środa, 8 stycznia 2020

Sanguinius i Krwawe Anioły cz13



https://youtu.be/D90RGlwSILQ


Genoziarno Zakonu
“Żaden Anioł nigdy nie spadał z niebios z tak głośną furią, jak my.”
~ Sierżant Drusani, Pierwsza Kompania Krwawych Aniołów

            Ze wszystkich starożytnych Legionów Astartes, Krwawe Anioły doświadczyły prawdopodobnie największej transformacji ich ludzkiego ciała na drodze do stania się pełnoprawnymi Marines. Zmiany po zaimplantowaniu rekrutom Krwawych Aniołów genoziarna Sanguiniusa były bardziej wyraziste i fundamentalne, niż zmiany dokonywane w ludzkiej tkance po zaimplantowaniu w niej genoziarna Lemana Russa, czy nawet Vulkana. Nadpisanie kodu genetycznego aspiranta przy pomocy krwi Anielskiego Prymarchy sprawiało, że naznaczeni krwawymi bliznami i delikatnie zmutowani mieszkańcy Baala stawali się “idealnymi” wojownikami, żywymi ikonami fizycznej doskonałości wśród Legionów Astartes. Każdy z nich był fizycznym echem swojego Prymarchy. Cena za taką przemianę była jednak wysoka, a sam proces transformacji był bardziej tajemniczy, złożony i bolesny, niż w przypadku innych Legionów. Nawet w wypadku transfuzji krwi samego Prymarchy, co łagodziło i stabilizowało cały proces, skala śmiertelnych zapaści w trakcie trwania przemiany była niezwykle wysoka. Byli nawet i tacy, którzy podnosili argument, jakoby blizny, pozostawione w psychice tych, którzy przetrwali ciężką transformację były zbyt głębokie i w krótkim czasie budziły u odrodzonego Astartes fanatyzm graniczący z szaleństwem. W rzadkich wypadkach istniało zagrożenie popadnięcia takiego Marine w szaleńczą furię.

Genetyczna klątwa Krwawych Aniołów
“Mów co zechcesz, ale nie będę walczył u boku tych szaleńców. Przeszłość dowodzi jedynie tego, że Krwawe Anioły są przeklęte i stanęły o krok od potępienia.”
~ Kapitan Yuron z Zakonu Ulixis

            Każdy Zakon Kosmicznych Marines jest od początku do końca definiowany przez dziedzictwo jego Prymarchy. O ile genoziarno tych potężnych istot było w stanie ukształtować ciała ich synów, o tyle ich umysły należy kształtować przy pomocy nauki i filozofii. Mimo to, żaden z Prymarchów nie miał tak głębokiego wpływu na swoje potomstwo jak Sanguinius. Choć wie o tym jedynie garstka ludzi w całym Imperium, Krwawe Anioły i ich Zakony Sukcesorskie są zagrożeni wyginięciem z powodu ich przerażającej, genetycznej wady.
            Zakon Krwawych Aniołów, niegdyś jeden z najbardziej błogosławionych Zakonów Adeptus Astartes, dziś unika towarzystwa swoich własnych braci tak bardzo, jak tylko to możliwe. Mówi się, że niektórzy Marines Krwawych Aniołów są napędzani przez straszne, wypatrujące śmierci szaleństwo, znane jako Czarny Szał, przynoszony im przez wizję śmierci ich własnego Prymarchy. Inni Bracia Bitewni cierpią zaś z powodu Czerwonego Pragnienia - głodu krwi, o którym niektórzy uważają, że może być ono pierwszym symptomem zepsucia duszy, popadającej w objęcia Chaosu. Powszechnie wiadomo, że niektórzy Astartes Krwawych Aniołów spędzają wiele czasu na szukaniu lekarstwa na ich przypadłość, choć większość z nich zdążyła się już pogodzić z powolnym i nieubłaganym rozkładem swojego Zakonu. Niektórzy uczeni twierdzą, że Sanguinius został dotknięty przez Chaos w większym stopniu niż inni Prymarchowie jeszcze w czasach, gdy przemierzał Osnowę w swojej kapsule ochronnej jako niemowlę. Na potwierdzenie swojej teorii wskazują na fakt posiadania przez Prymarchę skrzydeł, co w normalnych okolicznościach byłoby traktowane jako oczywista mutacja.
            Ich dalsza argumentacja głosi, że genoziarno Sanguiniusa mogło być genetycznie skażone i zepsute od samego początku jego stworzenia, jeszcze zanim stworzono z niego pierwszego Kosmicznego Marine. Inni uczeni nie zgadzają się z tym, wskazując na fakt tego, iż sam Imperator bezwarunkowo ufał Sanguiniusowi i osobiście nadzorował stworzenie IX Legionu, ale ten argument dało się bardzo łatwo obalić - w przeszłości Imperator zaufał i Horusowi, co wskazuje na fakt, że nawet Mistrz Ludzkości potrafił popełniać błędy.
            Kilku innych Imperialnych uczonych uważa, że genetyczna wada Krwawych Aniołów powstaje w każdym Marine w momencie tworzenia nowych pokoleń ich Astartes. Ci sami uczeni twierdzą, że to właśnie proces Insanguinacji, polegający na aktywowaniu genoziarna w ich Aspirantach budzi do życia genetyczne klątwy Zakonu.
            W genoziarnie zawarto wszystkie informacje, potrzebne do przekształcenia ludzkiej komórki ciała w specjalne organy Kosmicznych Marines w wypadkach, gdy nie zaimplementowano ich chirurgicznie. Genoziarno zawiera genetycznie zaprojektowane machinerie wirusowe, które odbudowują męskie, ludzkie ciało według biologicznych wzorów zawartych w jego strukturze. Mimo to, w całej historii istnienia Astartes, nigdy nie istniał jeden, z góry ustalony sposób na aktywowanie funkcji genoziarna.
            W czasach Pierwszej Fundacji w trzydziestym millenium, gdy Legiony Kosmicznych Marines dopiero powstawały, proces implantowania i aktywowania funkcji genoziarna wciąż był eksperymentalny. W tym okresie wciąż wypróbowywano wiele różnych sposobów sprawowania kontroli nad transformacją śmiertelnika w Astartes. W przyszłości, Kosmiczne Wilki doprowadziło to do przeprowadzania rytuału “Krwawienia,” Imperialne Pięści do rytuału “Dłoni Wiary,” Białe Szramy do Rytuałów  Wschodu Księżyca, a Krwawe Anioły do rytuału Insanguinacji.
            Proces Insanguinacji był oryginalnie przeprowadzany poprzez implantowanie Aspirantom próbek krwi samego Prymarchy. Praktyka ta zakończyła się w momencie śmierci Sanguiniusa z rąk Horusa w Bitwie o Terrę. Mimo to, część jego krwi została zachowana w Czerwonym Graalu, który od tamtej pory stał się artefaktem Zakonu Krwawych Aniołów. Wciąż żywa krew nie mogła być jednak utrzymywana w takich warunkach przez zbyt długi czas i dlatego wszystkie jej zapasy umieszczono w żyłach członków Sanguińskiego Kapłaństwa. W ten sposób, Kapłani Sanguine stali się żywymi gospodarzami mocy Sanguiniusa. Po dziś dzień, picie krwi zebranej od Kapłanów Sanguine prosto z Czerwonego Graala jest częścią rytuału wstąpienia Kapłanów i Aspirantów w szeregi Zakonu.
            Krew Kapłanów Sanguine stała się zatem zapalnikiem transformacji Aspirantów w Kosmicznych Marines. Istnieje możliwość, że przez niemożliwe do zliczenia generacje nowych Marines od czasów Herezji Horusa, komórki genoziarna Krwawych Aniołów zmutowały się, a kumulatywne błędy powstałe w kodzie genetycznym Astartes w czasie jego replikacji są powodem narastających przypadków pojawiania się w szeregach Zakonu ich genetycznych wad. Jakikolwiek nie byłby powód pojawienia się wad genetycznych w Zakonie, z całą pewnością można stwierdzić, że ostatnimi laty ich wpływ na Krwawe Anioły stał się silniejszy, a sama tendencja Marines tego Zakonu do popadania w autodestrukcyjne szaleństwo zaczęła występować znacznie częściej. Jeśli nikomu nie uda się powstrzymać genetycznych wad Zakonu i uchronić jego Marines przed ich druzgocącym wpływem, Krwawe Anioły i wszystkie ich Zakony Sukcesorskie można już dziś uznać za stracone.
            Wady genetyczne Krwawych Aniołów przypisywano również kombinacjom genetycznych defektów Omophagei, specjalnemu organowi Kosmicznych Marines, oraz fizycznym odczuciom samego Sanguiniusa w czasie jego ostatniego pojedynku. W czasach wielkich bitew Herezji Horusa na Marsie i Terrze, zgromadzone tam zapasy genoziarna Krwawych Aniołów zaginęły, co zmusiło Legion do ekstrakcji potrzebnego im genoziarna z ciała ich poległego Prymarchy. Dosłownie każdy Kosmiczny Marine, który powstał z genoziarna samego Prymarchy, był skazany na wpływ wad genetycznych Zakonu na jego życie, a w długiej, liczącej sobie dziesięć tysięcy lat historii Legionu i jego Zakonów Sukcesorskich, jedynie trzej Kosmiczni Marines byli w stanie pokonać wewnętrzny Czarny Szał. Byli to Dowódca Bibliotekarzy Mephiston, który dokonał tego dwa razy, Brat Rafen i Bibliotekarz Ashok z Zakonu Aniołów Sanguine.

Czarny Szał
“Traktujcie ich z szacunkiem, Bracia. Nie dlatego, że przyniosą nam dziś zwycięstwo, ale dlatego, że i wy kiedyś podzielicie ich los.”
~ Astorath Ponury, Wysoki Kapelan Krwawych Aniołów o Braciach Bitewnych z Kompanii Śmierci

            Krwawe Anioły i ich Zakony Sukcesorskie nieustannie cierpią z powodu psionicznego śladu wypalonego na ich duszach po śmierci Sanguiniusa, lub przez demoniczną ranę, zostawioną w umyśle ich Prymarchy po starciu na Signus Prime. Może to być powodem popadnięcia Braci Bitewnych powstałych z krwi Sanguiniusa w bitewny szał, czując, jak przepełnia ich wściekłość samego Sanguiniusa z czasów, gdy dzielnie walczył on o Terrę.
            Ta przypadłość jest w dużej mierze niemożliwa do wyleczenia. Ofiary Czarnego Szału zamykane są w “Wieży Amareo,” nazwanej tak po jednym ze starożytnych Mistrzów Krwawych Aniołów. Zamiast pozostawić umierających Braci Bitewnych w pełnym odizolowaniu aż do dnia ich śmierci, Krwawe Anioły formują z tych na wpół-oszalałych Astartes nowe oddziały Kompanii Śmierci.
            Noszą oni specjalnie przygotowany, czarny Pancerz Wspomagany. W boju, o dziwo, oszalali Marines wciąż słuchają bezpośrednich rozkazów Kapelanów Zakonu. Niektórzy Marines Zakonu sugerują, że pozostający w ofiarach Czarnego Szału element zdrowego rozsądku podpowiada im, iż Kapelanowie reprezentują bezpośredni autorytet Imperatora i tylko dlatego wciąż go słuchają. Członkowie Kompanii Śmierci są rzucani do najbardziej ekstremalnie niebezpiecznych desantów, dzięki czemu mogą oni umrzeć szybką, honorową śmiercią w boju. Mimo swojej mocy odbierania zdrowego rozsądku, Czarny Szał zdaje się udzielać wojownikom dotkniętym jego szaleńczym wpływem siły samego Prymarchy, dzięki czemu Marines stają się naprawdę najdoskonalszą bronią i są w stanie rozerwać swoich wrogów kończyna po kończynie w krwawej, bezpośredniej walce na śmierć i życie.
            Z nieznanych powodów, Czarny Szał wydaje się wydłużać życie swoich ofiar, przynajmniej do czasu, gdy ostatecznie nie poddadzą się one pełnej mocy swojej choroby i ostatecznie nie zatracą człowieczeństwa. Komandor Dante jest obecnie najstarszym żywym Kosmicznym Marine (nie licząc Dreadnoughtów Zakonu), liczącym sobie więcej niż tysiąc standardowych lat życia.

Czerwone Pragnienie

            Głęboko w psychice każdego Krwawego Anioła ukryto żądzę destrukcji, bitewny szał i głód krwi, nad którymi każdy Brat Bitewny musi sprawować kontrolę w każdej minucie swojej służby. Jedynie kilku Braci Bitewnych było w stanie całkowicie utrzymać swoje Czerwone Pragnienie w szachu - znaczna większość obecnych w Zakonie Marines nie jeden raz popadła w Czerwone Pragnienie w punkcie kulminacyjnym jakiejś ważnej bitwy. Jest to najmroczniejszy sekret i największa klątwa Zakonu, ale może stać się również jego zbawieniem, jako że sprowadza na Astartes pokorę i poczucie zrozumienia własnych błędów, co sprawia, że stają się oni najbardziej szlachetnymi ze wszystkich Kosmicznych Marines.
            Los tych, którzy całkowicie poddali się Czerwonemu Pragnieniu znany jest jedynie członkom Zakonu. Istnieją opowieści o tajemnej komnacie na szczycie Wieży Amareo na Baal i o wyjących wiatrach, roznoszących błagalne okrzyki przetrzymywanych tam Marines, domagających się krwi żywych istot. Nikt nie kwapi się jednak, by wyjawić, co tak naprawdę skrywa ta nawiedzona, odizolowana budowla. Na światach, gdzie przez długi czas stacjonowały kontyngenty Krwawych Aniołów, w popularność rosły opowieści o ciałach osuszonych z krwi. Bardzo możliwym jest, iż była to zwykła robota tamtejszych kultów Chaosu, szukających sposobu na oczernienie Zakonu. Możliwe, że któryś z bardziej przesądnych, lokalnych mieszkańców zaoferował się w ofierze swoim boskim przybyszom. Możliwe też, że ludzie ci zginęli z powodu ogarnięcia Krwawych Aniołów Czerwonym Pragnieniem. Marines dotknięci tą wadą genetyczną często mają bladą skórę i odznaczają się wielką potrzebą picia krwi swoich wrogów. Co gorsza, Czerwone Pragnienie może dać o sobie znać w dowolnym momencie bitwy. Wielu z chorych rozwija wydłużone i zaostrzone kły. Ta genetyczna klątwa została przekazana Zakonom Sukcesorskim Krwawych Aniołów - Rozrywaczom Ciał, Pijącym Krew i Aniołom Sanguine. Jeden z Zakonów Sukcesorskich Krwawych Aniołów, Lamentujący, zdołał wyeliminować własną klątwę genetyczną z genoziarna dzięki tajemniczym procesom majsterkowania genetycznego, których dopuścił się jeden z Marsjańskich Tech-kapłanów. Czy miało to związek z przyszłym niezwykłym pechem Lamentujących w niemal każdej podejmowanej akcji, tego nie wiadomo, ale ich Zakon został niemal unicestwiony przynajmniej kilka razy.
            Ostatnio włączeni do Zakonu Kosmiczni Marines Primaris, powstali z genoziarna Sanguiniusa jeszcze przed jego śmiercią, póki co wykazują się odpornością na Czarny Szał, jednak Czerwone Pragnienie wciąż może stać się ich udziałem. Mimo to, wszystkim obserwatorom Zakonu zdaje się, że Astartes Primaris są w stanie ukierunkować swoją furię z większą efektywnością, co póki co doprowadziło do mniejszej ilości niefortunnych “wypadków” z udziałem cywili i innych sił Imperium.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...