środa, 5 lutego 2020

Warhammer Fantasy - Krasnoludy cz12



https://youtu.be/LJzhIm2LuUI



Gospodarka Królestw Krasnoludów
“Monety bankierów są takie same, jak ich słowa: nigdy im nie ufaj. Używaj własnej wagi i zawsze trzymaj topór pod ręką!”
~ Powiedzenie Krasnoludów

            Ekonomia i gospodarka krasnoludzkich Twierdz sprawia, że są one w dużej mierze samowystarczalne. Broń, pancerze, narzędzia i maszyny są produkowane w kuźniach i warsztatach w każdej Twierdzy. Szczególne dobra są otrzymywane dzięki handlowi między Karakami, odbywającemu się wzdłuż szlaków handlowych naziemnych, lub poprzez wykorzystanie podziemnych tuneli. Pod ziemią, Karawany są chronione przez dzielnych Łamaczy Żelaza, a na ziemi przez luźne oddziały krasnoludzkich strażników. Jako adepci przetrwania na powierzchni, strażnicy są odpowiedzialni za utrzymywanie bezpieczeństwa w krasnoludzkich osadach, położonych na górskich zboczach oraz na szlakach handlowych.
            Dobra, których Krasnoludy nie są w stanie produkować, często są nabywane od sąsiadujących z nimi ras, a ich największym partnerem handlowym jest Imperium Ludzkości. Od czasów, w których ludzie osiedli na nizinach Starego Świata i zaczęli go kolonizować, jasnym stało się, że byli oni o wiele lepszymi rolnikami i pasterzami niż Krasnoludy kiedykolwiek chciałyby przyznać. Nie mniej, Krasnoludy od zawsze były o wiele lepsze w tworzeniu broni, pancerzy i narzędzi. Ostatecznie doprowadziło to do powstania rozbudowanych siatek handlowych między tymi dwoma rasami, dzięki czemu Krasnoludy mogły skupić się na innych, bardziej dziś rozpowszechnionych wśród ich rasy zajęciach: na górnictwie i kowalstwie.
            Większość Krasnoludów uważa jednak, że handlowanie to poniżająca i ujmująca godności profesja. Należy jednak pamiętać, że powszechnym nieporozumieniem jest łączenie krasnoludzkich handlarzy z bezdomnymi Klanami, cierpiącymi z powodu społecznej stygmatyzacji. Gdy Klan zostanie pozbawiony skarbów swoich przodków, handel pozostaje jedynym sposobem dla tych nieszczęśników na przetrwanie. Te i podobne stwierdzenia nie zawsze są jednak prawdą, jako że istnieje wielu krasnoludzkich kupców, którzy zazdrośnie strzegą ogromnych skarbów, których dorobili się właśnie dzięki pokornej pracy przy wymianie dóbr.

Skarby Krasnoludów

            Wielu obcych często zwracało uwagę na fakt, że tak wielkie siedziby Krasnoludów jak Karaki musi być ciężko zaopatrzyć w jedzenie i zboże, oraz że generalnie całe to przedsięwzięcie musi być problematyczne, jednak Krasnoludy także i w tej dziedzinie okazały się bardzo zaradne. Wyżyny, które otaczają większość krasnoludzkich Twierdz są zazwyczaj jałowe; nie nadają się ani na obsianie ich zbożem, ani na wypas zwierząt. Jednakże, typowy Krasnolud może przetrwać na niewielkiej ilości jedzenia i zazwyczaj nie jest niezadowolony z prostej diety. Niewielka ilość rodzin krasnoludzkich pasterzy wystarczy do utrzymania całych hodowli kóz między szczytami gór, dzięki czemu mogą zaopatrywać pobliską Twierdzę w mleko i mięso, podczas gdy krasnoludzcy strażnicy są w stanie upolować każde dzikie, górskie zwierzę dla futra i mięsa. Tych kilku rolników, którzy zajmują górskie zbocza, zazwyczaj jest w stanie obsiać część własnego Karaku karłowatą odmianą jęczmienia i pszenicy. Mąka z takiego zboża jest następnie mieszana ze żwirem i pieczona do momentu, w którym powstaje twardy niczym skała, pozbawiony smaku, pożywny kamienny chleb, podczas gdy jęczmień wykorzystywany jest do produkcji silnego piwa, które choć jest niemal trujące dla każdego innego, to wyjątkowo dobrze pokrzepia Krasnoludy.
            Ciekawym przykładem zaradności Krasnoludów jest wykorzystywanie przez tą rasę części ciał ich starożytnych wrogów, Trolli. Gdy zwłoki trolla są zaciągane do krasnoludzkiej Twierdzy przez oddział odważnych łowców, dosłownie nic nie może się z nich zmarnować. Wnętrzności bestii są podstawowymi składnikami “kuri”, tradycyjnego, zmieszanymi z dzikimi jagodami dania; dzikie jagody są wpierw obmywane w “naparze z Trolla” - odurzającym napoju o rzekomych zdolnościach regeneratywnych, tradycyjnie nalewanym do kufli wykonanych z czaszek Trolli. Skóry Trolli są używane do tworzenia twardych butów, płaszczy i peleryn, a nawet żrący niczym kwas tłuszcz tych bestii jest używany przez rytowników do rysowania w metalu.
            Gdy krasnoludzka Twierdza znajdzie się w potrzebie zgromadzenia większej ilości pożywienia, Klany zamieszkujące takie Twierdze wynajmują swoich własnych rzemieślników królestwom ludzi, w których granicach często można znaleźć żyzne równiny. Kowalstwo i inne, typowe krasnoludzkie zajęcia są potrzebne Imperium. W zamian, Imperium może zaoferować dziczyznę, wołowinę i inne zapasy, których Twierdza nie jest w stanie wyprodukować sama.
            Krasnoludy handlują swoimi towarami z ludźmi po wysokich cenach, głównie z uwagi na wysoką jakość ich wykonania i wytrzymałość, jednak najlepsze z przykładów doskonałości rzemiosła Krasnoludów są przez nich chowane w ich własnych skarbcach. Choć wiele Karaków mieści niewyobrażalne bogactwa, większość, jeśli nie wszystkie Krasnoludy są o nie niezwykle zazdrosne i wolałyby bez końca przeliczać zasoby ich skarbców, niż wydać choćby jedną złotą monetę. Sprawia to, że choć często gospodarka krasnoludzkich Karaków jest niezwykle bogata, to jest przy tym niezwykle powolna i w większości przypadków przypomina okres stagnacji w gospodarkach ludzkich królestw.

Twierdze Krasnoludów

            Imperium Krasnoludów rozciąga się wokół największych łańcuchów górskich Starego Świata, z których najsłynniejszym, właśnie z uwagi na Krasnoludy, jest dziś łańcuch Gór Krańca Świata. W związku z tym, że jednymi z najważniejszych elementów krasnoludzkiego społeczeństwa jest górnictwo i kowalstwo, większość ich głównych osad i miast leży właśnie w górach, gdzie chronią je potężne cytadele, o których podboju bez poczucia strachu myślą tylko największe armie świata.

Słynne Twierdze

  1. Karaz-a-Karak
Populacja: 95,000

            Karaz-a-Karak, które z krasnoludzkiego można przetłumaczyć jako Wieczny Szczyt, lub zwyczajnie Najwyższy Szczyt, jest stolicą Królestwa Krasnoludów i miejscem, z którego władzę sprawuje Wysoki Król Thorgrim Strażnik Uraz. Jest to najpotężniejsze i największe z krasnoludzkich miast, stolica Karaz Ankor i twierdza Wysokiego Króla. To tu, pośród starożytnych świątyń Bogów-Przodków, Wysoki Król Thorgrim podejmuje swój dwór w świętej Wielkiej Halli, która jest dość duża, by pomieścić wewnątrz całe ludzkie miasto. Las filarów, które tworzą długie na kilometry nawy wieży Wielkiej Halli piętrzą się w nieprzenikniony mrok, wysoko nad głowami Krasnoludów. Pomimo oblężeń obcych sił inwazyjnych, Karaz-a-Karak nigdy nie padło łupem wrogów rasy Krasnoludów. To tu trzymana jest Wielka Księga Uraz, Księga Pamięci i niezliczone, gromadzone przez pokolenia skarby, z których każdy jest obiektem czci wszystkich Krasnoludów. Po, zdawać by się mogło, niekończących się narzekaniach i marudzeniach Długobrodych, nawet najbardziej niezależne Krasnoludy z najdalszych Karaków Starego Świata ostatecznie przyznają się do poczucia dzikiej dumy w sercu na widok wspaniałości Karaz-a-Karak. Choć ich imperium może być jedynie ułamkiem swojej niegdysiejszej potęgi, to tu, u bram serca ich królestwa, moc i splendor Karaz Ankor trwa nieprzerwanie.
            Karaz-a-Karak jest największą Twierdzą Krasnoludów i jednym z przykładów najpiękniejszej architektury całego świata. Twierdza jest ukryta na wijącej się, przypominającej każdą inną górskiej ścieżce, na niezwykle zdradliwym przejściu, które nie wyróżnia się absolutnie niczym. Przed podróżującymi do stolicy Górskiego Królestwa nagle wyrastają ogromne, miejskie mury. Sama wysokość bram Karaz-a-Karak zapiera dech w piersiach. Dopiero gdy zmierzający do Twierdzy podróżnicy staną przed mierzącą 120 m wysokości bramą, mogą zdać sobie sprawę, iż jest ona wbudowana w górskie zbocze. Solidny, płaski bastion z kamienia dotyka chmur. Spojrzawszy w górę, można dostrzec liczne, uzbrojone postacie, patrolujące wyższe partie murów. W samej bramie wykuto symbol Valayi, krasnoludzkiej bogini-przodka. Jej obraz na bramie ponoć chroni miasto przed wszelką krzywdą i złą magią.
            Żaden gość nigdy nie podszedł do Karaz-a-Karak niezauważony. Już całe mile przed bramami miasta, podróżnicy są szpiegowani przez wiele sprytnie ukrytych posterunków, które obserwują Przejście Wiecznego Szczytu. Samotny Krasnolud o pełnej regalii swojego Klanu czeka na każdego gościa u bram miasta. Nosi on tytuł Strażnika Bramy i to jego zadaniem jest wysłuchanie powodów, dla których podróżnicy przybywają do Karaz-a-Karak. Obecnie jedynie garstce podróżników udaje się uzyskać pozwolenie na wejście do miasta. Niegdyś bramy stały otwarte dla wszystkich gości, a same Krasnoludy były wówczas bardziej życzliwe i gościnne dla obcych w całym swoim imperium. Lata wojny i zniszczenia zmieniły to na zawsze; dziś Krasnoludy nie są tak samo otwarte w nawiązywaniu kontaktu z innymi rasami. Jeśli podróżnicy przedstawią Krasnoludowi dość dobry powód, dla którego ten miałby przepuścić ich dalej, Strażnik rytmicznie zapuka w bramę pięć razy, posługując się do tego celu misternie wykonanym młotem runicznym. Następnie przeciągnie symbol tajemnej runy po płaskiej powierzchni bramy. Nagle, brama obrasta niewidocznym wcześniej srebrem, by chwilę później przed podróżnikami otworzyły się wysokie na 120 centymetrów i szerokie na niecały metr drzwi.
            Minęło wiele stuleci, odkąd Wysoki Król przekazał Strażnikowi Bramy instrukcję co do otwierania głównej bramy Twierdzy. W rok po niszczącym trzęsieniu ziemi, które zdewastowało wiele Krasnoludzkich królestw, Morgrim Żelaznobrody, ówczesny Wysoki Król, nakazał zamknięcie bram miasta. Ten smutny okres w historii Krasnoludów jest dziś znany jako Czas Nieszczęścia. Wiele krasnoludzkich Twierdz padło ofiarami ataków ze strony Zielonoskórych i Skavenów, którzy wychynęli ze swoich jaskiń, wyczuwając w wielkim zniszczeniu swoją przewagę. W swej mądrości, Wysoki Król odciął im dostęp do wielkiego miasta. Czyniąc to, zablokował jednak kontakt Krasnoludów z zewnętrznym światem. Taka sytuacja utrzymała się aż do dnia obecnego: bramy miasta otwierają się w pełni tylko wówczas, gdy Wysoki Król wyrusza na czele swojej armii na wojnę.
            W rzadkich przypadkach gdy ma to miejsce, bramy otwierają się w ciszy i bez zbędnych ceremonii. Krasnoludy nie świętują w dniu wyruszenia ich wojowników na wojnę. Mimo to, widok pełnej w sile armii Krasnoludów wyruszających w równych kolumnach ze swojej stolicy jest godny pozazdroszczenia. Same bramy miasta w długiej historii Krasnoludów były oblegane tylko dwa razy i dwa razy siły inwazyjne były zmuszone do ucieczki. Nawet największe machiny wojenne orkowego Herszta Ugroka Płonącej Brody nie były w stanie skruszyć grubego kamienia bram na głębiej niż kilka centymetrów. Sam Herszt zdał sobie sprawę z daremności zburzenia bram skonstruowanym przez jego Orków wielkim taranem, jednak Krasnoludy nie czekały bezpiecznie za swoimi murami, obserwując całe to zajście. Zamiast tego, ich armia wyruszyła na spotkanie Zielonoskórym i zniszczyła ich hordę, nim ta zdołała się wycofać.
            Mówi się, że do licznych punktów obrony miasta można zaliczyć wielkie rzeki wypełnione lawą, która w każdym momencie może się wylać z pysków kamiennych smoków, osadzonych na wyższych partiach murów. Powszechnie uważa się także, że wzgórza wokół bram wypełnione są potężnymi machinami zasilanymi parą, które są w stanie sprowadzić na siły inwazyjne lawiny i zrzucić na nie wielke, górskie głazy, a nawet całkowicie zniszczyć jedyną drogę do Karaz-a-Karak, osuwając górskie przejście w przepaść. Wszystkie Krasnoludy żywią nadzieję, że pewnego dnia monstrualnych rozmiarów bramy otworzą się, a cudowne dzieła sztuki rzemieślniczej Krasnoludów raz jeszcze będzie można kupić w każdym miejscu Starego Świata. Do tego dnia, Krasnoludy mogą się jednak czuć całkowicie bezpiecznie za murami kamiennej fortecy, która chroni ich miasto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...