https://www.youtube.com/watch?v=jkzbsuP5Txw
- Karak Ośmiu Szczytów
Częściowo odbite. populacja : 3,000
W czasach pełnej przynależności do Karaz Ankor: 95,000
“Z dumą w sercu zbudowaliśmy Osiem Szczytów, u szczytu
naszej starożytnej potęgi. Twierdza okazała się być cudem świata; pięknym
bardziej nawet od Wiecznego Szczytu, otwartym na niebo. Był to symbol naszego
bogactwa i potęgi, wykraczający poza skalę pojmowania innych Krasnoludów, Elfów
i ludzi. Myśleliśmy, że nigdy nie upadnie, a jego kopalnie będą nasze po
wieczność… Byliśmy tacy głupi…”
~
Gotrek Gurnisson, były mieszkaniec Karaku Ośmiu Szczytów.
Miasto
Filarów, w przeszłości znane jako Karak Ośmiu Szczytów, lub jako
Vala-Azril-Ungol (Królowa Srebrnych Głębin), było niegdyś jednym z
najwspanialszych, kiedykolwiek zbudowanych przez Krasnoludy Królestw, powstałym
w Złotej Erze Krasnoludów. Jego potęga rywalizowała z samym Karaz-a-Karak w
kwestiach potęgi militarnej, bogactwa i piękna tamtejszej architektury. Przez
wiele pokoleń żadna armia z powierzchni świata nie była w stanie spenetrować
potężnych szczytów, będących domenami tej metropolii. Królestwo to zbudowano w
samym centrum naturalnego pierścienia szczytów, otaczającego pierwotną osadę z
każdej strony. Każdemu z nich nadano własną nazwę, zaczynając od Carag Zilfin,
Carag Yar, Carag Nar i Szczyt Srebrnego Rogu, które chronią wschodniej części
gór. Carag Lhune, Carag Rhyn, Carag nar i Biała Dama chronią zaś zachodniej
części.
Wyższe
poziomy cytadeli miasta leżą na powierzchni i umiejscowiono je na dnie małej
doliny, która swoimi rozmiarami obejmuje całe wnętrze Ośmiu Szczytów. Stąd
widać już potężną cytadelę, położoną w samym centrum doliny; podobnie jednak
jak ma to miejsce w przypadku góry lodowej, większość tego miasta leży pod
powierzchnią ziemi. Większość budynków całej metropolii jest tam zbudowana ze
skał wydobytych właśnie pod powierzchnią. Znajdują się tu wielkie place i hale
należące do dawnych władców, a dalej, za nimi, powstała sieć kopalń i tuneli,
które rozciągają się na całe mile wokół. Karak Ośmiu Szczytów posiadał
największą sieć kopalni w całym Karaz Ankor, w których można było znaleźć
nieprzebrane ilości cennych metali i klejnotów.
Krasnoludy
odkryły pod ziemią tak wielkie bogactwo i dobrobyt, że w czasach ich
wydobywania w całym Górskim Królestwie próżno było szukać bardziej szczęśliwych
Krasnoludów niż mieszkańcy Karaku Ośmiu Szczytów. Mimo to, to właśnie w tej
samej części głębin świata odnaleziono przyczynę przyszłej zagłady całego
miasta. Panowało wówczas przekonanie, że liczne armie i hordy tego świata będą
nękały jego powierzchnię przez wieczność, oraz że to właśnie pod powierzchnią
Krasnoludy mogą zaznać prawdziwego poczucia bezpieczeństwa. Jednak to właśnie z
ciemności ich bezpiecznych głębin wyłonił się nowy wróg, odbierając im ich
piękne miasto. Gdy wielki kataklizm, znany jako Czas Nieszczęścia zniszczył
całe Karaz Ankor, wielkie hale Karaku Ośmiu szczytów padły ofiarą
Zielonoskórych i Skavenów. Wraz z ich przybyciem, miasto stało się wiecznym
polem bitwy między tymi trzema rasami. W tamtych czasach stało się pewne, że
nienawiść między nimi trwać będzie jeszcze po końcu świata.
“Jakimi głupcami byliśmy… Z dumą w sercu zbudowaliśmy Karak
Ośmiu Szczytów, będąc pewnymi naszego mistrzostwa nad kamieniem i mrokiem spod
powierzchni świata. A jednak już po powstaniu miasta, zasiano w nim pierwsze
ziarna naszej przyszłej zagłady.”
~ Gotrek Gurnnisson, były
mieszkaniec Ośmiu Szczytów.
Data
oficjalnego ukończenia budowy miasta nie jest znana. Wszystko, co wiadomo na
ten temat na pewno, to to, że jego budowa rozpoczęła się gdzieś w czasach
najlepszego okresu w historii całej rasy Krasnoludów. Złota Era, jak nazywano
ten okres, był czasem pokojowej koegzystencji Elfów i Krasnoludów. Mieszkańcy
Ulthuanu i Starego Świata handlowali ze sobą i wspomagali się, oraz walczyli u
swego boku z ciemnością, która chciała pożreć świat w czasie Wielkiej
Katastrofy. Pierwsze oznaki napięcia między obiema rasami pojawiły się całe
stulecia później.
Wojna Starożytnych to termin nadany temu
okresowi nieustannej wojny przez ludzi. W tym konflikcie miliony Krasnoludów i
Elfów walczyło ze sobą przez godne pożałowania czyny kilku osób. Karak Ośmiu
Szczytów był jednym z wielu uczestników wojny. Krasnoludy z tego królestwa
przegnały swoich byłych sojuszników z zalesionych okolic swojego miasta, jednak
ich czyny w dalszej konsekwencji przyspieszyły ich własną zgubę, jako że handel
między Elfami i Krasnoludami był punktem kulminacyjnym bogactwa obu ras, a
przez wojnę rozciągającą się na dekady zginęły niemożliwe do zliczenia
Krasnoludy. Po śmierci Króla-Feniksa, w Karaz Ankor nie odprawiano celebracji
zwycięstwa, jako że już po chwili od największego triumfu Krasnoludów, na
wschód od Starego Świata do życia zaczęły budzić się wulkany, a Góry Krańca
Świata zaczęły być rozrywane przez wielkie trzęsienia ziemi w niemożliwym do
opisania kataklizmie. Na wschodzie wulkany wypluwały pył i skały, pokrywając
ziemię wokół nich zniszczeniem. Krasnoludy z Ośmiu Szczytów ukryły się w swoich
domach, próbując przetrwać ten okrutny sztorm, nie będąc świadomymi prawdziwego
niebezpieczeństwa, związanego z nadejściem Czasu Nieszczęścia.
Wraz
z nagłym zdziesiątkowaniem ich rasy, Goblinoidy rozpoczęły migrację w setkach
tysięcy na zachód, do czasu, gdy dotarły na granicę samego Karaz Ankor.
Ostatecznie doszło do Wojen z Goblinami, przez które w Górskim Królestwie
zapanował Chaos. Karak Ośmiu Szczytów trzymał się dzielnie, jako że żadna armia
nie była w stanie przebić się przez jego zmyślne umocnienia na powierzchni.
Zielonoskórzy nie byli jednak jedyną rasą, chcącą siać zamęt wśród Krasnoludów.
Okrutni Skaveni wychynęli z niższych głębin Karaku Ośmiu Szczytów i zaczęli
systematyczne inwazje na sieć górniczą i mniejsze twierdze wokół Gór Krańca
Świata. Przy pomocy Podziemnego Przejścia, SKaveni byli w stanie szybko i
skutecznie lokalizować i atakować wszystkie główne twierdze Krasnoludów.
Wkrótce jasnym stało się, że Skaveni obrali na cel także sam Karak Ośmiu
Szczytów.
“Byliśmy świadomi, że nastała wojna, gdy od strony Gór
Czarnych dostrzegliśmy chmurę pyłu. Niebo zostało zasłonięte, a słońce ukryło
przed nami swoją twarz. Nasze plony przepadły, a nasze bydło zaczęło chorować.
Nasz lud powrócił za bezpieczne, miejskie mury; z serca naszego królestwa, z
miejsca, o którym jak dotąd myśleliśmy, że jesteśmy w nim najsilniejsi, wyszedł
nasz wróg… Z tuneli położonych głębiej, niż my kiedykolwiek się dokopaliśmy,
nasz wróg zaczął atakować najważniejsze punkty naszej fortecy. Z kopalni, które
były źródłem naszego bogactwa wylały się armie Goblinów i szczuro-podobnych
Skavenów, oraz rzeczy o wiele… wiele gorsze.”
~ Gotrek Gurnnison, były mieszkaniec
Karaku Ośmiu Szczytów.
Choć
Krasnoludy były zmuszone do opuszczenia wielu swoich osad i mniejszych Twierdz,
żaden Krasnolud nigdy nie wyobrażał sobie opuszczenia chwalebnego królestwa
Karaku Ośmiu Szczytów, jednego z największych i najsilniejszych królestw
Krasnoludów na rzecz Skavenów. Do czasu, gdy siły Skavenów zostały wysłane w
stronę Ośmiu Szczytów, gdzie ich zadaniem było przekopanie się przez tunele, by
umożliwić dalszy marsz ich armii, Szczuroludzie zdali sobie sprawę, że
Krasnoludy zmieniły doktrynę podziemnej walki, chcąc dopasować się do nowych
okoliczności. Teraz, będąc całkowicie świadomymi zagrożenia płynącego ze strony
Skavenów, Krasnoludy zaczęły mobilizować swoje siły tak, by kontrować każdą ich
nową ofensywę. Nie minęło wiele czasu, a każda podziemna inwazja spotykała się
z silnym oporem: tunele i korytarze krasnoludzkiej fortecy stały się
podziemnymi pułapkami, pełnymi niemożliwymi do porównania pancerzami i bronią
naznaczoną magicznymi runami.
Z
typową dla Krasnoludów precyzją, mieszkańcy Ośmiu Szczytów zaczęli posługiwać
się Łamaczami Żelaza, ciężko-zbrojnymi oddziałami Krasnoludów, do patrolowania
i strzeżenia wąskich przejść pod Twierdzą, gdzie liczba Skavenów była co
najwyżej nieistotnym zagrożeniem. Te siły Skavenów, które zdołały obejść owe
patrole i patrolowane przez nich tunele, docierały na wyższe poziomy tylko po
to, by stanąć na linii ognia krasnoludzkich karabinierów i baterii dział,
gotowych zalać Skavenów bezlitosnym ogniem. Na każdy centymetr zagarniętej
przez Skavenów ziemi przypadały hektolitry ich krwi, a każdy zdobyty przez nich
poziom podziemi kończył się kolejnym, dobrze bronionym, strategicznie położonym
posterunkiem, pełnym żądnych zemsty Dawich.
Nie
będąc zdolnymi do przedarcia się przez tak dobrze zbudowane linie obrony,
hersztowie klanów poprosili o pomoc Radę Trzynastu. Planowanie następnego ruchu
zajęło niemal dziesięć pokoleń, ale powstały plan gwarantował Skavenom zdobycie
całego królestwa. Pierwszym etapem planu było przekoannie lokalnych plemion
Orków do zaprzestania walki między sobą na dość długo, by zaatakowały
Krasnoludy na powierzchni. Drugim krokiem było zatrucie studni fragmentami
toksycznego kamienia Osnowy. Toksyny wytwarzały się powoli, ale na przestrzeni
miesięcy Krasnoludy zaczęły słabnąć - ich ciała zmagały się z zepsuciem.
Następnym krokiem było zrekrutowanie przez Klan Moulder gigantycznych szczurów,
które miały wytoczyć serię ataków z zaskoczenia przeciwko osłabionym
Krasnoludom, pożerając ich zapasy pożywienia. Jednak to Klan Skyre i ich zaawansowana
broń miały być wyznacznikiem znacznej zmiany w toczącej się wojnie.
Potężny,
mobilny miotacz ognia Osnowy był w stanie stopić wzmocnione gromrilem bramy
Twierdzy, a co więcej, nie miał problemu ze spaleniem muru tarcz krasnoludzkich
oddziałów, chroniących podobne bariery i przejścia. Krasnoludy zaczęły oddawać
coraz więcej przestrzeni, jednak ich determinacja do utrzymania pozycji wciąż
była silna i zamiast uciekać, całe oddziały często wolały zabrać ze sobą tylu
Szczuroludzi, ilu tylko było im dane.
To właśnie w
czasie tych walk Czarnoksięscy Inżynierowie Klanu Skyre zaczęli wystawiać do boju swoje najnowsze i
najbardziej śmiercionośne eksperymenty. Szklana kula, nazywana “kulą zatrutego
wiatru”, miała możliwość wypuszczania z siebie trującego gazu. Ataki gazem
okazały się niezwykle skuteczne. Pancerze i deternimacja nie były w stanie
zwalczyć trującej chmury i w krótkim czasie wielu potężnych wojowników i
niezrównanych rzemieślników Krasnoludów zginęło w wielkich cierpieniach w
gęstym mroku pod powierzchnią świata. Po ponad 150 latach nieustannej wojny,
ostatnich kilka setek Krasnoludów zostało zmuszonych do ucieczki z ich świętego
miasta, a Klany Hersztów ostatecznie odebrały im ich królestwo i przemianowały
samą Twierdzę na Miasto Filarów.
“Gdy po raz pierwszy tu przybyliśmy, nasza armia liczyła
sobie pięciuset wojowników, nie licząc niewielkich oddziałów ludzi. Wtedy,
jedynym niebezpieczeństwem, które napotkaliśmy, byli Orkowie i ich poplecznicy.
Oczyściliśmy ten przyczółek i część górnego miasta, co miało być jeno wstępem
do odzyskania naszych starożytnych kopalni”
~ Magda Freyadotter, Kapłanka Valayi
i doradczyni Księcia Belegara z Karaku Ośmiu Szczytów
Po
zwycięstwie Skavenów nad Krasnoludami, Zielonoskórzy z powierzchni przebili się
przez linie obrony i przywłaszczyli sobie wyższe poziomy miasta. W odpowiedzi,
Klany Hersztów wydały im wojnę. Chcąc zatrzymać Twierdzę dla siebie, Skaveni
rozpoczęli kolejną, bezowocną wojnę z plemionami Orków, które osiedliły się na
powierzchni po wielkiej bitwie w ceremonialnej hall zachodniej dzielnicy
miasta, Klan Moors, najpotężniejszy z Klanów Hersztów, zawalił sklepienie
miasta, odcinając plemiona Zielonoskórych od najcenniejszych poziomów miasta,
przy okazji niszcząc Klan Gritak i kilka innych, rywalizujących z nimi o wpływy
Klanów. Klan Moors mógł wówczas śmiało nazwać Karak Ośmiu Szczytów swoją
domeną. Niedługo potem, Rada Trzynastu przyznała prawa nad dolnymi poziomami
Miasta Filarów Skavenom z tego Klanu, czyniąc je ich główną siedzibą.
Przez
stulecia od tamtego momentu, Krasnoludy zorganizowały kilka ekspedycji,
mających za zadanie odbicie miasta, lub przynajmniej odzyskanie niektórych z
najważniejszych, zagubionych reliktów metropolii. Dzięki sławie i bogactwu tego
miejsca, do ekspedycji dołączali także ludzie ze Starego Świata. Większość
uczestników z tych wypraw nigdy więcej nie widziano.
Ostatnia
próba odbicia miasta została przeprowadzona przez Belegara Żelazny Młot,
bezpośredniego spadkobiercę Lunna Żelazny Młot, ostatniego prawdziwego Króla
Karaku Ośmiu Szczytów. Jego kontyngent liczył sobie pięciuset krasnoludzkich
wojowników. Belegar i jego Krasnoludy założyły w mieście przyczółek, trzymając
się powierzchni i górnych partii miasta, pomimo nieustannego stanu oblężenia
ich posterunku. Jego Krasnoludy powoli odnajdywały i zapieczętowywały tunele,
przez które do miasta nieustannie przybywało Goblinów i Skavenów, oraz
odgradzały te tereny, które były zbyt spaczone przez Chaos, by kiedykolwiek
myśleć o ich odbiciu. Miasto zostało odwiedzone przez Gotreka i Felixa, których
czyny w czasie ich podróży w głębiny Twierdzy doprowadziły do uwolnienia wielu
starożytnych Krasnoludów od koszmaru niewoli w rękach ogromnego trolla Chaosu.
“Ach, ludzie, możecie wykazać pewne zrozumienie co do
naszego upadku. Dni naszej chwały są już za nami. Niegdyś to my stworzyliśmy to
wszystko. Teraz, kryjemy się w kilku upadających miastach i czekamy na koniec
świata. Dni Krasnoludów minęły i już nigdy nie powrócą. Wijemy się jak robaki
wśród dzieł starszych dni. Chwała tego, co niegdyś było nasze, dziś z nas
drwi.”
~ Gotrek Gurnnisson
Od
dnia upadku miasta, wiele z jego dzielnic znajduje się obecnie w stanie
totalnego zrujnowania. Mury i sklepienia rozpadają się, a statuy dawno
zapomnianych bohaterów są naznaczone minionymi wiekami. Jeśli ktokolwiek
chciałby dostać się na niższe poziomy miasta, musiałby wpierw wstąpić do
cytadeli, zlokalizowanej na powierzchni doliny. Choć Krasnoludy opanowały tę
sekcję miasta, niektóre części cytadeli wciąż goszczą małe oddziały Goblinów.
Osłabione wdarciem się do miasta Krasnoludy nie były już w stanie ich stamtąd
wypędzić. Gdyby komukolwiek udało się jednak wejść na głębszy poziom,
odnalazłby ogromne drzwi, wbudowane w górskie zbocze. Nad nimi, prosto ze skały
wyrasta wielkie okno, którego ramy wykrojono w kamieniu. Okno zakończone jest
dachem o czerwonych, stylizowanych płytkach, z których wiele odpadło na
przestrzeni wieków bez konserwacji.
Ta
część Karaku nazywana jest Srebrną Bramą, bramą prowadzącą na niższe poziomy.
Srebrna Droga biegnie w stronę Wyższych Spichlerzy i Długich Schodów. Wewnątrz
korytarzy, prowadzących w stronę Wyższych Spichlerzy można znaleźć kilka
wyłomów w skale, prowadzących do innych części miasta. Większość z nich została
zablokowana, jako że Krasnoludy systematycznie blokowały dostęp do miejsc bez
szans na odbicie z rąk Zielonoskórych bez katastrofalnych strat. Tuż za Srebrną
Drogą można dostać się do korytarza tak szerokiego, jak Koenigspark w
Altdorfie. Sklepienie tego miejsca mieni się jasnym światłem od błyszczących
kamieni, używanych przez Krasnoludy jako zużywalne źródło światła w czasie
Złotej Ery ich ludu.
Ten
rejon miasta jest nazywany również Placem Merschy. To w tym miejscu mały
regiment Krasnoludów zdołał utrzymać się przeciwko setki razy liczniejszej
hordzie Goblinów. Dalej, przejścia prowadzą do innych sekcji miasta. Ten teren
jest silnie zainfekowany plemionami Zielonoskórych, walczących ze sobą o
kontrolę nad poszczególnymi dzielnicami. Skaveni trzymają zaś pieczę nad
niższymi poziomami, chcąc zagarnąć dla siebie kluczowe części wyższego miasta
bez potrzeby walki ze wszystkimi plemionami na górze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz