https://www.youtube.com/watch?v=uqv7bBFvknw
Angelis
“Wznosimy modły za dusze, które
odeszły wraz z odpływem. Niech ci, którzy zaginęli, odnajdą pokój. Wszyscy nasi
ojcowie i bracia. Wznosimy modły za dusze, które odeszły wraz z odpływem…”
~
Ave Navigatus, Litania Zaginionych Dusz.
Angelis
był niegdyś Światem Śmierci, zlokalizowanym na skraju północno-wschodniego
krańca Segmentum Ultima, orbitującym wokół małej, binarnej gwiazdy, znanej jako
XCV-103. W latach 344-345 M35 planeta znajdowała się pod obserwacją Imperialnego
okrętu, Wiecznej Warty (Eternal Vigilance). Doborowy oddział
Imperialnych Eksploratorów pod przywództwem Głównego Orbologa Luteusa Voxa
został tam wysłany w celu przeprowadzenia badań archeologicznych na terenie
odnalezienia obcych ruin, znajdujących się tuż pod jałową powierzchnią planety.
Początkowo, ich misja okazała się być wielkim sukcesem - odnaleziono całe
wielkie sekcje kompleksu piramidalnych struktur. Członkowie wyprawy byli
zdeterminowani do odkrycia powodu zniszczenia dawnej biosfery planety przez
nieznaną siłę xenos. Pierwsze odczyty wskazywały na to, że te struktury mogły
zostać wzniesione przez tajemniczą, nieumarłą rasę mechanicznych istot, które
obecnie są w Imperium znane jako Nekroni. Nim jednak ich praca mogła zostać
ukończona, całą planetę spotkała niewypowiedziana katastrofa. Zagłada w postaci
gigantycznego okrętu nadeszła z głębin kosmosu: Kosmiczny Wrak z wielką
prędkością rozbił się o powierzchnię świata. Ogromna fala uderzeniowa powstała
przy katastrofie wystarczyła do starcia obecności ludzkości z całej planety.
Impakt uderzenia wzniósł do atmosfery miliony ton pustynnego pyłu, a eksplozja,
do której doszło, zamieniła skały w obrębie wielu tysięcy kilometrów w proch.
Cały świat został pokryty całunem cuchnącym napromieniowanym pyłem, który miał
nie osiąść na powierzchnię przez następne dziesięć tysięcy lat. Klimat i
topografia Angelis zostały nieodwracalnie zniszczone i ukształtowane w swoje
nowe, jeszcze bardziej złowieszcze formy.
Od
tamtej pory, Imperialna Ekspedycja wysłana na ten świat już nigdy nie
kontaktowała się z resztą Imperium. Choć Astropaci zanurzali się w Osnowę
bardzo głęboko, ich prób dotarcia na planetę zaniechano w obliczu pojawienia
się Burz Osnowy, które pogrążyły cały region, w którego środku znajdowało się
Angelis w astropatycznym mroku. Ku chwale ludzi, którzy przebyli tak długą
drogę przez całą galaktykę nie wzniesiono żadnego pomnika, a ich los po dziś
dzień pozostaje tajemnicą. O ich historii nikt już dziś nie pamięta, a jedynym
zapiskiem w aktach Administratum jest krótki akapit, którego wstęp brzmi: “Wszelki kontakt utracony - Obecny status
jest nieznany”.
Z prochów
Gdy
Kosmiczny Wrak rozbił się o powierzchnię planety, w wyniku uderzenia doszło do
powstania wielkiego kanionu, który ocalali z katastrofy mieszkańcy okrętu -
Orkowie - nazwali “Pochylnią”. Ogromny okręt był zamieszkany przez plemię
Zielonoskórych, których celem było wzięcie udziału w galaktycznym Wagh!. W
katastrofie zginęli niemal wszyscy Orkowie na pokładzie, jednak garstce, u której
boku ostało się nieco Pentaków i Paszczunów, udało się ocaleć. Spora część z
nich zginęła prawdopodobnie w pożarach i w gęstych od promieniowania chmurach,
które pojawiły się na wszystkich pokładach Kosmicznego Wraku. Mimo to, Orkowie,
jako istoty naturalnie odporne na wysokie promieniowanie, fizyczne uszkodzenia
ciała i inne niepowodzenia, skupili się na przetrwaniu. Ocalali Orkowie
rozwinęli kulturę, która na wiele sposobów jest unikatowa na tle ich własnej
rasy. Być może to właśnie wysokie poziomy promieniowania mają z tym coś
wspólnego? Być może to właśnie promieniowanie zmutowało subtelne nici genów
orkoidalnych komórek, zaprojektowanych na długo przed powstaniem rasy ludzkiej?
Jako
rozbitkowie na pozbawionym życia świecie, Orkowie w celu przetrwania zostali
zmuszeni do zwrócenia się nie do pokładów swojej brutalnej siły, a do
przedstawicieli “inteligencji” ich rasy, znanej jako Mekaniacy, szukając u nich
zbawienia. Mekowie postanowili zbudować nowy okręt z części wraku, okręt, który
miał zabrać ich z powrotem w gwiazdy. Ten nowy statek miał zabrać ich z
powrotem do Wagh!, by raz jeszcze mogli zobaczyć swoich zielonoskórych braci i
dołączyć do nich w chwalebnym, galaktycznym podboju. Od tamtego dnia minęło już
wiele lat, a w tym czasie Orkowie zdążyli się rozmnożyć i rozwinąć. Budowa
nowego okrętu trwała nieprzerwanie od wielu pokoleń. Rozrastająca się populacja
Orków przeczesywała powierzchnię planety w poszukiwaniu surowych materiałów.
Wraz z kolejnymi pokoleniami, jeden Mekaniak zastępował drugiego, jednak sama
ich liczba urosła od zaledwie kilku do dziesiątek, a następnie do całych setek.
W czasie mijających lat, Mekaniacy ewoluowali kolejne pomysły, dzięki którym
budowa trwała dalej. Niekiedy rozmontowywali oni stare, dodane w przeszłości
elementy i tworzyli z nich nowe, tylko po to, by Mekaniak, który przyszedł po
nich całkowicie zignorował naniesione przez swoich poprzedników zmiany i
rozpoczął własny projekt. Przez sam fakt budowania statku przez tak wielu
Mekaniaków naraz, niektórzy z nich zaczęli rozwijać radykalnie inne pomysły na
temat tego, jak statek w ogóle powinien działać, jaka ma być jego funkcja, lub
nawet czym jest budowany przez nich obiekt.
Mekamiasto
Z czasem, oryginalny cel budowy tego
wielkiego projektu został przez Mekaniaków całkowicie zapomniany. Gdy okręt
rósł i stawał się coraz większy, jego struktura zaczęła stawać się coraz
bardziej zagmatwana i niejednorodna. Wśród Mekaniaków zapanowała niezgoda, a
ich opinie zaczęły ugruntowywać ich po różnych stronach barykady, co w końcu
doprowadziło do tego, że Mekowie przestali ze sobą w ogóle rozmawiać. Nie
minęło wiele czasu, a Orkowie zaczęli otwarcie kwestionować istnienie
przestrzeni kosmicznej i prawdziwe pochodzenie wraku wielkiego okrętu. Ich
przeszłość została w ich społeczeństwie niemal całkowicie zapomniana. Wśród
panującej anarchii, Orkowie wyodrębnili jedną, wspólną myśl - nie budowali
żadnego okrętu, a własne zbawienie. Pewnego dnia ta wielka maszyna miała się
przebudzić i zanieść ich z daleka od tego miejsca, z powrotem do Wagh!. Z
czasem stało się to niezaprzeczalnym faktem, którego nie podważał żaden Ork.
Wkrótce po tych wydarzeniach, ich wielkie dzieło zaczęło przybierać kształty i
rozmiary odzwierciedlające zdolności orkowej, pełnej prymitywnych instynktów
populacji. Nad chatami i warsztatami ich Mekamiasta piętrzyła się ogromna
struktura przypominająca tors, stworzony z ledwo trzymającego się złomu. Ich
budowla zdawała się żyć własnym życiem, a Orkowie w końcu uznali w niej
prawdziwego, żywego boga. To, co początkowo było zapewne przypadkowym
podobieństwem, wkrótce stało się celową częścią całego projektu. Wszyscy
Orkowie zaczęli wkrótce nazywać wielką budowlę “Gorkiem” lub “Morkiem”,
nawiązując do dwóch walecznych bogów z orkowej mitologii. Orkowie uznali, że
wydarzył się cud - ich bogowie przyszli, by ich ocalić i zjednoczyć ich z
resztą Wagh! - lub przynajmniej jeden z nich faktycznie do nich przyszedł.
Pytanie, które zaczęli sobie zadawać Orkowie, brzmiało “Ale który?” Było to
proste pytanie, które jednak stało się przyczyną wielu przyszłych problemów
całej cywilizacji Orków na Angelis.
Schizma
Wkrótce
doszło do kryzysu - jedni Mekowie głosili, że bogiem, którego budowali jest
Gork, a inni, że jest nim Mork. Frakcje po obu stronach barykady nazwały się
odpowiednio Gorkersami i Morkersami, a w kłótnie i konflikty wdali się wszyscy
Orkowie w Mekamieście, nie tylko Mekaniacy. Kłótnie rozwijały się w brutalne
bitwy, a bitwy doprowadziły do wojny, która rozszalała się w całym Mekamieście
i w całej Pochylni. W czasie walk między frakcjami, Orkowie z jednej grupy
starali się niszczyć postęp drugiej. Nie minęło wiele czasu, a walki przeniosły
się do wnętrza samej struktury. Tam, gdzie dochodziło do otwartych starć
zwolenników obu zwariowanych teorii, Orkowie rozrywali się z dziką
brutalnością. W czasie walk, doszło do sytuacji, w której pocisk jednego z
Orków trafił w bak paliwa jednego z pojazdów. Nim ktokolwiek mógł zapobiec
katastrofie, doszło do eksplozji, a dziedzictwo wielu pokoleń Mekaniaków
stanęło w płomieniach. Ta katastrofa ostatecznie przywróciła Mekom ich zdrowy
rozsądek. Mekowie obu frakcji wezwali walczące strony do wstrzymania walk
toczących się w Mekamieście.
Powstanie Gorkamorka
Gorkersi i Morkersi podpisali
niepewny rozejm, wiedząc, że robią to tylko dla dobra Mekamiasta. Obie strony
przysięgły, że nigdy więcej żadne kłótnie nie przeszkodzą im w drodze z
powrotem do Wagh!. Mekaniacy z obu frakcji zgodzili się zaakceptować dzielące
ich różnice i na powrót wspólnie pracować nad ich wielkim projektem, wstrzymując
się od zadawania pytań o stojącego przed nimi boga przynajmniej do dnia, w
którym będzie on gotowy odpowiedzieć na ich zagwozdkę osobiście.
W
tym samym czasie, w interesie generalnej harmonii, w odniesieniu do boga
Orkowie mieli używać nowego określenia: Gorkamorka. Zwrot ten był pozbawiony
implikacji wyłącznie do Gorka i do Morka, a jednocześnie oznaczał on, iż
struktura mogła być zarówno jednym, jak i drugim bogiem. Spór trwał oczywiście
nadal, a Mekaniacy Gorkersów i Morkersów okopali się po swoich stronach
barykady jeszcze bardziej. Podobnie, większa część Orków zaakceptowała
pokręconą logikę z wyolbrzymionym entuzjazmem, ale obie frakcje dalej otwarcie
się zwalczały - tym razem walki były jednak prowadzone wyłącznie poza granicami
Mekamiasta. Nie mniej, większość Orków obecnych na świecie wkrótce
przyzwyczaiła się do faktu, iż stojąca przed nimi góra złomu i śmieci była
Gorkamorką. Świat Angelis przestał istnieć, jako że cała planeta, należąca
teraz do Orków, przybrała tę samą nazwę. Smutny jest fakt, że Orkowie nigdy nie
byli znani z nieco większej wyobraźni, lub przynajmniej - z bogatego
słownictwa.
Dziwne “Pogrzebawki”
Pomimo licznych przesunięć
tektonicznych i przerażającego promieniowania, które pomimo upływu wielu lat
wciąż wydobywało się z Kosmicznego Wraku, ludzkie życie na Angelis nigdy nie
zostało całkowicie wytępione. Obywatele Imperium, którzy w dniu zagłady planety
badali ruiny xenos, zostali dosłownie pogrzebani w katakumbach pod płaskowyżem,
w których pracowali. Walcząc o przetrwanie, ocalali Eksploratorzy szybko
dewoluowali społecznie, stając się barbarzyńcami. Nikt z ocalałych nie dbał o
zachowanie kilku ocalałych cudów ludzkiej techniki, które przetrwały
katastrofę. Miejsce do życia i żywność również stały się luksusem. Ocalali
ludzie podzielili się na agresywne grupy, doprowadzając niemal do całkowitego
wybicia własnej rasy na planecie. W czasie poszerzania swoich granic, jedna z
ludzkich frakcji, plemienna grupa znana jedynie jako “Rupieciarze”, odkryła w
katakumbach komnatę z uśpionymi w środku Nekrońskimi Wojownikami. To, jak ci
ludzie zdołali przebudzić i objąć przywództwo nad tymi xenos pozostaje
tajemnicą, ale dzięki ich przytłaczającej sile, Rupieciarze szybko zniszczyli
inne ludzkie grupy, wymusili pokój na terenie całych katakumb i zmusili
wszystkich ocalałych do walki o przetrwanie.
Wkrótce
ludzie przebili się na powierzchnię planety i nawiązali pierwszy kontakt z
Orkami, którzy zaczęli rozmnażać się poza Mekamiastem i zasiedlać resztę
planety. Nie będąc pod wrażeniem wychudzonych istot, które Orkowie nazwali
“Głębikami” (co jest określeniem na ryjące nory w ziemi szkodniki z Angelis),
Orkowie próbowali wpierw zniewolić ludzi, jednak Rupieciarze odpowiedzieli im
poprzez atak Nekronami, doprowadzając do tak wielkiej rzezi w Orkowej
populacji, że od tamtej pory Zielonoskórzy zwyczajnie z góry odrzucają
propozycje zbliżania się do katakumb. W Mekamieście nazwano je nawet “Miejscem,
z którego nie można uciec Śmierci”, lub Drekgar Morgruk Dreksnigslag z orkowego.
Między Głębikami a Orkami zapanował rozejm, a nawet nawiązano kontakty handlowe
- Orkowie wymieniali z ludźmi broń i pojazdy na wszystko, co Mekowie mogli użyć
do budowy Gorkamorki. Głębiki, zafascynowane technologią i stylem życia Orków,
zapragnęły naśladować je we wszystkim, włączając w to dziką walkę o resztki
wraku ich gigantycznego okrętu.
Zatwardziali Ocalali
Głębiki
nie były jednak jedynymi ludźmi ocalałymi z katastrofy Kosmicznego Wraku.
Pomimo rozbicia się o powierzchnię świata Wiecznej
Warty, część jego załogi zdołała przetrwać. Mimo to, niepodobnie do
Głębików, ludzie z wraku okrętu byli pozbawieni ochrony przed promieniowaniem,
a ich ciała zaczęły mutować. Wierząc, że mutacje były karą za uwielbienie
technologii, “Mutonty” zaadaptowały swoją kulturę do panujących warunków i
oparły ją o szacunek wobec natury, godząc się na wykorzystywanie technologii
tylko w przypadku, gdy natura nie zaopatrzyła ich w alternatywę. Ocalała załoga
zdołała odbudować ruiny Wiecznej Warty
i stworzyć z nich swoją nową osadę, Etervigila (zgodnie z częścią nazwy okrętu,
którą wciąż byli w stanie odczytać: Eternal
Vigilance - Etervigila). Ich osada stała się cudownym połączeniem natury i
technologii. Mimo to, podtrzymywanie bardziej zaawansowanych technicznie
systemów Etervigili wymagało nieustannej konserwacji, przez co Mutonty zostały
koniec końców zmuszone do eksploracji pustyni w poszukiwaniu części zamiennych.
Doprowadziło to do wybuchu konfliktu między nimi a Orkami i Głębikami, zarówno
na poziomie materialnym, jak i duchowym - cześć oddawana przez Orków i Głębików
wobec technologii była obrazą ich wierzeń, w związku z czym, musieli zostać
eksterminowani.
Rewolucja robotników
Jako
że przestrzeni na Gorkamorce może zabraknąć gdy ich nowy bóg w końcu się
przebudzi, Mekaniacy ustalili, że tylko Ork o odpowiedniej, przypisanej mu
“etykiecie” może dołączyć do wielkiego Wagh! prowadzonego przez Gorkamorkę w
długo wyczekiwanym dniu jego narodzin. Ustalono jednak, że Pentaki nie mogą
posiadać etykiet, co automatycznie oznacza, iż zostaną one na planecie. Jak
można było przypuszczać - Pentaki poczuły się tym oburzone i zorganizowały
strajk, paraliżując Mekamiasto na długi czas. Ostatecznie, przywódcy Pentaków i
Orków zgodzili się spotkać, by dojść do konsensusu. Raz jeszcze, jak można było
przypuszczać - Orkowie nie mieli zamiaru pójść na kompromis z parszywymi
Grotami i dokonały masakry. Pomimo krwawych starć, Pentaki zostały pobite i
zmuszone do ucieczki na dno kanionu Pochylni. Tam założyli “Komitut”,
organizację, która dokonywała zbrojnych ataków na oddziały Orków, okradała
Mekamiasto i generalnie tworzyła tak wielki zamęt w społeczeństwie mieszkańców
miasta, na jaki tylko było stać te małe, podłe, złośliwe istotki. Choć wielu
Orków nie kryło złośliwych uśmieszków w związku z atakami Pentaków, jak do tej
pory żaden oddział, który opuścił Mekamiasto celem zniszczenia Komitutu nie
powrócił z dna kanionu.
Gdy Burze Osnowy okalające
przestrzeń kosmiczną wokół Angelis ustały po kilku tysiącach lat, Imperium
Ludzkości stanęło przed okazją do poszerzenia swoich granic o dziesiątki dawno
utraconych układów gwiezdnych. Układ XCV-103 nie był wyjątkiem i stał się celem
interwencji sił militarnych Imperium.
Poniższe
dane zostały zarchiwizowane do banków pamięci Adeptus Administratum i choć nikt
w Imperium nie pamiętał już losów ekspedycji oraz załogi Wiecznej Warty, zdobyta dzięki temu wiedza rzuciła na historię
okrętu i jego załogi nieco więcej światła.
Oto świat Angelis dostał szansę na
powrót na łono Imperatora.
Śledztwo
Oddziału Eksploratorskiego Adeptus Mechanicum (M35, Dokładna data nieznana) -
Ekspedycja Adeptus Mechanicus udała się na świat Angelis w binarnym Układzie
XCV-103 w gromadzie Borsis na północno-wschodnim krańcu Imperium. Okręt Wieczna Warta miał za zadanie zbadać świat
po wstępnych skanach wykonanych przez Miniony
Firmament.
Wysłanie
Imperialnych Analizatorów (od 8100 jednostki 344 r. M35 do 8109 jednostki tego samego
roku) - Analizatory klasy Venator i Indagator zostali wysłani na powierzchnię
Angelis boku oddziałów archeo-śledczych
Raport
Luteusa
(8112 jednostka 344 r. M35) -.Dowódca Orbologist Luteus Vox złożył raport w
którym stwierdza, że Angelis jest martwe przynajmniej od czasów Mrocznej Epoki
Technologii (wymarło między M15 a M25).
Fale
Tajemniczej Energii (8115 jednostka 344 r. M35) - Fala energetyczna nieznanego
typu została wykryta w 434 lokalizacji na całym Angelis. Możliwe połączenie
sprawy z pogorszeniem się kondycji gleby. Zażądano dodatkowych sześćdziesięciu
Analizatorów z Dolumar IV.
Drugi Raport
Luteusa
(8116 jednostka 344 r. M35) - Pełny raport Dowódcy Orbologista Luteusa Vox
został przetransmitowany z orbity Angelis na Marsa przez Dolumar IV.
Założenie
Stacji Angelis
(8121 jednostka 344 r. M35) - 534. Regiment Gwardii Imperialnej dokonał desantu
na powierzchnię planety i rozpoczął budowę placówki Imperium.
Przybycie
Archeo-Oddziałów (8313 jednostka 344 r. M35) - Archeo-Oddział XLII dokonał
desantu.
Imperialne
Wykopaliska Angeliskich Piramid (8431 jednostka 345 r. M35) - Adeptus Prefectus Primus Saul
Magellan, dyrektor budowy, złożył raport, w którym stwierdza, że drużyny
wykopaliskowe zaczęły kopać wokół piramid. Oddziały badawcze ukończyły
kartografowanie planety, zaznaczając położenie wszystkich piramid. Adeptus
Astrologicus Herveus przedstawił teorię, według której lokalizacje piramid i
rów łączący je wszystkie odpowiadają pozycji konstelacji gwiazd widocznej z
planety w dniu przesilenia letniego.
Odkrycie
Artefaktów Nekrontyrów (2935 jednostka 971 r. M35) - Eksplorator Gorman i
Eksplorator Adlar odkryli sarkofag Nekrontyrów wewnątrz komnaty znajdującej się
w środku piramidy bądź pod nią. Eksplorator Torson poprowadził kolejny oddział
Paleologów do komnaty, potwierdzając ich pochodzenie.
Przybycie
Kosmicznego Wraku Orków (Data nieznana) - Kosmiczny Wrak został przyciągnięty przez
grawitację Angelis po tym, jak wyszedł z rozdarcia Osnowy. Jego przybycie
zaburzyło pozycję Wiecznej Warty na
orbicie planety, po czym oba okręty rozbiły się o powierzchnię świata. Niebo
planety rozświetlił “Wielki Błysk”, czyli rozbłysk energii powstały w wyniku
uderzenia Kosmicznego Wraku o powierzchnię Angelis, lub też blask, który
powstał w momencie wyjścia Wraku z Osnowy. Wszelki kontakt z misją
Eksploratorską Mechanicus został utracony.
Pierwsza
Wojna Przed-Głębikowa (Data nieznana) - Ocalali Eksploratorzy Adeptus Mechanicus
zostali uwięzieni w tunelach pod piramidami Nekrontyrów. Rozpoczęła się ich
walka o kontrolę nad ocalałymi maszynami zdolnymi do tworzenia żywności z
powietrza, oraz maszynami wytwarzającymi światło przez całe pokolenia.
Budowa
Nowego Okrętu Orków (Data nieznana) - Ocalali Orkowie rozpoczynają konstrukcję
nowego statku z części rozbitego Kosmicznego Wraku celem powrotu do Wagh!.
Komunikacja
z Angelis Utracona (Data nieznana) - Imperium porzuca dalsze próby nawiązania
z Angelis kontaktu Astropatycznego. Nieprzeniknione Burze Osnowy zaczynają
blokować planetę. Jedyna informacja zapisana w bankach pamięci Adeptus
Administratum głosi: “Wszelki Kontakt
Utracony - Obecny Status Nieznany.”
Druga Wojna
Przed-Głębikowa
(Data nieznana) - Kilka pokoleń po katastrofie dochodzi do drugiego konfliktu
między ludźmi. Plemiona barbarzyńców toczyły w niej wojnę o pozostałe zasoby i
prawo do przestrzeni życiowej.
Schizma (Data nieznana) - Niektórzy Orkowie
uwierzyli, że budowany przez nich okręt przypomina ich boga Gorka, a inni, że
przypomina ich innego boga, Morka. Rezultatem podziału była wojna domowa między
Gorkersami a Morkersami, która doprowadziła do zniszczenia ich okrętu. Po tym
wydarzeniu obie strony zgodziły się na zawarcie rozejmu w próbie połączenia sił
w budowie projektu. Okręt nazwano Gorkamorka,
dzięki czemu między dwoma zwaśnionymi grupami zapanowała zgoda.
Odbudowanie
Etervigili
(Data nieznana) - Na przestrzeni kilku stuleci, ocalała po katastrofie załoga Wiecznej Warty, która zmutowała przez
promieniowanie obecne na planecie, odbudowała swój dawny okręt. Potomkowie
członków załogi okrętu zaczęli poszerzać swoje granice, szukając technologii
swoich przodków oraz jakiegokolwiek dowodu na ich wielkość.
Wojna
Rupieciarzy (Data
nieznana) - “Rupieciarze”, czyli ludzkie plemię mieszkające pod piramidami
opuściło najmroczniejsze głębiny tuneli po tym, jak zawarli swego rodzaju
sojusz z Nekronami. Każdy z Rupieciarzy stał się głową własnego plemienia, jako
że każde z nich poddawało się lub było całkowicie anihilowane.
Uwolnienie
Nekronów
(Data nieznana) - Kilka pokoleń po Wojnie Rupieciarzy, ludzie żyjący pod
piramidami wydostali się na powierzchnię świata i spotkali się z Orkami,
przeprowadzającymi własne wykopaliska. Orkowie nazwali ludzi “Głębikami” i
chcieli ich zniewolić. Jednej nocy, piramidy rozświetliły się szmaragdową mocą,
otwierając wielkie portale, przez które przeszła armia Nekronów. Cyborgi
zaatakowały zaskoczonych Orków i dokonały masakry na ich populacji. Orkowie
nazwali to miejsce Fortecą o starożytnej,
przerażającej mocy, ziemią pewnej śmierci, bólu i zniszczenia, co w orkowym
języku można zapisać jako Morgargdurlurkgulskardregsnikslag.
Rzeź
Nekronów (Data
nieznana) - Kilka solarnych dni po dokonaniu przez Nekronów masakry pod
piramidami, ich legiony kontynuowały marsz w kierunku Mekamiasta, niszcząc
wysyłane przeciwko nim oddziały Orków, a nawet całe fortyfikacje
Zielonoskórych.
Ustąpienie
Burz Osnowy
(Data nieznana) - Burze Osnowy okalające Angelis ustały. Do Układu XCV-103
wysłano Imperialną Ekspedycję.
Statek
Angelis
(692 r. M41) - Imperialne wykopaliska odkrywają Nekrońskiego Najeźdźcę klasy
Dirge (Nekroński okręt wojenny w kształcie półksiężyca) kilkaset metrów pod
powierzchnią planety. Okręt, nazwany Statkiem
Angelis, w pewnym momencie podnosi się z piasków pustyni i z prędkością
światła znika, udając się w nieznanym kierunku. Oddział Specjalny Ordo Xenos
został wysłany na Angelis.
Śledztwo
Ultramarines
(20 jednostka 974 r. M41) - Mistrz Zakonu Ultramarines, Marneus Calgar,
poprowadził na Angelis siłę swoich Astartes z II i X Kompanii celem zbadania
sprawy tajemniczego zniknięcia Oddziału Ordo Xenos. Siły Zakonu zostały
zaatakowane przez Nekronów. Jako że linie obrony II Kompanii nie były w stanie
sprostać natarciu xenos, Calgar nakazał niszczący kontratak; dzięki wykonaniu
jego planu z odwagą w sercach, Ultramarines zdołali przełamać się przez linię
nacierających Nekronów i połączyć się z pobliskimi posiłkami, otaczając obce
potwory i niszcząc je co do jednego.
Odkrycie
Nekrońskiego Kompleksu Grobowego (Data nieznana, M41) - Zwiadowca Ultramarines zaraportował
o odnalezieniu nienaruszonego Grobowca Nekronów. Walki z Nekronami trwają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz