https://youtu.be/l4slaSj3SFc
Początki Mroku
Dziesięć
tysięcy Terrańskich lat temu, pośród apokaliptycznego skowytu nowonarodzonego
boga, upadło potężne Imperium Eldarów. Jednak architekci tej katastrofy
uniknęli okrutnego losu, ukryci głęboko w labiryncie Pajęczego Traktu, gdzie
pozostają do dziś jako Drukhari, rasa czających się w mroku nienasyconych
potworów skazanych na wieczny głód cierpienia. Mroczni Eldarzy jako cywilizacja
upadli na każdym polu, wypaczając wszystko co niegdyś sobą reprezentowali. Korzenie
ich kultury pochodzą z czasów gdy Eldarzy rządzili niemal całą galaktyką, będąc
największym i być może najbardziej zaawansowanym społeczeństwem Galaktyki Drogi
Mlecznej. Eldarzy stworzyli międzygwiezdną cywilizację, której wspaniałość
ustępowała jedynie starożytnym Pradawnym. Różne Eldarskie kultury, które
istnieją w 41 Millenium, są jedynie cieniem ich dawnej chwały. Prawdziwych
początków tych, których dziś nazywa się Mrocznymi Eldarami należy szukać w
ukrytych enklawach, które przetrwały Upadek Eldarów, wielką katastrofę, w wyniku
której Eldarzy niemal całkowicie wymarli w całej Galaktyce. To
niewypowiedzianie potworne wydarzenie było katastrofą nie tylko ze względu na
śmierć trylionów Eldarów, ale również z powodu powstania wyrwy w barierze
miedzy Osnową i Światem Materialnym. Wówczas narodził się również najmłodszy Bóg
Chaosu, Slaanesh.
Starożytni Eldarzy rozwinęli swoją
naukę i technologię tak bardzo, że byli w stanie bez trudu modulować
powierzchnię planet i niszczyć gwiazdy. Potrzeba pracy i wysiłku w Eldarskim
społeczeństwie była niczym więcej niż wspomnieniem przeszłości. Eldarska
arogancja doprowadziła do tego, że uwierzyli iż są prawdziwymi panami swojego
przeznaczenia, spędzając coraz więcej czasu na ezoterycznych poszukiwaniach spełnienia
i pogoni za nowymi uciechami, którymi próbowali wypełnić swoje długowieczne
życia w dostatku i komforcie. Eldarskie umysły i psyche są o wiele bardziej
rozwinięte niż u innych rozumnych ras Drogi Mlecznej, w odróżnieniu od których
przedstawiciele upadłego ludu mogą odczuwać o wiele silniej uciechy błogosławionego
oświecenia jak i nieporównanie głębiej dotyka ich cierpienie. Eldarzy zmieniali
się w społeczeństwo absolutnie zepsute w miarę jak przekraczali horyzonty
swoich ograniczeń, dotykając granic boskości. Z tak ogromną mocą w rękach,
Eldarskie światy rdzenne - niegdyś centrum cywilizacyjnego rozwoju galaktyki – zatraciły
się całkowicie w pogoni za przyjemnością i zaspokojeniem.
Żeby zrozumieć przyczyny Upadku
Eldarów, należy wpierw pojąć naturę ich duszy i umysłu. Rozum Eldara jest ponad
wszelką miarę skomplikowany. Ich zmysły są wyśmienite, zdolne do postrzegania
niewiarygodnie wielu detali ich otoczenia na każdym poziomie. Ich emocje mogą
być tak silne, że ich najbardziej rozszalałe ludzkie odpowiedniki blakną przy
porównaniu. Eldarzy są niezwykle inteligentni, ich procesy myślowe zachodzą o
wiele szybciej niż u ludzi. Wszystko to znaczy, że Eldarzy doświadczają
wszechświata w całości na dużo szerszą skalę niż inne rozumne gatunki.
Podobnie, Eldarskie dusze w Osnowie są o wiele jaskrawsze niż te pochodzące od
„niższych” istot rozumnych jak np. Ludzie, którzy jako gatunek nie zostali
obdarzeni tak pokaźnym potencjałem psionicznym. Umiejętności psioniczne każdego
Eldara stoją na wysokim poziomie, a dzięki nim każdy z nich może zostać
potężnym psionikiem w wyniku odpowiedniego szkolenia. Obie te cechy sprawiają,
że dusze Eldarów są niezwykle silne i to właśnie ta cecha, z której oni sami
byli zawsze bardzo dumni, okazała się być główną przyczyną ich Upadku.
Przed Upadkiem, w czasie Mrocznej
Ery Technologii Ludzkości, Eldarzy władali rozciągającym się na całą galaktykę
imperium składającym się z tysięcy światów, a niektórzy twierdzą nawet, że było
ono większe niż Imperium Człowieka u szczytu swojej potęgi. Eldarzy żyli w
relatywnym pokoju – barbarzyńcy tacy jak Orkowie byli utrzymywani z łatwością w
nieszkodliwie małych WAAAGHH!, a sami Eldarzy nigdy nie pozwalali im urosnąć w
siłę zbyt mocno. Ludzie nie byli wówczas jeszcze tak chorobliwie ksenofobiczni
i nie posiadali ogromnego międzygwiezdnego dominium, nie znano wówczas jeszcze
żadnej Tyranidzkiej Floty Roju. C’Tan i Nekroni, starożytni wrogowie Eldarów od
niepamiętnych czasów spoczywali pokonani, w swoim Wielkim Śnie.
Życie na Eldarskich światach było
niemal idylliczne. Ich maszyny, które dbały o każdą ich potrzebę i wykonywały
całą pracę fizyczną, utrzymywały Eldarskie Społeczeństwo zamiast nich,
pozwalając im na zgnuśnienie. Eldarzy wędrowali coraz dalej w swoich
poszukiwaniach coraz intensywniejszych przyjemności, opadając bez zahamowania w
czysty hedonizm. Ten stan pogłębiał się przez całe tysiąclecia. Tradycje,
wartości i porządek ulegały zapomnieniu w czasie Eldarskiego pościgu za coraz
intensywniejszymi stymulatorami przyjemności. W tamtym czasie powstawały również
pierwsze sekty nazywanie Kultami Przyjemności, których członkowie poświęcali
się praktykom pozwalającym odkrywać nowe, silniejsze i coraz bardziej wyszukane
metody euforyzacji, doprowadzając w końcu między innymi do aktów przemocy i
składania ofiar z siebie nawzajem. Niekótrzy Eldarzy nie mogli pogodzić się z
tym w jakim kierunku zmierzała ich cywilizacja i postanowili opuścić światy
macierzyste w poszukiwaniu nieodkrytych Dziewiczych Światów lub opuścili swoich
pobratymców na pokładzie ogromnych Świato–Statków, pozostawiająć Kulty
Przyjemności ich szaleństwu.
Pośród poszukwiaczy przyjemności
byli niezwykle dociekliwi, przodujący innym dekadentom Eldarzy, którzy w swoich
poszukiwaniach osiągnęli całkowicie nowe granice ekstremum. Była to grupa, w
której skład wchodziła spora część starożytnej Eldarskiej arystokracji, którą
bogactwo i ogrom wolnego czasu wpędziły w hedonizm. Jeden po drugim, przywódcy
Kultów Przyjemności, które stawały się przeciwwagą dla Eldarskich Rządów,
dostawali obsesji na punkcie władzy. Przenosili swoje siedziby do Pajęczego
Traktu, ponieważ wpływy i fundusze jakie zdobywali pozwalały im tworzyć tam nowe
podwymiary i zarządzać nimi niczym małymi, zepsutymi państwami. Kulty
Przyjemności i ich lordowie wciąż rośli w siłę, zapraszając coraz więcej
Eldarów do swoich mrocznych siedzib zepsucia.
Eldarzy są najbardziej utalentowanym
psionicznie gatunkiem w Galaktyce. W miarę jak postępowało wśród nich zepsucie,
echa ekstazy i agonii ich dusz zaczęły przedzierać się przez bariery czasu i
przestrzeni. W równoległym wymiarze, w Osnowie, odbicia tych intensywnych
doświadczeń z czasem zaczęły wzbudzać zamieszanie, jako że zmieniające się
pływy Empireum mogą gromadzić się i przyjmować formy wokół żródeł silnych
emocji emanowanych przez dusze inteligentnych istot ze świata mterialnego.
Dusze Eldarów coraz mocniej promieniowały coraz silniejszymi emocjami,
przyciągając do siebie coraz więcej podobnych sobie mocy psionicznych.
Nieprzerwany strumień wszelkich form przyjemności i bólu wlewał się do
Immaterium wprost z dusz Eldarów, odżywiając oraz umacniając to, co zaczęło formować
się w cieniu ich hedonizmu, wciąż wyczekującego i rosnącego w siłę bytu, który
kiedyś miał stać się nowym Bogiem Chaosu.
Eldarskie Imperium tonęło w zepsuciu
i dekadencji. Brat zwracał się przeciwko bratu. Niemal wszyscy konkurowali ze
sobą w poszukiwaniu coraz silniejszych, mroczniejszych podniet. Niektórzy z
mądrzejszych Eldarów przewidzieli nadchodzącą katastrofę i uciekli ze swoich
światów macierzystych w miejsca, które wydawały im się bezpieczne. Pierwszymi separatystami
byli Eldarscy Wygnańcy, którzy założyli sieć Eldarskich kolonii znanych jako
Dziewicze Światy z dala od przeklętego serca ich imperium. Wiele z tych kolonii
istnieje do dziś w całej Galaktyce, ich kultura przetrwała w symbiotycznym
związku z duchami światów, które zamieszkują i których bronią. Wśród ostatnich
Eldarów, którym udało się uciec z ich Imperium byli Eldarzy ze Świato-Statków,
Asuryani.
Eldarskie
społeczeństwo opadło w szerzące się na całe imperium szaleństwo, od którego
niektórzy z nich odskoczyli w obrzydzeniu, widząc to, czym się stają. Zdając
sobie sprawę, że stoją na granicy zniszczenia, Asuryani zebrali pokaźne zasoby
i skonstruowali ogromne Świato-Statki, przepiękne latające przez pustkę kosmosu
miasta rozmiarów małych księżyców. Wycofali się z życia reszty imeprium,
poszukując ukojenia w ascetyzmie i duchowej introspekcji, zachowując co tylko
mogli ze swojej starożytnej kultury z czasów przed powstaniem Kultów
Przyjemności. Opuścili Światy Macierzyste Eldarskiego Imperium szukając
schronienia w izolacji głębokiej przestrzeni kosmicznej. Odlecieli przy
akompaniamencie salw śmiechu i drwin tych, których zostawili za sobą. Niektórzy
z nich zdołali uciec na tyle daleko, że udało im się uniknąć kataklizmu Upadku.
Eldarzy jako rasa obdarzona
niezwykle rozwiniętą psychiką emanowali emocjami o niezwykłej intensywności, sprawiając,
że echa ich ekstazy i agonii powodowały zamęt w Osnowie. Tam echa tych
intensywnych emocji zaczęły się scalać, ujednolicając fale Empyreum, tworząc i
karmiąc zalążek nowego Boga Chaosu. Owy twór odżywiał się i rósł w siłę
pobierając moc z nieskończonego strumienia Eldarskiej deprawacji, po prostu
czekając przez całe Terrańskie tysiąclecia, w czasie których hedonizm Eldarów
nadawał mu kształt, aż w końcu w skrystalizowanym centrum tej mrocznej energii
rozbłysnęła iskra złowieszczej inteligencji – inteligencji przytłaczająco potężnej
i zepsutej istoty o niezaspokojonym głodzie Eldarskich dusz. W taki sposób
narodził się Bóg Chaosu Slaanesh, Mroczny Książę Przyjemności, znany również
Eldarom jako Ta Który Pragnie. (Slaanesh przez Eldarów jest postrzegany jako
postać kobieca)
Upadek
Eldarów
Proces
ten ciągnął się przez tysiące terrańskich lat, odpowiadając czasem trwana
Mrocznej Erze Technologii Ludzkości. Kiedy Slaanesh w końcu się narodził,
skutki były apokaliptyczne i niemal natychmiastowe w całym materialnym
wszechświecie. W miarę jak moralna zgnilizna toczyła każdy aspekt Eldarskiego
społeczeństwa, Kulty Przyjemności rosły w siłę i pozwalały swoim podopiecznym
na coraz okropniejsze akty przemocy, aż w końcu Eldarskie miasta spłynęły ich
krwią. Wspaniała architektura była jedynym świadkiem ich czynów, który nie
oszalał od tego widoku. Eldarzy mordowali się nawzajem w szale pożądania i żądzy
cierpienia, dokonując najokrutniejszych ze swoich zbrodni. Ich szaleństwo i
nieczyste pragnienia napływały do Osnowy kaskadami aż w końcu osiągnęły masę
krytyczną. Apokalipsa nadeszła nagle i niespodziewanie, niszcząc niemal
wszystko czym było Imperium Eldarów w jednej chwili, niczym mroczny Herold
obwieszczający nadejście nowego Jestestwa, Boga Chaosu Slaanesha. Potężna fala
psionicznej energii przetoczyła się przez Galaktykę, niszcząc niezliczone
miliardy Eldarskich dusz, których agonalne krzyki posiliły nowo narodzonego
Księcia Przyjemności i Cierpienia. Dusze niemal wszystkich Eldarów zostały
oderwane od ich ciał i natychmiast pochłonięte przez Slaanesha. Garstce z nich
udało się przetrwać, ale w większość z tych „szczęśliwców” popadła w
szaleństwo, jako, że ich umysły i dusze częściowo pozostały w świecie
materialnym, a częściowo w wirującej zbiorowej psychozie Osnowy. W chwili
wybuchu powstała również wielka wyrwa w Osnowie, której epicentrum
zlokalizowało się tam, gdzie znajdował się niegdyś sam środek Imperium Eldarów,
tworząc Oko Terroru. Skutki Upadku były odczuwalne również dla innych ras Drogi
mlecznej, na przykład w historii Ludzkości jest on znacznikiem końca epoki
znanej jako Era Zamętu. Planety Eldarów, które zostały wciągnięte do Immaterium
zostały później nazwane Starymi Światami. Slaanesh upajał się przerażeniem i
cierpieniem Eldarów. Niepowstrzymany w swojej żądzy nowy Bóg Chaosu pożarł nie
tylko dusze Eldarów, ale też ich starożytne Bóstwa, po czym rozrzucił ich
resztki po najodleglejszych częściach Empireum.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz