poniedziałek, 30 marca 2020

Warhammer Fantasy - Skaveni cz6



https://youtu.be/f11kYu6EaRM



Historia:
Skaveni niewiele dbają o przeszłość i nie przechowują żadnych zapisków dotyczących swojej historii. Ważne są dla nich tylko dwa okresy warte rozważań: teraz, kiedy nie rządzą światem i bardzo szybko, kiedy będą. Jedyna historia, którą Skaveni uważają za godną zapamiętania, jest ich osobista, a nie ta dotycząca ich rasy. Oczywiście, każdy szczuroczłek będzie pamiętał takie rzeczy jak dni chwały, kiedy zyskał pozycję w swoim klanie lub wspomni podłego wroga, który doprowadził do jego upadku, ale rzadko myślami zabłądzi do analiz o swoim pochodzeniu lub o wielkich osiągnięciach jakiegokolwiek Skavena, poza nim samym. Nie mają oni żadnych rytuałów ani wspomnień o swoich zmarłych, ponieważ Skaveni są zazdrosną rasą i wolą podważać zasługi swoich bliźnich niż chwalić ich za osiągnięcia. Poza tym nie mają prawdziwego i spójnego pojęcia o czasie, dacie, latach, pokoleniach czy wieku.
Dlatego też historia Skavenów pozostaje tajemnicza i w większości nieznana mieszkańcom Starego Świata. Oni sami o nią nie dbają, a nieliczni ludzie, którzy starają się ją zebrać i skatalogować, napotykają na trudności nie do pokonania. Jedynymi dostępnymi źródłami są ci nieliczni, którzy byli świadkami planów Skavenów i jakoś udało im dożyć do momentu przekazania swojego świadectwa. Co więcej, jasne jest, że wielu ludzkich bohaterów, zarówno niegodziwych i tych mających dobre intencje, aktywnie niszczyli lub modyfikowali te kilka zapisków zawierające w  sobie informacje o działaniach szczuroludzi i prześladują tych, którzy zbyt głęboko próbują dokopać się do prawdy. Niezależnie od tego, jak małe fragmenty historii można zebrać o Skavenach, są one często zaczerpnięte z folkloru, opowieści i legend przekazywanych przez pokolenia mieszkańców powierzchni i to od starożytnych czasów.

Powstanie i upadek Skavenblight (od -1860 do -1600 według imperialnego kalendarza):
Niewiele wiadomo o najwcześniejszych zapiskach dotyczących pochodzenia Dzieci Rogatego Szczura po tym, jak opanowały one miasto, które miało stać się Skavenblight. Niektórzy spekulują, że zaczęli walczyć o dominację nad  miastem i jego zasobami. Inni uważają, że zaczęli szukać złóż spacznia w tunelach pod nim. Niezależnie od tego, dopiero około szesnastego stulecia przed nadejściem Sigmara pierwszy prawdziwy Skaven zaczął się wyłaniać ze stert gruzu i ziemi pod zrujnowanym miastem. Liczebność Skavenów w tamtych czasach zaczęła rosnąć w zastraszającym tempie, pomimo powszechnego głodu, wzajemnych walk o dominację i epidemii chorób, które nadal szerzyły się w mieście.
Atmosfera w pewnym momencie zaczęła się zagęszczać, ponieważ żywność i przestrzeń życiowa stały się towarem deficytowym dla rozwijającej się populacji, co zmusiło przywódców Skavenów do znalezienia alternatywnych sposobów na rozszerzenie swojej domeny. Myśl o wydostaniu się na powierzchnię świata została odrzucona, ponieważ Stary Świat był zbyt niebezpieczny, by podróżować. Wiedzieli, że krainy nad ich głowami zamieszkiwały niebezpieczne bestie i potężne plemiona barbarzyńskich ludzi oraz nieokrzesanych zielonoskórych. Podczas swych knowań czarnoksiężnicy Skavenów z miasta wymyślili plan, aby otworzyć tunele pod powierzchnią ziemi i wyrzeźbić podziemne imperium, nad którym tylko oni będą królować. Wszystkie ich znaczne zapasy spacznia zostały zebrane razem, aby zasilić skonstruowaną przez nich kanciastą maszynę mającą wzmocnić moc czarnoksiężników w ich przedsięwzięciu odprawienia wielkiego rytuału. Wkrótce głęboko pod Skavenblight, rozpoczęli swe wielkie zaklęcie. Diaboliczne urządzenie pełne wirujących kół, trzęsących się przekładni oraz prowizorycznych akumulatorów mocy tętniło życiem i a w jej trzewiach buchał gorąc przy każdym momencie pochłaniania paliwa, powiększając tym samym surową magię rytuału czarnoksiężników.
Trzęsienie ziemi i jęki przesuwających się skał prawie zagłuszyły przeraźliwą kulminację śpiewów szczuroludzi. Wysoko ponad nimi, w obrębie kruszących się zabudowań miasta, wielka Dzwonnica kołysała się i trzeszczała jak maszt statku na morzu. Siła rytuału zaczęła kumulować się w tak ogromnych ilościach, że miała potencjał przełamywania gór i wstrząśnięcia samym światem do jego fundamentów. Wtedy, po raz pierwszy, ale daleki od ostatniego, wielka maszyna Skavenów zawiodła, ponieważ nieznana część genialnego, ale niedoskonałego urządzenia zepsuła się w najbardziej krytycznym momencie całego przedsięwzięcia. Wtedy właśnie doszło do katastrofy.
Z oślepiającym błyskiem fala surowej magicznej energii przetoczyła się przez podziemne komory miasta i wyzwoliła swoją moc na fundamentach świata. Tunele zawaliły się, budynki upadły, a ziemia zaczęła się trząść i drżeć na pół niczym tkanina. Cała równina otaczająca Skavenblight zapadła się, gdy gejzery płomieni wybuchały z torturowanej ziemi. Zniszczenia były jeszcze bardziej katastrofalne, gdy energie wyleciały na zewnątrz. Wkrótce cały Stary Świat zaczął się rozpadać, gdy tytaniczna siła wybuchła we wszystkich kierunkach. Góry Krańca Świata zaczęły się zapadać i ściskać pod bezlitosnym szturmem, gdy gwałtowne wyładowanie energii rozbiło się o grzbiet całego pasma. Wielkie fale pływowe podniosły się z oceanu i zmyły za swej drodze wielkie połacie krain. Na wschodzie wybuchały długo uśpione wulkany, a tamtejsze ziemie na zawsze pozostały popękane przez gejzery, lawę i trzęsienia ziemi. Na oczach Krasnoludków Wiecznego Królestwa ich cywilizacja była niszczona. Katastrofa, spowodowana przez nieprzygotowanych do niej szaleńców była tragicznym wydarzeniem, a wszyscy, którzy wiedzieli o tym strasznym czasie, pamiętają go jako "Czas Nieszczęść".

Wielka Migracja (od -1600 do -1500 roku według imperialnego kalendarza):
Po wielkiej katastrofie, która dotknęła rasę Skavenów (i nie tylko), ich niegdyś potężne miasto zostało zrównane z ziemią, ponieważ kruszące się mury z ruin powyżej wyścieliły ulice skałami oraz gruzem. Ale nawet to tragiczne wydarzenie nie uratowała świata od niebezpieczeństwa istnienia Skavenów, gdyż spod zwał ziemi zaczęły wychodzić małe grupy ocalałych. Gdy się pojawiły, wszystko, co widziały, to zniszczenie; żaden budynek nie pozostał nietknięty z wyjątkiem wielkiej dzwonnicy, która dumnie wznosiła się ku górze na środku wielkiego miasta. Masa tych ocalałych zaczęła tłoczyć się wokół wielkich drzwi świątyni, by błagać swego boga o przewodnictwo w tym "Czasie Nieszczęść", ale nikt nie odważył się wejść, aby nie zostać dotkniętym jego świętym gniewem. Nawet gdy Skaveni ponownie zaczęli się kłócić i walczyć między sobą u stóp świątyni, drzwi do wielkiej sali uchyliły się, a ze środka wyszło dwanaście postaci, otoczonych aureolą złowieszczego blasku świecącego z wnętrza świątyni.
Dwunastu pokrytych szarością postaci przemawiało jednym głosem do zgromadzonych tłumów. Nadszedł czas, aby Dzieci Rogatego Szczura rozpełzły się po świecie, rozmnażały w mrocznych miejscach, zbierały siły. Wielki Rogaty Szczur wyszeptał swój plan i to Władcy Zgnilizny, jak się sami nazywali, mieli ich prowadzić. Z hordami Skavenów, które w końcu zjednoczyły się pod przewodnictwem swego boga zaczęli wraz ze swymi nowymi sługami grzebać w jaskiniach. Okazało się, że czarnoksiężnikom rzeczywiście udało się odnieść sukces podczas rytuału. Wielkie szczeliny w ziemi stworzyły długie przejścia, które połączyły miasto Skavenblight z ogromną siecią tuneli pod kręgosłupem Gór Krańca Świata. Ocalali Szczuroludzie wsłuchiwali się w wolę swego boga, a hordy zaczęły dzielić się na dwanaście armii, z których każda prowadzona była przez jednego z Władców Zgnilizny. Niczym złośliwy nowotwór toczący organizm śmiertelnika, Skaveni rozprzestrzenili się daleko, jak tylko pozwalały im nowo odkryte tunele i jaskinie. W ciągu kilku miesięcy od opuszczenia Skavenblight Dzieci Rogatego Szczuta rozpoczęły pierwsze z licznych najazdów na kopalnie i osady Krasnoludów wzdłuż kręgosłupa Gór Krańca Świata. Od tego momentu chwalebna wizja Pod-Imperium stała się rzeczywistością.
W ciągu następnych kilkuset lat Skaveni stali się rasą powszechnie spotykaną w podziemnym świecie, a klany rozprzestrzeniły się na niemal wszystkich zakątkach świata. Ale każdy klan, bez względu na to, jak daleko zaszedł w swej wędrówce, zawsze uważał Skavenblight za jedyną prawdziwą stolicę swojej rasy, wysyłając tam regularnie dyplomatów oraz gońców mający utrzymać stały kontakt z rodzinnym miastem. W tym czasie zaczęły krążyć pogłoski o olbrzymim złożu spacznia położonym w południowych rejonach Gór Krańca Świata. Ta góra, znana jako Kaleki Szczyt, miała w swoich korzeniach ukrytą jedną z pierwotnych żył tego niebezpiecznego minerału, osadzoną głęboko w jej rdzeniu. Przy możliwości pozyskania tak dużej ilości spacznia klany Skavenów wysłały wiele wypraw w kierunku góry w nadziei, że zdobędą dla siebie to bogate złoże.
Kiedy jednak Skaveni zaczęli wkraczać do tuneli pod górą, doniesienia zwiadowców informowały, że górne partie masywu zostały zajęte przez wielką hordę nieumarłych wojowników, na czele których stał starożytny nehekharyjski nekromanta Nagasz, który górę uważał za swoją własność i wzniósł tam wielką twierdzę Nagaszizzar. Początkowo każdy z klanów Skavenów w swej chciwości atakował Nagaszizzar oddzielnie, ponieważ starał się jako pierwszy zdobyć bogactwo góry dla siebie, jednak potężna twierdza nie była łatwym orzechem do zgryzienia. Hordy Skavenów były wielokrotnie wypierane. Ta wyczerpująca wojna między dwiema niszczycielskimi siłami zaczęła rozciągać się na dziesięciolecia, a owa seria najazdów i działań wojennych stała się znana Skavenom i niektórym nehekharyjskim kronikarzom jako "Wojna o Kaleki Szczyt".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...