https://youtu.be/TB10AlaaMEM
Mistrz
piątej kompani mrocznych aniołów “milczący” i zachowujący niewidzialny rytuał.
Historia
Balthasar
dorastał na jednej z tysięcy planet z których Mroczne Anioły pobierały
aspirantów. Ten świat był pod opresją psionicznego kultu, dopóki nie został
zniszczony przez ruch oporu, w którego Balthasar był członkiem. To właśnie
uformowało w nim wielką nieufność do psioników.
Potem został
wybrany jako aspirant mrocznych aniołów i przeszedł wszystkie testy i operacje
wszczepiania dodatkowych organów i przyjmowania geno-ziarna, by zostać
prawdziwym astartes. Po latach spędzonych w kompani aspirantów, został wcielony
do 5-tej kompani pod przywództwem mistrza Zadakiela jako szeregowy, ale wkrótce
dostał rangę sierżanta.
Kiedy
Balthasar już był sierżantem weteranem 5-tej kompani, wziął udział w bitwie o
Honorię. Podczas misji Ezekiel, mistrz kronikarzy, dostał zadanie by obserwować
Balthasara, czy jest godzien dostąpić zaszczytu wstąpienia do skrzydła śmierci
(zamiast poległego w bitwie brata weterana Joadara).
Podczas
obrony stolicy Honori, Aurelianum, mistrz kompani Balthasara Zadakiel został
zraniony przez orkowego herszta Groblonika. Mistrz przeżył, ale musiał przez
większość czasu spędzać w polu stazowym w którym był leczony; Balthasar w tym
czasie zastąpił go w roli dowódcy 5-tej kompani. Ezekiel zdecydował, że
Balthasar jest godzien wstąpienia do skrzydła śmierci, gdyż mistrzowsko
poprowadzona obrona Honori mu zaimponowała i docenił jego kunszt taktyczny i
jego umiejętności w walce, jednakże uważał też, że jeszcze nie jest na to
gotowy.
Balthasar
uczestniczył też w kampanii Pandorax, podczas której był odpowiedzialny za
zajęcie foru Corpuax dowodzonego przez marine plagi i lorda chaosu czarnego
legionu, który był kiedyś astartes z zakonu Konsekratorów. Balthasar ściął
lorda chaosu, za co zyskał nową pozycję w wewnętrznym kręgu jako członek
skrzydła śmierci.
Podczas
służby w 1-szej kompani został oddelegowany do straży śmierci (czyli siły
militarnej ordo xenos) na 12 standardowych terrańskich lat. Był częścią zespołu
o nazwie “kill-team” wysłanych przez inkwizytorkę ordo xsenos by zbadać
zniszczony światostatek znany jako Kher-Ys.
Przeszukując światostatkowy obwód
nieskończoności, znaleźli “Ruinę Ker-Ys" - kamień dusz, który pozwalał
większemu demonowi Slaanesha zwanego “siekaczem serc” (nie do końca wiem, jak
przetłumaczyć “heartlayer”) by przebywać na światostatku. Jedynie Balthasar i
jego kapitan straży wrócili z tej z misji, mając ze sobą kamień dusz. Sam
kapitan chciał, żeby dać go ordo xsenos. Jednak Balthasar i inkwizytor zabili
kapitana, odkrywszy, że celem misji było zabezpieczenie kamienia tylko dla Mrocznych
Aniołów (swoją drogą trochę chamstwo).
Inkwizytorka umarła niedługo później, ulegając
ranom otrzymanym przez kapelana białych szram “zachowującego sekrety”. W
ostatnich chwilach życia poprosiła Balthasara, by powiedział najwyższemu
mistrzowi Azraelowi, że jej dług wobec Mrocznych Aniołów został spłacony.
Podczas powrotu na skałę, Balthasar został
zapytany o misję przez kapelana Asmodaia. Jego zwierzchnicy byli zadowoleni z
jego pracy na usługach inkwizycji i Balthasar wrócił na łono ojczystego zakonu
do rangi terminatora, a żaden z jego braci bitewnych nie wiedział na jakiej był
misji.
Po powrocie do zakonu został przydzielony do
grupy terminatorów mającej wspomagać siły 5-tej kompani nadal dowodzonej przez
Zadakiela. Siły te przybyły do świata, gdzie odnaleźli sygnał jednego z
upadłych aniołów - Attiasa bezimiennego (gotik się odzywa), który to ostrzegł
swoich braci, że jest na nich zastawiona pułapka i muszą jak najszybciej
opuścić to miejsce.
Mroczne Anioły eskortowały Attiasa do lądowiska,
gdzie nadlatywały thunderhawki. Tam się okazało, że ostrzeżenie Attiasa było
prawdą. Gdy z dużej kapsuły desantowej wystrzelonej przez bandę chaosu
karmazynowych rzeźników wylał się potok zdradzieckich marines, , kultyści
chaosu okrążyli i przytłoczyli liczebnie Mroczne Anioły.
Podczas następującej bitwy, Mroczne Anioły
niechętnie uwolniły Attiasa pozwalając mu walczyć po stronie imperium przeciw
atakującym heretyckim astartes. Lojaliści postanowili się wycofać i zaczęli
wsiadać do transportowców. Zadakiel miał właśnie wejść na pokład unoszącego się
thunderhawka, gdy helbrut Mortis Metalikus (drednot połączony z demonem) na
niego zaszarżował. Zadakiel wyjął swój miecz energetyczny zwany “fellblade”,
czyli jeden z pięciu mieczy “heawenfall blade”, (po polsku by to źle brzmiało
więc daje angielskie nazwy tych mieczy) i zaczął epickie starcie z tą okropną
bestią. Pomimo jego zwinności drednot przytrzymał go i miał już zmiażdżyć go
swoją stopą, kiedy thunderhawk ostrzelał helbruta i dał szansę Zadakielowi do
wejścia na pokład.
Niestety, kiedy mistrz kompani już wszedł na
pokład helbrut złapał go za nogę i uderzył nim o ziemię. Zadakiel widząc, że
nie ucieknie śmierci, a Mortis Metalikus przygotowuje swoje działo melta żeby
zestrzelić tego thunderhawka, zrozumiał, że transporter musi odlecieć, więc
rzucił swoim braciom w pojeździe swój miecz by następny mistrz kompani mógł go
mieć. On sam zaś zaatakował helbruta, by dać thunderhawkowi szansę na ucieczkę.
Chwilę potem Zadakiel został zabity pięścią energetyczną mortisa metalikusa.
Jego pozycję jako mistrza 5-tej kompani zostało
przekazane Balthasarowi. W krótce Balthasar kontynuował obsesyjne polowanie na
Karmazynowych Rzeźników, wykonując na nich swoją zemstę przez zniszczenie ich
bandy i zabijając ich upadłego mistrza.
W końcu pokonał Kranona Nieustępliwego i jego
marines chaosu podczas bitwy o przystań Bane’a, z pomocą Kronikarza Turmiela i
innych sił 5-tej kompani Mrocznych Aniołów.
Niestety Games Workshop postanowiło zabić naszego
ukochanego mistrza na początku 7-ej edycji WH40K, czyli w nieliczonych
chaotycznych bitwach podczas tworzenia się wielkiego ryftu na początku ery
indomitus. Został zabity przez nieznaną postać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz