sobota, 16 maja 2020

Warhammer Fantasy - Zielonoskórzy cz1



Zielonoskórzy

“Z najgłębszych, najmroczniejszych tuneli przybyli, ryjąc i waląc, wrzeszcząc i niszcząc. Wkrótce nauczyliśmy się, by nie negocjować, nie licząc rozmów przy użyciu topora i działa. Przez wiele tysięcy lat zmagaliśmy się z nimi i wielu sądzi, że niedługo czeka nas zagłada. My mamy jednak własne plany. Pewnego dnia odbierzemy własność naszych przodków - albo pogrzebiemy w nich Orków żywcem.”
~ Gialar Kunst, Mistrz Wiedzy Krasnoludów.

            Zielonoskórzy to bardzo prymitywna, wojenna rasa bestialskich, humanoidalnych barbarzyńców i najeźdźców, zamieszkującą wielkie połacia wschodnich ziem głównego kontynentu planety.
            Sam termin “Zielonoskórzy” służy jako wspólne określenie dla wszystkich Orkoidalnych istot i posługuje się nim wiele narodów na całym świecie.
            Między poszczególnymi rasami Orkoidów prawdopodobnie najbardziej różnią się Orkowie i Gobliny - Orkowie są silnymi, brutalnymi i dzikimi wojownikami, a Gobliny są mniejsze i słabsze, ale bardzo przebiegłe.
            Zielonoskórych generalnie postrzega się przez pryzmat ogromnych zniszczeń, jakich są w stanie dokonać. Ci plemienni wojownicy są ekstremalnie pełni przemocy, potrafią przez wiele lat nieustannie przeć przez terytorium wroga, zostawiając za sobą tylko płonące zgliszcza i zanieść wojnę na każdy kraniec planety.
            Raz po raz, hordy Zielonoskórych powstają bez ostrzeżenia i wyruszają z wielką kampanią nienawiści i żądzy zniszczenia. Ich armie nie mają innego celu poza masakrowaniem kolejnych zasiedlonych terenów. W rzeczy samej, głównym motywem Zielonoskórych jest niegasnąca w nich żądza zniszczenia. Ich rasa, w swych niemożliwych do zliczenia tysiącach wojowników ma potencjał do zdominowania całego znanego świata w wielkiej, zielonej fali.
            Mimo to, tendencja Orków do prowadzenia wojny wytworzyła na przestrzeni lat podział w ich społeczeństwie, przez który Orkowie po dziś dzień nie są w stanie zjednoczyć wszystkich swoich sił. Już od początku ich historii, Zielonoskórych nękała plaga nieustannych wojen domowych, które łącznie pochłonęły życia milionów ich pobratymców. Głód wojny plemion Zielonoskórych jest tak wielki, że niekiedy nie da się go kontrolować; wówczas Orkowie z radością skaczą sobie do gardeł, beznamiętnie zabijając własnych sąsiadów i kuzynów. Mówi się, że Orkowie walczą między sobą nie rzadziej niż z cywilizowanymi rasami Starego Świata.
            Choć taki zamęt ma potencjał na wyniszczenie całej ich rasy, umiejętność Zielonoskórych do przetrwania i rozwinięcia się na danym terytorium jest tak wielka, że w praktyce Orków zwyczajnie nie da się wybić raz na zawsze.
            Bez odpowiedniej wiedzy i jedności, Zielonoskórzy nie są w stanie nauczyć się na błędach przeszłości i jak do tej pory nie stworzyli nawet najbardziej podstawowych fundamentów cywilizacji. Można śmiało powiedzieć, że mimo upływu wielu tysięcy lat, Orkowie i Gobliny dalej są tymi samymi prymitywnymi dzikusami, żyjącymi w rozsianych organizacjach plemiennych.

Historia

            Rasa Zielonoskórych pojawiła się na świecie w nieznanym okresie prehistorii. Najbardziej prawdopodobne dwie teorie odnośnie pochodzenia Orków głoszą, że albo ich zarodniki zostały wypuszczone na planetę przez przypadek przez Pradawnych, albo ich zarodniki dryfowały w przestrzeni kosmicznej do czasu przyciągnięcia ich przez grawitację planety. Od tamtego czasu, Zielonoskórzy stali się wiecznie obecnym i nieustannie wojującym wrogiem wszystkich innych ras. Mówi się, że Zielonoskórzy byli tak prymitywni we wczesnych latach swego istnienia, że jedynymi zapiskami na temat ich historii są przekazy narodów, które Orkowie atakowali. Pierwszym historycznym zapiskiem na ich temat jest pismo Krasnoludów datowane na Złotą Epokę tego ludu, na krótko przed wielką katastrofą jaka spotkała ich Górskie Królestwo, stanowiącą preludium do epoki Czasu Nieszczęść.

Wielka Migracja: Kataklizm Czasu Nieszczęść

            W bliżej niesprecyzowanym punkcie historii, rasa Zielonoskórych znacznie się rozmnożyła i skolonizowała nowe, wielkie terytoria we Wschodniej Hemisferze Świata. Niestety, uczonym całego świata brakuje zapisków na temat szczegółowych miejsc występowania Orków z tego okresu. Wiadomo na pewno, że w ok. -1500 r. IK wielki kataklizm przetoczył się przez cały Stary Świat. Wielkie trzęsienia ziemi zburzyły góry, wielkie tsunami zniszczyło granice kontynentów, a na wschodzie doszło do eksplozji uśpionych wcześniej wulkanów. Ziemia na wiele kilometrów wokół nich została pokryta gejzerami i rzekami lawy, nie mówiąc już o występujących tam przez długi czas regularnych trzęsieniach ziemi. Rasa Zielonoskórych, zmuszona do porzucenia swego pierwotnego domu, została zmuszona do migracji na zachód.
            Gdy cała ich rasa wyruszyła ze wschodu, pomniejsze królestwa plemienne ludzi powstały do walki z nowym, nieznanym wrogiem. Choć wielcy wojownicy tamtych czasów byli bardzo odważni, ludzie wraz z ich prymitywną technologią nie mogli sprostać ogromnej hordzie najeźdźców z mieczami odlanymi z brązu i wkrótce zaczęli przegrywać na całej linii frontu walk. Rozbite i złamane, plemiona ludzi także zostały zmuszone do masowej migracji na zachód, w nadziei na odnalezienie bezpiecznej przystani w Starym Świecie, leżącym za Górami Krańca Świata.
            W wielkiej, zielonej fali, Zielonoskórzy pokonywali kolejne setki kilometrów, napotykając tylko nieznaczny opór, do momentu, gdy nie stanęli u podnóży Gór Krańca Świata. Wśród tych odległych górskich szczytów, na zboczach gór i w górskich dolinach, Zielonoskórzy trafili na starożytną i niegdyś potężną cywilizację Krasnoludów. Atakując na powierzchni i pod powierzchnią, Zielonoskórzy zdobywali kolejne ich niegdyś potężne Twierdze, zabijając wszystkich na swojej drodze. Tak rozpoczął się okres wojen, które ludzie i Krasnoludy nazwały Goblinimi Wojnami - Gobliny były bowiem najliczniejszą grupą Zielonoskórych najeźdźców w tamtym okresie.

Goblinie Wojny (-1449 do -250 r. IK)

            Pierwszy, zorganizowany atak w Górach Krańca Świata nastąpił tuż po pierwszym kontakcie Zielonoskórych z Krasnoludami. Niezidentyfikowani wrogowie zinfiltrowali Krasnoludzkie podziemia w wielkiej hordzie. Pierwsze zostały zaatakowane zewnętrzne posterunki i małe twierdze w ich pobliżu. Gdy mury i bramy ich niegdyś potężnych fortec zostały otworzone przez trzęsienia ziemi, rozbite Krasnoludy szybko zostały otoczone i zgładzone lub zmuszone do odwrotu. Pierwszą ofiarą tej rzezi była Krasnoludzka Twierdza Karak Ungor.
            Starając się objąć przewagę w powstałym chaosie, fala plemion Nocnych Goblinów zaatakowała spod ziemi, biorąc obrońców Karak Ungor z zaskoczenia. Dzięki swojej szybkości i przytłaczającym liczbom, Nocne Gobliny szybko odebrały Krasnoludom wiele poziomów ich własnego miasta. Będąc bardzo upartą rasą, Krasnoludzcy wojownicy i lokalni strażnicy miejscy stawili najeźdźcom opór w kluczowych miejscach Twierdzy, starając się odpierać Zielonoskórych do momentu przeprowadzenia ewakuacji mieszkańców miasta. Król Kargasson z Klanu Kamiennych Hełmów poprowadził kontratak na pozycje Goblinów, dzięki czemu kobiety i dzieci zyskały czas potrzebny na ewakuację. Kiedy tylko jego lud udał się w drogę do Karak Kadrin i Zhufbaru, Król zamknął za sobą tunel i przygotował się do ostatniego starcia swego życia, wiedząc, że tylko opóźniając przeciwnika w jego niepowstrzymanym marszu, jego lud ma szansę przetrwać.
            Gdy Zielonoskórzy objęli kontrolę zarówno na powierzchni Gór Krańca Świata, jak i w Krasnoludzkich podziemnych tunelach, komunikacja między poszczególnymi Twierdzami Dawich całkowicie upadła. Po zwycięstwie w Karak Ungor, Zielonoskórzy zaatakowali bogatą w minerały Twierdzę Karak Varn, znane z największych depozytów Gromrilu na całym świecie. W dniu wielkiej katastrofy, miejsce to zostało częściowo zniszczone przez ogromne trzęsienie ziemi. Niższe warstwy kopalń zostały wówczas zalane przez pobliskie jezioro Czarnej Wody. Bez ostrzeżenia, ekspedycyjna armia Skavenów z miasta Skavenblight zaatakowała niższe, wciąż funkcjonujące partie kopalń, podczas gdy armia Orków zaatakowała Twierdzę od strony powierzchni. Schwytane między dwie wielkie armie, Krasnoludy praktycznie nie miały szans. Pomimo naprędce zbudowanych barykad, po niemal roku nieustannej walki, miasto Karak Varn zostało niezaprzeczalnie zdobyte przez wrogów Krasnoludów. Większość upartej populacji Twierdzy walczyła do śmierci. Tylko garstce klanów udało się ewakuować do siostrzanej twierdzy, Zhufbaru.
            Po upadku Karak Varn, rasę Krasnoludów czekała jeszcze seria upokarzających porażek z rąk Zielonoskórych w różnych miejscach całych Gór Krańca Świata. Kolumny dymu wznosiły się wysoko nad górskie szczyty, gdy ich osady założone na powierzchni i kopalnie jedne po drugich stawały w płomieniach. Uchodźcy, którzy przetrwali te ataki podejmowali próby przedarcia się przez górskie przejścia do innych Twierdz, ale Zielonoskórzy byli dosłownie wszędzie. W miarę eskalacji konfliktu, Podziemne Przejście stało się aktywną strefą wojny między armiami Nocnych Goblinów i Skavenów. Obie rasy chciały objąć kontrolę nad wielkim tunelem, łączącym cały Stary Świat. Na południu, kopalnie Ekrundu zostały ograbione przez armię Orków, która wypędziła Dawich ze źródła bogactwa ich Królestwa i z całych Gór Smoczego Grzbietu. Kopalnie złota i siarki Gunbadu zostały zajęte przez hordę Nocnych Goblinów z plemienia Czerwonego Oka. Po oblężeniu trwającym kilka dekad, także i Twierdze Góry Srebrnej Włóczni zostały utracone na rzecz Orków. Z czasem, całe wschodnie Góry Krańca Świata zostały opanowane przez Zielonoskórych.
            Krasnoludy utraciły trzy główne Twierdze na przestrzeni pięćdziesięciu lat. Karak Ośmiu Szczytów, drugie najpotężniejsze Królestwo Krasnoludów upadło w -513 r. IK. Karak Azgal został wzięty szturmem i zniszczony przez Orków w -493 r. IK, jednak to miejsce stało się następnie siedzibą Smoka, który uczynił Twierdzę swoją własnością. Karak Drazh zostało zaatakowane i przejęte przez Orków w tym samym roku i ostatecznie stało się nową Twierdzą Zielonoskórych, przemianowaną na Czarną Turnię. Po niemal tysiącu lat, Goblinie Wojny zbliżały się do końca. Krasnoludy wiedziały, że jeśli nie powstrzymają Zielonoskórych, nie minie wiele czasu, a opanują oni cały Stary Świat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...