środa, 20 maja 2020

Warhammer Fantasy - Kislev cz9


https://youtu.be/cwpC2Zh3ZCk



Społeczeństwo

“Zanim przybyłem do tej zimnej ziemi, myślałem, że Kislevczycy to ponury i nieszczęśliwy naród. Pani wie, że przybyłem tu po pierwszym miesiącu śniegów, ale gdziekolwiek się nie udałem, napotkałem życie i dobry humor. Mroczny humor, należy zaznaczyć, ale gdzież indziej mógłby on rozkwitnąć, jak nie w kraju tak spowitym zgubą jak Kislev?”
            ~ Florian Barthold, Członek Gildii z Bretonnii.

            Kislev jest krajem uformowanym przez różne, najeżdżające jego ziemię ludy, które ostatecznie osiedliły się tu razem ze swoimi obcymi sąsiadami. Rdzeniem populacji narodu są plemiona - Ungolów na północy i Gospodarów na południu, podczas gdy pozostała populacja składa się z Norsów i ostatnich żywych Ropsmennów. Plemiona takie jak Dolganowie wyemigrowały ze Wschodnich Stepów i koniec końców dotarły na północną granicę Kislevu, a wielu mieszkańców południowej części królestwa ma rysy twarzy i inne cechy wyglądu nasuwające na myśl ich imperialne pochodzenie; ludność z południa powszechnie nawiązuje kontakty z przyjaciółmi z Imperium, nie mówiąc już nawet o małżeństwach transnarodowych.
            W zasadzie, można powiedzieć, że w Kislevie żyją dwa narody: z jednej strony, można tu znaleźć bardziej cywilizowanych mieszkańców z południa i większych ośrodków miejskich, gdzie ziemie są żyzne, z drugiej zaś, na północy, a szczególnie na północ od Rzeki Lynsk, żyją dzikie, nomadyczne plemiona koczowników. W erze Sigmara, surowe ziemie na północny-wschód od Rzeki Urskoy były zamieszkałe przez plemiona Ungolów, którzy zdominowali znacznie mniejsze plemiona Ropsmennów, żyjących na terenie dzisiejszego Kraju Trolli. Ungolowie, których z Kurganami łączy wiele wspólnych cech fizjonomii, byli niegdyś rozbitym na plemiona ludem koczowników. Wpływy Sigmara nigdy nie sięgnęły tak daleko na północ, przez co Ungolowie pozostali niezależni i to pomimo ich przyjacielskich relacji z konfederacją plemion Sigmara.
            Szczególnie ważnym wydarzeniem dla historii Kislevu było przybycie na jego ziemie plemion potężnych i bogatych Gospodarów. Imperium, wówczas rozdarte własną wojną, nie miało szans na wysłanie do Kislevu dodatkowych wojsk. Lepsza armia i strategia walki Gospodarów przepędziły Ungolów na zachód i północ. Chcąc się ratować, Ungolowie całkowicie wchłonęli resztki ludu Ropsmennów. Władza i potęga Gospodarów na ich nowych ziemiach rosła przez następne stulecie. To w trakcie tych stu najważniejszych dla Gospodarów lat powstała stolica nowego królestwa - Kislev. Osada Praag urosła, gdy Gospodarowie wykorzystali Rzekę Lynsk do przeprowadzenia niszczących najazdów na ziemię Ungolów, przez co koniec końców musieli oni zaakceptować nad sobą władzę nowych właścicieli ich ziem. To mniej-więcej w tym czasie Gospodarów zaczęto nazywać Kislevczykami, po ich nowej stolicy. Do tego czasu, byłe Ungolskie miasto Erengrad urosło do rangi bogatego portu handlowego, a Kislev zyskał dostęp do handlu zamorskiego i możliwość toczenia morskich bitew z Norsami.
            Taki stan rzeczy miał utrzymać się przez następne 750 lat, a do tego czasu, społeczeństwo Gospodarów i Ungolów, w mniejszym lub większym stopniu zespoliło się w jeden naród, który znamy po dziś dzień. Elita Kislevu, z której wywodzi się każdy Car i Caryca, była oczywiście Gospodarska. Wpływy języka Gospodarów i wierzenia tego ludu były jednak zawsze bardziej rozpowszechnione na południu, szczególnie w miastach takich jak Kislev czy Erengrad, podczas gdy im dalej na północ, tym ziemia jest bardziej jałowa i tym więcej można spotkać konnych plemion koczowników. W zasadzie, samo Praag na przestrzeni wieków zostało zasiedlone przez przedstawicieli starej, Ungolskiej szlachty; ich wpływy w tym mieście i jego okolicach są niekwestionowane i należy się z nimi liczyć. W pewien sposób Praag stało się odseparowanym od Caratu ośrodkiem władzy na północy. Choć między tymi dwoma ludami wciąż jest sporo złej krwi, są one niemniej zjednoczone w swej nienawiści do maruderów, którzy prześladują ich ziemie, przybywając z dalekiej północy. Nienawiść, która połączyła Ungolów i Gospodarów z czasem doprowadziła do wymieszania się ich kultur i zwyczajów.

Prawo Ungolów

            W niektórych miejscach Kislevu, szczególnie w odizolowanych od świata wsiach, ludzie wciąż żyją zgodnie z prawem Ungolów. Car Borys wyraził na to zgodę, przez co zyskał poparcie sporej części Ungolskich wojowników, jednak Katarzyna chciałaby cofnąć wydany przez swojego ojca dekret. Wolałaby, by to prawo Gospodarów - z nią samą na jego czele - obowiązywało w każdym zakątku Kislevu. Niestety musi ona szanować edykty ojca, przez co jest zmuszona do pracy pod restrykcjami Ungolskiego prawa w tych regionach. Mieszkańcy każdego miejsca, w którym obowiązuje prawo Ungolów mogą zgłosić petycję o przeniesienie ich nieruchomości pod prawo Gospodarów, a Katarzyna chętnie to wykorzystuje. Zmiany w drugą stronę są natomiast zakazane. Prawo Ungolów nie jest spisane, a stanowi raczej zbiór zasad zapamiętanych przez sędziów i Mądre Kobiety, oraz stosowane zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Niemądrze jest dopytywać o szczegóły prawa i definicję zbrodny na dworze Ungolskich panów.
            Ich prawo zawiera zwyczajne zakazy, takie jak zakaz kradzieży i przemocy, ale można w nim znaleźć zasady opierające się o życie na stepach. Nie udzielenie gościny jest szczególnym występkiem, nieco mniej penalizowanym niż morderstwo. Niekiedy bierze się pod uwagę okoliczności łagodzące, ale odwrócenie się od mieszkańca jednego obozu znajdującego się w potrzebie zawsze traktowane jest jako zbrodnia. Podstawową zasadą Ungolskiego prawa jest to, że osady powstające na dłuższy okres czasu muszą ugościć osoby potrzebujące, oraz to, że jeśli obie grupy, gospodarzy i gości, są nomadyczne, odpowiedzialność za gościnę spada na silniejsze z plemion. Obrażenie własnego gościa jest traktowane jako zbrodnia gorsza od morderstwa. Niektórzy sędziowie zgadzają się nawet co do tego, że nie ma gorszej zbrodni. Jest to jeden z niewielu przypadków, w których sędzia może nakazać ukaranie nie tylko ludzi winnych zbrodni, ale i niewinnych członków “grupy przestępczej” - odpowiedzialność zbiorowa jest bowiem jedną z podstaw Ungolskiego prawa. Najważniejszym elementem Ungolskiego prawa i jego egzekwowania jest jednak to, że sami Ungolowie wkładają wiele wysiłku w karanie winnych danych zbrodni, a w niektórych przypadkach są w stanie spędzić lata, starając się dopaść ludzi uciekających przed wymiarem sprawiedliwości. Przykładowo, jeden tileański wyznawca Ranalda został schwytany i zabity przez pół tuzina Ungolskich wojowników na ulicach Sartosy, całe lata po dokonaniu przez niego zbrodni. Gościnność Ungolów nie obowiązuje wyłącznie dla sług Rujnujących Mocy - odmówienie im gościny i obrażenie ich w jakikolwiek inny sposób jest całkowicie legalne.

Odpowiedzialność Ungolów

            Fundamentalnym konceptem Ungolskiego prawa jest to, że grupa jest odpowiedzialna za czyny wszystkich swoich członków. Jeśli członek danej grupy popełni zbrodnię, może za nią odpowiedzieć dowolny  jej członek. Najmniejszą z grup rozróżnianych przez Ungolów jest rodzina, definiowana jako potomkowie żyjącej kobiety i mężowie jej potomkiń. U Ungolów, to mężczyźni zmieniają rodzinę po ślubie. Po śmierci nestorki rodu, każda z jej córek automatycznie tworzy nową rodzinę. Prawo Ungolów nie ma nic do powiedzenia w kwestii działań podejmowanych wewnątrz rodziny, a w razie zbrodni starsi Ungolów działają w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem. Zbrodnie w rodzinie mają jednak miejsce niezwykle rzadko - surowe warunki środowiskowe sprawiają, że rodziny trzymają się razem.
            Zupełnie normalnym jest, by rodzina podróżowała razem, lub zamieszkiwała to samo miejsce. Choć pojedynczy członkowie rodzin mogą odchodzić od obozu i bliskich, czymś niesłychanym jest, by rodzina żyła w odseparowaniu, w oddzielnych Stanicach. Nad rodzinami znajdują się klany, plemiona i stanice - w rozumieniu społecznym. Zarówno klany jak i plemiona w przeszłości były definiowane przez więzy krwi, ale na przestrzeni stuleci stały się one bardziej tradycyjnymi ugrupowaniami. Czymś niezwykłym jest, lecz nie niesłychanym, by rodzina zmieniła klan lub plemię, choć kobieta musi przynależeć do klanu i plemienia wybranego przez jej rodzinę. Stanice są podstawowym miejscem zamieszkania Ungoli - zazwyczaj są to małe wioski i ograniczają się do kilku rodzin, klanów lub plemion.
            Jeśli zbrodnia zostanie popełniona przeciwko indywidualnej osobie, kara może dosięgnąć każdego członka jego grupy, do której jednocześnie nie należy ofiara zbrodni. Jeśli zarówno zbrodniarz jak i ofiara są w tej samej rodzinie, to nie ma grupy, na której można by wymierzyć sprawiedliwość. Jeśli ofiara i zbrodniarz są w jednym klanie, ale należą do innych rodzin, można ukarać członka drugiej rodziny. Jeśli są z różnych klanów, karę może ponieść dowolny członek z klanu przestępcy, itd.. Prawo głosi, że przestępcą jest osoba ukarana za zbrodnię. W takim wypadku, sędzia daje skazanej grupie czas na przygotowanie złoczyńcy na odbycie kary. Okres przygotowania skazanego trwa zazwyczaj przynajmniej tydzień, a okazjonalnie może być rozciągnięty do roku; długość danego grupie czasu w dużej mierze zależy od wpływów grupy winnej zbrodni. Co ciekawe, Gospodarowie są przez Ungolów uważani za członków jednej rodziny.
            Oznacza to, że zbrodnia popełniona przez Gospodarów na Ungolach może być pomszczona na każdym innym Gospodarze. To właśnie ta część Ungolskiego prawa przeszkadza Katarzynie najbardziej. W odpowiedzi, Katarzyna stworzyła jednak specjalną grupę zadaniową do ścigania prawdziwych przestępców i zmuszania ich do przyjęcia kary na siebie. Stelnicy, jak się ich nazywa, to często skazani przez Kislevskie prawo przestępcy, którym dano szansę na odpracowanie swoich przewinień - często tak właśnie rozpoczyna się ich kariera jako łowców skarbów. Kislevczycy są uważani za jedną grupę, a wszyscy obcokrajowcy za jedną rodzinę. Ta generalizacja doprowadziła w przeszłości do zamordowania niewinnego Tileańskiego kupca za morderstwo popełnione przez najemnika ze Stirlandu. Katarzyna i w tym wydarzeniu dostrzegła niezłą okazję i wpadła na pomysł zatrudnienia paru obcokrajowców w charakterze Stelników. Jak dotąd jest ich jednak niewielu, jako że sędziowie Ungolów zwykli dawać czas na odnalezienie prawdziwego przestępcy obcokrajowcom tylko do pierwszego zachodu słońca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...