https://youtu.be/5zzhIflFdOY
Officio
Assassinorum
“Nie wydajemy wyroku; nie decydujemy o karze; jesteśmy tylko
chłodnymi narzędziami zemsty Imperatora. Nie ma nieznanej nam formy śmierci;
nie ma formy grozy, która wykracza poza nasze możliwości; nie ma wroga, który
znajdowałby się poza naszym zasięgiem. Jesteśmy ostrzem, które podcina gardło
zdrajcy; jesteśmy kulą przeznaczoną dla czaszki heretyka; jesteśmy trucizną w
gardle xeno.”
~ Dekret Assassinorum
Officio
Assassinorum jest tajną agencją rządu Imperium Ludzkości, która zatrudnia róże
“świątynie” szkolące ludzkich Zabójców, działających w interesach Imperium.
Choć Inkwizycja budzi strach w sercach wszystkich obywateli Imperium, lojalnych
i mających coś za uszami, śmiercionośni uczniowie Officio Assassinorum budzą
strach w sercach nawet najbardziej dzikich, zatwardziałych w boju wojowników.
Zabójcy
są zazwyczaj wysyłani na misje samotnie, jeśli tylko nie utrudni to wykonania
celu. Każdy z nich jest wyszkolony do działania daleko za liniami wroga bez
wsparcia. Biorąc pod uwagę polityczny potencjał tego Adepta i fakt, iż jego
agenci byli już w przeszłości
wykorzystywani w sporach między rywalizującymi ze sobą Wysokimi Lordami Terry,
autoryzacja na misję zabójstwa musi zostać uzyskana od najwyższych rangą
Imperialnych przywódców. Z tego powodu, Zabójcy są bardzo pilnie obserwowani,
by upewnić się o pełnej kontroli Imperium nad każdym z nich.
Imperialne
bazy danych nie posiadają informacji na temat lokalizacji sześciu świątyń
Officio Assassinorum. Wiadomo jedynie, że wciąż znajdują się one gdzieś na
Terrze - wszystkie poza Świątynią Eversor. Świątynia Eversor nie utrzymuje
jednej siedziby, a zamiast tego przechowuje wszystkich swoich agentów w
kriostazie na pokładach różnych tajnych okrętów i baz gwiezdnych rozproszonych
po całej Imperialnej przestrzeni. Każdy z tych posterunków Świątyni nieustannie
oczekuje na przypisanie ich agentom misji.
Historia
Imperialni
Zabójcy są ukrytymi ostrzami dzierżonymi przez Wysokich Lordów Terry. Są
zabójcami króli i fałszywych mesjaszów, zgubą Zdrajców i rebeliantów wśród
gwiazd. Kiedy tylko agent tego Adepta trafi w miejsce przeznaczenia, staje się
nieustępliwy, a spotkanie z nim jest niemożliwe do uniknięcia. Jest niczym
niepohamowany upływ czasu. Każdy aspekt jego nieskazitelnego treningu na każdej
misji owocuje wyłącznie jednym zabójstwem. Choć świątynie Officio Assassinorum
i wszystko, co z nimi związane są otoczone największą tajemnicą, wszyscy ludzie
posiadający znaczne wpływy lękają się własnego cienia, jako że ci agenci są
ucieleśnioną sprawiedliwością Imperatora. W królestwie o rozmiarach i potędze
Imperium, zbyt powszechnym jest to, że całe planety uciekają uwadze Wysokich
Lordów.
Z
uwagi na fakt, iż wszelka komunikacja i podróż międzygwiezdna jest uzależniona
od Osnowy, populacje wielu planet mogą być pozbawione kontaktu z większą
częścią Imperium przez dziesięć, dwadzieścia, a nawet sto i więcej
standardowych lat. System panujący w Imperium jest bardzo kruchy, a życie
typowego obywatela Imperium jest trudne. Nie jest więc niczym dziwnym, że
ludzie, którzy obserwowali cierpienie wielu milionów podróżując po galaktyce
popadają w objęcia herezji. Gdy populacja danego świata jest zdana na siebie
przez całe dziesiątki lat w tak pełnej przemocy galaktyce, bardzo łatwo jest o
wykiełkowanie w takich miejscach pierwszych ziaren zepsucia. Taka planeta może
zaprzestać płacenia Imperialnej dziesięciny, pozwolić sobie na poluzowanie
procedur ograniczających psioników, lub stać się ofiarą nieautoryzowanego przez
Imperium rządu. Zdarza się nawet, że niektóre planety wyrażają wolę ogłoszenia
niepodległości od dyktatów Administratum, Eklezjarchii i galaktyki rządzonej
przez dwunastu pozbawionych twarzy Lordów w imieniu odległego Imperatora.
Niezależnie
od tego, czy nowy porządek zaprowadzony na takich światach okazał się błogosławieństwem,
czy też doprowadził do powstania tyranii, jego dyrygenci stają się
automatycznie następnymi celami dla najbardziej morderczych mścicieli. Choć ich
rządy mogą na krótką metę przysłużyć się światu, wieści o ich nieposłuszeństwie
koniec końców dotrą do Adeptów Imperium. Wynikła z tego konfrontacja niekiedy
prowadzi do otwartej wojny, ale dochodzi do tego nie częściej, niż do
rozwiązania konfliktu innymi metodami. Wymuszenie posłuszeństwa, przekupstwo,
groźby, szantaże i morderstwa to potężna broń w arsenale tych, których żelazny
uścisk definiuje istotę królestwa rasy ludzkiej. Po dziś dzień Imperium
rozwinęło przynajmniej kilka instytucji, które wykorzystują potencjał owej
broni do maksimum; są to starożytne organizacje, o których pierwsze wzmianki w
kronikach pojawiły się już w czasach Wielkiej Krucjaty, a nawet w czasach
narodzin Imperium. Jedną z takich organizacji jest właśnie Officio
Assassinorum.
Zabójcy
Imperium są w stanie zmienić losy licznych światów pociągnięciem spustu. Tam,
gdzie zasięg wpływów Imperatora musi raz jeszcze zostać potwierdzony, kula
snajpera Vindicare przebije czaszkę swojego celu, i to w momencie, gdy ów
błędny indywidualista jest otoczony przez swoją wybraną świtę. Jeśli kredo
zdrajców rozszerzyło się na całą organizację lub formację militarną, do
działania przejdzie Zabójca ze Świątyni Eversor; bio-wzmocniony berserker,
który wybije tuziny, jeśli nie setki rebeliantów u boku kluczowego dla misji
celu. Jeśli operacja wymaga większej subtelności, na misję zostanie wysłany agent
ze Świątyni Callidus; w takim wypadku nie sposób wykryć obecność zmieniającego
kształty Zabójcy do momentu, w którym cel misji zostanie osiągnięty. Jeśli cel
jest psionikiem, do akcji przejdzie jeden z rzadko wykorzystywanych, ale
niezwykle przerażających agentów Celuxus - są to istoty o dziwnej pustce w
miejscu duszy, która sprawia, iż są oni zgubą wszystkich tych, którzy mają do
czynienia z energią Osnowy.
Broń
Zabójców różni się między sobą od prostych noży i garot, po egzotyczne
neurotyczne ostrza oraz fazowe miecze, które są w stanie przeciąć pancerze i
pola siłowe. Jednak nawet walcząc wyłącznie przy pomocy gołych dłoni, ci agenci
są niezwykle śmiercionośni; każdy z nich jest trenowany do walki bez broni i
każdy z nich jest w stanie wywalczyć sobie drogę z prawdziwej rzezi, która
niemal zawsze ogarnia cały obszar operacyjny po osiągnięciu przez nich celu.
Powracając do swoich mistrzów, Zabójcy zdają obszerne sprawozdanie, a dodatkowo
każdy z nich jest ekstensywnie badany przed wysłaniem ich na kolejne zlecenie.
W ten sposób, każdy Zabójca jest zamknięty w nieustannym cyklu polowania na
przeciwników na terenie całego Imperium, przekuwając kruche łańcuchy
Imperialnej władzy nawet w burzliwej epoce późnych lat M41, Czasów Końca, które
nieustannie naginają ów łańcuch i wyłamują jego poszczególne ogniwa.
Powstanie Officio Assassinorum
“Żaden świat nie uniknie mojej
władzy; żaden przeciwnik nie uniknie mego gniewu.”
~ Imperator Ludzkości na szczycie
Góry Zemsty na świecie Thor, ok. M30, cytat z pierwszej strony Grimuaru Assassinorum
Gdy Imperator wypowiedział tę słynną
deklarację w pierwszych latach Wielkiej Krucjaty, jego najbliżsi słudzy zebrali
się przy nim, gotowi wspomóc go w realizacji jego marzenia o zjednoczeniu
ludzkości w całej galaktyce. Ci mężczyźni i kobiety byli niezwykle utalentowani
w skradaniu się, wykorzystywaniu technologii stealth i dokonywaniu
skrytobójstw. Polowali na tych, którzy pragnęli zniszczyć plan Imperatora.
Działali głównie w tajemnicy, woląc uniknąć pochwał ze strony Imperatora za
swoje działania, jako iż wewnętrznie czuli, że nie są godni uwagi Mistrza
Ludzkości, podczas gdy inni poświęcali własne życia i robili dla Imperium o
wiele więcej. Wszystkie ich egzekucje były całkowicie ciche. Ci agenci
poruszali się między światami całkowicie niewidoczni dla sił Imperium i to w
obliczu wielkich podbojów tamtej epoki, upewniając się, że obietnice złożone
Imperium przez władców, których ziemie zostały zintegrowane z Imperium zostaną
dochowane, że nowi Gubernatorzy Planetarni pozostaną lojalni, a traktaty, pakty
i przymierza będą trwać następne lata.
Z czasem, ci słudzy zdali sobie
sprawę, że nie mogą uciec przed własną śmiercią, oraz że ich umiejętności i
wiedzę należy przekazać nowemu pokoleniu, jeśli wielkie dzieło Imperatora miało
być kontynuowane. Z tego powodu, ostatecznie Zabójcy ujawnili swoje istnienie
przed Imperatorem. Mistrz Ludzkości, w swej mądrości, ze smutkiem przyznał, że
ich służba jest bardzo potrzebna, a ich okrutnych obowiązków ktoś musi
dopełniać, ale mimo to, cieszył się z ich działalności. Imperator nakazał
wzniesienie wielkich świątyni, do których zaczęto sprowadzać najsprawniejszych
i najbardziej śmiercionośnych młodzieńców, którzy mieli szkolić się w fachu
odbierania życia. Officio Assassinorum powstało w tajemnicy. Imiona najlepszych
Zabójców swoich czasów - Callidus, Venenum, Celexus, Vindicare, Eversor i Vanus
- zostały unieśmiertelnione poprzez nazwanie w ten sposób każdej ze Świątyń.
Tylko najsilniejsi rekruci byli w stanie przetrwać rygorystyczny trening, ale
kiedy tylko stanęli o krok wyżej w hierarchii swojej Świątyni, sami zaczęli
przekazywać to, czego się nauczyli młodszym rekrutom. Zabójcy zyskiwali nowe
umiejętności w nowych świątyniach - szkolili się tam w sztuce walki mieczem i z
bronią palną, poznawali tajemnice trucizny i garoty. Rozwój Officio
Assassinorum miał potwierdzić słowa Mistrza Ludzkości: Nie było świata poza
władzą Imperatora; żaden wróg nie mógł uciec jego gniewowi.
W czasie pierwszych lat swojego
istnienia, wszystkie sześć Świątyni Assassinorum, wówczas znanych jako “Klady”,
były zlokalizowane na Terrze. Każda Klada była prowadzona przez oficjela,
znanego jako Naczelnik Primus. Officio Assassinorum zostało stworzone we
wczesnych latach M31 przez Malcadora Sigillitę, Regenta Terry, który pełnił
funkcję najwyższego dowódcy, lub “Wielkiego Mistrza Zabójców” z rozkazu
Imperatora. Zabójcy wszystkich sześciu szkół otrzymali od Wielkiego Mistrza i
Naczelników Primus misję kontynuowania dzieła Imperatora w okolicznościach, w
których wystawienie do boju całej armii okazałoby się niemądre lub zbyt
kosztowne.
Najtrudniejsze zadania czekały na
Zabójców w czasie Herezji Horusa, kiedy to otrzymali oni zadanie wyeliminowania
Mistrza Wojny i innych liderów Sił Chaosu; ich operacje miały mieszane konsekwencje,
jak można wywnioskować z późniejszych wydarzeń tego okresu. Jednakże, po
Wojnach Windykacji, które miały miejsce na krótko po śmierci Wysokiego Lorda
Goge Vandire’a w czasie Epoki Apostazji, renegacki Zabójca Callidus o imieniu
Tziz Jarek podjął próbę zabicia Wielkiego Mistrza Zabójców. Po serii
okrucieństw do której doszło w samym Pałacu Imperialnym, Świątynie Zabójców
zostały rozdzielone i relokowane po całej galaktyce. Miało to dać pewność, że
jeśli jedna ze Świątyń wpadnie w strefę wpływów xenos, padnie ofiarą demonów
lub herezji, reszta świątyń pozostanie nieskażona. Co więcej, do życia powołano
nową instytucję - Ordo Sicarius - mającą monitorować całe Officio Assassinorum.
Ograniczono również władzę całej organizacji - od tej pory zabójstwa mogły być
zlecane dopiero, gdy taką propozycję poparło wpierw ⅔ składu Senatorum
Imperialis. Ostatnią zmianą była obligacyjna, regularna psycho-indoktrynacja
wszystkich Zabójców oprócz uczniów Świątyni Eversor. Każda z takich operacji
mogła być przeprowadzana pod czujnym okiem Inkwizycji, jeśli jej
przedstawiciele uznali, że ich uwaga jest konieczna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz