wtorek, 19 maja 2020

Warhammer Fantasy - Bretonnia cz7

https://www.youtube.com/watch?v=3PDXEToni80

Geografia

“Bretonnia jest piękna i spokojna, ponieważ ludzie znają tu swoje miejsce. Twoje miejsce jest przy truflowych ogarach.”
~ Lord Thederic z Maronz mówiąc do schwytanego banity.

            Bretonnia jest jednym z największych ludzkich królestw Starego Świata, rywalizującym z samym Imperium w kwestiach rozmiarów, bogactwa i potęgi. Rozciąga się od Gór Szarych na wschodzie po Wielki Ocean na zachodzie. Na południu graniczy z Estalią i Tileą, a na północy fale Morza Szponów obmywają jej skaliste brzegi. Niepodobnie do Imperium, Bretonnia ma przyjemny, ciepły klimat, w którym łatwiej kultywować ziemię. Wielkie lasy i puszcze Bretonnii są oddzielone przez żyzne równiny i doliny, w których możni Bretonnii zbudowali swe feudalne domeny. Bretonnia jest bogatym, silnym, rycerskim i dobrze bronionym krajem.
            Podróżnicy, którzy tylko przejeżdżają przez Bretonnię, widzą ziemię pełną żyznych farm, zielonych wzgórz, zapierające dech w piersiach piękne góry i wielkie lasy. Populacja królestwa składa się ze szlachetnych i kurtuazyjnych rycerzy, pięknych dam, oraz szczęśliwych i pełnych szacunku do wszystkich ludzi chłopów.
            Każdy podróżujący po tym kraju, nie licząc Księstwa Mousillon, widzi krainę mlekiem i miodem płynącą. Na próżno szukać tu zakazanych lasów i budzących grozę Imperialnych gór. Nie oznacza to jednak, że Bretonnia jest całkowicie bezpieczna, bowiem tuż za fasadom czai się zguba. Krajobraz Bretonnii można podzielić na sześć głównych, powtarzających się typów: grunty orne, ziemię wykorzystywaną pod hodowlę zwierząt, lasy, góry, wybrzeża i dorzecza wielkich rzek.
            Dominującym zbożem uprawianym w Bretonnii jest pszenica, choć uprawia się tu również owies i zielone warzywa. Pola są zazwyczaj bardzo rozległe i podzielone na szerokie pasma. Jedna rodzina jest tradycyjnie odpowiedzialna za jedno pasmo, a różnice w kultywowaniu ziemi przez każdą z rodzin sprawiają, że łatwo jest wytyczyć granicę każdego z pasm. Sady i winnice są częstym widokiem na wzgórzach, czyli na ziemi, która jest zbyt stroma na proste uprawy. Hodowle owiec zakłada się tu zazwyczaj pod owocowymi drzewami.
            Sposób uprawiania przez Bretończyków rolnictwa i hodowli rodzi jednak pewne problemy. Góry są bowiem domem dla zielonoskórych, a lasy dla podłych stworzeń. Wielu chłopów głoduje, a na domiar złego coraz więcej jest rycerzy, którzy pod zasłoną kurtuazji kryją czyste okrucieństwo. Nawet wykwintny smak tutejszego jedzenia często ma jedynie za zadanie maskować użyte w potrawach zgniłe składniki. Cynicy mówią, że Bretonnia nosi piękną maskę, kryjąc swoje głębokie zepsucie; im większy jest lament prostego ludu, tym większa jest luka między ideałami panów ich ziem, a rzeczywistością. Nikt, kto poznał ten kraj, nie będzie w stanie ignorować zauważalnego w ten sposób kontrastu.

Wzgórza

            Większość wzgórz Bretonnii jest poświęconych hodowli zwierząt, podczas gdy równiny i doliny przeznaczane są pod uprawę. Pasące się tam zwierzęta sprawiają, że trawa na wzgórzach jest zawsze odpowiednio krótka, a sam widok zielonego wzgórza i pasących się na nim białych owiec lub Bretońskich, rdzawych krów jest w tym kraju dość powszechny. Stadom nadzoruje pasterz. Kobiety zajmujące się hodowlą, pasterki, są powszechnym widokiem na południu Bretonnii, gdzie jest to jedyne zajęcie, dzięki którym kobiety mogą podróżować samodzielnie. Na północy pomysł, zgodnie z którym kobieta mogłaby pójść na wzgórza samotnie, jest zwyczajnie źle postrzegany.
            Stada owiec są łakomym kąskiem dla drapieżników, do których w Bretonnii zwykło  zaliczać się wilki, Gobliny, Orków, Zwierzoludzi i im podobne istoty. Życie Bretońskiego pasterza jest więc o wiele bardziej niebezpieczne, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Bretońskie pasterki cieszą się szczególną reputacją niebezpiecznych wojowniczek i zazwyczaj ciężko jest im znaleźć mężów. Jednak większość z nich wcale specjalnie o to nie zabiega. Wiele pasterek zawsze nosi przy sobie Bretoński odpowiednik pasterskiego kija, czyli włócznię z hakiem na końcu trzonka, z którą są dobrze obeznane.

Lasy

            Zewnętrzne krańce Bretońskich lasów są bardzo dokładnie wykorzystywane przez lud. Trzoda chlewna jest karmiona ściółką z liści, okoliczni drwane ścinają drzewa i wykorzystują drewno do rozbudowy wiosek, gromadzone na sprzedaż i przetwórstwo. Bretończycy opanowali sztukę produkcji długich, cienkich gałęzi, wykorzystywanych do dalszej produkcji plecionek, kiczu i drewna opałowego. Polega ona na podcinaniu gałęzi danych drzew każdego roku, niemal do samej ziemi w przypadku zorganizowanych zagajników, lub jeszcze głębiej w górę pnia, jeśli celem jest uformowanie otrębów. W Bretonnii, otręby są rzeczą powszechną, dzięki czemu świnie i owce nie mogą żywić się pędami nowych gałęzi. W wyniku takiej gospodarki leśnej, drzewa, o które dbają leśnicy i drwale są rozmieszczone w sposób zapewniający łatwy dostęp do wielu miejsc danej części lasu. Drugim skutkiem jest to, że w pomniejszych lasach Bretonnii praktycznie nie ma żadnych zarośli.
            Im głębiej w las, tym jest on jednak coraz bardziej mroczny i gęsty, przypominając niemal każdą dzicz w Imperium. W lasach Ardeńskich i w Chalońskich nie ma Elfów, a Athel Loren traktuje się jak oddzielne państwo, w którym nie żyją żadni ludzie. Z tego powodu, Bretońskie lasy są prawdziwym rajem dla wszelkich Zwierzoludzi i im podobnych podłych stworzeń, czy też dla kultystów Rujnujących Mocy. Banici często zakładają swe obozowiska na skrajach lasów, tym samym zapewniając ważną dla lokalnej społeczności ochronę przed jeszcze bardziej niebezpiecznymi zagrożeniami z głębi lasu. Istnieją opowieści o całych miastach Zwierzoludzi, ukrytych w głębi lasu Arden i choć nie ma najmniejszego dowodu na ich istnienie, nie jest to niemożliwe; nikt nie wie dość wiele o tym, co tak naprawdę dzieje się w lesie, by jednoznacznie stwierdzić, że nie ma tam miast.

Góry

            Góry otaczające Bretonnię i Orkowy Masyw w jej sercu są słynne z uwagi na swą spektakularną scenerię. Podniebne klify i grzmiące wodospady są wyznacznikiem zewnętrznych granic górskich łańcuchów, a w pogodne dni, górskie szczyty wydają się lśnić dzięki zalegającym w wyższych partiach gór śniegom. Rolnicze i górnicze społeczności pracują w małych osadach na skraju gór. W reszcie Bretonnii mieszkańców tych rejonów kojarzy się szczególnie z niezwykle spadzistymi dachami ich domostw, zaprojektowanymi tak, by szybciej spadał z nich śnieg. Niektóre z tych społeczności są odcięte od reszty Bretonnii przez całe miesiące długiej zimy, w związku z czym rozwinęły własne zwyczaje. W niektórych przypadkach tradycje tego ludu zobowiązują go do składania modłów do Mrocznych Istot. W wyższych partiach gór żyją Orkowie i Gobliny. Bywało, że gdy śniegi topniały wiosną, okazywało się, że z powodu tych bestii przynajmniej jedna górska osada przestawała istnieć. Minęło jednak wiele lat od czasu, gdy Orkowie po raz ostatni wyściubili nochale ze swych górskich twierdz; niektórzy boją się, że to tylko cisza przed burzą, a Orkowie odbudowują swą dawną potęgę.

Religia

“Wszystkiej świętości dochowam… Wszystkiej wzniosłości ochronię… Wszelkie zagrożenia zniszczę… Bo mój święty gniew nie zazna więzi!
~ Przysięga Rycerza Graala.

            Religijny duch Bretonnii bywa tak różny jak bretońska szlachta i chłopstwo. Za główną doktrynę religijną w Bretonnii uznaje się wiarę w Panią Jeziora. Spora część Bretońskiej kultury została ukształtowana dzięki Kultowi Pani, przez co dziś sam Kult cieszy się sporymi wpływami wśród szlachetnie urodzonych. Jednakże, niepodobnie do innych kultów religijnych, takich jak Kult Sigmara, w którym Imperialna doktryna Kultu zrzesza wszystkich obywateli Imperium, członkostwo w Kulcie Pani jest zastrzeżone wyłącznie dla szlachty. Choć wolnym ludziom ze średniej klasy wolno modlić się w świątyniach i przy ołtarzach, wymaga się od nich za to płacenia dziesięciny bractwu utrzymującemu takie miejsca. Co zaś tyczy się szlachty, wszelkie daniny są od niej dobrowolne, a ich wielkość zależy wyłącznie od hojności szlachetnie urodzonej osoby. Większość danin oddawanych na rzecz Kultu przez szlachtę jest więc składanych na pokaz i dla polepszenia swojego statusu społecznego oraz reputacji.
            Kult Pani jest niemal całkowicie zastrzeżony dla szlachty. Zamiast więc modlić się w świątyniach Pani, chłopstwo często oddaje cześć innym bogom Starego Świata. Kult Ulrika ma jednak w Bretonnii niezwykle małą ilość wiernych i jeszcze mniej publicznych świątyń, zaś Kult Myrmidii powoli zyskuje na popularności, głównie dzięki pobliskiej Estalii, z której wiara w boginię się wywodzi. Jako iż jest ona boginią wojny, modły do niej składają przede wszystkim żołnierze z chłopskiego poboru oraz milicjanci. Wiara w Rhyę i Taala jest szczególnie powszechna wśród rolników - modlą się oni o dobrą pogodę i wielkie plony, dzięki którym będą w stanie wyżywić swoje głodne rodziny i zapłacić wygórowane podatki i inne daniny nałożone na nich przez ich lordów i mistrzów.
            Choć Kult Pani jest skupiony na szlachcie, wieśniacy nie ignorują bogini. To prawda, że większość chłopów oddaje największą cześć innym bogom. Niewielka część chłopów oddaje jednak Pani cześć na podobnym poziomie, co każdy Rycerz Graala. Jako że ci chłopi nigdy nie zostaną Rycerzami Graala ani szlachetnymi pannami, starają się oni przynajmniej przebywać w pobliżu tych, którzy dostali od losu taką szansę. Panny Pani Jeziora budzą u chłopstwa więcej strachu niż miłości. Większość z nich byłaby w stanie przegnać każdego chłopa, który zbyt natarczywie za nimi gania, w związku z czym większość z tych chłopów stara się przebywać w otoczeniu Rycerzy Graala. Tacy ludzie są znani jako Pielgrzymowie Graala.
            Kult Vereny jest najsilniejszy wśród tych kilku uczonych, których spotkać można wśród cywilnej populacji Królestwa. Można ich spotkać wyłącznie w stolicach księstw i większych miastach portowych. W Bretonnii powszechną wiedzą jest to, że grupy banitów, taka jak znana Herrimault, lub jak mówi się o niej częściej “Szczęśliwi Mężowie”, ustanowili ją swoją patronką sprawiedliwości. Kult Morra jest silny zarówno wśród przedstawicieli szlachty jak i wśród pospólstwa, głównie dzięki wiecznie żywemu tematowi wśród społeczeństwa Bretonnii, jakim stało się powstawanie martwych z grobów. Dzięki temu, w całym Królestwie powstało wiele Ogrodów Morra, które mają zapewnić duchom wieczny odpoczynek i powstrzymać martwych, w razie gdyby chcieli opuścić groby. Kult wśród chłopów budzi jednak więcej strachu niż szacunku, ale nie zmienia to faktu, że jednocześnie jest bezwzględnie wspierany przez szlachtę, niczym ważna i absolutnie konieczna dla życia codziennego instytucja.
            Od inwazji Heinricha Kemmlera, dwór królewski objął patronatem wszelkie place budowy fortecznych Ogrodów i klasztorów poświęconych strzeżeniu umarłych. Wśród szlachty, czarni mnisi i ich strażnicy, potężni wojownicy z Czarnej Straży, są postrzegani jako szczególni bohaterowie i protektorzy Królestwa. Choć są zaopatrywani i szkoleni z funduszy centralnej świątyni Kultu, mieszczącej się w granicach Imperium, opancerzeni wojownicy tych Ogrodów cieszą się specjalną królewską dyspensą na noszenie płytowych pancerzy i broni. Dyspensą są objęte również wszystkie ufortyfikowane placówki Kultu na terenie Bretonnii jak i ziemia stanowiąca place budowy pod nowe fortece Kultu. Największe i najsilniejsze z nich powstały na granicy z odartym z godności Księstwem Mousillon, której Czarna Straż wspomaga i pełni wartę w Sanitaire des Mousillon.
            Kult Sigmara praktycznie nie istnieje w sercu Bretonnii, choć nikt do niego oficjalnie nie zniechęca. W Królestwie szlachta przypisuje naukom Kultu Sigmara wiele przesądów, a na sam Kult spogląda się z podejrzliwością. Rozproszone fragmenty zorganizowanego Kultu Sigmara można odnaleźć w małych społecznościach obywateli, żyjących na ziemiach spornych między Bretonnią a Imperium, oraz wśród mieszkańców Bretońskich przełęczy Gór Szarych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...