wtorek, 28 kwietnia 2020

Drukhari Mroczni Eldarzy cz3



https://youtu.be/kthAzT6WV7U




Eldarska cywilizacja upadła. Wszystko co przetrwało z ich rasy to enklawy Wygnańców na odległych Dziewiczych Światach, Eldarzy ze Świato-Statków, którym udało się odlecieć wystarczająco daleko by ich dusze nie zostały pożarte, oraz członkowie Kultów Przyjemności, którzy pozostali ukryci w głębokich podwymiarach Eldarskiego Pajęczego Traktu. Wraz z Upadkiem zniszczeniu uległa również znaczna część Pajęczego Traktu, jednak w przeciwieństwie do Eldarów ze Świato-Statków, którzy katastrofy uniknęli przez ucieczkę w materialnym świecie, Eldarzy, którzy pozostali w swoich zazdrośnie chronionych dominiach w Pajęczym Trakcie nie padli ofiarą narodzin Slaanesha niemal w ogóle. Echa apoteozy nowego Boga odbiły się w ich psychice, ale inaczej niż miało to miejsce u ich pobratymców przebywających w świecie materialnym, dzięki czemi uniknęli śmierci, ale nie opamiętali się i nie zaprzestali pogoni za najbardziej pokrętnymi przyjemnościami nawet na chwilę po upadku ich Imperium. Pokuta i zadośćuczynienie były nic nie znaczącymi frazesami dla istot, które nie ograniczały w żaden sposób swoich czynów, niezależnie od konsekwencji.
Zmiana, która dotknęła Eldarów przetrwałych Upadek w Pajęczym Trakcie była bardzo subtelna. Ich dusze i umysły nie zostały pochłonięte razem z resztą Eldarskich istnień w jednym, nagłym incydencie, ale powoli przenikały do Osnowy by z biegiem czasu zostać pożarte przez Tą Który Pragnie. Eldarzy nienawidzą i boją się Slaanesha ponad wszystko inne, ponieważ to ich działania powołały ją do życia, a teraz Książę Przyjemności nieprzerwanie czatuje na każdą z ich dusz, by prędzej czy później ją pochłonąć. Eldarzy ze Świato-Statków nauczyli się unikać żądzy Slaanesha dzięki mistycznym Kamieniom Duszy, Kręgom Nieskończoności i filozofii Dróg Eldarów, wszystko to, żeby ochronić swoje istnienia przed głodem Tej Który Pragnie. Natomiast Eldarzy, którzy przetrwali w Pajęczym Trakcie odkryli, że można uniknąć klątwy Slaanesha w inny sposób. Cierpienie innych istot karmiło ich upodlone dusze,  utrzymywało ich w dobrym zdrowiu i wypełniało nową siłą. Zakładając, że mogą oni regularnie żerować na nieszczęściu innych inteligentnych istot, Eldarzy z Pajęczego Traktu stali się praktycznie całkowicie odporni na upływ czasu. Tak oto narodzili się Drukhari, rasa sadystycznych morderców i oprawców, którzy żywią się bólem innych by w ten sposób uniknąć powolnej śmierci ich własnych, potencjalnie nieśmiertelnych dusz. Dziesięć tysięcy Terrańskich lat później, w 41 Millenium Ludzkości, Głód Slaanesha wciąż podąża ich śladem, a pewnego dnia, niechybnie dosięgnie każdego z nich. Dla Mrocznych Eldarów nie ma prawdziwej ucieczki lub wybawnienia od tego losu, bowiem nie znaleźli rozwiązania problemu, a jedynie zmienili oni okrutną, nagłą śmierć na wieczny głód i niemożliwą do wypełnienia pustkę, która ostatecznie zaprowadzi ich w objęcia Tej Która Pragnie.
Mroczne Miasto Commorragh
Commorragh było początkowo największym miastem-portem w Pajęczym Trakcie. Niewyobrażalnie wielkim punktem tranzytowym  zdolnym do transportu całych flot do najważniejszych planet Eldarskiego Imperium dzięki swoim potężnym portalom. Przez dostęp, jaki zapewniała do wielu dalekich części Galaktyki, była uznawana za najważniejsze ze wszystkich miast Pajęczego Traktu. Było to miasto o tak wielkim znaczeniu, że zadecydowano, iż będzie należeć do wszystkich Eldarów, jako jednostka poza jurysdykcją Wielkich Zgromadzeń Eldarskich z tamtych czasów. Z powodu swojej autonomii, port Pajęczego Traktu stał się miejscem przyciągającym jak magnes wszystkich, którzy próbowali uniknąć spojrzeń swoich wierzycieli. Wymiar Commorragh nieprzerwanie powiększał się w miarę jak bogactwa z całej Galaktyki przepływały przez jego magazyny. Rozrósł się tak bardzo, że wchłonął okoliczne miasta-porty Pajęczego Traktu, prywatne posiadłości i kilka innych, mniejszych pod-wymiarów w czasie swojego rozwoju. Commorragh rozrastała się nawet bardziej i stawała się coraz bardziej imponująca, tak jakby żywiła się przepływającymi przez nią dobrami. Niewidoczni dyletanccy lordowie rządzący iglicami i ukrytymi organizacjami w Commorragh rośli w siłę razem z samym miastem, zapraszając coraz więcej Eldarów do swoich mrocznych kultów.
            Po Upadku, głęboko w Pajęczym Trakcie, grupy Kultów Przyjemności, które przetrwały, zjednoczyły się i położyły podwaliny pod nowy, rozległy pod-wymiar, który nazwali Commorragh, Mroczne Miasto, które zostało wzniesione na ruinach starożytnego Eldarskiego miasta o tej samej nazwie. Z biegiem czasu zaczęło się tam pojawiać coraz więcej ocalałych Eldarów z różnych pomniejszych wymiarów Pajęczego Traktu, stopniowo powiększając nowe Siedliszcze, zwiększając jego populację aż w końcu Commorragh stała się tym, czym jest obecnie – rozległym dominium, piekielnym miastem cierpienia i śmierci. Po dziś dzień Mroczni Eldarzy najeżdżają i łupią galaktykę ze swoich ukrytych podwymiarów w Pajęczym Trakcie, siejąc rozpacz i zniszczenie wszędzie gdzie się pojawią. Porywają miliony niewolników do swojego Mrocznego Miasta by tam wykorzystywać ich aż do okrutnego końca ich egzystencji. Są ekspertami od technik tortur i psychicznej degradacji, ponieważ im dłużej Mroczny Eldar zadaje cierpienie swojej ofierze, tym więcej może z niej wyciągnąć odżywczej psychicznej energii. Mroczni Eldarzy, którzy w niedawnym czasie pożywili się cierpieniem jaśnieją zimną, niepokojącą aurą mocy, a ich ciała na powrót stają się młode i piękne, ukrywając odrażającą, zepsutą naturę tych istot. Mroczny Eldar, który z jakiegoś powodu nie może przez długi czas uczestniczyć w tych okrutnych prakykach staje się cieniem samego siebie, desperacko poszukując smaku bezsilności, by ugasić niewyobrażalne pragnienie w głębi własnej wypaczonej duszy.
            Wymiary Satelitarne
            Jeżeli jakiś podróżnik w jakiś sposób przedarłby się przez runiczne gramy Commorragh, najpierw ujrzałby wymiary podległe Mrocznemu Miastu, migoczące i nieskoordynowanie krążące wokół niego. W jednej chwili znajdują się one w oddali, ledwo migocąc by w mgnieniu oka znaleźć się tak blisko, że gołym okiem dostrzec można ich pałace i minarety. Odważyć się i wejść na terytorium któregoś z tych satelitarnych wymiarów bez zaproszenia, to jakby prosić się o nieszczęście. Wiele dużych i silnie terytorialnych Kabał Mrocznych Eldarów rezyduje tam w swoich dominiach o pokręconej geometrii. Mordercze bandy pirackie bezlitosnych wojowników, którzy żyją tylko po to, żeby wywoływać u innych cierpienie nie tolerują niechcianej obecności w swoich wymiarach. Są to ukryte dominia, w których Mroczni Eldarzy zbierają siły i knują swoje diabelskie intrygi, a nad pokręconymi szczytami iglic i na niezliczonych cienistych ulicach trwają nieprzerwane łowy. Ich początki leżą w czasach poprzedzających Upadek. Kiedy Kulty Przyjemności zaczęły rosnąć w siłę, prywatne podwymiary Pajęczego Traktu rozrastały się ukryte przed niechcianymi spojrzeniami, aż w końcu największy z nich był stanie zagrozić samemu Commorragh. Jednakże z biegiem historii okazało się, że to Commorragh podporządkowała sobie wszystkie wymiary, których nie zniszczyła. Wewnątrz tych szybujących korytarzy i w niezliczonych krwawych łaźniach Ci sami Eldarzy, którzy stali za upadkiem własnej rasy, śmieją się do rozpuku z ostrzeżeń wysyłanych przez ich posępnych kuzynów ze Świato-Statków.
            Asdrubael Vect
            Przez milenia Commorragh rosła w siłę. Od czasów kiedy była ledwie zlepkiem małych wymiarów do rozmiarów galaktycznego koszmaru jakim jest dzisiaj. Jej rozrost był w znacznym stopniu spowodowany machinacjami i ambicjami jednej istoty, Asdrubaela Vecta z Kabały Czarnego Serca, który zaczynając jako niewolnik z biegiem czasu stał się prawdziwym Przywódcą Mrocznego Miasta. Cztery tysiące Terrańskich lat po Upadku Eldarów, w czasie, który Ludzkość nazywa 35 Millenium, Commorragh miała przejść najcięższą próbę w swojej historii. Mroczne Miasto miało zostać zaatakowane przez grupę elitarnych żołnierzy Imperium. Po tej katastrofalnej dla Eldarów bitwie, większość arystokratycznych rodów Mrocznego Miasta zostało zniszczonych. Miały być one zastąpione przez miejskie Kabały pod rządami Asdrubaela Vecta, architekta całego zamętu, który do tego doprowadził. Vect rozpoczął swój żywot jako niewolnik. Przez czyste okrucieństwo i morderczą ambicję osiągnął w końcu stanowisko dowódcy militarnej organizacji nazywanej Kabałą Czarnego Serca. Z czasem utwierdził swoją potęgę, stając się prawdziwym zagrożeniem dla wszystkich szlachetnie urodzonych. Działaniom Kabały Czarnego Serca cały czas przeciwstawiały się najbardziej wpływowe rody Commorragh – Xelian, Kraillach oraz Yllithian. Dlatego też Vect – mistrz antagonizowania swoich przeciwników – uknuł plan ściągnięcia na swoich rywali gniewu Imperium Człowieka.  Plan Vecta był tak zuchwały, że w oczach większości wyglądał jak przerażający hazard, ale w istocie nie mogliby być bardziej w błędzie. Każdy aspekt planu został dokładnie przeanalizowany, każda wymagana lojalność kupiona ponad jakiekolwiek niebezpieczeństwo podejrzliwości. Plan Asdrubaela Vecta zademonstrował, że jego umysł jest niczym mroczna, niepowstrzymana machina. Kiedy tryby jego planu zaczęły się poruszać, miliony istot zostało między nimi zmiażdżonych. W ten sposób Vect wyniósł się do pozycji absolutnego zwierzchnictwa nad resztą Mrocznych Eldarów, zwierzchnictwa zbudowanego na wciąż rosnących górach stygnących zwłok.
            Ziarna Imperialnej Inwazji zostały zasiane w regionie galaktyki nazywanym Otchłanią Desaderiańską. Ta część dzikiej przestrzeni kosmicznej była dobrze znana ludziom z Segmentum Tempestus jako miejsce, w którym przepadło bez śladu wiele statków i konwojów handlowych. Zasadniczą praktyką w Imperium stało się unikanie tego miejsca za wszelką cenę. W ukryciu przed resztą galaktyki, istniał tam portal głównej odnogi Pajęczego Traktu w przestrzeni Desaderiańskiej, chroniony przez holograficzne pola maskujące, dzięki którym dla nieświadomego obserwatora wydawał się on niczym więcej niż błyskającym w oddali fragmentem kosmosu, prawdopodobnie powstałym wyniku soczewkowania grawitacyjnego. Właśnie tam, w ukryciu przed wszystkimi po drugiej stronie portalu, niemal zawsze czatowały pirackie floty z Commorragh, oczekując na swoje ofiary. Bogate rody Mrocznych Eldarów żerowały na owych liniach przelotowych z rzadka, żeby uniknąć odwetu Imperialnej Marynarki, a nieczęste napady nie wzbudzały podejrzeń, ponieważ w Imperium i tak spodziewano się, że część statków i tak zniknie w czasie przelotów przez Osnowę, lub ich liczba może się nieznacznie różnić przez błędy w biurokracji Administratum.
Pierwszym ruchem Vecta było zwiększenie częstotliwości i intensywności rajdów pirackich w tym sektorze niemal dziesięciokrotnie. Kazał swojej Kabale priorytetowo atakować każdy ludzki okręt, cywilny i należący do Imperialnej Marynarki, który pojawi się w zasięgu Dasederiańskiego portalu. Atakował i niszczył Regimenty Gwardii Imperialnej zgarnizonowane na planetach Systemu Desaderiańskiego, niszcząc fortyfikacje planet i uciekając z żywym łupem do mroków Commorragh, pozostawiając za sobą nic więcej niż tylko dymiące ruiny. W tym czasie Kabała Czarnego Serca znacząco się wzbogaciła przez łupy i żywy inwentarz, a przeciwnicy Vecta, tak jak to sobie zaplanował, uważali go za głupca, który jedynie rozdrażnia potężną machinę wojenną Imperium. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...