https://youtu.be/kthAzT6WV7U
Eldarska
cywilizacja upadła. Wszystko co przetrwało z ich rasy to enklawy Wygnańców na
odległych Dziewiczych Światach, Eldarzy ze Świato-Statków, którym udało się
odlecieć wystarczająco daleko by ich dusze nie zostały pożarte, oraz członkowie
Kultów Przyjemności, którzy pozostali ukryci w głębokich podwymiarach
Eldarskiego Pajęczego Traktu. Wraz z Upadkiem zniszczeniu uległa również
znaczna część Pajęczego Traktu, jednak w przeciwieństwie do Eldarów ze
Świato-Statków, którzy katastrofy uniknęli przez ucieczkę w materialnym
świecie, Eldarzy, którzy pozostali w swoich zazdrośnie chronionych dominiach w
Pajęczym Trakcie nie padli ofiarą narodzin Slaanesha niemal w ogóle. Echa
apoteozy nowego Boga odbiły się w ich psychice, ale inaczej niż miało to
miejsce u ich pobratymców przebywających w świecie materialnym, dzięki czemi
uniknęli śmierci, ale nie opamiętali się i nie zaprzestali pogoni za
najbardziej pokrętnymi przyjemnościami nawet na chwilę po upadku ich Imperium.
Pokuta i zadośćuczynienie były nic nie znaczącymi frazesami dla istot, które
nie ograniczały w żaden sposób swoich czynów, niezależnie od konsekwencji.
Zmiana,
która dotknęła Eldarów przetrwałych Upadek w Pajęczym Trakcie była bardzo subtelna.
Ich dusze i umysły nie zostały pochłonięte razem z resztą Eldarskich istnień w
jednym, nagłym incydencie, ale powoli przenikały do Osnowy by z biegiem czasu zostać
pożarte przez Tą Który Pragnie. Eldarzy nienawidzą i boją się Slaanesha ponad
wszystko inne, ponieważ to ich działania powołały ją do życia, a teraz Książę Przyjemności nieprzerwanie czatuje na każdą z ich dusz, by prędzej czy później
ją pochłonąć. Eldarzy ze Świato-Statków nauczyli się unikać żądzy Slaanesha
dzięki mistycznym Kamieniom Duszy, Kręgom Nieskończoności i filozofii Dróg
Eldarów, wszystko to, żeby ochronić swoje istnienia przed głodem Tej Który
Pragnie. Natomiast Eldarzy, którzy przetrwali w Pajęczym Trakcie odkryli, że
można uniknąć klątwy Slaanesha w inny sposób. Cierpienie innych istot karmiło
ich upodlone dusze, utrzymywało ich w
dobrym zdrowiu i wypełniało nową siłą. Zakładając, że mogą oni regularnie
żerować na nieszczęściu innych inteligentnych istot, Eldarzy z Pajęczego Traktu
stali się praktycznie całkowicie odporni na upływ czasu. Tak oto narodzili się Drukhari,
rasa sadystycznych morderców i oprawców, którzy żywią się bólem innych by w ten
sposób uniknąć powolnej śmierci ich własnych, potencjalnie nieśmiertelnych
dusz. Dziesięć tysięcy Terrańskich lat później, w 41 Millenium Ludzkości, Głód
Slaanesha wciąż podąża ich śladem, a pewnego dnia, niechybnie dosięgnie każdego
z nich. Dla Mrocznych Eldarów nie ma prawdziwej ucieczki lub wybawnienia od
tego losu, bowiem nie znaleźli rozwiązania problemu, a jedynie zmienili oni
okrutną, nagłą śmierć na wieczny głód i niemożliwą do wypełnienia pustkę, która
ostatecznie zaprowadzi ich w objęcia Tej Która Pragnie.
Mroczne Miasto Commorragh
Commorragh
było początkowo największym miastem-portem w Pajęczym Trakcie. Niewyobrażalnie
wielkim punktem tranzytowym zdolnym do
transportu całych flot do najważniejszych planet Eldarskiego Imperium dzięki
swoim potężnym portalom. Przez dostęp, jaki zapewniała do wielu dalekich
części Galaktyki, była uznawana za najważniejsze ze wszystkich miast Pajęczego
Traktu. Było to miasto o tak wielkim znaczeniu, że zadecydowano, iż będzie
należeć do wszystkich Eldarów, jako jednostka poza jurysdykcją Wielkich
Zgromadzeń Eldarskich z tamtych czasów. Z powodu swojej autonomii, port
Pajęczego Traktu stał się miejscem przyciągającym jak magnes wszystkich, którzy
próbowali uniknąć spojrzeń swoich wierzycieli. Wymiar Commorragh nieprzerwanie powiększał
się w miarę jak bogactwa z całej Galaktyki przepływały przez jego magazyny. Rozrósł
się tak bardzo, że wchłonął okoliczne miasta-porty Pajęczego Traktu, prywatne
posiadłości i kilka innych, mniejszych pod-wymiarów w czasie swojego rozwoju.
Commorragh rozrastała się nawet bardziej i stawała się coraz bardziej
imponująca, tak jakby żywiła się przepływającymi przez nią dobrami. Niewidoczni
dyletanccy lordowie rządzący iglicami i ukrytymi organizacjami w Commorragh
rośli w siłę razem z samym miastem, zapraszając coraz więcej Eldarów do swoich
mrocznych kultów.
Po Upadku, głęboko w Pajęczym
Trakcie, grupy Kultów Przyjemności, które przetrwały, zjednoczyły się i
położyły podwaliny pod nowy, rozległy pod-wymiar, który nazwali Commorragh,
Mroczne Miasto, które zostało wzniesione na ruinach starożytnego Eldarskiego
miasta o tej samej nazwie. Z biegiem czasu zaczęło się tam pojawiać coraz
więcej ocalałych Eldarów z różnych pomniejszych wymiarów Pajęczego Traktu,
stopniowo powiększając nowe Siedliszcze, zwiększając jego populację aż w końcu Commorragh
stała się tym, czym jest obecnie – rozległym dominium, piekielnym miastem cierpienia
i śmierci. Po dziś dzień Mroczni Eldarzy najeżdżają i łupią galaktykę ze swoich
ukrytych podwymiarów w Pajęczym Trakcie, siejąc rozpacz i zniszczenie wszędzie
gdzie się pojawią. Porywają miliony niewolników do swojego Mrocznego Miasta by
tam wykorzystywać ich aż do okrutnego końca ich egzystencji. Są ekspertami od technik
tortur i psychicznej degradacji, ponieważ im dłużej Mroczny Eldar zadaje
cierpienie swojej ofierze, tym więcej może z niej wyciągnąć odżywczej
psychicznej energii. Mroczni Eldarzy, którzy w niedawnym czasie pożywili się
cierpieniem jaśnieją zimną, niepokojącą aurą mocy, a ich ciała na powrót stają
się młode i piękne, ukrywając odrażającą, zepsutą naturę tych istot. Mroczny
Eldar, który z jakiegoś powodu nie może przez długi czas uczestniczyć w tych
okrutnych prakykach staje się cieniem samego siebie, desperacko poszukując
smaku bezsilności, by ugasić niewyobrażalne pragnienie w głębi własnej
wypaczonej duszy.
Wymiary
Satelitarne
Jeżeli
jakiś podróżnik w jakiś sposób przedarłby się przez runiczne gramy Commorragh,
najpierw ujrzałby wymiary podległe Mrocznemu Miastu, migoczące i
nieskoordynowanie krążące wokół niego. W jednej chwili znajdują się one w
oddali, ledwo migocąc by w mgnieniu oka znaleźć się tak blisko, że gołym okiem
dostrzec można ich pałace i minarety. Odważyć się i wejść na terytorium
któregoś z tych satelitarnych wymiarów bez zaproszenia, to jakby prosić się o
nieszczęście. Wiele dużych i silnie terytorialnych Kabał Mrocznych Eldarów rezyduje
tam w swoich dominiach o pokręconej geometrii. Mordercze bandy pirackie
bezlitosnych wojowników, którzy żyją tylko po to, żeby wywoływać u innych
cierpienie nie tolerują niechcianej obecności w swoich wymiarach. Są to ukryte
dominia, w których Mroczni Eldarzy zbierają siły i knują swoje diabelskie
intrygi, a nad pokręconymi szczytami iglic i na niezliczonych cienistych ulicach
trwają nieprzerwane łowy. Ich początki leżą w czasach poprzedzających Upadek.
Kiedy Kulty Przyjemności zaczęły rosnąć w siłę, prywatne podwymiary Pajęczego
Traktu rozrastały się ukryte przed niechcianymi spojrzeniami, aż w końcu
największy z nich był stanie zagrozić samemu Commorragh. Jednakże z biegiem
historii okazało się, że to Commorragh podporządkowała sobie wszystkie wymiary,
których nie zniszczyła. Wewnątrz tych szybujących korytarzy i w niezliczonych
krwawych łaźniach Ci sami Eldarzy, którzy stali za upadkiem własnej rasy,
śmieją się do rozpuku z ostrzeżeń wysyłanych przez ich posępnych kuzynów ze
Świato-Statków.
Asdrubael
Vect
Przez
milenia Commorragh rosła w siłę. Od czasów kiedy była ledwie zlepkiem małych
wymiarów do rozmiarów galaktycznego koszmaru jakim jest dzisiaj. Jej rozrost
był w znacznym stopniu spowodowany machinacjami i ambicjami jednej istoty,
Asdrubaela Vecta z Kabały Czarnego Serca, który zaczynając jako niewolnik z
biegiem czasu stał się prawdziwym Przywódcą Mrocznego Miasta. Cztery tysiące
Terrańskich lat po Upadku Eldarów, w czasie, który Ludzkość nazywa 35
Millenium, Commorragh miała przejść najcięższą próbę w swojej historii. Mroczne
Miasto miało zostać zaatakowane przez grupę elitarnych żołnierzy Imperium. Po
tej katastrofalnej dla Eldarów bitwie, większość arystokratycznych rodów Mrocznego
Miasta zostało zniszczonych. Miały być one zastąpione przez miejskie Kabały pod
rządami Asdrubaela Vecta, architekta całego zamętu, który do tego doprowadził. Vect
rozpoczął swój żywot jako niewolnik. Przez czyste okrucieństwo i morderczą ambicję
osiągnął w końcu stanowisko dowódcy militarnej organizacji nazywanej Kabałą
Czarnego Serca. Z czasem utwierdził swoją potęgę, stając się prawdziwym
zagrożeniem dla wszystkich szlachetnie urodzonych. Działaniom Kabały Czarnego
Serca cały czas przeciwstawiały się najbardziej wpływowe rody Commorragh –
Xelian, Kraillach oraz Yllithian. Dlatego też Vect – mistrz antagonizowania swoich
przeciwników – uknuł plan ściągnięcia na swoich rywali gniewu Imperium
Człowieka. Plan Vecta był tak zuchwały,
że w oczach większości wyglądał jak przerażający hazard, ale w istocie nie
mogliby być bardziej w błędzie. Każdy aspekt planu został dokładnie
przeanalizowany, każda wymagana lojalność kupiona ponad jakiekolwiek
niebezpieczeństwo podejrzliwości. Plan Asdrubaela Vecta zademonstrował, że jego
umysł jest niczym mroczna, niepowstrzymana machina. Kiedy tryby jego planu
zaczęły się poruszać, miliony istot zostało między nimi zmiażdżonych. W ten
sposób Vect wyniósł się do pozycji absolutnego zwierzchnictwa nad resztą
Mrocznych Eldarów, zwierzchnictwa zbudowanego na wciąż rosnących górach
stygnących zwłok.
Ziarna Imperialnej Inwazji zostały
zasiane w regionie galaktyki nazywanym Otchłanią Desaderiańską. Ta część
dzikiej przestrzeni kosmicznej była dobrze znana ludziom z Segmentum Tempestus
jako miejsce, w którym przepadło bez śladu wiele statków i konwojów handlowych.
Zasadniczą praktyką w Imperium stało się unikanie tego miejsca za wszelką cenę.
W ukryciu przed resztą galaktyki, istniał tam portal głównej odnogi Pajęczego
Traktu w przestrzeni Desaderiańskiej, chroniony przez holograficzne pola
maskujące, dzięki którym dla nieświadomego obserwatora wydawał się on niczym
więcej niż błyskającym w oddali fragmentem kosmosu, prawdopodobnie powstałym
wyniku soczewkowania grawitacyjnego. Właśnie tam, w ukryciu przed wszystkimi po
drugiej stronie portalu, niemal zawsze czatowały pirackie floty z Commorragh,
oczekując na swoje ofiary. Bogate rody Mrocznych Eldarów żerowały na owych
liniach przelotowych z rzadka, żeby uniknąć odwetu Imperialnej Marynarki, a
nieczęste napady nie wzbudzały podejrzeń, ponieważ w Imperium i tak spodziewano
się, że część statków i tak zniknie w czasie przelotów przez Osnowę, lub ich
liczba może się nieznacznie różnić przez błędy w biurokracji Administratum.
Pierwszym
ruchem Vecta było zwiększenie częstotliwości i intensywności rajdów pirackich
w tym sektorze niemal dziesięciokrotnie. Kazał swojej Kabale priorytetowo
atakować każdy ludzki okręt, cywilny i należący do Imperialnej Marynarki, który
pojawi się w zasięgu Dasederiańskiego portalu. Atakował i niszczył Regimenty
Gwardii Imperialnej zgarnizonowane na planetach Systemu Desaderiańskiego,
niszcząc fortyfikacje planet i uciekając z żywym łupem do mroków Commorragh,
pozostawiając za sobą nic więcej niż tylko dymiące ruiny. W tym czasie Kabała
Czarnego Serca znacząco się wzbogaciła przez łupy i żywy inwentarz, a przeciwnicy
Vecta, tak jak to sobie zaplanował, uważali go za głupca, który jedynie
rozdrażnia potężną machinę wojenną Imperium.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz