https://www.youtube.com/watch?v=kSoxXiid2go
Wojna o Kaleki Szczyt (od -1300 do -1200 według
imperialnego kalendarza)
W związku z tym, że skaveńskie wyprawy po skarby góry,
choć miały możliwości wiele zyskać, to nie dysponowała żadnym ujednoliconym
planem, czy choćby wspólną koordynacją ataków. Chyba, że mowa o wzajemne podkładanie
sobie nóg lub skrytobójcze ataki na siebie nawzajem, wtedy jakiś ład można
byłoby dostrzec. Każdy klan chciał przejąć złoża spacznia tylko dla siebie i
nie dzielić się z nikim innym. Dlatego nowo utworzona Rada Trzynastu musiała
wkroczyć na scenę i objąć dowodzenie w tym morzu anarchii. Twardą ręką Rada pokierowała
lub zmanipulowała klany, przekuwając je w jedną, jednolitą armię i skoordynowała
jej działania w masowe ataki, wykorzystując przy tym liczne sieci tuneli do
infiltracji góry od dołu. Tak więc nie jeden klan, lecz wiele dotąd
podzielonych wtargnęło do twierdzy Nagaszizzar, próbując przedostać się do niej
od spodu, tak jak uczynili to już w wielu krasnoludzkich Karakach. Ale
nieumarłe hordy były nieograniczone, tysiące wojowników powstawały przeciwko
napastnikom, którzy odważyli się splugawić dom ich pana, a ci Skaveni, którzy
zginęli w walce, powstawali z martwych, by jeszcze bardziej zwiększyć liczbę
obrońców. Dzikie walki w tunelach pod górą trwały miesiącami. Nie mogąc
zniszczyć tak potężnego wroga Skaveni zostali zmuszeni do wycofania się.
Starając się jakoś wzmocnić wysiłki wojenne, przełamać
impas i przechylić szalę na ich stronę, Rada skorzystała z usług Klanu Skryre i
jego Czarnoksiężników-Inżynierów oraz arsenału potężnych maszyn wojennych. Jednak
Nagasz przewidział to i wykorzystał swoją zdumiewającą moc na piekielnych
maszynach, by zakłócić ich działanie lub nawet zniszczyć. Zdesperowane, by
osiągnąć zwycięstwo, hordy Skavenów uderzyły spod ziemi oblegając osady
ludzkich zwolenników Nagasza. Całe miasta płonęły, a Skaveni czuli się, jakby
byli w stanie zmiażdżyć swoich wrogów z powierzchni. Jednak ludzie obawiali się
Nagasza znacznie bardziej niż szczuroludzi, a wraz z tym strachem rozpaczliwie
walczyli przeciwko najeźdzcom. Wraz z ich atakiem, wojna ciągnęła się przez
ponad wiek. W końcu Rada zdała sobie sprawę, że nie mogą wygrać tej wojny, a
wyprawa kosztowała za dużo środków, by kontynuować ją dalej.
Jednak tak jak wszelka nadzieja na zwycięstwo wydawała
się stracona, pojawił się na horyzoncie się dziwny zwrot wydarzeń. Rada Trzynastu
przyjęła wysłannika przychodzącego w imieniu Nagasza, który zaproponował
zakończenie działań wojennych i zawarcie paktu o współpracy. Warunki były
takie, że w zamian za pomoc Skavenów, Nagash miał dostarczyć szczuroludziom
ogromne ilości spacznia wydobytego z rdzenia Kalekiego Szczytu. Chociaż chciwość
Skavenów szeptała im, by zdobyć całe złoża spacznia tylko dla siebie, armie
Skavenów nie mogły walczyć dalej przez kolejne stulecie. Rada została zmuszona
do zgody na warunki Nagasza. Po oznaczeniu paktu pazurami Rada Trzynastu
nakazała wszystkim siłom Skavenów zachować „dyplomatyczny dystans” od Kalekiego
Szczytu, podczas gdy oni próbowali bardziej subtelnych metod zdobycia
pożądanych zasobów. Większość wysiłków zakończyła się niepowodzeniem, ale z
innych szczytów zaczęły przychodzić doniesienia o nowych żyłach spaczenia.
Kiedy więc Nagasz wysłał więcej emisariuszy, aby zaoferować Radzie więcej kamieni
spaczenia w zamian za zwabienie plemion orków do Przeklętego Dołu, Rada
podwoiła wysiłki, aby dowiedzieć się, co Nagasz dokładnie planuje. Dosłownie
czuli na czubkach swych wąsów, że coś jest nie tak i niedługo mogą stać się
światkami wydarzenia o wielkiej skali. A Skaveni, choć jak wspomniano częściej,
historią niezbyt się interesowali, to instynktownie ich talenty do katastrof zaczęły
ich świerzbić.
Na początku szpiedzy niewiele się dowiedzieli, poza
tym, że ciągle rosnące armie Nekromanty wypłynęły na Kwaśne Morze statkami z
kości. Po powrocie obserwatorzy donieśli, że statki te nosiły tylko jednego
więźnia - ludzkiego króla jakiegoś południowego królestwa. Wtedy zaczęło się
coś, do Rada nie potrzebowała żadnych szpiegów - wielkie zgromadzenie
straszliwej ciemnej energii odczuwalnego przez skórę wokół Kalekiego Szczytu. Zgromadzenie
chmur burzowych, czarnych i pulsujących wyładowaniami mocy zwiastowały potężne
zaklęcie, które miało przekształcić całe oblicze świata, a Skavenom nie trzeba
było dwa razy mówić, co to może oznaczać. Koszmary prześladowały świat na
powierzchni i obfitowały w znaki zagłady. Szarzy Prorocy zostali uderzeni przez
wizje nadchodzącej przyszłości, a mroczne omeny spowiły ich słabe i kruche
umysły. Obawiając się nadchodzącej katastrofy, Rada Trzynastu zebrała się w
pośpiechu w salach Skavenblight. Wykorzystując każdy dostępny im atut,
zjednoczona Rada szukała wskazówek co do intencji Nagasza. Ku ich przerażeniu,
daleko na południe, znaleźli swoją odpowiedź płynącą jak zakurzona rzeka kości.
Ogromna horda, prawdopodobnie największa armia w historii, z milionami
niespokojnych dusz zamkniętych w nieumarłych wojownikach, idących z rykiem
rogów wojennych, by tym samym odpowiedzieć na wezwanie z Nagashizzar.
Była to najpotężniejsza armia, jaką świat kiedykolwiek
widział, a coraz więcej nieumarłych powstawało na całym świecie, by dołączyć do
rosnących legionów. Przed taką armią żaden wróg w znanym świecie nie byłby w
stanie stanąć, nawet liczne hordy szczuroludzi. Przerażenie ogarnęło Radę, gdyż
władcy Skavenów wiedzieli, że Pod-Imperium jako pierwsze będzie oblegane przez
tą ogromną siłę. Ich sieć szpiegów, obserwatorów i wartowników przekazywała
informacje, że w Nagashizzarze wszyscy milczą, gdyż Wielki Nekromanta został
wpędzony w trans po przeprowadzeniu wielkiego rytuału. Cała Rada zdała sobie
sprawę, że Nagasz musi zostać zniszczony, w przeciwnym razie Nekromanta będzie
królował na świecie na zawsze jako Władca Umarłych. Ale żaden z członków Rady
nie wiedział, jak unicestwić tak potężną istotę jak Nagash, spierając się długo
o to, jaki będzie ich następny krok w tej grze o przetrwanie. Żaden Skaven w
całym Pod-Imperium nie miał odwagi ani umiejętności, by stawić czoła takiemu
wrogowi, więc Rada musiała poszukać innego, bardziej chętnego kandydata do tego
zadania.
Zbawienie Rady, a w rzeczywistości całego znanego
świata, leżało głęboko w lochach samego Nagashizzar. Ludzki król, władca dawno
utraconego królestwa, leżał złamany, ale jego wola wciąż była silna i płonęła ogniem
zemsty. Rada działała szybko, wiedząc, że człowiek potrzebuje broni tak
potężnej, że zapewniłaby ona śmierć nawet Władcy Umarłych. Nie miało znaczenia,
czy król ma umrzeć po zakończeniu zadania, bo on sam wiedział, że jego własne
życie zanika, i że tylko on jest w stanie zapewnić, że świat nie doświadczy
takiego samego losu jak jego lud. Wszyscy członkowie Rady zgodzili się co do
szczegółów planu. I tak rozpoczęli tworzenie przerażającej broni. Z wielką
pilnością Rada wykuła ostrze z najczystszych kamieni spaczenia, jakie
kiedykolwiek znaleziono w Kalekim Szczycie. Szarzy Prorocy wpletli potężne
zaklęcia i klątwy zagłady w stopiony metal, Czarnoksiężnicy-Inżynierowie z Klanu
Skyre wygrawerowali runy o tak śmiertelnej mocy, że przeczytanie ich
oznaczałoby śmierć. Ostatecznym zwieńczeniem tej potężnej broni było urządzenie
wbudowane w rękojeść, które pozwoliło Radzie obserwować i przekazywać swoją moc
do ludzkiego króla.
Jeszcze zanim ostrze ostrza ostygło, zostało zamknięte
w dużej, ołowianej trumnie i najszybciej jak się to dało wysłane w kierunku Kalekiego
Szczytu, aby zatrzymać Nagasza, zanim będzie za późno. Używając tajnych tuneli
aby uzyskać dostęp do Nagashizzar, samotnie zakapturzony Skaven wkradł się do
lochu. Po cichu uwolnił króla i otworzył ołowianą trumnę, zanim uciekł w ciemność.
Król chwycił miecz i prowadzony nieświętą mocą udał się do sali tronowej. Gdy
tylko wszedł do sali ujrzał Nagasza siedzącego samotnie na swoim tronie, w
najdogodniejszym momencie do uderzenia. Gdy tylko godziny mijały do przybycia
nieumarłych legionów, a kurz spod ich stóp był już widoczny na horyzoncie,
ludzki król wiedział, że musi to wszystko zakończyć już teraz. Zbliżył się do
nekromanty, a jego plecy przeszył dreszcz, gdy spoglądał na wzniosłą postacią
Nagasha. Wspomagany przez umysłowe przynaglenie Rady w końcu uderzył. W
ostatniej chwili Nekromanta podniósł swą pazurzastą dłoń, by odeprzeć cios. Jednak
przeklęte ostrze było zbyt potężne, by mógł je odpędzić. Król przebił się
mieczem przez zaklęcie Nagasza, przecinając nadgarstek nekromanty. W odwecie,
Wielki Nekromanta wyrwał się ze swojego transu, by wyprowadzić śmiertelny cios
w króla.
Rada zwijała się z bólu, ponieważ coraz więcej energii
przeznaczała na ochronę swojego pionka przed krzywdą. Dwójka z nich dosłownie
wybuchło, gdy poświęcili swą moc odbijając jeden z tytanicznych ciosów Wielkiego
Nekromanty. To był epicki pojedynek między Królem Żywych i Panem Umarłych walczących
o dominację nad śmiertelnym światem, a za tym wszystkim grupa szczuroludzi,
maczających swoje łapy, byle tylko uratować swoje ogony. Ze swoją ostatnią
uncją siły, król po raz kolejny zrobił krok do przodu, byle uderzyć w
rozkładające się ciało Nekromanty. Oszalały z zemsty, zaszarżował na Nagasza z całą
mocą, jaką jeszcze w nim pozostała, aż w końcu mordercze czary zaklęte w jego
mieczu przechyliło szalę. Przeklęte ostrze przebiło się przez twarde, magicznie
wzmocnione kości Nekromanty, rozbijając go na tysiąc kawałków. Wraz z jego
śmiercią świat został ocalony od ponurego i cichego końca.
Rada widziała, jak ich czempion zatacza się. Król
spoglądał na swoją niegdyś piękną krainę. Jego ziemia oraz ludzie nie byli już
więcej istotami żywymi. Człowiek płakał na ten widok, rozpaczając i przygaszając
łzami ogień zemsty w sercu. Król powrócił bez celu do królestwa, którym kiedyś
rządził, a Przeklęte Ostrze zabierało mu coraz więcej życia oraz duszy, aż w
końcu wpadł w rzekę Mortis. Tam zmarł, a ciała legendarnego bohatera już nigdy
nie widziano.
Po klęsce Nagasza Skaveni szybko opanowali twierdzę,
gdzie ocalali członkowie Rady osobiście nadzorowali całkowite zniszczenie jego
szczątków. Szczuroludzie rzucali kości Nekromanty do tlącej się od spacznia
kuźni, niszcząc go całkowicie. Nieznane reszcie świata, zagrożenie dla całego
życia zostało zażegnane, a najpotężniejszy nekromanta, jakiego kiedykolwiek
widział świat, został zabity przez zdradę Skavenów.
Rada Trzynastu nakazała Klanowi Rikek kontynuowanie
prac górniczych w Kulawym Szczycie, podczas gdy Rada miała nadzorować ich
pracę. Przywódca klanu, Watażka Graskk, został aspirującym członkiem Rady
Trzynastu i szybko ustanowił sobie stałe miejsce w Izbie Rady. Klan zmiażdżył
to, co pozostało z imperium Nagasza, w tym zniewolonych ludzi pod jego dawnym
panowaniem. Wykorzystując zarówno Skavenów, jak i ludzkich niewolników wydobyto
z Kulawego Szczytu nigdy wcześniej nie widziane ilości spacznia, który
przetransportowano z powrotem do Skavenblight. Dzięki temu bogactwu Klan Rikek
w naturalny sposób powiększył swoją władzę i natychmiast zmienił nazwę góry na
"Forteca Rikek".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz