https://youtu.be/_60GnG36NFs
Wielka Wojna z Chaosem (2301 r. IK)
Przez
pokolenia synowie Kislevu walczyli i umierali na jałowych równinach dalekiej
północy. Najazdy Chaosu na ziemie położone tak blisko Pustkowi Chaosu są
powszechne, jednak to dzięki temu lud Kislevu stał się twardszy niż mieszkańcy
południa. Po latach nieustannego konfliktu z północnymi maruderami, Car i
Caryca nakazali budowę kilku fortów na południowym krańcu Wysokiej Przełęczy i
Przełęczy Czarnej Krwi. zazwyczaj są one obsadzone przez kilkuset ludzi pod
dowództwem Bojarów. Ich zadaniem jest wypatrywanie pierwszych oznak
nadchodzących inwazji.
Na
przestrzeni lat, najazdy z północy stały się groźniejsze i bardziej liczne.
Plemiona Ungolów stały się niespokojne po proroctwach przepowiedzianych im
przez ich Hagi i Szamanów. Przepowiedziano im przebudzenie się wielkiej mocy na
Dalekiej Północy. Na przestrzeni tysiąca lat na Pustkowiach Chaosu moc
Mrocznych Bogów znacząco wzrosła. Wiatr z północy niósł ze sobą ponoć odgłosy
walenia w wojenne bębny - był to jasny sygnał formowania się armii na północy i
zwiastun nadciągającej rzezi. Zimne wiatry z Pustkowi stały się wyjątkowo
silne, a ludzie posiadający dar magii niemal czuli wielką burzę, która
nadciągała, by pożreć wszystko na swojej drodze. Zimą 2301 r. IK, potężny
kurgański Herszt, Asavar Kul, poprowadził wielką hordę Wojowników Chaosu w samo
serce Kislevu, odpowiadając na wezwanie Mrocznych Bogów i przyjmując od nich
nowy tytuł - Wszechwybraniec. Gdy plemiona dotarły na południe, ich marsz
zaczęto nazywać Wielką Rzezią, Wezwaniem Bogów i Przybyciem Burzy, a ludzie ze
słabszych, południowych królestw nazwali to wydarzenie Wielką Wojną z Chaosem.
W
odpowiedzi, kontyngent Kislevczyków i żołnierzy z Imperium został zmobilizowany
i obarczony rozkazem powstrzymania nadciągającej hordy. Obie armie spotkały się
na północ od miasta Praag, między osadami Murmagrad i Chazask. Siły
konfederacji zostały niestety otoczone i zmasakrowane - ich dowódcy nie
docenili rozmiarów i siły armii Kula. Horda Chaosu, postępując wzdłuż
zachodniego podnóża Gór Krańca Świata, zdołała także zniszczyć kontyngent
Kislevczyków broniący ostatniego operacyjnego mostu na Rzece Lysnk, po czym
siły Kula przekroczyły ostatnią barierę oddzielającą je od miasta Praag.
Przez
większą część wiosny i lata 2301 r. IK, armia Chaosu oblegała Praag, tzw.
Bastion Północy. Przez miesiące armia Kula wielokrotnie szturmowała mury
miasta, jednak sama odwaga obrońców okazała się tak silną bronią jak sami
Norsowie. Miejskie mury były wysokie i dumne, a obrońcy miasta raz po raz
odpierali ich ataki rozpaczliwymi, heroicznymi czynami. Jednak to nie miecze i
topory okazały się być zgubą tego wielkiego miasta, a to, o czym Kislevczycy
myśleli że jest ich największą bronią. Zimą 2301 r. IK, miasto dotknął głód -
lokalne farmy zostały zniszczone. Choć chłód zimy zabił o wielu więcej
wojowników Chaosu niż obrońcy miasta, wkrótce okazało się, że liczba obrońców zdolnych
do utrzymania pozycji na murach jest zbyt mała. Do końca zimy Praag upadło, a
hordy Chaosu splądrowały całe miasto.
Wraz
z upadkiem miasta, moc Chaosu wsiąkła w same jego fundamenty, wydając się
niekończącą się falą mutacji, która wypaczała wszystko na swojej drodze.
Bastion Północy zmienił się raz na zawsze. Ocalali z masakry zostali zespoleni
w diaboliczne, nieludzkie kształty. Żywi ludzie zostali połączeni ze strukturą
miejskich murów, tak, iż nie sposób było odróżnić kamienia od ciała. W wielu
miejscach muru można było dostrzec ludzkie twarze i powykręcane kończyny. Praag
stało się żywym koszmarem i ponurym ostrzeżeniem o cierpieniu, które spotka
cały świat, jeśli Mroczni Bogowie odniosą ostateczne zwycięstwo.
Bitwa o Kislev (Wiosna 2302 r. IK)
Przed
upadkiem miasta, ówczesny Car, Alexis Romanoff wysłał błaganie o pomoc w walce
z Hordą Chaosu do wielu królestw Starego Świata. Pierwszym oficjelem, który
otrzymał rzeczone wezwanie do broni był Elektor i Hrabia Ostlandu, którego
armia została niedługo później zniszczona na północ od Praag. Jednak
niepodobnie do Elektora Ostlandu, inni Hrabiowie-Elektorowie Imperium nie byli
tak ochoczo nastawieni do poprowadzenia własnych ludzi na rzeź - byli
przerażeni i wierzyli, że cała nadzieja na zwycięstwo przepadła, oraz że
nadeszły przepowiadane od początku świata Czasy Końca. Imperium, osłabione w
czasie Epoki Trzech Imperatorów, przez niekończące się, tajemnicze klęski
głodu, gwałtowne wybuchy zarazy i zwiększające się przypadki mutacji we
wszystkich prowincjach dodatkowo stanęło teraz przed zagrożeniem ze strony
ukrytych kultów Chaosu, które zainicjowały powstanie militarne, tak, by jeszcze
bardziej opóźnić i zakłócić przebieg mobilizacji Imperialnej armii. Jeden ze
szczególnie silnych kultów, nazywany Magi, poprowadził największe z powstań
dzięki wsparciu Czarnoksiężników Tzeentcha, którzy wezwali demony i inne
koszmary do miasta Nuln. Ci, którzy pozostali lojalni Sigmarowi modlili się o
zbawienie, otrzymując odpowiedź w postaci komety z dwoma ogonami na nocnym
niebie. Magnus Pobożny także dostrzegł kometę. Jako pomniejszy szlachcic nie
mógł uczynić zbyt wiele, by przegonić sługi Mrocznych Bogów z miasta, ale
zamiast tego wykorzystał symbol komety o dwóch ogonach do zmobilizowania pod
sobą ludu Imperium.
Pod
dowództwem Magnusa, Nuln zostało wyzwolone od wpływów Chaosu. Tak zaczęła się
krucjata Magnusa po Imperium. Od chwili wyruszenia szlachcica z Nuln, do jego
oddziałów niemal codziennie dołączały nowe siły, przybywające od
Hrabiów-Elektorów i innych znaczących postaci. Wszyscy możni, którzy
opowiedzieli się po jego stronie byli albo odpowiednio przekonywani przez
samego Magnusa, lub zwyczajnie bali się odmówić żądaniom stale rosnącej armii.
Nie minęło wiele czasu, a krucjata Magnusa stała się największą militarną siłą
zgromadzoną w Imperium w całej jego historii. Ostatecznie, Magnus dotarł do
Middenheimu, gdzie zażądał audiencji u Ar-Ulryka Kriestova, mając nadzieję na
dołączenie jego sił do wojny. Kriestov wpierw odmówił i nazwał Magnusa
szarlatanem, ale gdy Magnus, chcąc dowieść czystości swoich intencji przeszedł
przez Święty Płomień Ulryka, mający odseparować ludzi dobrych i cnotliwych od
złych i niegodziwych, pojawił się po jego drugiej stronie kompletnie czysty i
bez śladów oparzeń. Kriestov nie miał już dłużej powodów by nie wierzyć
Magnusowi i mu nie ufać, w związku z czym przyłączył się do jego sprawy, a
krucjata zyskała potężnego sojusznika. Magnus, myśląc taktycznie, ustanowił
Kriestova dowódcą swojej kawalerii. Dzięki pomocy Pietera Lazlo, osobistego
ambasadora Magnusa, do krucjaty dołączył także Teclis, Mistrz Wiedzy z Wieży
Hoeth oraz dwóch innych potężnych magów. Po przygotowaniu całej swojej wielkiej
armii, Magnus nakazał jej marsz na północ.
Wiedząc,
że jego armia jest zbyt wielka, by dotrzeć do Praag w sensownym czasie, Magnus
nakazał siłom jeźdźców Krestova, składających się z żądnych zemsty Kislevskich
Husarzy i głodnych chwały rycerzy, udanie się pod oblężone Praag przed resztą
armii. Imperialni i Kislevscy jeźdźcy jechali dniami i nocami, chcąc uratować
swoich braci z północy, wyobrażając sobie wszystkie wielkie zbrodnie i
koszmary, które spotkają mieszkańców Praag, jeśli się spóźnią. Niestety,
wszystkie ich najgorsze wizje ziściły się w dniu, gdy jeźdźcy Kriestova dotarły
na przedmieścia Praag. Bastion Północy upadł zaledwie kilka godzin po ich
przybyciu. Żołnierze słyszeli krzyki umierających mężczyzn, rozrywanych na
strzępy kobiet i płacz torturowanych na stosach dzieci. Imperialna armia
przyglądała się temu w milczeniu i ponurej akceptacji, ocierając łzy na widok
rozjuszonej armii Chaosu i okrucieństwa, jakie ze sobą sprowadziła.
W
chwili upadku miasta, do stolicy królestwa maszerowało kilkuset Krasnoludzkich
Wojowników z Karaz-a-Karak, mając nadzieję na wsparcie obrońców w najtrudniejszych
chwilach. Gdy armia Chaosu opuściła ruiny Praag, konni Kriestova zaczęli nękać
jej straż tylną, bezlitośnie polując na bestie z hordy Asavara Kula, niszcząc
całe jego pułki co do jednego wojownika, dzięki czemu sam Asavar nawet się o
tym nie dowiedział. Magnus także skierował swoje siły do miasta Kislev, mając
nadzieję na uzupełnienie zapasów przed udaniem się pod samo Praag, nie będąc
świadomym faktu, iż miasto upadło.
Po
przybyciu na obrzeża miasta, Magnus zdał sobie sprawę z tego, jak bardzo był spóźniony
- stolica Kislevu była oblężona przez całą hordę z północy. Na murach dało się
dostrzec zaledwie kilka oddziałów Kislevczyków i kontyngent Krasnoludów.
Obrońcy rozpaczliwie walczyli o utrzymanie swojego przeciwnika na dystans.
Widząc, że sytuacja jest niemal beznadziejna, Magnus natychmiast nakazał szarżę
na tyły armii Kula. Linie sił Chaosu, których żołnierze byli zaskoczeni
obecnością armii z Imperium i niepowstrzymaną mocą magii Teclisa, zaczęły się
załamywać w chwili, gdy ponurzy wojownicy Imperium wdarli się klinem głęboko w
ich szeregi. Dopiero gdy hordy Chaosu otoczyły klin z dwóch stron, Asavar
zmobilizował swoich największych wojowników i wykorzystał swoje większe liczby
by otoczyć armię Magnusa całkowicie. Siły Imperium zostały unieruchomione, a
Magnus został zmuszony do obrony. Wtem, gdy wszystko mogło wydawać się już
stracone, bramy miasta otworzyły się, a z wewnątrz wybiegło trzystu
Krasnoludów. Ich cel był jasny - dotrzeć do otoczonych sił Imperium. Oddziały z
Karaz-a-Karak nie były jednak w stanie przedrzeć się przez zwarte szyki
oddziałów Chaosu i zostały zmuszone do odwrotu. Ten niebezpieczny manewr
kosztował Krasnoludy połowę swoich sił.
Gdy
wydawało się, że wszystko jest już przesądzone, a Chaos odniesie kolejne
zwycięstwo, na horyzoncie dostrzeżono Imperialne sztandary, a walczących
dobiegł dźwięk Imperialnego rogu. Imperialna kawaleria Kriestova pędziła ku
reszcie armii Magnusa prosto z tzw. Wzgórza Bohaterów. Niszcząca szarża
jeźdźców uderzyła na hordę Chaosu z całą nienawiścią kryjącą się w ich sercach.
Widząc, jak ich wróg nagle załamuje się i ucieka, Magnus krótką przemową
nakłonił swoich wojowników do jeszcze jednego, ostatniego wysiłku - do wyrwania
ostatnich chwastów z ziemi Kislevu. Widząc, że Siły Porządku odzyskały wolę walki,
obrońcy murów zebrali się i otworzyli bramy miasta, atakując wrogie siły z
jeszcze jednej strony. Siły Kula, złapane między trzy wrogie armie załamały się
kompletnie - Horda Chaosu zaczęła uciekać w wielkiej panice. Równina przed
miejskimi murami była grubo pokryta zwłokami wojowników Chaosu. Kislevczycy
wyzwolili z siebie pokłady wszelkiej nienawiści, którą byli zmuszeni tłumić w
sercach przez wiele miesięcy. Resztki hordy uciekły na północ, gdzie koniec
końców spotkała ich kara za porażkę i śmierć zadana im z rąk ich własnych
bogów. Ciała Asavara Kula nigdy nie odnaleziono.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz