https://youtu.be/9HTfy-5xRys
„Wzruszająca umysł, kakofonia
pola bitwy! Nadaj jej kształt, rozkoszuj się nią, oddawaj się jej tak długo aż
zmysły zadrżą, a umysły wypełni spazm ogłuszającej błogości!”
Marines Kakofonii to żołnierze piechoty Space Marines Chaosu głęboko oddani Bogu Chaosu Slaaneshowi. Najczęściej spotykać ich można w Zdradzieckim Legionie - Dzieci Imperatora, jednak zdarza się że na ich formacje natrafić można także w innych oddziałach Heretyckich Astartes z domeny Slannesha, są nimi Flawless Host (czyli Bezbłędni Gospodarze – ci Astartes oddani bóstwu rozkoszy wierzą, że są ucieleśnieniem sprawiedliwości i czystości – Papa Nurgle miałby chyba coś na ten temat do powiedzenia XD ).
Ich znakiem rozpoznawczym jest
wykorzystywanie niszczycielskiej broni sonicznej, która dezorientuje i
demoralizuje wrogie siły, podczas dzikiego show „ogłuszająco głośnych,
psycho-sonicznych oraz(!) pirotechnicznych ataków”. (Brzmi
jak udany koncert Rammstein-a)
Powstanie Marines Kakofonii
datuje się na chwilę przed wybuchem herezji Horusa, gdy Prymarcha Fulgrim wraz
z Dziećmi Imperatora po raz pierwszy zetknęli się jedwabistymi podszeptami
Slaanesh'a.
Ci, pożądając jeszcze więcej boskiego natchnienia, nawiedzili mieszkańców skorumpowanego chaosem świata Davin, gdzie zostali zaproszeni prze Horusa na wspólną ucztę.
Ci, pożądając jeszcze więcej boskiego natchnienia, nawiedzili mieszkańców skorumpowanego chaosem świata Davin, gdzie zostali zaproszeni prze Horusa na wspólną ucztę.
Mistrz Wojny przedstawił Fulgrimowi oraz jego głównym
porucznikom, praktykę wymyślnego ucztowania oraz figlarnych zabaw, okazując im
przy tym pobłażliwość przy co bardziej wymyślnych wybrykach, dodając do
wspólnej biesiady naukę stosowania egzotycznych narkotyków, celem – oczywiście
- umilenia kolejnych rozrywek w bezecnym planie dnia.
Zachwyceni swymi ekstatycznymi odkryciami oficerowie Dzieci Imperatora zanieśli te poniżające zwyczaje reszcie swoich braci. W ten sposób kult Slaanesh'a ostatecznie zapuścił swe korzenie w żyznej glebie deprawacji jaką stał się dla niej III Legion. Od tego czasu Dzieci Imperatora starają się oddawać wszelkim skrajnym dewiacjom jakie mogą tylko sobie wyobrazić, przesuwając granice swoich umysłów tak dalece jak to możliwe, odnajdując błogości na skraju wytrzymałości swoich ciał.
Marines Kakofonii są opisywani jako hedoniści doskonali,
całkowicie oddani dążeniu swoich skorumpowanych umysłów i ciał do absolutnych
granic poznawalnych doznań.
Poświęcili całe stulecia przepełnione zachwytem w ferworze
służby Slaanesh-owi, a ich niepowstrzymane oddanie zepsuło ich ciała do tego
stopnia, iż tylko najbardziej ekstremalne odczucia mogą zaspokoić ich
pożądające przyjemności: synapsy.
Każda myśl Kakofonistów jest całkowicie poświęcona ich
własnemu samozadowoleniu, a ich wyobraźnię nieustannie przepełniają szalone
wizje lekkomyślnych i odrażających skłonności w odnajdywaniu nowych
przyjemności.
W parze z legendarną trans-ludzką fizjologią Astartes,
Marines Kakofonii posiadają wyjątkowo czuły zmysł słuchu (Może nie tyle lepszym od Kosmicznych Wilków, bo
zwyczajnie inny). Ta wrażliwość jest
bluźnierczym prezentem mutacyjnym od samego Slaanesh'a, wykraczającym daleko
poza możliwości poznawcze normalnego człowieka. Słuch tych Astartes jest
wystarczająco czuły, aby odróżnić subtelne zmiany wysokości i tonu w nawet
najbardziej kakofonicznych hałasach.
To obrzydliwe błogosławieństwo
wypacza sposób, w jaki ich mózgi interpretują bodźce słuchowe, powodując
uczucie intensywnej euforii i silnych emocji, które zwiększają się
proporcjonalnie do głośności i częstotliwości dźwięków, których doświadczają.
Marines Kakofonii rozkoszują się tymi wrażeniami ponad wszystkimi innymi,
posiadając całkowitą obsesję na punkcie oddawania się swoim wyjątkowym
zdolnościom, często poddając się najbardziej przytłaczającym i chaotycznym
hałasom, jakie można sobie wyobrazić przy nawet najmniejszej prowokacji. (Za
szturchnięcie takiego, dostajesz w zamian koncert Szwedzkiego Speed Metalu na
bułgarskich sterydach w tempie turbo)
Najczęstszą, a zarazem ulubioną metodą na to by Marines Kakofonii pofolgowali swemu pragnieniu ogłuszającego dźwięku, jest zanurzenie się w szalonym zgiełku bitewnym. Przenikliwy zamęt wojenny oraz przeszywające krzyki umierających są jak muzyka dla zrogowaciałych uszu Kakononistów. W takich chwilach ich umysły szybko wypełniają się dawką niedających się stłumić emocji o niezrównanej intensywności, które przesłaniają im wszystkie inne doznania i obawy.
Jednak ogłuszający ryk pola bitwy jest wciąż nie
wystarczający, by zaspokoić żądze Kakofonistów. Aby wzmocnić swoje doznania,
sami dodają do tego rozdzierającego uszu łomotu własne takty, siejąc
spustoszenie arsenałem dźwiękowym plądrując pole bitwy całymi strumieniami fal
sonicznych (nazwy broni mówią same za siebie:
Miotacz soniczny, działo soniczne, Syrena zagłady). Takie bronie są zazwyczaj połączone z ich Pancerzami Bitewnymi,
misternie skomponowane z innymi urządzeniami emitującymi dźwięk, w celu
zwiększenia destrukcyjnych i audiofilskich skłonności tych Muzycznych Marines.
Marines Kakofonii są całkowicie oddani Księciu Przyjemności, a nieskrępowana deprawacja, z jaką czczą swojego plugawego patrona, jest wręcz niesławna wśród wielu jego zwolenników.
Chociaż ich brutalne ataki rzadko pozostawiają ocalałych,
Zdradzieccy Astartes są zobligowani do okresowego składania dziękczynnych ofiar
w swoich niewypowiedzianych rytuałach, celem zaspokojenia pragnień wiecznie
złaknionego przyjemności Slaanesh'a.
Mówi się że takie ofiary są prawdziwie potępione, ponieważ
są stopniowo poddawane pełnej grozy i okrutnej dekadencji - szaleńczo
rozpustnej wyobraźni swoich oprawców.
Strach jest zwyczajnie kolejnym doznaniem dla tych sług Slaanesh'a i cieszą się z zadawania bólu tak bardzo, jak lubią go sami doświadczać. Jednak pomimo nowych doświadczeń i przyjemności z zadawania śmierci, Marines Kakofonii nie śpieszno jest na Łono Imperatora (tudzież Osnowy), zamiast tego wolą próbować kolejnych niezliczonych rozkoszy, które można zaznać właśnie w służbie Chaosu.
Sami chętnie przyjmują dobrodziejstwa Slaanesh'a, a przy tym nie
stronią od zawierania paktów z demonami lub watażkami, którzy są w stanie
zaoferować im nowe, rozkosznie bluźniercze wrażenia. Wielu patrzy na tych
Marines z nieukrywaną zazdrością, podziwiając te pozornie nieśmiertelne
demoniczne istoty, które tak chętnie służą Księciu Przyjemności ciesząc się przy
tym nieograniczoną wolnością i właśnie dlatego cześć nowych wyznaców wkracza na
tą potępioną ścieżkę. (Taki
odział propagandowy Slaanesh'a.)
Historia
Powstanie Marines Kakofonii sięga okresu bezpośrednio poprzedzającego herezję
Horusa. Sama nazwa formacji pochodzi od ich preferencji dla broni, która
wykorzystuje skoncentrowany dźwięk i fale dźwiękowe. A są nimi:
* Miotacz soniczny – broń
pozornie przypominająca bolter – miotająca (a jakże) niegodne
dźwięki.
* Blastmaster (Działo soniczne) - broń podobna do karabinu,
wytwarzająca różne częstotliwości dźwiękowe, które przytłaczają zmysły, a w
wyższej skali natężenia są w stanie także zniszczyć ciało przeciwnika.
* Syrena Zagłady -
głośnik chirurgicznie wtopiony w ciało Kosmicznego Marines Chaosu, który
przekształca jego krzyki w gwałtowne potoki czystej siły dźwiękowej, które mogą
powalić nawet największych wrogów.
Wyjątkowa
specyfika broni dźwiękowej jaką posługują się Kakofoniści, pochodzi od
instrumentów muzycznych wymyślonych przez słynną kompozytorkę Bequę Kynską
z Terry, która towarzyszyła 28 flocie ekspedycyjnej Dzieci Imperatora, jako
Upamiętniacz (ang. Remembrancer – cywile pod postacią
artystów, historyków, dziennikarzy towarzyszący Flotom Ekspansyjnym) na
pokładzie Barki Bitewnej: Duma Imperatora w trakcie Wielkiej Krucjaty.
Kynska była
nieustannie zawiedziona własnymi dziełami, efektem czego zawsze szukała
kolejnych doznań, aby tworzyć bardziej ekscytującą i wszechogarniającą muzykę,
co uczyniło ją łatwym łupem dla korupcji Slaanesha.
W toku 28 Ekspedycji na Świecie Xenos –
Laeran – Kynska natrafiła na świątynie poświęconą Slaanesh-owi, gdzie Chaos
ostatecznie dosięgnął artystkę, inspirując ją do napisania: Orkiestrowego
Dzieła Ostatecznego.
Uwierzyła że była
w stanie odtworzyć cudowne dźwięki, które usłyszała w splugawionej świątyni na
Laer (czyt. Lir).
Swoje arcydzieło w postaci symfonii
zatytułowanej Maravigilia (czyt. Mera-villia),
wykonała na La Fenice (czyt.
La Fenicze - autentyczny teatr operowy w Wenecji), czyli na Salonach Umapiętniaczy, dla Fulgrima
oraz wszystkich zgromadzonych Astartes, a przy tym całego personelu
pomocniczego okrętu Dumy Imperatora.
Aby odtworzyć dźwięki, które usłyszała
w świątyni, Kynska stworzyła nowe instrumenty muzyczne, których potęga dźwięku
mogłyby być również wykorzystana jako narzędzie destrukcji, gdyby zostały
wykorzystane przez osobę zepsutą już przez kogoś kto uległ podszeptom boga
przyjemności.
Gdy
wybrzmiały pierwsze dźwięki Maraviglii (czyt. Mera-villia),
kakofonia uwolniona przez instrumenty zadziałała jak magiczny rytuał,
otwierając połączenie między przestrzenią rzeczywistą a Osnową, wydając tym
samym publiczność na działanie rujnujących mocy Slaanesha.
Właśnie
podczas „występu” zarejestrowano, że instrumenty muzyczne były w stanie
generować różne, nieoczekiwane efekty: dezorientujące, stymulujące, a wręcz
mordercze.
Słuchacze
bluźnierczego koncertu zostali momentalnie splugawieni mutacjami chaosu.
Astartes jak i ludzie, byli do tego stopnia przytłoczeni doznaniami i
niekontrolowanymi emocjami, iż samoistnie wywołali orgię: zarówno zmysłowego
hedonizmu, jak i najbardziej pierwotnego mordu.
Obrazoburczy
rytuał przywołał ostatecznie pięć mniejszych demonów Slaanesh-a, zwanych
Demonetkami (to ze szczypcami), które posiadły
ciało tak Kynskiej, jak i kilku akompaniujących jej śpiewaków, przyłączając się
tym samym do dalszej rzezi.
Podczas tej części
spektaklu, kilkoro z Astartes Dzieci Imperatora opuściło swoje miejsca i
chwyciło za instrumenty. Zamierzali utrzymać dalsze brzmienie bluźnierczej
muzyki, jednak podczas gdy ich niewyuczone palce dotknęły narzędzi muzycznego
terroru, odkryli że za ich pomocą mogą uwolnić fale niszczącej mocy dźwiękowej
przepełnionej siłą Chaosu...
Kiedy Dzieci Imperatora starły się z Oddziałem Imperialnych
Lojalistów na Istvaan V, niektórzy kosmiczni marines Dzieci Imperatora
wyruszyli uzbrojeni w zmodyfikowaną broń dźwiękową autorstwa Kynskiej, stając
się w ten sposób pierwszymi Marines Kakofonii.
Wkrótce po tym mariens III-ciego
Legionu przekształcili swoją jednostkę w formację: Kakophoni oddając dowództwo w ręce trzeciego kapitana Legionu, Mariusza Vairosean-a.
Po Herezji Horusa nowo powstali Marines
Kakofonii przenieśli swoje zdeprawowane zwyczaje na zupełnie nowy poziom,
oddając się swojemu nowemu patronowi. Przez solarne lata krwawych wojen z
Imperium doprowadzili swoje ciała do tak ekstremalnej degeneracji zmysłowej, że
już żadne inne doznanie niż zgiełk bitwy i krzyki umierających, nie mogły
wzbudzić w nich jakichkolwiek emocji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz