https://youtu.be/Gp9L8xGPAoA
Lodowy Dwór
“Serce Kislevu jest tutaj. Serce z lodu, trzymające nas w
zwarciu w obliczu wielkich zagrożeń.”
~ Boroda Natalyasyn, Mieszczanin z
Kislevu.
Serce Kislevskiego rządu leży w
wielkim lodowym pałacu Carycy, zlokalizowanym w samym centrum miasta Kislevu.
Jego mury, sufity i podłogi są zrobione z magicznie wystylizowanych i
ociosanych bloków lodu - obecny kształt nadała im sama Katarzyna. To stąd
Królowa Lodu zarządza swoim królestwem poprzez agentów i generałów, korzystając
z ich usług o wiele chętniej niż jej poprzednicy i poprzedniczki. Nie oznacza
to jednak, że nie dba ona o własne królestwo. W rzeczy samej można by rzec, iż
takie postępowanie jest odzwierciedleniem osobowości samej Królowej Lodu, jako
że Katarzyna jest surową, ale opiekuńczą władczynią, chcącą jedynie polepszenia
się sytuacji w jej państwie w obliczu tych, którzy chcą siać w jego granicach
zamęt i zniszczenie.
Jednym z popędów, którym się
kieruje, jest jej chęć do ucementowania pozycji władzy scentralizowanej. Caryca
zadeklarowała, że w Kislevie to ona jest źródłem prawa i sprawiedliwości.
Sprawia to, że ktokolwiek inny, kto choćby spróbuje zaprowadzić nowe prawo z
miejsca staje się banitą, o ile taka osoba nie została do tego uprawniona przez
samą Carycę lub jej reprezentanta. By wprowadzić nowe prawo, Katarzyna
wykorzystuje bezlitosną skuteczność Czekistów, tajemnej policji Kislevu.
Czekiści są oczami, uszami i mieczem Carycy. Gdy któryś z jej wasali złamie lub
pogwałci wydany przez nią dekret, często zdarza się, iż taka osoba jest brana w
niewolę przez jednego z Czekistów. Lojalność i skuteczność są wyznacznikami
tajnej policji i choć od czasu do czasu zdarza się, że złapali oni nie tę osobę
co trzeba i aresztowali oraz torturowali niewinnego obywatela, to nigdy nie
zdarzyło się, by osądzono i stracono niewinnego człowieka.
Pod
władzą Carycy znalazło się wielu możnych o wielu różnych tytułach, ale
szlachetnie urodzonych o prawdziwym wpływie na sprawy wewnętrzne Kislevu
zazwyczaj dzieli się na dwie grupy: pierwszą z nich są Drużyny, a drugą Bojarowie.
Członkowie Drużyn należą do najniższych rangą szlachciców, a tytuł Drużynnika
jest zazwyczaj nadawany Wodzom Wiosek z Kislevskich miasteczek. Według
tradycji, tytuł Drużynnika jest dziedziczny, ale Królowa Lodu jest znana z
nagradzania tym tytułem tych, którzy publicznie deklarują jej swoją lojalność,
oddanie i wsparcie. Bojarowie to zazwyczaj szlachcice ze średniej półki
hierarchii. W większej części Kislevu to właśnie oni są najbardziej wpływowymi
ludźmi, z jakimi można mieć jakikolwiek kontakt, jako że to oni są suzerenami
dla większości osad i Drużyn w Kislevie. Z uwagi na brak ściśle
scentralizowanego rządu, lokalna władza, którą dzierżą Bojarowie sprawiła, iż
są oni o wiele bardziej istotni w kwestiach politycznych niż mógłby na to
wskazywać ich tytuł.
W
państwie następców Gospodarów istnieją pewne zasady, do których trzeba się
stosować w obecności Carycy. O odpowiedniej etykiecie dworzan i gości upewniają
się strażnicy pałacowi, niebezpieczni ludzie o wielkich umiejętnościach walki i
o prężności mogącej rywalizować nawet z odważnymi Krasnoludami z Gór Krańca
Świata. Choć zasady panujące na dworze Carycy są ściśle przestrzegane, sama
Katarzyna sprawiła, że są one bardzo proste. Jej życzeniem jest, by jej poddani
je przestrzegali - nie szuka przecież wymówki do karania tych, którzy je łamią.
Efektem tych prostych zasad ma być uwrażliwienie każdego w otoczeniu Katarzyny
na to, gdzie w danym momencie znajduje się Caryca i w którą stronę patrzy.
Ponieważ zawsze ubiera się ona tak, by łatwiej było zwrócić na nią uwagę,
ustanowione przez nią zasady sprawiają, że zwyczajne ciężko jest spędzić czas w
Lodowym Pałacu bez podświadomego zdania sobie sprawy z tego, że to Caryca
znajduje się w centrum całego świata.
Zasady na Dworze
- Nikomu nie wolno odwrócić się
do Carycy plecami, co oznacza odchodzenie od niej idąc tyłem. Niemal
zawsze opuszcza ona komnatę po zakończeniu spotkania, tak, by ludzie byli
w stanie wyjść bez problemów.
- W obecności Carycy nie wolno
siedzieć. Tylko Katarzyna może nakazać, by jej poddany usiadł w jej
obecności i zazwyczaj nadaje ten przywilej tylko garstce cenionych i
wpływowych ludzi, którzy mają problem z ustaniem na nogach z uwagi na ich
wiek lub ułomność. Mimo to, nawet oni starają się wstać, gdy do pomieszczenia
wchodzi Caryca.
- Nikomu nie wolno stać za
Carycą. Ta zasada oznacza, że każdy w pomieszczeniu, w którym znajduje się
Caryca musi być w jej polu widzenia. Zasady tej przestrzega się ściśle
zwłaszcza wówczas, gdy Caryca siedzi. Zazwyczaj po wejściu do
pomieszczenia przez kilka chwil staje ona przy swoim tronie, dając
poddanym czas na przemieszczenie się.
- Głowa żadnego z zebranych nie
może być wysunięta wyżej niż głowa samej Carycy. Na szczęście jest ona
wysoką kobietą, a jej tron zawsze jest ustawiony na wysokiej platformie.
Mimo to, ludzie, chcąc być posłusznymi ten regule, muszą skłaniać karki
gdy Caryca wchodzi do pomieszczenia oraz gdy je opuszcza.
- Nikomu, kto nie jest
przynajmniej Bojarem nie wolno mówić bezpośrednio do Królowej Lodu. Sami
Bojarzy mogą się do niej odezwać jedynie, gdy to Caryca zainicjowała
rozmowę. Choć generalnie zasada ta jest przestrzegana tak samo jak
wszystkie inne, Caryca jest znana z czynienia wyjątków od tej reguły
zgodnie z jej kaprysem, lub przy nadzwyczajnych okolicznościach.
- Osobiści gwardziści Carycy są
zwolnieni ze wszystkich powyższych zasad, tak, by mogli swobodnie
wykonywać swoją pracę - zawsze wchodzą do pomieszczenia przed nią, zarówno
po to, by wypatrzeć pierwsze przejawy niebezpieczeństwa, oraz po to, by
ostrzec dworzan przed obecnością Katarzyny.
Władze Lokalne
W
większości Kislevu, osady (nazywane Stanicami) są zarządzane przez Atamanów -
jest to tytuł nadawany wodzom małych i średnich osad. Ataman pełni niemal
wszystkie funkcje typowego rządu - egzekwuje prawo, rozsądza waśnie i ustanawia
priorytety, do których dążą Stanice. We własnej osadzie Ataman cieszy się
niemal bezgranicznym autorytetem.
Niewielu
ludzi w całym Kislevie ma dość władzy, by stanąć na drodze Atamana, a większość
tych, którzy jednak mają, zazwyczaj żyją zbyt daleko, by mieć jakikolwiek wpływ
na jego poczynania. W związku z tym, znanych jest przynajmniej kilka
przypadków, w których Atamanowie zachowują się jak prawdziwi tyrani, jednak na
większości takich ziem, przeciwwagą dla arbitralnych czynów Atamanów są Mądre
Kobiety i kapłani Bogów. Dodatkowo, w miejscach, gdzie Ataman nie pełni
jednocześnie roli dowódcy miejscowej Roty, Mistrz Roty także ma wpływ na
decyzje Atamana, pod którego podlega. W praktyce, Atamanowie otrzymują swoje
stanowiska na wiele tradycyjnych sposobów, oprócz tego, że często to sama
Caryca wskazuje odpowiedniego kandydata na to stanowisko. W większości
Gospodarskich Stanic, tytuł Atamana jest dziedziczny, choć sposób dziedziczenia
tego urzędu różni się w zależności od Stanicy.
Między
innymi, w Kislevie powszechne jest dziedziczenie po kądzieli, choć Atamanki są
raczej rzadkim widokiem; szacuje się, że na tym stanowisku tylko około ¼
wszystkich Atamanów to kobiety. Ungolowie we własnych osadach nie mogą
poszczycić się zbyt wieloma przedstawicielami własnej elity, jako że klasa
rządząca Ungolami została niemal całkowicie wybita w czasach wielkiego podboju
Gospodarów. W innych miastach to elekcja decyduje o tym, kto zostanie nowym
Atamanem. Tacy Atamanowie niemal zawsze w przeszłości służyli jako Mistrzowie
Roty, jednak całkowicie normalnym jest porzucanie przez nich poprzedniego
stanowiska i koncentrowanie się na bardziej strategicznej roli. Kilka osad,
zasiedlonych głównie przez Gospodarów, utrzymuje starą tradycję doboru nowych
Atamanów poprzez pojedynki; większość z nich toczy się tylko do pierwszej krwi,
jednak plotki głoszą o odizolowanych, leśnych osadach w Kislevie, w których
wciąż faworyzuje się pojedynki na śmierć i życie.
Podróżując
przez Kislev można się jednak natknąć i na inne sposoby dobierania nowych
przywódców; jedna mało znana Stanica na wschodzie wymaga od kandydatów na
stanowisko Atamana walki z niedźwiedziem, co ma być hołdem wobec Ursuna,
podczas gdy w innej, na południowym-zachodzie kraju, organizuje się w tym celu
turniej śpiewu. Nawet najstarsi wieśniacy z tamtych stron dziwią się tej
tradycji i nie znają jej początków, jednak ostatnie ekstremalne szczęście,
które dotknęło ich ziemie sprawia, że nikt nie śmie mówić o ewentualnych
zmianach, mogących obrazić lokalne duchy. Katarzyna wie, że jej proklamacje to
zwykłe formalności, ale jak na razie, dochowywanie formalności wystarczy. Gdy
nadejdzie czas, w którym jej lud zaakceptuje tę formalność jako wymaganie do
zostania Atamanem, delikatnie i po pewnym czasie, Caryca będzie miała władzę
także i nad doborem konkretnych osób na to stanowisko.
Geografia
“We krwi płynie moc ziemi… Koncentracja…pozwala poczuć
Starożytną Wdowę w każdym uderzeniu serca, w każdym oddechu. Kislev jest
Ziemią, Ziemia jest Kislevem!... My jesteśmy Kislevem!...”
~ Bara Doya, Wiedźma Hag.
Podziwianie pięknego, śnieżnego
krajobrazu państwa Królowej Lodu jest jednocześnie podziwianiem śnieżnych
równin i pełnej niebezpieczeństw tundry, która rozciąga się tak daleko, jak
daleko sięga ludzki wzrok. Ta niegościnna ziemia to Kislev, Królestwo, które
stało się pierwszą barierą między ziemiami Dalekiej Północy a Żyznego Południa.
Życie na tej ziemi wiąże się z nieustannym przelewaniem krwi i cierpieniem.
Jest to ziemia, która rodzi wyłącznie twardych wojowników, zdolnych do walki z
najgorszym zagrożeniem całego Świata.
Kislevczycy w istocie są rasą
agresywnych niczym wilki i samowystarczalnych wojowników, często postrzeganych
przez ludzi żyjących w krajach na południe za bardziej barbarzyńskich od
własnych sąsiadów. Dla samych Kislevczyków traktowanie ich jak barbarzyńców
jest jednak krzywdzące; przez wiele lat, żyjąc na granicy szaleństwa i zepsucia
lud Kislevu nauczył się bowiem cenić przede wszystkim odwagę, honor i
determinację. Żyjąc na granicy Świata Śmiertelników i Królestwa Chaosu,
Kislevczycy każdego dnia muszą dawać z siebie wszystko, lub prędzej czy później
polec pod naporem Mrocznych Bogów.
Na południu i południowym-zachodzie,
Królestwo Kislevu graniczy z wielkim i potężnym Imperium Ludzkości, państwem, z
którym Kislev od wieków jest związany Braterstwem Broni, a bardziej szczegółowo
mówiąc, od czasów wojny toczonej przez Kislev u boku Magnusa Pobożnego, Zbawcy
z czasów Wielkiej Wojny z Chaosem. Przez wiele stuleci Wojownicy Kislevu i
Żołnierze Imperium walczyli u swego boku z siłami Mrocznych Bogów, które
nieustannie starały się zniszczyć bramy Kislevu. Choć relacje między tymi dwoma
narodami nie zawsze były stricte przyjacielskie, to obie strony zawsze
odpowiadały na Wezwanie do Walki, niezależnie od okoliczności.
Wielkie, otwarte przestrzenie nad
Morzem Szponów to ziemie graniczne na zachodzie Kislevu i miejsce życia tych
społeczności, które przetrwały dzięki rybołówstwu i wielorybnictwu i to pomimo
wiecznego zagrożenia ze strony najeźdźców z Norski, którzy płynąc przez Morze
Szponów liczą na okazję do wzbogacenia się poprzez rabunek i plądrowanie.
Królestwo Kislevu nie ma oficjalnej floty ani armady, a jedyne floty okrętów
zlokalizowane w pobliżu linii brzegowych Kislevu są własnością niezależnych
Książąt Kupieckich, zazwyczaj przebywających w mieście handlowym Erengrad.
Przez to niemal zawsze społeczeństwa żyjące na wybrzeżach muszą polegać
wyłącznie na sobie w razie najazdów Norsów.
Na północnym-zachodzie, wzdłuż
północnej linii brzegowej Morza Szponów leży opuszczona i zimna ziemia
zagarnięta przez tundrę - Kraj Trolli. Ta ziemia zasłużyła sobie na swoją nazwę
dzięki wielkiej liczbie różnorodnych Trolli, które się na niej osiedliły. Wielu
ludzi podnosi hipotezę, według której to mutatywne wiatry z północy sprawiły,
że Trolle ciągną do tego regionu. Sama ziemia jest bardzo jałowa, co ma
rezultat w braku lokalnej agrokultury oraz braku rozwiniętych osad. W historii
Kislevu podjęto kilka prób zasiedlenia tej części kraju ludźmi z wielu różnych
grup kulturowych - najbardziej znaną z nich jest próba podjęta przez plemiona
Ropsmennów, należących do dziś niemal już wymarłego ludu. Jednak od czasów
prawie całkowitej anihilacji Ropsmennów przez Ungolów, a później przez
Gospodarów, żaden naród nie zdołał osiąść w surowym klimacie Kraju Trolli, a
dziś nawet konni lordowie samych Kislevczyków nie mają ochoty do zagarnięcia
tak przeklętej i niewybaczalnej ziemi.
Na wschodzie ziemia ustępuje gęstym
lasom, rozciągającym się aż do podnóży Gór Krańca Świata. W tym regionie
istnieje wiele osad plemion Orków i Goblinów, które zdołały przekroczyć górskie
przejścia, nękając ze swojej nowej ojczyzny zarówno Krasnoludy jak i
Kislevczyków. To także tu dochodzi do regularnego handlu między Krasnoludami a
Kislevczykami, co przynosi wiele korzyści obu tym dumnym narodom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz