Ollanius Pius urodził się jako jeden
z tajemniczych Wiecznych i przeżył już tak wiele żyć, nosząc tak wiele imion,
że ostatecznie kompletnie stracił rachubę i sam zapomniał, ile tak faktycznie
ma lat. Wszelkie szacunki na ten temat wskazują jednak, że do dnia wybuchu
Herezji Horusa liczył już sobie około 45,000 lat, w związku z czym mógł przyjść
na świat na około 15,000 lat p.n.e. w mieście Nineveh. Jeśli faktycznie jest to
prawdą, należy również uznać, że Ollanius był starszy od samego Imperatora,
który, zgodnie z dostępnymi źródłami, przyszedł na świat na około 8,000 lat
p.n.e.. Żyjąc od początku istnienia ludzkiego słowa pisanego, Ollanius Pius był
źródłem mitologicznej i historycznej wiedzy odnośnie wielu wydarzeń; brał
udział w pradawnej wyprawie po złote runo jako jeden z pięćdziesięciu dwóch
Argonautów, był jednym z pierwszych chrześcijan, walczył w Wojnach
Napoleońskich w bitwie pod Austerlitz, w Oblężeniu Verdun w czasach I Wojny
Światowej i w bitwie 73 Współrzędnych Y w czasie Wojny w Zatoce Perskiej. Brał
także udział w Wojnach Unifikacyjnych, a konkretniej - walczył w Kampanii
Panpacyficznej po stronie Imperatora Ludzkości. Czy tych dwoje kiedykolwiek się
spotkało? Sam Ollanius prawdopodobnie widział Imperatora, ale to, czy Imperator
kiedykolwiek spojrzał mu w oczy, pozostaje tajemnicą, nawet w obliczu jego
przyszłych przygód.
Do M31, Ollanius Persson stał się
znany jako “Pious” (pobożny z “Wysokiego Gotyku”) Oll Persson, z uwagi na swoje
kateryjskie wyznanie (kateryzm był religią wywodzącą się ze starożytnego
katolicyzmu, która przetrwała aż do M31 i wybuchu Herezji Horusa). Nim jednak
się tam znalazł, brał udział w wielu bitwach Wielkiej Krucjaty, a w podzięce za
zasługi dla Imperium Ludzkości, dowództwo pozwoliło mu odejść na emeryturę. Co
więcej, oddano mu na własność kawałek ziemi, wyliczając oddawane Perssonowi
tereny na podstawie zaokrąglenia ilości spędzonych w Armii lat (Imperialna
Armia zawsze zaokrąglała w dół). Ollanius postanowił więc osiąść na Calth,
odbierając od Imperium swoje dwadzieścia hektarów. Wybrał ową planetę z dwóch
głównych powodów; po pierwsze, Calth było wówczas światem przeznaczonym pod
kolonizację, a za przybywanie na takie planety Imperium płaciło, a po drugie,
na dalekich krańcach Imperium, pod sztandarem “Nowego Imperium” wykuwanego
przez Roboute’a Guillimana i jego Ultramarines, Persson czuł, że będzie mu
łatwiej praktykować swoją wiarę bez przykrych konsekwencji; wiara i religia
była bowiem wówczas postrzegana przez Imperium za pozbawiony logicznych podstaw
nonsens. Persson osiadł więc na Calth, żyjąc w komforcie przez osiemnaście lat.
Jedynymi dowodami na jego dawną służbę w Imperialnej Armii był tatuaż
przedstawiający Karabin Laserowy i towarzystwo byłego Serwitora służącego w
Armii o imieniu Graft, który do Perssona zwracał się per “Szeregowy Persson”.
Dla innych, w szczególności jego sąsiadów i kilku służących, był znany tylko
jako “Stary, Pobożny Oll”.
W czasie Herezji Horusa, Ollanius
został uwiązany w walkę z siłami Mistrza Wojny w trakcie Bitwy o Calth.
Zmuszony do opuszczenia własnej, zniszczonej przez wojnę ziemi, postanowił
opuścić planetę, pomagając jej ocalałym mieszkańcom, o ile tylko było to
możliwe. Wiadomo, że aby przedostać się na Terrę, współpracował z Johnem
Grammaticusem, innym Wiecznym, z którym najwyraźniej znał się od dawna, a który
próbował zrekrutować go do organizacji nazywanej Kabałą, stowarzyszającej różne
osobistości całej galaktyki w próbie powstrzymania ambicji Imperatora dla dobra
ludzkości.
Przed opuszczeniem Calth, Pius
wszedł w posiadanie Anatamy, artefaktu odebranego jednemu z kultystów sił
Chaosu, o której sam Pius myślał, że może być to obiekt, o którego dostarczenie
prosił go John Grammaticus. Ollanius i jego kompani opuścili planetę dzięki
czarnoksięskiej technologii zaklętej w samej Anatamie. Przy jej pomocy, udało
się im otworzyć portal - bramę Osnowy. Przez sześć następnych lat, Ollanius
Pius i jego towarzysze podróżowali przez czas i przestrzeń, posługując się
Anatamą w charakterze wrażliwego na wiatry Osnowy kompasu. W trakcie podróży
wielokrotnie stawali przed silniejszymi od siebie przeciwnikami - musieli
walczyć m.in. z Marines z Legionu Niosących Słowo, Legionu Alpha, z Demonami
Mrocznych Bogów, Zabójcami Kabały, pragnących nade wszystko ujrzeć zwycięstwo
Horusa, by ostatecznie rozbić się na planecie, na której w odległej przeszłości
zakończyła się rebelia Ludzi z Żelaza, gdzie spędzili następne dwa lata.
Gdy rozbitkowie zastanawiali się, co
robić dalej, do Piusa przyszedł John Grammaticus, namawiając go do podjęcia
dalszej podróży. Piusowi coś jednak nie pasowało w zachowaniu swojego starego
znajomego i dość szybko przejrzał przez maskę oszusta. Osobą podającą się za
Johna Grammaticusa był wysłannik Legionu Alpha. Po krótkiej konfrontacji, Pius
stwierdził, że nie mogą spędzić na planecie ani chwili dłużej i wybrali się w
dalszą podróż, zostawiając za sobą królestwo szaleństwa.
W czasie Oblężenia Terry, Pius
został przypisany do 105. Regimentu Grenadierów Tercio Upland. To wtedy, w
czasie bitwy o Kosmiczny Port Muru Wieczności, jego historią zainteresował się
Imperialny historyk, Hari Harr. Pius opowiedział mu o bitwie o most Pons Solar,
gdzie stanął oko w oko z Pożeraczem Światów, kiedy to Jenetia Krole przybyła mu
na ratunek i pozbyła się Zdrajcy. Samemu uważając, że historia opowiedziana
przez Ollaniusa nie miała wielkiego znaczenia, Harr zamienił postać Pożeraczy
Światów na Mistrza Wojny Horusa. Później, gdy Mur Wieczności upadł, Pius miał
utrzymać pozycję nawet w obliczu stawienia czoła samemu Angronowi, z którym,
jak głosi opowieść historyka, poległ w walce.
Dla prostego ludu Imperium, Ollanius
Pius jest postacią mityczną. Często mówi się o nim jako o człowieku, którego
bezinteresowna interwencja na pokładzie Barki Bitewnej Mistrza Wojny
doprowadziła do ostatecznej porażki Horusa. Nie ma na to jednak ostatecznych
dowodów. Z jednej strony, mówi się, że to Terminator z jednego z Legionów
Astartes pomógł Imperatorowi w jego pojedynku z Horusem, z drugiej, że to jeden
z Custodes stanął między nim a Imperatorem. Każdy Imperialny Gwardzista wie
jednak swoje; każdy żołnierz Astra Militarum wie, że to słynny Ollanius Pius
był wówczas na pokładzie Mściwego Ducha,
by po raz ostatni w swoim życiu dokonać heroicznego, bezinteresownego czynu.
Wszystkie wersje tej historii są jednak zgodne co do jednej rzeczy: w każdym
wypadku, bohater, niezależnie od tego, kim by on nie był, ginął w męczarniach
od ciosu Mistrza Wojny, jednak to właśnie bohaterska śmierć herosa miała
zmobilizować Imperatora do zadania Horusowi śmiertelnego ciosu i zakończenia całej
Herezji.
Jeszcze inna wersja tej historii
głosi, że Ollanius Pius dostał się na Mściwego
Ducha pod przykrywką Upamiętniacza jednego z Astartes bądź Custodes, co
samo w sobie ma więcej sensu - pamiętajmy, że na pokład okrętu flagowego Horusa
teleportował się Imperator, jego Custodes i Astartes z Legionów Imperialnych
Pięści i Krwawych Aniołów - nie było tam wówczas żołnierzy Imperialnej Armii.
Oryginalna wersja legendy o Piusie
jest jednak bardziej pozbawiona sensu - według tej wersji legendy, Pius był
Imperialnym Gwardzistą (Imperialna Gwardia powstała dopiero po Herezji Horusa,
wcześniej istniała Imperialna Armia), a do jego bohaterskiego poświęcenia
doszło na terenie Imperialnego Pałacu (Imperator walczył z Horusem tylko raz,
na pokładzie Mściwego Ducha). Ktoś
mógłby pomyśleć, że w związku z tym są to tylko bajania prostego ludu, ale
mądry myśliciel od razu zda sobie sprawę, że legendy przekazywane z pokolenia
na pokolenie tracą na faktach historycznych, a pamięć pokoleń potrafi być
zawodna, zwłaszcza co do takich niuansów jak nazwa największej militarnej siły
Imperium, czy nawet co do tego, gdzie doszło do największego pyrrusowego
zwycięstwa w historii Imperium.
Legenda o Ollaniusie stała się tak
powszechna, że dziś najwybitniejszym z Gwardzistów przyznaje się Order
Ollaniusa Piusa, będący najwyższym wojskowym odznaczeniem w Gwardii. Medal
przedstawia złotą twarz anielskiego młodzieńca o laurowym wieńcu.
W legendzie o Ollaniusie z pewnością
kryje się ziarno prawdy. Czy faktycznie przyczynił się on do zakończenia
Herezji Horusa? Choć jak wiadomo, Wiecznych nie można pozbawić życia raz na
zawsze, gdyż ich ciała zawsze się regenerują, historia milczy na temat jego
dalszych losów. Jedna z teorii głosi, że potęga psionicznego ataku Horusa była
tak wielka, iż dosłownie wypaliła w Piousie jego nieśmiertelną duszę,
sprawiając, że jego ciało stało się pustą skorupą. W związku z tym, że po
Ollaniusie Piusie zaginął wszelki ślad, na postawione wyżej pytanie
odpowiedzieć dziś może ostatni świadek i uczestnik epickiego pojedynku
kończącego największą wojnę domową w historii Imperium - Imperator Ludzkości.
Ciekawostka
Zgodnie z jedną teorii odnośnie
tożsamości Nieumarłego Męczennika, człowieka, który odwiedził Zakon
Olśniewających Aniołów i doprowadził do przeobrażenia go w Zakon Aniołów
Pokuty, Nieumarły Męczennik mógł być jednym z Wiecznych. W jednym ze źródeł
możemy przeczytać, że choć rany Nieumarłego Męczennika byłyby w stanie zabić
zwykłego śmiertelnika, on nie tylko nie wykrwawił się na śmierć, ale był przesłuchiwany
w takim stanie przez całe dziewiętnaście dni. Jak wiadomo, ciało torturowanego
i nieustannie mordowanego Vulkana było w stanie zregenerować się w przeciągu
kilku godzin (nie licząc jego troszkę “dłuższej” śmierci na Macragge), jednak
“zwykłemu” Wiecznemu, czyli takiemu, który dodatkowo nie był Prymarchą, mogło
zająć to trochę dłużej. Zgodnie z teorią, Nieumarły Męczennik nie mógł być
żadnym ze znanych z loru Wiecznych, nie licząc tylko dwóch: Imperatora
Ludzkości i… Ollaniusa Piusa.
Jeśli chodzi o Imperatora Ludzkości,
to jego interwencja w Zakonie jest o wiele mniej prawdopodobna. Po pierwsze,
Imperator jest przykuty do Złotego Tronu. Po drugie, nie ma żadnego sensownego
powodu, dla którego Imperator, który propagował galaktyczny ateizm i który ukarał
Legion Niosących Słowo za ich otwarte czczenie go jako boga, teraz miałby
nawracać Zakon Kosmicznych Marines na wiarę, u której podstawy znajduje się on
sam, jako istota boska. Po trzecie: choć może się to wydać trochę proste -
Imperator zwyczajnie pewnie miał ważniejsze rzeczy na głowie. Jego interwencja
jest nielogiczna.
Co zaś tyczy się Ollaniusa - z
Nieumarłym Męczennikiem łączy go coś więcej niż tylko możliwość tego, że obaj
byli Wiecznymi. Nieumarły Męczennik nosił na szyi krzyż, dawno zapomniany symbol
starej wiary, której wszyscy wyznawcy zwyczajnie wymarli na przestrzeni tysięcy
lat. Wszyscy, być może tylko poza jednym, niezwykle starym, praktycznie
nieśmiertelnym wyznawcą...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz