piątek, 24 lipca 2020

Warhammer Fantasy - Chaos cz2




Marsz ku zagładzie

 

            Na tym zmienionym świecie Starsze Rasy zrobiły miejsce dla Ludzkości, która była gotowa wyjść ze swoich jaskiń. Elfy i Krasnoludy zaczęły handlować z tymi prymitywami, choć z początku zachowywały pewną rezerwę w stosunkach z nimi. Wkrótce ich plemiona zaczęły jednak migrować na północ, zakładając proste społeczności wzdłuż wybrzeży Morza Tileańskiego i Czarnej Zatoki. Ostatecznie, ten lud udał się dalej na północ i wzniósł pierwsze miasta.

            Ze wszystkich wczesnych osad ludzi, Tumas przytłaczał swoimi rozmiarami całą resztę. Taki stan rzeczy nie utrzymał się jednak długo, jako że mieszkańcy miasta zostali ukarani za swoją arogancję przez bogów, którzy zrzucili na ich osadę deszcz ognia i zesłali nań plagę szczurów. To, co ostało się z tej osady po dziś dzień znane jest jako Skavenblight, gnijące, czarne serce Szczuroludzi.

            Choć Chaos znalazł drogę do serc i umysłów tych pierwszych, zorganizowanych ludów i zaatakował z północy raz jeszcze, tym razem skupiony był właśnie wokół tego nowego, wzrastającego w siłę i wpływy inteligentnego gatunku. Przez całe tysiąclecia, Chaos rodził Demony i wypuszczał ich do świata materialnego. Te istoty nie należały jednak do fizycznego świata i kiedy tylko zabrakło im magii Chaosu, były zmuszone raz jeszcze przenieść się do świata niematerialnego.

            Zepsucie emitowane z Kamienia Osnowy i Wiatrów Magii stworzyło pierwsze stada Zwierzoludzi, którzy zamieszkali pozbawione dopływu światła miejsca planety. Mimo to, Chaos nie był w stanie utrzymać i zwiększać swojej potęgi, jako że bez śmiertelników, którzy lękają się Mrocznych Bogów, nie było nikogo, kto wykonywałby ich wolę. Wszystko zmieniło się wraz z przyjściem na świat Be’lakora, dzikiego prymitywa z nieznanej ziemi. Be’lakor przeszedł do historii jako pierwszy śmiertelnik, który dobrowolnie oddał własną duszę Rujnującym Mocom.

            Był potężnym wojownikiem i dzielnym Czempionem Mroku. Mroczni Bogowie mu sprzyjali. Zwabili go daleko na północ, na Pustkowia Chaosu, gdzie koniec końców stanął twarzą w twarz z królestwem szaleństwa. Mroczni Bogowie nagrodzili jego odwagę niszcząc jego ciało i odradzając go na swoje podobieństwo pod postacią Demonicznego Księcia.

            W swej nowej formie był jeszcze potężniejszy. Od tamtej pory, Be’lakor stał na czele własnych legionów, niszcząc wszystkich, którzy stanęli mu na drodze, wabiąc śmiertelników z odległych ziem, by ci do niego dołączyli. Z czasem, Be’lakor zaczął być czczony niczym bóg. Jednak wraz z potęgą i wpływami, rosła także jego duma. To właśnie jego arogancja i wiara w to, że stał się równy Wielkim Bogom wyznaczyły jego przyszły upadek.

            Wielka Czwórka rzuciła go na kolana; Tzeentch, Zmieniający Ścieżki, przeklął go, przemieniając go z półboga w oszalałego i otępiałego ducha, mającego pełnić rolę odzwierciedlenia tego, czym jest Chaos. Stał się Zwiastunem, Tym, Który Koronuje Zdobywców. Już nigdy nie miał być Czempionem - miał być sługą do końca świata i niewolnikiem tych, którzy zwrócili na siebie uwagę Rujnujących Mocy.

            Jego pierwszym Czempionem był Morkar Zjednoczyciel. Dzięki pomocy Zwiastuna, poprowadził wielką inwazję maszerując z Pustkowi Chaosu. Być może nawet udałoby mu się pokonać armie ziem położonych na południu, ale przeszkodził mu w tym silny, zjednoczony front ludzi prowadzonych przez Sigmara.

            Jego porażka i porażka każdego następnego Czempiona Chaosu wznowiły u Be’lakora silne poczucie straty, przez które cierpiał od momentu swojego strącenia z piedestału. Koszmarny los odebrał mu zdrowy rozsądek, przez co krzyczał przez całe stulecia, jedynie spowalniając sam moment położenia Korony Dominacji na skronie kolejnego głupca, który szukał chwały w imieniu Mrocznych Bogów.

 

Wróg rosnący w siłę

 

            Choć Zjednoczyciel został pokonany, Stary Świat wciąż musiał poradzić sobie z własnymi problemami. Imperium dopiero wzrastało w siłę gdy przyszło mu odepchnąć hordę Chaosu. Wraz z pierwszymi, raczkującymi krokami, Imperium ledwie zdołało złapać równowagę. W następnych latach, wybrzeża młodego, zjednoczonego państwa nękali Norscy najeźdźcy, plądrując wioski na północy. Wkrótce jasnym stało się, że ich podli szamani i wojownicy służyli Mrocznym Bogom.

            Wszelkiego rodzaju Demony i Czempioni Chaosu atakowali zawsze z Pustkowi Chaosu, ale ich inwazje były raczej sporadyczne i pozbawione większych znamion organizacji, dzięki czemu Imperium było względnie bezpieczne od wielkich inwazji przez stulecia. Reszta świata nie mogła czuć się tak dobrze: Inwazja Chaosu dotknęła Kataj, Naggaroth, a nawet Mroczne Ziemie, rozpoczynając konflikty, które miały trwać przez całe dekady i pochłonąć życia tysięcy istot. W samym Imperium i całym Starym Świecie wydawało się, że śmiertelnicy pewnie prą w stronę przygotowania drogi pod następne Powstanie Chaosu.

            Lud Imperium, nieposkromiony licznymi próbami, na jakie został wystawiony na przestrzeni stuleci, obrał kurs w stronę zepsucia i dekadencji. Podczas gdy Ludzkość pałała się zakazanymi praktykami, Kult Sigmara wzrósł w potęgę i rywalizował już nawet z siłą Kultu Ulrica, przykrywając innych bogów Ludzkości gęstym cieniem. Między wiernymi różnych Ludzkich bogów zaczęły wybuchać spory, które prowadziły do otwartych konfrontacji. Ten typ rywalizacji zaowocował jedynie tym, że jeszcze więcej poddanych Imperatora odwróciło się od Ludzkich, pełnych przemocy bogów i doktryn ich kultów.

            Ludzkość odwróciła się od światła, świętości i świętych zasad, zwracając się w stronę mrocznych praktyk i wierzeń. Żadna warstwa społeczna nie uchroniła się przed moralnym upadkiem; szlachetnie urodzeni barykadowali się w swoich pałacach, gdzie praktykowali wszelkiego rodzaju bluźnierstwa, podczas gdy prosty lud zwrócił się do leśnych czarodziejów i wiedźm, mając nadzieję na ochronę przed plagą i nadnaturalnym zagrożeniem.

            W tym czasie powstały pierwsze Kulty Chaosu. Z początku obejmowały społeczności złożone z kręgów inteligencji lub tych, którzy chwalili się swoimi heretyckimi wierzeniami. Wtedy to powstały również najbardziej bluźniercze woluminy, takie jak znane po dziś dzień księgi Necrodomo, które zyskiwały na popularności nie tylko w Kultach, ale i poza nimi, ściągając na mroczną ścieżkę duchowo czystych idealistów i członków Imperialnej inteligencji.

            Rujnujące Moce wyciągały swe macki i oplatały serca i umysły dobrych obywateli w całym Imperium. Potem, w 1111 r. IK Królestwo Sigmara zostało dotknięte przez Czarną Plagę. Plaga, uważana za klątwę na nieśmiertelność, przenosiła się z miasta do miasta, podążając uczęszczanymi szlakami i prądem rzek, docierając nawet do najbardziej odizolowanych miejsc w Imperium. Ludzie umierali tysiącami i szybko doszło do aktów masowej paniki. Zarażeni zaczęli rozbijać całe wielkie obozy pod murami Imperialnych, wielkich miast, podczas gdy Plaga pukała do drzwi ich sąsiadów, ukrytych za murami.

            Wraz z rozprzestrzenieniem się zarazy przyszła rozpacz, a wraz z rozpaczą, Ludzkość zwróciła się do Nurgla, Mistrza Plag i Zarazy, prosząc go o wybawienie od cierpienia. Niezależnie od tego, czy to Nurgle wysłuchał swoich wyznawców, czy też nie - Imperium zaatakowali Szczuroludzie. Groteskowe parodie połączenia człowieka i szczura, zmutowane, humanoidalne szczury, wezwały swoich braci spod ziemi. Ich oczy świeciły na czerwono, a ich mowa jasno określała ich intencję: chcieli ludzkiej krwi i ciała.

            Imperium, wciąż trzebione przez Czarną Plagę, nie było gotowe na stawienie czoła nowemu zagrożeniu. Straty wśród obywateli znacznie wzrosły, a słabi, pozbawieni swej dawnej potęgi możni płakali i rozpaczali z powodu swojego nieszczęścia. Z gruzów Imperialnej niedoli przyszła jednak nadzieja: nowy bohater chwycił za broń - Mandred Zabójca Szczurów, Hrabia Middenlandu. Mandred zmobilizował Lud Imperium i pod swoim sztandarem poprowadził go w walce ze Skavenami, oczyszczając ziemie Imperium przez następne piętnaście lat.

            Tam, gdzie inni polegli, Mandred z sukcesem złamał ducha we wrogiej armii i zmusił ją do ucieczki tam, skąd przyszła. Po jego sukcesach, w Imperium raz jeszcze zagościła stabilność. Przez następne lata próbował wytyczyć nowy kurs dla Królestwa Sigmara, oczyszczając ziemię z zepsucia i zła - aż do dnia jego zabójstwa, w 1152 r. IK.

 

Wielka Wojna z Chaosem

 

            Niemal trzy stulecia później, mroczny zwiastun kolejnego powstania Chaosu był już widoczny niemal dla wszystkich, jednak duma pretendenta do tronu Imperatora była tak wielka, że nikt nie zwracał na to uwagi. Imperium w tamtym czasie było podzielone i rozbite na wiele małych frakcji walczących ze sobą o kontrolę nad tronem.

            Będąc napędzanym przez religijną kontrowersję i walki wewnętrzne, niegdyś chwalebne Imperium teraz zostało rzucone na kolana. Pośród bratobójczej walki rozprzestrzeniał się dotyk Mrocznych Bogów; plony obumarły wraz z rozprzestrzenianiem się dziwnego, złośliwego śluzu; bydło wymierało na skutek dziwnej ospy. Oko Nurgla raz jeszcze skupiło się na ziemiach Sigmara i choć Ludzkość zdawała sobie sprawę, że znajdują się pod wpływem klątwy, nie byli w stanie zrobić czegokolwiek, by się jej przeciwstawić.

            Podczas gdy Imperium cierpiało, na Pustkowiach Chaosu rozegrała się wielka wojna o dominację. Pośród wielu plemion ludu Kurganów, plemię Kul osiągnęło status potęgi stepów, głównie dzięki staraniom wojownika Asavara Kula. Ten wielki wódz dowiódł bycia zdolnym liderem i wielkim zdobywcą.

            Przez lata, on i jego plemię przemierzali Ziemie Cienia, tocząc wojnę z rywalizującymi z nimi innymi plemionami i zmuszając ich przywódców do zgięcia kolan. Armie Asavara rosły i wkrótce dały mu władzę nad całą północą. Zapiski na temat tego Czempiona Chaosu głoszą, że błysk potęgi Mrocznych Bogów promieniował z jego oczu, a jego czerwony, lakierowany pancerz połyskiwał czystą nienawiścią. Wraz z każdym, kolejnym zwycięstwem jego armii, nowe bandy wstępowały w szeregi jego sił, tłocząc się w powstających legionach do czasu, gdy Asavar Kul był w końcu gotów do inwazji na południe.

            Jego armie przeszły przez Ziemię Wielkiej Czaszki, gdzie Kul sprzedał swoich niewolników w zamian za Demoniczne machiny wojenne, zbudowane przez Krasnoludy Chaosu. Następnie wyruszył przez Wysoką Przełęcz, gdzie przyłączyły się do niego hordy Zwierzoludzi i Smocze Ogry.

            W tym samym czasie, Imperium dalej nie było w stanie zgromadzić zdolnych do obrony sił. Zwierzoludzie z Lasu Cieni rozmnażali się dynamicznie, a ich ataki były coraz liczniejsze, zwłaszcza w Ostlandzie i Ostermarku. Wojownicy Chaosu podróżowali po północnym Imperium, docierając nawet pod mury Altdorfu. Strażą przednią armii Chaosu były niekończące się hordy Zielonoskórych, przegnanych ze swoich domów przez nadchodzące z północy armie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...