https://youtu.be/hSBNykzO5xw
Z
typową sobie biurokratyczną ociężałością, Imperium w końcu zareagowało na coraz
częstsze incydenty i zaginięcia w Otchłani Desaderiańskiej. Krążownik należący
do Zakonu Salamander Adeptus Astartes był wystarczająco blisko tego regionu by
przeprowadzić śledztwo. Przypadkiem patrolował akurat krańce Otchłani w
poszukiwaniu świętych artefaktów i reliktów pozostawionych przez ich Prymarchę
Vulkana. Kapitan Po otrzymaniu rozkazów Phoecus z Salamander rozkazał
skierowanie okrętu głębiej w Otchłań Desaderiańską. Po krótkiej, lecz
intensywnej wymianie ognia z flotą Vecta, Krążownik Forgehammer Phoecusa został
unieruchomiony przez bomby Mrocznych Eldarów i sholowany przez przez
Desaderiański portal do serca samego Mrocznego Miasta. Wrzawa, jaka podniosła
się w Commorragh po tym zuchwałym uprowadzeniu, dosłownie rozpaliła do białości
wszystkich mieszkańców Miasta. Kapitan Kosmicznych Marines był zaiste wielką
nagrodą, ponieważ mógł niezwykle długo wytrzymać fizyczne i psychiczne tortury
nim zostaną z niego wyciągnięte jakiekolwiek sekrety na temat Imperialnej
obrony i jej struktury. Jednak niedługo później siły Floty Kabały Vecta zostały
poważnie uszczuplona przez armadę Archonta Lorda Xeliana. Forgehammer wciąż
otoczony Szaleńczym Polem Vecta został skonfiskowany przez Xeliana i zabrany do
Wysokich Pałaców Commorragh, gdzie poddano go analizie i długiemu procesowi
rozbiórki
W swojej arogancji Lord Xelian nie
docenił potencjału Kosmicznych Marines uwięzionych na pokładzie Krążownika.
Komunikatory Voxu w sieci statku zostały zagłuszone przez Szaleńcze Pole, ale
poza nim Astartes dysponowali inną, lepiej ukrytą metodą komunikacji, o czym
sam Xelian nie miał pojęcia. Bliski przyjaciel Kapitana Phoecusa, utalentowany
Kronikarz Hestion przesłał psioniczne wezwanie o pomoc tak szybko jak tylko
systemy ich okrętu zostały wyłączone. Hestion był żywym nadajnikiem dla reszty
zakonu Salamander, nadajnikiem uwięzionym wewnątrz iglic wymiaru Xeliana w
Mrocznym Mieście. Kiedy Lord Xelian wysłał elitę swoich wojowników by ci żywcem
sprowadzili Kosmicznych Marines do sali tortur, spotkali się ze znacznie
większym oporem niż oczekiwali. Mroczni Eldarzy z łatwością przebili się przez
kadłub Krążownika i utworzyli wejście do jego ciemnego wnętrza, ale przełamanie
zapalczywego oporu Kosmicznych Marines okazało się niemal niemożliwe.
Oświetlani jedynie ogniem wystrzałów z Bolterów, Bracia Bitewni Salamander
bronili się długo. Tak długo, aż wszystkie korytarze Forgehammer’a pokryte były
Eldarską i gdzieniegdzie Ludzką Krwią. Xelian szybko zdał sobie sprawę, że nie
docenił swoich ofiar. Zwrócił prawo do zrabowania wraku statku Kabale Czarnego
Serca, zgrywając szczodrego, lecz w istocie planując przejąć Kosmicznych
Marines kiedy tylko Czarne Serca poniosą odpowiednie straty w czasie
pacyfikacji obrońców. Vect przystał na tę propozycję, utworzył mały oddział
szturmowy z tych wojowników Kabały, których podejrzewał o brak lojalności i
wysłał ich do walki z obrońcami Krążownika na niemal pewną śmierć. Wojownicy
Kabały Vecta, zwycięzcy tuzinów światów, maszerowali w stronę Forgehammer’a bez cienia strachu.
Kolejna bitwa Astartes z Mrocznymi Eldarami miała trwać kolejnych kilka dni.
Xelian był piekielnie zadowolony ze
swojego sprytnego planu, którego efektem miało być podpuszczenie Vecta do zniszczenia
jego tak zwanej Kabały. Xelian uważał Archonta Kabały Czarnego Serca za idiotę,
ponieważ nie przypuścił zmasowanego ataku na Krążownik całymi swoimi siłami, a
wytracał je w mniejszych podejściach. Vect grał na zwłokę, oddając niepewny
element swojej Kabały na pożarcie Kosmicznym Marines. Zatrudniał nawet
najemników z Commorragh, którzy byli znani ze swoich powiązań z Xelianem.
Wszyscy zostali wkrótce pochłonięci przez wir przemocy wewnątrz Krążownika Astartes.
Wtem szesnastego dnia oblężenia niebo nad Commorragh nagle się rozstąpiło.
Zakon Salamander odebrał psioniczną wiadomość nadaną przez ich Brata Bitewnego
uwięzionego w oblężonym wraku Forgehammer’a,
Kronikarza Hestiona. Portal Desaderiański został w tajemniczym zbiegu
okoliczności pozostawiony otwarty, jego obrońcy zamordowani a panel kontrolny
zniszczony tak, by nie mógł zostać zamknięty.
Gorejąca furia Imperium Człowieka wypadła
niczym meteoryt ze spękanego jadeitowego portalu otwartego bezpośrednio nad
Iglicą Archonta Xeliana. Przez pęknięcie w nieboskłonie nad Commorragh
wlatywały okręty noszące znaki Zakonu Salamander, Wyjących Gryfów i Srebrnych
Czaszek. Dwa tuziny Krążowników, każdy niczym stworzona do wojny potężna gotycka
katedra, wleciały w cienistą przestrzeń nad Mrocznym Miastem. W sercu formacji
znajdowała się potężna Barka Bitewna Gniew
Vulkana, ogromny okręt o działach burtowych zdolnych zanihilować jedną
salwą całe miasta. Gniew Vulkana na
dziobie miał zamieszczony wielki taran, który wycelowany był prosto w iglicę,
na której balkonie stał Xelian, miażdżąc ją kilka sekund później niczym młot
opadający na drogocenną rzeźbę.
Mroczni Eldarzy szybko otrząsnęli
się z szoku. Z niedalekiego Portu Odłamu nadleciały setki egzotycznych pojazdów,
każdy wyglądający niczym drzazga przy ogromnych Imperialnych okrętach, lecz nie
mniej niż one niebezpiecznych. Bombowce Voidraven i Myśliwce Razorwing
opuszczały wyniosłe hangary niczym stado nietoperzy, opadając rojami na każdy z
Krążowników Astartes. Chociaż wiele zostało zniszczonych przez salwy burtowe
Imperialnych Krążowników, inne systematycznie niszczyły okrętowe działa laserowe
skupionym ogniem Lanc Pustki i powtarzalnymi uderzeniami Dział
Dezintegracyjnych. Gniew Vulkana
został trafiony potężnym strzałem elektromagnetycznym wystrzelonym z Portu
Odłamu, przez co większość z jego systemów uzbrojenia była bezużyteczna. Jedno
po drugim, działa Imperialnych Krążowników gasły. Jednak na pokładach tych
okrętów obecni byli Kosmiczni Marines, a Ci nie poddawali się łatwo. Z każdego
Krążownika wystrzelono kapsuły desantowe, było ich tak wiele, że stanowiły one nalot
dywanowy powierzchni sam w sobie. Kapsuły opadały, niszcząc myśliwce i wieżowce
Mrocznego Miasta, a każda z nich zawierała oddział Kosmicznych Marines, którzy
zdawali się strzelać z bolterów jeszczcze przed wylądowaniem na powierzchni.
Prąc naprzód, zostawiali za sobą wyłącznie płonące ruiny, niszcząc wszystkie
napotkane bezcenne Eldarskie posągi i iglice Commorragh.
Kontratak Astartes odarł Mrocznych
Eldarów z inicjatywy. W ciągu zaledwie kilku chwil po desancie, Kosmiczni
Marines ustanowili przyczółek na obsydianowych ulicach Kwatery Kraillach.
Chociaż wciąż pozostawali pod ostrzałem Kabalickich Wojowników i Biczowników
przelatujących nad ich głowami, Pancerze Wspomagane Astartes okazały się
efektywną barierą dla ognia arsenału Mrocznych Eldarów. Nie minęło jednak wiele
czasu i więcej z mieszkańców Mrocznego Miasta dołączyło do walki,
przyciągniętych przemocą i śmiercią niczym rekiny znęcone upuszczoną krwią.
Wielkie roje Hellionów na latających podestach oraz oddziały Łupieżców na
motocyklach opadały w dół by rozszarapać Kosmicznych Marines, którzy kierowali
na nich swój ostrzał, dosłownie wylewając w stronę Drukhari morze ognia z
potężnych miotaczy płomieni nieprzerwanie wypluwających płonące Promethium. Na
wpół demoniczne Mandrake’i i pojazdy transportowe Raider wyładowane Wojownikami
Mrocznych Eldarów zaatakowały Kosmicznych Marines swoimi szponami, sztyletami i
karabinami. Bitwa toczyła się na wskroś całych sektorów Commorragh. Wiele
dzielnic miasta płonęło w miarę jak indywidualne oddziały Kosmicznych Marines
podpalały coraz nowsze rodzaje okropieństw, jakie były przeciwko nim wysyłane.
Informacja o inwazji Ludzi szybko rozprzestrzeniła się w całym Commorragh, i
tak, wysoko w arenach, gladiatorzy Kultów Wych szykowali się naprędce do wojny.
Na ulicach Mrocznego Miasta walczyło
ok. 500 Kosmicznych Marines, niemal połowa całego Zakonu. Bronili oni
przyczółku ustanowionego na ulicach Kwater Kraillach. Wysoki Archont Kraillach
własnoręcznie poprowadził szarżę przeciwko Astartes, chcąc zniszczyć
najeźdźców, którzy spustoszyli jego przybytek. Jednak dzika szarża Kraillacha
została zatrzymana przez „zagubiony” strzał z Mrocznej Lancy, który unicestwił go
tam, gdzie stał.
Bitwa nad Commorragh przybierała na
sile, a Forgehammer wciąż leżał
spętany elektromagnetycznym polem wysoko wśród iglic Commorragh. Ostatnim
rozkazem Xeliana było, żeby za wszelką cenę zniszczyć pochwycony krążownik,
ponieważ jeżeli byle ludzie zdołaliby odebrać mu jego łupy, reputacja Archonta
i jego wysoko urodzonych współpracowników ległaby w gruzach już na zawsze. Powtarzające
się przeloty uskrzydlonych Biczowników systematycznie ostrzeliwały pochwycony
okręt w czasie kiedy flota Łupieżców stawiała czoła Kosmicznym Marines, którzy
próbowali odzyskać uwięzionych Braci Bitewnych. Wtem, w burzy światła wywołanej
przez technologię teleportacyjną, Terminatorzy z Pierwszej Kompanii Salamander
teleportowali się bezpośrednio na kadłub Forgehammer’a
i rozpoczęli kontratak. Biczownicy zostali odepchnięci i kiedy tylko pojawiła
się przerwa w ich atakach, Kapitan Phoecus wykorzystał szansę. Jego ludzie
wyłonili się zza osłon, tworząc pojedynczą grupę, z której w tym samym czasie
zostały wystrzelone pociski Krak, każdy lecący w stronę jednego z dziewięciu
dźwigarów utrzymujących ich okręt w polu elektromagnetycznym. Każdy pocisk po
trafieniu w cel wywołał wybuchową reakcję łańcuchową, przez co wszystkie
dźwigary opadły na ulice pod nimi, wywołując serię pożarów i wybuchów po swoim
upadku. Kronikarz Hestion samodzielnie przywołał psioniczną burzę ognia
przyjmującą kształt ogromnego ognistego smoka, który rozrywał okręty Drukhari i
ściągał je na ziemię, jeden po drugim. Forgehammer
został poważnie uszkodzony przez Mrocznych Eldarów, ale był w końcu wolny od
ucisku szponów Mrocznego Miasta. Z potężnym rykiem silników, Krążownik zaczął
wznosić się do wolności.
Na dole, Kosmiczni Marines walczący
w Kwaterach Xeliana zostali kompletnie okrążeni kiedy wszystkie dostępne siły
Mrocznych Eldarów zostały rzucone przeciwko nim w akcie desperacji Arystokracji
z Commorragh. Wojownicy z dziesiątek szlacheckich rodów dołączyli do obrony
maista, jednak cel Astartes został już osiągnięty, Forgehammer był wolny. Dowództwo wysłało pojedynczy sygnał do
dowodzących na powierzchni z pokładu Gniewu
Vulkana i kilka sekund później większość sił naziemnych Kosmicznych Marines
teleportowała się w krótkim rozbłysku światła na pokłady swoich Krążowników.
Ci, którzy zostali odcięci od głównych sił naziemnych poświęcili się by kupić
czas swoim Braciom Bitewnym, odciągając od nich część atakujących Drukhari. Ci
którzy nie zginęli od razu w bitwie, ulegali paraliżowi pod wpływem hypertoxyn.
Mroczni Eldarzy mieli w zwyczaju pozostawiać w ten sposób swoje ofiary przy
życiu, by później wykorzystywać je jako niewolników – gladiatorów, którzy
walczyli i umierali na arenach ku perwersyjnej uciesze mieszkańców Commorragh.
W chwili, w której pola elektromagnetyczne otaczające krążownik Forgehammer się rozproszyły, a sam
Krążownik wzbił się w powietrze, zapanował chaos. Barka Bitewna Gniew Vulkana dołączyła teraz do ciężko
uszkodzonego Krążownika, udpalając swoje silniki wsteczne i wycofując się w
końcu z ruin tego, co było dumą Archonta Xeliona. Potężny gorący powiew z
silników okrętu stopił ruiny, z których się podnosił, niszcząc również inne
iglice i budynki dookoła, w miarę jak flota Kosmicznych Marines kierowała się
do odwrotu. Wszystkie okręty Astartes skierowały się wtedy do ciągle otwartego
portalu Pajęczego Traktu nad Mrocznym Miastem i zwycięsko wycofały się do
Wymiaru Rzeczywistego.
W wyniku Imperialnej interwencji,
Commorragh zmieniła się na zawsze. Potężna pustka pozostawiona w wyniku
anihilacji wielu rodów Wysokiego Commorragh została szybko wypełniona wpływami
Asdrubaela Vecta i jego Kabały Czarnego Serca, która dowiodła swojej wyższości
nad innymi rywalami w tej wojnie. W nadchodzących latach Vect prowadził iście makiawelistyczną
politykę intryg, nieprzerwanie zapewniając panowanie merytokracji Kabał nad
starożytnymi Wysokimi Rodami Commorragh. Po ustanowieniu swoich wpływów i zniszczeniu
wszelkiego oporu, Vect upewnił się, że jego machinacje zostaną upublicznione.
Dzięki temu, wszyscy zdali sobie sprawę, że sprzeciwić się Asdrubaelowi Vectowi
znaczyło tyle, co wydać na siebie wyrok śmierci. W czasie następnych stuleci
władza tego diabolicznego Mrocznego Eldara nieprzerwanie zaciskała się na całym
Commorragh. Tym samym Kabała Czarnego Serca została wyniesiona do pozycji,
którą wcześniej zajmowały Arystokratyczne Rody, a pozycja Asdrubaela Vecta jako
Najwyższego Władcy Commorragh i całej rasy Mrocznych Eldarów została
utwierdzona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz