środa, 3 czerwca 2020

Drukhari Mroczni Eldarzy cz4


https://youtu.be/hSBNykzO5xw


Z typową sobie biurokratyczną ociężałością, Imperium w końcu zareagowało na coraz częstsze incydenty i zaginięcia w Otchłani Desaderiańskiej. Krążownik należący do Zakonu Salamander Adeptus Astartes był wystarczająco blisko tego regionu by przeprowadzić śledztwo. Przypadkiem patrolował akurat krańce Otchłani w poszukiwaniu świętych artefaktów i reliktów pozostawionych przez ich Prymarchę Vulkana. Kapitan Po otrzymaniu rozkazów Phoecus z Salamander rozkazał skierowanie okrętu głębiej w Otchłań Desaderiańską. Po krótkiej, lecz intensywnej wymianie ognia z flotą Vecta, Krążownik Forgehammer  Phoecusa został unieruchomiony przez bomby Mrocznych Eldarów i sholowany przez przez Desaderiański portal do serca samego Mrocznego Miasta. Wrzawa, jaka podniosła się w Commorragh po tym zuchwałym uprowadzeniu, dosłownie rozpaliła do białości wszystkich mieszkańców Miasta. Kapitan Kosmicznych Marines był zaiste wielką nagrodą, ponieważ mógł niezwykle długo wytrzymać fizyczne i psychiczne tortury nim zostaną z niego wyciągnięte jakiekolwiek sekrety na temat Imperialnej obrony i jej struktury. Jednak niedługo później siły Floty Kabały Vecta zostały poważnie uszczuplona przez armadę Archonta Lorda Xeliana. Forgehammer wciąż otoczony Szaleńczym Polem Vecta został skonfiskowany przez Xeliana i zabrany do Wysokich Pałaców Commorragh, gdzie poddano go analizie i długiemu procesowi rozbiórki
            W swojej arogancji Lord Xelian nie docenił potencjału Kosmicznych Marines uwięzionych na pokładzie Krążownika. Komunikatory Voxu w sieci statku zostały zagłuszone przez Szaleńcze Pole, ale poza nim Astartes dysponowali inną, lepiej ukrytą metodą komunikacji, o czym sam Xelian nie miał pojęcia. Bliski przyjaciel Kapitana Phoecusa, utalentowany Kronikarz Hestion przesłał psioniczne wezwanie o pomoc tak szybko jak tylko systemy ich okrętu zostały wyłączone. Hestion był żywym nadajnikiem dla reszty zakonu Salamander, nadajnikiem uwięzionym wewnątrz iglic wymiaru Xeliana w Mrocznym Mieście. Kiedy Lord Xelian wysłał elitę swoich wojowników by ci żywcem sprowadzili Kosmicznych Marines do sali tortur, spotkali się ze znacznie większym oporem niż oczekiwali. Mroczni Eldarzy z łatwością przebili się przez kadłub Krążownika i utworzyli wejście do jego ciemnego wnętrza, ale przełamanie zapalczywego oporu Kosmicznych Marines okazało się niemal niemożliwe. Oświetlani jedynie ogniem wystrzałów z Bolterów, Bracia Bitewni Salamander bronili się długo. Tak długo, aż wszystkie korytarze Forgehammer’a pokryte były Eldarską i gdzieniegdzie Ludzką Krwią. Xelian szybko zdał sobie sprawę, że nie docenił swoich ofiar. Zwrócił prawo do zrabowania wraku statku Kabale Czarnego Serca, zgrywając szczodrego, lecz w istocie planując przejąć Kosmicznych Marines kiedy tylko Czarne Serca poniosą odpowiednie straty w czasie pacyfikacji obrońców. Vect przystał na tę propozycję, utworzył mały oddział szturmowy z tych wojowników Kabały, których podejrzewał o brak lojalności i wysłał ich do walki z obrońcami Krążownika na niemal pewną śmierć. Wojownicy Kabały Vecta, zwycięzcy tuzinów światów, maszerowali w stronę Forgehammer’a bez cienia strachu. Kolejna bitwa Astartes z Mrocznymi Eldarami miała trwać kolejnych kilka dni.
            Xelian był piekielnie zadowolony ze swojego sprytnego planu, którego efektem miało być podpuszczenie Vecta do zniszczenia jego tak zwanej Kabały. Xelian uważał Archonta Kabały Czarnego Serca za idiotę, ponieważ nie przypuścił zmasowanego ataku na Krążownik całymi swoimi siłami, a wytracał je w mniejszych podejściach. Vect grał na zwłokę, oddając niepewny element swojej Kabały na pożarcie Kosmicznym Marines. Zatrudniał nawet najemników z Commorragh, którzy byli znani ze swoich powiązań z Xelianem. Wszyscy zostali wkrótce pochłonięci przez wir przemocy wewnątrz Krążownika Astartes. Wtem szesnastego dnia oblężenia niebo nad Commorragh nagle się rozstąpiło. Zakon Salamander odebrał psioniczną wiadomość nadaną przez ich Brata Bitewnego uwięzionego w oblężonym wraku Forgehammer’a, Kronikarza Hestiona. Portal Desaderiański został w tajemniczym zbiegu okoliczności pozostawiony otwarty, jego obrońcy zamordowani a panel kontrolny zniszczony tak, by nie mógł zostać zamknięty.
            Gorejąca furia Imperium Człowieka wypadła niczym meteoryt ze spękanego jadeitowego portalu otwartego bezpośrednio nad Iglicą Archonta Xeliana. Przez pęknięcie w nieboskłonie nad Commorragh wlatywały okręty noszące znaki Zakonu Salamander, Wyjących Gryfów i Srebrnych Czaszek. Dwa tuziny Krążowników, każdy niczym stworzona do wojny potężna gotycka katedra, wleciały w cienistą przestrzeń nad Mrocznym Miastem. W sercu formacji znajdowała się potężna Barka Bitewna Gniew Vulkana, ogromny okręt o działach burtowych zdolnych zanihilować jedną salwą całe miasta. Gniew Vulkana na dziobie miał zamieszczony wielki taran, który wycelowany był prosto w iglicę, na której balkonie stał Xelian, miażdżąc ją kilka sekund później niczym młot opadający na drogocenną rzeźbę.
            Mroczni Eldarzy szybko otrząsnęli się z szoku. Z niedalekiego Portu Odłamu nadleciały setki egzotycznych pojazdów, każdy wyglądający niczym drzazga przy ogromnych Imperialnych okrętach, lecz nie mniej niż one niebezpiecznych. Bombowce Voidraven i Myśliwce Razorwing opuszczały wyniosłe hangary niczym stado nietoperzy, opadając rojami na każdy z Krążowników Astartes. Chociaż wiele zostało zniszczonych przez salwy burtowe Imperialnych Krążowników, inne systematycznie niszczyły okrętowe działa laserowe skupionym ogniem Lanc Pustki i powtarzalnymi uderzeniami Dział Dezintegracyjnych. Gniew Vulkana został trafiony potężnym strzałem elektromagnetycznym wystrzelonym z Portu Odłamu, przez co większość z jego systemów uzbrojenia była bezużyteczna. Jedno po drugim, działa Imperialnych Krążowników gasły. Jednak na pokładach tych okrętów obecni byli Kosmiczni Marines, a Ci nie poddawali się łatwo. Z każdego Krążownika wystrzelono kapsuły desantowe, było ich tak wiele, że stanowiły one nalot dywanowy powierzchni sam w sobie. Kapsuły opadały, niszcząc myśliwce i wieżowce Mrocznego Miasta, a każda z nich zawierała oddział Kosmicznych Marines, którzy zdawali się strzelać z bolterów jeszczcze przed wylądowaniem na powierzchni. Prąc naprzód, zostawiali za sobą wyłącznie płonące ruiny, niszcząc wszystkie napotkane bezcenne Eldarskie posągi i iglice Commorragh.
            Kontratak Astartes odarł Mrocznych Eldarów z inicjatywy. W ciągu zaledwie kilku chwil po desancie, Kosmiczni Marines ustanowili przyczółek na obsydianowych ulicach Kwatery Kraillach. Chociaż wciąż pozostawali pod ostrzałem Kabalickich Wojowników i Biczowników przelatujących nad ich głowami, Pancerze Wspomagane Astartes okazały się efektywną barierą dla ognia arsenału Mrocznych Eldarów. Nie minęło jednak wiele czasu i więcej z mieszkańców Mrocznego Miasta dołączyło do walki, przyciągniętych przemocą i śmiercią niczym rekiny znęcone upuszczoną krwią. Wielkie roje Hellionów na latających podestach oraz oddziały Łupieżców na motocyklach opadały w dół by rozszarapać Kosmicznych Marines, którzy kierowali na nich swój ostrzał, dosłownie wylewając w stronę Drukhari morze ognia z potężnych miotaczy płomieni nieprzerwanie wypluwających płonące Promethium. Na wpół demoniczne Mandrake’i i pojazdy transportowe Raider wyładowane Wojownikami Mrocznych Eldarów zaatakowały Kosmicznych Marines swoimi szponami, sztyletami i karabinami. Bitwa toczyła się na wskroś całych sektorów Commorragh. Wiele dzielnic miasta płonęło w miarę jak indywidualne oddziały Kosmicznych Marines podpalały coraz nowsze rodzaje okropieństw, jakie były przeciwko nim wysyłane. Informacja o inwazji Ludzi szybko rozprzestrzeniła się w całym Commorragh, i tak, wysoko w arenach, gladiatorzy Kultów Wych szykowali się naprędce do wojny.
            Na ulicach Mrocznego Miasta walczyło ok. 500 Kosmicznych Marines, niemal połowa całego Zakonu. Bronili oni przyczółku ustanowionego na ulicach Kwater Kraillach. Wysoki Archont Kraillach własnoręcznie poprowadził szarżę przeciwko Astartes, chcąc zniszczyć najeźdźców, którzy spustoszyli jego przybytek. Jednak dzika szarża Kraillacha została zatrzymana przez „zagubiony” strzał z Mrocznej Lancy, który unicestwił go tam, gdzie stał.
            Bitwa nad Commorragh przybierała na sile, a Forgehammer wciąż leżał spętany elektromagnetycznym polem wysoko wśród iglic Commorragh. Ostatnim rozkazem Xeliana było, żeby za wszelką cenę zniszczyć pochwycony krążownik, ponieważ jeżeli byle ludzie zdołaliby odebrać mu jego łupy, reputacja Archonta i jego wysoko urodzonych współpracowników ległaby w gruzach już na zawsze. Powtarzające się przeloty uskrzydlonych Biczowników systematycznie ostrzeliwały pochwycony okręt w czasie kiedy flota Łupieżców stawiała czoła Kosmicznym Marines, którzy próbowali odzyskać uwięzionych Braci Bitewnych. Wtem, w burzy światła wywołanej przez technologię teleportacyjną, Terminatorzy z Pierwszej Kompanii Salamander teleportowali się bezpośrednio na kadłub Forgehammer’a i rozpoczęli kontratak. Biczownicy zostali odepchnięci i kiedy tylko pojawiła się przerwa w ich atakach, Kapitan Phoecus wykorzystał szansę. Jego ludzie wyłonili się zza osłon, tworząc pojedynczą grupę, z której w tym samym czasie zostały wystrzelone pociski Krak, każdy lecący w stronę jednego z dziewięciu dźwigarów utrzymujących ich okręt w polu elektromagnetycznym. Każdy pocisk po trafieniu w cel wywołał wybuchową reakcję łańcuchową, przez co wszystkie dźwigary opadły na ulice pod nimi, wywołując serię pożarów i wybuchów po swoim upadku. Kronikarz Hestion samodzielnie przywołał psioniczną burzę ognia przyjmującą kształt ogromnego ognistego smoka, który rozrywał okręty Drukhari i ściągał je na ziemię, jeden po drugim. Forgehammer został poważnie uszkodzony przez Mrocznych Eldarów, ale był w końcu wolny od ucisku szponów Mrocznego Miasta. Z potężnym rykiem silników, Krążownik zaczął wznosić się do wolności.
            Na dole, Kosmiczni Marines walczący w Kwaterach Xeliana zostali kompletnie okrążeni kiedy wszystkie dostępne siły Mrocznych Eldarów zostały rzucone przeciwko nim w akcie desperacji Arystokracji z Commorragh. Wojownicy z dziesiątek szlacheckich rodów dołączyli do obrony maista, jednak cel Astartes został już osiągnięty, Forgehammer był wolny. Dowództwo wysłało pojedynczy sygnał do dowodzących na powierzchni z pokładu Gniewu Vulkana i kilka sekund później większość sił naziemnych Kosmicznych Marines teleportowała się w krótkim rozbłysku światła na pokłady swoich Krążowników. Ci, którzy zostali odcięci od głównych sił naziemnych poświęcili się by kupić czas swoim Braciom Bitewnym, odciągając od nich część atakujących Drukhari. Ci którzy nie zginęli od razu w bitwie, ulegali paraliżowi pod wpływem hypertoxyn. Mroczni Eldarzy mieli w zwyczaju pozostawiać w ten sposób swoje ofiary przy życiu, by później wykorzystywać je jako niewolników – gladiatorów, którzy walczyli i umierali na arenach ku perwersyjnej uciesze mieszkańców Commorragh. W chwili, w której pola elektromagnetyczne otaczające krążownik Forgehammer się rozproszyły, a sam Krążownik wzbił się w powietrze, zapanował chaos. Barka Bitewna Gniew Vulkana dołączyła teraz do ciężko uszkodzonego Krążownika, udpalając swoje silniki wsteczne i wycofując się w końcu z ruin tego, co było dumą Archonta Xeliona. Potężny gorący powiew z silników okrętu stopił ruiny, z których się podnosił, niszcząc również inne iglice i budynki dookoła, w miarę jak flota Kosmicznych Marines kierowała się do odwrotu. Wszystkie okręty Astartes skierowały się wtedy do ciągle otwartego portalu Pajęczego Traktu nad Mrocznym Miastem i zwycięsko wycofały się do Wymiaru Rzeczywistego.
            W wyniku Imperialnej interwencji, Commorragh zmieniła się na zawsze. Potężna pustka pozostawiona w wyniku anihilacji wielu rodów Wysokiego Commorragh została szybko wypełniona wpływami Asdrubaela Vecta i jego Kabały Czarnego Serca, która dowiodła swojej wyższości nad innymi rywalami w tej wojnie. W nadchodzących latach Vect prowadził iście makiawelistyczną politykę intryg, nieprzerwanie zapewniając panowanie merytokracji Kabał nad starożytnymi Wysokimi Rodami Commorragh. Po ustanowieniu swoich wpływów i zniszczeniu wszelkiego oporu, Vect upewnił się, że jego machinacje zostaną upublicznione. Dzięki temu, wszyscy zdali sobie sprawę, że sprzeciwić się Asdrubaelowi Vectowi znaczyło tyle, co wydać na siebie wyrok śmierci. W czasie następnych stuleci władza tego diabolicznego Mrocznego Eldara nieprzerwanie zaciskała się na całym Commorragh. Tym samym Kabała Czarnego Serca została wyniesiona do pozycji, którą wcześniej zajmowały Arystokratyczne Rody, a pozycja Asdrubaela Vecta jako Najwyższego Władcy Commorragh i całej rasy Mrocznych Eldarów została utwierdzona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...