https://youtu.be/y-HxQjq6aH4
Wielkie Wojny Skavenów (od 1111 do 1118 roku
według imperialnego kalendarza)
Gdy skończyła się wojna domowa, a dwa wielkie klany w
końcu powróciły do macierzy, Rada ponownie odzyskała stery nad podległym jej Pod-Imperium.
W ciągu kilku stuleci udało się odzyskać kontrolę nad większością tuneli,
bowiem co poniektóre osady Krasnoludów, a nawet Zielonoskórzy próbowali wyrwać
z łap szczuroludzi choćby i niewielką nić z wielkiej sieci Pod-Imperium. Po raz
kolejny armie Dominium Skavenów rozrosły się i osiągnęły liczebność dorównującą
tej sprzed wojny. Mając teraz do dyspozycji potężne plagi Klanu Pestilens i utalentowanych
zabójców Klanu Eshin, Rada uznała, że nadszedł czas, by wreszcie dokonać inwazji
na powierzchnię. To właśnie podczas zimy 1111 roku Skaveni wprowadzili swoje
plany w życie. Wykorzystując zarówno najbardziej śmiertelne choroby Klanu Pestilens,
jak i adeptów Klanu Eshin, niewielkie oddziały specjalne zabójców Skavenów
przeniknęły do wielu imperialnych miast i wywołały epidemię na nieznaną dotąd
skalę – Czarną Zarazę.
Plagi zostały wypuszczone w obrębie kilku imperialnych
miast niemal jednocześnie. Aby Czarna Zaraza szybko się rozprzestrzeniła, Skaveni
zadbali, by z początku każde ognisko choroby pozostało niezauważone, wszystko
po to, by nie dać władzom Imperium wystarczająco dużo czasu na zarządzenie
natychmiastowej kwarantanny. Do zarażonych miast należały stolice prowincji
Nuln, Altdorf i Talabheim, gdzie dobrze zorganizowane sieci szlaków handlowych i zaawansowane połączenia komunikacyjne
przyczyniły się w późniejszym okresie do rozprzestrzeniania się plag na
sąsiednie wsie oraz miasta, które nie były celem początkowego ataku Skavenów. Osady,
do których dotarły wieści o plagach, zaczęły zamykać swoje bramy dla
wszystkich, zarówno obywateli jak i uchodźców. Jedynym dużym miastem, które uniknęło
wybuchu choroby oraz paniki było miasto Middenheim, gdzie lokalni przywódcy
mądrze zarządzili kwarantannę, zamykając wiadukty oraz szlaki handlowe, praktycznie
odcinając się od zewnętrznego świata.
Wiele wiosek opustoszało, pozostawiając po sobie tylko
puste chaty pełne gnijących trupów. Liczba zmarłych zaczęła przewyższać liczbę
żywych. Oczywistym stało się, że Imperium powoli umierało. Tak wiele nieszczęść
i śmierci zostało sprowadzonych na ludzkość, że wielu zaczęło tracić nadzieję,
a bandy biczowników nawołujących do pokuty były powszechnym widokiem na ulicach
miast i wiosek, które jeszcze trzymały się kurczowo życia. W końcu na początku
wiosny zaraza zaczęła ustępować. Ludzie po raz kolejny zaczęli odzyskiwać
odrobinę nadziei i czuli, że najgorsze już za nami, ale nie znali prawdziwego
koszmaru, który miał nadejść, gdyż Wielkie Wojny Skavenów wkrótce miały przybyć
i powalić Imperium na kolana.
Jakby kwarantanny miały być znakiem do ataku, tysiące szczuroludzi
zaczęło wyłaniać się w wielu punktach osłabionego Imperium. W pewnym momencie
całe wsie oraz osady wymykały się z rąk Hrabiów Elektorów, ponieważ armie ludzi
były zbyt nieliczne, by mogły skutecznie stawić opór. Całe oddziały
dziesiątkowano, zwłoki zabitych zjedzono, a plony i inwentarz żywy zrabowane
przez armie Skavenów. Nawet ufortyfikowane miasta zostały zaatakowane przez hordy,
ponieważ kamienne mury mogły zostać stosunkowo łatwo zniszczone przez maszyny
wojenne Skaveów (doświadczenia w walkach z Krasnoludami niezwykle się im
przydały). Imperator był bezradny wobec tego nagłego ataku i tylko bastiony w
miastach Nuln, Averheim i Altdorf zdołały się obronić przed falą robactwa
szalejącą po Imperium, podczas gdy północ zaczęła łamać się coraz bardziej przez
wciąż szalejące plagi.
Do 1115 roku niekompetentny cesarz Borys Złotobierny,
lub jak kronikarze go nazywają - Nieudolny, został zabity przez zabójców
wysłanych przez klan Eshin. Nie zrobiwszy nic podczas Czarnej Plagi,
znienawidzony cesarz po prostu ukrył się na swoim dworze i urządzał przyjęcie za
przyjęciem w czasie gdy jego lud cierpiał. Po jego śmierci mało kto za nim płakał,
a poza nielicznymi kronikarzami, którzy spisali jego dzieje z powinności, mało
kto pamiętał. Wraz z jego śmiercią armie Skavenów kontynuowały swoje oblężenia
na obrzeżach miast, rabując coraz to więcej wsi, a ludzcy obrońcy zaczęli
odczuwać głód. Wkrótce miasta te stały się jedynym bastionem ludzkiego oporu
przeciw potwornemu najeźdźcy w całym Starym Świecie, a gdyby upadły, oznaczałoby
to koniec Imperium.
Skaveni przez wszystkie lata trwania wojny nie
zabijali jednak wszystkich ocalałych. Przewrotny pragmatyzm, jakim się
szczuroludzie kierowali kazał im zakuwać tych ludzi w kajdany i zaciągać do
pracy, jako niewolników. Ponieważ horda systematycznie zwiększała liczbę złapanych
jeńców, którzy nadal żyli poza murami miast, nie musiano martwić się o niedobór
niewolników. Schwytani byli przewożeni w długich kolumnach wozów, które miały trafić
do wyrobisk w dawnych miastach Ubersreik i Pfeildorf w prowincji Wissenland.
Ci, którzy mieli szczęście, pracowali na powierzchni, gdzie sadzili i uprawiali
pożywienie niezbędne do podtrzymania wysiłków wojennych Skavenów, podczas gdy pozostali
pracowali w kopalniach, skazani na to, że nigdy więcej nie ujrzą światła dnia.
W miarę jak niewolników przybywało, a grabieże wysysały coraz bardziej
Imperium, status Klanu Pestilens wykładniczo wzrastał. Nawet inni Władcy Zgnilizny
(choć starali się ze wszystkich sił) nie mogli zaprzeczyć potęgi straszliwej
Czarnej Zarazy. Wykorzystując tą sytuację oraz ogromne wpływy i bogactwo, jakie
zgromadził klan, Panowie Zarazy obalili i zastąpili dwóch innych członków Rady,
dając klanowi tym samym aż trzy miejsca w Radzie.
W 1118 r. płomienie nadziei ponownie zaczęły tlić się
w sercach mieszkańców Imperium. Wieści napływające z północy mówiły o armii zbrojnych
rycerzy gromadzących się w mieście Middenhiem, którzy mieli wkrótce wyruszyć na
bój przeciwko szczuroludziom. Po złagodzeniu oblężenia mającego na celu zdobycie
miasta, hrabia elektor Mandred zaczął zbierać to, co pozostało z jego sił i
zjednoczyć się z innymi hrabiami elektorami w celu próby wyparcia Skavenów z
ich ojczyzny. Armie najeźdźców zaczęły ginąć jak muchy, zarówno pod ostrzem
żołnierzy Mandreda, jak i z innego powodu. Sama Czarna Zaraza, którą chcieli
wykorzystać przeciwko ludziom, obróciła się przeciwko Skavenom. Wkrótce całe
armie szczuroludzi zaczęły umierać, nie mogąc znaleźć lekarstwa na piekielną
chorobę, którą przecież stworzyli ich przywódcy.
Mając armie Skavenów w rozsypce, nie posiadających już
jednoznacznej przewagi liczebnej, Mandred przejął inicjatywę i przeciągnął na
swoją stronę wszystkich ocalałych elektorów do swojej anty-skaveńskiej krucjaty.
Nie mogąc przeciwstawić się żądnym zemsty wojskom Imperium, Skaveni byli
nieustannie spychani, ponieważ plaga nadal szerzyła się wśród ich szeregów. W
swoich ostatnich staraniach o wygranie wojny Skaveni zorganizowali kontratak na
armię Imperium w starciu znanym jako Bitwa o Wyjące Wzgórza. Walki były
intensywne, obie strony nie dawały za wygraną, ale interwencja Mandreda, który
w porę pokonał, a następnie odciął głowę Wielkiemu Wodzowi Vermikowi z Klanu
Mors, rozbiła całkowicie morale, jakie jeszcze horda szczuroludzi posiadała.
Ludzkość wygrała. W następnych latach armia Skavenów została pokonana w bitwie
pod Averhiem, co oznaczało koniec wojny. Tego dnia cała nadzieja Skavenów na
zwycięstwo i dominację nad Starym Światem została utracona, a Wielkie Wojny
Skavenów zakończyły się.
Po klęsce na powierzchni Pod-Imperium zostało
spustoszone przez choroby oraz wojnę i nie mogło dłużej kontynuować swoich
wysiłków wojennych przeciwko Imperium. Skaveni uciekli z powrotem do swojej
domeny, zabierając po drodze tak wielu jeńców, że Rada obawiała się masowej
rewolty niewolników. Następnie Rada zdecydowała się poświęcić swój czas na
odbudowę, zaś przejęcie Imperium na powierzchni przesunęli na inny termin, ale
niestety to miało nigdy nie nastąpić. W ciągu następnych dwudziestu pięciu lat
ludzie odrodzili się szybciej niż Panowie Zgnilizny uważali za możliwe. Pod
surowymi rządami Imperatora Mandreda Szczurobójcy odbudowano miasta, zasiedlono
ponownie opustoszałe ziemie, a armie Imperium ponownie się rozrosły. Co gorsza,
Mandred zarządził stałą ochronę przed ingerencją szczuroludzi w miastach i był
założycielem organizacji znanej jako Szczurobójcy, która miała powstrzymać
wtargnięcia Skavenów do sieci kanalizacyjnej. Na domiar złego, sprawdziły się
przewidywania Rady. Wybuchła rewolta niewolników, która doprowadziła do
kolejnych wybuchów Czarnej Zarazy, wybijając tym samym całe klany.
Ze względu na swoją naturę każdy z członków Rady zaczął
szukać winnego, wskazując palcami pozostałych, byle odsunąć od siebie
odpowiedzialność za przegraną wojnę. Spór ten ostatecznie podzielił Radę na
trzech Panów Zarazy i pozostałych członków, ponieważ każda ze stron zarzucała
sobie nawzajem oskarżenia i obwiniała drugą stronę za przegraną wojnę. Te klany,
które padły ofiarą choroby zażądały odszkodowania za plagę, która spustoszyła
znaczną część ich twierdz. Ta niestabilność ostatecznie zmusiła Radę do
wstrzymania wszelkich dalszych działań przeciwko Imperium, z wyjątkiem jednego,
ostatniego aktu zemsty. W swej zrażonej dumie Rada wysłała jednego zabójcę do
sypialni Imperatora Mandreda, który zabił go we śnie.
Inwazja na Bretonię (od 1786 do 1812 roku
według imperialnego kalendarza)
Po klęsce z rąk Imperium, Rada musiała wypracować inną
metodę do walki z pozostałymi ludzkich narodami Starego Świata. Mimo tego, że Czarna
Plaga była mieczem obosiecznym, Rada nie mogła podważyć, że stanowiła również
niesamowicie skuteczną broń biologiczną. Jednak rozważali zastosowanie bardziej
subtelnych metod walk niż do tej pory. Używając agentów Klanu Eshin, Skaveni stali
się inicjatorami kilku wojen, które wybuchły w ciągu stulecia, w tym inwazji na
Jaffara, Krucjat i wojen w Errantry. Wojny te przyniosły Skavenom wiele
sukcesów, ale nie dały im żadnych trwałych zwycięstw, które przyniosłyby zyski
Pod-Imperium tak jak kiedyś. To właśnie wtedy, gdy klanowi Eshin się nie
powiodło, klan Pestilens namówił członków Rady do uwolnienia kolejnej plagi,
tym razem na naród Bretonii.
Używając tej samej metody, którą zastosowali przeciwko
Imperium, Skaveni wypuścili Czerwoną Ospę do sieci kanalizacyjnej miasta
Bordeleaux. Plaga ponownie odniosła sukces i prawie jedna trzecia ludności
została zarażona i zabita, ale baron Giscard Du'ponte zadziałał szybko i kazał
podpalić Dzielnicę Biedoty miasta, mordując zarówno niewinnych ludzi, jak i
zdecydowaną większość zarażonej ludności. Ten akt, z powodu żałosnego braku
człowieczeństwa, zahamował rozprzestrzenianie się zarazy. Jednak już ćwierć
wieku później Skaveni rozpoczęli pełny szturm, a prawie cała Bretonia i
północna Tilea rozkwitły zjadliwą epidemią Czerwonej Ospy.
Wraz z ponownym powtórzeniem się koszmaru, który
rozegrał się wcześniej na terenie Imperium, przepadły całe obszary wiejskie, a
miasta Brionne i Quenelles wkrótce walczyły o swoje życie przeciwko hordom szczuroludzi.
Tym razem wydawało się, że Pod-Imperium zatriumfuje, ale los lubi drwić z
przebiegłości Skavenów i po raz kolejny odebrano im zwycięstwo. Połączona armia
dowodzona przez Księcia Parravon - Merovecha z Mousillon i Leśnych Elfów z
Athel Loren przybyła w samą porę, by zatrzymać Skavenów. Dzięki ich połączonym siłom
udało im się przełamać oblężenie obu miast podczas bitwy pod Remarche. Armie
Skavenów zostały rozbite i ostatecznie zmasakrowane przez szarżę bretońskich
rycerzy. Kolejna próba podporządkowania sobie ludzi pod żelaznymi pazurami rasy
Skavenów zakończyła się hańbą i wzajemnym wskazywaniem na siebie palcami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz