Kiedy
Kruczy Lord objął dowództwo nad swoim Legionem Wielka Krucjata trwała już ponad
sto standardowych lat. Corax szybko nałożył swój styl prowadzenia wojny, który
doprowadził do perfekcji na Lycaeusie, na dotychczasowe tradycje XIX Legionu,
łącząc skrytość, podstępność i czujność z szybkością, i siłą w czasie ataku. Stali
się oni niedoścignionymi mistrzami sabotażu i tajnych operacji. To w czasie
tych wczesnych lat po zjednoczeniu z Prymarchą wiele musiało się zmienić w
postępowaniu i zwyczajach XIX Legionu. Zmiany te dotyczyły zwłaszcza starych,
zimnokrwistych zwyczajów wojennych zaciągniętych z tradycji plemion Xeryckich.
Do tej pory Legion tak często służył Imperium jako narzędzie opresji czy ucisku
okupowanych terenów, że Corax dostrzegał w niektórych Astartes jego Legionu,
którzy podchodzili z Terry, podobieństwo do tyranów niewolących Lyaceusa. Kilku
z najwyższych rangą oficerów XIX Legionu zostało zdymisjonowanych lub
zastąpionych na swoim stanowisku. Wśród nich był nawet Lord Arkhas Fal, który
dotychczas dowodził XIX Legionem przez trzydzieści lat przed przybyciem ich
Prymarchy.
Pod uważnym okiem Coraxa XIX Legion rozwinął swoje
umiejętności bojowe do, nawet jak na Astartes, niezwykłego poziomu. Bracia
bitewni Kruczej Gwardii powtarzali najważniejsze wskazówki i złote myśi swojego
Prymarchy niczym mantry-bitewne tak długo, aż osiągnęli mistrzostwo w swoim
rzemiośle. Sława Coraxa, jako wyśmienitego taktyka, została wzmocniona i
rozniosła się w kręgach dowódców Imperium po serii starć Kruczego Lorda w strategicznym symulatorze bitewnym, na jakie
wyzywał swoich braci Roboute Guilliman. Zmysł taktyczny Prymarchy Kruczej
Gwardii prześcignął umiejętności Mistrza Ultramaru. W owym starciu Corax
zastosował kilka wybiegów taktycznych i rodzajów jednostek, z którymi jego brat
nie miał dotychczas do czynienia, między innymi oddziałów prekursorów Moritat i
mistrzowsko prowadzonej wojny szarpanej. Corax zwyciężył w ten sposób trzy
razy, jednak kiedy Guilliman nauczył się odczytywać ruchy swojego brata, Kruczy
Lord już nigdy nie zdołał go pokonać.
W czasie przebudowy swoich struktur, XIX Legion, otrzymał
wiele innowacyjnych nowinek technicznych z kuźni Marsa. Wszystkie te
usprawnienia były faosnowane tak, by Krucza Gwardia mogła wznosić się na
jeszcze wyższe poziomy mistrzostwa w sztuce skrytości i szybkości. Kiedy
pojazdy powietrzne typu Thunderhawk wchodziły na wyposażenie Legionów, Krucza
Gwardia zapewniła sobie zmodernizowany wariant tego transportera, Shadowhawk,
którego ulepszenia czyniły go praktycznie niewidzialnym dla niemal wszystkich
standardowych sensorów. Dodatkowo na wyposażenie Kruczej Gwardii zostały oddane
antygrawitacyjne promy transportowe klasy Whispercutter, których konstrukcja
pozwalała na przerzut dziesięciu Legionistów w strefę działań w całkowitej
ciszy i przy niemal zerowym prawdopodobieństwie wykrycia. Owe cuda techniki nie
były jednak produkowane na Marsie, czy innym Świecie-Kuźni Mechanicum, ale
przez mistrzów, którzy jeszcze do niedawna służyli gildiom Kyavaru. Wykorzystując
standardy produkcyjne nieznane wcześniej Mechanicum, manufaktoria Kyvahru
tworzyły szeroką gamę systemów na zamówienie Kruczej Gwardii, a Techmarines
Legionu byli przeszkalani w obsłudze i konserwacji tych nowych, i tajemniczych
dla nich elementów uzbrojenia. Podejrzewano, że zazdrośni Lordowie Marsa mogli
ogosić Kyavarskich mistrzów wyrzutkami, gdyby nie wstawiennictwo całego Legionu
Astartes z ich pół-boskim Prymarchą na czele.
W miarę jak granice Imperium przesuwały się coraz dalej w
czasie Wielkiej Krucjaty, Kiavahr zajął swoją stabilną pozycję jako jeden ze
światów Imerium. Chociaż jego manufaktoria nie dorównywały tym z potężnych
Świato-Kuźni Mechanicum, to z pomocą Tech-Kapłanów z Marsa, kuźnie i fabryki
Kyavahru produkowały duże ilości materiałów, jak również bardziej
wyrafinowanych maszynerii i broni na zamówienie Legionu Kruczej Gwardii. Nie
dzieląc się chętnie swoimi sekretami z Mechanicum, gildie Kyavahru próbowały
wydrzeć część sekretów od Tech-Kapłanów z Marsa, z niewielkimi sukcesami. Będąc
samowystarczalnym światem przez czas izolacji Mrocznych Wieków, ludność
Kyavahru była nieufna w stosunku do nowych sojuszników i wolała pozostać
częściowo autonomiczna, a jedynym autorytetem, przed jakim była gotowa iść na
ustępstwa, był Legion Krucze Gwardii. Spośród wszystkich podwładnych Mechanicum
światów, Kiavahr utrzymywał relacje z tylko jednym – Gryfonem IV. Natura ich
relacji i ich warunki pozostają niejasne, jednak ze względu na to, że Legio
Gryphonicus walczyło ramię w ramię z Kruczą Gwardią przez wiele z ich
największych kampanii, uznano, że jakaś forma współpracy między tymi światami
istniała, i być może, wciąż istnieje.
Przyłączenie Systemu Istvaan do
Imperium
Jedną
z bardziej godnych uwagi kampanii przeprowadzonych przez Coraxa i jego Kruczą
Gwardię w czasie Wielkiej Krucjaty było przyłączenie systemu Istvaan do
Imperialnej Jedności. Owy system planetarny był zlokalizowany w północnej
części Segmentum Ultima, daleko poza ówczesnymi granicami Imperium. Awangarda
zwiadowcza 27 Floty Ekspedycyjnej wykryła dowody przemawiające za tym, że odłam
ludzkości zdołał przetrwać w tym odosobnionym zakątku galaktyki, i rozwinął
wielce spoistą strukturę przemysłowego społeczeństwa na planecie Istvaan III. Po
wstępnych analizach, system Istvaan uznano za bardzo wartościowy i nadano
wysoki priorytet dla nawiązania kontaktu i zjednoczenia go z Imperium.
Na
Istvaanie III w czasach izolacji rozwinęła się autochtoniczna kultura, na którą
składały się lokalne wierzenia, praktyki religijne i związany z nimi mistycyzm.
W połączeniu z tysiącleciami niepodległości sprawiło, że niemal od razu po
nawiązaniu kontaktu Istvaańczycy wzdrygnęli się i odmówili przyłączenia ich
systemu planetarnego do Imperium i przyjęcia Imperialnej Prawdy. Wziąwszy pod
uwagę wartość strategiczną jaką dla Imperium stanowiło przejęcie tego
podtrzymującego życie i uprzemysłowionego systemu gwiezdnego, wraz z jego dużą
populacją, operacja wcielenia Systemu Istvaan do Imperium otrzymała wysoki
priorytet. Rada Wojenna wydając rozkaz do przejęcia Systemu Istvaan siłą, miała
tylko jedno zastrzeżenie. Orzekli, że użycie broni masowego rażenia i taktyki
spalonej ziemi nie wchodzi w grę, a sami atakujący mają powstrzymać się od
niepotrzebnych zniszczeń gdyż przejmowany świat był zbyt cenny by sobie na nie
pozwolić.
Zadanie
zbrojnego włączenia Systemu Istvaan do macierzy Imperium, przypadło Coraxowi i jego Kruczej Gwardii,
ponieważ mieli oni reputację, która tworzyła z nich oczywisty wybór do
przeprowadzenia kampanii złożonej z chirurgicznie precyzyjnych uderzeń z
minimalizacją strat. Czarno połyskujące Barki Bitewne i Krążowniki Kruczej
Gwardii zaatakowały bez ostrzeżenia, systematycznie niszcząc infrastrukturę
obronną i punkty dowodzenia na Istvaanie III. Armie rodzimych Istvaańczyków
były złożone z profesjonalnych żołnierzy, którzy nie łamali się łatwo pod
naporem ataków Kosmicznych Marines. Nie stanowiło to jednak przeszkody dla
Astartes Kruczej Gwardii na dłuższą metę. Wkrótce ostatnie elementy wrogiej
frakcji zostały zniszczone w czasie bitwy w Dolinie Redarth. Po tych
wydarzeniach Isvaańczycy wysłali delegację, która złożyła akt kapitulacji na
ręce Corvusa Coraxa i 800 kompanii, z których składał się XIX Legion Space
Marines.
Istvaańczycy
zgięli kolano przed odzianymi w czerń zdobywcami, lecz zostali ciepło przyjęci
do macierzy jako ludność Imperium. Chociaż wywołało to wiele mniejszych
konfliktów zbrojnych, Istvaańczycy w końcu odrzucili zabobony ich religii i
przyjęli oświecenie Imperialnej Prawdy, czym udowodnili, że są zaprawdę mądrym
i cywilizowanym ludem gotowym stanąć ramię w ramię z resztą światów Imperium.
Chociaż w tamtych czasach obecność Upamiętniaczy nie była wymuszana na
Legionach Astartes przez Radę Terry, to dość pokaźny kontyngent cywilnych
działaczy został wyznaczony do pozostania na Istvaanie III i nawracania jego
ludności na drogę Imperialnej Prawdy. Wśród tych, którzy zostali, był również
Vardus Praal, który miał pełnić obowiązki planetarnego gubernatora, by zapewnić
sprawne wcielenie planety do Imperium, przeprowadzenie niezbędnych reform i
rozbicie pozostających religijnych sekt, które wciąż istniały wśród autochtonów
Istvaana III.
Jako
centrum Imperialnej władzy na planecie wyznaczono prężnie rozwijające się
miasto proto-rój, Khry Vanak (w tłumaczeniu „Chóralne miasto”) – polityczną i
kulturalną stolicę Istvaana III. Chociaż wówczas Corvus Corax nie zdawał sobie
z tego sprawy, w 15 standardowych lat później miał powrócić do systemu Istvaan,
na planetę Istvaan V, by zmierzyć się z siłami Rebelii Horusa.
Bitwa o Wrota Czterdzieści-Dwa
Niedługo
po tym jak Horus został ogłoszony Imperialnym Mistrzem Wojny, Krucza Gwardia
została odwołana z misji, które prowadziła przy rdzeniu systemów Upiornych
Gwiazd, położonych daleko na północ od Segmentum Ultima, by stanąć do walki u
boku kilku innych Legionów na rozkaz Mistrza Wojny. Systemy Gromady
Aukum-Sothos zostały włączone do Imperium przez Legion Wilków Luny na początku
Wielkiej Krucjaty, jednak jego mieszkańcy popadli w jakiś rodzaj masowej
psychozy i gwałtownie odrzucili zwierzchnictwo Terry. Odkryto później, że ta
niczym się nie zapowiadająca secesja była spowodowana przez nieznany rodzaj
pasożytów xenos, które dojrzewały w oczodołach ich żywicieli, w tym przypadku
nieszczęsnych mieszkańców Gromady Aukum-Sothos. W miarę jak osiągały
dojrzałość, pasożyty przejmowały kontrolę nad swoimi żywicielami i tworzyły
twór społeczny, który przypominał obcą, uformowaną świadomość koncentrującą się
wokół oryginalnych żywicieli nazwanych „Niewidzącymi Królami” Nowo wyniesiony
do swojej godności Mistrz Wojny Horus odrzucił możliwość stracenia gromady
planet, którą sam włączył do macierzy Imperium i złożył Śluby Bitewne, że
odzyska te światy niezależnie od tego jakich będzie to wymagało poświęceń.
Horus
stworzył plan obalenia Niewidzących Królów w błyskawicznej kampanii, która
miała oczyścić dotknięte pasożytniczym skażeniem populacje, zachowując
jednocześnie wysoce rozbudowaną infrastrukturę dla przyszłych pokoleń. Co
więcej, szybkie zwycięstwo miało zademonstrować innym Prymarchom, że Imperator
dokonał właściwego wyboru wynosząc Horusa ponad resztę jego braci. Plan Mistrza
Wojny wymagał użycia potężnych sił czterech działających razem Legionów
Astartes – Wilków Luny, Kosmicznych Wilków, Żelaznych Wojowników i Kruczej
Gwardii. Tak wielka siła była konieczna by skupić natarcie na wielu ciężko
ufortyfikowanych bastionach Niewidzących Królów na raz, zanim zostanie
wyprowadzone ostatecznie uderzenie na ich centrum dowodzenia. Po sprowadzeniu
większości zbuntowanych światów gromady na kolana w ciągu solarnych tygodni,
Mistrz Wojny zwołał naradę wojenną złożoną z wszystkich Barci-Prymarchów
biorących udział w kampanii. W czasie spotkania przedstawił on plan, według
którego, to Krucza Gwardia miała poprowadzić bezpośrednie natarcie bezpośrednio
na najciężej ufortyfikowane pozycje obrońców Wrót Czterdzieści-Dwa. Corax nie
zgodził się z planem Mistrza Wojny,
potępiając go za marnowanie zasobów i bezsensowne trwonienie żyć jego Astartes,
po czym przedstawił własną propozycję przeprowadzenia tego natarcia. Kruczy
Lord zaproponował by jego Legion odciągnął większość sił przeciwnika w serii
pozorowanych ataków, co pozwoliłoby pozostałym trzem Legionom z łatwością
przytłoczyć pozostających na murach obrońców. W odpowiedzi na jego plan,
Perturabo oskarżył Coraxa o tchórzostwo i uchylanie się od walki, co było
uznawane za występek graniczący ze zbrodnią dla Prymarchy Legionu Astartes.
Obaj tytaniczni wojownicy z pewnością wymieniliby ciosy w ferworze kłótni, jaka
nastąpiła po słowach Perturabo, jednak nim do tego doszło, wkroczył między nich
Leman Russ, który zachował spokój w tej napiętej sytuacji. Wilczy Król doradził
Coraxowi, by ten powstrzymał swój płomienny gniew i wykorzystał go do
poprowadzenia tego wymagającego starcia z prawdziwym przeciwnikiem. Zaznaczył
też, że Kruczy Lord powinien uszanować żądanie Mistrza Wojny, którego na to
stanowisko wywyższył sam Imperator. Ta potrzeba prowadzenia wojny w nielogiczny
dla Corvusa Coraxa sposób, na życzenie Mistrza Wojny, doprowadziła do
największego niepowodzenia w historii XIX Legionu, które miało zostać
przyćmione dopiero przez tragiczne wydarzenia na Istvaanie V w kilka
standardowych lat później.
Po
opuszczeniu narady Corax skrzyknął swoich Astartes i poprowadził ich w stronę
Wrót Czterdzieści-Dwa. Wiedząc, że nastawienie części kompanii XIX Legionu,
których wojownicy pochodzili z Terry, popchnęłoby je na czoło natarcia, Corax
ustawił wiele tych zdominowanych przez terrańskich Astartes formacji na czele
natarcia. Było to również spowodowane faktem, że kapitanowie tych kompanii
wyrażali chęć odegrania swoich ról w planie Mistrza Wojny, tak jak czynili to
przed zjednoczeniem z ich Prymarchą. Natarcie, które nastąpiło było opiewane
jako najmroczniejsza godzina w historii Legionu, która, miała być przyćmiona
jedynie tragicznymi wydarzeniami z Istvaana V kilka lat później. U szczytu
bitwy kompanie szturmowe zostały zdziesiątkowanie i linia natarcia niemal
załamywała się pod przytłaczającym ogniem obrońców. To wtedy Corax własnoręcznie
ruszył do bitwy, przynosząc swoim Astartes nową nadzieję. Jego okrzyk wojenny
popchnął siły XIX Legionu do nadludzkiego wysiłku i pod jego bezpośrednim
przywództwem wkrótce stworzyli wyłom w murach Wrót Czterdzieści-Dwa. Honor
ścięcia Niewidzących Królów przypadł Horusowi jako Mistrzowi Wojny i z chwilą
ich egzekucji zakończył się wpływ pasożytniczych xenos na populację obywateli
Imperium. Gromada Aukum-Sothos została wyzwolona, a cel Mistrza Wojny
osiągnięty. Jednak cena za to zwycięstwo byłą straszliwa. Nie tylko miliony
żywicieli zostały okaleczone na umyśle, ale również tysiące Astartes Kruczej
Gwardii, oddało swe życia przed strzaskaniem murów fortecy, wśród nich przede
wszystkim tych jeszcze pochodzących z Terry.
Chociaż
Bitwa o Wrota Czterdzieści-Dwa została uznana za zwycięstwo osiągnięte przez (i
w istocie, dla) Horusa, te wydarzenia miały mieć o wiele bardziej dalekosiężne
efekty. W jej wyniku szeregi XIX Legionu zostały dotkliwie uszczuplone,
pozostawiając jedynie 80 000 Legionistów pod dowództwem Prymarchy, czyniąc
Kruczą Gwardię najmniejszym spośród Legionów Astartes. Corax odszedł spod
dowództwa Mistrza Wojny wraz ze swoim Legionem, i poprzysiągł sobie już nigdy
nie wykonywać jego rozkazów. Wciąż pozostaje jeszcze ostatnia ważna konsekwencja
Bitwy o Wrota Czterdzieści-Dwa. W jej wyniku życie straciła większość oficerów
liniowych, którzy służyli jeszcze pod rozkazami Horusa na długo przed
połączeniem XIX Legionu z Coraxem i dzięki temu Mistrz Wojny utracił możliwość
wpływania na Astartes Kruczej Gwardii, ponieważ wielu ze zmarłych Kosmicznych
Marines Legionu Kruczego Lorda było zrzeszonych w tajnych Lożach Wojowników.
Wraz ze śmiercią niemal wszystkich terrańskich wojowników ta niejawna struktura
zniknęła niemal całkowicie z szeregów XIX Legionu. Wielu krytykantów Prymarchy
Kruczej Gwardii twierdziło, że poprzez przydzielenie większości Astartes
pochodzących z Terry do czoła natarcia, które poniosło największe straty, Corax
wyświadczył sobie przysługę, umacniając swoją władze nad Legionem i popychając
go w stronę przyszłości bardziej odpowiadającej jego wizji. W rezultacie tych
wydarzeń XIX Legion uniknął fali insurekcji jakie podniosły się w szeregach
wielu innych Legionów pod auspicją Loży Wojowników we wczesnych dniach Herezji
Horusa.
Oczyszczenie
Sektora Scalland
Dwuletnia
wojna w części galaktyki zajętej przez resztki strzaskanej rasy Eldarów znana
jako Kampania Skallandzka służyła jako swego rodzaju poligon testowy dla
tysięcy zestawów nowego wzorca Pancerza Wspomaganego, który miał zostać później
nazywany Pancerzem Wspomaganym Wzór VI (Pancerze „Corvus”), chociaż w chwili
wprowadzenia pierwszych egzemplarzy nosił on numer „V”. Mała ilość tych
pancerzy trafiła wcześniej na wyposażenie Salamander i Żelaznych Wojowników, a
wojownicy tych Legionów wypowiadali się o nowych pancerzach wspomaganych dość
chłodno. Narzekali na brak grubych i wytrzymałych elementów płytowych obecnych
we wcześniejszych wzorach, co sprawiało, że użyteczność pancerzy wzoru „V”
musiała zostać sprawdzona zanim zastosują je w akcji. Zadecydowano, że nowy
projekt musi zostać przetestowany na szeroką skalę w warunkach bojowych zanim
prace nad nim zostaną zarzucone, a sam pancerz uznany za bezużyteczny. W wyniku
wewnętrznej polityki dowództwa różnych legionów, zadecydowano, że honor
pierwszeństwa użycia nowych pancerzy wspomaganych przypadnie Kruczej Gwardii,
która poniosła dotkliwe straty w czasie kampanii w Gromadzie Aukum-Sothos.
Spekulowano wówczas, że to pod wpływem manipulacji frakcji złożonej z kilku Prymarchów
i dowódców Legionów, którym przewodził Perturabo, zdecydowano, by przydzielić
owe pancerze najmniej licznemu Legionowi, jakim w owym czasie była Krucza
Gwardia. Rzeczone stronnictwo chciało tym samym zepchnąć prace nad nowymi pancerzami
na boczny tor i sprowokować podjęcie prac nad stworzeniem silniejszego typu pancerza
wspomaganego.
Jeżeli
faktycznie taka konspiracja miała miejsce, to ukryty plan sceptyków
spektakularnie obrócił się przeciwko nim, ponieważ Krucza Gwardia wyposażona w
tysiące tych pancerzy dokonywała z ich użyciem niewiarygodnych czynów. Astartes
Corvusa Coraxa świetnie zaadaptowali wbudowane zaawansowane systemy automatyczne
i lżejszą, bardziej zwinną konstrukcję do swojego stylu walki. Astartes XIX
Legionu nękali xenos seriami błyskawicznych ataków ze wszystkich stron,
dosłownie rozszarpując kawałek po kawałku i tak już wątłe siły Eldarów. Krucza
Gwardia odniosła w Sektorze Skallandzkim niezwykle imponujące zwycięstwo, nie
tylko pozbywając się całkowicie zagrożenia ze strony Xenos, ale również
włączając jego bogate i żyzne światy do macierzy Imperium, że nowe,
eksperymentalne pancerze wspomagane zostały uznane za bardzo wartościowe i niemal
wszystkie usprawnienia zaproponowane przez Astartes Kruczej Gwardii zostały w
nim zastosowane. Owy rodzaj pancerza wspomaganego, nazywany później Pancerzem
Wspomaganym Typu „Corvus”, na cześć Kruczej Gwardii, został włączony do stałej
produkcji na pełną skalę zaledwie kilka solarnych miesięcy przed wybuchem
Herezji Horus. Wówczas ten typ pancerza został przemianowany na wzór VI przez
Mechanicum ze względu na wielka ilość pancerzy naprawianych i modyfikowanych w
warunkach polowych w czasie starć Herezji Horusa. Owe naprędce składane
pancerze postanowiono wspólnie nazwać „pancerzem wspomaganym wzór V”, któremu
nadano późnej pseudonim „Heresy”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz