czwartek, 8 sierpnia 2019

Mortarion i Gwardia Śmierci cz13



https://youtu.be/zj14hD2hY3o


Flota LegionuGwardia Śmierci utrzymała lepszą spójność niż reszta Zdradzieckich Legionów, co
znalazło swoje odzwierciedlenie w znacznie lepszej i bardziej zorganizowanej flocie. Ich tzw.
Floty Plagi składają się ze starożytnych, przedherezyjnych Okrętów Bitewnych, skradzionych
Imperium statkom wojennym, a nawet z Kosmicznych Wraków, odebranych tsunami
Osnowy. Zdobywaniem statków dla XIV Legionu zajmują się Brodownicy - VI Kompania
Plagi. Marines tej formacji wyzwalają nowe okręty spod władzy ich byłych właścicieli i
obsadzają je swoimi wojownikami tak, by mogły zostać dodane do gnijącej armady Gwardii
Śmierci.
Floty Plagi są kluczowe dla synów Mortariona, jako że są wektorem, przez który
Gwardia szerzy błogosławieństwa Nurgla w materium. Wchodząc na pokład tych statków,
Kompanie Plagi przełamują kolejne fale Osnowy niczym przenoszone przez powietrze
zarazy, pojawiając się w rzeczywistości wszędzie tam, gdzie życzy sobie tego Nurgle. Gdy
ich statki poruszają się przede wszystkim przez Immaterium, wszelkie ściany i grodzie
całkowicie wypełniają grube muchy plagi. Gdy Gwardia Śmierci ląduje na światach swojego
wroga lub dochodzi do bitwy w próżni, te kipiące burzą owady idą z jej Astartes, szerząc
infekcję gdziekolwiek by się nie udały.

Jeśli okręty Floty Plagi zostaną utracone lub porzucone, to koniec końców odnajdą
one swoją drogę na Planetę Plagi, dryfując bez celu - VI Kompania prędzej czy później trafi
na ich ślad. Niektórzy wierzą jednak, iż ich powrót jest zwyczajnie wolą Nurgla. Inni uznają
natomiast, że jeśli choć raz dany okręt dołączy do sił Mortariona, to jego zepsuty Duch
Maszyny jest przeklęty i musi słuchać rozkazów Prymarchy aż po kres wszechświata.
Choć flota Gwardii Śmierci nigdy nie była tak potężna jak floty innych Legionów
(Imperialnych Pięści, Synów Horusa i Mrocznych Aniołów), to XIV Legion posiadał
stosunkowo dużo ciężkich statków flagowych, z których wiele było nie tylko słusznego
rozmiaru, ale były one unikatowe i stanowiły relikty Epoki Mrocznej Technologii. Nazwy
tych okrętów stały się częścią legend na długo przed Wielką Zdradą i miały przetrwać w swej
podłej chwale całe tysiąclecia.
Słynne okręty
Całun Żniwiarza
(Wielki Krążownik klasy Zemsta) - Okręt pod dowództwem Maliga
Laestygona, jednego z Dowódców Legionistów XIV Legionu.
Całun Żniwiarza operował w
granicach Królestwa Ultramaru - choć dlaczego i po co - nie wiadomo do dziś. W sojuszu z
Mrocznym Apostołem Quorem Gallekiem, Laestygon ścigał
Charybdis, okręt Salamander, na
którego pokładzie spoczywało ciało Prymarchy Vulkana.
Całun Żniwiarza nie był jednak w
stanie zbliżyć się do swojej ofiary, nim
Charybdis dotarło do Układu Nocturne. Kiedy jednak
Astartes XIV Legionu wdarli się na okręt w nadziei na pochwycenie ciała Prymarchy,
drużyny desantowe odkryły, że trumna Vulkana zniknęła z okrętu, na którym Laestygon -
ogarnięty wielkim gniewem - nakazał zniszczenie Charybdis.
Całun Żniwiarza przeprowadził
następnie pełną inwazję planetarną na samego Nocturna, kiedy konwencjonalne i wirusowe
bombardowanie zawiodło. Gdy siły Gwardii Śmierci wylądowały, zostały jednak całkowicie
anihilowane przez żądne zemsty Salamandry, a
Całun Żniwiarza został skonfrontowany z
dwoma Krążownikami Uderzeniowymi XVIII Legionu, z którymi praktycznie nie miał szans.
Okręt został bardzo uszkodzony już w starciu z Charybdis, ale jego ostateczne losy nie są
znane.
Kosa Żniwiarza - Ta Barka Bitewna w czasie Wielkiej Krucjaty była flagowcem Mortariona,
a obecnie znajduje się pod dowództwem Lorda Plagi Scabarulousa Złośliwego.
Groza - Barka Bitewna Groza należała w przeszłości do Legionu Żelaznych Dłoni i nosiła
nazwę
Przysięga Zimy. XIV Legion przejął jej pokłady po wygranej bitwie na Istvaanie V.
Okręt wziął udział w inwazji na Dominicę Minor i przetrwał ciężkie czasy Herezji Horusa.
Mia Donna Mori - Okręt Bitewny z czasów Wielkiej Krucjaty i Herezji Horusa, zapamiętany
za to, że na jego pokładach składowano pokaźne zapasy broni masowej zagłady. Mówi się, że
gdyby użyć całej broni z magazynów
Mia Donna Mori w tym samym czasie, cały Sektor
mógłby zostać zniszczony w Exterminatusie na niespotykaną w historii skalę.
Objawienie Schorzałego - Statek został zdobyty przez siły Czarnej Tarczy w Układzie
Taracanis, dzięki czemu jego załoga uzyskała dostęp do okrętowego Działa Nova. Gdy
Objawienie po raz pierwszy zostało przygotowane do wypalenia w stronę Barki
Eksploratorskiej Promieniste Przykazanie, łuski działa eksplodowały i rozerwały nowy
nabytek Gwardii Śmierci, zmuszając jego załogę do wycofania statku z całej wojny.
Necrotor - Necrotor, Lekki Krążownik klasy Gladius, operował we współpracy z o wiele
cięższym
Całunem Żniwiarza i wspomagał go jako jednostka zwiadowcza. To Necrotorpierwszy odnalazł Charybdis, jako że to dzięki szybkiej akcji na zsypisku paliwowym
Salamandry musiały interweniować. Stając się cieniem
Charybdis, Necrotor w końcu musiał
stawić czoła o wiele większemu okrętowi od samego siebie, ale uczynił to dopiero w
momencie awaryjnej retlanslasji
Charybdis do rzeczywistości, kiedy to okręt stracił moc i
broń. Choć akcja abordażowa z początku szła bardzo gładko, to załoga
Charybdis, złożona
jedynie z 66 Astartes, zdołała odeprzeć nieprzyjaciół i niemal całkowicie zniszczyć
Necrotora, gdy tylko statek Salamander odzyskał moc i funkcjonalność broni. Odcięte i
otoczone oddziały abordażowe zostały zniszczone co do jednego Astartes.
Dolina Aureoli - Dolina Aureoli był okrętem zaopatrzeniowym w służbie XIV Legionu w
czasach Wielkiej Krucjaty. W pewnym momencie swojej służby, statek odnotował
niebezpieczne błędy w funkcjonowaniu Pola Gellarda w czasie tranzytu flotylli VI Wielkiej
Kompanii nad Arcturan. Naprawy musiały zostać rozpoczęte natychmiast po materializacji
statku. Niestety, siły Gwardii Śmierci przegrały nad Arcturan, a wszystkie biorące udział w
walce jednostki musiały się wycofać. Na szczęście, statek otrzymał sygnał alarmowy i
wiadomość głosząca planowaną rebelię Legionów Astartes w Układzie Istvaan - Mortarion
chciał zgromadzić tak znaczną liczbę swoich Astartes w jednym miejscu, jak tylko było to
możliwe. Po
Dolinę Aureoli zjawił się więc sam Terminus Est, który eskortował statek aż do
Układu Istvaan.
Pociecha - Gdy ten Wielki Krążownik klasy Repulsor został oddany do służby w M34 na
Świecie Kuźni Lashte, został nazwany
Nieumarłą Walecznością. Wstąpił w zastępy Floty
Bojowej Archon na około rok po zakończeniu się jego budowy. Jego kapitanem został
niedoświadczony dowódca, Lutrecia Prask. Jego załoga, licząca ponad 30,000 osób, w
większości została zrekrutowana ze stacji poborowych Imperialnej Marynarki,
rozciągających się za Pierścieniem Mourna. O jego zdatności do pełnienia służby
zadecydowały cztery odosobnione inspekcje. Podobnie jak oryginalne Wielkie Krążowniki
klasy Corinus, okręt był ciężko uzbrojony - posiadał Lance i Makrodziała, których łączna
masa znacznie przewyższała możliwości Tarcz Próżniowych statku. Choć ta specyficzna
klasa okrętów Imperialnej Marynarki wypadła z łask Imperialnych dowódców,
Nieumarła
Waleczność
służyła przez kolejne 500 standardowych lat, przez cały ten czas ciesząc się
kolejnymi osiągnięciami w walce z wrogami Imperium. Kapitan Prask zmarł w walce około
20 lat po objęciu dowodzenia, a nowym przywódcą został kapitan wybrany z niższych
pokładów statku. Wielki Krążownik był światem na własnych prawach - jedynie największe
Okręty Bitewne regularnie rekrutowały nową załogę spoza ścian kadłuba - większość
kapitanów tego statku w całej jego historii urodziła się i wyszkoliła na statku, którym później
mieli przewodzić. Ostatni Imperialny dowódca okrętu, Orthan Hemmo, także został wybrany
dzięki tej tradycji. Mówi się, że kochał okręt bardziej od swoich dzieci, których miał
dwadzieścioro, nim stanął przed okolicznościami, które zmiotły jego wielki wkład w
umacnianiu Imperium. Okoliczności o których mowa, miały miejsce w czasie Bitwy pod

Kanałem Borghesh, zajadłym konflikcie, w którym Imperium straciło dwadzieścia statków i
rozluźniło swoją władzę nad trzema Pod-sektorami. Do czasu, gdy flota wyzwoleńcza
przytłoczyła cały region niemal 60 lat później, po
Nieumarłej Waleczności nie było już śladu
- w miejscu jego ostatniej znanej lokalizacji znaleziono jedynie obracający się fragment
złomu, do którego przymarzło ciało Kapitana Hemmo - jeśli jednak wierzyć plotkom, ciało
kapitana zostało owym metalowym fragmentem przebite na wylot. Prawda była jednak
jeszcze bardziej złowroga -
Nieumarła Waleczność została zabrana do Oka Terroru, gdzie
została przez pięć Terrańskich tysiącleci. Na krótko po spaczeniu okrętu przez Nurgla, przez
co otrzymał on niemal samoświadomość, statek dostał nową nazwę -
Pociecha. OstateczniePociecha stała się własnością Lorda Chaosu Vorxa, dowódcy Władców Ciszy, który upewnił
się, że przesiąknięty zepsuciem statek został uzupełniony o odpowiednie zapasy ciała i krwi,
które miały powstrzymać statek przed zwróceniem się przeciwko swojej załodze. Nie
powstrzymało to jednak
Pocieszenia przed okazjonalnym atakowaniem i pożeraniem
członków bojówki Astartes sporadycznie wyrastającymi z kadłuba mackami.
Artefakty LegionuKsięgi Nieszczęścia - W gnijących bibliotekach Czarnej Posiadłości na Planecie Plagi,
Mortarion przechowuje nieskończoną ilość traktatów i zakazanych tomów
numerologicznych, krypto-naukowych, odrażających i związanych z arkanami magii.
Najpodlejszymi ze wszystkich jego eksponatów jest jednak siedem Ksiąg Nieszczęścia. Są to
aberracje, których oprawy ociekają nieczystościami i których strony wyją niczym umierający
nieszczęśnicy przy obracaniu. Okazjonalnie, Mortarion obdarza jedną z tych ksiąg jednego ze
swoich ulubionych czempionów, tak, by ci mogli wezwać z jej stron mroczne inkantacje w
walce z wrogami Nurgla. Czytając Księgę Nieszczęścia, godny tego czempion może
rozerwać zasłonę rzeczywistości i wezwać demoniczne legiony Boga Plag do materium.
Posiadacz jednej z Ksiąg jest w stanie czerpać bezpośrednio z samego Ogrodu Nurgla, a w
czasie odpowiednich konfiguracji gwiezdnych nawet transformować całe światy w przeklęte,
piekielne miejsca, światy Nurgla, manifestujące się w rzeczywistości niczym wrzody na ciele
dotkniętego zarazą człowieka.
Smętny Dzwon - Bicie tego gigantycznego dzwonu jest bolesne dla ucha i bardzo natrętne,
kiedy jego podłe dźwięki wlewają się przez uszy i do umysłów pobliskich istot. Każde
uderzenie Dzwonu rejestruje stłumione uderzenie na urządzeniach zbierających dane, takich
jak serwo-czaszki, ale usłyszenie go osobiście to zupełnie inna sprawa. Odwaga i pewność
siebie znika, gdy wraz z każdym uderzeniem powłóczące nogami hordy Gwardii Śmierci
zbliżają się coraz bardziej, będąc uwidocznionymi jedynie jako majaczące przed oczami
behemoty w obliczu coraz bardziej ogłuszającego bicia Dzwonu.
Kij Pandemii - Ten pokryty runami artefakt jest długi, naostrzony i pokryty widoczną
miazmą plagii i entropii. Każde z jego delikatnych wgnieceń i płytkich otworów mieści
śmiercionośny ładunek zakażenia, z których wszystkie są przygotowane według starych,
dobrych receptur Nurgla. Kolektywnie, groteskowe zarazy, które zawarte zostały w Kiju
Pandemii położyły trupem niezliczone tryliony istot. Gdy w bitwie walczący nim wojownik

ekspansywnie wiruje Kijem, może zalać otaczających go wrogów falą hiper-toksycznych
płynów.
Zwiastun Plagi - Jest to ostrze z hakiem na jego końcu, które niegdyś mieściło w sobie trzy
dusze Bestii Nurgla. Dawniej miecz rozsiewał złośliwą, zainfekowaną paskudztwami ślinę
tych nadmiernie pobudliwych demonów wraz z każdym zamachem. Istoty te były jednak
przetrzymywane w swoim zardzewiałym więzieniu przez tak długi czas, że cała ich
morderczość i entuzjazm wyparowały, a na ich miejscu znalazło się całkowicie coś innego;
miecz zawiera teraz trzy dusze Zgniłych Much, które nie zmarnują żadnej okazji do
rozprzestrzenienia okropnych, niszczących chorób na wszystkich wokół nich.
Czaszka Plagi Glothila - Ta przerośnięta czaszka należała niegdyś do Lorda Chaosu
Glothilli, którego ostatnim życzeniem było zostanie bronią czystego zła.
Rój Kroczącej Ospy - Demoniczne insekty wylewają się z tubalnej, podobnej kominowi
strukturze Roju Kroczącej Ospy. Nieustanne brzęczenie tych malutkich stworzeń działa jak
infekcja na własnych prawach, a ci, którzy gotowi są przysłuchiwać się ich brzęczeniu, stają
przed śmiertelnym zagrożeniem zapadnięcia na chorobę znaną jako Krocząca Ospa. Jeśli
ulegną, staną się powłóczącymi, zmutowanymi okropieństwami, mamroczącymi i
gaworzącymi w tym samym, mrocznym języku, w którym porozumiewa się sam Rój.
Tasak Ropny - Z wyglądu przypomina nienaturalnie wielki Nóż Plagi lub maczetę, niż
tradycyjną broń przyboczną Gwardii Śmierci. Cięcie Tasakiem Ropnym może zarazić ofiarę
niesławną Bulgoczącą Zgubą. Jedno cięcie wystarczy, by nie tylko odciąć nieszczęśnikowi
część ciała - skóra dotknięta tak drastycznie toksycznym materiałem pokrywa się wielkimi
wrzodami w zaledwie kilka chwil. Dotknięte tą przypadłością osoby upadają zaledwie
moment później, by już nigdy się nie podnieść. Z ich ust wydobywać się będzie jedynie
bulgocząca flegma, mająca oznaczać, iż dana osoba w końcu ujrzała pełną chwałę w
niezwykłej hojności Nurgla.
Wygląd, barwy, sztandaryPrzed HerezjąZa czasów Jeźdźców Zmierzchu, Astartes XIV Legionu nosili szaro-burzowy Pancerz
Wspomagany i krwisto-czerwony naramiennik. Te barwy i konfiguracja ich ułożenia
powróciły do łask wśród sił Lojalistycznych Gwardzistów Śmierci w czasie Herezji Horusa.
Powszechnie uważa się, iż zwyczaj umieszczania paska biegnącego wzdłuż hełmu z góry na
dół, który symbolizował wyższość rangi jednego Astartes nad drugim, w XIV Legionie miał
swoje początki po przemianowaniu go na Gwardię Śmierci. Symbol ten stał się
powszechnym symbolem rozpoznawczym weteranów i dowództwa taktycznego. Legioniści
Gwardii Śmierci byli znani z niepodejmowania się napraw uszkodzonych, ale wciąż
sprawnych pancerzy, bowiem każda rysa na płytach ich pancerza była niczym medal za
zasługi.
Po Herezji
Po zaakceptowaniu Nurgla jako swojego nowego patrona, pancerze Gwardii Śmierci
przybrały jednoznacznie kojarzący się z chorobą, zielonkawy odcień pancerzy. Marines
Zarazy znani są z posiadania wielu wrzodów, otwartych ran i bąbli, widocznych na ich
ciałach. Bardziej zmutowani spośród nich posiadają również macki i rogi, powszechne u
demonicznych minionów Nurgla. Hełmy Marines Zarazy często przypominają staromodne
maski gazowe, używane w wielkich konfliktach starożytności na Terrze, mniej więcej z
czasów, gdy ludzkość skonstruowała i z sukcesem użyła pierwszego ładunku jądrowego w
swojej historii. Mortarion, dzięki swojej bladej skórze, wielkiej kosie i zakapturzonej szacie,
przypomina natomiast klasyczną interpretację Ponurego Żniwiarza, ucieleśniając tym samym
samą Śmierć.
Uniformy i heraldyka Gwardii odzwierciedlają działanie zarazy i rozkładu. Wszystkie
vectoriumy Kompanii Plagi i niezjednoczone z Legionem oddziały bojowe Marines Zarazy
mogą być łatwo zidentyfikowane przez rodzaj nieczystości, który pokrywa ich pancerz,
rodzaj zgnilizny i rdzy, która do nich przywiera i poprzez podłą ikonografię Nurgla, ukazaną
na ich ciężkich płytach. Już od ostatnich dni Herezji, Gwardia Śmierci utrzymywała barwy
swoich pancerzy w tonach brudnej zieleni i mosiądzu. Choć wiele z vectoriumów Legionu
adoptowało swoją własną, oryginalną panoplię, to ogromne rzesze Gwardzistów Śmierci
wciąż maszerują pod tymi samymi, ponurymi barwami. Przecinający się, potrójny symbol
runu i sigil Plagi Much może być uwidoczniony wprost na pancerzu danego Marine, co ma
oznaczać jego wieczny sojusz z Bogiem Plag i jego oddanie w szerzeniu swojego podłego
zakażenia.
Niegdyś szlachetna ikonografia Gwardii Śmierci została zbezczeszczona, gdy Legion
upadł w objęcia Chaosu. Wszystko, za czym niegdyś stał Legion Gwardii Śmierci zostało
odrzucone przez samych jego Marines i zastąpione przez mroczne i przerażające sigile
Nurgla.
Symbolem Jeźdźców Zmierzchu była połowa czarnej czaszki - jej “brakującą” połowę
wypełniało czarne słońce. Symbol był wycentrowany na polu głębokiego karmazynu. Ikona
symbolizowała oryginalny epitet opisujący XIV Legion jako “Jeźdźców Zmierzchu.” Gdy
Legion został zjednoczony ze swoim Prymarchą, przyjął symbol zielonej czaszki w ikonie
rozbłysku słońca. Po Herezji, Gwardia Śmierci przyjęła wiele różnych wariantów Symbolu
Nurgla, nie będąc w stanie zdecydować się na jego symbol pod jedną, utylitarną postacią.
Alternatywnie, część oddziałów i dywizji Legionu nosiła spaczoną wersję oryginalnego
symbolu Gwardii Śmierci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...