środa, 28 sierpnia 2019

Corvus Corax i Krucza Gwardia cz7

https://youtu.be/iS6UGLNsrGU


ORGANIZACJA LEGIONU
         Przed Herezją     
         XIX Legion został stworzony na kształt dalekosiężnej wizji Imperatora co do armii ludzkości. Legion był podzielony na zakony, zakony składały się z batalionów, bataliony z kompanii, a kompanie z oddziałów. Większość Legionistów uważało się bardziej za wojowników danej kompanii niż zakonu, a same kompanie były najczęściej używaną samodzielną jednostką operacjach bojowych. Od najwyższych formacji, oficerowie Legionu przekazywali dowodzenie swoim podkomendnym, pozwalając im przejmować inicjatywę i podejmować decyzje podyktowane aktualnym stanem na polu walki, bez potrzeby pytania o zgodę wyższych instancji w łańcuchu dowodzenia. Takie nastawienie było wynikiem przejęcia części z tradycji wojennych plemion Xeryckich, które prowadziły swoje wojny przeciwko o wiele liczniejszym przeciwnikom i były zmuszone do stosowania wielu niekonwencjonalnych wybiegów. Indywidualne jednostki działały w możliwie nielicznych oddziałach, ale każda z nich była grupą świetnie zgranych, dobrze wyposażonych i wytrenowanych wojowników mogących prowadzić niezależne i długie operacje. Byli w stanie przeżyć przez bardzo długi czas odcięci od wsparcia, odżywiając się tym co dostarczało im otaczające ich środowisko, rabując zapasy wroga i zabierając najpotrzebniejsze rzeczy pokonanym przeciwnikom.
         Kiedy Legion urósł liczebnie, został doposażony szerokim spektrum broni i maszyn stworzonych dla Legionów Astartes. Podczas gdy jego poszczególne jednostki pozostawały stosunkowo niewielkie, sam XIX Legion wchłonął wiele mniejszych formacji w swoje struktury pozwalając im walczyć na frontach Wielkiej Krucjaty i konfrontować się z niezliczonymi wrogami Ludzkości, którzy odrzucali wolę i zwierzchnictwo Imperatora. Chociaż wojownicy XIX Legionu najlepiej czuli się w wojnie z cienia i infiltracji, to wykorzystywali również czołgi, ciężkie machiny wojenne, artylerię, pojazdy szturmowe i desantowe używając ich potencjału do szerzenia woli Imperatora. Wojownicy XIX Legionu potrafili wykorzystywać te cuda techniki w swoich metodach prowadzenia wojny skoncentrowanych na gwałtownych uderzeniach, flankowaniu, mobilności i kiedy była pożądana, infiltracji. Legion utrzymywał wiele wyspecjalizowanych jednostek i niektóre z nich były bardziej cenione od innych. Dla przykładu, XIX Legion utrzymywał więcej oddziałów zwiadowczych i rekonesansu niż jakikolwiek inny, a każdy jego Astartes był przeszkolony do służby w przydzielonej mu jednostce i w jednostce infiltracji. Linia pomiędzy Taktycznymi Oddziałami i Oddziałami Zwiadowczymi była bardzo niejasna, a obie formacje często używały podobnych taktyk i wyposażenia
         Od początku istnienia, XIX Legion używał większej ilości oddziałów Moritat niż jakikolwiek inny. Wojownicy przydzieleni do służby w tych jednostkach byli często uważani za ekstremalnych w swoich metodach działania, nawet jak na standardy dzikiej kultury Xeryckiej i często zgłaszali się, całkowicie ochotniczo, do misji, z których nie spodziewali się powrócić. Krucza Gwardia brała udział w większej ilości akcji sabotażu, zabójstw i infiltracji niż zostało spisane przez Zakon Upamiętniaczy. Niewielu z członków zakonu, których zwiększająca się liczba towarzyszyła Flotom Eksploracyjnym Wielkiej Krucjaty, otrzymała pozwolenie opisania działań XIX Legionu, a jeżeli już, to mogli to zrobić dopiero po zakończeniu działań Astartes. Historycy, poeci, malarze i fotografowie nigdy nie otrzymali pozwolenia na obserwację działania Legionu w czasie bitwy.
         W wyniku wydania Edyktu z Nikei, w czasie ustanawiania którego historia nie opisuje obecności Coraxa, Krucza Gwardia wdrożyła w życie jego postanowienia ograniczenia użycia bojowego psioników i rozwiązała swój Librarius. Wielu Kronikarzy XIX Legionu zostało przypisanych do kompani liniowych by służyć na pozycjach komunikacyjnych, chociaż niektórzy z nich służyli w oddziałach poszukiwawczych Legionu, lub w Strażnicy Moritat. Niemal wszyscy psionicy XIX Legionu zginęli na polu walki Istvaana V w kilka lat po uchwaleniu Edyktu z Nikei.
         Hierarchia dowództwa Legionu
         Po przejęciu dowództwa nad swoim Legionem, Corax podjął się zadania połączenia metod i strategii opracowanych przez niego w czasie prowadzenia Rebelii Lycaeńskiej, ze sposobami walki i nowinkami technicznymi XIX Legionu. Pod tym względem doktryny Kruczego Lorda dobrze łączyły się z tymi, które XIX Legion wyznawał do tej pory podczas Wielkiej Krucjaty, utrwalając ten aspekt przejęcia dowodzenia przez Prymarchę. Godnym uwagi jest również, że kiedy tylko nadarzała się do tego okazja, Corax ustanawiał na wysokie stanowiska dowódcze wojowników pochodzących z Deliverence. W istocie, część z Kosmicznych Marines pochodzących z Deliverence, wyniesionych do szarży oficerskiej, służyła pod rozkazami Coraxa jeszcze w czasie Rebelii Lycaeńskiej i ci z nich, którzy byli wystarczająco młodzi, zostali poddani później procesowi implantacji organów geno-ziarna i transformacji w nadludzkich Astartes. Po bitwie o Wrota Czterdzieści-Dwa, liczba członków Legionu pochodzących z Deliverence wzrosła, pozostawiając jedynie garstkę Terran wciąż służących w szeregach Kruczej Gwardii.
Prymarcha utrzymywał stosunkowo luźny łańcuch dowodzenia i był znany z doceniania otwartości i szczerości porad swoich oficerów. Sposób w jaki Kruczy Lord obnosił się przy swoich żołnierzach, dawał jasno do zrozumienia, że nie oczekuje traktowania go tak, jak wielu spośród jego braci-Prymarchów żądało z racji swojego urodzenia. Częściej niż inni Prymarchowie, Kruczy Lord udawał się na samotne misje lub prowadził do walki małą grupę wybranych przez niego wojowników, prezentujących zdolności podobne do jego własnych. Owa grupa nazywana była Mor Deythan lub Mistrzami Cienia. Ta skłonność do samotnych wypraw może, przynajmniej częściowo, pochodzić z jego przyzwyczajeń i doświadczeń jako powstańczego wojownika, gdzie okoliczności sprawiały, że małe i szybkie oddziały działały sprawniej niż duże grupy. Nie było niczym niezwykłym by Corax we własnej osobie poprowadził rozległy rekonesans przed bitwą, podczas gdy inni Prymarchowie pozostawiliby takie zadania swoim Astartes. Kruczy Lord znany był również z prowadzenia małych oddziałów infiltracyjnych głęboko na terytorium przeciwnika i z wyprowadzania niespodziewanych uderzeń w samym centrum sił oponentów, pozostawiając przeprowadzenie głównego natarcia swoim oficerom. Najczęściej akcje podejmowane przez  trzon armii Kruczej Gwardii były tak naprawdę dywersją, mającą odciągnąć uwagę przeciwnika od działania podejmowanego przez Prymarchę, pozwalając mu na wyprowadzenie błyskawicznego uderzenia i wygrania bitwy nim ta się na dobre rozpoczęła.
         Siły Zbrojne Legionu Kruczej Gwardii
         Spartan
         Czołg Spartan Legionu Kruczej Gwardii nazywany Valravn brał udział w bitwie na Istvaanie V jako część 48 Ciężkiej Kompanii. Po tych wydarzeniach pancerna jednostka awangardy Legionu była uważana za zaginioną, ale Valravn pojawił się później w rękach Zdradzieckiego Legionu Władców Nocy, którzy przejęli i naprawili jego wrak.
         Chociaż Krucza Gwardia jest znana przede wszystkim ze swoich umiejętności szybkich ataków, rekonesansu i infiltracji, to na jej wyposażeniu znajdowało się wiele machin wojennych, produkowanych dla Astartes przez genialnych kapłanów Boga Maszyny. W tamtych czasach Krucza Gwardia utrzymywała całe bataliony wojsk pancernych różnego typu, a Zbrojownia Legionu i Rezerwy Floty magazynowały o wiele więcej pojazdów, przydzielając je konkretnym kompaniom na miarę ich potrzeb. Na polu bitwy Istvaana V Krucza Gwardia wystawiła do boju wszystkie formacje pancerne, jakie mogła tam dostarczyć, i użyła większości z nich w szerokim manewrze flankowania pozycji Synów Horusa broniących, wysuniętych najbardziej na lewo w pozycji Zdrajców.
Eskadry Pojazdów Szturmowych typu Javelin i Astartes na Odrzutowych Motocyklach pędziły po równinie, wyprzedzając kolumny czołgów, odcinając przeciwników od wsparcia i nękając ich do czasu przybycia cięższych jednostek, które miały obrócić siły zdrajców w pył. Kiedy Władcy Nocy, Niosący słowo, Legion Alpha i Żelaźni Wojownicy ujawnili swoje prawdziwe zamiary na Nizinie Urgall, większość tych formacji została odcięta od głównych sił XIX Legionu i wpadła w zasadzkę, kiedy podjęły próbę przedostania się do swojego Prymarchy.
         Bardzo niewiele ciężkich formacji Kruczej Gwardii zdołało uratować się z Masakry Strefy Zrzutu, chociaż te, które zdołały, pełniły kluczową rolę w powstrzymywaniu pościgu w czasie pierwszych potyczek Lotu Kruka. Później, w czasie kolejnych dni ucieczki, większość cięższych i powolniejszych jednostek zostało rozwiązanych, a ich załogi zostały przydzielone do walki jako piechota, bowiem ich życia były o wiele bardziej istotne dla przetrwania Legionu niż prowadzone przez nich maszyny. Na długo po wydarzeniach na Istvaanie V okazało się, że zdrajcy w pościgu za ocalałymi z Kruczej Gwardii przechwycili część z pojazdów porzuconych na Nizinie Urgall i używali ich przeciwko XIX Legionowi. Większość z nich została uziemiona przez użycie niezwykle silnej, radiacyjnej broni neutronowej Mrocznego Mechanicum, która zabijała załogi Kosmicznych Marines pozostawiając ich maszyny nietknięte. Był to pokaz okrutnego geniuszu i dalekowzrocznego planowania Mistrza Wojny Horusa.
         Skrzydła Kruka – Szturmowiec Thunderhawk
         Szturmowiec Thunderhawk Kruczej Gwardii, Umbra Secundus, był przydzielony do transportu  3 Kompanii Weteranów Taktycznych Marines w strefie walki Istvaana V i później, dowodzony przez Mistrza Alvarexa Mauna, był użyty do ewakuacji samego Prymarchy zanim został zestrzelony przez potężną salwę wystrzeloną z pozycji Zdradzieckich Legionów.
         Krucza Gwardia bardzo często używała szerokiego wachlarza powietrznych i kosmicznych pojazdów latających od ciężko uzbrojonych szturmowców klasy Fire Raptor do potężnych desantowców typu Stormbird. Wiele z nich było wyposażonych w unikalne systemy maskujące produkowane przez manufaktoria Kiavahru, co pozwalało im brać udział w operacjach głęboko na terytorium nieprzyjaciela by dostarczyć na miejsce siły uderzeniowe Kruczej Gwardii i zapewnić im wsparcie ogniowe kiedy wojownicy byli już na powierzchni.
          Podobnie jak w przypadku wojsk pancernych, większość z sił powietrznych i floty kosmicznej XIX Legionu była przydzielona do ataku na Zdradzieckie Legiony na Istvaanie V. Wiele z desantowców krążyła nieustannie między strefą lądowania i okrętami na orbicie transportując siły lądowe na powierzchnię. Częścią planu Zdradzieckiego Mistrza Wojny było wyprowadzenie ataku na strefę lądowania kiedy większość pojazdów znajdowała się czasie rozładunku, dzięki czemu stanowiły najłatwiejszy cel. Kiedy artyleria Legionu Żelaznych Wojowników wystrzeliła w stronę uziemionych pojazdów, doprowadziła tym samym do jej niemal całkowitej anihilacji, a jedynie garstka Szturmowców Thunderhawk i Storm Eagle zdołała uciec. Nie przetrwał żaden z potężnych Stormbirdów. Kiedy w końcu resztka dowodzonych przez Lorda Coraxa sił została ewakuowana z Istvaana V, posłużyły temu właśnie Thunderhawki i Stormbirdy Kruczej Gwardii dowodzone przez Komandora Branna Nev’a, które zostały w odwodzie na Deliverence.
         Rozkład sił Legionu
         W czasie wydarzeń na Istvaanie III, Legion Kruczej Gwardii był niemal w całości zaangażowany w wojnę toczoną w podwójnym systemie gwiezdnym Thetos-Groton. Kiedy w końcu, pogarszające się warunki w Osnowie na to pozwoliły, obecny na Terze Rogal Dorn skontaktował się ze swoim bratem-Prymarchą z użyciem Astrotelepatii by poinformować go o przykrej sytuacji w systemie Istvaan. Po otrzymaniu tych wiadomości, Corax rozkazał całej swojej flocie obrać kurs na najbliższy możliwy punkt Skoku w Osnowę i skierować się na system Istvaan. Jednak Prymarcha zarządził również, że mała cześć sił Legionu pozostanie na Deliverence by bronić świata macierzystego przed możliwymi kontratakami. Oczywiście, żaden z oficerów nie chciał wycofać się z bitwy, dlatego o tym, kto poprowadzi mały oddział na Deliverence miało zadecydować losowanie. W świetle jego wyniku, Komandor Branne Nev stanął na czele siły ok. 1000 Astartes oraz floty Armii Imperialej Kohorty Theriońskiej i skierował się w stronę systemu Kiavahr. Reszta XIX Legionu, która nie leciała z Coraxem na Istvaana V albo na Deliverence była rozproszona z innymi Flotami Ekspedycyjnymi po całej galaktyce. Mała liczba, głównie pochodzących jeszcze z Terry starych weteranów Legionu była przydzielona do małych punktów nasłuchowych na obrzeżach Imperium, a niektórzy działali w małych nomadzkich flotyllach, nazywani „samotnymi wilkami”. Jedna z tych flot była dowodzona przez poprzedniego Mistrza XIX Legionu, Lorda Cienia Arkhasa Fala, który został przydzielony do tego zadania po przejęciu dowodzenia nad Kruczą Gwardią przez Coraxa. Co stało się z flotą Arkhas’a Fala, z nim samym albo z innymi im podobnymi oddziałami pozostaje wielką niewiadomą, ale wygląda na to, że Prymarcha nie wezwał ich do walki na początku Herezji Horusa, co może wskazywać na to, że uważał ich za formację nie będącą już częścią XIX Legionu.
         Kiedy Flota Kruczej Gwardii zmierzała w stronę Istvaana V, jej szeregi były niemal równe wszystkim siłom Legionu, wliczając w to okręty wojenne, oddziały pancerne, pojazdy szturmowe i statki desantowe. Wydarzenia z Bitwy o Wrota Czterdzieści-Dwa sprzed kilkunastu lat sprawiły, że Krucza Gwardia była najmniejszym ze wszystkich Legionów, ale miała operować na Istvaanie V w asyście wielu sojuszniczych Legionów, a przynajmniej tak sądzono. Prawda, jak wiadomo była nieco odmienna od ich założeń. Krucza Gwardia straciła około 75 tysięcy Astartes w czasie zdradzieckiego ataku na Istvaanie V, a niespełna 4 000 Kosmicznych Marines XIX Legionu pozostało przy życiu  po 90 dniowej ucieczce sił Coraxa i połączeniu ich z tysiącem wojowników wycofanych na Deliverence.
         Reorganizacja na czas Herezji
         W wyniku Masakry Strefy Zrzutu liczba Legionistów Kruczej Gwardii pod dowództwem Coraxa była dramatycznie mała. Wojownicy tworzący pozostałości strzaskanego Legionu byli głównie Astartes pochodzącymi z Deliverence przetrwałymi piekło Masakry Strefy Zrzutu i tymi, którzy przybyli by ich uratować. Jako, że Kruczy Lord nie miał zamiaru rezygnować z walki przeciwko Zdrajcom, przeorganizował on Legion by zachować jego sprawność bojową na strategicznie istotnym poziomie. Nie mogąc używać dotychczasowego podziału na zakony, postanowił podzielić przetrwałych wojowników w dywizje zależnie od ich specjalizacji bojowych. Te przeorganizowane kompanie, które składały się z Taktycznych Marines były nazwane „Szponami”, kompanie szturmowe zostały nazwane „Jastrzębiami” a szwadrony lekkich pojazdów bojowych i wsparcia powietrznego zostały nazwane „Sokołami”. W nadchodzących bitwach ta struktura podziału Legionu okazała się bardzo elastyczna i pozwoliła na maksymalne wykorzystanie siły ognia i potencjału Kruczych Gwardzistów dzięki czemu mogli stawić czoła znacznie liczniejszym przeciwnikom, chociaż pewnie dla wielu im współczesnych Astartes owa taktyka okazałaby się niepraktyczna.
         Rangi i jednostki specjalne
         Mor Deythan
         Mor Deythan, lub Mistrzowie Cienia, to stosunkowo niewielka jednostka Legionu Kruczej Gwardii, która istniała w czasie Wielkiej Krucjaty i Herezji Horusa. Założona przez Prymarchę Corvusa Coraxa, formacja Mor Deythan służyła jako elitarny oddział rekonesansu i infiltracji, a jej członkowie byli otaczani szacunkiem przez ich Braci Bitewnych. W XIX Legionie krążyły plotki jakoby Astartes tej jednostki byli wybierani własnoręcznie przez Prymarchę na podstawie ich umiejętności i doświadczenia, a podobno wszyscy jej członkowie odziedziczyli wraz z geno-ziarnem część unikalnej zdolności Coraxa, która pozwalała im na przenikanie niezauważonym przez obserwatorów. Mor Deythan używali do walki mieczy łańcuchowych, pistoletów bolterowych, karabinów snajperskich, strzelb i rzadko spotykanych egzemplarzy broni Volkickiej (Była to broń rodem z zamierzchłych czasów Mrocznej Ery Technologii, która wystrzeliwała strumienie gorącej materii o potężnej mocy). W czasie walki, do porozumiewania się używali bardzo specyficznego żargonu nazywanego „Stalk Argot”, składał się on z serii świstów, westchnień i szeptów, które były nie do odróżnienia od dźwięków otoczenia, czy odgłosów wiatru w gałęziach krzewów.
Kiedy Imperator przybył do niedawno przemianowanego na Deliverence księżyca Kiavahru, ci młodzi i wytrzymali wojownicy, którzy mogli przetrwać przemianę w Astartes, zostali wcieleni w szeregi XIX Legionu jako pierwsi Kosmiczni Marines ze świata macierzystego Coraxa i to właśnie oni odziedziczyli część niezwykłej mocy Prymarchy. W wyniku niewielkiej, genetycznej nieprawidłowości, mały odsetek Astartes odziedziczył więcej z genomu ich genetycznego ojca, niż ich pochodzący z Terry Bracia. Po utworzeniu specjalnej jednostki złożonej z tych wojowników, Corax zgromadził całą swoją wiedzę o walce z cienia, sabotażu oraz inwigilacji by im ją przekazać w czasie specjalnego treningu, który miał przygotować ich do wykonywania najbardziej wymagających i niebezpiecznych misji zwiadu i infiltracji głęboko na terenie przeciwnika. Do czasu Herezji Horusa wyłącznie Corax i kilku wybranych Konsyliarzy Legionu wiedziało o istnieniu owej formacji, a w chwili Masakry Strefy Zrzutu na Istvaanie V niewielu z Mor Deythan wciąż pozostawało przy życiu. Większość z nich była rozrzucona po galaktyce, przeprowadzając swoje tajne misje w chwili gdy tragedia zdrady Mistrza Wojny rozgorzała na dobre. Po owych wydarzeniach i wielu niebezpiecznych misjach ostatniego stulecia, jedynie kilka tuzinów tych wojowników pozostawało w aktywnej służbie. Kontynuowali oni walkę przeciwko Zdradzieckim Legionom aż ostatni spośród nich poległ wykonując wolę Imperatora. Obecnie nie wiadomo czy formacja Mor Deythan wciąż istnieje w 41 Milenium.
         Wybawiciele
         Pomimo przychylności okazywanej Taktycznym Pancerzom Dreadnoughtów zaprojektowanym przez samego Horusa, który pod nieobecność Coraxa był patronem XIX Legionu, wielu spośród wojowników Kruczej Gwardii nie przepadało za powolnymi i ciężkimi Pancerzami Terminatorów Wzoru Cataphractii. Niektórzy używali ich w walce, a zwłaszcza te Zakony XIX Legionu, które najdłużej służyły u boku Kompanii Wilków Luny specjalizujących się w ciężkim wsparciu i oblężeniach. Owi wojownicy stali się biegli w walce na bliską odległość oraz w nagłych i miażdżących atakach z użyciem osobistych teleporterów. Po zjednoczeniu Coraxa z XIX Legionem, Wybawiciele z rzadka byli używani w kampaniach toczonych przez Prymarchę. Większość z tych oddziałów była przydzielona do odległych Flot Eksploracyjnych Wielkiej Krucjaty, a te, które pozostały przy jego boku stanowiły manifestację kontrolowanego gniewu Kruczego Lorda, wyzwalanego gdy przeciwnik nie zasługiwał na los inny niż całkowita anihilacja.
         Straż Cienia
         Kiedy Prymarcha przewodził jeszcze swoim ziomkom w czasie niewolniczego powstania na Lycaeusie, jego pobratymcy nalegali by towarzyszyło mu kilku ochroniarzy, na wypadek, gdyby próbowano go zamordować, na co sam zainteresowany przystawał niechętnie, bardziej dla spokoju ich ducha niż własnego bezpieczeństwa. Po zjednoczeniu Coraxa z XIX Legionem podążyli za nim również jego ochroniarze, którzy po wywyższeniu do nadludzkich Astartes zostali uformowani w Gwardię Honorową, nieformalnie nazywaną Strażą Cienia. Mówiło się, że byli zawsze obecni, chociaż niewidoczni w czasie gdy ich Prymarcha ruszał na wojnę i, że nikt nie mógł umknąć przed ich wiecznie czujnym spojrzeniem. Byli otaczani szacunkiem przez swoich Braci Bitewnych ze względu na ich honorową pozycję u boku Coraxa i niedoścignione mistrzostwo w walce.
         Zabójcy Cienia
         Pośród Astartes XIX Legionu i późniejszej Kruczej Gwardii, występowała pewna tendencja wśród weteranów, którzy znaleźli się w sytuacji ekstremalnego stresu. Tacy wojownicy odrzucali swój instynkt samozachowawczy i ruszali do walki z przerażającą, milczącą furią, a ich cel był jeden – zabić tak wielu wrogów ile zdołają nim sami wyzioną ducha na polu bitwy. To dziwne zjawisko krwawego szału, które doprowadzało wielu z synów Coraxa do poświęcenia życia w bitwie, było nazywane „Popielatą Ślepotą” przez pochodzących z Terry Braci Bitewnych, lub „Sobolim Piętnem” przez wojowników rodem z Deliverence. Ci spośród Kruczych Gwardzistów, którzy przeżyli samobójczą szarżę w tym napadzie szału, wracali zwykle do zmysłów, a ich Bracia nigdy nie wspominali o tym incydencie co wynikało z ich małomównej natury. Niestety nawet po uspokojeniu niestabilnego umysłu dotkniętego tym stanem Kosmicznego Marine, podobne napady żądzy mordu przejmowały nad nim kontrolę w czasie walki i nie zważając na taktykę lub zadanie jakie miał wykonać rzucał się wprost na przeciwnika. Przed zjednoczeniem z Coraxem, XIX Legion w żaden sposób nie próbował organizować wojowników dotkniętych Popielatą Ślepotą na polu bitwy, polegając jedynie na elastyczności ich taktycznych doktryn i wykorzystując maksymalnie samobójcze szarże kiedy już miały nastąpić. Kruczy Lord wykorzystał ten defekt jego geno-ziarna i zmienił go w cenną broń w swoim arsenale. Utworzył formację, której wszyscy członkowie byli dotknięci Sobolim Piętnem – Zabójców Cienia. Owe oddziały specjalizowały się w brutalnych i nagłych atakach oraz w zabójstwach. To właśnie z ich użyciem Corvus Corax zdołał zaskoczyć i pokonać jego brata Roboute’a Guillimana w serii symulacji bitewnych. Lord Ultramaru wykorzystał tą niestandardową taktykę i szybko zaadaptował ją wśród Legionów Astartes tworząc formację znaną później jako Moritat.
         Oddziały Szturmowe Czarnej Furii
         Były to oddziały używane przez Legion Kruczej Gwardii do przeprowadzania miażdżących uderzeń na konkretne, wcześniej określone cele, którymi najczęściej byli wrodzy dowódcy. Niepodobnie do subtelnych, niewidzialnych zabójców uderzających z cienia, Oddziały Czarnej Furii zstępowały na plecakach odrzutowych w sam środek bitwy. Astartes tej formacji byli wyposażeni w Szpony Energetyczne wykute na podobieństwo tych noszonych do walki przez Prymarchę, Coraxa. Najczęściej używali oni całego wachlarza różnych, wysoce wyspecjalizowanych i dostosowanych do ich potrzeb pojazdów powietrznych takich jak szturmowce Storm Eagle typu Darkwing, czy małych pojazdów transportowych o otwartym dachu zwanych „Szept”, z których Astartes Czarnej Furii wyskakiwali w asekuracji wyciszonych plecaków odrzutowych wprost na pozycje niczego nie spodziewającego się celu.  Oddziałowi dowódcy, nie bez powodu nazywani „Wskazującymi Martwych” dosięgali szponami celu podczas gdy ich podkomendni rozszarpywali każdego, kto odważył się wejść pomiędzy Czarną Furię i jej ofiarę. Efektem udanej dekapitacji najczęściej był popłoch i załamanie łańcucha dowodzenia w armii przeciwnika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...