poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Sanguinius i Krwawe Anioły cz4

https://www.youtube.com/watch?v=tgjtQpxty7g

Prymarchowie nie byli byle wojownikami - byli bystrymi i przebiegłymi
przywódcami, pod których dowództwem rosła prawowita potęga Legionów Kosmicznych
Marines. Po odnalezieniu wszystkich Prymarchów, Wielka Krucjata zaczęła pędzić do
przodu z rozmachem, którego nikt wcześniej w historii galaktyki nie widział. Pod czujnym
spojrzeniem Prymarchów, nowe fronty wojenne zaczęły powstawać w całej galaktyce, a
nowe światy włączane do Imperium liczone były w tysiącach.
Przez cały ten czas, Krwawe Anioły i ich Prymarcha walczyli u boku Imperatora,
służąc mu jako gwardia honorowa. Prowadzeni przez swój ognisty temperament, Marines IX
Legionu szybko zdobyli sobie przerażającą reputację oddziałów szybkiego reagowania, przez
co szybko stali się naturalnymi rywalami dla Legionu Pożeraczy Światów. Mimo to, Krwawe
Anioły nigdy nie stały się tak dziko-nieustraszone jak Pożeracze Światów, jako że mądry
wpływ Sanguiniusa odpowiednio hamował żądzę krwi jego synów. Po poznaniu wszystkich
innych Prymarchów i po wielu latach toczenia wspólnych walk, Sanguinius nawiązał bliskie
stosunki z Horusem Lupercalem, Lemanem Russem i Jaghataiem Khanem. Choć jego
legenda miała zostać dopiero zbudowana, to już w tamtym czasie o Sanguiniusie mówiło się,
że był on najbardziej szlachetnym z Prymarchów i bardzo często stanowił dobrego doradcę
dla samego Imperatora.
Nawet Horus, dumny Mistrz Wojny Wielkiej Krucjaty i Prymarcha Wilków Luny,
wyczuwał czystość ducha Sanguiniusa, której nie mógł sprostać. Była to czystość, która
łączyła go z ich genetycznym ojcem i czystość, o której inni Prymarchowie mogli co
najwyżej pomarzyć. Podczas gdy wielu z jego braci walczyło w Wielkiej Krucjacie z czystej
radości prowadzenia walki, Sanguinius walczył dla idei złotej epoki pokoju i rozwoju, któramiała nadejść po Wielkiej Krucjacie. Jego wizja była wizją Imperatora i dotyczyła ona
nadziei na zjednoczenie rasy ludzkiej pod sztandarem pokoju i dostatku. Była to jednak
wizja, która nie miała się nigdy ziścić.
Gdy Wielka Krucjata postępowała, a coraz więcej Prymarchów jednoczyło się z
Imperatorem, sam Mistrz Ludzkości był coraz bardziej rozproszony. Coraz więcej spraw
odciągało go w innym kierunku. Monarcha miał teraz na głowie zarządzanie nieustannie
rosnącym Imperium. Horus, ukochany syn Imperatora, często zastępował swojego ojca na
miejscu strategicznego przywódcy całej Krucjaty i nie raz dowodził, że jest godnym
przywódcą rasy ludzkiej. Szybko zjednał sobie poparcie innych Legionów i ich Prymarchów.
Jednym z największych zwycięstw Imperium była Krucjata Ullanorska, wielka
Imperialna kampania w Orkowym Imperium Urrlaka Urruka. Ullanor Prime, planetarna
stolica jego imperium, stało się miejscem zrzutu stu tysięcy Kosmicznych Marines, ośmiu
milionów żołnierzy Imperialnej Armii i stu Tytanów Legio Mortis. Na orbicie świata
pozostawało sześćset okrętów Imperialis Armada, wspierających działania naziemne.
Po udanej kampanii, Horus został wywyższony przez samego Imperatora i został
obwołany Mistrzem Wojny, co dało mu pełny autorytet nad swoimi braćmi i ich Legionami
oraz każdą Flotą Ekspedycyjną Krucjaty. Po celebracji Triumfu na Ullanorze i pożegnaniu się
ze swoimi synami, Imperator powrócił na Terrę, by kontynuować tworzenie swojego
wielkiego daru dla ludzkości. Prymarchowie nigdy w pełni nie pogodzili się z odejściem
Imperatora i pozostawieniem ich na łasce galaktyki. Ich zranione uczucia co do rzekomego
opuszczenia ich przez Imperatora, który dodatkowo ukrywał prawdziwe powody swojego
odejścia, zasiała w ich umysłach ziarna zepsucia i niepewności, które ostatecznie wydały
plony w postaci Herezji Horusa.
Po zatraceniu się Horusa w kłamstwa Bogów Chaosu, zaczął on przygotowywać
nadchodzącą rebelię i obalenie Imperatora. Od tamtego momentu, jedynym celem Mistrza
Wojny było zdobycie Złotego Tronu i sprawowanie samodzielnych rządów nad całą
galaktyką. Wobec mroku Herezji Horusa, Krwawe Anioły nigdy się nie zachwiały i od
samego początku domnie stały przy Imperatorze.
Klątwa
Przed swoim upadkiem, Horus i Sanguinius walczyli razem w wielu kampaniach. Ich
przyjaźń była tak zażyła, że niejednokrotnie budziła ona zazdrość innych Prymarchów. W
swoim czarnym sercu Horus wiedział jednak, że Sanguinius nigdy nie zdradzi ich ojca z
własnej woli. Z tego powodu, Mistrz Wojny, zamiast uciec się do środków dyplomatycznych,
uciekł się do swojej przebiegłości i stworzył plan, który miał albo przekonać Krwawe Anioły
do jego sprawy, albo całkowicie zniszczyć Legion Sanguiniusa. Co więcej, całe solarne
dekady wcześniej, w czasie walki Krwawych Aniołów u boku Wilków Luny na świecie
Melchior, Horus odkrył ostrożnie skrywany sekret Krwawych Aniołów. W czasie kampanii,
Mistrz Wojny podszedł do swojego brata, który stał w zrujnowanej, obcej kaplicy i
doświadczył czegoś, czego nigdy by się nie spodziewał - oto Anioł, Sanguinius we własnej
osobie, mordował jednego ze swoich Astartes. Sanguinius od razu przeszedł do wyjaśnień.Powiedział Horusowi, że z dawna odkrył, że w jego genomie istniała jedna, przerażająca
cecha, która, choć uśpiona, potrafi przebudzić się w dowolnym momencie. Jego genetyczna
skaza stała się później znana jako Czerwone Pragnienie.
Sanguinius był świadomy swojej genetycznej wady już od kilku lat, ale ukrywał
prawdę przed Imperatorem i innymi Prymarchami. Niektórzy z Anielskich synów poznali
część prawdy, ale tylko Azkaellon, Pierwszy Kapitan Raldoron, Mistrz Apothecarionu IX
Legionu na świecie Baal i kilku innych jego Astartes widziało pełną moc klątwy Sanguiniusa.
Od tamtej pory niestrudzenie pracowali oni razem z Prymarchą nad wyleczeniem ich genomu
z tej klątwy.
Horus przyrzekł swojemu bratu, że nigdy z nikim nie poruszy tego tematu, nawet z
ich ojcem. Miał dotrzymać obietnicy tak długo, jak długo Sanguinius sobie tego życzył.
Anioł był wzruszony gestem swojego brata i wyraził mu swoją wdzięczność. Co więcej,
Horus przyrzekł, że pomoże Sanguiniusowi rozwiązać jego problem z klątwą, nieważne, jak
długo miałoby to zająć. Żaden z nich nie mógł jednak wiedzieć, że pewnego dnia staną po
przeciwnych stronach barykady, a Horus, w swej niezmierzonej bezwzględności, z radością
skorzysta z posiadanej na temat swojego brata wiedzy w próbie obrócenia klątwy Krwawych
Aniołów przeciwko nim samym.
Kampania Signus
Całe solarne dekady później, Horus bez skrupułów korzystał ze swojej wiedzy o
genetycznych wadach Krwawych Aniołów. Mistrz Wojny znalazł sposób na przekonanie
Legionu swojego brata do współpracy z Mrocznymi Bogami, lub przynajmniej sposób na
zniszczenie go, gdyby podstęp Horusa zawiódł. Powszechnie uważa się, że po swojej
zdradzie, Horus znienawidził Sanguiniusa i bał się go o wiele bardziej niż reszty swoich
braci. Wielokrotnie obmyślał on różne strategie i przygotowywał odpowiednie plany zabicia
go, choć za każdym razem ponosił porażkę. W próbie osłabienia i podzielenia sił Lojalistów
jeszcze przed oficjalnym wypowiedzeniem wojny Imperium, Mistrz Wojny wysłał IX Legion
do Gromady Signus - układu gwiezdnego o trzech gwiazdach w centrum Segmentum Ultima.
Legion Sanguiniusa miał oczyścić siedem światów i piętnaście księżyców Gromady z
inwazji xenos i wyzwolić ludzkich osadników spod władzy ich obcych panów. Nieświadomy
perfidnego planu Mistrza Wojny, Sanguinius usłuchał rozkazu swojego brata i natychmiast
wyruszył na swoją nową misję. Krwawe Anioły nie mogły wiedzieć, że wchodzą prosto w
przygotowaną na nich pułapkę - Gromada Signus upadła pod naporem Rujnujących Mocy i
stała się istnym Królestwem Chaosu w materium. Był to teraz układ diabolicznych,
Demonicznych Światów pod władzą Większego Demona Slaanesha, Kyrissa Przewrotnego.
Gdy tylko Krwawe Anioły wyszły z Osnowy, ich flota została zaatakowana przez złośliwe
moce Osnowy, które prawie natychmiast zabiły wielu Nawigatorów i Astropatów ich floty.
Krwawe Anioły stanęły przed nawałnicą sił Chaosu po raz pierwszy w historii. Kyriss
zmaterializował obraz samego siebie w jaźni Sanguiniusa, deklarując mu swoją władzę
sprawowaną w tym układzie gwiezdnym w imieniu Slaanesha, jednocześnie kusząc
Sanguiniusa, by ten spróbował mu go wyrwać. Choć Krwawe Anioły nigdy wcześniej niewalczyły z podobnym przeciwnikiem, Astartes przygotowali odpowiedni kontratak, wierząc
w swoje możliwości i pokładając wiarę w Prymarsze.
Stając przed wyzwaniem rzuconym im przez Większego Demona, Legion Krwawych
Aniołów zaatakował jego demoniczny legion, wytaczając liczne serie ataków prosto na
centrum mocy Demona, świat Signus Prime. Sanguinius stanął przed ogromnymi armiami
ludzi pośród Kultystów Chaosu i oddziałami potwornych demonów jako Anioł Zemsty.
Wkrótce cała planeta spłynęła krwią Kosmicznych Marines i tysięcy zabitych Kultystów.
Prymarcha stanął na czele ataku Krwawych Aniołów na tron Większego Demona w Katedrze
Znaku. Wkrótce Sanguinius stanął jednak przed nowym koszmarem prosto z trzewi Osnowi,
Ka’Bandhą, Większym Demonem Khorna. W panteonie Krwawego Boga, Ka’Bandha po
dziś dzień uważany jest za jednego z najbardziej płodnych zabójców Krwawego Boga. Od
zawsze był on morderczą machiną zniszczenia, zabijającą z czystej radości.
Potężny demon wyśmiewał Prymarchę i odkrył przed nim zdradę i determinację
Horusa. Sanguinius nie był w stanie tego słuchać i rzucił się do walki z Krwiopijcą.
Prymarcha przejął inicjatywę w pojedynku - zaskoczył Demona szaleńczym atakiem i wbił
mu miecz prosto w klatkę piersiową. Masywna kreatura wrzeszczała z furii i bólu, bijąc
swoim biczem na oślep po nogach Prymarchy.
Sanguinius momentalnie stracił równowagę. Demon przewrócił Sanguiniusa i
przygniótł go do ziemi swoim ogromnym toporem. Skrzydlaty bohater był unieruchomiony i
bezbronny przed gniewem istoty z Osnowy. Gdy tylko Prymarcha odzyskał jasność widzenia,
ujrzał potężnego potwora, stojącego tuż nad nim. Większy Demon zaśmiał się z niego po raz
ostatni i rzucił się do walki z na polu bitwy. Ogarnięta szałem bitewnym bestia zabiła
pięciuset Kosmicznych Marines. Psioniczny ból po śmierci tak wielu z jego synów sprawił,
że Sanguinius stracił przytomność.
Wraz z upadkiem swojego Prymarchy i wybiciem tak wielu Braci Bitewnych, Legion
Krwawych Aniołów został ogarnięty dziwnym, bitewnym szałem, który w przyszłości
nazwano “Czarną Wściekłością.” Ich berserkerska furia sprawiła, że na całej długości linii
frontu walki stały się jeszcze bardziej zacięte. Krwawe Anioły ogarnięte szaleństwem zwarły
się w boju z demonami. Brutalna przemoc Ka’Bandhy wyzwoliła w Kosmicznych Marines
coś mrocznego - prawdziwe pragnienie krwi, które zaspokoić mogło jedynie usunięcie plagi
Chaosu z całej planety.
Nawet potężny Kyriss uległ naporowi Kosmicznych Marines i został przegnany do
Osnowy po swojej śmierci, zadanej z rąk synów Sanguiniusa. Dopiero gdy planeta została w
pełni oczyszczona, bitewny szał opuścił umysły Krwawych Aniołów. Choć Signus Prime
zostało wyzwolone, koszt tego zwycięstwa był o wiele wyższy, niż ktokolwiek mógłby
przypuszczać. Berserkerski szał Krwawych Aniołów pozostawił na ich duszach mroczny
cień, który miał manifestować swoją wyższość w następnych stuleciach we wszystkich
Zakonach Sukcesorskich Legionu.
W kilka solarnych dni później, poważne rany, jakich doznał Sanguinius w walce z
Większym Demonem zaleczyły się. Cokolwiek miało go spotkać w przyszłości, Prymarcha
przyrzekł sobie, że pewnego dnia zemści się na Ka’bandhcie. Gdy do floty Legionu dotarła
wiadomość od samego Rogala Dorna, który wzywał cały IX Legion z powrotem na Terrę,Krwawe Anioły poczyniły wszelkie postępy, by znaleźć się tam tak szybko, jak tylko było to
możliwe. Sanguinius rozumiał teraz powagę sytuacji, w której znalazło się Imperium o wiele
lepiej niż inni.
Pięćset Światów Ultramaru
Po zakończeniu swojej długiej, wyczerpującej kampanii, Krwawe Anioły udały się w
stronę Świata Tronowego. Pomimo niemożliwej do ominięcia Burzy Osnowy na ich drodze,
Nawigatorzy floty byli w stanie wychwycić lśniący przekaźnik w Osnowie, który został
uznany za światło Astronomicanu. Nawigatorzy uznali, że warto za nim podążyć. Po długiej
podróży w Osnowie Nawigatorzy dostrzegli bezpieczną przystań. Cała flota przygotowała się
do opuszczenia Empireum.
Gdy IX Legion ostatecznie opuścił immaterium, jego flota okazała się znajdować
setki lat świetlnych od swojego miejsca docelowego. Krwawe Anioły nie mogły znaleźć się
tam jednak przypadkiem - Sanguinius nakazał swoim Nawigatorom namierzenie
najsilniejszego sygnału telepatycznego i w istocie - udało się im namierzyć bardzo silny,
psioniczny nadajnik - starożytny, obcy artefakt, znany jako Pharos, położony na świecie
Sotha.
Nadajnik poprowadził flotę dalej - w nieznane. Dzięki niemu, Osnowa wydawała się
przejrzysta niczym woda w górskim stawie. Krwawe Anioły nie mogły jednak wiedzieć, że
po swoim wyjściu z Osnowy ich flota znalazła się w Królestwie Ultramaru. Nie minęło wiele
czasu, a ich okręty zostały zatrzymane przez niezidentyfikowany patrol statków o jasnych,
kobaltowo-niebieskich kadłubach o białych i lśniących złotem elementach. Krwawe Anioły
stanęły przed samym mistrzem XIII Legionu, Roboutem Guillimanem, który powitał swojego
Prymarszego brata w Pięciuset Światach Ultramaru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...