piątek, 2 sierpnia 2019

Rogal Dorn i Imperialne Pięści cz8

https://www.youtube.com/watch?v=Y4XvKFz_XpA


Jako Zakon istniejący głównie w próżni kosmosu, Imperialne Pięści rekrutują z wielu
różnych światów, włączając w to Terrę i Necromundę. Zakon utrzymuje wielką liczbę Kaplic
Fortecznych na wielu planetach Imperium. Takie miejsca garnizonowane są przez
podyktowanych temu jednemu zadaniu Weteranów, niekiedy zbyt poważnie rannych, by
dalej walczyć na arenie galaktyki, ale wciąż bardzo chętnych do pełnienia służby. Mimo to,
Imperialne Pięści nie mają żadnych specjalnych praw politycznych do ziemi na której służą i

rekrutują. Jedynymi zadaniami obsady tych przyczółków jest prowadzenie rekrutacji i
ochrona lokalnej populacji. Na niektórych światach Imperialne Pięści organizują turnieje i
zawody, które mają upewnić nauczycieli Imperialnych Pięści co do umiejętności danych
kandydatów, a na innych za ich sprawą dochodzi nawet do walk ulicznych. Na niektórych
Światach-Rojach, Imperialne Pięści odpowiedzialne są za organizowanie czystek w
lokalnych slumsach, oczyszczając w ten sposób niepożądany element społeczeństwa dla
obopólnej korzyści lokalnego rządu i samego społeczeństwa. Z takich wypraw, Imperialne
Pięści często wracają do swoich kaplic, prowadząc przed sobą schwytanych w trakcie czystki
jeńców, których uznali za wojowników godnych zostania rekrutami Zakonu.
Imperialne Pięści znane są z niezwykle małej liczby żądań, wysuwanych w stronę
populacji planet, z których rekrutują. Zazwyczaj żądają jedynie prawa do sprawdzania tych, o
których uważają, że mają w sobie potencjał na nowego Marine. Źródło pochodzenia danego
rekruta nie ma znaczenia i to niezależnie od tego, czy jest nim lokalne bractwo rycerskie, czy
może gangi psychopatycznych przestępców z wielkich rojów. Zakon dołoży wszelkich
starań, by zmienić tego człowieka i nauczyć go szlachetnych doktryn Rogala Dorna i swoich
przodków. Mogłoby się wydawać, że czerpanie rekrutów z tak wielu źródeł sprawa, że skład
osoby Legionu różni się pod względem kulturowym i osobowościowym, że stanowi wachlarz
różnorodności, ale nic bardziej mylnego - silne tradycje Zakonu i gloryfikowane przez niego
wartości, odziedziczone przez Imperialne Pięści po Prymarsze sprawiają, że Zakon
Imperialnych Pięści jest pod tymi względami w pełni unitarny.
Gdy Imperialne Pięści wybiorą już swoich Aspirantów, a ich kryminalna przeszłość
zostaje dokładnie przebadana, rozpoczynają się testy, mające zdeterminować możliwości
rozwoju ich ciała, ich profil psychologiczny i poziom wpojonej psychozy, szansę na rozwój
umiejętności psionicznych, refleks oka, inteligencję, umiejętności posługiwania się bronią,
odporność na ból i zręczność. Rekruci spędzają na Phalanx sześć miesięcy, w czasie których
mają szansę na poprawne poznanie Niskiego Gotyku dzięki hipno-hełmom, nim zacznie się
ich inicjacja w “tunelu grozy.” Tam Rekruci są wystawiani na ekstremalne ciepło,
ekstremalne zimno, psychologiczne działanie całkowicie pustej przestrzeni itp.. Poziom
trudności każdego następnego testu wzrasta. Jeśli Aspirantowi uda się ukończyć wszelkie
testy pomyślnie, staje się kadetem-Neofitą, a symbol Imperialnych Pięści tatuowany jest na
jego pośladku. Jest to również pierwszy dzień ich psychicznej indoktrynacji i prawdziwego
treningu. Od tej pory, Neofita będzie z czasem poddawany stopniowym operacjom i
implantacji genoziarnem Zakonu, które ostatecznie przemieni go w prawdziwego Astartes.
By uczcić udaną operację Preomnora (drugiego żołądka, zdolnego do trawienia trucizny),
kadeci spożywają trującą roślinność, jadowite zwierzęta itp.. Za udaną transplantację
Omophagei (implantu nazywanego także “Upamiętniaczem,” jako że pozwala poznać
Kosmicznym Marine wspomnienia danej istoty poprzez jedzenie jej ciała), jedzą mięso i
muszą wyodrębnić kilka szczegółów z życia zwierzęcia, którego mięso im zaserwowano. Po
inicjacji wstąpienia, rodzina Neofity zostaje poinformowana, że ich dziecko stało się
Kosmicznym Marine w służbie Imperatora, tak, by najbliżsi danego Marine mogli radować
się z wielkiego szczęścia ich potomstwa.

Wierzenia ZakonuChoć Imperium prawdopodobnie bezpowrotnie straciło Rogala Dorna, jego
dziedzictwo promieniuje dziś niemal najmocniej spośród spuścizny innych Prymarchów.
Ostatnie chwile Dorna poświęcone były odwadze i najwyższemu poświęceniu. Jego przykład
wciąż prowadzi Imperialne Pięści do nowych zwycięstw. W rzeczy samej, jeśli Imperialne
Pięści mają jakąkolwiek wadę, to jest nią walka do upadłego. Tak niekwestionowana
nieugiętość nie jeden raz zmieniała druzgocącą porażkę w heroiczne zwycięstwo, ale koszt
każdego z ich romantycznych zrywów kosztował Zakon bardzo drogo.
Oblężenie Terry - ostatnia bitwa Herezji Horusa - wywarła wielki efekt na
Imperialnych Pięściach. Kultura całego Zakonu była od tamtej pory dyktowana przez ten
jeden, epicki pojedynek sił porządku z siłami anarchii. Z uwagi na tendencję Imperialnych
Pięści do posłuszeństwa wszelkim rytuałom, ceremonii i tradycjom, synowie Dorna nadali
swoim kompaniom nowe nazwy.
Od tamtej pory, nowe desygnacje ich kompanii dotyczyły miejsca pełnienia przez
nich służby na murach Imperialnego Pałacu w czasach Oblężenia Terry. I Kompania została
nazwana “Kompanią Muru Hemisfery,” II Kompania “Kompanią Muru Światła,” III
Kompania “Kompanią Bramy Lotus,” następna “Kompanią Szóstej Bramy” itd.. Drugim
zwyczajem stało się dobieranie nowego imienia przez Kosmicznych Marines. Bracia Bitewni
danego Astartes nadawali mu nowe imię, które kojarzyło się im z jego szczególnymi cechami
charakteru lub jego stylem walki. Popularnie nazywano to “imieniem muru.” Kapitana
Koorlanda nazywano Rzezią, Kapitana Saubera - Odcięciem; inne, popularne imiona
brzmiały: Walczący w Ogniu, Bolesny Cios, Zabójczy Strzał, Tasak, Zasięg Ramion, Zimne
Spojrzenie, Złodziej Życia, Wykrwawienie itp.. Pierwsze imię muru zostało dobrane dla
samego Rogala Dorna i brzmiało ono: Upór. Na każde z tych imion trzeba było zapracować.
Ogólnie Braci Bitewnych z jednej formacji zaczęto zaś tytułować “Braćmi Muru.”
Zwykłym obserwatorom i innym świadomym sytuacji obywatelom Imperium mogło
się swego czasu wydawać, że Imperialne Pięści marnują swój niezmierny potencjał, służąc
wyłącznie w jednym miejscu całego Imperium - na murach, które swego czasu bronili przed
nawałnicą sił Horusa w mrocznych dniach jego Herezji. Zakon pełnił bowiem służbę
gwardzistów Imperialnego Pałacu przez niemal 1500 lat, aż do czasów M32.
Jeśli chodzi o temperament Imperialnych Pięści, synowie Dorna są bardzo skupieni na
powierzonym im celu. Bardzo uważnie studiują zasady Codex Astartes i stosują się do nich z
tak wielkim zapałem, tak jak sami Ultramarines, ale mimo to, pewne cechy samej ich natury
sprawiają, że ciężko jest im zaakceptować i pogodzić się z pewnymi ustępami tego świętego
tekstu. Tam, gdzie Codex nakazuje mądrość płynącą ze strategicznego wycofania swoich sił,
tam Imperialne Pięści nie zamierzają odpuścić i walczą dalej, będąc ślepymi na poważne
konsekwencje swoich dalszych działań.
Choć Ultramarines mogliby uznać to za słabość, to niemniej nieustępliwość
Imperialnych Pięści jest rdzeniem ich bezinteresownego oddania ideałom ich Prymarchy.

Gdy nie muszą walczyć, Astartes tego Zakonu planują jeden ze swoich pościgów za wrogami
Imperium, lub gorączkowo myślą o swoich osobistych, potencjalnych niedoskonałościach,
lub nawet oczywistych porażkach.
Ten sam zapał, który sprawił, że Rogal Dorn podjął się trudów swojej poherezyjnej
krucjaty, wciąż rozpala serca jego synów, czekając na moment objawienia się w pierwszej
chwili zupełnego spokoju. By uciszyć wszelkie podobne myśli, Imperialne Pięści zagłębiają
się w naukach swojego Prymarchy, studiują historię Zakonu i kontynuują naukę sztuki
wojennej.
Junkerski model zachowawczyImperialne Pięści rozmyślają nad wszelkimi drobiazgami i szczegółami aktualnie
podejmowanych spraw. Na chwałę Dorna zagłębiają się we wszelkie szczegóły strategii
militarnej i ich codziennego zachowania. By móc pełnić swoje obowiązki jeszcze lepiej, w
Zakonie wprowadzono tzw. Junkerski model zachowawczy, wywodzący się z
półlegendarnego, starożytnego Terrańskiego królestwa - Prus. Model ten wymaga
absolutnego skupienia na szczegółach życia codziennego, włączając w to czas spędzany na
planowaniu operacji militarnych.
Honorowe PojedynkiJedną z tradycji starego Legionu Imperialnych Pięści, która przetrwała aż do czasów
obecnych i wciąż jest żywa w Zakonie, są Rytualne Pojedynki Marines. Celem pojedynków
rzadko jest udowodnienie swojej wyższości przez jednego Marine nad drugim, a o wiele
częściej sprawdzenie własnych umiejętności. Dwóch pojedynkowiczów wstępuje na arenę,
mając na sobie tylko prostą przepaskę, okulary ochronne i bardzo ciężkie, stalowe buty. Gdy
tylko są gotowi, salutują zamaskowanemu sędziemu pojedynku, a następnie samym sobie.
Następnie sędzia aktywuje specjalną maszynę, dzięki której buty Astartes blokują się na
wyznaczonym obszarze areny, wyznaczając teren przeznaczony do walki.
Subtelna gracja i dokładność obu Marines to istny balet i taniec ostrzy, który
zazwyczaj trwa najwyżej kilka minut, jako że o wyniku walki decyduje jedno cięcie zadane
oponentowi. Po zakończeniu się walki, pojedynkowicze salutują sobie, bloki obciążające ich
stopy ponownie stają się lżejsze, a Serwitorzy podają Marines kamienne puchary - jeden
czerwony, drugi czarny - z których bracia piją jednym haustem aż do dna, by następnie
roztrzaskać je na kawałki o powierzchnię areny.
Następnie sędzia występuje naprzód, by przestudiować roztrzaskane kielichy i
ogłosić, jak bardzo walczący ze sobą Bracia Bitewni zacisnęli łączące ich więzi braterstwa.
Najbardziej doświadczeni i najdłużej służący weterani Zakonu mają na całym ciele całe
mnóstwo blizn, z których każda jest przypomnieniem ciężko-wywalczonego zwycięstwa, lub
- będącej kolejną lekcją - porażki.

Inkrustacja i rycie w kościach“Pięści piękna,
Palce śmierci,
Pięści Imperatora,
W śmierci zejdziemy się.”
~ Mantra Imperialnych Pięści w czasie rytualnego rycia w kościach.
Gdy wspomnienia o poległych kamratach przytłaczają Braci Bitewnych Zakonu,
często zaczynają oni ryć w ich kościach, gloryfikując pamięć o nich. Mówi się, że im starszy
staje się Marine i im więcej śmierci własnych braci doświadczy, tym jego potrzeba
doskonalenia swoich umiejętności zdobienia kości jest większa. Często ten święty akt
towarzyszy poczuciu osobistej porażki Brata Bitewnego, które ten może nosić w sercu.
Często Bracia Bitewni oskarżają samych siebie o śmierć własnych przyjaciół na polu bitwy,
ale w niektórych przypadkach bywa, że jest to pokuta nałożona na danego Astartes przez
Kapelanów Zakonu lub przez samego Marine.
Dzieła wielu Marines kumulowały się przez całe millenia i po dziś dzień można je
podziwiać na wszystkich pokładach potężnego Phalanx. Najznamienitsze z nich trzymane są
w srebrnych relikwiarzach, lub rokokowych pozłacanych futerałach, o które dbają rzesze
Serwitorów. Oficerowie noszą ozdobione własną ręką kości w charakterze biżuterii, nosząc je
z równym szacunkiem, co święte dekoracje, zawierające niewielkie fragmenty pancerza
samego Imperatora z czasów, gdy przemierzał on galaktykę między ludźmi. Niektóre z
delikatnie inkrustowanych kości przedstawiają broń, inne pancerze, a jeszcze inne nawet
minimalistyczne sceny batalistyczne.
Rękawica Bólu“Ból… jest lekcją, którą daje nam wszechświat. Ból jest ochroną przed kontuzją. Ból
czyni nasze życie wiecznym. Jest leczniczym, oczyszczającym skalpelem dla naszych
dusz. Ból jest winem dla wspólnoty bohaterów. To rtęciowe panaceum na słabość -
kwintesencja poświęcenia własnej egzystencji. Ból jest filozoficznym siarczanem,
który transmutuje zwykłego śmiertelnika w istotę nieśmiertelną.
~ Anonimowy Kapelan tłumaczący Neofitom Imperialnych Pięści filozofię kryjącą
się za używaniem Rękawicy Bólu.
Gdy Imperialnym Pięściom nie uda się wyciszyć własnych myśli, wielu Marines tego
Zakonu poddaje się oczyszczającemu działaniu Rękawicy Bólu. Proces oczyszczania może
trwać godziny a nawet dni, ale kiedy już się zakończy, umysł danego Astartes staje się wolny
od wątpliwości i czysty, raz jeszcze zdolny do podejmowania decyzji. Ten święty artefakt
składa się ze stalowej ramy i ciasno osadzonych, srebrnych drutów, z którymi reaguje ludzki
system nerwowy.
Rękawica zamyka ciało Marine wokół siebie, a stalowa rama naciska materiał
rękawicy wokół niego. Prawdziwy, agonalny ból, czy też poczucie palenia się własnego ciała
żywcem nie ma żadnych konsekwencji fizycznych - Astartes, który kończy używać rękawicy,

dołącza do swoich braci bez cienia żadnych obrażeń na ciele. Dzięki temu, Marines mogą
odbywać kurację przy pomocy Rękawicy Bólu tak długo, jak długo uważają to za stosowne.
Niekiedy Rękawica Bólu traktowana jest jednak nie jako metoda leczenia ran na duszy, a
jako kara za niedociągnięcia w służbie i porażki, oraz jako metoda uodparniania własnego
ciała na ból. Mimo to, nawet u szczytu własnych umiejętności, weterani Imperialnych Pięści
również od czasu do czasu przechodzą specjalną kurację Rękawicy Bólu, sprawdzając się,
karząc i oczyszczając w ekstatycznym biczowaniu własnych neuronów.
Co jednak niepokojące, przez tysiąclecia zauważono, że niektórzy Marines Zakonu
mieli tendencję do obsesyjnego pokonywania bólu z czystego faktu posiadania przez nich
silnej woli. Dobry Astartes musi być w stanie walczyć pomimo wielkiego bólu, ale walka ze
świadomością wielkiego ryzyka odniesienia obrażeń i celowe wystawianie się na
niebezpieczeństwo grozi pogorszeniem się spójności całego Zakonu, błędami w planowaniu
operacji, stratą personelu i ważnych zasobów. Członek Imperialnych Pięści musi być
świadomy występowania w Zakonie podobnych tendencji, nawet wtedy, gdy sam je
przejawia.
Służba w Szwadronach ŚmierciJako Zakon, Imperialne Pięści trzymają się raczej z daleka od Jericho Reach, ale
wśród szeregów Szwadronów Śmierci mają swoją dumną reprezentację. Synowie Dorna
znani są z walki w tej formacji od jej najwcześniejszych dni. Zważywszy na charakter i
reputację Zakonu, większą niespodzianką byłoby to, gdyby było na odwrót. Wielu z tych,
którzy pełnią Wartę w Stacji Wartowniczej Erioch, składa Przysięgę Apocryphonu w
momencie, w którym ich Zakon przenosi się do innej strefy wojny. Taki Astartes wybiera
pozostanie na miejscu i wypełnienie obligacji, które sprowadziły Imperialne Pięści w dany
rejon kosmosu.
Jednym z takich Marines jest Kapelan Magno Stoan, który służył w III Kompani
swojego Zakonu przez niemal dwa stulecia, nim pięć oddanych pod jego opiekę oddziałów
nie wyruszyło do Jericho Reach w 801 r. M41. Kapitan Stoan był obecny w czasie wielkich
triumfów, włączając w to upadek Karmazynowego Fortu i wyłom Czterdziestego Ósmego
Równoleżnika, oraz był kluczową postacią w operacji zniszczenia Kosmicznego Wraku,
Ucznia Porywczości. Co więcej, w czasie misji do Dryftu Slinnar, Kapelan Stoan spotkał się
ze swoim nowym, śmiertelnym przeciwnikiem - Drukhari.
Pomimo wielkiego poświęcenia w obronie wyznaczonych pozycji, Imperialne Pięści
w tej operacji zostały otoczone bez możliwości sprowadzenia posiłków. Szczegóły bitwy
znane są tylko samemu Kapelanowi, jako że nikt inny nie przetrwał tych wydarzeń. Stoan
przysiągł na ten temat, ale wiadomo, że został zabrany żywcem, kiedy tuziny toksycznych
pocisków powaliło go na ziemię. Tylko dzięki swojej nadludzkiej odporności w ogóle
przetrwał bitwę.
Kapelan został zaciągnięty do upadłego wymiaru Mrocznych Eldarów, gdzie był
torturowany i zmuszany do walki na ich arenach, ku uciesze spragnionych krwi mas. Choć

nie był w stanie tego zrelacjonować, Kapelan Stoan nie tylko przeciwstawił się zadawanym
mu torturom, po których blizny widać po dziś dzień, ale i zerwał ściskające go więzy i uciekł,
w biegu porywając jednego ze swoich oprawców, z którym udało mu się dotrzeć do samego
Jericho Reach.
Udając się wprost do Strażnicy Erioch, Kapelan zaprezentował swoją zdobycz
Szwadronom Śmierci i zadeklarował, że z chęcią złoży Przysięgę Apocryphona. Choć jego
zdobycz umarła w przeciągu kilku następnych tygodni, Szwadrony Śmierci zdołały się wiele
nauczyć o jego sadystycznym, podłym gatunku. Kapelan pełni swoją Wartę po dziś dzień,
dbając o duchowe potrzeby Braci Bitewnych, niezależnie od ich oryginalnego pochodzenia.
Mówi się, że po tym wydarzeniu na jego ciele zostało mnóstwo blizn, a w głębi duszy -
wielka nienawiść do Mrocznych Eldarów. W trakcie swojej służby, wielu braci skorzystało z
jego wiedzy i dziś wiedzą oni, jak przeciwstawić się mentalnym i duchowym torturom
stosowanym przez tych xenos. Jest to prawdopodobnie największym dziedzictwem
Imperialnych Pięści dla Szwadronów, jako że na cierpieniu jednego Kapelana, zyskała cała
formacja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...