niedziela, 18 sierpnia 2019

Corvus Corax i Krucza Gwardia cz5 i cz6

https://www.youtube.com/playlist?list=PL-UNOZ6rXiOtMtwaSLq3e-yerEMGJ-E3G


Przytłoczeni liczbowo Lojaliści zostali okrążeni i byli brutalnie mordowani. Odrzucając myśl o kapitulacji, pozostający przy życiu Astartes Kruczej Gwardii i Salamander uparcie broniły się próbując uniknąć nieuchronnej rzezi tak długo jak to możliwe. I chociaż ponosili zatrważające straty, wojownicy Lojalistów byli w stanie się bronić, dopóki siły Gwardii Śmierci Mortariona i Pożeraczy Światów Angrona nie dołączyły do obławy. Wspierani przez niesławnego tytana klasy Imperator, „Dies Irae”, zdrajcy zabili dziesiątki tysięcy Lojalistycznych Astartes. W chwili największej masakry, Mistrz Wojny Horus dołączył do walki na czele swoich elitarnych oddziałów terminatorów Justaerin z Synów Horusa by dokończyć mordu na Lojalistach.
Każda droga ucieczki jaką mogli mieć nadzieję wykorzystać Lojaliści została szybko odcięta, bowiem zdradziecki Legion Żelaznych Wojowników zniszczył kapsuły desantowe i lądowniki w pierwszej strefie lądowania. Okręty Lojalistów na orbicie Istvaana V zostały w większości unicestwione przez o wiele liczniejszą i potężniejszą flotę zdrajców. Nie zważając na przeciwności losu rzucone przeciw nim, niektórzy Astartes Lojalistów na powierzchni planety zdołali przetrwać przez graniczącą z cudem ucieczkę przez zacieśniający się kordon zdrajców zacieśniający się wokół ich pozycji. Krucza Gwardia lepiej radziła sobie w szybkich manewrach jakie podejmowali by się ratować, ale za to Salamandry zdołały pomóc w ucieczce niektórym wojownikom ze zdziesiątkowanego Legionu Żelaznych Dłoni. Imperialna historia nie opisuje jednak losu jaki spotkał przetrwałe Salamandry i ich Prymarchę Vulkana. Prymarcha Kruczej Gwardii ledwo zdołał wejść na pokład uciekającego Thunderhawka, gdy ten został zestrzelony przez zdrajców. Ciężko uszkodzony statek spadł na obrzeża Niziny Urgall.
Lot Kruka
Corax przetrwał katastrofę strąconego transportowca i szybko wydał rozkazy do przegrupowania pozostającym przy życiu wojownikom jego Legionu. To wtedy po raz pierwszy, ku swojej rozpaczy, Kruczy Lord dostrzegł, że jego Legion został niemal całkowicie zniszczony w czasie nieprzerwanej rzezi tego dnia. Pozostałości Kruczej Gwardii ruszyły w stronę okolicznych wzgórz. Poruszając się w cieniu, unikali wykrycia przez nieustępliwych prześladowców. Jednego razu w czasie ucieczki ich pozycja została niemal odkryta przez grasującą w pobliżu kolumnę pancerną Żelaznych Wojowników, jednak zostali oni unicestwieni w zasadzce jaką przygotowali im Astartes Kruczej Gwardii, zanim zdążyli złożyć raport o położeniu sił Lojalistów.
Trzydzieści dni od pierwszego zrzutu na Istvaana V, przyszłość przedstawiała się w mrocznych barwach dla pozostałości Legionu Kruczej Gwardii. W tym czasie nie otrzymali żadnego kontaktu od ocalałych z Legionów Salamander czy Żelaznych Dłoni. Corax rozkazał swoim wojownikom by wykopali i utrzymali pozycje obronne na szczycie pasma górskiego Lurgan, podczas gdy on miał wyruszyć na rekonesans pierwotnej strefy zrzutu by ocenić jakie mieli opcje działania. Wykorzystując swoje wrodzone zdolności psioniczne do unikania wykrycia, Corax pomyślnie przeprowadził rekonesans pozycji Zdradzieckich Legionów wokół silnie ufortyfikowanej strefy zrzutu. Chociaż Prymarcha powiedział swoim żołnierzom, że jego misją było przeprowadzenie rozpoznania w strefie lądowania, to tak naprawdę chciał przeczesać Dolinę Urgall w poszukiwaniu ciał swoich poległych synów, jednak nie odnalazł żadnego.
Po 98 dniach niezaprzestanego pościgu, pozostałości Legionu Kruczej Gwardii w końcu zostali, dosłownie, przyparci do ściany, złapani pomiędzy górskimi urwiskami i wielkimi, rozciągającymi się po horyzont solnymi pustkowiami. Nie zamierzali poddać się bez walki. Zajęli pozycje obronne, a przed nimi nadchodziły masy Pożeraczy Światów, kierowanego wściekłością Legionu Astartes Angrona, który stał na ich czele pożądając krwi swojego brata. Morze biało-niebieskich Pożeraczy Światów obryzgane czerwienią krwi podchodziły w górę z doliny z zamiarem zniszczenia Kruczej Gwardii. Rozjuszeni przez ich wszczepione neuro-implanty i doprowadzeni do szału bojowego przez nadludzkie dawki koktajli stymulantów bojowych, berserkerzy z Legionu Pożeraczy Światów wchodzili pod górę, podczas gdy ich czołgi i karabiny zapewniały im osłonę prowadząc ostrzał osłaniający na pozycję Kruczej Gwardii. Każdy wojownik wykrzykiwał w swoim zapale obietnice wypełnienia krwawej przysięgi jaką złożyli swojemu Prymarsze.
Jednak zanim byli w stanie całkowicie zniszczyć pozostałości Astartes Kruczej Gwardii, Pożeracze Światów zostali zaatakowani z całkowicie niespodziewanej strony. Wielkoskrzydłe statki zstępowały z pomiędzy chmur ostrzeliwując odsłoniętych zdrajców. Łańcuch detonacji wstrząsnął szeregami Pożeraczy Światów, rozrywając ich kompanie w pierwszych liniach natarcia. Bomby zapalające rozbłysły w samym centrum ich armii, rozsiewając podpalone Promethium po całym górskim zboczu. Corax patrzył z niedowierzaniem jak pulsujące kule plazmy zstępowały z orbity wyrzynając wielkie place w Legionie Angrona. Ogłuszający ryk silników odrzutowych roznosił się po górskim grzbiecie w miarę jak lądowniki zstępowały na ognistych filarach, czarno połyskujące statki ze znakiem Kruczej Gwardii na boku. Legioniści XIX Legionu szybko rozchodzili się by ustanowić lądowisko dla nadlatujących statków. Kiedy tylko hydrauliczne podwozie dotknęło ziemi, rampy desantowe opadły otwierając wejście do lądowników. Przetrwali Astartes powitali wsparcie osłupiali z niedowierzania. Te statki były częścią desperackiej misji ratunkowej wysłanej przez Komandora Branne’a, Kapitana Kruczej Gwardii który został wyznaczony na dowódcę sił Legionu pozostających na ich macierzystym świecie, Deliverence. Bez ociągania się, żołnierze Coraxa, szybko ruszyli do transportowców i uciekli na orbitę pozostawiając za sobą pokiereszowanych, pieniących się z gniewu Pożeraczy Światów z ich Prymarchą beznadziejnie ujadającym w krwawym szale.
Akt desperacji Coraxa
Gdy jego Legion został ewakuowany z Masakry Strefy Zrzutu Istvaana V, a Imperium chwiało się na granicy wybuchu anarchii, ciężko ranny Corax został przetransportowany na Terrę w komorze pola stazy. Uleczony na ciele, ale nie na duchu Corax powrócił w końcu na swój świat macierzysty, Deliverence, by odbudować to, co zostało z jego Legionu. Podczas podróży z Istvaana V, Corax rozwodził się nad tym, dlaczego uciekł gdy w jego pojedynek z Lorgarem wmieszał się Konrad Curze i doszedł do wniosku, że poczuł strach stając twarzą w twarz z Władcą Nocy. Nie strach przed śmiercią, ale strach wywołany nagłym przypływem świadomości, że za sprawą przewrotnego losu to on mógł wylądować na Nostramo, a nie na Lycaeusie i tym samym stać się zdziczałym potworem takim jak Curze. Pochłonięty przez stratę ponad 75 tysięcy jego Astartes, ucieczkę od konfrontacji z Władcą Nocy i obsesję zemsty na Horusie, Corax rozkazał pozostałością swojego Legionu powrót na Terrę, gdzie zamierzał poprosić Imperatora o pomoc w odbudowie jego zdewastowanego Legionu. Po serii opóźnień i problemów, pomimo niezadowolenia i sprzeciwu Rogala Dorna oraz Malcadora Pieczętnika, Corax zdołał nawiązać psioniczne połączenie z Imperatorem, który cały swój czas poświęcał na walkę z Chaosem w Immaterium i na to co stało się z projektem sekretnego Imperialnego Pajęczego Traktu w wyniku ingerencji Magnusa Czerwonego w bariery psioniczne Imperialnego Pałacu. Wówczas to Imperator wyjawił Coraxowi pewne prawdy: opowiedział mu o projekcie kontrolowania przez Imperium części Pajęczego Traktu, o naturze Chaosu i immaterium jak również o prawdziwej przyczynie wybuchu tak zwanej Herezji – która w rzeczywistości była wielką kampanią zaplanowaną przez Bogów Chaosu by pokonać Imperatora, a także zniewolić ludzkość używając Horusa i Zdradzieckich Legionów jako pionków w swoim planie.
Imperator zdecydował się pomóc Coraxowi i wyjawić mu jeszcze jedną niesamowitą informację. Zasoby materiałów, notatek i aparatury używanych w czasie tworzenia Projektu Prymarchów nie zostały zniszczone, jak wszyscy sądzili, ale wciąż istniały i były zabezpieczone – włączając w to żywe próbki oryginalnego geno-ziarna, którego Imperator użył do stworzenia 20 Prymarchów. Imperator, który nie wyjaśnił dlaczego to wszystko było ukrywane przez cały ten czas,  zażądał od Coraxa jednej rzeczy – materiał genetyczny z tamtych zasobów nie mógł pod żadnym pozorem trafić w niewłaściwe ręce. Wspierany przez kilka oddziałów Kruczej Gwardii, kontyngent specjalistów Adeptus Mechanicus i grupę Custodian mających służyć jako nadzorcy Imperatora, Corax zdołał zlokalizować i wejść do silnie strzeżonych geno-labów Imperatora głęboko pod Imperialnym Pałacem w Górach Himalazjańskich. Oddziały Coraxa poniosły wiele strat w wyniku działania pułapek jakie Imperator założył tam w celu chronienia zasobów czystego geno-ziarna przed wizytami niechcianych gości. Zasób Prymarszego geno-ziarna i związanych z nim informacji technicznych został zabezpieczony i Corax powrócił na Deliverence by z ich pomocą rozpocząć odbudowę Legionu.
Po kilku tygodniach wysiłków podejmowanych przez Coraxa, Najwyższego Konsyliarza Vincenta Sixx i Magosa Genetora Nexina Orlandriaza, został osiągnięty przełom i nowy, stabilny rezerwuar geno-ziarna został wyekstrahowany z DNA Prymarchy. Nowe geno-ziarno było czystsze niż „normalne” zasoby Kruczej Gwardii, ponieważ powstało z niezmienionego, oryginalnego „Prymarszego” DNA przed rozbiciem go na 20 różnych rekombinowanych nici, z których zostali stworzeni Prymarchowie. Było ono implantowane, z użyciem ekstremalnie przyspieszonego procesu rozwoju, 500 Aspirantom, ze świetnymi rezultatami. Powstali Astartes, choć pozbawieni doświadczenia bojowego, byli lepiej przystosowani do walki od standardowych Space Marines Kruczej Gwardii. Powstałej grupie nadano nazwę „Raptorów” i umieszczono ich pod bezpośrednim dowództwem Kapitana Branne’a, który służył jako legionowy Mistrz Rekrutów. Po ich chrzcie bojowym w niezwykle udanym ataku przeciwko stacji infiltracyjnej Niosących Słowo,  prognozy na odbudowę XIX Legionu były naprawdę dobre.
Jednak Legion Alpha miał inne plany. Cierpliwie czekali na przełom w pracach nad nowym geno-ziarnem Kruczej Gwardii i przygotowywali rebelię wśród starych techno-gildii Kyavahru, planety wokół której orbitował księżyc Deliverence. Legion Alpha zbierał siły i ciągle zwodził swoich sprzymierzeńców ze Zdradzieckich Legionów, jak również swoich domniemanych nowych sprzymierzeńców w techno-gildiach Kyavahru co do prawdziwego celu ich działań. Z pomocą Kultu Smoka w szeregach Mechanicum agenci Legionu Alpha wśród Kruczej Gwardii zanieczyścili zapasy Prymarszego geno-ziarna z użyciem wirusa wypaczonego demoniczną esencją. Natura wirusa była nieznana Legionistom Alpha dopóki nie zanieczyścili oni zapasów geno-ziarna, i Mroczne Mechanicim nie zaczęło nalegać na wykradnięcie skażonego materiału, gdyż twierdzili, że mogą z łatwością na powrót wyekstrahować z niego wirusa.
Kolejna kadra 2 000 nowopowstałych Astartes Kruczej Gwardii była, przewidywalnie, katastrofą. Wielu manifestowały ohydne, związane z wypaczającą mocą osnowy mutacje, które zostały im implantowane z narządami geno-ziarna i wielu spośród nich musiało zostać odizolowanych w zamknięciu. Proces implantacji skażonych, genetycznie zmodyfikowanych organów w ciała rekrutów sprawiał, że większość z nich przekształcała się w zmutowane abominacje nie przypominające w niczym Kosmicznych Marines. Około 90% osób poddanych przyspieszonemu programowi przemiany było niezdolnych utrzymać standardowy Bolter, nie mówiąc o jego używaniu. Średnio, spośród 100 rekrutów po przemianie, być może jeden miał genom stabilny na tyle, by stać się prawdziwym Astartes. Pomimo niezwykle niskiej wydajności tej metody, Krucza Gwardia zdołała ostatecznie dołączyć w swoje szeregi kilkaset rekrutów, którzy po przemianie okazali się wystarczająco wartościowi by stawać ramię w ramię ze swoimi braćmi bitewnymi w czasie kolejnych starć z siłami Mistrza Wojny Horusa. Corax oświadczył, że niezależnie od tego czy nowo powstali wojownicy są dotknięci mutacjami, czy nie, uważa ich za takich samych Astartes jak reszta Legionu jego synów, i poprzysiągł odwrócić mutacje, które ich dotknęły, czuł się bowiem odpowiedzialny za tragiczny los jaki dotknął młodych wojowników.
 Jako, że XIX Legion w tym czasie walczył z siłami Horusa w odosobnieniu od reszty sił Imperium, niewiele wiadomo na pewno o początkowych wynikach programu Coraxa, ale elementy prawdy o tych wydarzeniach mogą być zawarte w Sadze Weregelda Legionu Kosmicznych Wilków, która opowiada o przerażających monstrach prowadzonych do walki przez Braci Bitewnych Kruczej Gwardii.

Początki opozycji
         Chociaż powszechnie wierzono, że władza Tech-Gildii została obalona w wyniku Rebelii Lycaeńskiej, w ukryciu przed czujnym okiem Kruczej Gwardii, Imperium i Adeptus Mechanicus, pozostałości starej kasty Mistrzów Gildii przetrwała upadek, przedłużając swoje nędzne życia z użyciem zapomnianych technologii, które zostały zakazane od razu po włączeniu Kyavahru do macierzy Imperium. Egzystując na Napromieniowanych Pustkowiach Kiavahru, skrywali swoją obecność wśród żyjących tam biedniejszych robotników, mutantów, wyrzutków i kryminalistów. Wśród przetrwałych czystkę, którą przeprowadził na Tech-Gildiach Corax i jego powstańcy, znajdowało się kilku spośród najwyżej postawionych zarządców tamtych czasów. Pomimo starań Prymarchy Kruczej Gwardii, wciąż posiadali oni część władzy i poparcia części populacji Kiavahru, ponieważ nie wszyscy na planecie byli ciemiężeni pod rządami Mistrzów Tech-Gildii tak, jak więźniowie Lycaeusa. Dla części mieszkańców planety stare rządy były przychylne, przynosząc im bogactwo, bezpieczeństwo i status społeczny, które teraz, pod zarządem Imperium, były zagrożone. Garstka przetrwałych Mistrzów Tech-Gildii utrzymywała rozległą siatkę szpiegowską w Kyavahrskim społeczeństwie i dowodziła pozornie potężnymi oddziałami wojskowymi, ale pomimo wszelkich starań nigdy nie stanowili oni zagrożenia dla potęgi Kruczej Gwardii czy Mechanicum. Utrzymywany przez ponad stulecie status quo miał jednak ulec zmianie po Masakrze Strefy Zrzutu na Istvaanie V.
         Kiedy tylko imperium zaczęło rozpadać się od środka w ogniach Herezji Horusa, Tech-Gildie i ich poplecznicy ujrzeli szansę na całkiem nową przyszłość swojej planety. Przyszłość, w której Kiavahr powracał do swojej dawnej niepodległości, wolny od nadzoru Imperium, Kruczej Gwardii i ucisku Mechanicum. Niektórzy ze starych mistrzów w swojej pysze zapędzali się tak daleko, że mówili o poprowadzeniu Kiavahru do potęgi, która mogłaby rywalizować z samym Marsem. Najprawdopodobniej jednak wszystkie ich plany pozostałyby jedynie w sferze marzeń, gdyby nie niespodziewana pomoc dwóch potężnych sprzymierzeńców, a konkretnie buntowniczego Kultu Smoka wewnątrz struktur Mechanicum i Legionu Alpha. Z tak pokaźnym wsparcie Tech-Gildie Kiavahru stanowiły poważne zagrożenie dla mocno uszczuplonych sił Kruczej Gwardii.
         W tajemnicy przed Coraxem, grupa agentów Legionu Alpha podszyła się pod przetrwałych Kruczych Gwardzistów w chaosie Masakry Strefy Zrzutu, w tym pod jednego z obecnych na polu bitwy oficerów oficerów. Do tego celu Astartes XX Legionu użyli pancerzy, odznak i tożsamości skradzionych synom Coraxa zmarłym w zdradzieckim uderzeniu Niosących Słowo, Żelaznych Wojowników i Władców Nocy. Ci szpiedzy w szeregach Kruczej Gwardii zdołali koordynować działania innych wywrotowych elementów na Kyavahrze, wiernym Mistrzom Tech-Gildii, Kultowi Smoka czy samemu Legionowi Alpha. Ich prężnie działająca koalicja zawiązała się by połączyć siły w celu wyrwania planety z pod zwierzchnictwa Kruczej Gwardii i dokonania jej secesji od Imperium Ludzkości. Osobą, która dowodziła wszystkimi działaniami konspiratorów był nikt inny jak brat bliźniak Prymarchy XX Legionu, Omegon. 
         Powstanie
         Podobnie do Rebelii Lycaeńskiej z przed ponad stulecia, przewrót zdrajców Imperium miał być równie świetnie zaplanowany, a sława Legionu Alpha jako mistrzów tajnych operacji, umocniona po raz kolejny. Od ich upadku, Mistrzowie Tech-Gildii niemal zawsze utrzymywali rozległą siatkę szpiegów i informatorów, która to została bardzo szybko przejęta i podporządkowana celom Legionu Alpha, który podstawiał w niej swoich własnych agentów i legionistów podszywających się za Astartes Kruczej Gwardii. Szybko stało się jasne, że Legion Alpha nie miał żadnych problemów z podporządkowaniem sobie wszystkiego, co pozostało po Tech-Gildiach Kyavahru – przez proste przekupstwo i zastraszanie lub przez przeciągniecie ich starych mistrzów na swoją stronę, kusząc ich świetlaną przyszłością pod łaskawymi rządami Mistrza Wojny Horusa. Natomiast sprawa z Kultem Smoka była nieco bardziej skomplikowana. Niektóre poszlaki wskazują na to, że sam Omegon nie wiedział jakie wpływy mają kultyści, lub jaki jest ich prawdziwy cel, ale szczęśliwie dla niego, Kult Smoka zgodził się wspomóc Mistrza Wojny w jego dążeniach.
         Zazwyczaj Legion Alpha nie wykręcał się od niewdzięcznego zbierania informacji czy operacji sabotażu, jednak na Kiavahrze Omegon pozostawił te zadania swoim sprzymierzeńcom z Tech-Gildii. Wkrótce stało się jasnym, że Prymarcha bez mrugnięcia okiem poświęciłby ich żeby upewnić się, że zadanie Legionu Alpha zostanie wykonane. Legion Alpha od początku działań na Kiavahrze planował zdradzenie swoich sojuszników, którzy mieli być ofiarami potrzebnymi do skupienia wzroku i działań Kruczej Gwardii gdzie indziej by XX Legion mógł całkowicie ich zaskoczyć swoim uderzeniem. Dla przykładu, Omegon nie zawahał się poświęcić całej Gildii wyłącznie dla pewności, że jeden z jego agentów wydostanie się z Ravendelve i dzięki temu będzie w stanie zabezpieczyć środki niezbędne do sabotażu Prymarszego geno-ziarna Kruczej Gwardii, które było wówczas wykorzystywane w programie przyspieszonej odbudowy XIX Legionu.
         Podczas gdy Krucza Gwardia, zaalarmowana coraz śmielszymi poczynaniami Tech-Gildii, skupiła się na tłumieniu rozruchów, Legion Alpha mógł skupić się na swoim prawdziwym celu – zagarnięciem Prymarszego geno-ziarna. Kult Smoka, w formie dywersji, próbował przeprowadzić zamach na najbardziej wpływowych przedstawicieli Mechanicum we wnętrzu ich własnej świątyni. Jednak nawet Legion Alpha nie był jednak gotowy na destrukcję jaką miały przynieść ze sobą działania kultystów. Omegon spodziewał się militarnego przewrotu, co najwyżej powstania, ale to co wszczął Kult Smoka było pełnoprawną wojną domową. Powstanie rozpoczęło się od wystrzałów z dział Magnus’a Casei – Tytana klasy „Imperator” z Legio Vindictus. Nieszczęśliwie dla XIX Legionu byli oni, lub, żeby być precyzyjnym, Ravendelve było celem gniewu Tytana. Krucza Gwardia szybko odpowiedziała ostrzałem z obronnych Makro-dział Ravendelve, jednak szybko stało się jasne, że Magnus Casei nie jest jedynym zagrożeniem dla Fortecy Kruczej Gwardii. Razem z nim w stronę twierdzy Kruczej Gwardii kroczyły cztery Tytany klasy Warhound z Legio Vindictus, które osłaniały hordy powstańczych żołnierzy.
         W tym samym czasie Barka Bitewna, prawdopodobnie „beta”, niepostrzeżenie pojawiła się w Dokach Starfall, które również znajdowały się pod kontrolą Kultu Smoka, by dostarczyć jeszcze więcej przebranych Astartes na powierzchnię Kiavahru, którzy mieli dołączyć do swoich braci bitewnych już infiltrujących szeregi Kruczej Gwardii. Ci agenci dostali zadanie zabezpieczenia lądowiska, by umożliwić szybszą ekstrakcję zespołu przechwytującego gdy tylko ten wejdzie w posiadanie Prymarszego geno-ziarna. Podczas gdy Legion Alpha koncentrował swoją uwagę na Ravendelve, Kult Smoka skupił się na eliminacji Synody Mechanicum, jednak ponieśli oni sromotną porażkę. Po utraceniu elementu zaskoczenia czas zaczął płynąć na korzyść Kruczej Gwardii, ponieważ zdołali oni już zmobilizować siły swoje i Mechanicum.
                  Legionowi Alpha niestety udało się osiągnąć ich pierwszy cel. Prymarsze DNA i wszystkie związane z nim informacje zostały zabezpieczone przez Omegona. Jednak nie udało im się wykonać drugiego, równie ważnego zadania, a mianowicie zniszczenia zapasów oryginalnego geno-ziarna Kruczej Gwardii. Zostali oni powstrzymani przez mutantów z Krueczej Gwardii, tych samych, którzy powstali w wyniku manipulacji Legionu Alpha. Dowodził nimi umierający Konsyliarz Vincente Sixx, który tym samym uratował przyszłość XIX Legionu. Po tych wydarzeniach Corax pozwolił części mutantów walczyć w szeregach Kruczej Gwardii i dołączył tych wojowników do Kompanii Raptorów. Kompania Raptorów brała później udział razem z resztą Kruczej Gwardii, małymi siłami Imperialnych Pięści i odtworzoną Kohortą Theriońską w pierwszym kontrataku na siły Zdrajców jaką była Kampania Kruczej Gwardii przeciwko siłom Legionu Dzieci Imperatora, który zajął planetę niedaleko Systemu Kiavahr.
Po stłamszeniu rebelii i wygnaniu sił Legionu Alpha z planety, Krucza Gwardia byłą bardziej osłabiona, niż kiedykolwiek. Odbudowa Legionu stała się najważniejszym priorytetem.
           Odbudowa Legionu
         Nieszczęśliwie dla XIX Legionu plan jego odbudowy leżał teraz w gruzach. Z ciężkich sercem, Corax musiał stwierdzić, że próba przyspieszonego uzupełniania szeregów Kruczej Gwardii o nowych Astartes była pomyłką. Zarządził, że od teraz XIX Legion będzie rósł w siłę z użyciem tradycyjnych metod, czyli powolnego i bolesnego transformowania ludzkich Aspirantów w Space Marines przez długie lata genetycznej modyfikacji i morderczych treningów. Ceną tej decyzji miało być jednak wykluczenie Kruczej Gwardii z udziału w najważniejszych bitwach Imperium przeciwko Zdradzieckim Legionom. Nie znaczyło to jednak, że XIX nie będzie brał żadnego udziału w walce przeciwko siłom Mistrza Wojny Horusa. Dysponując siłami zbyt wątłymi by skonfrontować się z siłami Zdrajców w otwartym polu, Krucza Gwardia nękała ich linie zaopatrzeniowe i atakowała wrogie światy, które choć oddalone od głównego natarcia, miały dla nich dużą wartość. Przez nadchodzące lata siły XIX Legionu atakowały konwoje, sabotowały dostawy broni, dziesiątkowały wrogie planetarne siły okupacyjne, niszczyły stocznie, wyzwalały jenieckie obozy pracy i generalnie tworzyły bolesny cierń w boku Horusa. Każdy zniszczony statek oznaczał jeden prom mniej do transportu zdradzieckich żołnierzy. Każda zniszczona dostawa broni oznaczała mniej ognia wystrzelonego w stronę Lojalistów. Każda planeta wyzwolona z ucisku zdrajców oznaczała ograniczenie ich możliwości produkcyjnych. Z czasem ta taktyka stała się sposobem myślenia niemal wszystkich Kruczych Gwardzistów – Jeśli nie możesz otwarcie ruszyć na przeciwnika, uderz go tam, gdzie go najbardziej zaboli.

LOS XIX LEGIONU PO HEREZJI HORUSA
         Po zakończeniu Herezji Horusa w głębinach Fortecy Kruczej Gwardii na Deliverence wciąż znajdowała się grupa mutantów, które powstały w wyniku implantacji skażonego geno-ziarna w programie przyspieszonej odbudowy Legionu podjętej przez Coraxa po Masakrze na Istvaanie V. Tuż po zakończeniu działań wojennych Corax powrócił na księżyc Kiavahr i osobiście zakończył cierpienia każdego z pozostałych przy życiu mutantów, których los tragiczny los prześladował go bez ustanku od chwili ich stworzenia. Po ułożeniu każdego ze swoich niedoszłych synów do wiecznego snu Corax zamknął się w swoich prywatnych komnatach w Ravenspire na Deliverence i błagał swojego ojca o wybaczenie. Nie będąc w stanie poradzić sobie z poczuciem winy jakie go nękało, Corcus Corax opuścił Ravenspire, dokładnie rok po udaniu się na odosobnienie, na pokładzie małego statku zdolnego do lotów przez Osnowę i ruszył w stronę Oka Terroru. Los Prymarchy pozostaje nieznany do dnia dzisiejszego, jego ostatnie usłyszane słowa wypowiedziane podczas odlotu z Deliverence to „Nigdy więcej”
         Postępując zgodnie z reorganizacją Legionów Astartes według wskazań Codex Astartes Prymarchy Roboute’a Guillimana, Krucza Gwardia pozostała w większości pozbawiona możliwości działania jako jednostka bojowa. W wyniku przemian po Drugiej Fundacji Zakon został smuszony do skupienia się na rekrutacji i odbudowie swoich sił przez dziesięciolecia. Po utracie większości ciężkiego uzbrojenia po Masakrze Strefy Zrzutu Krucza Gwardia doprowadziła do perfekcji użycie małych oddziałów i partyzanckich działań niewymagających dużej siły ognia czy wsparcia ciężkiego sprzętu, którego brakowało również ich zakonom sukcesorskim. Nawet dziś Kruczej Gwardii brakuje na wyposażeniu Predatorów, Land Raiderów i najnowszych wersji Pancerzy Wspomaganych, wśród których najpowszechniejszy w użyciu Astartes Zakonu pozostaje Wzór VI – „Corvus”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...