niedziela, 14 lipca 2019

Alpharius Omegon i Legion Alpha cz2




Jedność i Kłamstwa
Pozostaje wiele sprzeczności w raportach z pierwszych jawnych akcji Legionu Alpha jako siły Legionu Astartes. Oficjalne raporty z baz danych znalezionych w Logistica Corpus, jak i dzięki pracy Upamiętniaczy sprawiają, że pojawianie się Legionu Alpha jako aktywnej siły Legionu samo w sobie nastąpiło dekadę poprzedzającą rozpoczęcie Zagłady Farinatus, albo pojawiła się jako nieoczekiwana siła wspierającą w najciemniejszych dniach Trzeciego Xenocydu.
Wybrana nazwa XX-ego Legionu -  Legion Alpha ( w starożytnej formie oznaczający „pierwszy” lub „porządek” ) – wydaje się niemal celowo przewrotnym żartem w świetle jego późnego początku, podobnie jak imię, pod którym znany był ich Prymarcha – Alpharius. Niektórzy, którzy studiowali historię zdradzieckich legionów postanowili, że przyjęcie tej konwencji nazewnictwa nie była ani ironią, ani celową sprzecznością faktów, lecz raczej deklaracją ich ambicji i zamiarów.
Alpha oznacza również „Pierwszeństwo” i „Najwyżsi”, szczególnie w połączeniu ze starożytnym glifem zwanym Omega i symbolem sprzed Mrocznego wieku Technologii, znanym jako „Æternus”. Ten znak, który był używany we wczesnej heraldyce XX-ego Legionu, niesie inne ukryte znaczenie odwołujące się do jedności, ciągłości i niezniszczalności.
Zawiera w sobie pre-Imperialną „Świętą Geometrię” węża mocy i wiedzy zwijającego się wokół filarów fizycznej rzeczywistości i prawdy. Wąż od niepamiętnych czasów był również postrzegany jako symbol zdrady, tajemnic, konfliktów i kłamstw.
Starożytny, mityczny, terrański wąż zniszczenia, którego nigdy nie można było zabić, gdyż w momencie utraty jednej głowy wyrastają bestii kolejne dwie. Przedstawienie tego potwora stało  się ikoną XX Legionu, w szczególności w trakcie herezji Horusa. Nawet wtedy w heraldyce Legionu Alpha ukryte były setki warstw znaczeń, symboli, oraz zapowiedzi złowrogich intencji, ambicji i zniszczenia.
Tajemnica Alphariusa
Jedną z wielu tajemnic otaczających Legion Alpha i najbardziej fundamentalną jego kwestią jest Prymarcha Legionu - Alpharius. Ze wszystkich Prymarchów to przeszłość właśnie Alphariusa jest najmniej znana. Ze względu na skrycie strzeżone tajemnice w legionie, oraz przeprowadzane przez Alphariusa intrygi wiele relacji na temat jego pochodzenia diametralnie różni się od siebie.  Jedna z takich relacji krążyła między arystokracją i frakcjami Imperatorskiego dworu na Terze, iż odkrycie go nastąpiło przypadkowo przez Legion wilków Luny na początku 31 milenium, przed zakończeniem Wielkiej Krucjaty.
Zgodnie z tą wersją Aplharius przewodził konfederacji ludzkich systemów gwiezdnych, której wojenna flota kosmiczna była nieporównywalna do innych sił Imperialnych. Poprzez różne machinacje i zasadzki udało mu się zniszczyć jeden z odległych pancerników Wilków Luny, gdy ten wkroczył w przestrzeń nienazwanego systemu gwiezdnego. Odpowiadając na tą haniebną porażkę Horus osobiście razem ze swoją flotą ruszył na wyprawę odwetową, tylko po  to by znaleźć się na nieznanym terenie stale wpadając w nowe zasadzki i pułapki, manipulowany i wyprowadzany w pole, aż do momentu w którym okręt flagowy Horusa „Mściwy Duch” nie został zaatakowany.
W następnej konfrontacji Wilki Luny rozbiły atak wrogiej  floty, jednak pojedynczy zabójca dostał się na okręt flagowy i poprzez działania z ukrycia i morderstwa dokonał niemożliwego zadania wywalczenia sobie drogi do centrum dowodzenia Horusa, gdzie wyrżnął terminatorską gwardię Justaerin, zanim Horus został zmuszony by osobiście skonfrontować się z intruzem.
Jednak Horus nie zabił napastnika, lecz rozpoznał w nim brata. Zdał sobie wtedy sprawę, iż odnalazł ostatniego, dwudziestego Prymarchę. Przybysz przedstawił się jako Alpharius i rzekł, iż podróżował przez ten region wiele terrańskich lat. Jednak nie powiedział skąd pochodzi. Wiele różnych lokalnych światów było  systematycznie włączane do Imperium, jednak Alpharius zaprzeczał, jakoby pochodził z któregokolwiek z nich. Konfederacja planet, którymi dowodził została zmuszona do dołączenie do Imperium przy minimalnym rozlewie krwi.
Inna wersja wyrwana z umysłu Legionisty z Legionu Alpha przez Legio Custodes po upadku Seraphin opowiada historię odnalezienia Alphariusa. Opowiada ona o nienazwanym świecie śmierci na granicy gwiazd Mandragor, którego cywilizacja obcych wzrosła i  upadła całkowicie zniszczona jeszcze na długo zanim gatunek ludzki zrobił pierwsze kroki  na Terze. Na tej bezimiennej o kuli wylądował Prymarcha wśród ruin dawno zniszczonego miasta. Całkowicie samotny, bez żadnej pomocy został zmuszony do przetrwania walcząc z zabójczym środowiskiem opuszczonego świata, oraz drapieżnymi duchami w nawiedzonych szybach do których trafił.
Jego samotność zakończyła się dopiero po wielu długich latach, przez nową gwiazdę spadającą z nieba. Był to korsarski statek zdegenerowanych półludzkich renegatów i najemników xenos z zamiarem splądrowania ruin w poszukiwaniu czegokolwiek wartościowego wśród rozpadlin. Zamiast skarbów znaleźli oni półumarłego młodego prymarchę. Alpharius dostał broń, zyskał wiedzę od przybyszów i wyruszył razem z nimi w poszukiwaniu tego, który go stworzył.
Kolejne  dwie relacje zostały znalezione zaszyfrowane na stronach niektórych woluminów dotyczących zatrzymanych prac na temat niszczonej memetyki znanych jako „Tranzyt Duszy ludzkiej poprzez walkę”, lub „Kodeks Hydra”, które to relacje w zależności od dzieła są inne. W pierwszej księdze zaginiony Prymarcha znalazł się na prosperującym tech-oligarchicznym świecie znanym jak Bar’Savor, lecz zanim Alpharius ukończył swoją pierwszą dekadę życia, niebo nad Bar’Savor zostało przesłonięte przez koszmarny, owado-podobny gatunek Xenos zwany Slaught, który przybył przepełniony chęcią zaspokojenia głodu. Chwytając młodego Prymarchę, który jako jedyny był wystarczająco silny by stawić im opór Slaught uwięzili Alphariusa przepełnieni ciekawością. Bawili się jego  umysłem, przedstawiając mu różne koszmary, zniewalając go i szkoląc go jako żywą broń do siania niezgody i przemocy na światach, zanim xenos spadną na nie by ucztować.
W tej historii, Imperator osobiście uwolnił Alphariusa. Wyruszył on na swojej złotej barce bojowej wbijając  się prosto w serce rozległego kamiennego statku obrzydliwych xenos , by uwolnić Prymarchę. Gniew Imperatora spadł na obcych niczym gniew mitycznego boga pałającym zemstą za to co zrobili jego synowi. Przez wiele terrańskich lat później Alpharius pozostawał u boku ojca, by ten naprawił to co zostało w nim zniszczone. Inną wersja tej relacji przedstawia sprzeczną wersję zdarzeń, jakoby Alpharius oszczędzony, czy też poważnie zraniony i pozostał, gdy reszta z prymarchów została porwana przez osnowę przez nieznane siły.
Tam właśnie w cieniu Terry dorastał i został wychowany samotnie przez samego Imperatora. Jego istnienie było zazdrośnie strzeżonym sekretem przez najbliższych Imperatorowi, aby mroczne siły nie działały przeciw niemu. U progu dorosłości został on największym sekretem Imperatora, co było jego najlepszą ochroną, dopóki nie został on oddzielony od ojca, by jego przeznaczenie się dopełniło. Nie jest wiadome, które opowieści są prawdziwe, a które to kłamstwa. Wszelkie pewne informacje sugerują, iż wszystkie z tych relacji są fałszywe i są tylko historyjkami mającymi zamaskować prawdziwą przeszłość Alphariusa. Tak jak większość plotek, być może i te zawierają ziarenko prawdy, które jest poszlaką do jeszcze większej tajemnicy.
Imperator i Alpharius
Po jego odkryciu  bez znaczenia w jakich okolicznościach pewnikiem jest, iż Alpharius został zabrany do centrum poszerzającego się Imperium i ponownie zjednoczył się ze swoim ojcem. Była oczywiście radość ze względu na powrót Prymarchy, jednak zapisy stwierdzają, iż Alpharius i Imperator spędzi ze sobą niewiele czasu. Alpharius szybko został wysłany by objął dowodzenie nad swoim Legionem, kiedy Imperator miał wiele spraw pod koniec ery Wielkiej Krucjaty.
Alpharius i jego brat bliźniak Omegon posiadali te same cechy wyglądu i działali jako jeden prymarcha Legionu Alpha. Imperator był świadom sekretu Alphariusa, jednak  czy stworzenie bliźniaków było intencjonalne, czy też nie pozostanie tajemnicą. Dwaj Prymarchowie podobno dzieli jedną duszę, Omegon podszywający się pod Alphariusa jako drugi dowódca XX Legionu. Istnienie bliźniaczych Prymarchów Legionu Alpha było znane tylko przez sam Legion i Imperatora, i był to bardzo dobrze ukrywany sekret nawet przed innymi Legionami Astartes. Nowi Legioniści pod wodzą bliźniaków byli wysocy i silni, przypominali swoich Prymarchów, oraz odziedziczyli po nich spryt i inteligencję.
Kiedy Alpharius Omegon objął dowodzenie nad XX legionem, był bardzo gorliwy i zaangażowany w objęciu dowodzenia i przekazania taktyk, oraz filozofii walki.  Alpharius poprowadził swój legion przekształcony według swojej wizji, pragnąc dołączyć do krucjaty naśladując chwałę starszych legionów. W bitwie najmłodszy legion, kierowany przez tajemniczego i małomównego Prymmarchę, szybko zyskał sławę dzięki swojej dyscyplinie i sztywną, nieprzeniknioną organizację i reiżm, co oddaje jedność w legionie i szersze działania ponad indywidualnymi Astartes w każdym aspekcie.
Oznaką tego jest bezwzględne zastosowani siły i przerażająco wysoki poziom skoordynowania pomiędzy wojownikami, a maszynami wojennymi. Ta zdolność do łączenia działań wojennych, szybkości i pewność ataku pasowały tylko do mistrzów mroczniejszych sztuk wojny – sabotażu, zasadzek, działań z ukrycia i skrytobójstw. Widoczna była także chęć do utrzymania sekretów i tajemnic, oraz talent do dezinformacji. Utrzymywało to dystans pomiędzy Legionem Alpha, a pozostałymi Legionami. Nawet gdy mieli walczyć bezpośrednio u boku swych braci wielu legionistów, ukrywało swoje niechętne odczucia wobec innych braci, czując nad nimi pewnego rodzaju wyższość.
Bronowanie  (Zabieg uprawowy wykonywany broną w celu płytkiego spulchnienia roli, pokruszenia brył i skorupy glebowej.)
W przeciwieństwie do innych Legionów Astartes, w których można dostrzec wzorce kulturowe różnych ludów terry, oraz etniczne pochodzenie rekrutów Legion Alpha i jego Prymarcha byli według swej wizji jednością. Ich cechami charakterystycznymi była jedność, siła i skonfundowanie które wywoływali wśród ludzi z zewnątrz.
Od samego początku nawet Imperialis Logistica nie było w stanie potwierdzić nawet najbardziej podstawowych szczegółów Legionu z całą pewnością , na przykład czy to wstępna sfera rekrutacji Legionu była faktycznym miernikiem prawdziwej siły działania. Legion pozornie wyrastał w całość jakby znikąd, wraz z dziesiątkami tysięcy w pełni wyposażonych Legionistów, oraz zdolną do działania na pełną skalę flotą wojenną, która swoimi umiejętnościami reprezentowała poziom wybitnie doświadczonych weteranów.
Nawet nazwa, pod którą działał wydawała się wątpliwa, gdyż chociaż nazwa „Legion Alpha” stała się powszechna w użyciu, oficjalne raporty wskazywały, iż  działania prowadzone były pod innymi nazwami jak  „Nieprzerwany łańcuch” lub „Brona”, jak nazywali się w kampaniach xenocydu w eksterminacji perfidiańskiego rozstępu.
Podobnie wiele relacji dotyczy pojedynczych członków XX-ego Legionu, odnoszących się do osób z zewnątrz pod imieniem „Alpharius”, lub po prostu jako „Jeden z wielu”, często irytujących i mylących siły, które służyły razem z nimi. Nie wiadomo, czy ta polityka anonimowości była wynikiem niezwykłego skupienia Legionu na jedności i solidarności w jej szeregach, czy też zwykłego uzależnienia od tajemnicy, lub celowej próby zamaskowania liczebności Legionu.
Istnieją jednak inne relacje, które potwierdzają słuszność tezy o celowości tego działania. Jest wiele źródeł które przedstawiają dowody na wykorzystywanie przez legion starożytnych, utraconych dialektów do komunikacji. Co więcej, przynajmniej przy jednej okazji, analiza raportów po akcji z udziałem batalionu Legionu Alpha (w tym przypadku służącego obok pułku Klarkash Imperialis Auxillia przeciwko rasie xenos zwanymi Khrave na Memlocku), nazwy i kody używane przez legionistów były później dokładnie skorelowane z populacją recesywnego świata ludzkiego, który Legion Alpha sam wcześniej wytępił.
Powód do fałszowania, albo funkcja jakiej ta makabryczna praktyka służy pozostaje nieznana. Takie postawy oszustwa -  przynajmniej w ich najszerszym znaczeniu wydawały się być cicho akceptowane najpierw przez Imperatora, a później przez Horusa Mistrza Wojny, choć nie wiadomo dlaczego. W bitwie Legion Alpha okazał się zdolny do posiadania niszczycielskiej mieszanki subtelności z przytłaczająca siłą rozkoszując się zarówno skrupulatnym planowaniem jak i ćwiczeniem okrutnej, wojennej kreatywności.
Szybko Legion Alpha zyskał niezrównaną reputację wśród Legionów Astartes z wykorzystywania szpiegów, infiltracji i sabotażu w planowaniu strategicznym, któremu być może dorównywała tylko Krucza Gwardia. Lecz tam, gdzie Krucza Gwardia starała się wykorzystać taką taktykę by osiągnąć zwycięstwo bez zbędnych ofiar wśród populacji ludzkiej, tak Legion Alpha miał inne, znacznie mroczniejsze cele.
Dla nich taka ukryta taktyka wydawała się niemal wstępem do śmiertelnej gry. Tam, gdzie było to możliwe Legion Alpha siał zamęt na pozór dla niego samego, jak również dla wszelkich zysków taktycznych, jakie zdobył, a może nawet dla samego krwawego spektaklu. Okaleczali, wykrwawiali wroga, by następnie zmusić  go do ścigania fałszywych przeciwników by ostatecznie doprowadzić do ich rozbicia w panice, jeszcze przed bezpośrednim uderzeniem.
Taka taktyka przynosiła sukcesy Legionowi Alpha zmuszając przeciwników do motania się w gorączce pozbawiając ich prawdziwej siły i zmuszając do przyjęcia takiej taktyki obrony jakiej właśnie pragnął XX Legion, który następnie przychodził dobić rannych.
Często ten ostateczny atak, czyli „bronowanie”  miał postać ataku ze wszystkich kierunków naraz stosując mieszankę różnych taktyk i planów przeciw często nieświadomemu niebezpieczeństwa wrogowi doprowadzając starcie na skraj prawdziwego  chaosu.
Rezultat był niemal całkowitą katastrofą dla ofiar Legionu Alpha,  gdyż wtedy w momencie największej słabości dopadała je cała potęga Legionu, co doprowadzało do wydarzeń które bardziej niż bitwę przypominały masowe ludobójstwo. Dla swoich sojuszników Legion Alpha reprezentował zmienną siłę o niepewnej tożsamości istniejącą w aktywnym oszustwie połączoną z niezaprzeczalną siłą militarną, nieprzeniknionymi celami i niesprawdzoną lojalnością. Była to niebezpieczna kombinacja, która nie wzbudzała zaufania.
Dla swoich wrogów byli prawdziwym koszmarem. Wróg, który może uderzyć z dowolnego kierunku, wróg, który zdawał się udaremniać wszelkie podstępy i uderzać w słabości bez względu na to jak dobrze były one ukryte. Legion Alpha był wrogiem, który nie znał ani litości, ani honoru i zawsze wydawał się rozkoszować zniszczeniem i anarchią jaką powodował, nim zdał dobijający cios.
Wielka Krucjata
Pomimo, iż historia Legionu w tym okresie jest bardzo krótka, (przynajmniej pod nową nazwą) w porównaniu do innych Legionów to szybko ukazał swoje pragnienie pozyskania chwały takiej samej jaką posiedli ich bracia, albo raczej chęć udowodnienia swojej wyższości nad innymi Astartes, poprzez niebywale szybkie odnoszenie kolejnych zwycięstw. Legion Alpha zawsze czujny, nie miał nic przeciwko badaniu mocnych i słabych aspektów bratnich Legionów, oraz przystosowywaniu uzbrojenia i taktyki innych do własnych celów.
W tym czasie Legion nie różnił się jeszcze tak bardzo w swoich strategiach od Legionu Ultramarines     i ich mistrza Roboute Guilimana, choć wątpliwe jest , by pan Ultramaru przejmował się porównywaniem do Legionu Alpha, zanim doszło między nimi do rozlewu krwi. Taka gorliwość, by za wszelką cenę udowodnić, że są częścią Wielkiej Krucjaty, często powodowała niepotrzebnie skomplikowany i szkodliwy sposób w jaki Legion Alpha traktował  wojnę, sprawiał, iż widzieli jak bardziej pogrążają się w hańbie, niżeli wzrastają w chwale. To w połączeniu z rosnącą wobec ich zwodniczej natury nieufnością, doprowadziło do rywalizacji i gorzkich sporów z dużą częścią Legionów Astartes.
W miarę upływu czasu relacje między Legionem Alfa i jego braćmi dalej się pogarszały. Styl prowadzenia wojny przez XX Legion i brak sojuszniczych relacji z dowództwem innych legionów, które stały nad nim doprowadziły do konfliktów przy różnych spotkań między Alphariusem, Guillimanem z Ultramarines i Mortarionem z Gwardii Śmierci, co wywołało wiele incydentów zwłaszcza w następstwie krucjaty Ullanorskiej i późniejszej kampanii.
Bardziej dobitnie Rogal Dorn z Imperialnych Pięści określił cały Legion Alpha jako  „… niehonorowego zabójcę, nienadającego się do noszenia symboli Imperatora”, tylko interwencja samego Imperatora uprzedziła rozlew krwi między wyższymi oficerami obydwu legionów po upadku twierdzy Jakalla podczas podporządkowywania Avalotnu.
Nawet Konrad Curze z Władców Nocy według transkrypcji spisanych przez Legio Custodes potępił XX Legion twierdząc iż „Ukrywają swoje prawdziwe grzechy w całunie kłamstw.”. Dowody sugerują również, że Legion Alpha był dyskretnie unikany przez Legion Tysiąca synów o ile było to możliwe, choć nieznana jest przyczyna takiego zachowania.
Jeśli można powiedzieć, że Legion Alpha miał sojusznika wśród Legionów to był nim sam Horus, który swą potęgę i wsparcie udowodnił. Mistrz Wojny postrzegał XX Legion jako unikalną broń w arsenale Imperium. Jego ambicje były przez niego chwalone, a taktyka nie była, aż tak odległa od taktyki jego XVI Legionu.
Jednocześnie XX Legion jest znany z prowadzenia z sukcesami kampanii obok Mrocznych Aniołów i Żelaznych Dłoni bez żadnych incydentów, aż do herezji Horusa. Wykazywał także talent do skutecznego formowania planów bitwy, które włączały siły innych Legionów doprowadzając do wielkich sukcesów, jednak wydając zasoby i życie legionistów z innych Legionów z chłodno obliczoną wydajnością.
Kolejną zaletą Legionu Alpha było godne pozazdroszczenia wymuszanie lojalności i posłuszeństwa na krnąbrnych Imperialnych koloniach ludzkich, oraz wykrywanie buntów i zdrad na niedawno przyłączonych światach. Reputacja rozwinęła się również dzięki polowaniom na koczowniczych Xenos i ludzkich renegatów, które to były niezwykle udane.
Po wstąpieniu na stanowisko Imperialnego Mistrza Wojny, gdy to zyskał kontrolę nad zewnętrznymi kampaniami Wielkiej Krucjaty Horus oddawał coraz większą wolność Legionowi Alpha, by ten działał niezależnie od innych sił Astartes. W tym czasie XX Legion wyraźnie się powiększył tworząc rdzeń kilku flot ekspedycyjnych i dzieląc się tworzył dziesiątki niezależnych sił ofensywnych dalekiego zasięgu, często działających u boku wolnych kupców, oraz docierając do nieznanej  pustki daleki poza granice Wielkiej Krucjaty.
W ostatnich latach przed wybuchem herezji Horusa istnieją fragmentaryczne dowody  wskazujące, iż nawet Horus zaczął obawiać się olbrzymią swobodą Legionu Alpha, oraz zaczął wątpić  na temat posiadanej przez niego wiedzy dotyczącej XX Legionu, jego celów i jego prawdziwego obiektu lojalności. Tajne raporty przygotowane zarówno dla Mistrza Wojny, jak i Imperialnego dworu na Terrze w tym okresie pokazują rosnący niepokój w sprawie Legionu Alpha, co sugeruje, że kontrola nad legionem była już dramatycznie niska.
Co więcej, być może jakaś obsesja, lub szaleństwo obejmowało  psychikę Legionu, poprzez sposób w jaki prowadzili oni swe działania wojenne. Zasugerowano, aby Legion Alpha zaczął szukać bitew, by walczyli oni o wyzwanie, które sami zaoferowali, zamiast zaspokajać potrzeby wielkiej krucjaty, racząc wszystkich coraz bardziej apokaliptycznymi pokazami tajemnych i okrutnych metod wojny.
Po zażartych dyskusjach między Alphariusem, a Roboutem Guillimanem na temat rzekomych haniebnych metod prowadzenia wojny przez XX Legion, Legion Alpha jeszcze bardziej skoncentrował się na preferowanych przez siebie sposobach walki, w znacznym stopni odcinając się od standardowych imperialnych taktyk wojskowych i przedstawiając coraz to większe przykłady zwycięstwa ich metod walki podczas Wielkiej Krucjaty, nawet wtedy kiedy w rzeczywistości atak konwencjonalny byłby bardziej skuteczny.
Najbardziej znany przykład tego zjawiska miał miejsce na świecie Tesstra Prime, gdzie Legion Alfa zamiast wykorzystać okazję do szybkiego zajęcia stolicy planetarnej, a tym samym przejmując kontrolę nad całą planetą zmuszając ją do poddania się pozwolił wrogowi okopać się i przygotować do obrony, tylko po to by Legion Alpha mógł własnymi metodami pokonać obrońców na wiele różnych sposobów. Po solarnym tygodniu cierpienia „przypadkowych wypadków” i morderczego sabotażu, tak samo jak brutalnych zasadzek obrońcy zdecydowali się na kapitulację po odniesieniu 90% strat. Była to mistrzowska kampania w której wykorzystano wszelkie podstępy zadając wrogowi olbrzymie straty samemu poświęcając tylko zasoby zamiast życia wojowników.
Kiedy zapytano XX Legion, czemu nie przyjął prostszej strategii, Alpharius odparł, iż wtedy byłoby to „zdecydowanie zbyt łatwe”. Po tej kampanii Alpharius został skrytykowany przez niemal wszystkich swoich braci Prymarchów. Guilliman w szczególności był wściekły na sposób prowadzenia wojny przez Alphariusa określając przedłużające się operacje jako „Marnotrawco pocisków boltowych Imperatora”. Tylko Mistrz wojny Horus, był zawsze pod wrażeniem Alphariusa i jego pracy, oraz zachwycony umiejętnościami Legionu Alpha.
Z czasem oskarżenia zaczęły być tak powszechne wśród Terrańskiego dworu, że Legion Alpha stał się uzależniony od doprowadzania do upadku ludzkich cywilizacji poprzez anarchię, ogień i krew, podczas gdy można było cały konflikt rozwiązać w sposób dyplomatyczny, lub pokaz siły, zamiast zamieniać wszystko w ruiny tylko po to by testować swe umiejętności.
Co gorsza padły stwierdzenia, że ta potrzeba zaaranżowania skomplikowanego zniszczenia ich  wrogów nie była zwykłym uczuciem, lecz patologiczną wadą, która pogarszała się w miarę postępu  Wielkiej Krucjaty. Te oskarżenia Horus wyraźnie odrzucił. Gdy zbliżał się czas Herezji Horusa, Legion Alpha jakby w odpowiedzi na narastającą chmurę podejrzeń i nieufności ukrył się w zewnętrznych obrzeżach ciemnej przestrzeni. Przynajmniej tak się wszystkim wydawało.
Ich oszustwa zwielokrotniły się tak samo jak ilość nazw, które XX Legion i jego agenci znali szczególnie na obrzeżach Imperium w ciemnych gwiazdach, gdzie ich tożsamość i niszczycielska natura nie były znane dopóki nie było  już za późno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...