piątek, 5 lipca 2019

Rogal Dorn i Imperialne Pięści cz5




Słynne kampanie i wydarzenia
Pierwsza Pacyfikacja Luny (790 r. M30) - Ta wczesna kampania Imperium była pierwszą
operacją fragmentów wczesnych Legionów Kosmicznych Marines poza niebiosami Terry.
Wojny Unifikacyjne wciąż trwały na powierzchni ojczystego świata ludzkości, gdy Imperator
postanowił zwrócić swój wzrok na Lunę. Sytuacja ówczesnego naturalnego satelity Terry nie
była najciekawsza: Luna stanowiła bastion konglomeracji rezurekcyjnych geno-kultów,
których członkowie wierzyli, że ludzka natura jest fraktalna, łamliwa i transcendentna. Każdy
z tych Selenarnijskich geno-kultów był przywiązany do innego zestawu archetypów, a każdy
członek każdego kultu był dziełem stworzenia mistrzów ówczesnych genetyków, którzy
pracowali na formułach znanych z czasów Mrocznej Epoki Technologii. Zmartwychwstając
bez końca, mistrzowie geno-kultów pragnęli otrzymać destylat z prawdziwej personifikacji
pojedynczego archetypu człowieka. W swoich podziemnych kompleksach kulty gromadziły
prawdziwą potęgę, izolując się od Imperialnej Prawdy i opierając się jej. W normalnych
okolicznościach, armie Imperium poradziłyby sobie z kultami w taki sam sposób, w jaki
przebiegło zjednoczenie Terry - wszystko, co z nimi związane, zostałoby zwyczajnie
unicestwione. Fakt, iż Selenarnijskie geno-kulty miały jednak coś, czego Imperium bardzo
potrzebowało, komplikowało podejście Imperium do całej sprawy. Selenarnijczycy zbyli
propozycję sojuszu z Imperium milczeniem. Gdy jednak zagrożenie ze strony Imperium
zaczęło przytłaczać swoimi rozmiarami hojność ofert Imperatora, kulty rozpoczęły
szykowanie się do wojny. Nie widząc innego wyjścia, Imperator zarządził spacyfikowanie
Luny ogniem i mieczem i strącenie zabobonnych wierzeń kultów w przepaść zapomnienia w
obliczu Imperialnej Prawdy, jednocześnie rozkazując zabezpieczenie dorobku naukowego
mieszkańców tego ciała niebieskiego. Do tego zadania Imperator wybrał trzy Legiony
Kosmicznych Marines, o których uważał, że najlepiej sprawdzą się w tej misji. Imperialne
kroniki nazywają ten konflikt pierwszą prawdziwą bitwą Wielkiej Krucjaty. Połączone siły
VII, XIII i XVI Legionu (w przyszłości znanych jako odpowiednio: Imperialne Pięści,
Ultramarines i Wilki Luny) opuściły Terrę w rozbłyskach rakietowego płomienia. XVI
Legion po cichu zbliżył się do Luny, przypominając deszcz strzał, który nocą przeszył niebo.
Gdy mniejsza fala najazdu, której siły składały się z Astartes z VII i XIII Legionu zbliżyły się
do pozbawionego atmosfery świata, systemy obronne Selenarnijczyków uaktywniły się.
Załoga floty XVI Legionu, niezauważona przez przeciwnika przeszła na jego tyły i zaczęła
ściągać kolejne, wyznaczone cele, niczym sztylet w środku gęstej nocy. W niespełna sześć
godzin od wystrzelenia pierwszego pocisku, Luna była spacyfikowana i sprowadzona pod
Imperialną Integrację. Był to pierwszy podbój ciała niebieskiego przez powstające Imperium
Ludzkości. Stojąc przed zagrożeniem totalnego zniszczenia, ocalali kultyści
Selenarnijczyków zgięli kolana. Ich komunikat, ogłaszający rzucenie broni przez pozostałych
przy życiu wojowników na planecie skierowany był prosto do Imperatora i w swojej treści
wzywał go do “odwołania swoich psów.” Złamani i upokorzeni, zniewoleni geno-twórcy z
Luny przysięgli pomóc Imperatorowi w wielkim projekcie stworzenia nowego pokolenia
Kosmicznych Marines, którzy mieli zanieść siłę ludzkiego podboju w gwiazdy. Co zaś tyczy
się XVI Legionu, nowy przydomek przylgnął do niego i bardzo spodobał się jego Marines.
To od czasu tej pamiętnej bitwy, XVI Legion stał się szerzej znany jako Wilki Luny.
Niesłychana Wojna (798 r. M30) - Ten przerażający konflikt toczył się na Azurytowych
Stacjach Uranu w ostatnich dniach przed przełamaniem przez Wielką Krucjatę magicznej
granicy Układu Sol. Nazwane na cześć zewnętrznych powierzchni ich kadłubów, Azurytowe
Stacje tworzyły półksiężyc zawieszonych w próżni cytadel. Odrzuciwszy władzę krwawych
książąt, szaleńców i proroków na kilka stuleci przed rozpoczęciem się Wielkiej Krucjaty,
Azurytowie stali się społeczeństwem artystów i eksploratorów pobliskiej przestrzeni
kosmicznej. Pomimo ich niezależności, Azurytowie powitali konwoje dyplomatyczne
Imperatora i zgodziły się przyjąć jego Integrację. Nowo-zintegrowani Azuryci zostali
zwróceni w kierunku nakarmienia wiecznie łaknącej zapasów Wielkiej Krucjaty. Spora liczba
mieszkańców Luny zasiliła szeregi załóg rosnącej floty Imperium, a ich niezwykła
technologia okazała się być niezwykłym wsparciem dla Wielkiej Krucjaty, jednak wkrótce
Azurytów spotkała zagłada z rąk ich starożytnego wroga, Piratów Solar. Ich organizacja była
tym, co pozostało z wielkiej konfederacji Renegatów, których szeregi zasilały podłe mutanty,
wiedźmy i abominacje natury, których szczyt potęgi przypadł na początek Epoki Zamętu.
Gardząc Imperium i jednocześnie bojąc się jego potęgi, Piraci otoczyli nowo-narodzone
królestwo niczym kojoty okrążają swoją ofiarę, trzymając się na granicy światła ogniska.
Gdy rdzeń Imperialnych sił został wciągnięty w przedłużające się wojny o księżyce Neptuna,
głód klanów Piratów ostatecznie zwyciężył nad ich ostrożnością. Systemy obronne Stacji
Azurytów zostały całkowicie zniszczone, a błagalne krzyki o zbawienie wypełniły eter w
przestrzeni kosmicznej. Choć siły Imperium były skupione gdzie indziej, Imperator nie był
głuchy na naruszenie integralności części z jego nowo zdobytych domen. Mistrz Ludzkości
odpowiedział na błaganie Azurytów i posłał im Imperialne Pięści. Gdy Legion przybył na
miejsce bitwy, straż przednia jego Astartes bez ostrzeżenia dokonała desantu na zdobytą
przez Piratów stację. Pięćdziesiąt Imperialnych Pięści ruszyło do boju w ciasnych
korytarzach i szybko złamało pierwszą falę naporu najeźdźców. W zaledwie godzinę udało
im się przekonfigurować fortyfikacje stacji i zająć pozycje obronne, dzięki czemu odparto
trzy następne abordaże. Piraci, czując zbliżającą się porażkę, wycofali się w mroki Układu
Sol, by lizać doznane w boju rany. Nie zdołali jednak uciec zbyt daleko, nim Kapitanowie ich
okrętów postanowili o zaatakowaniu raz jeszcze, rozdrażnieni swoją bolesną przegraną.
Jeden ich statek wykonał iście samobójczy manewr, przedzierając się przez Imperialne linie i
ostrzeliwując stację Azurytów trzema torpedami abordażującymi. Jednej z nich udało się
dosięgnąć celu - choć była ona uszkodzona, to jej kadłub wciąż chronił korsarzy wewnątrz.
Okazało się jednak, że na jej pokładzie znajdował się tylko jeden człowiek - starzec,
pozbawiony oczu, palców i uszu. Wypowiedział tylko jedno słowo: “Cisza.” Dopiero wtedy
Azuryci zdali sobie sprawę, że starzec nie ma również języka. Słowo przezeń wypowiedziane
dało początek psionicznej pladze, znanej jako “Krzyczenie,” o której sądzono, że jej ostatnie
ogniska wygasły w czasie Wojen Unifikacyjnych. Podczas gdy psioniczna plaga opanowała
wszystkie pokłady stacji, kontyngent Imperialnych Pięści zdał sobie sprawę, że przed tym
nowym zagrożeniem stanęli całkowicie sami. Zarazie pod żadnym pozorem nie można było
pozwolić na opuszczenie ścian stacji - zagrożenie wybuchu epidemii w Imperium było
zwyczajnie zbyt wielkie. Wszyscy Astartes ogłuszyli się i ze wszelkich miar starali się nie
wypowiedzieć ani jednego słowa. Wszystko, czego potrzebowała zaraza do
rozprzestrzenienia się, to jeden, słyszalny na kanałach Vox poza stacją krzyk. Pięćdziesięciu
Astartes nakazało swojemu okrętowi wycofanie się, a pozostali na polu bitwy Legioniści
przesłali swojej załodze jedną, ostatnią wiadomość, w której opisali oni to, czego zamierzają
się dopuścić i dlaczego. Po zaledwie jednej solarnej godzinie, reaktory stacji zostały
zdetonowane. W kilka następnych godzin od wysłania przez Astartes ich ostatniej
wiadomości, siły VII Legionu zgromadziły znaczną liczbę okrętów pod swoimi banderami,
po czym zostały wysłane w misji zemszczenia się na Piratach za śmierć swoich braci. W
miesiąc po tych wydarzeniach, wszystko, co pozostało po dumnej, pirackiej organizacji, to
podziurawione niczym sito wraki ich okrętów i zwłoki dryfujące po bezmiarze przestrzeni
kosmicznej. Krzyk już nigdy nie nawiedził rasy ludzkiej. Mówi się, że gdy Imperator usłyszał
o poświęceniu Imperialnych Pięści, nakazał zabić w nowo powstały Dzwon Zagubionych
Dusz po raz pierwszy w historii Imperium.
Integracja Dryfu Consus (ok. 800 r. M30) - Dryft Consus był pasem gwiezdnych
szczątków, leżących w mroku między gwiazdami okalającymi Układ Sol. Choć było to
miejsce oddalone od ciepła gwiazd i brakowało tam życia przywiązanego do cyklu planet, to
nie była to przestrzeń całkowicie pusta. Od tysięcy lat żyły tam miliardy ludzi, którzy
zdecydowali się tam osiąść po tym, jak wpadli w złośliwe pływy i wiry Osnowy. Znajdując
się zbyt daleko od pobliskich układów gwiezdnych, by ryzykować podróż podświetlną do
granic cywilizacji, postanowili zdać się na łaskę próżni kosmosu. Szczególnie często
powtarzającym się wzorem działań Osnowy był tzw. Wyścig Luster, który wyrzucał
schwytane okręty prosto na tereny Dryftu Consus. Ci, którzy rozbili się w tym regionie
przestrzeni, zdołali zbudować cywilizację zagubionych dusz - wielkie pasy asteroidalnych
miast można było znaleźć na przestrzeni całego Dryftu. Łączyły je tunele, zbudowane z
metalowych wnętrzności porozbijanych okrętów. Czarnoocy, bladzi mieszkańcy tego
archipelagu podzielili się na Klany Dryftu, które nieustannie walczyły ze sobą o zbawienie -
terytorium i zasoby. Imperium odkryło Dryft Consus przez całkowity przypadek, gdy 3. Flota
Ekspedycyjna, pod dowództwem Imperialnych Pięści, wpadła w Wyścig Luster i opuściła
Osnowę w samym środku tego regionu. Gdy flota zaczęła przemierzać próżnię, Klany
postanowiły wykorzystać jej osłabienie i oszołomienie jej załogi i zaatakowały. Miasta
Dryftu gromadziły swoją broń, zrabowaną na przestrzeni wielu tysięcy solarnych lat, co
więcej, Klany Dryftu znały się na brutalnej odsłonie sztuki wojennej i na walce w przestrzeni
kosmicznej. Ich pierwsze fale szturmu dotknęły najbardziej uszkodzonych okrętów
Imperialnych Pięści. Walki rozgorzały na wszystkich okrętach. Klany postępowały naprzód,
ale już przy pierwszym spotkaniu Imperialnych Pięści, bitwa zaczęła wyglądać inaczej.
Astartes dokonali kontrataku, przeganiając Zrodzonych w Dryfcie ze swoich statków, a
następnie kontynuowali swój manewr poprzez ostrzeliwanie ich miast działami, torpedami
abordażującymi i kapsułami desantowymi. Przedzierając się przez zastępy wrogów do
centrum każdego z miast, Imperialne Pięści zatrzymywały się tylko wtedy, gdy w ich ręce
wpadała kontrola nad systemami podtrzymującymi życie w całych metropoliach. Na każdym
kanale Voxu i ze wszystkich głośników każdego z miast rozbrzmiewał wtedy głos dowódcy
Imperialnych Pięści, który dawał mieszkańcom całego Dryftu Consus ultimatum: Integracja z
Imperium, albo eksterminacja. Wojownicy Klanów poddawali się natychmiast. 3. Flota
opuściła Dryft po dokonaniu napraw, ale dopiero wówczas, gdy Imperialne Pięści dokonały
rekrutacji najmłodszych i najsilniejszych męskich wojowników każdego z Klanów. Wszyscy,
którzy przetrwali proces wstąpienia w szeregi VII Legionu, zasilili szeregi 356. Kompanii.
Przez następne stulecie, Kompania ta stała się słynna w całym Legionie za jej perfekcyjnie
przeprowadzane ataki w próżni kosmicznej i abordaże na okręty wrogów. Ich gwiezdna
heraldyka i tradycja tatuowania całych ciał Marines Kompanii nawiązywała do tradycji
starożytnych klanów Dryftu Consus.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...