Sly Marbo
Nie bierze pod uwagę
regulacji wydanych przez Munitorum, on {ZREDAGOWANO} widocznie z własnej woli, odpowiada tylko
{ZREDAGOWANO} Gdyby nie makabryczne żniwo śmierci, które wymierzyłby
wrogom Imperatora, zalecałbym {ZREDAGOWANO}
Jednak jest śmiertelnie żywą bronią. Dokonał rzezi zarówno na Xenosach, jak i na heretykach {ZREDAGOWANO} do {ZREDAGOWANO} był bezpośrednio odpowiedzialny za{ZREDAGOWANO} incydent, a na Tarlothzabił nieco ponad trzysta wrażych jednostek, używając tylko {ZREDAGOWANEGO}.
Jednak jest śmiertelnie żywą bronią. Dokonał rzezi zarówno na Xenosach, jak i na heretykach {ZREDAGOWANO} do {ZREDAGOWANO} był bezpośrednio odpowiedzialny za{ZREDAGOWANO} incydent, a na Tarlothzabił nieco ponad trzysta wrażych jednostek, używając tylko {ZREDAGOWANEGO}.
Niekonwencjonalny? Tak.
Heretycki? Zbacza w tym
kierunku.
Jednak dzięki swoim
działaniom Strażnik Marbo uratował nie tylko domostwa gubernatora, ale także,
podejmując się dłuższej retrospekcji z perspektywy czasu, cały włożony wysiłek
w działania wojenne. Moi panowie, po długim zastanowieniu, mogę tylko zalecić,
byście zatwierdzili umieszczenie Gwardzisty Marbo w {ZREDAGOWANYM} i podziękowali cesarzowi, że
jest po naszej stronie ...
— Fragment zastrzeżonej
transmisji do Segmentum Wysokiej Comandorii
Opis ogólny:
Sly Marbo, czasami nazywany „Jednoosobową armią”, jest jednym z najczęściej odznaczanych członków Astra Militarum w historii Imperium, w tym przypadku jest szanowanym członkiem Catachan Jungle Fighters (pl. literalnie: Katakańscy wojownicy Dżungli). Jest znany z tego, że posiada niezrównane umiejętności wojskowe, w tym umiejętność posługiwania się karabinem snajperskim z wprawą równą Zabójcy Vindicare oraz wysoce wyspecjalizowane umiejętności przetrwania i zakładania zasadzek, które mogą konkurować z wyszkoleniem dowolnego członka Adeptus Astartes. Nie wiadomo, czy nazwa „Sly” jest nazwą nadaną wobec zasług, zgodnie z katachańską tradycją, czy też jest prawdziwym imieniem „Jedno osobowej armii”.
Sly Marbo, czasami nazywany „Jednoosobową armią”, jest jednym z najczęściej odznaczanych członków Astra Militarum w historii Imperium, w tym przypadku jest szanowanym członkiem Catachan Jungle Fighters (pl. literalnie: Katakańscy wojownicy Dżungli). Jest znany z tego, że posiada niezrównane umiejętności wojskowe, w tym umiejętność posługiwania się karabinem snajperskim z wprawą równą Zabójcy Vindicare oraz wysoce wyspecjalizowane umiejętności przetrwania i zakładania zasadzek, które mogą konkurować z wyszkoleniem dowolnego członka Adeptus Astartes. Nie wiadomo, czy nazwa „Sly” jest nazwą nadaną wobec zasług, zgodnie z katachańską tradycją, czy też jest prawdziwym imieniem „Jedno osobowej armii”.
Historia:
Gwardzista Marbo jest jednym z niosących grozę „Diabłów z Catachan” (nazwa nadana na cześć zamieszkałych na Świecie Śmierci Katkan, zabójczych, wielonożnych insektoidów podobnych do skorpionów). Jednostka „Diabłów z Catachan” jest tym dla Jungle Fighters czym są elitarni żołnierze szturmowi, używani przez inne pułki.
Sly'a określa się jako
„urodzonym z zdolnością do przetrwania” a przy tym zachowuje przydomek
Jednoosobowej Armii, jest najlepszym żołnierzem Catachan i posiada
umiejętności, które przewyższają wysoko wyszkolonych agentów Imperium.
Jednak pomimo niezrównanych
zdolności, jego dowódcy przyznają, że „z tym chłopcem jest coś naprawdę nie tak”.
Marbo jest tajemniczy i powściągliwy, niewiele wiadomo o jego początkach, a większość tego, co zostało powiedziane, pozostaje zaledwie plotkami oraz spekulacjami. Tylko pułkownik Colonel Traupman, mentor Marbo i pierwotny dowódca, zna szczegóły jego przeszłości. Mówi się, że Marbo był jednym z dziesięciu braci, którzy zostali wprowadzeni do XII pułku Catachan, i to podczas walki z WAAAGH! Urgok'a na Świecie Kuźni Ryzie gdzie cały pułk zostali zniszczony...
Jednak ta opowieści nie
kończy się w tym miejscu... Dwa solarne tygodnie
później, samotny Gwardzista powrócił z
głową Wodza Orków, przyozdobioną w pojedynczą dziurę po kuli, wyraźnie widoczną
między oczami Zielono-skórego.
Marbo zyskał dalszą sławę jako jeden z niewielu ocalałych, którzy walczyli podczas najazdu Mrocznych Eldarów na Galabad. Mała garnizon gwardzistów stacjonujących na planecie był niewystarczający by przeciwstawić się ogromnej hordzie xenos, efektem czego garnizon ostatecznie został opanowany przez najeźdźców. Wielu imperialnych historyków opowiada w przerażających szczegółach o długich mrocznych nocach, pełnych makabrycznych tortur, w których katachańscy więźniowie byli rozczłonkowywani, podczas gdy Wyches i Mandrakes kąpali się we krwi swoich ofiar.
Pułkownik Traupman powołał i
przewodził siły ratunkowe, które przybywając na miejsce zastały Sly Marbo,
stojącego samotnie, uzbrojonego tylko w nóż, pokrytego od stóp do głów krwią
xenos. Samego Marbo otaczały zniszczone Eldarskie pojazdy, stosy obcych ciał, a
za nim samym, na pal nabita była głowa Archonta Mrocznych Eldarów.
Mit Gwardzisty Marbo rozrósł się do statusu legendarnego wśród regimentów Catachan Jungle Fighter, choć ich tradycyjna tendencja przesady w snutych opowieściach jest równie dobrze, jak zresztą i powszechnie, znana.
Mit Gwardzisty Marbo rozrósł się do statusu legendarnego wśród regimentów Catachan Jungle Fighter, choć ich tradycyjna tendencja przesady w snutych opowieściach jest równie dobrze, jak zresztą i powszechnie, znana.
Mówi się, że na Pardusie
Marbo sam zniszczył konwój pancerny wroga rozstawiając pułapkę która rozlokował
na całą długość wąwozu, podczas gdy w Świecie Sask sam przejął posterunek
dowodzenia Cztery-Dwunaście jedną ręką, zabijając przywódcę kosmitów i
wszystkich jego ochroniarzy z gołymi rękami ( a jak powiedziano później:
uzbrojony w puszkę racji żywnościowej).
Gdyby połowa historii o wyczynach Marbo była prawdziwa, miałby
kolekcję medali, która mogłaby konkurować z zasługami Imperialnego mistrza
wojennego (Tak, to tytuł który miał Horus, a po stronie chaosu ma teraz
Abaddon), choć wiadomo, że wielokrotnie został odznaczony Gwiazdą Terry,
najwyższym imperialnym honorem (medalem) za dowód męstwa, wobec legendarnych dokonań na rzecz imperium
ludzkości.
Niezależnie od prawdy, bez wątpienia Marbo jest człowiekiem, który przeszedł piekło zbyt wiele razy, aby pozostać całkowicie zdrowym na umyśle (zespół strasu pourazowego?). Krew i śmierć, których był świadkiem, sparaliżowały Marbo do stopnia, w którym może funkcjonować tylko z ostrzem w ręku. Jego oczy są puste, kiedy nie prześladuje wroga i zachowuje się osowiale tak długo, aż nie nadarzy się kolejna okazja do wycięcia swojego imienia na piersi wroga (Świr. Bohater, ale jednak świr).
Gwardzista Marbo jest samotnikiem, który cały czas trzyma się ciemności,
nawet gdy otrzymuje rozkazy od przyjaznych mu placówek. Niewielu widziało jego
twarz i nikt nie słyszał, jak mówi. Jest całkowicie cichy i przyjmuje rozkazy
tylko lekkim skinieniem głowy, nim zniknie ponownie, aby znaleźć wroga. (Jestę
Batmanem?) Jego koledzy z Jungle Fighters porównują jego posturę do małego
Orka, opisując przy tym że jego sama masa jest niemal nieludzka, zwieńczona
martwymi oczami, które są zarówno zimne, odległe, nieostre a przy tym zabójcze.
Pomiędzy misjami Marbo nigdy nie wykazuje żadnych emocji poza
mieszanką smutku i zamyślenia, wyglądając przy tym jak potężna maszyna
działająca na niskich obrotach, oszczędzając energię na nadchodzącą walkę. Jako
człowiek, który zawsze pracuje sam, Sly Marbo używa tylko tego, co może nosić
przy sobie, a nie ogranicza mi dostatecznie swobody ruchu. Marbo podróżuje
stosunkowo lekko, ponieważ jest niesamowicie biegły w wykorzystywaniu całego
pola bitwy jako śmiercionośnej broni. Nie korzysta ani z relikwii, ani gadżetów
z Mrocznej Ery Technologii, aby wykonać swoje zadanie, ponieważ dotychczas
wyeliminował niepoliczalną ilość swoich celów wyłącznie za pomocą swojego
pistoletu Rozpruwacza, Envenomed Blade (Ostrze Goryczy? Zartuwacz? Będzie w
opisie wyposażenia)) i jego gołych rąk.
Marbo jest cierpliwym łowcą. Czeka w zasadzce, aż jego zdobycz
znajdzie się w zasięgu wzroku, zanim zabije ją z pogardliwą łatwością. Jest
mistrzem wtapiania się w otoczenie i zakrywania wszelkich śladów swojego pobytu
do tego stopnia, że wróg nie ma pojęcia skąd nadchodzi atak. Podrzyna gardła
swoich wrogów, by momentalnie wtopić się w cień i ukradkiem przenieść się do
innego punktu obserwacyjnego. W ten sposób wprowadza kompletny nieład w
szeregach nieprzyjacielskiej armii, gdy ci gorączkowo próbują odnaleźć nie uchwytnego
oprawcę dziesiątkującego ich zastępy.
W większości przypadków działania Marbo nie są nawet początkowo
zauważane, to znaczy dopóki nie znikną całe patrole, magazyny zapasów zostaną
zniszczone, a bunkry dowodzenia zostaną odkryte wypełnione trupami. W bitwie
mówi się, że walka z Marbo jest jak walka z cieniem. Wrodzy dowódcy
przysięgali, że takie ataki nie mogą być wynikiem pojedynczego człowieka, tylko
cała armia musiała ich zaatakować. Jego umiejętności są tak doskonałe, że
podczas Wojny Octaviusa, Marbo polował na Kameleonowych Lictor-ów (Wielkie
tyranidzikie bydle) dla sportu. Jeśli to prawda, Marbo nie dał po sobie tego
poznać... Bo po prostu gapi się bezmyślnie w kosmos, dopóki nie otrzyma
następnego zadania od swoich przełożonych.
Członkowie oddziału Jungle
Fighters, doskonale zdają sobie sprawę z jego doskonałych umiejętności w
ukrywaniu się i zasadzce, wiedzą że jeśli Sly Marbo nie chce być widziany lub
słyszany, to ani słyszany, ani widziany nie będzie - czasami nawet przez tych,
którzy mimo wszystko wiedzą, że jest w pobliżu. Wielu Catachan Jungle Fighters
bardzo poważnie traktuje Sly Marbo jako przykład tego, co to znaczy być:
Catachanem. Czasami Marbo śledzi grupę Jungle Fighters i pomaga im w
krytycznych sytuacjach.
Posiadanie legendarnego Sly
Marbo obserwującego plecy oddziału jest uważane za honor przez tych, których na
swój cichy patronat wybierze.
Kiedy siły Orkowego Wodza Killzkar'a najechały i podbiły
górniczą planetę Dulma'lin, Marbo i reszta Catachan II otrzymali zadanie
sabotowania sił bojowych orków. Po tym, jak główna armia złożona z dragonów
Selvian (Oddział Gwardii Imperialnej) została wyrżnięta w drodze do stolicy
planetarnej, przywódca Catachana, pułkownik Colonel „Żelazna Dłoń” Straken,
rozpoczął trwającą solarne miesiące, wojnę sabotażowo-partyzancką.
Sam Marbo został osobiście wybrany przez pułkownika, by zinfiltrować grupę obłąkanych kultystów, ocalałych z ataku Orków, którzy zaczęli czcić zielonoskórych jako bogów. Marbo wymordował każdego z nich na swojej drodze, poznał plany wroga i otworzył drogę do katakańskiego ataku. W walce z Orkami Marbo często pojawiał się znikąd, zabijając Xenos-ów w najbardziej krytycznych dla bitwy momentach. Niszczył magazyny broń, Mordował wojowników Zielonoskórych i Ork Nobz - wszyscy byliby atakowani i zabijani, w takim tempie i wprawą by nie zdążyli zareagować. Kiedy Killzkar został ostatecznie pokonany przez Strakena w walce jeden na jednego, to właśnie Marbo zniósł złamane ciało pułkownika z pola bitwy.
W czasie trwania Trzeciej Wojnie o Armagedon, Sly Marbo po raz kolejny miał okazje prowadzić swoją samotną wojnę przeciw orkom. Jego umiejętności i doświadczenie kwalifikowało go do, tego, że został wysłany w pojedynkę na przemysłowe pustkowia Armagedonu, gdzie triumfował w walce z całą zielonoskórą kompanią, co zasadniczo wymaga umiejętności kilkunastu elitarnych skrytobójców. O_O
Co więcej: Na Nordassie Marbo był w stanie zniszczyć demonicznego
Tytana klasy Banelorda (To Tytan klasy światowej, co to tytan klasy światowej?
To taki większy tytan bojowy, tyle że ten który wpadł w łapska Marbo, to jeden
z największych zmechanizowanych złodupców z pośród chaośników Khorna).
Szczegóły tego, jak udało mu się osiągnąć ten wyczyn, zostały później
zapieczętowane, a raport z jego akt personalnych został zastrzeżony.
Podczas 13. Czarnej Krucjaty w 999 r., całe obozowiska Chaosu zostały odkryte w stanie opustoszałym, a ich mieszkańcy zostali zamordowani poprzez strzały w głowę z broni palnej wystrzelone przez (prawdopodobnie) niewykrywalnego napastnika oraz i dobrze rozmieszczone materiały wybuchowe, reszta chaośników uciekła w całkowitym strachu o swoje życie.
Odkrycie zwłok Heretic
Astartes, a raczej przyczyna ich obecnego stanu, stała się zagadką dla sił
Imperium, podczas coraz bardziej przerażeni członkowie lokalnego pułki Gwardii
zaczęły zalewać Astra Militarum, raportami o innych dziwnych niewyjaśnionych
wydarzeniach.
Kiedy pracownicy Pułku zbadali raporty, początkowo wierzyli, że te makabryczne w swej skuteczności dokonania mogą to być pracą Lojalistów z Space Marines, którzy skrycie działali w tej okolicy. Jednak po przeprowadzeniu tajnego dochodzenia okazało się, że było to dzieło nikogo innego jak właśnie Sly Marbo. Wszystkie raporty i zapisy z jego działań zostały wkrótce zapieczętowane z rozkazu Wysokiego Dowództwa Catachan.
Kiedy pracownicy Pułku zbadali raporty, początkowo wierzyli, że te makabryczne w swej skuteczności dokonania mogą to być pracą Lojalistów z Space Marines, którzy skrycie działali w tej okolicy. Jednak po przeprowadzeniu tajnego dochodzenia okazało się, że było to dzieło nikogo innego jak właśnie Sly Marbo. Wszystkie raporty i zapisy z jego działań zostały wkrótce zapieczętowane z rozkazu Wysokiego Dowództwa Catachan.
Legendy:
Opowieści o wyczynach Sly
Marbo przeszły z Catachan Jungle Fighters na wiele innych pułków Astra
Militarum, gdzie stał się czymś w rodzaju mitologicznej postaci a z czasem,
głównym bohaterem całych serii opowieści.
Opowieści o jego wyczynach stały się tak dziwaczne, że rozkaz Astra Militarum nakazał, aby powtarzanie następujących anegdot o Marbo przez szeregowych żołnierzy było karane natychmiastowym przeniesieniem (tak jakby degradacja) jako Specjalista Strzelec [Plazma], Stopień 1.
A teraz... Do dzieła. Legendy
właściwe :D
* Sly Marbo rzucił granat i zabił pięć Orków. Potem wybuchł.
* Sly Marbo szturchnął Sieć
Osnowy bezpośrednio w Oko Terroru.
* Diabeł z Catachan (te
skorpionoidy) kiedyś ukąsił Sly Marbo. Po 5 słonecznych dniach bolesnego bólu,
Diabeł Catachan zmarł.
* Sly Marbo może być
wystrzeliwany z wyrzutni rakiet Deathstrike i podobnie jak Exterminatus, zabija
każdą jednostkę na stole i poza nim, w tym rezerwy i te, których nie wystawiłeś
dzisiaj. A! I gracze muszą być hospitalizowani.
Wyposażenie:
Pistolet Rozpruwacz
(żniwiarz) - Ten zmodyfikowany pistolet automatyczny wystrzeliwuje specjalnie
zaprojektowane metalowe odłamki zawierające paskudny koktajl jadowitych
substancji chemicznych z zabójczą precyzja. Początkowe rany zadane przez
odłamki pozwalają jadowi dostać się do krwiobiegu ofiary, spustoszyć układ
odpornościowy by następnie spowodować śmierć. Rozpruwacz może obalić
największych przeciwników jednym strzałem. Został zaprojektowany tak, że jeśli
błędne uderzenie pocisku nie zabije celu, trucizna dokona reszty. Często
Pistolet Rozpruwacza może okazać się ostatnim słowem w bliskich spotkaniach z
przeciwnikiem. Pistolet Rozpruwacza jest faworyzowany przez tych, którzy
zapuszczają się na wrogie światy dżungli i światy śmierci, takie jak Catachan,
gdzie masywna i powszechnie wroga flora i fauna stanowią stałe zagrożenie.
Zatruwające ostrze (Ostrze
Goryczy) - Bardziej miecz, niż nóż. Zatruwający to wyjątkowy Katakański nóż
noszony przez Sly Marbo, który jest pokryty toksynami tak śmiercionośnymi, że
nawet najmniejsze zetknięcie z ciałem może spowodować rychłą śmierć. Marbo
dzierży to ostrze z przerażającą wprawą, niszcząc wrogów z mechaniczną
wydajnością.
Ciekawostka:
Postać Sly Marbo została oparta na fikcyjnej postaci Johna Rambo w filmie akcji „Pierwsza krew” z 1982 roku i kolejnych filmach w serii Rambo.
Postać Sly Marbo została oparta na fikcyjnej postaci Johna Rambo w filmie akcji „Pierwsza krew” z 1982 roku i kolejnych filmach w serii Rambo.
„Marbo” to w rzeczywistości
anagram do „Rambo” i „Sly”, który był pseudonimem gwiazdy filmowej akcji z lat
80. Sylwestra Stallone, który grał Johna Rambo w filmach. Pułkownik Traupman
jest także parodią pułkownika Sama Trautmana, mentora Rambo.
Dodatkowy cytat:
- Pułkownik podszedł do żołnierza Marbo. Oczy Marbo znów były
puste, jak zawsze, kiedy nie przechadzał się po dżungli, ani nie rzeźbił
swojego nazwiska w organach wewnętrznych wroga.
Pułkownik westchnął w duchu - coś było nie tak z tym chłopcem, krew i
śmierć zniekształciły go do tego stopnia, że mógł być normalny tylko z ostrzem
w ręku.
Pułkownik znów wypowiedział
dobrze wyćwiczone słowa:
„Za męstwo w walce i służenie
cesarzowi bezgranicznej odwagi, jesteś tutaj nagrodzona Gwiazdą Terry, noś je z
dumą, że możesz inspirować innych do godnego wysiłku w służbie Ludzkości.
Pułkownik ukończył deklamację
jednym oddechem, zanim przypiął wstążkę do piersi Marbo. To było za wyrznięcie
w całości oddziału obcych, zabijając ich dowódcę i zdobywając ich stanowisko
dowodzenia w pojedynkę, pochylił się bliżej Marbo i zapytał: „Chcesz, żebym zaopiekował
się tobą synu? Jak resztą?”, Marbo skinął poważnie głową.
„ W porządku, synu, możesz
iść.”
Słowa ledwo opuściły usta
pułkownika, zanim Sly Marbo wrócił do dżungli tak gładko, jak ryba wpadająca w
strumień.
—Colonel Traupman z Catachan
XII, nagradzający Marbo Gwiazdą Terry za dokonania w świecie Sask's.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz