sobota, 18 maja 2019

Abaddon Profanator - Abaddon Despoiler


 




UWAGA! w tekście może być trochę sieczki... kolega coś nie ogarnął ;)


            Abaddon a właściwie Ezekiel Abaddon, znany również jako Abaddon Profanator, jest Mistrzem Wojny Chaosu, Lordem Chaosu a także
Największym Czempionem Chaosu Niepodzielnego w galaktyce. Jest on przywódcą Czarnego Legionu i jak głoszą plotki klonem samego Mistrza Wojny Horusa, największego zdrajcy w historii całego Imperium, będąc jednocześnie ulubionym synem pośród wszystkich kosmicznych marines należących do legionu Synów Horusa. Abaddon jest znany z przewodzenia Czarnym Krucjatom, sztraszliwych kampanii militarnych podczas których zwykle podzielone Siły Chaosu jednoczą się w Oku Grozy pod jego przywództwem aby rozpocząć potężną ofensywę wymierzoną prosto w Imperium. Aktualnie ostatnią krucjatą była trzynasta Czarna Krucjata w 999-tym roku M41, która doprowadziła do upadku ważnego imperialnego Świata-Fortecy Kadii i stowrzenia Wielkiej Wyrwy która podzieliła galaktykę na pół i rozpoczęła Noctis Aeterna czyli Dni Ślepoty.

            Imię Abaddon stało się przykrym przekleństwem na terenach Imperium. Podczas
Wielkiej Krucjaty Abaddon awansował na Kapitana Pierwszej Kopmani Legionu zwanego wtedy Wilkami Luny. Kiedy Herezja Horusa ujrzała światło dzienne, wiadome było że lojalność Abaddona zostanie po stronie jego Prymarchy. Poprowadził Terminatorów nowo-nazwanych Synów Horusa przez Istvaan, Jarant i Terrę. Cierpiene Abaddona po śmierci Horusa, zadanej ręką Imperatora, doprowadziło go do pogłebienia się jego szaleństwa i przebudziała w nim nienawiśći do jakiej żaden śmiertelnik nie byłby zdolny. Abaddon podniósł ciało Horusa i wyrżnął sobie ścieżkę przez pogarszającą się bitwę przed Imperialnym Pałacem. Ze swoją trupią nagrodą Synowie Horusa uciekli przed zwucięskimi wojskami Imperatora.

            Abaddon powrócił jako głowa diabelskiej hordy pustoszącej systemy solarne wokół Oka Grozy. Jego Kosmiczni Marines Chaosu, zwanych odtąd Czarnym Legionem, byli na czele natarcia niszczącego wszystko co stanęło mu na dordze.Podczas swojej Pierwszej Czarnej Krucjaty, Abaddon zawarł wiele krwawych paktów z Bogami Chaosu.
 Pod Wieżą Milczenia, odnalazł demoniczny miecz niewyobrażalnej mocy, który uczynił go prawie niezwyciężonym. Od tego momentu abaddon marzy o Imperium Chaosu, które powstałoby na Zgliszczach Imperium Człowieka. Zastało zorganizowane dwanaście kolejnych Czarnych Krucjat, z htórych każda osiągnęła swój mroczny cel którego nie przewidzą nawet najwięksi mędrcy Imperium. Powiada się żę Abaddon ma siłę by połączyć wszystkie Zdradzieckie Legiony i zakończyć zdradę, zaczętą dziesię tysięcy standardowych lat temu, zrywając Imperatora z jego miejsca na Złotym Tronie i w końcu zdobyć galaktykę dla Niszczycielskich Mocy.

            Historia
            Mordercze Początki
            W dniach pełnych nadziei, które poprzedzały Herezję Horusa,Ezekiel Abaddon walczył u boku najszlachetniejszych bractw, Legionów Astartes. Pierotnie pierworodny syn jednego z przywódców najpotężniejszego pleminia na Katonie, Ezekiel zabił swojego ojca w fatalnym Katońskim rytuale przejścia. Pomimo życia na wygnaniu od tego momentu jrgo masywna budowa i wrodzona dzikość sprawiły że urósł do miana legendy pośród jego ludu. Wkrótce okrutny młody wojownik zwrócił uwagę Legionu Kosmicznych Marines Wilków Luny. W odstępie kilku lat wyróżnił sięna placach ćwiczebnych i wywalczył sobie drogę przez zastępy Wilków Luny by  zasłóżyć na nowo-powstałą rangę Pierwszego Kapitana. Po wytworzeniu przez Mechanicum nowej i mocarnej technologii wojennej, Abaddon otrzymał zrobiony na zamówienie Pancerz Terminatora wzór Katafraktański by pomieścić jego potężną sylwetkę. Abaddon stał się tak mocarnym wojownikiem, że używano go za przykład doskonałego żołnmierza wśród całej elitarnej Pierwszej Kompanii Wilków Luny znanej jako Justaerin. Z długą listą zwycięstw, Ezekiel nył szanowany zarówno jako przywódca i wojownik, ponieważ prowadził wojnę na wzór starożytnych królów wojowników. Największym zasczytem było zajęcie miejsca u boku Horusa Luperkala. Stał się panem nowej nadludzkiej elity która miała zmienić tor biegu historii człowieka; na początku walcząc ku chwale Imperium Człowieka, potem stając się jego tragicznego upadku.
           
            Wielka Krucjata
            W czasie Wielkiej Krucjaty, Ezekiel był znany jako najwspanialszy wojownik osławionego XVI Legionu, zaraz po Prymarsze. Był pobogosławiony pozycją prawej ręki Horusa, uświadczyć obecności takiej istoty było dla śmiertelmika niczym obcowanie z półbogiem. Abaddon był najbardziej szanowany przez cały legion i starał się czić swojego prymarchę ta kbardzo jak prymarcha czcił swojego ojca imperatora. Horus Luperkal został wychowany przez samego Imperatora jako najwybitniejszy z Prymarchów, tytuł ten nie został przewyższoy aż do dnia dzisiejszego. Wsród wielu cnót Horusa jedną z ważniejszych była pokora. Słuchał uważnie rad swoich wojowników, uczył się na swoich błędach i rozpatrywał każde działanie przed wprowdzeniem go w życie. Spośród wszystkich doradców w Wilkach Luny najbardziej ufał czterem z nim. Ta rada znana była pod nazwą Zgromadzenie(z ang. Mournival). W czasie Herezji Horusa skaładała się z Abaddona , Tarika Torgaddona, kapitana drugiej Kompanii, Horusa "Małego Horusa" Aximanda, kapitana piątek Kompaniii Garviela Lokena kapitana dziesiątej Kompanii. Było to po bitwie w Sektorze 63 19 w której Gavriel Loken dosięgnał i zabił hochsztaplera Imperatora który rządził światem, przed oczyma Abaddona, później Ezekiel zgłosił kandydaturę Gavriela na doradcę w zastępstwie za jednego z faworytów Horusa i kapitana czwartej kompanii Hastura Sejanusa który został zabity chwilę przed bitwą.
           
            Gdy Wielka Krucjata wycinałą swoją drogę przez galaktykę, zjednoczyła ona wiele światów straconych, porzuconych i wyizolowanych przez chaotyczne nurty Osnowy. Zawsze na czele Horus Luperkal walczył z Abaddonem u swego boku. Byli oni pierwsi w walce, pierwsi by przewodzić swym bratnim legionom do czynów pełynch chwały i pierwsi którzy napotkali dziwne i nowe zagrożenia które rosły w ciemnych zakamarkach galaktyki. Jedno z tych zagrożeń było tak podstępne że powoli skaziło wiele Ledionów Astartes, wliczają w to samego Horusa. Abaddon był także w Loży Wojowników swojego Legionu
 "cichego zakonu" wśród Wilków Luny, który był zainspirowany przez podobne loże na Dzikim Świecie Davin, które zaprowadziły Wilki Luny do Imperialnego Spełnienia wiele lat wcześniej. Erebus, Ppierwszy wśród kapelanów Niosących Słowoi pierwszy wśród wyznawcó Chaosu, rozprzestrzenił swoje sekretne loże wojowników do braci wśród Wilków luny jak i innych Legionów Astartes. W świetle dzennym te Legiony któe sekretnie czciły bogów chaosu używały swojeje pokrętnej logiki by przeciągnąć jak najwięcej na swoją stornę.

            Podczas jednej konkretnej akcji Spełnienia Imperialnego, Abaddon spprzeciwił siępróbom Horusa by negocjować z zabłakanym ludem znanym jako Interex, preferował on dotrzymywać wierności polityce Imperatora czyli zażądać przyjęcia lub zmuszenia do wyznawania Imperatora na nowo odkrytych cywilizacjach ludzi. Postawa ta została desperacko odwołana po tym jak Horus został krytycznie raniony przez skażonego Chaosem Gubernatora Imperium Eugena Temba podczas przybycia XVI Legionu na Davin. Horus został śmiertelnie ugodzony zabijając wyznającego Nurgla Tembę na mostku swojego okętu zestrzelonego na księżycu Davina,który był przemieniony przez nurgla w cuchnące bagno zainfekowane niumarłą plagą zombie, byłym Imperialnym Garnizoenem Temby. Temba dzierżył ostrze dedykowane Nurglowi zwane Anathame Kinebrachów, które zainfekowało Prymarchę toksyną tyak jadowitą, że nawet nadludzki system odpornościowy Horusa czy zaawansowana technologia Aptekartzy nie mogła jej wyleczyć.

            Prowadzony smutkeim Abaddon ze swymi zaufanymi kapitanami wziął ciało Prymarchy i złożył je, za radą Kapelana Niosących Słowo Erebusa, w ręce mistycznego uzdrowiciela nalżącego do Chaotycznej Świątyni Domu Węża(Serpent Lodge)na Davinie i który był tak naprawdę Czarnoksiężnikiem Chaosu. Był to akt zupełnie przeciwny z Prawdą Imperialną i otworzył on umysł Horusa na wpływ Niszczycielskich Sił Chaosu. Zamiast zbawienia kapłani z księżyca Davina sprowadzili wieczne potępienie. Gdy Horus pojawił się zaszła w nim zmiana, a w za jego wzorkiem czychał cień który nigdy nigdy nie go opuści. Ziarno goryczy zostało zasiane w sercu Horusa miało się ono przerodzić w herezję która niemalże miała rozdarła na strzępy  Imperium.

            Herezja Horusa
            Po zepsuciu Horusa przez Chaos i jego zmartwychwstaniu poprzez jego bluźnierczą moc, Abaddon poparł swego Prymarchę i zawiązał sojusz z Horusem przeciwko Imperatorowi, ostatecznie oddając swą duszę całkowicie w służbę Chaosu Niepodzielnemu.
Horus, pod pozorem stłumienia religijnej rebelii przeciwko Imperialnemu Spełnieniu na świecie Istvaan III, zgromadził swoje wojska w systemie Istvaan. Spaczony Mistrz Wojny miał plan, według którego zniszczyłby wszystkie pozostałe regimenty Lojalistów pod jego dowództwem, plan, który ostatecznie przekształcił się w koszmar, który imperialni uczeni określą później jako Okrucieństwo Istvaana III. Podczas powstałej kampanii wyniszczenia, Abaddon zranił i porzucił lojalistycznego kapitana Garviela Lokena w ruinach istawskiej stolicy znanej jako Miasto Chóralne, chociaż Loken przeżył walkę i był świadkiem początku orbitalnego bombardowania planety tak jak i pozostawieni Lojalni Astartes przez flotę Zdradzieckich Legionów na rozkazy Horusa.

            Przez siedem brutalnych standardowych lat straszliwej wojny domowej, jaką była Herezja Horusa, pierwszy kapitan Abaddon przewodził elitarnemu oddziałowi przemianowanych Synów Horusa z 1. Kompanii znanej jako Justaerin, która nosiła jednakowy, czarny wzór Katafraktańskiego Pancerza Terminatora. Abaddon poprowadził tę elitarną jednostkę podczas wielu najbardziej niesławnych działań Sił Chaosu podczas Herazji Horusa, w tym masakry na miejscu zrzutu na Istvaanie V, bitwę przeciwko Lojalistom na Yarantu oraz w kulminacyjnej bitwie o Terrę. A jednak Mistrz Wojny padł nareszcie. Gdy pojedynkował się z niegdyś ukochanym ojcem, Imperatorem, na moście Mściwego Ducha, statku flagowego Horusa, Horus został pokonany przez wybuch psioniczny. Abaddon i jego najsilniej uzbrojeni wojownicy przedarli się przez drużynę żółto opancerzonych Terminatorów Imperialnych Pięści do centrum dowodzenia statku kosmicznego, ale przybyli za późno. Biegnąc po żelaznych pokładach, które były śliskie od krwi półbogów, Abaddon z wielką czułością podniósł martwe ciało swego ojca. Opętany emocjami, Abaddon oderwał szpon, którego Horus użył, by zabić Primarchę Sanguiniusa, ze zbroi swojego Primarchy i postanowił wykorzystać go pewnego dnia, aby wypatroszyć samego Imperatora.

Po śmierci geno-ojca, Abaddon porzucił podbój Terry i zamiast tego wycofał się z Legionem Synów Horusa i wszystkimi pozostałymi własnościami, niewolnikami i statkami Legionu, zapuszczając się  przez gwiazdy do zakazanego królestwa Oka Grozy. Zdradzieckie Legiony wycofały się za nim, przeklinając godzinę, która skradła ich przeznaczenie.Dzięki temu aktowi Abaddon przeszedł z roli śmiertelnika do żywej legendy.


Powstanie Czarnego Legionu


            Po tragicznych wydarzeniach z Herezji Horusa podczas ostatniej epickiej bitwy o Terrę i śmierci Horusa na pokładzie jego statku flagowego,Mściwego Ducha, Pierwszy Kapitan Abaddon i żyjący Synowie Horusa przełamali orbitę nad Terrą i pokonali drogę wolną od bitwy i uciekli w pustkę. Nastąpił czas odwetu i zemsty znany jako "Wielkie Oczyszczenie", a niezliczone światy zostały pozbawione życia przez lojalistów, za opowiedzenie się po stronie Horusa, a ich zwłoki stały się ostrzeżeniem dla innych.Te Zdradzieckie Legiony, które pozostały w Imperium, były bezlitośnie ścigane i nękane poprzez gwiazdy przez bezwzględnych Lojalistów. Abaddon i pozostali Synowie Horusa schronili się w Oku Terroru, woląc zanurzyć się w ten wir szaleństwa, niż zginąć z rąk mściwych wojowników Imperatora.
            Synom Horusa udało się dotrzeć do Oka Terroru wraz z ranymi, którzy przeżyli Oczyszczanie, ale niegdyś potężny XVI Legion został zredukowany do ułamka jego poprzedniego rozmiaru. Dowodzony przez niewielu pozostałych kapitanów, Legion popadł w zwątpienie swej lojalności wobec upadłego Prymarchy i zimnej rzeczywistości ich porażki z rąk Imperatora i Jego lokajów. Pozbawieny swego chwalebnego Prymarchy, Legion pogrążył się w rozpaczy i w desperacji zwrócił się do każdego z Bogów Chaosu po kolei w poszukiwaniach odnowionej mocy, zapraszając demoniczne opętanie i coraz bardziej kosztowne błogosławieństwa Osnowy. Przez cały czas Legion doznawał zazdrości ze strony swoich byłych sojuszników. Gdy Zdradzieckie Legiony zwróciły się przeciwko sobie, Mroczni Bogowie obalili i zmanipulowali swoje nowe zabawki, przekształcając Legiony na własne cele i niekończącą się wojnę między bogami.
Ezechyle Abaddon porzucił Legion; przełamany śmiercią Horusa i mając dość wojny, wędrował sam w Oku Grozy.Biorąc ogromny okręt flagowy Legionu, Mściwego Ducha, Abaddon zostawił swoich braci i pogrążył się w najdalsze zakątki Oka. Były Pierwszy Kapitan wiedział, że Wojny Legionów nigdy się nie skończą. To nie były jego bitwy. Przelewanie krwi dla niewolników i terytorium - Abaddon nie był barbarzyńcą, by walczyć o trywialną nicość. Był żołnierzem, wojownikiem. Gdyby Dziewięć Legionów chciało napadać na pola łowieckie dla resztek ze stołu i kraść sobie nawzajem zabawki, wtedy by im pozwolił. Nie czuł potrzeby ratowania własnego Legionu przed ich małostkowym losem. Postanowili walczyć i zginąć w bezwartościowej wojnie. Ciemna Pielgrzymka Abaddona zabrała go przez tysiące światów Oka. Chodził po powierzchni każdego świata w ich czyśćcowym więzieniu. Czuł, że musi - poznać granice królestwa, poznać jego sekrety. Abaddon nie opłakuje legionu, który zostawił. Jego czas jako pielgrzyma przekładał na gromadzenie  mądrości.

            Tymczasem Synowie Horusa przenosili ciało swojego Prymarchy, zachowane w zastoju, dalej do Oka, ignorując toczące się wokół nich wojny. W Demonicznym Świecie Maelum, cmentarnym świecie stali i rdzy, Synowie Horusa założyli fortecę, budując potężną cytadelę z wraków gnijących statków utraconych w Osnowie przy pomocy tysięcy niewolników, których zabrali ze światów Imperium. Legion pogrzebał ciało Horusa w wielkim grobowcu, gdzie wielu oddało się czczeniu poległego półboga. Lupercalios, Pomnik, był mauzoleum XVI Legionu tak samo jak jego twierdzą. To właśnie tam pochowano ciało ich Prymarchy po Terrańskim Rozłamie. Niewiele innych Legionów miało przyzwolenieprzebywania w pobliżu ostatniego bastionu Synów. Służył również jako forteca, z której mogli rozpocząć dalsze ataki na Imperium i Zdradzieckie Legiony. Przez cały ten czas XVI Legion był dotknięty zazdrością ze strony swoich byłych sojuszników w Siłach Chaosu, gdy krótka jedność między Mrocznymi Bogami i ich sługami zawarta podczas Herezji powróciła do normalnego stanu wewnętrznej rywalizacji, powodując Wojny Niewolników.
Wraz ze śmiercią Prymarchy i Legionem stojącym na skraju wyginięcia Synowie Horusa popadli w stagnację. Niektórzy kapitanowie podejrzewali, że to tylko kwestia czasu, zanim oni i ich bracia bitewni zostaną wciągnięci w wojny między Zdradzieckimi Astartes, i dlatego popchnęli Synów Horusa, by zastąpili straty, zwiększając zapasy geno-ziarna Legionu. Ci sami kapitanowie wiedzieli, że jakakolwiek twierdza, nieważne jak wielka, nie mogłaby powstrzymać zdeterminowanego ataku Kosmicznych Marines i wezwali do   znalezienia dalszych wojowników. Niestety większość kapitanów, którzy przeżyli, byli przekonani, że Osnowa zapewni im całą moc, jakiej potrzebują, jeśli tylko opanują metody łączenia demona i Kosmicznego Marine.

            Wojny między innymi Legionami, które stanęły po stronie Horusa podczas Herezji Horusa, szalały w Oku Terroru, nawet gdy Synowie Horusa ignorowali wydarzenia, które się wokół nich działy, i nadal wznosili fortecę coraz wyżej, oddając cześć trupowi ich Prymarchy. Synowie Horusa pozostawali w dużej mierze poza tymi konfliktami; jednak zazdrosne oczy zwróciły się teraz w ich stronę. Zdradzone siły zgromadziły się przeciwko nim i spiskowali, aby okraść ich ze szczątków Horusa, by dalej podstępnie i samolubnie dążyć. Ciało Primarchy Horusa, z jego silną informacją genetyczną i tajemnicą biologiczną, było naprawdę wielkim skarbem. W nagłym ataku, szczątki upodlonych Dzieci Imperatora, które znacznie się umocniły po zacementowaniu ich strasznych paktów z Slaaneshem, łatwo pokonały obronę Maeleum i dotarły do centralnych pomieszczeń twierdzy Synów Horusa. Ukradli ciało zabitego Prymarchy z serca jego grobowca i zabrali go z ducha, niektórzy mówili, aby przekazać go ciemnemu aptekarzowi Fabiuszowi Bile który zamierzał go sklonować w celu stworzenia nowego i jeszcze większego Mistrza Wojny Chaosu, aby przywrócić jedność i potęgę Zdradzieckich Legionów.
             Poszukiwanie Abaddona
                 Przywoływanie sojuszników
Po rozbiciu XVI legionu i zniszczeniu Lupercaliosa, Falkus Kibre, wódz bandy
Duraga kal Esmejhak, pan okrętu wojennego Złowrogie Oko i były dowódca
Justaerin, wezwał swoich byłych sojuszników na tajne spotkanie. Wezwał byłego Czarnoksiężnika Chaosu Tysiąca Synów Iskandra Chajona, przywódcę bandy Kha'Sherhan, a także byłego wojownika Pożeraczy Światów Lheorvina Ukris , herszta bandy Piętnastki Kłów. Zostali oni wezwani, by spotkać się na pokładzie wielkiego wraku krążownika bojowego dawno zmarłych Synów Horusa, Jego Wybranego Syna. Falkus poinformował swoich sprzymierzeńców, że Lupercalios już nie istnieje. Pomnik zniknął - nie zostało już nic poza popielatą ruiną. Co do rozbitego Legionu, nie wiedział, ilu z nich przeżyło brutalny atak Dzieci Imperatora. Z tego, co wiedział, jego podwładni byli ostatnimi, którzy przeżyli. Straciwszy wszystko, Falkus zwrócił się do tych, którym mógł zaufać, do tych z którymi walczył ramię w ramię w przeszłości. Przekazał także straszliwą wiadomość, że skradziono ciało Mistrza Wojny Horusa. III Legion zabrał ciało, aby czerpać swoją genetyczną nagrodę. Chcieli sklonować ciało Prymarchy. Zgromadzeni Astartes nie chcieli kontemplować tragicznych konsekwencji takiego bluźnierstwa. Wskrzeszając Pierwszego Prymarchę III Legion miał nadzieję zakończyć Wojny Legionów.

            Falkusowi pozostało niewiele zasobów - jego Legion niemal wyginął, forteca Lupercaliosa zniknęła, a on nie miał nadziei na odwet przeciwko stolicy Dzieci Imperatora, Harmonie, z jego skromnymi siłami. Nie mógł zrobić nic więcej, ale sprytny wódz miał jeszcze jedną desperacką kartę w rękawie-szukał Mściwego Ducha. W ten sposób zniszczyłby Miasto Pieśni i Obrzydliwości, które Legion III próbował wskrzesić. Ci z Dziewięciu Legionów dobrze znali statek - potężny pancernik, majestatyczny z jego rdzeniowymi fortecami i zbrojonymi dziobami, wytyczającymi masywny morderczy wzór Scylla w starożytnym kadłubie pancernika wariantu Gloriana. Był to jedyny statek Gloriana we wszystkich flotach Imperatora, który powstał w oparciu o schemat budowy wzoru Scylla. Ale zadanie, które postawił im Falkus, było prawie niemożliwe. Setki oddziałów wojennych przez stulecia poszukiwały potężnego statku - nikt nie wrócił. Ale setki band nie miały pojęcia, gdzie szukać. Falkus miał.

            Aby udowodnić swoją rację, wydał więźnia. Nazywał się Sargon, pochodził z XVII Legionu, Nosiących Słowo i z Zakonu Mosiężnych Głow(brazenhead). Był byłym wojownikiem-kapłanem Niosących Słowo, ponieważ Sargon odrzucił nauki Lorgara. Twierdził, że przynosi oświecenie i odrodzenie, ale to już nie było Słowo Lorgara. Sargon nie mógł przemówić do zebranych hersztów własnym głosem, ponieważ doznał okrutnego oparzenia plazmą, które zdezintegrowało mu krtań i struny głosowe podczas
bitwy o Terrę.Wykorzystując swoje wrodzone zdolności parapsychiczne przemawiał przez ożywione zwłoki, jednego z wielu upadłych Legionistów Synów Horusa leżących w stosach, rozrzuconych wokół niegdyś potężnego pancernika. Sargon twierdził, że nie tylko ujrzał Mściwego Ducha, ale także sam przemierzał pokłady potężnego statku flagowego. Znał swoje położenie - Świat Promieniowania - znajdujący się w Eleuzyjskim Welonie w odległym zakamarku Oka, w pobliżu przestrzeni Imperialnej, poza masywnymi zjawiskami zwanymi "Ognistymi Głębiami". Sargon podporządkował się Falkusowi po zniszczeniu Lupercaliosa. Uczynił to, twierdząc, że przeznaczenie tego wymagało. Wiedział, gdzie ukrył się Mściwy Duch i przekazał wiedzę tym, którzy jej najbardziej potrzebowali. Chociaż Czarnoksiężnik Chaosu Khayon wyczuł, że kapłan mówi prawdę, nie był w stanie sondować umysłu kapłana w poszukiwaniu odpowiedzi. Ten, kto go przysłał, umieścił potężne psychiczne osłony, które blokowały umysł Niosącego Słowa przed niechcianymi wtargnięciami. Po chwili namysłu zgodził się pomóc Falkusowi. Wódz Pożeraczy Światów nie miał sznasy zaprotestowania. Ich wrogowie na to nie pozwalali.

            Mała flota statków Dzieci Imperatora pojawiła się z otaczającej Burzy Osnowy - siedem statków, które nosiły imperialny purpurowy pancerz, wybielony w kolor upiornego bzu. Falkus i jego sojusznicy mieli pięć statków przeciw siedmiu III Legionu. Nawet jeden na jednego potężne statki Dzieci Imperatora zniszczyłyby pojazdy Falkusa. Ktokolwiek chciał ich śmierci, zaplanował ich morderstwa do perfekcji. Głównym okrętem, który płynął z przodu floty morderców, był Pancernik, tępy dziób w kształcie złotego,awatara ukrzyżowanej imperialnej Aquili z wyrwanymi skrzydłami. Ten statek był w stanie rozerwać wszystkie pięć przeciwległych statków na kawałki. Dowódca okrętu wazwał czarnoksiężnika Khayona. Przedstawił się jako Kadalus Orlantir, urodzony na Chemos, Sardar z Kompanii Dzieci Imperatora składającej się z byłych 16., 40. i 51. Kompanii i dowódca okrętu wojennego Lamentu Doskonałości. Poinformował czarnoksiężnika, że nie będzi rozmawiał ani z Khayonem, ani z Pożeraczem Śświatów, ale zażądał, aby przekazali mikrofon Sargonowi. Obaj przywódcy zuchwale odmówili "hojnej" oferty Sardara. Rozwścieczony dowódca III Legionu rozpoczął ataki na pokład zarówno statku Khayona, Tlaloch, jak i na wark okrętu wojennego gdzie trzej przywódcy podejmowali tajne spotkanie. W dalszej walce Falkus i Lheor usiłowali uciec na osobne statki, ale statek Lheora został zniszczony. Wykorzystując swoje zdolności parapsychiczne, Khayon był w stanie wyciąć dziurę w materii rzeczywistości, która doprowadziła do mostku jego statku, pozwalając im uciec. Ale nie wcześniej niż pozwalało na to zabranie ciężko rannego dowódcy Dzieci Imperatora i siedmiu jego Legionistów jako więźniów.

 

                 Śwaty Promieniowania
            Dotarcie do Eleuzyjskiego Welonu oznaczało przejście przez
Światy Promieniowania. Tylko głupiec zabierze swój statek bezpośrednio w ich stronę i stanie twarzą w twarz z niszczycielskimi falami energii Osnowy znanej jako Ognista Głębina.Chociaż statek Khayona nie mógł przepłynąć przez obszar psychicznego płomienia, mogli go przeciąć, wykorzystując tajne ścieżki zarówno rzeczywistości, jak i immaterium -Pajęczego Traktu. Chociaż większość ścieżek Pajęczego Traktu w obrębie granicy Wielkiego Oka była bezwartościowa i roztrzaskana z wyniszczającego krzyku urodzenia Slaanesha,
 dla tych, którzy wiedzieli, gdzie szukać, było kilka rzadkich, które uznawano za realne drogi przez czystczą domenę Zdradzieckich Legionów. Khayon znał jedną z takich sekretnych ścieżek do Traktu - tak zwaną Wyrwę Avernus. Dowiedział się o tym przed wiekiem, a cena tej wiedzy wynosiła sześć standardowych lat służby dla wojowników Legionu Panów Nocy- sześć lat poskramiania demonów i niszczenia wrogich band. Po około miesiącu słonecznego czasu podróży przez stygijskie głębiny zerowego wymiaru Pajęczym Traktem, Tlaloc dotarł do celu – Światy Promienowania. Położone na skraju imperialnej przestrzeni, w której zderzyła się Czasoprzestrzeń Osnowy i przestrzeń realna, większość światów w tym regionie nie nadawała się do zamieszkania, zagubiona w śmiertelnym trzasku sprzecznych energii psionicznych. Światy Promieniowania były wiecznie kąpane w psionicznym świetle Astronomicanu, psionicznego światła, które prowadziło statki Imperium przez Immaterium, bez spalenia okrętu.

            Wśród masywnego pola asteroid położonego na skraju Eleuzyjskiego Welonu, Tlaloch przybył do byłego świata Eldarów Aas'ciaral, co oznaczało "Piosenkę Serca" w języku Eldarów. Jego najbardziej drastyczna rana była źródłem pola asteroid, ponieważ cała połowa planety została zniszczona. Takie horrendalne uszkodzenie ciała astralnego powinno całkowicie zniszczyć świat, a jednak Aas'ciaral nadal żył, zdeformowany, gdy dryfował przez rozległą chmurę pyłu. Powierzchnia planety została zaćmiona przez turgowe burze zakrywając cały świat w mlecznych chmurach. W przypadkowych tańcach piorun uderzał w zatarte niebo. Po kilku słonecznych dniach przeszukiwania powierzchni dla jakichkolwiek oznak życia, załoga Tlalocha odkryła olbrzymią pustą otchłań, na wpół zakopaną w śniegu na dnie głębokiego wąwozu. Khayon, związana z nim wilczyca demon Gyre, Lheor i szermierz Kadalus zeszli na powierzchnię. Przeszukując wąwóz, natknęli się na ogromny okręt wojenny. Abaddon zawiódł samego Mściwego Ducha, za Ognisą Głębinę Światów Promieniowania, w niemożliwą do przeskanowania głębię Eleuzyjskiego Welonu i zasilił statek pod powierzchnią tego zepsutego świata. Zuchwałość planu była naprawdę przytłaczająca dla Zdradzieckich Marines, którzy przybyli, szukając byłego Pierwszego Kapitana.

Legioniści w końcu dotarli do ogromnego statku i rozpoczęli poszukiwania. Po wielu godzinach w końcu dotarli do nich potężni Legionista, który nosił wyblakłą i zużytą zbroję, zszabrowaną od wojowników ze wszystkich Dziewięciu Zdradzieckich Legionów, z długim opadniętym warkoczem czarnych brudnych włosów splecionych na jego rysach, na wpół chowającym  twarz. Posiadał nienaturalne, nieludzko złote oczy. Po krótkim przedstawieniu Legionista przejechał palcami przez grzywę brudnych włosów, odsłaniając bladą twarz, która przeciwstawiała się wszelkim próbom dostrzeżenia wieku. Wojna została zapisana na jego rysach w siatce starych cięć i śladów po bliznach cieplnych. Bitwa naznaczyła go, nawet jeśli nie był w stanie teog zrobić wiek. Chociaż nie nosił już wielkiej czarnej tarczy wojennej Justaerinów, a także nie miał włosów związanych w ceremonialny warkocz podziemnych gangów robotniczych Cthonian, nadal był łatwo rozpoznawalny. Legionista Synów Horusa był teraz pustym cieniem niepokonanego wojownika, który niegdyś ozdabiał zwycięskie hololity i imperialne przekazy propagandowe, ale był łatwo rozpoznawalny przez pozostałych zgromadzonych Legionistów. Miał taki sam wyraz twarzy na Terze, jak płonął Pałac Imperatora wokół nich. Znaleźli Ezekiela Abaddona.
                
               Mroczna Wizja
            Abaddon wyjaśnił swoim rodakom, że to on ich tam wezwał. Wysłał Sargona do Falkusa, by zwabić ich do Mściwego Ducha. Choć nie były to jedyne dusze, które do niego powołał, miały zaszczyt być pierwszymi.Abaddon szukał wojowników, którzy chcieli być czymś więcej niż spuścizną ich pomniejszonych Legionów.Wiedział, że ci wojownicy, którzy go szukali, nie uważali się już za braci ze swoich legionów. Dawne imiona ich Legionów nie wzbydzały już w nich dumy. Nie byli już synami swoich ojców, szanując ich i ucieleśniając ich niepowodzenia. Prorok Abaddona, Sargon, zaglądał do pasm losu i zobaczył, że dla nich wszystkich jest coś więcej niż wezwanie bezwartościowych rodów. Ale to nie był jedyny powód, dla którego ich wezwał. Abaddon wiedział, że odrodzonemu Horusowi nie wolno jeszcze chodzić. Nie z powodu przeznaczenia, przeznaczenia czy kaprysów Panteonu Chaosu. Pierwszy Prymarcha, kpiąco nazywany Królem Ofiarowanym przez Nienarodzonych (Demony), umarł ze wstydem i porażką. Dawnym darem Pierwszego Kapitana dla jego Legionu, kiedy ich porzucił, było pozwolić im umrzeć z godnością. Nad Dziećmi Imperatora i ich sojusznikami wisiało zagrożenie końca. Abaddon skończył z zimnymi przymierzami i tymczasowymi sojuszami. Jeśli miał wrócić do bitew toczących się w Oku Terroru, szukał czegoś bardziej prawdziwego, czegoś czystego. Wojna, która coś znaczy.

            Dzieląc swoją wizję ze zgromadzonymi Legionistami, Abaddon wiedział, że wszyscy mogą stać się o wiele ważniejsi niż synowie ich ojców. Zarówno on, jak i ci Legioniści przed nim,  pragnęli prawdziwego, uczciwego braterstwa. Wszyscy to przegapili - jedność Legionu Kosmicznego Marines i jej więzy lojalności. Jego wyraźny cel. Skupia się na zwycięstwie. Abaddon przegapił to, co mógł zrobić Legion, i fakt, że był upoważniony do tego. Wszystkie Dziewięć Zdradziekich Leginów były legionami z nazwy, koloru i skrawków kultury, ale były hordą, połączoną ze słabnącą lojalnością i walką o przetrwanie.Kiedyś byli związani braterstwem i walczyli tylko o zwycięstwo. Ich ludzie nie prowadzili już wojny, najechali i splądrowali. Nie maszerowali już w pułkach i batalionach, ale rozpierzchli się w paczkach i bandach. Abaddon nie miał ochoty zmieniać tego, jak się rzeczy mają - chciał to przyjąć. Wiedział, że wielu spośród Dziewięciu Zdradziekich Leginów wołało ponownie, by stać się częścią prawdziwego Legionu. Pielgrzymka Abaddona z Sargonem była czymś więcej niż uczeniem się, jak fale Oczu Terroru płyną i falują. Chodziło o poszukiwanie tych, którzy by z do nicz przystali.

Były Wysoki Wódz Justaerin widział prawdziwą siłę i czystość w tym, czym się stali. W wojowniczych  Dziewięidu Zdradziekich Leginach była teraz dzika uczciwość. Podążali za wybranymi watażkami, a nie tymi przydzielonymi im. Tworzyli tradycje zakorzenione w kulturach ich macierzystego Legionu lub całkowicie przeciwstawiali się ich pochodzeniu według własnych zachcianek. Abaddon podzielił się swoją wizją przyjęcia tego, co posiadał teraz Dziewiąty Legion, i udoskonalenia go - idealizyjąc go. Miał stworzyć nowy Legion. Nową wojnę. Prawdziwą wojnę, długą wojnę. Nie drobny bunt połknięty przez dumę Horusa i jego głód Terrańskiego Tronu. Wojna o przyszłość ludzkości. Horus sprzedałby Człowieczeństwo Panteonowi Chaosu, by móc usiąść na Złotym Tronie przez jedno uderzenie serca. Ale Dziewięć Zdradziekich Leginów mogło teraz pozwolić sobie na użycie tak, jak Horus. Bogowie Chaosu istnieli i nie mogli udawać, że jest inaczej, ani nie mogli pozwolić, by święty obowiązek przeszedł w taką słabość, jak to uczynił Horus.

Objawienie było długim procesem. Abaddon był teraz mądrzejszy niż podczas buntu swego ojca. Widział dużo więcej tego, co może zaoferować galaktyka, a także to, co kryje się za zasłoną rzeczywistości. Ale nie był arogancki. Wiedział, że zostało jeszcze wiele do zrobienia i wiele pozostało do nauczenia się. Jedyne, co wiedział na pewno, to fakt, że skończył z latami chodzenia. Teraz sięgnął do tych, którzy najbardziej go lubią - myślami, działaniami i ambicjami. Abaddon nie zaoferował im żadnego miejsca w planie tyrana. To, co im zaoferował, było miejscem u jego boku, gdy znaleźli ścieżkę razem – braterstwo. Braterstwo dla bezbożników.

                 Atak na Miasto Pieśni
            Po ponownym połączeniu się z byłym dowódcą Justaerin Falkusem Kibre na pokładzie Tlalocha, Legioniści powrócili do uśpionego statku flagowego. Zebrali się na pokładzie dowodzenia Mściwego Ducha, gdzie Horus i jego bracia Prymarchowie stali kiedyś z kapitanami kosmicznych marines, najpierw przewodzili losowi
Wielkiej Krucjaty, a potem decydowali o losie buntu. Teraz ci nieliczni Legioniści, z Abaddonem na czele, genezą Ezekarionu i przyszłego Czarnego Legionu, zebrali się wokół centralnego hololitycznego stołu, aby zaplanować atak na Miasto Pieśni Dzieci Imperatora. Falkus Kibre, "Wdowia mina", ostatni wódz złamanego Justaerin i władca
Duraga kal Esmejhak stanął z nimi. Z Kibre było prawie trzydziestu jego braci, ubranych w ciężki panczerz wojenny morderczego klanu. Telemachon Lyras, Kapitan-Miecza Dzieci Imperatora.Ashur-Kai, "Biały Widz", czarownik i mędrzec Tysiąca Synów. Stał z falangą
Rubricae, liczącą stu czterech braci. Lheorvine Ukris, znany wszystkim jako Lheor, a dla większości jako "Ognista Pięść", kapitan Pożeraczy Światów i dowódca armii
Piętnastu Kłów. Stał z byłym sierżantem Ugrivianem i czterema pozostałymi braćmi, z których każdy trzymał potężny Ciężki
Bolter. Sargon Eregesh, wyrocznia Abaddona, były kapłan Kapituły Mosiężnych Głów, Niosących Słowo. I wreszcie, Iskandar Khayon, czarownik i mędrzec Tysiąca Synów i przywódca bandy Kha'Sherhan. Nie było formalnego porządku pod zakurzonymi sztandarami z przeszłości, tylko wojownicy mówili o ich zamiarach. Każdy ze zgromadzonych Legionistów mówił o Legionach, w które już nie wierzą, o ojcach Prymarchach, których już nie uwielbiali, o demonicznych Legionowych światach rodzinnych, których odmówili jako rajów. Byli to żołnierze powołujący się na ich historię, wyjaśniający, jak ich nienawiść i talenty łączą ich razem w większą całość.

Były to tylko formalności, zanim Abaddon powiedział, dlaczego się zebrali. Ci wojownicy nie zostali zebrani, aby mówić o przeszłości, ale po to by żyć przez bitwę w teraźniejszości. Aby ambicje Abaddona nie miały znaczenia, musiałby dać im zwycięstwo. Mówił o Mieście Pieśni i o tym, jak położyli ostrze włóczni przez serce fortecy.Mówił o tym, jak Mściwy Duch będzie mógł płynąć z grupą szkieletów potępionych, prowadzoną przez potężnego Ducha Maszyny statku Khayona, znanego jako Anamnesis . Abaddon mówił o zagrożeniu, jakie stwarza Odrodzenie Horusa. Odległe, jak wydawało się to zagrożenie, z pewnością bowiem Dzieci Imperatora miały dziesiątki lat nieudanych eksperymentów alchemicznych przed sobą, Abaddon uderzyłyby zanim Horus stałby się zagrożeniem pozwalającym  dzieciom Impertora wygrać Wojny Legionów. Abaddon nie dbał o to, by zgasić hańbę legionu XVI - dbał tylko o odrzucenie ostatnich kajdan z przeszłości. Prymarchowie umarli lub wznieśli się ponad śmiertelne troski w przypływie Wielkiej Gry Bogów. Gdy skończył mówić, Abaddon obiecał im miejsce na pokładzie Mściwego Ducha, gdyby tego chcieli - gdyby stali z nim przy tym brutalnym ataku. Stworzą nowy Legion - ukuty jak chcą, nie jako niewolnicy imperatorskiej woli i rzucony na obraz Swoich błędnych Prymarchów. Związani razem lojalnością i ambicją, a nie nostalgią i desperacją. Niepoświęceni przeszłością, nie byliby już synami nieudanych ojców.

Za pierwszym razem, gdy któryś ze zgromadzonych wojowników widział Miasto Pieśni, przyciemniało niebo Świata Harmonii Demonów. Pomimo zerwania dzieci imperatora w Skalatraks, miasto pieśni służyło jako schronienie wielu wodzom III legionu i ich sojusznikom. Był to zaludniony świat z bogatymi w rudy księżycami, które z kolei pozwoliły na założenie , miast-państw Dark Mechanicum. Jednak ze względu na rozmiar i siłę Mściwego Ducha tylko garstka wojowników zamieszkiwała hale Pancernika. Nawet na orbicie ich wrogowie przewyższali ich liczebnie dwadzieścia do jednego. Czarnoksiężnik Khayon został obciążony ciężkim obowiązkiem na prośbę Abaddona. Monumentalne zadanie, które nie pozwoliło Khayonowi poświęcić swojej uwagi na nic innego. Gdy Mściwy Duch popłynął w kierunku Harmonii, czarodziej Tysiąca Synów wykorzystał wszystkie swoje zdolności psioniczne, by przyciągnąć monumentalną wagę.

            Po kilkumiesięcznym przejściu, Mściwy Duch dotarł do zamierzonego celu. Budząc Khayona ze stanu medytacyjnego, Abaddon zapytał czarnoksiężnika, czy jest gotowy, by wykonać swój obowiązek. Gdy Mściwy Duch zbliżył się do zamierzonego celu, zostali przytłoczeni przez niestrudzony ostrzał z Floty Dzieci Imperatora, która otoczyła ogromny okręt flagowy. Wystrzał baterii uderzył bez skytku w nietknięte tarcze Mściwego Ducha. W końcu nadeszła chwila prawdy. Abaddon polecił Khayonowi wystrzelić włócznię. Po raz ostatni pokonując swoją ogromną wagę w pustce, Khayon najpierw odsunął ukryty całun Aetherii, ukrywając włócznię przed wzrokiem. Natychmiast została ostrzelana przez flotę wroga. Abaddon krzyknął na Khayona, żeby rzucił włócznią. Czarodziej podniósł się z ziemi, z rękoma zwiniętymi w szpony, gdy krzycał na miasto, które miał zabić. Z każdą dozą koncentracji, którą posiadał, Khayon rzucił włócznią w świat zwany Harmonią.
            Miasto Pieśni było gotowe odpierać ataki, a pancerne bastiony na linii horyzontu miały na celu obronne wieżyczki i działka karabinowe skierowane ku niebu. Ale podczas walki z inwazją było jedno, opór przed kataklizmem był czymś zupełnie innym.Czarny kształt połknął słońce, płonąc, gdy opadał. Tlaloch miał prawie dwa kilometry i osiem megaton w pradawnej, żelaznej złości. Kiedyś dryfował wśród gwiazd w imieniu XV legionu, obsadzony przez dwadzieścia pięć tysięcy wiernych dusz. Khayon telekinetycznie ściągnął puste zwłoki przez Oko Grozy, tak jak prosił go Abaddon. A potem rzucił go prosto w serce fortecy III legionu. Minęła niespełna minuta słoneczna od chwili, gdy opuszczony statek wkroczył w atmosferę Harmony do chwili, gdy uderzył w ziemię. Wystarczająco długo, aby populacja zobaczyła, że śmierć zbliża się do nich. Nie na tyle, żeby cokolwiek z tym zrobić. Czujniki Mściwego Ducha zarejestrowały tektoniczny niepokój na tyle poważny, że odbierają drgania po drugiej stronie świata. Sama Harmonia dźwigała się z udręki. W następstwie niszczycielskiego ataku, Miasto Pieśni przestało istnieć. Wrzaskliwy wir płynnego ognia i przemocy wyrwał się we wszystkich kierunkach z miejsca uderzenia Tlalocha. Wszędzie był kurz, popiół i płomień.Zadowolony z faktu, że III legion został poddany słusznej zemście, Abaddon nakazał, aby jego okręt flagowy został wzięty z powrotem na wysoką orbitę.
                 Zabicie Prymarchy
            Kiedy Mściwy Duch wzniósł się wyżej na orbitę, pierwsze statki uniosły się z poobijanej powierzchni Harmonii. Przybyli bez formacji i porządku, uciekając przed swoją skazaną na zagładę planetą. Potężny pancernik klasy Gloriana był bezlitosny, ponieważ jego broń otworzyła ogień na wrogie statki uchodźców, wysyłając niektórych z powrotem na ziemię w płomieniach, pozwalając innym przejść nietknięte. Kiedy Mściwy Duch kontynuował swój brutalny atak, Sargon poinformował Abaddona, że ich główny cel został zauważony -Poświata, krążownik klasy księżycowej, wariant Halcyona wzór III Legionu. Urodził się w dokach nad świętym Marsem. Abaddon polecił załodze, aby przepuściły inne statki. Chociaż mogli zdziesiątkować statek wroga potężnym działem Lancą, Abaddon nakazał, by broń ustała. Wezmą statek wroga, wykonując abordaż. Wzięcie Poświaty ukształtowałoby Zdrajców Abaddona, zanim formalnie nosiliby jego nowonarodzoną czerń Legionu. Byłby to pierwszy przejaw preferowanego  stylu wojennego rodzącego się Czarnego Legionu - uderzając z przytłaczającą siłą, by osiągnąć jeden cel. Pozwólcie Czterem Bogom dać siłę komuś, kogo wybrali. Abaddon rzucił nieprzyjaciela w rozsypkę, a potem rozszarpał tchawicę. Zwycięstwo ponad wszystko - mantra Czarnego Legionu. Legioniści uderzyli w kadłub okrętu wroga. Wiertła i magna-wiertłą szybko przeżuły drogę przez zagęszczony stop adamantium, ponieważ kierunek napadowy schodził w dół do żelaznego ciała Poświaty. Gdy wojownicy Abaddona weszli do wrogiego statku, wkrótce natknęli się na przerażający cielesny horror - częśćowio Demon, częściowo wykute w laboratorium monstrum, które krążyło po pokładzie. Szybko wysłali ohydne stworzenie z tam skąd przyszło. Khayon zapytał byłego szermierza Dzieci imperatora, Telemachona, kto dowodził tym statkiem. Szermierz poinformował go, że dowodził nim nie kto inny jak Primogenitor Fabius, zwany "Paenm Klonów". Zaznaczył także, że nie nazywali już statku Poświata, teraz dzieci Imperatora nazywały go Rynek Mięsny. Telemachon poinformował także swoich towarzyszy, że powinni podziękować swoim mrocznym błogosławieństwom, że wsiedli na ten statek podczas zamieszania i ewakuacji. Ten statek był fortecą okropności. Gdyby Primogenitor przygotował się na  nich, byliby już martwi.

Mimo to legioniści napierali dalej, nie napotykając oporu ze strony obrzydliwości, jakie pozostawia się, by wędrowały i gniły w halach okrętowych. Stworzone z ludzkich kości słudzy i potworne Demony, które cuchną alchemicznym wtrącaniem się. Grupa uderzeniowa walczyła przez nieokreślony czas, zanim dotarła do komnaty wystarczająco dużej na następny etap planu Abaddona. Khayon skontaktował się ze swoim przyjacielem, czarodziejem Ashurem-Kaiiem, na pokładzie mostu Mściwego Ducha. Obaj wykorzystali swoje potężne czary, aby jednocześnie rozerwać otwarte portale w materii rzeczywistości, co umożliwiło opancerzonym Justaerinem natychmiastowe przejście pomiędzy dwoma statkami. Pierwszym, który przeszedł przez kanał, był zbrojny gigant w masywnej czarnej płycie wojennej Terminatora. To był sam Abaddon. Jego żyły pulsowały pod jego ziemistą skórą. Jego spojrzenie płonęło psychicznym złotem. W lewej ręce trzymał zmasakrowany Miecz Mocy,  pazury jego prawej ręki były ostrzami kosy wciąż rozbrzmiewającymi rezonansem zabójstwa Imperatora. Po raz pierwszy nosił Szpon Horusa. Właśnie w tym pierwszym momencie Abaddon stał się mistrzem wojennym i ich bratem broni. Za nim pojawiły się potężne postacie Falkusa i Justaerinów, a cienie łączą się w rzeczywistość, gdy przechodzą przez kanał. Abaddon postanowił nosić Szpon w poezji chwili. Z własną bronią ojca zniszczyłby wszelką nadzieję na jego odrodzenie.
Bitwa była krótka, a prowadzący Abaddon, a za nią trzydziestu Justaerinów, sześciu Światożerców i sto Rubricae, Czarny Legion wymordował wszystko, co żywe, na statku między miejscem, w którym przybyli na pokład i gdzie znaleźli
Primogenitora Fabiusa. Hala okrętu wojennego płynęła krwią i brudem, a jego strumienie napierały na niższe pokłady, gorejąc na słudze zbyt mądrym, by stanąć przeciwko intruzom. Drużyny Dzieci Imperatora zajęły pozycje w krytycznych miejscach, by bronić statku swojego pana, zalewając ogiem Bolter
ów korytarze. Ale pancerz Terminatora Justaerina był obroną przeciwko większości ataków. Niewykluczone, że Justaerin posunęli się naprzód, a ci, którzy stali przeciwko nim, zginęli pod pazurami i młotami, każdy zadany cios zakończył życie. Ci, którzy uciekli, kupili sobie życie kosztem dumy. Abaddon poprowadził ich, zabijając mieczem i podwójnym ogniem Bolterów, osadzonych na dłoni Szponu. Ale ostrza pazurów, wciąż poplamione życiem Sanguiniusa i Imperatora, pozostały nietknięte. Dopiero kiedy dotarli do Apothecarion, przerwali biegu. Wszyscy obecni Zdrajcy od dawna byli przygotowani na przerażenie, ponieważ to nie obfitość herezji ciała dokonana w komorach doprowadziła ich do zatrzymania. To fakt, że nadzorcy tego nieszczęsnego miejsca udało się w jego staraniach. To nie było laboratorium tych, którzy walczyli i nie potrafili manipulować jedną z najbardziej tajemniczych i wadliwych nauk. Było to sanktuarium szaleńców, którym już się udało.
Przez cały ten czas nie mieli racji. Dzieci Imperatora nie miały uczyć się latami klonowania. Oni już opanowali tę najciemniejszą tradycję. Oto święty projekt genetyczny Imperatora, przebudowany przez demona i geniusza rynsztokowego. Rząd po rządku strąków życia zawierał zmutowane dzieci i zdeformowaną młodzież. To nie były żadne dzieci, były to replikowane klony dwudziestu prymarchów! Komora miała miejsce na setki czołgów.Wiele gniazd było pustych, ale w większości znajdowały się dudniące kapsuły, z ledwie widocznymi kończynami poruszającymi się w wodzie. Ta komnata sama reprezentowała herezję ponad miarę. Nie było wiadomo, czy są już takie czołgi, czy też to wszystko Primogenitor może ewakuować z Harmony. Naczelny Aptekarz III Legionu przyszedł z sąsiedniej izby i zbliżył się do grupy intruzów. Miał odwagę, by prosić Abaddona i jego wojowników, by zebrali się po jego stronie ze współczuciem, lamentując nad utratą stuleci studiów i niezastąpionej pracy. Zdegustowany słowami aptekarza, Abaddon polecił Khayonowi zniszczyć nikczemne kreatury z piekła rodem. Czarodziej wysłał mentalny rozkaz do swoich wojowników Rubricae:"Nie zostawiaj niczego żywego", a wraz z rykiem setek Bolterów, Rubricae wypuścili falę wybuchowego ognia w laboratorium. Sekundę później dołączyli Justaerinowie i wszyscy obecni wojownicy. Po czymś, co wydawało się wiecznością, broń ucichła. Fabius drażnił Abaddona, że pewne rzeczy nigdy się nie zmieniły, a w szczególności to, że nadal używa brutalnej przemocy, aby rozwiązać wszystkie swoje problemy. Abaddon wyjaśnił Głównemu Aptekarzowi, że wszystko naprawdę się zmieniło. Nagle odgłos większej ilości rozruchów można było usłyszeć z tej samej komory aneksu, z której wyłonił się Fabius.Cięższy bieżnik. Pewne siebie oczy Aptekarza skupiły się na Szponie, który Abaddon nosił na prawej dłoni, mówiąc, że "spodoba mu się ironia". Abaddon zmrużył oczy i zapytał: "On?" I wtedy przyszła śmierć dla nich.

Wielka masywna postać wynurzyła się z komory aneksu, wymachując ogromnym Zgładzicielem Światów, darem dla Horusa dokonanym przez samego Imperatora po wniebowstąpieniu pierwszego prymarcha do rangi mistrza wojennego, w pierwszy stopień Rubricae, wysyłając trzy z nich na ścianę. Postać następnie zwróciła się w stronę luźnych szeregów Legionu i saszrżowała. To nie było dziecko sklonowane ze skrawków tkanki i kropli krwi, ani obrzydliwość z dotykiem mutacji. Był to Horus Lupercal, sklonowany z martwego ciała, zabranego bezpośrednio z jego zachowanych w stazie zwłok, ubrany w zapierającą dech w piersi czarną zbroję wojenną pozbawioną martwego ciała, przepełniony długim futrem białego wilka i bladym blaskiem kinetycznego pola siłowego chroniącego go jak aureola. Horus odrodzony zaatakował Legionistów i zaczął ich zabijać Zgładzicielem Światów. Lheor i ostatni wojownicy Piętnastu Kłów zareagowali szybciej niż którykolwiek z ich towarzyszy. Ich Ciężkie Boltery wystrzeliwały swoje wybuchowe pociski do byłego Mistrza Wojny z Imperium. Ale ich strzały nie rozerwały zbroii lub ciała Horusa, ich inicjatywa niewiele zrobiła, ale zgubiła ich przed pozostałymi wojownikami. Zebrani wojownicy złamali się przed masowym atakiem Wojny Mistrza i cofnęli się, rozbiegając się po skrajach pokoju, by uciec przed ogromnym buzdyganem wojennym rozzłoszczonego wroga. Khayon przeturlał się  po strzale mutagenicznego ogniska w Horus odrodzonego. Pękało to, co pozostało z pola siłowego istoty, przy uderzeniu ciśnienia powietrza, i wygładziło skórę i włosy z głowy. Przyszedł po czarownika i bezlitośnie pobił go śmiertelnym buzdyganem, prawie go zabijając. Inni próbowali zaprzestać szału, ale wszyscy padli przed sklonowaną mocą Prymarchy.
Abaddon stał za Horusem i jednym słowem zatrzymał szaleństwo prymarchy. "Dość." Ledwo podniósł głos, jako że absolutna władza w jego tonie była wszystkim, czego potrzeba. Horus zamrugał, wymachując potężnym byzdyganem wojennym w to najnowsze zagrożene. Abaddon nie tylko sparował maczugę, ale też ją złapał. Trzymał to. Złapał go w wielkim Szponie poplamionym krwią boga i Jego anioła. Ojciec i syn stanęli naprzeciw siebie, oddychając i warcząc na siebie. Po raz pierwszy Prymarcha przemówił: - To jest ... mój ... Szpon. Abaddon zacisnął potężną pięść. Zgładzicielem Światów pekł, rozbijając o lepszą broń. Złom metalowy spadł z pazura Abaddona. Pomimo legendy i opowieści opowiedzianych o tej chwili, nie było żadnych błagań do jego zgromadzonych synów i bratanków; żadna chwalebna mowa o możliwościach nowej ery ani o tym, jak błagał o litość w obliczu ostrzy Justaerina. Abaddon nie wydawał pełnego namiętności wyroku, ponieważ przeznaczenie zmieniło właściciela z jednego wodza na kolejnego. Był tylko sklonowany ojciec i syn marnotrawny, otoczony przez zmarłych i rannych, tak podobnych, że tylko dzięki ich broni i ranom można było ich odróżnić.
Rozpoznanie w końcu rozbłysło w pozostałym oku rewanżu. "Ezekielu, mój synu, mój synu." Wszystkie pięć pazurów Abaddona wepchnęło się tak głęboko w pierś Horusa, że wyskoczyły mu z pleców. Ciemny szkarłat rozlał się po tym, co pozostało z białego futrzanego płaszcza na ramionach Horusa. Krew genetycznego boga spłynęła na brudną podłogę laboratorium. Storm Bolter na grzbiecie Szponu wystrzelił trzy razy, grzebiąc sześć kul w odsłoniętej piersi i szyi Horusa. Horus zgiął kolana, ale Abaddon nie pozwolił mu upaść. Usta Horusa działały, ale nie pojawił się żaden dźwięk. Jeśli jego ostatnie słowa znalazły jakiś głos, Abaddon był jedynym, który to usłyszał. Powolnym, łagodnym wycofaniem Abaddon wyciągnął Szpon z ciała jego ojca i chwilę przed upadkiem Horusa - chwilę przed tym, jak światło opuściło odrodzone oczy Prymarchy - Ezekiel Abaddon wyszeptał pięć szorstkich słów. "Nie jestem twoim synem". Tak oto zakończyło się Poszukiwanie Abbadona.


Wymazać przeszłość

Ich twierdza legła w gruzach i ich Legion został zdziesiątkowany, Synowie Horusa stali na krawędzi zniknięcia na zawsze z galaktyki i zapadli w niepamięć. Legion XVI pogrążył się w walce między sobą, poddając się mrocznej rozpaczy lub niekontrolowanej wściekłości. Podziały między kapitanami Legionu przerodziły się w gorzki rozlew krwi i morderstwa, gdy porządek całkowicie się zawalił. Zbawienie Synów Horusa nastąpiło, gdy jeden z jego największych kapitanów, Ezekiel Abaddon, powrócił z Mrocznej Pielgrzymki. W tym momencie zobaczył, z zimną klarownością, że to była porażka Horusa, która poprowadziła Legion tutaj, rozdzierając się wzajemnie w przesiąkniętych krwią ruinach Maeleum. Abaddon przysiągł, że odniesie sukces tam, gdzie Horusowi nie udało się obalić "Trupa-Imperatora" i ogłosił się nowym Wodzem Chaosu. W końcu, będąc zdruzgotany tym, jak daleko spadł Legion, przemknął przez ruiny, polując na swoich kolegów kapitanów, ochładzając swój gniew ostatnimi ich krzykami. W końcu tylko Abaddon pozostał z przywódców Legionu XVI, domagając się posłuszeństwa od swoich braci.
Niektórzy widzieli Abaddona jako prawowitego następcę Horusa i chętnie padali u jego stóp, podczas gdy inni rozpoznawali jego surową siłę i pochylali głowy do jego mocy. Kilku odwróciło się plecami do Abadodna i albo zostali ścięci przez swoich braci, albo udało im się uciec w Osnowę. Z Legionem u swego boku, Abaddon skierował swoją uwagę na klony Horusa; nakazał swym wojownikom, aby zatarli wszelkie ślady ich dawnego prymarchy i uwolnili się od jego cienia. Następnie osobiście poprowadził atak na Dzieci Imperatora, które zniszczyły ciało prymarchy Horusa i wszystkie jego klony, a czyniąc to, zapoczątkował nową erę legionu XVI. Kazał Synom Horusa przemalować ich viridiańskie  Pancerze Wzmacniane na czarno kolor żałoby i zemsty, i odrzucić byłą nazwę XVI Legionu Synowie Horusa. Od tego czasu stali się znani jako Czarny Legion. Dzięki swoim działaniom Profanator odrodził Legion, przywracając dawne przekonanie, że nikt nie może stanąć im na drodze i że stanęli po stronie pierwszego spośród wszystkich Zdradzieckich Legionów, oddanego woli Mrocznych Bogów, którzy pewnego dnia zdobędą z jhego pomocą całą Galaktykę. Kiedy bandy Czarnego Legionu i innych Sił Chaosu zbierają się pod gniewnym sztandarem Abaddona Profanatora, by wyruszyć na kolejną z ich Czarnych Krucjat, mającąna celu obalenie Fałszywego Imperatora, słowa Horusa słychać było na ich ustach - niech galaktyka spłonie. Rozpoczęła się Długa Wojna o kontrolę nad galaktyką zapoczątkowana przez Chaos i Czarny Legion.

 

 

               Szaleństwo Drekarty

Kiedy Abaddon uczynił się przywódcą Synów Horusa, nie każdy wojownik z XVI Legionu przysięgł mu wierność. Wielu Zdrajców trzymało się kultu Horusa jako boga, wierząc, że pewnego dnia powróci, by ich poprowadzić i ukarać tych, którzy porzucili swoje przysięgi. Inni uważali, że Herezja Horusa jest końcem ich podporządkowania bogom i panom; Imperator i ich Prymarcha byli ostatnimi władcami, którymi kiedykolwiek się pokłonili i nie widzieli powodu, by robić wyjątek dla Abaddona. Większość z tych Renegatów stopniowo przegrywała z Osnową, znikając w Oku Terroru i znikając z rekordu, choć niektórzy rozwijali się i powrócą, by stać się cierniem w boku Abaddona.

Jednym z takich odłamów byli Synowie Oka, prowadzeni przez Drehartha Bezdusznego. Dreharth był dawnym bratem Abaddona, był jednym z kapitanó Horusa, uciekającym w Chaos po upadku Maeleum. Abaddon słyszał poltki o ucieczce Drekartha i zdradzie ze strony jego kabału Czarnoksiężników Chaous, którzy twierdzili również, że pewnego dnia stary sojusznik powróci bu obalić Czarny Legion. Pod pozorem rozejmu Abaddon zawarł pakt z Synami Oka i sprzymierzył się z nimi podczas Vi Czarnej Krucjaty w 901.M36. Abaddon chciał zrobić przykład z Synów Oka, ostrzeżenie dla każdego, kto rozważałby kwestionowanie jego mocy, ale musiał ustawić scenę dla swojej zemsty tak, aby nikt nie wątpił w jego przywództwo.

Podczas szóstej czarnej krucjaty Abaddon oblegał imperialny świat kuźnię Arkreach, oferując Drekarthowi i jego Synom Oka równą część łupów. Przez wiele miesięcy dwie siły Chaos Space Marines walczyły ramię w ramię z obroną Adeptus Mechanicus, bombardując ich wielkie kuźnie z kosmosu. W końcu Zdrajcy stanęli triumfalnie w tlących się ruinach wielkich manufaktur, zaśmiecających ziemię. Kiedy Drekarth wyciągnął rękę na powitanie, Abaddon chwycił ją swoją własną, tylko po to, by wbić szpony Horusa w jego wnętrzności. Drekarth żył wystarczająco długo, by ujrzeć hołd Synów Oka dla Abaddona i ponowne wchłonięcie ich przez Czarny Legion, zanim Mistrz Wojny Chaosu wyrwał mu czaszkę i kręgosłup. W ten sposób Abaddon ostrzegł każdego, kto ośmielił się rzucić wyzwanie jego władzy.
            Nowy mistrz
            Będąc pewnym swojej władzy, Abaddon zaczął rozszerzać szeregi Czarnego Legionu, pochłonięty chęcią rozpoczęcia ataku na Imperium.W Oku Grozy rozniosły się wieści, że każdy kosmiczny marine, który ukłoni się przed Profanatorem, dostałnie miejsce w Czarnym Legionie i uczestniczyłby w wielkim planie zemsty przeciwko Fałszemu Imperatorowi. Wielu innych Zdrajców szydziło i pogardzało Abaddonem za jego arogancję. Jednak niekończące się wojny i zepsucie Osnowy zasiały rozczarowanie w sercach wielu, a obietnica miejsca w Legionie dowodzonego przez herszta, który zdecydował się kontynuować wojnę z Imperium, trafił do serc wielkiej liczbie zdradzieckich Astartes. Obrażająca porażka z rąk Lojalistycznych Leginó Kosmicznych Marines wciąż była świeża w umysłach wielu wyznawców Chaosu, łaknęli oni szansy na przelanie krwi swoich byłych braci. Inni Zdradzieccy Legioniści  nie dbali o to, czyją krew przelali, tylko o to że Abaddon mógłby ich doprowadzić do światów, gdzie mogliby rozdzierać umierających i miażdżyć zwłoki wrogów. Legenda o Abaddonie również się rozpowszechniała, a ci zdrajcy Marines, którzy szanowali tylko siłę, okrucieństwo i mroczny majestat, wyznaczyli go już jako przywódcę Chaosu, który mógłby rządzić wszystkimi innymi.
Abaddon szybko zyskał reputację wśród Zdraczeckich Legionów z powodu przerażającej zemsty, którą poczęstował tych, którzy go zdradzili. Niektórzy marines Chaosu i demoniczni watażkowie próbowali użyć Czarnego Legionu dla własnych celów, infiltrując jego szeregi fałszywymi obietnicami lojalności. Inni próbowali szeptać obietnice w uszach tych, którzy przysięgli wierność Czarnemu Legionowi i próbowali obrócić ich przeciwko Profanatorowi. W końcu głowy wszystkich Czempionów i Lordów Chaosu zdobiły trofeum stworzone przez Abaddona, zniszczono ich bandy, a ich fortece zburzono. W końcu tylko bardzo głupi albo szaleni złamaliby przysięgę daną Abaddonowi Profanatorowi.

Nowy Mistrz Wojny był mistrzem manipulacji i wiedział, jak połączenie lęku, chciwości i próżności wpłynie na umysły zarówno ludzi, jak i demonów. Hersztowie stawili się przed Abaddonem na początku po to, by zweryfikować pogłoski o Czempionie Chaosu i jego Czarnym Legionie, ale najczęsciej kończyło się to przywdzianiem czarnych darw i przyłączeniem się do jego sprawy. Gdy wielkość Czarnego Legionu wzrosła, Abaddon spustoszył światy Oka Grozy swoją flotą, żądając więcej wojowników i niewolników dla swojej sprawy. Tym razem Profanator był ostrożny, aby nie stworzyć tak łatwego celu dla swoich wrogów, a Czarny Legion pozostał formacją opartą na flocie , przesuwając się jak cień przez Osnowę. Na pokładzie Mściwego Ducha Abaddon prowadził swoją wojnę przeciwko innym Zdradzieckim Legionom, ich sojusznikom i wrogom, tworząc armię, która mogła rywalizować z dowolną siłą w galaktyce.

Natura Zdradzieckich Legionów utrudnia rządzienie nimi wszystkimi pod jednym sztandarem, ale Abaddon miał nadzieję, że pewnego dnia zjednoczy ich jeden cel, tak jak Horus zjednoczył ich przed nim. Czarny Legion miał tylko nadzieję zniszczyć Imperatora i jego Imperium przy pomocy innych Zdradzieckich  Legionów, łącząc się z odciętymi od nich armiami i rozpoczynając jeden potężny atak na Terrę. To był mroczny sen Abaddona i ścieżka, która ukształtuje jego przeznaczenie na następne stulecia.

                           Ciemne pakty
Podczas gdy inni watażkowie Chaos Space Marines byli zadowoleni z zawarcia paktów z poszczególnymi  Bogami Chaosu i demonami, ochoczo rezygnując z kontroli nad odłamkiem mocy, Abaddon był inny. W ciągu długich dziesięcioleci Wielkiej Krucjaty i krwawych lat późniejszej Herezji Horusa studiował sposób, w jaki Horus prowadził wojny i zdominował swoich sprzymierzeńców. To, co zauważył Abaddon, to po pierwsze ręka Imperatora, a potem wpływ Mrocznych Bogów, ograniczał wielkość jego prymarchy i ostatecznie doprowadził do jego upadku. Abaddon nie popełniłby takiego błędu i choć uznałby bogów Chaosu za sprzymierzeńców, zaprzysiągł, że nigdy nie da się im zniewolić.
Nadal nie jest jasne, w jaki sposób Abaddon był w stanie wykorzystać wolę Mrocznych Bogów dla swoich własnych celów, pozostając nietknięty ich mocą. Niektórzy twierdzą, że to krew, którą dzielił z Horusem, podsyca to stare pogłoski, że jest jedynym czystym klanem Mistrza Wojny. Inni mówią, że Abaddon został złamany w jakiś fundamentalny sposób przez śmierć jego Prymarchy i klęskę na Terzę przez to  jego umysł został pochłonięty przez nienawiść i wściekłość, wyniszczając resztki człowieczeństwa. Inna opowieść utrzymuje, że Abaddon nigdy nie był człowiekiem, a zamiast tego jest konstrukcją Mrocznych Bogów - wyrazem ich nienawiści do Ludzkości. Bez względu na przyczynę, Niszczycielskie Moce wybrały Abaddona na swojego mistrza i obdarowały go wolną wolą pozbawioną tak wielu sług, być może pod wrażeniem odwagi i wielkości zemsty.
Bez względu na pochodzenie tej cechy, okres po zniszczeniu klonów Horusa podczas Wojen Niewolników i przemianowaniu Synów Horusa był czasem wojny i dominacji Abaddona i Czarnego Legionu. W miarę jak rośli oni pod względem wielkości i siły, nakładali oni swoją władzę nad innymi bandami Chaos Space Marines w Oku Terroru, miażdżąc i wchłaniając niezliczone mniejsze bandy, przychylając je do woli Legionu i zwiększjąc siłę wciąż rosnącym oddziałom. W międzyczasie Abaddon szukał innych sposobów zarówno na zwiększenie swojej osobistej mocy, jak i na nauczenie się wszystkiego, co tylko możliwe o nowej i niebezpiecznej sferze, w której znaleźli się Zdradzieccy Legioniści. Profanator już wiele odkrył podczas swojej Mrocznej Pielgrzymki, podróży, którą podjął w utraconych latach między końcem Herezji Horusa a powrotem do ruin Maeleum . Podczas swoich podróży dowiedział się, że moc, którą demony posiadają, może być wykorzystana i kontrolowana, tak jak jeden człowiek może kontrolować drugiego. Uświadomił sobie również, że Oko Grozy było miejscem zawierającym nienaruszone urządzenia tajemne, zabronione bronie i zagubione światy, których nie znano w większości galaktyki - i że wiele z nich można było podporządkować jego celom. Tak zosatała wymazana chaniebna przeszłość Legionu i ukierunkowana jego przyszłość.

                 Czarne krucjaty
W roku 781.M31, pięć wieków po wycofaniu się z Terry, Abaddon powrócił do imperialnej przestrzeni na czele wielu Zdrajców i demonów. Było to pierwsze spotkanie Imperium z nowo założonym Czarnym Legionem i powrót brutalnego i zgorzkniałego wroga, którego wielu uważało za zagubionego na cmentarzu historii. Od czasu Wielkiego Oczyszczenia, Abaddon pozostał w Oku Terroru, tworząc Czarny Legion jako mściwe odbicie jego dawnej świetności. W końcu Czarny Legion i inni Zdrajcy powrócili do realnej przestrzeni, podczas pierwszego rozdziału w swojej Długiej Wojnie przeciwko Imperatorowi, gotowi, by utopić we krwi wiele imperialnych światów. Dzięki sojuszowi, groźbom i obietnicom Abaddon był w stanie zgromadzić największą siłę Zdradzieckich Legionów widzianych od czasu Herezji i zaskoczył tym Imperium. Światy zbliżone do Oka Grozy padły w szpony Chaos, gdy Legiony zstąpiły z nieba, a demony ruszyły w rzeczywistość. Tylko Kadia , z jej potężną obroną, stała niewzruszona, a dzielne pułki walczyły z wyniosłych bram i bastionów swoich miast.
Aby przeciwdziałać inwazji Imperium było zmuszone wysłać wiele nowo utworzonych zakonów Space Marine z  Second Founding do Segmentum Obscurus. Zdradzieckie Legiony powróciły z Oka Terroru, kąpiąc się w krwi niewinnych światów i wypełniając ładownie ich pustych przestrzeni niewolnikami. Na tuzinie planet Czarny Legion pokazał że jest godnym spadkobiercą ich upadłego Prymarcha i wojennej sprawności starożytnych Wilków Luny. Abaddon dobrze wybrał swoich generałów, a każdy walczył o chwałę, gdy Legion rozdzierał wszystko na krwawe strzępy podróżując przez gwiazdy. Największym osiągnięciem Czarnego Legionu były nie tylko brutalne zwycięstwa, ale także jedność, którą udało się wykuć wśród Zdrajców i ich demonicznych sprzymierzeńców. Mimo że Marines, demony i heretycy powracali do walki między sobą, gdy tylko imperialny opór został zmiażdżony, w obecności Czarnego Legionu okazali niechętny szacunek. To był Legion strachu i dominacji, którą wyrządził Abaddon,i miał to być złowrogi znak dla Imperium.
Zdradzieckie Legiony, często dowodzone przez Czarny Legion, a nawet samego Abaddona, wielokrotnie wylewały się z Oka Grozy, by spalić i złupić całe sektory. W świetle ginących gwiazd i płonących miast Czarny Legion pozwoliłby sobie na nienawiść do Imperium, bezkrytycznie zabijając sługi Fałszywego Imperatora i niszcząc wszystko, co uważali za symbol Boga-Trupa. Podczas tych tak zwanych " Czarnych Krucjat ", całe systemy gwiezdne zostały zniszczone w konfliktach, które ciągnęłyby się przez standardowe dziesięciolecia lub stulecia, dopóki, tak nagle jak się pojawili, Czarny Legion nie wycofałby się do Oka Grozy, ich ładownie wypełniły się niewolnikami i grabieżą. Segmentum Obscurus strasznie ucierpiało w tych niekończących się wojnach przeciwko upadłym kosmicznym marines, ale w rzeczywistości nigdy nie było bezpieczne od działań zdrajcó. To było coś, co Czarny Legion udowodniał raz po raz, ponieważ umocnił swoją niesławną reputację wśród armii Imperium jako bezlitosnego wroga.
           
            Wieża milczenia
Jako że rozlew krwi poodczas pierwszej Czarnej Krucjaty osiągnął szaleńcze wyżyny, miasta spalone i światy pozbawione ludzi karmiło mroczne pragnienia Zdradzieckich Legionów. Pozostawiając Czarny Legion, by kontynuować brutalne represje i najazdy na imperialne światy, Abaddon realizował własne plany. Wykorzystując wyjące dusze , które zostały uwolnione przez Osnowę przez tyle śmierci i zniszczenia, dokonał tajnego demonicznego targu. Płacąc w rozpaczy, bólu i udręce, które Abaddon dokonał podczas swojej Czarnej Krucjaty, Mroczni Bogowie obdarzyli go wiedzą o tajemnym miejscu Wieży Ciszy na świecie Uralana.
Ukryty w cieniu Oku Terroru, Uralan był nazywany w demonicznej tradycji jako miejsce, w którym bogowie sami ukrywali swoje sekrety. Idąc za tropem losu, który rozwikłał jego kabal Czarnoksiężników Chaosu, Abaddon odkrył ukrytą ścieżkę przez Osnowę i przez zmieniające się morze światów, by dotrzeć do Uralana bez konieczności naruszania Bramy Cadiana . Z kadrą elitarnych wojowników Czarnego Legionu, z których każdy był brutalnym weteranem tysiąca bitew, Abaddon postawił stopę na Uralanie i wszedł do Wieży Ciszy. Niemal od razu pojawili się  strażnicy wieży, starożytne konstrukcje ciemnej energii, które przesuwały się i migotały, a ich pazury rwały się na nierówne krawędzie dusz wojowników.
            Po zaciętej walce Abaddon zszedł do lustrzanego serca Uralana. Tam Abaddon wędrował po ogromnym, nawiedzonym labiryncie, walcząc z duchami zmarłych, które groziły mu dołączeniem do ich szeregów. W końcu Abaddon skierował się w stronę centrum labiryntu, w którym zawieszony był w powietrzu odłamek zmieniającej się ciemności. Sięgając w pustkę, Abaddon poczuł, jak zimna rękojeść ostrza dotyka jego dłoni i wciągnął ją w rzeczywistość; Demoniczny Miecz Drach'nyen przyjął straszliwy kształ przed jego oczyma. Po odzyskaniu miecza, moc Abaddona wzrosła do nieludzkich możliwości i nowy Mistrz Wojny Chaosu stał się nie do powstrzymania. Całe miasta zostały spalone w ofierze dla wszystkich głodnych demonów Chaosu, a całe armie zostały rozerwane przez ryczące sługi Osnowy. Moc Abaddona wzrosłą do nadludzkich rozmiarów, gdy bogowie Chaosu nagrodzili go hojnie i podjął on akty odwagi, które przeraziły tych, którzy stali przeciwko niemu.
            Ascendent Czarnego Legionu
Przepełniony mocą Chaosu, Czarny Legion wzrósł w mocy i chwale podczas Pierwszej Czarnej Krucjaty . Pod dowództwem Abaddona odnieśli kolejne zwycięstwa i triumfy. To był wspaniały czas dla XVI legionu, a rozlewu krwi i śmierci podczas Krucjaty przewyższał niektóre wspomnienia Herezji Horusa i jej wielkiej porażki przed bramami pałacu Impetatorskiego. Jednak pomimo rzezi i straszliwego zniszczenia, które spowodowało, ostatecznie zakończyła się pierwsza Czarna Krucjata. Odpowiadając na śmiertelne niebezpieczeństwo, Imperium zgromadziło nowo utworzone Zakony kosmicznych marines i Legiony Titanów i wysłało ich przeciwko Zdrajcom. Mimo to dziesiątki światów zostały zniszczone na zawsze, a miliony niewolników zostały wciągnięte z powrotem do Oka Grozy. Abaddon sprawdził obronę swoich wrogów i znacznie zwiększył swoją moc dzięki nowo nabytemu Mieczowi. Zaczął także używać tytułu Mistrza wojny Chaosu, zastrzegając sobie prawo do wszystkiego co Horus niegdyś posiadał. Żaden wojownik z Czarnego Legionu nie zakwestionował prawa Abaddona do tytułu, pierwszego dowodu Czarnej Krucjaty na jego do prowadzenia.
Dla Czarnego Legionu pierwsza wyprawa z Oka Grozy dokonała wiele dobrego, by przywrócić ich pozycję wśród Zdradzieckich Legionów, wzbudzając nowy niechętny szacunek dla czarno zbrojnych wojowników i ich samozwańczego Mistrza Wojny. Abaddon udowodnił, że Mroczni Bogowie faworyzowali go, nawet Demoniczny Prymarchowie nie mógli zignorować. Konflikt znowu wybuchł i pomiędzy Zdradzieckimi Legionami, ale teraz mieli nowy cel, o którym prawie zapomnieli od pół tysiąca lat po upadku Horusa. Po Pierwszej Czarnej Krucjacie rozpoczął się czas ciągłego najazdu Imperialnej Przestrzeni. Wspierał niezależność poszczególnych band swojego legionu pod jednym warunkiem: okrucieństwa, które popełnili, muszą być dokonywane w imieniu Czarnego Legionu i wystawiać Imperatora na straty.

Czarny Legion


Abaddon już dawno walczył o odbudowę dumy i reputacji wojowników, których nazwał
Czarnym Legionem. Początkowo cel ten był realizowany z dużą dozą determinacji i talentem do uboju, który przewyższał umiejętności jakiegokolwiek Pana Chaosu  poza bramami twierdzy Khorna. Powoli, ale pewnie, Abaddon otrzymywał niechętny szacunek innych Zdradzieckich Legionów, prowadząc swoją roztrzaskaną armie raz po raz przeciwko znienawidzonemu Imperium Człowieka. W miarę, jak jego czyny stawały się coraz potężniejsze, a podstawa jego władzy stała się solidniejsza, Abaddon także zyskał ich poparcie. Jego pełne pasji słowa roznieciły tonącą nienawiść do Imperatora przekonały Zdrajców na dziesiątkach, może setkach światów. W miarę upływu wieków wojownicy Zdradzieckich Legionów walczyli pod jego sztandarem. Ci, którzy mu się sprzeciwiali, zostali zmiażdżeni, a ci, którzy dołączyli do niego, dodali swoją siłę do największej armii zgromadzonej kiedykolwiek w Oku Terroru. Kiedy bandy Czarnego Legionu zebrały się ponownie pod gniewnym sztandarem Abaddona Profanatora, słowa Horusa znów usłyszano na ich ustach - "niech galaktyka płonie!"
Abaddon wielokrotnie testował siłę Imperium podczas długiej wojny , a przy każdym zwycięstwie jego moc rosnła. Przez tysiąclecia poprowadził nie mniej niż trzynaście Czarnych Krucjat , z których każda wyłoniła się z Osnowy i zakończyła się spektakularną inwazją na realną przestrzeń . Pierwsza z nich miała na celu odzyskanie Demoniczny Miecz Drach'nyen wijący się odłamek Osnowy, który może rozerwać rzeczywistość, gdziekolwiek uderzy, i każda krucjata od tego czasu widziała, jak niszczy potencjalnego wroga lub żąda innej wartościowej relikwii dla swojej własnej potrzeby. Podczas 12. Czarnej Krucjaty na początku 41. Tysiąclecia, konfliktu lepiej znanego w Imperialnych rejestrach jako Wojna Gotycka, Abaddon zaatakował Imperium swoją najnowszą superbronią, Zabójcą Planet(Planet Killer). Był to ogromny statek kosmiczny stworzony przez połączenie technologii imperialnej i czarów chaotycznych, zdolny zniszczyć całe światy. Jednak nawet ta potężna broń była jedynie oszustwem, ponieważ prawdziwym celem Abaddona podczas wojny gotyckiej było nie zniszczenie planet, ale przejęcie sześciu fortec Blackstone, starożytnej broni pierwotnie stworzonej do przeciwstawienia się Necronom , które Imperium odnalazło opuszczone i używane jako zwykłe stacje kosmiczne, niezdolne do odgadnięcia ich prawdziwego celu. Ostateczny sukces Abaddona został tylko udaremniony przez Eldarów , którzy przewidzieli jego plan poprzez wizje swoich Farseerówi weszli w desperacki sojusz z Imperium, aby powstrzymać próbę Czarnego Legionu zdobycia wszystkich Fortec Blackstone. Abaddon został zmuszony do wycofania się po zdobyciu tylko dwóch z sześciu przyczółków. Chociaż okazały się dość niszczycielskie, kiedy zostały spuszczone na Imperium prawie tysiąc standardowych lat później.
Chociaż Najwyższi Władcy Terry wierzą, że te Czarne Krucjaty zostały odparte, aczkolwiek po ogromnych kosztach, nie są oni świadomi, że każda z nich był kluczem do określonego celu. Mimo, że są przeprowadzone na tak epicką skalę, Czarne Krucjaty Abaddona są jedynie krokami, szczebelkami w drabinie prowadzącej do ostatecznej zemsty Profanatora. Los, który wybrał Profanator, nie jest związany z demonicznością - chociaż zaoferowano mu najwyższą nagrodę nieśmiertelności przez każdego z Bogów Chaosu, powstrzymał się od poddania swojej duszy ostatecznej kontroli. Nagroda, której szuka, to nic innego, jak wyrwać Imperatora ze Złotego Tronu na Terze, a tym samym pogrążyć Imperium w ciemności anarchii na zawsze. Bez astronomiki , psioniczny znak ostrzegawczy, którym Imperator kieruje swą trzodę przez gwiazdy, Imperium szybko rozpadnie się w rozproszone zimne i samotne światy, każde łatwe zdobycz dla koszmarnych sprzymierzeńców Profanatora.

13. Czarna krucjata

Ostatnia i największa z trzynastu Czarnych Krucjat Abaddona pogrążyła kluczowy System Cadia w wojnie o niespotykanej intensywności. Dziewiąta planeta w systemie, Nadzieji św. Josmane, została już całkowicie zniszczona, a wojna krąży po każdeym skrawku powierzchni samej Cadi . Niewtajemniczeni pytali o motywy Profanatora, gdyż rzucił włócznię o szerokich ostrzach swoich inwazyjnych sił w samo serce twierdzy Cadia i jej wielowarstwowych linii obronnych. Ci, którzy znają demoniczne pakty, które Abaddon zawiązał w Oku Terroru, zdają sobie sprawę z prawdziwej skali jego ambicji. Na toksycznych bagnach Planety Plagi Abaddon wymienił relikwię Chaosu, znaną jako Ręka Ciemności, z pomocą chuderlawego potwora Mortariona, Demonicznego Prymarchy Straży Śmierci, i zasłużył na błogosławieństwo Nurgle'a. W surrealistycznym, zaatakowanym przez pomioty, które zostały wypaczone potęgą Tzeentcha , Abaddon zyskał możliwość użycia Rubricae. W czerwonych trzewiach Goreswirl Profanator pojedynkował się z najlepszymi z mistrzów Angrona , odcinając im głowy Demonicznym Mieczem Drach'nyen, po czym oddał Kamień Ognia Piekielnego Demonicznemy Prymarsze Pożeraczy Świata, zdobywając jego szacunek w tym procesie. W świecie olenderskich wężowatych demonów książę Fulgrim przysiągł mu pomoc w zamian za Pythonie niewinnego psionika i obietnicę trzeciej części cywili, którzy przeszli na ścieżkę Czarnej Krucjaty. Pozostało tylko utorować drogę demonicznym Prymarchom i ich hordom, by naruszyły realną przestrzeń.
Abaddonowi udało się zjednoczyć wszystkie Siły Chaosu, które istnieją w Oku Terroru pod jego kierownictwem jako Mistrza Chaosu w 999. M41, po wielu słonecznych dekadach przygotowań do uwolnienia największego chaotycznego ataku na Imperium Człowieka od czasów Horus Herezji , ponad 10 000 standardowych lat temu. Ta wspaniała kampania, 13. krucjata Abaddona przeciwko królestwom Imperatora Ludzkości , skupiła się na atakach na Segmentum Obscurus otaczając Świat Twierdzę Cadii i Cadiańską Bramę którą twierdza chroniła. Brama Cadiańska jest jedynym znanym wolnym przejściem przez burzowe Oko Terroru do przestrzeni Imperialnej, a zdobycie Cadii pozwoliłoby Siłom Chaosu na pierwszą nieprzerwaną szansę na zaatakowanie serca imperialnej przestrzeni przez tysiąclecia. Ostatecznie, po słonecznych miesiącach prawdziwie tytanicznej walki, która rozprzestrzeniła się na setki światów i przetestowała zasoby imperialnego wojska jak nigdy przedtem, kampania okazała się sukcesem dla sług Niszczycielskich Mocy pomimo bohaterskiego oporu obrońców Cadian kierowanych przez
Pana Kasztalana Ursarkara E.
Creeda. Cadia upadła, gdy Abaddon wysłał uszkodzony wrak Czarnej Twierdzy Wola Wieczności pędzący w stronę powierzchni planety niczym sztuczny meteor. Masywne uderzenie zgładziło większość obrońców i Zniszczyło Nekrontyrski Pylon który trzymał rozszerzenie Oka Terroru w ryzach od tysiącleci, nie pozwalając by wielka Wyrwa Osnowy wchłoniła świat.

Chociaż sama Cadia upadła, Brama Cadiańska - jedyna stabilna ścieżka z Oka Grozy - wciąż jest w rękach imperium. Gdyby Abaddon zatriumfował, ciemna fala Chaosu wyleje się z Oka Grozy wzdłuż całej Karmazynowej Ścieżki, by uderzyć w najbardziej ceniony świat ze wszystkich - Świętą Terrę.

Z kilkoma setkami tysięcy Kosmicznych Marines Chaosu napadających na Cadię w jego imieniu Abaddon przelał dość krwi, by ściany rzeczywistości pociemniały do tego stopnia, że zapadły się w gruzy, dając początek Wielkiej Szczelinie, która przecięła Imperium na pół. Bramy piekielne otworzyły się szeroko. Abaddon zamierza poprowadzić natarcie Zdradzieckich Legionów głębiej i głębiej w Segmentum Solar i uwolnić niezliczone hordy demonów, które zostawiają po sobie całkowite zniszczenie. Jego ostatecznym celem jest przemienienie rzeczywistośći w niekończonece się  pole bitwy, które pozwoli
pół-rzeczywistemu królestwu Oka Terroru pochłonąć wszystko aż do Terry. Gdy skończy swoją pielgrzymkę zła, Profanator wyrzuci "Trupa-Imperatora" z tronu kłamstwa i wykurzy imperium szaleństwa w imię Mrocznych Bogów. Takie zakończenie będą mieć Czarne Krucjaty.

Wybrańcy Abaddona


Wybrańcami Abaddona są czterej potężni Pani Chaosu , którzy służą pod patronatem Abaddona Profanatora. Zamiast pojedynczej siły z jednym przywódcą, Czarny Legion stał się po Horus Heresy potężnym zastępem wielu wojowników i watażków. Wewnątrz tego Legionu wszyscy przysięgli całkowitą wierność Abaddonowi, a wtajemniczonych do wewnętrznrgo kręgu rządzi absolutnie. Ci uprzywilejowani porucznicy stali się znani jako Wybrańcy Abaddona.
Wybrani byli jego ulubionymi generałami, stojącymi ponad wszystkimi innymi i wprowadzającymi jego mroczną wolę; spaczony cień Mournivalu Wlków Luny, w którym kiedyś służył. Nigdzie w galaktyce nie można znaleźć bardziej przerażającego i bezlitosnego zbiorowiska tyranów, zawsze chętnych, by w imię Chaosu umieścić całe światy w swojej kolekcji. Ostatnie nagrane rozmieszczenie pełnych sił Officio Assassinorum było przeciwko tak zwanym Wybrańcom Abaddona. Te cztery osoby były tak znienawidzone przez Imperium Człowieka, że cała ekipa Asasynów przeniknęła do statku flagowego Abaddona. Było to niezwykłe wydarzenie, ponieważ rzadko można wysłać nawet jednego Zabójcę, który poradziłby sobie z zagrożeniem.Abaddon dowiedział się o zbliżającym się ataku i zastawił pułapkę na Asasynów, zabijając wszystkich czterech i chroniąc swoich Wybrńców.
Wybrani otrzymują jeden z zestawu tytułów, odzwierciedlających ich rolę w przeszłości Czarnej Krucjaty lub uhonorowania poszczególnych aktów okrucieństwa, za które są niesławni. Ich liczba ciągle się zmienia, ponieważ Abaddon ma niewielką tolerancję na niepowodzenie wśród tych, którzy mu służą. Obecni posiadacze tych czterech tytułów są opisani poniżej.

Pan Niszczyciel

Pan Niszczyciel dowodzi flotą inwazji Czarnej Krucjaty. To on pierwszy ląduje na powierzchni świata.
Devram Korda, znany również jako "Tyrant z Sarory", jest sługą Bóstwa Chaosu, Slaanesha, Księcia Przyjemności. Były sierżant Weteranów Legionuonu Synów Horusa , po wydarzeniach z Horus Herezji , zyskał sławę i stał się Lordem Chaosu . Stał się niesławny za swoje bluźniercze działania w skazanym na zagładę świecie Sarory, gdzie destylował istotę życia mieszkańców największego miasta planety na świecie dla pojedynczej fiolki czarnokrwistego eliksiru, który uczynił go praktycznie niepokonanym. Ostatecznie stał się obecnym Panem Niszczycielem, osobą, która przewodzi flotom inwazyjnym Czarnej Krucjaty w imię Abaddona Profanatora . To Korda pierwszy ląduje na powierzchni świata, który zostanie zaatakowany przez siły Chaosu. Korda dowodzi także osobistym orszakiem Profanatora znanym jako Wybrańcy Abaddona. W ostatnich dniach XIII Czarnej Krucjaty w 999.M41, Devram Korda powrócił na stronę swojego mistrza, zabierając ze sobą dwie osoby (później zidentyfikowane jako Skyrak Slaughterborn i Urkrathos ), które podróżowały do centrum Oka Terroru . Wraz z Czarnoksiężnikiem Chaosu, Ygethmorem Zwodzicielem , pokazali Abaddonowi Serce Chaosu , potężny artefakt, o którym Zaraphiston, Czarnoksiężnik Chaosu rywalizujący z Panem Chaosu Profanatorem, twierdził  żenie może istnieć.

Pan Zwodziciel

Pan Zwodziciel jest potężnym Czarnoksiężnikiem Chaosu, którego wizje Osnowy prowadzą Czarną Krucjatę z jednego systemu gwiezdnego do drugiego systemu gwiezdnego.
Ygethmor Zwodziciel, znany również jako "Dwukrotnie Przeklęty" i
"Oczyściciel z Corrialis", jest potężnym Panem Czarnoksiężnikó Czarnego Legionu. Obecnie służy jako jeden z poruczników 
Abaddona Profanatora oraz członek jego osobistego orszaku, Wybrańców Abaddona. Podczas X Czarnej Krucjaty w 999.M41, Officio Assassinorum zaplanowało rozmieszczenie zespołu zabójców, aby wyeliminować Ygethmora, jednego z wielu godnych uwagi celi. Chociaż kontrola ich zapisów w terenie jest niemożliwa, wiadomo, że co najmniej siedmiu agentów Assassinorum zawiodło w próbach odebrania życia Zwodziciela. Ygethmor poprowadził atak Sił Chaosu podczas kampanii znanej jako Upadek Meduzy V, próbując zostać Demonicznym Księciem. Wysiłek ten nie przyniósł korzyści, a Ygethmor został zabity przez ostrze Eldara Elarika Swiftblade z Alaitoc, a ci Czempioni Mrocznych Bogów, którzy poszli za Ygethmorem, zostali pozostawieni na umierającym świecie, gdy Medusa V została pochłonięta przez porywającą Burzę Osnowy. Jednak śmierć rzadko oznacza koniec służby Lordowi Chaosu, jeśli Czarni Bogowie nadal go używają. Galaktyka może jeszcze raz cierpieć przez Ygethmora Kłamcy.

Pan Skaziciel

Pan Skaziciel ma za zadanie wzbudzić strach i nienawiść wśród Kosmicznych Marines Czarnego Legionu Chaosu. Jego stojak na trofeum jest ozdobiony czaszkami nieudanych służących.
Wybrany przez Abaddona porucznik Skyrak Slaughterborn, obecny Pan Skaziciel, prowadzi wojska Nurgle'a w Czarnym Legionie do bitwy. Zbiorowo znane jako Dzierżyciele Zgnilizny, rozprzestrzeniają swoją chorobę i zepsucie w Imperium Człowieka. Wiadomo, że Skyrak prowadził dużą drużynę Chaos Space Marines, znaną jako Rzeźnicy w ataku na Cadię podczas 13. Czarnej Krucjaty.

Pan Oczyściciel

Do Pana Oczyściciela należy dopilnowanie, aby każdy mężczyzna, kobieta i dziecko pozostawione przy życiu na świecie podbitym przez Czarny Legion został zaciągnięty do ładowni statków Legionu i że żaden gmach nie jest nigdy dedykowany Czarnym Bogom.
Urkrathos - W szeregach Czarnego Legionu są ci, którzy są krwawymi sługami Khorne'a. Choć nie jest to żadna zjednoczona grupa w Czarnym Legionie, są one znane jako Ogary AbaddonaUrkrathos , zwany także Urkanthos , jest obecnym Lordem Oczyścicielem Abaddona i dowódcą Czarnej Floty Legionu, twierdzi, że wszyscy wyznawcy Khorne'a w Legionie są jego wyznawcami i kieruje nimi zgodnie z wolą Abaddona. Jak na ironię, Urkrathos, który stał się Demonicznym Księciem po tym , jak zadowolił swojego patrona, został tymczasowo zabity podczas 13. Czarnej Krucjaty na samej Cadii . Upadł tuż przed zniszczeniem Cadii podczas oblężenia Kasr Kraf, walcząc ze Świętą Celestyną.
           
                        Dzierżyciele Rozpaczy
Abaddon utworzył z szeregów Czarnego Legionu osobistą straż przyboczną znaną jako Dzierżyciele Rozpaczy, wśród innych mrocznych tytułów. Wybrani spośród najsilniejszych i najbardziej okrutnych elit Terminatorów, ci wojownicy są przerażającym widokiem, ich przybycie oznacza obecność samego Profanatora.
EKWIPUNEK
Drach'nyen - W lewej ręce Abaddon dzierży Demoniczny Miecz Drach'nyen. Początki tego rozbitego ostrza są tajemnicą. Demony mówią o ostrzu w strachu, nazywając je "Cierniem w Rzeczywistości" lub "Odłamkiem Szaleństwa". Współistniejący z mroczną  inteligencją, Drach'nyen ma moc, by rozerwać materialny wszechświat swoją krawędzią, przecinając materię, niczym przyziemne ostrze przechodzi przez dym. W walce Drach'nyen jest zdolny zniszczyć Raidera Kosmicznych Marines za pomocą jednego uderzenia. Nawet stwardniała skóra demonów lub zbroja zapieczętowana mocą Osnowy nie stanowiło ochrony przed ostrzem pochłaniało ono moc Immaterium jak woda, pochłaniająca wszystko na swojej drodze. Mroczny duch, który zamieszkuje tę broń, może zmienić wygląd ostrza, odsłaniając czaszki i twarze dusz, które pożarł. Dzieje się tak dlatego, że Drach'nyen jest starożytnym demonicznym bytem o nieskończonej złośliwości - tajemniczy widzący Oko Strachu utrzymują, że istota zamieszkująca broń narodziła się z pierwszego aktu morderstwa, jaki kiedykolwiek popełniono. Prawda ginie w mgłach prehistorii Imperium, ale sam demon wciąż znajduje się na wolności. Tajemne ostrze noszone przez Abaddon zawiera związaną esencję demona Drach'nyena- w rzeczy samej, niektórzy twierdzą, że jest to wijąca się jednostka Osnowa w innej fizycznej postaci. Niezależnie od prawdy, ostrze może rozerwać rzeczywistość gdziekolwiek uderzy; Drach'nyen rozrywa stal, ciało i kość niczym głodny duch, robiąc kpinę z fizycznej zbroi. To było ostrze Drach'nyena którym Abaddon otworzył kiedyś bramę cytadeli Kromarchy, niszcząc nim pola zniszczenia, które wzmacniały tkankę przestrzeni realnej. To było to samo ostrze, którego Abaddon używał, by przebić Wielkiego Technomandrytę z Dantha. Legenda głosi, że dusze ofiar tej klingi – Krzyki tysiąca ofiar wciąż mogą być słyszane w ostrzu, nawet gdy atakuje ono kolejne ofiary.
Szpon Horusa - Na prawej ręce Abaddon nosi Szpon Horusa , archaiczne Pazury z wbudowanym Podwójnym Bolterem, które zabrał ze swojego upadłego prymarchy Horusa Lupercala po oblężeniu Pałacu Imperatorskiego podczas bitwy o Terrę . Z tym zbrojonym pazurem Horus walczył z Imperatorem Ludzkości i śmiertelnie go ranił.To ten legendarny artefakt dusił prymasa Sanguiniusa, wbijając się w alabastrowe ciało Anioła i rozlewając jego bogatą, czerwoną krew przez pokład Mściwego Ducha. Po tym, jak mistrz wojenny Horus został pokonany przez ostatnie tchnieie Imperatora, Szpon został oderwany od zbroi Horusa przez Abaddona. Z biegiem czasu Szpon Horusa połączył się z ciałem i duszą Abaddona; jest teraz zespolony ze swoją własną zbroją dzięki wrodzonej psychicznej energii. A przecież implant " Szponu Horusa " to znacznie więcej niż jakakolwiek zwykła broń. Szpon jest ikoną zła wcielonego do Imperium, zwłaszcza dla wojowników Krwawych Aniołów, którzy do dziś ponoszą psychiczne przekleństwo spowodowane przez jego upadłe czyny. Ich nienawiść szaleje nawet dziesięć tysięcy standardowych lat po upadku Prymarchy. W ten sposób odbijają się echem tych, których gardzą, ponieważ nienawiść jest emocją znaną Abaddonowi lepiej niż jakakolwiek inna.
Pancerz Abaddona - Abaddon nosi wysoce spersonalizowaną archaiczną Zbroję Terminatora wzór Catapharactii. Zbroja Abaddona pokryta jest wieloma archaicznymi urządzeniami, runami i fetyszami, które zebrał przez tysiąclecia podczas długiej wojny .Starożytna Zbroja Synów Horusa Terminatora Abaddona, nadal zawiera Demoniczną Runę, którą obdarowała go Demoniczna Wyrocznia Asellusa Tertiusa, co znacznie zwiększa jego ochronę przed śmiertelną bronią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...