Biotransferencja i powstanie Nekronów
„Gdy Cichy Król zobaczył, co zostało uczynione, w końcu dostrzegł prawdziwą naturę C’tan i zgubę, której dokonali w jego imieniu.”
- fragment z księgi „Nocy Żałobnej”.
Uzbrojeni w broń i statki kosmiczne, które w mgnieniu oka mogły przejść przez galaktykę dzięki wykorzystaniu technologii kwantowej, Nekrontyrzy byli gotowy by na nowo rozpocząć wojnę z Przedwiecznymi. Ale C’tan mieli jeszcze jeden dar dla swoich śmiertelnych poddanych. Ofiarowali Nekrontyrom drogę do nieśmiertelności i fizycznej stabilności, której zawsze pragnęła ich rasa. Ich chore ciała zostaną zastąpione żywym metalem Nekrodermis, z którego zostały zbudowane fizyczne naczynia Gwiezdnych Bogów. Organiczne ciała zostaną skonsumowane, a ich zimne, metalowe formy będą wtedy mogły swobodnie realizować wielką zemstę przeciwko Przedwiecznym i reszcie wszechświata.
Rozpoczął się wielki proces biotransferencji. Kolosalne bio-kuźnie zbudowane przez Nekrontyrów pracowały dzień i noc, pochłaniając słabe ciała i zastępując je trwałymi, maszynowymi formami żywego metalu, na podobieństwo C’tan. Gdy monstrualne konstrukty ryczały i wypluwały ognie, C’tan pożywiali się strumieniami dogasających energii życiowych, co raz to bardziej wzmacniając się przed nadchodzącą wojną.
Nie wiadomo czy Nekrontyrzy w ogóle zdawali sobie sprawę z ceny, jaką ostatecznie przyszło im zapłacić po zawarciu paktu z C’tan. Nieśmiertelność, którą obiecali C’tan została dana Nekrontyrom za pomocą tajemniczego i straszliwego bio-transferu. Zbudowano przeogromne kuźnie biologiczne, do których maszerowały ludy Cichego Króla. Nie wiadomo, do jakich bluźnierczych aktów dochodziło w tamtych miejsca, ale pewne jest to, że każdy z Nekrontyrów został pozbawiony żywego ciała oraz duszy, a ich powłoki zostały zastąpione Necrodermisem. Nad każdym z palenisk unosiły się prawdziwe, pierwotne formy C’tan, które nasycały się ulatniającą energią całego gatunku. Dopiero, gdy sam Cichy Król wyłonił się z kuźni i spojrzał na to, co stało się z jego ludem, zrozumiał ogromną wagę paktu, na który się zgodził. Szarekh oglądał ucztę, którą C’tan urządzili sobie na jego pobratymcach – w tym momencie zdał sobie sprawę z popełnionego przez siebie błędu. Jednak pod wieloma względami czuł się lepiej, niż kiedykolwiek, a wszystkie bóle spowodowane chorowitym, śmiertelnym ciałem, odeszły wraz z organicznym życiem. Jego nowe ciało było znacznie potężniejsze, niż poprzednia, krucha forma, a jego proces myślenia zdecydowanie przyspieszył. A jednak, w jego umyśle była pustka, której nie mógł racjonalnie wyjaśnić. W tym momencie ocenił z chłodną pewnością, że ceną fizycznej nieśmiertelności była utrata duszy. Z wielkim smutkiem Cichy Król ujrzał los, który sprowadził na cały swój lud: Nekrontyrzy byli już echem wspomnień, a na ich miejscu zrodzili się bezduszni, nieśmiertelni Nekroni.
Każda, nawet najmniejsza słabość Nekrontyrów została usunięta wraz z błogosławieństwem nieśmiertelności – czas i mocne promieniowanie mogą tylko nieznacznie podniszczyć ich nowe ciała, a uśmiercić tylko najpoważniejsze rany. Nekrontyrzy cieszyli się teraz jednością swej rasy, choć została ona osiągnięta nie przez zgodę, ale tyranię i całkowitą utratę indywidualności oraz emocji. Proces biotransferencji wbudował w ich umysły protokoły, które zapewniły Szarekhowi niezachwianą lojalność swych poddanych. Z początku, Milczący Król przyjął ten dar z radością, wiedząc że tylko w taki sposób będzie mógł zjednoczyć swój cały lud. Z czasem jednak zmęczył się ciężarem, który spadł na jego barki, ale nie odważył się zerwać protokołów dowodzenia w obawie, że jego poddani zwrócą się przeciwko niemu w poszukiwaniu zemsty za straszliwą klątwę, którą na nich zesłał.
W ten sposób Nekrontyrzy stali się Nekronami – przeklętymi i obarczonymi wieczną służbą maszynami, które wykarmiły Gwiezdnych Bogów. Tylko niektórzy z Nekrontyrów zdołali zachować swój intelekt i samoświadomość, ale wciąż byli tylko cieniem dawnych siebie. Zostali oczyszczeni z tego, co czyniło ich wyjątkowymi, indywidualnymi osobami. Z początku nie obawiali się tego: dla nich liczyło się tylko to, że będą żyć wiecznie, bez chorób i śmierci, tak jak obiecali im Bogowie. Niemniej jednak gatunek Nekrontyrów został zjednoczony tak, jak jeszcze nigdy wcześniej. C’tan, nasyceni energią życiową całego gatunku byli nie do powtrzymania, a wraz z legionami wiernych Nekronów, Przedwieczni byli skazani na zagładę. Tylko jedna rzecz pozostała w Nekronach z dawnych Nekrontyrów – ich płonąca nienawiść do wszystkich innych żyjących oraz inteligentnych gatunków. Legiony nieśmiertelnych wojowników wyruszyły w galaktykę na swoich statkach-grobowcachm pozostawiając za sobą jedynie płonące gwiazdy. Nawet umiejętność posługiwania się mocami Osnowy nie była już dla Przedwiecznych ratunkiem, kiedy C’tan zaatakowali ich w swoich fizycznych formach. Rozpoczęła się międzygwiezdna rzeź.
Panowanie Nekronów
Gdy C’tan i Nekroni walczyli razem, Przedwieczni byli skazani na porażkę. Planety zostały zrównane z ziemią, słońca wygasły, a całe systemy gwiezdne były pożerane przez Czarne Dziury powołane do istnienia przez magię Gwiezdnych Bogów. Legiony Nekronów w końcu sforsowały Bramy do Pajęczego Traktu i zaatakowały Przedwiecznych w każdym zakątku wszechświata. Przedwieczni, szukali ratunku pośród innych, młodszych ras galaktyki.
W ostatnich latach Wojny w Niebiosach, jednym z głównym czynników, które pomogły Nekronom w dominacji, była ich umiejętność odnajdywania bram Pajęczego Traktu. C’tan, znany jako Nyadra’zath, czyli Płonący, od dawna pragnął wtargnąć do Wymiaru Labiryntu niosąc ze sobą swój niszczycielski ogień. Poprzez serię żywych kamiennych portali, znanych jako Bramy Dolmenów, Nekroni byli w końcu w stanie niepostrzeżenie dostać się do Pajęczego Traktu.
Bramy Dolmenów nie były tak stabilne, jak naturalne wejścia do Pajęczego Traktu, które zostały rozproszone po całej galaktyce. W istocie, w nieznany sposób, Pajęczy Trakt może wykryć, kiedy jego otoczenie zostanie naruszone przez działanie Bramy Dolmena. Wtedy, tajemne mechanizmy Labiryntu szybko próbują zniszczyć zainfekowaną szczelinę, która tworzy się przy użyciu Bramy Dolmenów. W ten sposób, Nekroni, wchodząc do Pajęczego Traktu, muszą szybko dotrzeć do zamierzonego celu, aby Trakt nie doprowadził do ich zniszczenia.
Oczywiście w obecnym wieku minęły eony, odkąd Nekroni używali Bram Dolmenów, aby napadać na swoich wrogów. Przedwieczni odeszli, a sam Pajęczy Trakt stał się poplątanym i zbrukanym labiryntem. Wiele Bram Dolmenów zostało opuszczonych bądź zgubionych w czasie Wielkiego Snu Nekronów, a wiele innych zostało zniszczonych przez Eldarów, czyli następców Przedwiecznych i obrońców Pajęczego Traktu. Te bramy, które pozostały, zazwyczaj mają dostęp tylko do niewielkich, zapieczętowanych części Labiryntu. Jednak Pajęczy Trakt jest rozległy i nawet ta niewielka ilość bram pozwala Nekronom na podróże, o których inne, młodsze rasy, mogłyby tylko pomarzyć. Jako rasa pozbawiona psioników w wyniku utraty duszy podczas procesu biotransferencji, Nekroni nie są również zdolni do podróży przez Osnowę, a bez dostępu do Pajęczego Traktu, będą zmuszeni ponownie polegać na swoich wolnych napędach, które uniemożliwiają im podróże międzygwiezdne.
Po tych zwycięstwach C’tan i ich niestrudzeni słudzy zdominowali galaktykę. Ostatnie bastiony Przedwiecznych zostały oblężone, a inne inteligentne rasy stały się bydłem dla gatunku C’tan. Dla młodszych ras i czujących gatunków Nekroni i ich Gwiezdni Bogowie byli okrutnymi mistrzami, bezlitośnie zbierającymi całe populacje w celu wykarmienia nieustannego głodu C’tan. Gwiezdni Bogowie w równym stopniu wymagali adoracji, jak i strachu. Z niewiadomych przyczyn, ale prawdopodobnie dlatego, że ich indywidualne pragnienie pozyskiwania energii nie znało granic, C’tan ostatecznie zaczęli walczyć między sobą zarówno dla sportu, jak i czystej złośliwości. Wśród Eldarów krąży starożytny mit, według którego Cegorach oszukał jednego z C’tan, który był znany jako Odmieniec i przekonał go do zwrócenia się przeciwko swoim braciom. W trakcie walki C’tan całe planety zostały zrównane z ziemią, gwiazdy gasły, a całe systemy były pożerane przez czarne dziury. Gdy „czerwone żniwa” C’tan dobiegły końca, we Wszechświecie pozostała już tylko ich garstka.
Ostatecznie nawet Przedwieczni, którzy kiedyś byli najcierpliwszą i najbardziej opanowaną rasą, rozpaczliwie zaczęli szukać sposobów uratowania siebie oraz galaktyki. Wykorzystali swoje umiejętności do genetycznego konstruowania inteligentnych istot z o wiele większym potencjałem i powiązaniem z Osnową, niż oni sami zdołali w sobie wyszkolić. Przedwieczni stworzyli wiele potężnych ras, wśród których jako pierwsi byli Eldarzy oraz inne rasy Xeno, w tym Rashan, K’nib, Krork i wielu innych. Mijały millennia, kiedy rasy te ewoluowały i jeszcze raz tyle, by ostatecznie zaprowadziły pokój w galaktyce.
Odwrócenie Losów
Stworzone przed Przedwiecznych psioniczne rasy zjednoczyły się i rozpoczęły walkę z Nekronami. W obliczu tego nowego ataku Imperium C’tan zostało rozbite, a psioniczne moce Immaterium stały się anatemą dla pozbawionych duszy istot. Pomimo wszelkich starań, nie byli w stanie powtrzymać planu Przedwiecznych i młodszych ras, które bezustannie podbijały gwiazdy.
C’tan, którzy zjednoczyli się stając po raz pierwszy od milionów lat w obliczu poważnego zagrożenia, poszukiwali sposobu na pokonanie młodszych ras. W tym celu opracowali jeden z największych planów w historii galaktyki, plan który zakładał całkowite odcięcie materialnego uniwersum od Osnowy. Plan, którego efekty wciąż można podziwiać na Imperialnym Świecie Fortecy – Cadii, w formie ogromnych pylonów, którymi usiany jest krajobraz planety. Pylony te zaś spełniają bardzo istotną funkcję – to dzięki nim istnieje stabilny obszar czasoprzestrzeni w pobliżu Oka Grozy, znany jako Brama Cadiańska. Biorąc pod uwagę boskie moce, jakimi dysponowali C’tan, ostateczne zwycięstwo było tylko kwestią czasu. Jednakże nim plan Gwiezdnych Bogów mógł zostać ukończony, galaktykę spotkał nieprzewidziany kataklizm, który stanowił plon ziaren zniszczenia zasianych przez Przedwieczny. Pęczniejące emocje, ból i wszelkiego rodzaju wady psychiczne dotykające młodsze rasy, zalały Immaterium niepowtrzymanym strumieniem, który zaburzył równowagę pomiędzy wrażliwymi na emocje prądami energii w Eterze. Wojna, cierpienie i zniszczenie obecne w świecie materialnym, odbijały się też w głębinach Morza Dusz. Wściekła nawałnica dusz, które trafiły do Immaterium podczas Wojny w Niebiosach, spowodowała wypaczenie dotychczas neutralnych energii psionicznych, które przepływały przez Immaterium. Starsze niż czas istoty, które wcześniej zamieszkiwały pokojową krainę, jaką było Morze Dusz, zostały przemienione w przerażające, psioniczne drapieżniki żerujące i rozrywające dusze psioników, podczas gdy ich własny plan egzystencji był wypaczany i rozdzierany, by w końcu uformować Domenę Chaosu.
Plagi
Żarłoczni mieszkańcy Osnowy skupili się przy szczelinach między Immaterium, a materialnym światem, poszukując wszelkich sposobów na wejście do fizycznego królestwa. Przedwieczni tworzyli nowe, wojownicze rasy, których zadaniem było obronienie ich ostatnich Twierdz. Niestety było już za późno. Międzygalaktyczna sieć Pajęczego Traktu została naruszona przez Immaterium. Przedwieczni i ich stolice zostały opanowane przez abominacje i istoty pochodzące z samych głębin Osnowy. Najbardziej przerażający byli Zniewoleni, których zdolność dominacji umysłów młodszych ras doprowadziła do utworzenia nowych portali w świecie materialnym, z pomocą których przywołano jeszcze bardziej przerażające istoty. Dla Przedwiecznych była to ostateczna katastrofa. Puszka Pandory uwolniona dzięki stworzeniu młodszych ras, w końcu zniszczyła ostatnich przedstawicieli z gatunku Przedwiecznych i raz na zawsze odebrała im władzę nad galaktyką. Życie stało na krawędzi apokalipsy podczas Wojny w Niebiosach pomiędzy Przedwiecznymi, a C’tan. Zaś teraz, gdy Zniewoleni naruszyli Immaterium, ocaleli C’tan zostali skazani na zagładę.
W ostatecznym rozrachunku to C’tan sami na siebie sprowadzili klęskę, a Przedwieczni zostali albo całkowicie zniszczeni, albo wygnani. Nie wiadomo bowiem, czy ten gatunek wyginął, czy po prostu uciekł z galaktyki znajdując schronienie w innym miejscu.
Zdrada Cichego Króla
W końcowych etapach Wojny w Niebiosach, Szarekh tylko czekał na moment, w którym C’tan okażą się bezbronni. Mimo że cała rasa Nekronów była teraz pod jego przywództwem, wiedział że nie dadzą rady sprzeciwić się potężnym C’tan, a nawet jeżeli zdarzyłby się cud to nie byliby w stanie sprostać mocy Przedwiecznych i ich nowym, sojuszniczym rasom. Nie, Przedwieczni musieli zostać całkowicie pokonani, zanim Nekroni mogliby szukać zemsty u C’tan. I kiedy C’tan w końcu wygrali swoją wielką Wojnę w Niebiosach, ich triumf okazał się krótkotrwały. Po pokonaniu pierwszego znienawidzonego wroga, Cichy Król poprowadził Nekronów do wojny przeciw Gwiezdnym Bogom.
W swojej arogancji C’tan nie zdawali sobie sprawy z niebezpieczeństwa, dopóki nie było już za późno. Nekroni skupili niewyobrażalne energie żywego wszechświata na broni zbyt potężnej, aby nawet C’tan byli w stanie ją znieść. Niestety, C’tan zostali zrodzeni z gwiazd, byli częścią fundamentalnej tkanki rzeczywistości, a zatem byli odporni na całkowite zniszczenie. Tak więc każdy z C’tan został rozbity na tysiące mniejszych i mniej potężnych fragmentów o podobnej strukturze energetycznej. Jednak to wystarczyło Cichemu Królowi, który wiedział, że ostateczne zniszczenie C’tan nie jest możliwe, wiec odpowiednio przygotował swoje plany więżąc każdy z Fragmentów C’tan w wielowymiarowych Tesseractowych Labiryntach, które od tego czasu były w nich uwięzione niczym dżiny w butelce. Chociaż koszt zwycięstwa był wysoki (miliony Nekronów zostało zniszczonych w wyniku buntu) to Nekroni ponownie zostali wolnymi panami własnego losu.
Wielki sen
Nekroni zrozumieli, że ich panowanie nad galaktyką dobiegło końca i nadszedł czas panowania Eldarów, jednej z silnie psionicznych ras, która walczyła u boku Przedwiecznych podczas Wojny w Niebiosach i nienawidziła Nekronów z gorejącą pasją, która jest charakterystyczną cechą tego gatunku. Eldarzy przetrwali to, co ostatecznie zniszczyło Przedwiecznych, a Nekroni, osłabieni wojną i rządami C’tan, nie byli w stanie się z nimi równać, a tym bardziej się im przeciwstawić.
Jednak Cichy Król dobrze wiedział, że i czas panowania Eldarów w końcu przeminie, gdyż czeka to wszystkie istoty, które wciąż są złożone z ciała. Potrzeba jednak było milionów terrańskich lat, by Eldarskie Imperium zniknęło, ale dla Nekronów nie liczył się upływ czasu, tylko to, że będą mogli korzystać z porażki swych wrogów.
Tak więc Cichy Król nakazał pozostałym Nekronom wybudowanie wielkich grobowców wypełnionych kryptami stazyjnymi. Pozwolił Eldarom ukształtować galaktykę na jakiś czas – Eldarzy byli w jego mniemaniu efemeryczni, podczas gdy Nekroni byli nieśmiertelni i wieczni. Ostatnim rozkazem Cichego Króla dla jego ludu była regeneracja mająca trwać 60 milionów standardowych lat, jednak muszą spać gotowi, aby odbudować wszystko, co utracili i przywrócić Nekrońskim dynastiom ich dawną chwałę.
To był ostatni rozkaz Cichego Króla, a kiedy ostatni Grobowiec został zapieczętowany, Szarekh zniszczył protokoły dowodzenia, którymi tak długo kontrolował swój lud, gdyż zdawał sobie sprawę, że całkowicie zawiódł własną rasę. Bez patrzenia za siebie Szarekh, ostatni z Cichych Królów, wyprowadził swój statek w bezgwiezdną pustkę przestrzeni międzygalaktycznej, chcąc odnaleźć jakiekolwiek pocieszenie, bądź pokutę.
W międzyczasie minęły eony, Nekroni spali dalej, a ich zmechanizowani niewolnicy oraz konstrukcje strzegli ich, kiedy regenerowali się na Światach Grobowcach, które zostały oczyszczone z wszelkiego życia. Plan ten odnosił niesamowite powodzenia, dopóki Nekroni nie zostali zbudzeni przez siły Imperium Człowieka pod koniec M41, jednak pomimo to byli oni gotowi, aby zaatakować zastałą galaktykę. Odkryli nowy i nieoczekiwany wiek międzygwiezdnej cywilizacji i niekończącej się wojny, podobny do tego, który pozostawili za sobą 60 milionów lat temu. Galaktyka rozkwitła ponownym życiem, ale wciąż opanowana jest przed psioników i czcicieli piekielnych potęg Chaotycznej Osnowy. Dynastie Nekronów potrzebują więc czasu i wielu intryg, aby odzyskać należne im miejsce władców galaktyki; agenci Chaosu muszą zostać obaleni; niebezpieczni Eldarzy, spadkobiercy Przedwiecznych muszą zostać całkowicie wyeliminowani, ludzkość powinna się podporządkować, a Materialny świat musi zostać odcięty od Osnowy, zanim prawdziwa dominacja Nekronów będzie mogła się rozpocząć. Jednak Nekroni są ponadczasowi i nieśmiertelni, a ich technologia, pomimo upływu lat, wciąż nie ma sobie równych wśród żadnej z młodszych ras.
A czas zawsze był, jest i będzie po ich stronie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz