https://www.youtube.com/watch?v=RxbF_emzl74
Pierwsza Wojna o Armageddon
Pierwsza Wojna o Armageddon, toczona w 444 roku 41 Milenium, jest najmniej znaną z wojen
stoczonych przez Ludzkość w obronie Świata-Ula Armageddon znajdującego się w Segmentum
Solar. Było to olbrzymie starcie pomiędzy Siłami Chaosu i Imperium. Stanowiło również kulminację
trwających całe lata przygotowań byłego Prymarchy i Demoncznego Księcia Angrona, ulubionego
czempiona Khorna, do zjednoczenia jego Legionu Pożeraczy Światów, który rozpadł się na mniejsze
bandy po bitwie o Skalathrax.
Atakujący
Zdradziecki Legion Pożeraczy Światów, Demony, Kultyści Chaosu.
Obrońcy
Siły Obrony Planetarnej Armageddon , Armageddoński Stalowy Legion, Kosmiczne Wilki, Szarzy
Rycerze.
Dowódcy Atakujących
Zdradziecki Prymarcha Angron, Lord Chaosu Kossolax Krzywoprzysiężca, Lord Chaosu Skchalick,
Lord Chaosu Hans Kho'ren.
Dowódcy Obrońców
Wielki Wilk Logan Grimnar z Kosmicznych Wilków ; Brat-Kapitan Taremar Aurellian z Szarych
Rycerzy.
Data: 444M41
Skala: Planetarna.
Teatr Działań: Planeta Armageddon; Segmentum Solar
Siły atakujących
Wybrańcy Angrona (jedna kompania), Krzywoprzysiężcy (jedna kompania), Elitarni Lorda
Skchalicka(jedna Kompania), Łowcy Czaszek Hansa Kho'rena (jedna kompania), Kohorty Mutantów
(około 170), Konwenty Demonów (około. 24), Legio Vulcanum II i Legio Mortis (Legiony Zdradzieckich
Tytanów), nieznana liczba zdradzieckich Regimentów Gwardii Imperialnej, Kultyści Chaosu(nieznana
liczba Konwentów).
Siły obrońców
Kosmiczne Wilki (cały Zakon), Szarzy Rycerze(jedna kompania), Armageddoński Stalowy Legion
(nieznana liczba Regimentów).
Straty Atakujących
Znaczne straty poniesione przez Siły Chaosu.
Straty Obrońców
Znaczące.
Status
Pyrrusowe Zwycięstwo Imperium.
Wynik
Szarzy Rycerze przegnali Angrona do Osnowy jednak większość populacji planety
dowiedziała się o istnieniu Sił Chaosu. Z rozkazu Inkwizycji wszyscy, poza Kosmicznymi Marines,
walczący na planecie zostali wysterylizowani i poddani kwarantannie w obozach pracy, gdzie mieli
dokonać swoich dni, a swoje świadectwa zabrać do grobu.
Angron starał się na powrót zjednoczyć rozbite siły Pożeraczy Światów tak aby Legion mógł
ponownie dokonać głębokiego uderzenia na Imperium, tak jak podczas Herezji Horusa. Naiwna wiara
Angrona w zwycięstwo przed zakończeniem całkowitego podboju świata doprowadziła do
niepowodzenia całej kampanii i wygnania go do Osnowy na sto terrańskich lat. Pierwsza Wojna o
Armageddon stała się również podręcznikowym przykładem tego, w jaki sposób Siły Chaosu mogą
zinfiltrować populację Imperium, aby ostatecznie doprowadzić do pełnej inwazji z Osnowy.
Wojna doprowadziła również w latach 444-445M41 do konfliktu pomiędzy Inkwizycją a Vlka
Fenryka. Kosmiczni Marines mocno podważali decyzję Inkwizycji o poddaniu całej ocalałej populacji
Armageddonu kwarantannie i sterylizacji w celu utrzymania tajemnicy dotyczącej istnienia Chaosu i
jego demonicznych sług. Mistrz Zakonu Kosmicznych Wilków, Wielki Wilk Logan Grimnar, postrzegał
tę działania jako całkowitą zdradę najwyższych ideałów Imperium, a Kosmiczne Wilki rozpoczęły
intensywną kampanię przeciwko wszelkim wysiłkom Inkwizycji mającym na celu oczyszczenie
ludności Armagedonu. Konflikt ostatecznie doprowadził do bitwy orbitalnej nad światem macierzystym
Kosmicznych Wilków, Fenrisem. Potomkowie Russa starli się z dowodzoną przez Lorda Inkwizytora
Ghesmeię Kysnarosa flotą Inkwizycji. Ostatecznie, pomimo śmierci Lorda Inkwizytora, udało
wypracować się niełatwe porozumienie i zawieszenie broni pomiędzy walczącymi stronami. Konflikt
ten doprowadził jednak do całkowitej utraty zaufania Inkwizycji w oczach Vlka Fenryka, którzy od tego
czasu przy każdej możliwej okazji podkopują jej działania.
Korzenie pierwszej wojny o Armageddon sięgają w najbardziej przeklęty i znienawidzony
region galaktyki - Oko Terroru. Zamieszkujące je, oddane służbie Niszczycielskim Potęgom siły
zazwyczaj pogrążone były we wzajemnych walkach, jednak czasami, w niewytłumaczalny sposób,
odkładały na bok swoją rywalizację, aby zaatakować materialne uniwersum pod sztandarami Chaosu
Niepodzielonego. W przypadku wojny o Armageddon czynnikiem, który doprowadził do zjednoczenia
sił Chaosu było przybycie, znanego później jako Pożeracz Gwiazd, Kosmicznego Wraku nad
demoniczny świat kontrolowany przez Zdradzieckiego Prymarchę Angrona i wierne mu resztki jego
rozbitego Legionu. Poprzedzające to wydarzenie dziesięć mileniów Angron spędził na płakaniu w
kącie… znaczy próbach ponownego zjednoczenia band, na które podzielili się Pożeracze Światów.
Band, które w konsekwencji wydarzeń Herezji Horusa i późniejszych walk w Oku Terroru stanowiły
jedynie żałosny cień dawnej potęgi XII Legionu, a walczący w ich szeregach, fanatycznie oddani
Khorne’owi berserkerzy równie chętnie jak wrogów zabijali siebie nawzajem.
Przybycie Pożeracza Gwiazd nad świat Angrona stanowiło dla niego tak długo wyczekiwaną
okazję do stworzenia chociażby namiastki celu wokół którego mogłyby zjednoczyć się fragmenty
strzaskanego XII Legionu. W cielsku kosmicznego behemota znajdowało się dość miejsca aby
przewieźć potężny kontyngent sił Chaosu wprost do rzeczywistego świata i dać im możliwość
urządzenia sobie imprezy jakiej dawno nie urządzały. Plan był całkiem niezły jak na Angrona jednak
posiadał spory szkopuł - droga Kosmicznego Wraku przez prądy Osnowy była całkowicie niezależna
od niego. Prowadzony przez ślepy przypadek albo kaprysy któregoś z bogów Chaosu,
najprawdopodobniej Khorne’a, Pożeracz Gwiazd został wypluty z Immaterium wprost do Układu
Armageddonu w 444M41.
W tym samym czasie na samym Armageddonie doszło do splotu niespotykanych i dziwnych
wydarzeń, potężne Burze Osnowy odcięły świat od łączności i imperialnego handlu, zaś kulminacją
całości był wybuch zbrojnej rebelii w sześciu największych miastach-ulach na planecie. Iskrą, która
spowodowała wybuch rewolt, były niedobory żywności, rozdmuchane przez szwendające się w
najniższych partiach miast kulty chaosu. wTak cudowne i rajskie planety jak Armageddon
przygotowują co prawda zapasy jedzenia, leków i innych podstawowych dóbr właśnie na wypadek
odcięcia od Imperium jednak siłą rzeczy są one ograniczone i wystarczają jedynie na dość krótki
czas. Jakiekolwiek dłuższe przerwy w dostawach oznaczają dla populacji planety wyrok śmierci
głodowej lub <zadowolone pochrząkiwanie papcia Nurgla> równie niszczycielskich epidemii.
Oczywiście zanim populacja z tego czy innego powodu wyginie obowiązkowo dojść musi do
zamieszek i walk o resztki dostępnych zapasów (ludzie mogą też próbować zdobyć siłą jakąś
normalniejszą żywność, bo w końcu ileż można jeść przetworzone gówno w postaci Cywilnych Racji
Ratunkowych znanych też jako batony Łaska Imperatora).
Siły planetarne zareagowały dość sprawnie na wybuch rebelii i sytuacja w rejonie
Armageddon Secundus została szybko opanowana jednak luźniej rozrzucone ule Armageddon Prime
okazały się twardszym orzechem do zgryzienia. Oczywiście było to coś zdecydowanie
poważniejszego aniżeli typowe ruchawki regularnie wybuchające w dolnych partiach miast-uli i
rozwiązywane przy pomocy pał i strzelb Arbites, jednak nie oceniono powstania jako zagrożenia
wymagającego dodatkowych posiłków. Mające do dyspozycji Siły Obrony Planetarnej oraz kilka
regimentów Armageddońskiego Stalowego Legionu i nie podejrzewające, że za buntami stoi coś o
wiele bardziej groźnego i ohydnego niż zwykły głód, dowództwo Armageddonu uznało całą sytuację
za typowy wtorek i było przekonane że stłumi rozruchy w stosunkowo krótkim czasie. Skupione na
wgniataniu rebeliantów w ziemię gąsienicami Stalowego Legionu nie dostrzegło jednak że w Układzie
Armageddonu pojawił się dodatkowy problem, dopiero co wyłoniony z Osnowy. Problem nazywał się
Pożeracz Gwiazd.
Jego przepastne pokłady i ładownie niosły w sobie nieprzebrane zastępy sił Chaosu
(przynajmniej z grubsza) pod dowództwem Prymarchy Pożeraczy Światów Angrona. Trzonem
demonicznej armii były miliony kultystów Chaosu zwane Dziećmi Krwawej Nieświętości oraz rzesze
mutantów i pomniejszych demonów Khorne’a wspierane przez bandy zdradzieckich kosmicznych
marines. W swej pokrętnej łasce Władca Czaszek przydzielił wyprawie Angrona również Cuor
Praetoria, Dwunastu - tuzin swoich ulubionych Większych Demonów. Cała ta przerażająca siła wylała
się na pogrążony w walkach Armageddon Prime zatapiając kontynent w rzezi i rzekach krwi. W
ofierze swemu straszliwemu patronowi wyrżnęli miliony mieszkańców w ciągu pierwszych tygodni.
Wraz z demoniczną armią na planecie dał odczuć się również potężny i podstępny zew Chaosu -
niemal połowa Sił Obrony Planetarnej z miejsca przeszła na stronę napastników. Nieliczne siły, które
pozostały lojalne wobec Imperium szybko zostały wyparte z Armageddon Prime, zaś ci, którym nie
udało się uciec przed piekielną armią, zostali bez litości wyrżnięci a ich czaszki stały się ofiarą dla
Krwawego Boga. Zanim połączyli się z armiami na Armageddon Secundus, uchodzący przed
Chaosem lojaliści musieli się jeszcze przedrzeć przez dżunglę równikową przez co ponieśli
dodatkowe straty. Po osiągnięciu względnego bezpieczeństwa po drugiej stronie przeformowali się i
dołączyli do jednostek szykujących obronę na linii rzek Styx i Chaeron. Obrońcy zyskali bezcenny
czas dzięki faktowi że Angron zamiast nacierać i rozwijać początkowy sukces, wznosił ze szczątków
ofiar straszliwe wota ku czci swego patrona.
Zlokalizowane wokół Armageddonu burze Osnowy zdążyły do tego czasu nieco osłabnąć
dzięki czemu z planety przedarło się astropatyczne wezwanie pomocy. Odpowiedział na nie Wielki
Wilk Logan Grimnar, którego Wielka Kompania otrzymała przydział do tej części Segmentum Solar.
Zwłoka w natarciu Angrona pozwoliła Vlka Fenryka przybyć na Armageddon i wzmocnić ludzkich
obrońców. Co więcej moce demonicznego Prymarchy zależały w dużym stopniu od jednej z
szalejących w pobliżu Burz Osnowy. Kiedy ostatecznie oszalała od żądzy krwi i mordu horda sług
Chaosu wylała się z zielonej ściany dżungli równikowej natrafiła na twardy i świetnie zorganizowany
opór, tym silniejszy, że przybycie Kosmicznych Wilków uratowało chwiejące się morale. Wściekłe
walki rozgorzały na całej długości imperialnych linii obronnych atakowanych przez kolejne fale sług
Niszczycielskich Potęg. W szaleńczym poświęceniu swemu bogu kultyści i wyjące demony rzucali się
w wody skażonych rzek byle tylko dosięgnąć nieprzyjaciół i ich krwią napoić nieugaszonego w swym
pragnieniu Khorne’a. Jako naczelny dowódca (o ile w ogóle dowodził a nie jedynie wskazywał ogólny
kierunek) Angron po raz kolejny dał ciała, ponieważ nawet nie próbował przeprowadzić rozpoznania,
szczególnie że przekonany był że naprzeciw siebie jego armia napotka jedynie ludzkich obrońców.
Zaniedbanie to miało być brzemienne w skutki bowiem na wschodnim odcinku frontu do kontrnatarcia
ruszyły oddziały Vlka Fenryka prowadzone do boju przez samego Logana Grimnara. Kolumny
szarych pojazdów gąsienicowych z rykiem silników wbiły się w kotłującą się, bezładną masę ziejąc
ogniem i stalą. Z okrzykami bojowymi i wyciem towarzyszący im Astartes rzucili się do boju, ostrzami
fenrizjańskich mieczy i toporów roznosząc na strzępy wszystko co stanęło im na drodze. Kultyści
ginęli tysiącami, syczące i wrzeszczące demony równie licznie odsyłane były do Osnowy i jedynie
zdradzieccy legioniści zdolni byli do stawienia większego oporu jednak i oni ulegali dzikiej, pierwotnej
furii Vlka Fenryka. Pomimo przewagi liczebnej zdrajców sięgającej tysiąc do jednego gwałtowność
natarcia Kosmicznych Wilków spowodowała że zostali oni zepchnięci wprost w skażone wody
Chaeronu.
Sukcesy na zachodzie mogły jednak okazać się całkowicie tymczasowe i zupełnie nieistotne
bowiem na wschodzie natarcie sił Chaosu poprowadził sam Angron wraz z całym zastępem Cuor
Praetoria. Męstwo i determinacja obrońców na nic zdały się w starciu z uosobieniami czystej rzezi i
rozlewu krwi. W krótkim czasie linie wojsk imperialnych zostały przebite w bezwzględnym natarciu, a
Angron poprowadził swoich popleczników na północ by ominąć Góry Palidus by następnie ruszyć na
zachód kierując się na miasta-ule Infernus i Tempestora. Manewr ten oznaczał że siły imperialne
broniące Chaeronu musiałyby się wycofać na nowe linie obronne, inaczej groziłoby im okrążenie i
nieuniknione zniszczenie. Szczęśliwie Logan Grimnar posiadał jeszcze jednego asa w rękawie i
postanowił go użyć.
Jako Astartes Kosmiczne Wilki posiadały przynajmniej podstawową wiedzę o Chaosie i jego
naturze. Co więcej Wielki Wilk jako Mistrz Zakonu posiadał niemal niedostępną w Imperium wiedzę o
istnieniu tajemniczego Zakonu Szarych Rycerzy stanowiących siły przyboczne Ordo Malleus. Co
więcej właśnie pozycja Mistrza Zakonu ratowała go przed przymusowym czyszczeniem pamięci,
któremu podlegali wszyscy, którzy kiedykolwiek widzieli ich w boju. Szczególnie że każdy z braci był
psionikiem i nie krył się specjalnie z wykorzystaniem swoich mocy. Gdy Vlka Fenryka przybyli na
Armageddon Grimnar zorientował się że toczona wojna ma o wiele bardziej złowrogie przyczyny
aniżeli proste bunty wygłodzonych mieszkańców miast-uli i wysłał Szarym Rycerzom prośbę o pomoc
w walce z demonami. Kiedy Angron poprowadził natarcie, które przerwało linie imperialnych
obrońców, Wielki Wilk poznał cel przeciw któremu rzuceni mieli oni zostać rzuceni. Pozostawiając nad
Chaeronem jedynie niezbędne do utrzymania linii siły wyruszył w stronę maszerującej armii Chaosu.
Obie armie stanęły naprzeciw siebie i do uderzenia jako pierwsze ruszyły oddziały
Kosmicznych Wilków wspierane przez zmechanizowane formacje Stalowego Legionu. Kiedy siły
Chaosu zostały związane pierwszym uderzeniem w samo serce demonicznej demonicznej hordy
teleportowało się stu dziewięciu Szarych Rycerzy w pancerzach terminatorów. Założenia
przyświecające temu, wydawałoby się samobójczemu, uderzeniu były brutalnie proste - za wszelką
cenę przegnać do Osnowy najpotężniejszego z demonów, ponieważ to właśnie przez niego płynęła
większość energii Immaterium pozwalająca pomniejszym pomiotom panoszyć się po materialnym
uniwersum. Bez cienia wahania dowodzeni przez Brata - Kapitana Taremara Aurelliana bracia stanęli
do walki z Angronem, walki tym trudniejszej że poza półboskim demonicznym Prymarchą musieli
stawić czoła również tuzinowi Krwiopijców z Cuor Praetoria (na taką akcję to trzeba mieć chyba jaja
wielkości Baneblade’a). Śmiały manewr początkowo zanosił się na całkowite fiasko - pod względem
umiejętności bitewnych Angron i jego świta dorównywali a nawet przewyższali Szarych Rycerzy, zaś
demoniczny Prymarcha jednym ciosem dzierżonego Czarnego Ostrza zdolny był położyć pięciu
terminatorów. Kiedy zaczęło zanosić się na to że również czaszki Szarych Rycerzy staną się częścią
ofiary dla Khorne’a, Imperator postanowił jednak uratować swe sługi osobą młodego (no młodego jak
jasny gwint - facet miał ledwo 54 lata) brata Hyperiona, który w potężnym akcie czystości i wiary
skupił całe swe moce i potężnym psionicznym płomieniem skruszył oręż Angrona. Sam, ciężko
poparzony osunął się bez życia na ziemię. Dopiero po zakończeniu bitwy został odnaleziony przez
Kosmiczne Wilki z życiem ledwie tlącym się w piersi i umieszczony w zastoju. Później najbardziej
poparzone (chociaż raczej zwęglone i spalone) części ciała, w tym połowę twarzy i czaszki,
wymieniono mu na bioniczne. Cztery miesiące później brat Hyperion na powrót zameldował się do
służby, jednak tym razem dzierżył również honorowy tytuł “Łamiącego Ostrza”.
Kiedy Hyperionowi zgasły światła, Szarzy Rycerze zyskali przewagę nad potężnym zastępem
demonów i jednego po drugim ciosami swego psionicznego oręża odsyłali do Immaterium. Z
Angronem starł się sam Brat - Kapitan Aurelian, któremu od momentu wyruszenia na Armageddon
dźwięczały w uszach słowa przepowiedni Jasnowidza z Argento - “... i oto na świecie nazwanym od
końca wszystkich dni, stawisz czoła wojowniczemu synowi tego, któremu służysz, żałoba zaś będzie
ogromna, bowiem śmierć będzie twym darem dla galaktyki.” W straszliwym pojedynku Aurelian został
śmiertelnie raniony przez Angrona, który ostatkiem sił przysiągł mu że jego dusza po wieczność
pożerana będzie przez demony podczas gdy on sam odrodzi się w Immaterium. Chwilę później
esencja demonicznego Prymarchy leciała już z wrzaskiem do Osnowy, a Brat - Kapitan Aurelian
oddał ducha. Z braci, którzy pierwotnie teleportowali się by zaatakować Angrona ostatecznie starcie
przetrwało jedynie trzynastu jednak założenia spełniły się w całości. Pozbawiona najpotężniejszych
demonów armia Chaosu poszła w rozsypkę dodatkowo wgniatana w ziemię pancernymi buciorami i
gąsienicami Vlka Fenryka. Tym razem to najeźdźcy rozpaczliwie uciekali przed nieuniknioną zagładą.
Pędzeni przez Popielne Pustkowia byli bezlitośnie ścigani dodatkowo ginąc tysiącami w
zmieniających swoją strukturę pokładach przemysłowych popiołów. Ostateczny koniec spotkał ich na
Moście Minos gdzie zostali ostatecznie wyrżnięci w pień. Część trupów wpadła w wody rzeki Minos i
spłynęła na zachód by osiąść na Bagnach Zarazy, wśród których do dzisiaj niemal namacalne jest zło
i skażenie. Zalegające ląd zwłoki zdrajców zostały z kolei zwiezione na jedną potężną hałdę po czym
Inkwizytorzy urządzili sobie ognisko. Stos był tak ogromny że unoszący się z niego tłusty, czarny dym
widać było z miejsc odległych o setki kilometrów.
Zwycięstwo Imperium pozostawało bezdyskusyjne - demoniczny Angron na powrót kisił się w
Osnowie gdzie jego miejsce, zaś z przybyłej z nim armii ujść zdołały jedynie żałosne strzępy. Sukces
został jednak odniesiony za ogromną cenę. Większość potencjału przemysłowego Armagedon Prime
przestała istnieć, podobnie jak ludność cywilna zamieszkująca tamten region. Szarzy Rycerze i Vlka
Fenryka ponieśli ciężkie straty w Astartes zaś po stronie Kosmicznych Wilków doszły do tego straty w
sprzęcie. Dodatkową raną trwale pozostawioną na powierzchni Armageddonu był Obelisk Angrona
wzniesiony na jego cześć. Zbudowany z ledwie obrobionych głazów i porzuconej na polach bitew
broni zespolony został w jedno przy pomocy surowych mocy Osnowy. Zlokalizowany jest gdzieś w
równikowej dżungli jednak nie do końca wiadomo gdzie bowiem jego moc jest tak wielka że las wokół
niego został nieodwracalnie skażony, zaś rzeczywistość ulega zagięciom i załamaniom przez co
niemal niemożliwe jest jego dokładne zlokalizowanie nie mówiąc już o oddaleniu się od niego.
Kolejną beczką dziegciu w łyżce imperialnego miodu (tak napisałem to z premedytacją)
pozostaje fakt, że Inkwizycja dopuściła się aktu ostatniego sk*****syńtwa (no jakoś inne określenie mi
nie przychodzi do głowy) wobec wszystkich ludzi obecnych na Armageddonie w czasie wojny. Ich
grzechem w oczach Inkwizycji był prosty fakt wejścia w posiadanie wiedzy o istnieniu Chaosu oraz
tym do czego jest on zdolny. Podnoszony również był fakt iż zostali oni wystawieni na niesione przez
Chaos skażenie (chociaż i tak jestem zdania że to była raczej przykrywka). Wszyscy cywile i żołnierze
walczący na planecie zostali wysterylizowani i zamknięci w inkwizytorialnych obozach pracy by tam
harować aż do śmierci. Część populacji próbowała ucieczki z Armageddonu jednak spotkał ich ten
sam los, który stał się udziałem tych jednostek wojskowych, które zdążyły wyruszyć w gwiazdy nim
zaczęły się czystki - ich statki zostały bez najmniejszego pierdzielenia się rozwalone w drzazgi. W
zapale oczyszczenia Inkwizycja i Szarzy Rycerze zdemolowali i poddali czystkom znajdujące się na
orbicie instalacje Floty Imperialnej i Adeptus Mechanicus. Przy okazji za samo dotarcie plotek o
czynach obrońców Armageddonu stanowiło przyczynę wybicia do nogi populacji trzech najbliższych
planet. Łączna ilość ofiar nie jest znana jednak spokojnie można przyjąć że jest to liczba dwucyfrowa
której towarzyszy dziewięć zer (czyli bagatela kilkanaście albo kilkadziesiąt miliardów istnień).
Działaniom Inkwizycji i Szarych Rycerzy stanowczo sprzeciwiał się Logan Grimnar. Vlka
Fenryka podjęli nawet próby eskortowania statków przewożących uchodźców z Armageddonu. W
pierwszej próbie osiągnięcia Punktu Mandeville’a i ucieczki z Układu Armageddonu samotny,
przewożący 400 000 ludzi transportowiec eskortowany przez pojedynczą fregatę został zniszczony
przez fregatę Szarych Rycerzy. Dopiero w późniejszej próbie, dzięki przybyciu posiłków floty
Kosmicznych Wilków, kilka transportowców osiągnęło Punkt Mandeville’a i zdołało skoczyć w
Osnowę. Ostatecznie jednak i one zostały zniszczone a wszystkie miejsca, które miały z nimi kontakt
poddane zostały wyrokowi Exterminatus. Wielki Wilk nigdy nie przebaczył Inkwizycji żadnego jej
czynów związanych z Kwarantanną Armageddonu, które postrzegał jako zdradę wszystkich ludzi,
którzy mężnie walczyli w obronie Imperium i swoich domów. Ludzi, których traktował przynajmniej
częściowo jako swoich towarzyszy broni. Wydarzenia Kwarantanny Armageddonu stanowiły
przyczynek do wydarzeń znanych w historii Vlka Fenryka jako Miesiące Hańby (ale o tym będzie w
swoim czasie, w którymś kawałku o historii kosmicznych sierściuchów).
niedziela, 8 września 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK
20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...
-
https://youtu.be/A7Mep5QOm8M Zaginione Legiony “ - Tak, masz braci. Siedemnastu. Jesteście Prymarchami, moimi najdoskonalszymi ...
-
https://www.youtube.com/watch?v=7FznoZaWBRc https://www.youtube.com/watch?v=Dumtc2UUU6Y Imperium Człowieka „Trzy rzeczy czynią ...
-
wrzucam jeszcze ostatnie pliki, które nagrywał Kuba. część fantasy i kilka odcinków 40tki. wszystko będzie na pliki.majselbaum.pl za jaką...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz