“Spójrzcie na
Imperium mojego ojca. Nie rozkładajcie jednak pergaminowych map, ani nie analizujcie
hololitycznych map gwiezdnych. Wystarczy, że wzniesiecie głowę na nocne niebo i
otworzycie oczy. Przyjrzyjcie się czerni między światami - to mroczny ocean,
milczące morze. Przyjrzyjcie się milionom par oczu ognistego światła - każde z
nich to słońce, którego przeznaczeniem jest znaleźć się w uścisku Imperatora.
Epoka obcych, era nieludzi, skończyła się. Rasa ludzka ma dziś przewagę, a wraz
z dziesięcioma tysiącami szponów zdobędziemy nawet i same gwiazdy.”
~ Prymarcha Konrad Curze do VIII
Legionu w czasie Wielkiej Krucjaty
Nocny
Łowca szybko zaadaptował się do nauk Imperium, studiując złożone doktryny
Legionów Astartes pod nadzorem Prymarchy Fulgrima. Nocny Łowca został wkrótce
zaakceptowany jako przywódca VIII Legionu Kosmicznych Marines, nazwanego przez
niego Władcami Nocy. Choć jego Legion sprawdzał się w wielu teatrach wojny,
bardzo szybko dało się zauważyć pewną tendencję w zachowaniu VIII Legionu, do
której Nocny Łowca nieuchronnie dążył. Władcom Nocy prawdopodobnie nigdy nie
przeszło przez myśl, by przeprowadzić operację militarną inaczej, niż przez
użycie totalnej, brutalnej i przytłaczającej siły, by osiągnąć cele swojego
Prymarchy. Przez pierwszych kilka lat, Władcy Nocy zostali przekształceni w
skuteczną, pozbawioną emocji siłę o fanatycznej dokładności znanej z szeregów
Łowców Czarownic. Nocny Łowca zachęcał swój Legion do dekorowania swoich
Pancerzy obrazami budzącymi strach w ich wrogach. Była to taktyka, która
okazała się być niezwykle skuteczna. Wkrótce, plotki o zbliżających się
oddziałach Władców Nocy miały sprawiać, że całe zbuntowane Układy Gwiezdne
zginały kolana i godziły się na bezwarunkową kapitulację, wstrzymywały całą
nielegalną działalność, a nawet zaczynały polowania na własną, zmutowaną i
Zdradziecką populację.
Zjednoczenie
Prymarchy z jego Legionem było początkiem spirali, po której Władcy Nocy mieli
być sprowadzeni do ostatecznego upadku. Po odejściu Curzego z Nostramo, planeta
strząsnęła z siebie wymuszony przez niego porządek i powróciła do bezprawia. Od
tego momentu, Nostramo karmiło VIII Legion nie tylko kwiatem swojej
młodzieńczej populacji, ale i podłymi szumowinami, tonącymi w krwi i
okrucieństwie. Niektórzy uważają, że to właśnie to zaczęło zatruwać Legion,
wypaczając jego oryginalne przeznaczenie i sprawiając, że wielu Władców Nocy
było zwyczajnymi mordercami o nadnaturalnej sile godnej półbogów. Ta teza
ignoruje jednak liczne czynniki, włącznie z tym, że na czele Legionu stał
osławiony Nocny Łowca. Fakt, iż brzydził się on własnymi synami był wielce
prawdopodobny, ale mimo wszystko - był ich władcą. Prymarcha prowadził swoich
Astartes od planety do planety, sprowadzając pokój przez czyste okrucieństwo.
Niekiedy wydawało się, że Nocny Łowca miał dobry powód do takiego postępowania,
ale często jedynym wyjaśnieniem licznych przypadków dziesiątkowania populacji
całych planet, krzyżowania całych metropolii i skórowania całych narodów był
fakt, iż Władcy Nocy zwyczajnie to lubili. Szybko stali się oni nie tyle
potrzebnymi na ciężkie czasy potworami z koszmarów, ale zwyczajnie - potworami.
Curze szybko zaczął tracić kontrolę nad wewnętrznym barbarzyństwem swojego
Legionu, a wizje mrocznej przyszłości, które nawiedzały go regularnie, stawały
się coraz liczniejsze i bardziej klarowne.
W
czasach Wielkiej Krucjaty, Władcy Nocy byli używani przez Imperatora jako
narzędzie terroru do pacyfikowania planet, które zbuntowały się po zdobyciu ich
przez inne Legiony Astartes. Ich przerażająca reputacja powodowała, że
zbuntowani Gubernatorzy Planetarni i ich buntownicy zginali kolana i godzili
się na wszelkie warunki Imperatora, jako że całe Imperium doskonale wiedziało,
że Władcom Nocy nie trzeba było dwa razy powtarzać, gdy w dostępne opcje
wchodziło wykonanie rozkazu Exterminatus. Jasnym było, że Imperator miał pewne
własne spostrzeżenia na temat metod postępowania VIII Legionu i mentalnej
stabilności jego Prymarchy, ale nie wiadomo, do jakich środków musiał się udać
Mistrz Ludzkości, by zapanować nad Nocnym Łowcą i jego Marines. Prawdopodobnie
posłużył się słowami, żądaniami, być może nawet i groźbami, ale nigdy nie
posunął się do niczego więcej; nad synami Nocnego Łowcy nie zawisła ręka
sprawiedliwości Imperatora, która miałaby osądzić zbrodnie VIII Legionu.
Dlaczego tak właśnie było? Na to pytanie nikt nie zna odpowiedzi, a samo
Imperium zostało rzucone na pastwę konsekwencji własnej bezczynności. Łańcuch
okrucieństw rósł ponad miarę w dekadach, nim Curze ostatecznie odwrócił się od
Imperatora, przypominając spiralę biegnącą w dół, prosto w nieprzenikniony
mrok. Ze wszystkich Legionów i ich Prymarchów, to właśnie Władcy Nocy byli
najbardziej złowrodzy i podejrzani, znajdując się na cenzurowanym głównie przez
niebywałe rozmiary dokonywanych przez jego Astartes masakr w służbie
Imperatora. Władcy Nocy byli stworzeniami mroku, zmuszonymi do posłuszeństwa
przez ojca i nękanymi poczuciem prawości.
Wewnętrzne Gnicie
“Otrzymaliśmy
ofertę waszego poddania się i odrzucamy ją; nie przybyliśmy, by pozwolić wam
klęknąć, ale by wywrzeć na was sąd. Czas na poddanie się minął dawno temu.
Werdykt został spisany waszymi własnymi dłońmi. Teraz nastał czas śmierci.”
~ Transmisja z multi-kanału Vox Nocnego
Łowcy, Pacyfikacja Listrantii IV
Gdy
rekrutacja dodatkowych Kosmicznych Marines stała się potrzebna do zastąpienia
tych, którzy polegli w bitwie, Neofici byli sprowadzani do Legionu prosto z
powierzchni Nostramo. Mimo to, planeta upadła niezwykle nisko i na powrót stała
się teatrem zepsucia i dekadencji sprzed czasów pojawienia się na niej Nocnego
Łowcy. Tylko najsilniejsi i najbardziej bezwzględni przestępcy planety nadawali
się do dołączenia do Legionu Władców Nocy. Amoralni i okrutni, służyli tylko
dalszemu zatruwaniu szeregów VIII Legionu, posuwając go ku nowym poziomom
okrucieństwa, które wprawiały Prymarszych braci Konrada Curze w niepokój. Nocny
Łowca jawnie tracił kontrolę nad swoim Legionem. Prymarcha VIII Legionu zaczął
nawet miewać wizje własnej śmierci i walki jego Legionu z innymi Astartes. Wraz
ze wzrostem jego psychicznego, skrywanego bólu, jego Legion obrastał w mroczną
reputację.
Dowiedziawszy
się o losie swojego ojczystego świata, Nocny Łowca podjął próby zwierzenia się
z dręczących go myśli swoim braciom, ale jako że nigdy nie był im bliski, ich
reakcja zasmuciła go jeszcze bardziej. Odczucia braci Nocnego Łowcy sięgnęły
swojego koszmarnego zenitu tuż po pacyfikacji Układu Cheraut, gdzie połączone
siły Władców Nocy, Dzieci Imperatora i Imperialnych Pięści zwyciężyły nad
inserukcjonistami. Nocny Łowca doznał jednej ze swoich bolesnych wizji, ale nie
był sam - na pomoc przybył mu Fulgrim. Konrad Curze zwierzył się bratu z tego,
co ujrzał: widział własną śmierć z rąk ich ojca, widział śmierć wielu
Prymarchów zadaną rękami innych Prymarchów i światło Imperatora, które miało
zniszczyć Nostramo raz na zawsze. Silnie zakłopotany wizją Konrada Curze,
Fulgrim poszedł na spotkanie z Rogalem Dornem. Dorn nie zamierzał jednak
bezczynnie przysłuchiwać się, jak obraża się jego ojca i zamierzał wyjaśnić
całą sprawę z samym Curzem. Nie minęło wiele czasu, a jego Astartes
zaniepokoili się jego nieobecnością i zaczęli go szukać. Znaleźli swojego
genetycznego ojca nieprzytomnego i krwawiącego z głębokich ran na jego torsie.
Klęczał nad nim nie kto inny, a pogrążony w rozpaczy nad własnym czynem Nocny
Łowca. Curze został zamknięty w odosobnieniu. Na czas odbycia się rozmowy
Prymarchów nad tym, co należało uczynić następnie, na straży celi Curzego
postawiono oddział Astartes. Całe godziny później, gdy rada Prymarchów została
wreszcie rozwiązana, Nocny Łowca przepadł bez śladu. Huscarlowie Imperialnych
Pięści, którzy mieli go pilnować, zostali brutalnie wymordowani. Do czasu, gdy
Prymarchowie zorganizowali pościg, Nocny Łowca zdołał wymknąć się wraz z całym
swoim Legionem do Osnowy.
Śmierć Nostramo
“Czasami, w
najwyższych uniesieniach bólu, mogłem dostrzec to, co pewnego dnia zostanie
wyłożone tuż przed moim nosem. W tych snach na jawie odbierałem niezliczone
życia gołymi rękami, biorąc głowy swoich wrogów za trofea. W trakcie całego
mojego życia wielokrotnie umierałem z rąk własnego ojca. Moi synowie byli
zarzynani i okaleczani przez własnych braci. Moje imię miało się stać synonimem
strachu. Najczęściej dane mi było jednak oglądać mój własny świat przebity
lancą z najczystszego światła, rozdzielony i rozbity na gruz.
~ Objawienia Konrada Curze z jego
osobistego dziennika, Mrok, Wolumin Drugi, Zniszczenie
Nostramo
Bez
nadnaturalnych zdolności i niezwykłych umiejętności przewidywania przyszłości
przez innych Prymarchów, wielu łowców Nocnego Łowcy mogłoby zgubić jego trop w
dniu, gdy jego własne okręty weszły w najgłębsze odmęty Empireum. Jego podróż,
rozciągnięta przez tajemnicze moce Osnowy, mogła zająć godziny lub całe
miesiące. Nie istnieją żadne znane zapiski na ten temat. Jedna rzecz była jednak
całkowicie pewna. Pomimo odważnej pogoni, bracia Curzego spóźnili się. Gdy
weszli do jego rodzimego Układu, nad orbitą Nostramo wisiała flota Władców
Nocy, mierząc z setek dział w kierunku planety. Curze nakazał swoim okrętom
wykonanie rozkazu Exterminatus na własnym, niespodziewającym się śmierci z rąk
własnego władcy narodzie. Wielkie Lance flagowca Nocnego Łowcy, Zmroku, wypaliły niemal synchronicznie,
zalewając planetę niszczącym ogniem. Przekaźnik po przekaźniku jaśniał
nieprzeniknionym światłem, koncentrując się na tym samym punkcie - najsłabszym
miejscu w adamantowym poszyciu planety, będącym pamiątką po lądowaniu kapsuły z
niemowlęcym Prymarchą wiele lat wcześniej. Gigantyczne lasery okrętów wojennych
Władców Nocy skupiły czystą energię na jądrze planety. Wraz z kataklizmatyczną
eksplozją, mroczna planeta została rozerwana i zredukowana do poziomu skalnych
okruchów.
Curze
wyjaśnił swoje działania samemu Imperatorowi, mówiąc mu, że pod nieobecność
jego Legionu, Nostramo powróciło do starych zwyczajów, praktykując okrutną
przemoc i dokonując aktów zepsucia. On i Władcy Nocy byli rozgoryczeni tym, co
stało się następnie: Imperator i hipokrytyczna Rada Terry cenzurowała Legion za
jego brutalność, podczas gdy sam Imperator rozpoczął Wielką Krucjatę, podczas
której środkiem do osiągnięcia jej celów była brutalna, militarystyczna siła,
która miała zmusić rozproszone światy ludzkości do uległości. Władcy Nocy
myśleli, że Imperator uzna ich działania za słuszne. Czuli także, że to, czego
dopuścili się na Nostramo było bezpośrednią konsekwencją tego, do czego w ogóle
ich Legion został stworzony. Czy nie stworzono ich bowiem do prowadzenia
operacji “sankcjonowanego” terroryzmu przeciwko wszystkim, którzy stali w
opozycji do ekspansji Imperium Ludzkości i jego misji zjednoczenia ludzkości?
Samemu Curzemu wydawało się, że Imperator ukarał go za te same działania, które
w przeszłości sam uznawał za kluczowe na drodze do osiągnięcia celów Imperium.
Curze wierzył, że Imperator był hipokrytą niezdolnym do stawienia czoła
rzeczywistości, w której jego marzenie o zjednoczeniu ludzkości wymagało
szczególnych środków, by zapewnić mu spełnienie się.
Herezja Horusa
“Widziałem
ciemność, doświadczyłem jej w moich snach. Stoję nad krawędzią otchłani. Nie ma
przed nią ucieczki, znam swój los. To jest przyszłość i nic nie może jej
zapobiec. W tym momencie skaczę i… witam się z ciemnością.”
~ Konrad Curze, “Nocny Łowca”
Po tym
okrucieństwie, Curze i jego VIII Legion zostawili po sobie ślady po niezwykłej
przemocy i zadanym bólu w całych sektorach, które podbili. Zabijał teraz z
czystej żądzy sprawiania bólu i cierpienia, siejąc strach i śmierć. Nocny Łowca
także zaczął się zmieniać. Otwarcie nazywał Imperatora słabym hipokrytą i
zaczął przeobrażać się w przygarbionego, przerażającego drapieżnika. Wielu
wierzyło, że to właśnie w tym okresie swojego życia Prymarcha zaczął
przysłuchiwać się podszeptom Chaosu. Kampanie Władców Nocy stały się coraz mniej
możliwe do usprawiedliwienia i nie były już niczym więcej, aniżeli pasmem
kampanii czystego terroru, po których w galaktyce mnóstwo było zniszczonych
światów. Nocny Łowca nie prowadził już Krucjaty w imieniu Imperatora, a zamiast
tego oddał się walce w imieniu śmierci i strachu. Ostatecznie, Imperator został
zmuszony do odwołania Legionu Władców Nocy i osądzenia Prymarchy Legionu i jego
Astartes na podstawie oskarżeń wysuwanych w ich stronę przez innych Prymarchów
i obywateli wielu światów, rzuconych na kolana przez rzeź dokonaną rękami
Legionu. Jednak nim Władcy Nocy dotarli na Terrę, Imperium zostało rozdarte
przez nowy kryzys.
Gdy
Mistrz Wojny Horus oficjalnie wystąpił przeciwko Imperium na Istvaanie III i
pogrążył galaktykę w ogniach wojny domowej, Konrad Curze rzucił się w zawziętą
kampanię śmierci i zniszczenia, oddając się swoim najsilniejszym żądzom. Gdy
siły Imperium zostały wysłane do uderzenia na Horusa i jego cztery zdradzieckie
Legiony, w całym Imperium pojawiło się wielu ludzi, którzy wyrażali głośnie
zdziwienie na fakt odpowiedzenia na wezwanie Legionu Władców Nocy. Przez całe
lata VIII Legion znajdował się na granicy prowadzenia sankcjonowanych operacji
a otwartą cenzurą, walcząc w swoich własnych wojnach terroru niczym cienie
wewnątrz sił Wielkiej Krucjaty i działając całkowicie na własną rękę. Ówczesne
Imperium było jednak tak zdesperowane, że niemal nikt nie śmiał kwestionować
ręki Konrada Curzego, wyciągniętej na pomoc podzielonemu Imperium. Ci, którzy
jednak śmieli zadawać pytania, dobrze znali wewnętrzną potrzebę Władców Nocy do
karania wszelkiej niesprawiedliwości. Jak miała udowodnić Masakra Strefy
Zrzutu, Władcy Nocy nie zapomnieli o swoich dawnych kontaktach z fragmentami
sił Wielkiej Krucjaty, a ich poczucie sprowadzania zemsty miało ich doprowadzić
do stania się Zdrajcami, na których w przeszłości polowali z tak wielką pasją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz