środa, 25 września 2019

Warhammer Fantasy Wampirze Włości cz2


https://www.youtube.com/watch?v=axdAJfGYgEA



Wampirze Włości cz. 2


Grzech Lahmii
(od -1200 do -1170 roku Imperialnego Kalendarza)
Nim Nagash został obalony oraz zbiegł na niezbadane ziemie północy, upewnił się iż jego wyznawcy będą w stanie dalej siać zepsucie oraz zarazę w Nehekharze. Czas oczyszczenia jaki nastał z chwilą pokonania Arcynekromanty nie dotknął jednak wszystkich popleczników zła, bowiem Ci znajdowali się zarówno wśród szerokiego pospólstwa, jak i samej szlachty w liczbach daleko przekraczających najśmielsze sny i przewidywania Królów-Kapłanów. Nawet sam Kult Pogrzebowy nie pozostał wolny od wpływów Nagasha, które realizowały się za pośrednictwem W'sorana (sorana), Najwyższego Kapłana Lahmii - miejsca skąd niegdyś siły życia wyruszyły na wojnę ze śmiercią. Wykorzystując tak wysoką pozycję w lahmijskim społeczeństwie W'soran długo i systematycznie wypaczał umysł młodej księżniczki, a zarazem następczyni tronu, Neferatem (nefratem), karmiąc ją dogmatami i naukami Nagasha. Sama monarchini była upartą i krnąbrną dziewczyną, której fascynacja życiem i śmiercią dorównywała frustracji, jaką odczuwała wobec hierofantów Kultu Pogrzebowego, którzy odmówili przekazania tajemnic magii kobiecie.
W'soran idealnie zaspokajał pragnienie wiedzy i mocy, wykraczając w swym szkoleniu daleko poza prawo Nehekhary, ucząc młodą księżniczkę ciemnych i bezbożnych zaklęć nekromancji, magii którą sam poznał będąc jeszcze akolitą w służbie Nagasha. Po wygraniu wojny oraz obławie jaką Królowie-Kapłani zgotowali wszystkim amatorom czarnych zaklęć, Neferatem nazbyt chętnie ratowała możliwie każdy rękopis, zwój czy księgę odnośnie śmierci, mrocznej magii i nekromancji od stosów i ognia. Po tym jak jej ojciec przejął tytuł Nagasha jako Króla Khemri, którym prawdopodobnie był sam Lahmizzar, Neferatem rozpoczęła realne, samotne rządy jako Królowa Lahmii. Wtedy to, za zamkniętymi drzwiami swego wspaniałego pałacu, nowo koronowana władczyni oddała się swym studiom nad bluźnierczą i nienaturalną Magią Nekromancji, podobnie jak Nagash dziesiątki lat wcześniej. Podobieństw tych dwóch sytuacji było aż nazbyt.
Przez ten cały czas W'soran rozwijał swoje sieci wewnątrz Pogrzebowego Kultu w Lahmii, wyłapując tych kapłanów, którzy byli gotów przyłączyć się do jego sprawy lub takich których obecność mogła być potrzebna w przyszłych, ambitnych planach Najwyższego Kapłana. Ci, których serca były zbyt czyste, a umysły zbyt trzeźwe by dały się skusić naukami Nagasha, W'soran przeznaczył inny cel. W nikczemnym akcie zdrady, o którym królowa nie miała pojęcia, poinformował on o straszliwych zamiłowaniach Neferatem, w zamian będąc obdarowanym przez zarówno szacunek jak i ufność purytan. Ta zagrywka skutecznie rozbiła jedność kapłanów Pogrzebowego Kultu, jedni bowiem skrycie wspierali szaloną królową, drudzy zaś skrycie zwalczali, sprawiając iż po czasie absolutnie żaden z członków zakonu nie ufał swoim towarzyszom. Ten podział doprowadził w końcu do otwartego konfliktu, który objawił się w postaci bezpośredniego szturmu resztek wiernych starym tradycjom kapłanów na królewski pałac. Szturmu, który został odparty dopiero w chwili pojawienia się samej Neferatem, otoczonej straszliwym, zabójczym i dziwnie znajomym całunem ciemnej mocy, którą uwolniła z gniewem na jej niedoszłych oprawcach, udowadniając iż Ci już dawno temu minęli moment w którym ich przewrót mógłby odnieść sukces.
Tych, którzy nie zajęli żadnego stanowiska, lub których lojalność była wątpliwa stracono niedługo po udaremnieniu puczu, tym samym w Pogrzebowym Kulcie pozostali tylko i wyłącznie poplecznicy W'sorana, których ten mógł obdarzyć pewnego rodzaju zaufaniem. Z ich pomocą Najwyższy Kapłan oraz Neferatem kontynuowali swoje badania, odkrywając coraz to dziwniejsze i mroczniejsze tajemnice Nekromancji. Jedna z nich przykuła uwagę hierarchów szczególnie, był to bowiem opis rytuału stworzenia mikstury, tej samej której Nagash ongiś użył do zapewnienia sobie, jak i jego sługom nieśmiertelności. W końcu po latach prób, wyrzeczeń i porażek cel został osiągnięty, a eliksir spożyty. Jego efekty jednakże nie były tym, czego zdeprawowani władcy mogliby się spodziewać. Specyfik co prawda obdarowywał pijącego go wiecznym życiem, lecz w wyniku nierozpoznanego błędu zmieniał również samą naturę jego istnienia. Tak właśnie powstały wampiry, a Neferatem stała się pierwszą i najpotężniejszą spośród nich.
Pogrzebowy Kult Lahmii niedługo potem zerwał wszelkie kontakty tak z kapłanami, jak i królami pozostałych miast, wprowadzając jednocześnie szereg reform oraz zmian, mających bardziej upodobnić go do kultystów Nagasha. Największą zmianą, lub rewolucją, stało się przyjmowanie - nawet zachęcanie - kobiet w struktury Kultu. Pałac, przeobrażony w wielką świątynię został odbudowany z tych samych kamieni, z których wieki wcześniej Nagash wzniósł swoje obelżywe dla samego życia monumenty. Podziemne komory były wypełnione złotem, a sale pełne posągów i hieroglifów, na których przedstawiono historię powstania, rządów oraz upadku Arcynekromanty. Przybytek ten był później znany w całej Lahmii jako Świątynia Krwi. W samym mieście kulty innych bogów powoli podupadały, stawały się społecznie niechciane lub nawet nieakceptowalne, a te które przetrwały trudne czasy walczyły zaciekle między sobą o choćby najmniejszą uwagę dworu. Pozostałe po prostu opuściły wschodnie ziemie.
Neferatem zaprosiła swoją kuzynkę, wojowniczą królową Khalidę (kalidę) Neferher z Lybarasu, aby dołączyła do jej kultu. Jednak nieufna władczyni odrzuciła tą jakże hojną ofertę, bowiem zachodzące w Lahmii zmiany starego porządku za bardzo przypominały jej to, co niegdyś działo się w Khemri. Bojąc się tego, co może niedługo nadejść Khalida ofiarowała siebie i swój lud wężowej bogini Asafie. Neferatem ów działania odczytała jednoznacznie, jako fakt że Khalida znała jej tajemnicę i szykowała się do ataku. Nie tracąc więcej czasu, podczas jednej z wielu wspólnych uczt oskarżyła swoją kuzynkę o próbę zamordowania jej, suzerena Lahmii, jednocześnie podejmując natychmiastowe działania mające na celu wyegzekwować sprawiedliwość. Uczyniwszy to przed lahmijskimi szlachcicami skazała Khalidę na śmierć. Królowa dzielnie walczyła o swoje życie, pomimo tego, iż przyszło jej zetrzeć się ze wszystkimi arystokratkami zepsutego dworu. Dopiero interwencja Neferatem przechyliła szalę zwycięstwa, bowiem żaden, nawet największy siłacz i najlepszy wojownik nie mógł równać się z mocą wampirzycy. Kiedy to Khalida leżała na posadzce pałacu, pokonana i bliska śmierci, jej kuzynka gryząc się we własny język pocałowała ją, przenosząc wampiryczną klątwę na konającą kobietę. W ostatnich chwilach swojego życia Khalida rozpaczliwie i pobożnie modliła się do Asafy o to, by ta zesłała na jej organizm truciznę niszczącą skażenie, jak i pozwalającą jej bezboleśnie umrzeć. I tak też się stało, chociaż niektóre annały historii wspominają, że śmierć nie zabrała Khalidy na zawsze, i że teraz błąka się wśród kolumn Świątyni Asafy, jako jej wieczny strażnik. Jakkolwiek by się nie stało, Neferatem straciła szansę na pozyskanie potężnego i zaufanego sojusznika. W swym gniewie wyrzuciła z Lahmii kapłanów wszystkich pozostałych kultów, porzucając starych bogów i oddając się w całości wierze w Nagasha.
Podczas tego okresu zmian Neferatem żywiła się potajemnie mieszkańcami swych włości, wzbudzając tym samym podejrzenia Abhorasha (abarasza), zakochanego w niej kapitana straży pałacowej. Nie zajęło długo czasu i środków by osoba jego pozycji i umiejętności odkryła plugastwo żyjące wewnątrz boskiego pałacu królowej. Odkrycie to napełniło Abhorasha strachem i obrzydzeniem, jednak nie złamało jego poczucia obowiązku. Ostatecznie Neferatem nadal była królową Lahmii, a on był jej sługą. Lecz nie tylko jemu udało się zinfiltrować wroga, bowiem i Neferatem doskonale zdawała sobie sprawę z poczynań jej kapitana. W uznaniu za jego odwagę zamiast ukrócenia życia, postanowiła mu ofiarować nowe. Podstępem skłoniła Abhorasha to wypicia paskudnej mikstury, tej samej która wcześniej zamieniła w wampira i ją. W taki właśnie sposób  królowa i Najwyższy Kapłan kontynuowali swój spisek, rozpowszechniając klątwę wampiryzmu wśród wszystkich najważniejszych ludzi Lahmii, od kapitana straży Abhorasha, przez Najwyższego Sędziego Maatmesesa, na Wezyrze Harakhtcie (haracie) kończąc. Cały dwór, włącznie z służkami i strażnikami, stał się siedliszczem nieśmiertelnych potworów, z których tylko nielicznym przeznaczone było rządzić tak niższymi krewniakami, jak i śmiertelnikami. 
Niezłomny duch i wola Abhorasha nadal jednak opierała się zepsuciu jakie wampiryczna klątwa niosła ze sobą dla duszy, dlatego też stworzył on zbiór zasad dla wszystkich wampirzych arystokratów, nazywających samych siebie Nosicielami Czystej Krwi, rzekomo po to, by uchronić ich przed możliwością odkrycia ze strony świata zewnętrznego. Odtąd polowali i pożywiali się wyłącznie na przestępcach i niewolnikach, zostawiając zwykłych mieszkańców w spokoju. Zabroniono również wszelkich walk między nosicielami, a zabicie któregokolwiek z nich wiązało się z straszliwą, nawet dla wampira, karą. Tak więc, gdy młodszy brat Neferatem, Ushoran jakimś sposobem dowiedział się i skradł eliksir wiecznego życia, ta nie mogła go zabić i zmuszona była do przyjęcia tego ledwie nominalnego patrona zabaw, festiwali i maskarad w szeregi jej nieśmiertelnego dworu jako niemalże równego sobie.
Pod rządami swojej wiecznej królowej Lahmia stała się miastem znanym w całej Nehekharze ze swego religijnego fanatyzmu, nietolerancji, ale i tyranii praw. Agenci oraz wysłannicy innych Królów-Kapłanów zaczęli się niepokoić wszechobecnym Kultem Krwi oraz czczeniem Nagasha jakie się z nim wiązało, do tego stopnia iż przeprowadzili kolejną w historii miasta rewoltę. Bunt ten został stłumiony z jeszcze większą siłą i brutalnością niż poprzedni. Taki akt okrucieństwa sprawił, iż jego winowajczynie okrzyknięto mianem Neferata (nefrata), co w lahmijskim oznaczało "Piękną Śmierć". Chociaż powstanie poniosło klęskę, to pragnienie zrównania z ziemią Lahmii wciąż tliło się w sercach Królów-Kapłanów. Pragnienie które z małej iskry przerodziło się w wielki pożar z chwilą, gdy istnienie wampirów w Lahmii zostało potwierdzone, ponad wszelką wątpliwość. Wszystko dzięki schwytaniu agentów Neferatem, których misją było skontaktowanie się z samym Nagashem w jego czarnej warowni. Wieści, które torturowani posłańcy wyjawili były straszliwe dla władców Nehekhary, gdyż nie dość iż ich największy wróg nadal żył i zbierał swoje siły, to co więcej jego dzieci, wampirzy pomiot, szukały możliwości by się z nim połączyć. Trzeba było podjąć zdecydowane działania, szczególnie że pojawiła się nawet osoba zdolna je zrealizować. Władca Khemri, król Setep, którego legiony podbijały nawet tak dalekie ziemie, iż graniczyły one z krasnoludzkim wiecznym szczytem Karaz-a-Karak, był najważniejszą osobą w rodzącej się koalicji. Paktu, który był wymierzony w samo serce zepsucia, w miasto które miało czelność uważać siebie same za spadkobiercę nauk Nagasha, nawet po mimo tego jak wiele zła uczynił on dla tej krainy. Jednak znów raz jeszcze pojedyncza zdrada zmieniła wszystko. Wielki strateg i wojownik Setepa, Vashanesh (waszanesz), człowiek związany linią krwi z samym Arcynekromantą, zbiegł do Lahmii, z zamiarem ostrzeżenia jej królowej i dwór o zbliżającym się najeździe.   
Czyn Vashanesha oraz jego własna osoba tak bardzo zachwyciły Neferatem, iż ta postanowiła podarować mu ostatni Eliksir Nieśmiertelności, dalej uczyniła go wampirem, swoim mężem oraz królem Lahmii, dzieląc się władzą nad ludzkim i wampirzym rodzajem. Razem postanowili odizolować swoje państwo od wszelkich wpływów oraz zagrożeń ze strony Nehekhary, wysyłając wielu szpiegów i agentów, którzy skutecznie przez stulecia grali na ludzkich emocjach i samej naturze, uniemożliwiając ich zjednoczenie. Prawdę mówiąc niewiele trzeba było włożyć w to pracy, bowiem lud Nehekhary ochoczo ruszał do walki ze samym sobą, w imię chciwości, miłości, chwały, czy wiary. Stulecia niekwestionowanych rządów wampirów nad Lahmią zostały zaburzone przez jednego człowieka, Alcadizaara (alkadizara) Zdobywcę, któremu udało się wreszcie zjednoczyć i zwołać armie Nehekhary raz kolejny pod wspólnym sztandarem, by znów ruszyć na wojnę ze śmiercią, tym razem do ojczyzny legendarnego bohatera Lahmizzara. Armie Alcadizaara uderzyły na Lahmię ze straszliwą potęgą, przed którą nawet nieśmiertelne istoty musiały się ugiąć. Khemrijczycy, zandrijczycy, bhagarowie (bagarowie), quatarowie (katarowie), arabowie, mieszkańcy Lybarasu oraz wiele innych narodów z Nehekhary jak i spoza jej granic dołączyło do tej świętej wyprawy przeciwko złu. Przełamując kolejne linie obrony po miesiącach marszu wojska dotarły pod bramy samej Lahmii, z przerażeniem stwierdzając iż przyjdzie im walczyć nie tylko z armią Neferatem oraz jej wampirami, ale i z legionami umarłych, które były przywoływane bez przerwy dzień i noc od czasu najazdu. Alcadizaar przełamując swój własny strach pokazał swojej armii iż odwrót nie jest opcją, samotnie ruszając na hordy wroga. Ten akt odwagi rozpalił serca i dusze żywych, którzy z okrzykami na ustach dołączyli do swego króla w bitwie ze śmiercią.
Pomimo przewagi liczebnej stojącej po stronie armii Nehekhary umarłych nie ubywało, bowiem w tym samym momencie kiedy padli, powstawali raz kolejny. Śmiertelni wojownicy Neferatem nie pokładali jednak zbytniej wiary w moce swojej królowej i wkrótce zwrócili się oni przeciw swoim dowódcom, pozwalając legionom Alcadizaara wejść do miasta. Kawaleria i bojowe rydwany utopiły Lahmię w morzu wampirzej posoki, a Ci z krwiopijców którzy nie zginęli w pierwszych minutach szarży lub nie zbiegli, zostali zmuszeni do walki u stóp samej Świątyni Krwi - pałacu wiecznej królowej. Nie był to jednak łatwy szturm dla ludzi, bowiem Abhorash ze swymi wojownikami bronili wrót świątyni przez ponad tydzień, wytrzymując ostrzał oblężniczy, zaklęcia kapłanów i alchemiczny ogień. Ogień, który w końcu dosięgnął przeklętego dworu, zmuszając kapitana straży do ucieczki z resztką swych ocalałych synów oraz wypalając jego ostatnie uczucia względem żywych. Lecz Abhorash nie był jedynym, który ocalał. Niestety raz kolejny mimo upadku miasta dekadencji, grzesznicy uszli cało. Tak jak w przypadku Nagasha, tak i teraz architekci tego chaosu zdołali zbiec z Nehekhary: W'soran, Ushoran, Maatmeses, Harakhte, Vashanesh oraz sama Neferatam, wszyscy Ci oni przeżyli czystkę Lahmii, i wkrótce trafili też przed oblicze swego stwórcy, potężnej istoty zasiadającej na tronie czarnej cytadeli i wyczekującej ich przybycia. I niczym marnotrawne dzieci powracające do domów swych rodziców, tak wampiry stanęły przed ich ojcem, samym Nagashem.  




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...