Kholek Pożeracz Słońc
“Rządziliśmy
tą ziemią w czasach przed powstaniem waszej rasy i będziemy nią rządzić, gdy wy
będziecie już tylko wspomnieniem. Długo walczyliśmy dla mrocznych sił, które wy
nazywacie Bogami. Wielkim błędem z waszej strony byłoby uznanie nas wyłącznie
za ich sługi tylko dlatego, że przyświeca nam wspólny cel.”
~ Rakranos Starożytny, Smoczy Ogr
Kholek
Pożeracz Słońc, Herald Nawałnicy, jest jednym z najstarszych Smoczych Ogrów
sprzymierzonych z nikim innym a Krakanrokiem Czarnym sprzed eonów.
Historia
Co
każde, ósme pokolenie, gdy złowrogi księżyc Morrslieb ustawi się tuż przed
swoim kuzynem Mannsliebem, okrutny sztorm spowija szczeliny i przepaści Gór
Krańca Świata. Postrzępione grzbiety mienią się niby złamane zęby tytanicznej
bestii w świetle błyskawic i w obliczu odgłosów gromów z nieba. W wielkiej
szczelinie, która rozdziela Góry Krańca Świata niczym gigantyczny cios toporem,
setki ludzi północy klęka przed bombardowaniem gradu i gęstymi opadami śniegu.
Śpiewają przy tym dźwięcznie, gdy ich jeńcy są poświęcani i rzucani do
przepastnego leża. Następnie, gdy burza osiągnie największą siłę, groza z
czasów prehistorii świata raz jeszcze wychodzi na jego powierzchnię z
okrzykiem, który wstrząsa podziemnymi korzeniami górskich szczytów - to Kholek
Pożeracz Słońc budzi się do życia, a świat trzęsie się w posadach na wieść o
jego gniewie.
Kholek
jest przerażająco starym Shaggothem (Smoczym Ogrem). Jest jednym z
pierworodnych Krakanroka Czarnego, ojca Smoczych Ogrów. Kholek był obecny w
czasie zawarcia paktu z Mrocznymi Bogami, co skazało całą jego rasę na wieczna
służbę w zamian za życie wieczne. Jak głoszą sagi, udział Kholeka w zawarciu
umowy z siłami Chaosu był tak wielką obrazą dla samej natury, że słońce ukryło
się za burzowymi chmurami, by już nigdy
na niego nie spojrzeć, aż po dziś dzień. Prawdą jest, że przybycie Kholeka
zwiastuje diabelska burza, podczas której ciemność zasnuwa całe niebo. Tam,
gdzie przechadza się Herald Nawałnicy, szalone sztormy wypływają prosto ze
słońca.
Shaggoci,
te gigantyczne i stare niczym same góry w których mieszkają istoty, należą do
najstarszych potworów żyjących na ziemi. Są to istoty, które swego czasu
paktowały z samymi Mrocznymi Bogami i które nie tylko przetrwały to spotkanie,
ale i zostały obdarzone nieśmiertelnością. Z nieznanych powodów, Mroczni
Bogowie, pomimo upływu tysięcy lat, nadal honorują warunki zawartej umowy -
wiele z Shaggothów, które dziś można zobaczyć na polach bitew wśród sił Chaosu,
liczy sobie przynajmniej sześć tysięcy lat.
Smocze
Ogry rosną całe życie, co w starciu z ich nieśmiertelnością oznacza, że
najstarsze z nich koniec końców zamieniają się w chodzące góry, o ile tylko raz
na jakiś czas znajdą się w odpowiednim miejscu i o odpowiednim czasie, by
otrzymać orzeźwiające ich starożytne ciała uderzenie piorunem. Istoty te
zamieszkiwały świat jeszcze przed pojawieniem się na nim Elfów. W zasadzie, kto
wie, czy nie były tu jeszcze przed pojawieniem się samych Pradawnych? Tak czy
inaczej, legendy i opowieści ludzi którzy przetrwali spotkanie z taką bestią
mówią o gigancie wyrastającym ponad zamkowe mury i najwyższe szczyty drzew
puszczy.
O
ile sam Kholek nie jest może i jeszcze chodzącą górą, o tyle sam Krakanrok
Czarny uważany jest za żyjącego odwiecznie i przypisuje się mu właśnie takie
rozmiary. Opowieści takie jak ta są z pewnością wyolbrzymione i stanowią
wyobrażenie sobie grozy, jaką tak potężna i niezwykle rzadko spotykana istota
powoduje wokół siebie i w swoich przeciwnikach. Choć Shaggothy poprzysięgły
służbę siłom Chaosu, to Kholek i jego bracia są jednocześnie całkowicie
niezależni w każdej swojej decyzji i nigdy nie podjęliby walki dla Demonicznego
mistrza, wierząc, iż ryzykują w ten sposób własną duszą.
Podobnie
jak wszystkie Smocze Ogry, Kholek czerpie siłę z mocy piorunów, wrzeszcząc z wszechogarniającej
go euforii, gdy błyskawice czystej mocy przenikają jego starożytne, łuskowate
ciało. Nosi on wielkie płyty z mosiądzu, mające imitować pancerz i przyciągać
pocałunki nawałnicy. Nie jest więc niczym dziwnym, że jego pancerz jest pokryty
liczącą sobie setki lat czarną sadzą. To w jego cieniu maszerują górskie
plemiona, które czczą go jako swojego najważniejszego boga - boga zniszczenia.
Ostatni
raz widziano go w czasie wielkiej inwazji Asavara Kula, ruszającego na południe
z armią pod osłoną okrutnej zamieci. Historie z tamtych czasów opisują go jako
bestię burzy przewyższającą wielkie mury Praag, istnego boga zimy, który wdarł
się do miasta przy pomocy brutalnej siły. Sagi opowiadają o tym, jak ten wielki
potwór nawiedził Starą Dzielnicę miasta, niszcząc każdą świątynie, nim
zdecydował się na powrót do swojego lodowego królestwa.
Jeśli
plotki z północy są prawdziwe, Kholek raz jeszcze wyszedł na powierzchnię. Gdy
tylko niebo stanie się przyciemnione od gęstych chmur, a grzmot zatrzęsie ziemią
aż po horyzont, ci, którzy znają legendę o Pożeraczu Słońc zaczynają się bać.
Jak bowiem śmiertelnicy mogą być w stanie stanąć do walki z istotą, która
toczyła wojny w imieniu Mrocznych Bogów jeszcze przed nastaniem ery świtu dla
rasy ludzkiej?
Wyposażenie
Rozgniatacz Gwiazd - Gigantyczny
młot, znany jako Rozgniatacz Gwiazd, został wykuty w gorejącym sercu wulkanu i
związany zaklęciem, które wspomaga dzierżącą młot istotę w walce z podłymi
potworami. Sam Kholek nie jest w stanie unieść tej broni jedną ręką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz