https://youtu.be/hvU8TcwSW5E
Rządy Morvaela
(1121 r. - 1503 r. IK)
Ósma
Rada wybrała Morvaela z Yvresse na stanowisko nowego Króla-Feniksa. Za rządów
Aethisa to on piastował urząd Wysokiego Mistrza Wiedzy Białej Wieży. Choć
Morvael był znanym uczonym, to nie miał wielkiego doświadczenia w zarządzaniu
państwem i prowadzeniu wojny. Jego pierwszą decyzją po koronacji było wydanie
rozkazu do dokonania karnego najazdu na Naggaroth. Elfia flota została wysłana
na chłodną północ prosto w pułapkę Mrocznych Elfów, którzy wytracili swoich
kuzynów z Ulthuanu wraz z ich flotą bez litości. Gdy na wyspę dotarła garstka
ocalałych z pogromu i przekazała wieści o druzgocącej porażce ze starożytnym
wrogiem, na Ulthuanie wybuchła panika. Porażka była ostatnią rzeczą, jakiej się
spodziewano. Od wieków myślano, że zagrożenie z Naggarothu praktycznie
przestało istnieć, jednak teraz wydawało się, że Mroczne Elfy zwyczajnie
odbudowywały swoje siły.
Pozwalając
swojej flocie i armii zmaleć i osłabnąć najpierw pod rządami Bel-Korhadrisa, a
później Aethisa, Elfy z Ulthuanu pozwoliły swoim mrocznym braciom na
nadgonienie, a być może i nawet na przegonienie własnego, militarnego
potencjału. Potężna armada Mrocznych Elfów odebrała Wysokim Elfom Wyspę Zarazy,
po czym przybiła do brzegów samego Ulthuanu. Armia szybko zdobyła przeklęte
miasto Anlec i zburzyła tamtejszą wielką fortecę. Ich siły szybko ruszyły na
południe, gdzie zostały powstrzymane tylko przez desperacko broniący się
garnizon Bramy Gryfa. Będąc w wielkiej potrzebie zdobycia świeżych sił, Morvael
zorganizował system poboru nowych żołnierzy, który funkcjonuje na Ulthuanie aż
po dziś dzień. Od każdego Elfa wymagało to przeznaczenie przynajmniej jednego
roku swojego życia na trening wojskowy i służbę w formacji militarnej, w czasie
której każdy żołnierz musiał zadbać o swoją broń. W ten sposób osłabiona i
uszczuplona populacja Ulthuanu była w stanie wystawić do boju wielkie armie
żołnierzy-obywateli, która znacznie przewyższała liczebność zawodowej Elfiej
armii. Morvael, będąc raczej słabym dowódcą wojskowym, o czym przekonał się na
przestrzeni kilku ważnych dla przebiegu wojny porażek, obrał Mentheusa z
Caledoru dowódcą polowym swoich sił.
Eskalacja
Morvael
miał bardzo czułą duszę i często nawiedzały go koszmary. Nie dbał o to, że
wysyła własnych przyjaciół i poddanych na pewną śmierć, ale by ocalić jego
królestwo i tak nie mógł zrobić nic innego. Opróżnił kufry Tronu Feniksa, by
zbudować nową, potężną flotę, zdolną zanieść wojnę na północne morza i
zatrzymać potop Mrocznych Elfów z Naggarothu.
Został
zmuszony do posłużenia się Mistrzami Miecza z Hoteth, by odnaleźć oddane sługi
Kultu Przyjemności - który, podobnie jak w przeszłości, był źródłem sieci
wpływów dla szpiegów Mrocznych Elfów. Morvael nie dostrzegał przyjemności w
podpisywaniu wielu wyroków śmierci, do których dochodziło w miarę postępu
śledztwa Mistrzów Miecza. Wiele długich nocy Morvael spędził na rozmyślaniu w
swojej wieży i nie minęło wiele czasu, a jego ramiona stały się niewyobrażalnie
ciężkie. On sam, pod ciężarem swojej korony, widocznie się zaś postarzał.
Nieważne jednak jak wielka stała się desperacja Morvaela, nigdy nie
przezwyciężyła ona jego poczucia obowiązku. Coraz bardziej polegał na gronie
swoich najbliższych doradców i nieustannie czerpał siły z ich wiary w swojego
króla. Mentheus z Caledoru został jego najbliższym powiernikiem, a sam Morvael
wkrótce zaczął polegać na radach swojego przyjaciela i generała tak pewnie, jak
pewnie niejednokrotnie polegał na jego doświadczeniu i umiejętnościach jako
stratega.
Przez
ponad stulecie trwała nieprzerwana wojna. Floty Ulthuanu odbywały dalekie
kursy, niszcząc niewolnicze statki Mrocznych Elfów. Na wyspie Wysokich Elfów
powstały dwie nowe fortece, pozwalające na możliwość prowadzenia długich,
morskich misji ich floty. Na krańcach Mrocznego Kontynentu wzniesiono Fortecę
Świtu, która uzupełniała zapasy floty i chroniła szlaki handlowe do Kataju. Na
krańcach Lustrii wniesiono zaś Cytadelę Zmierzchu, która miała stanowić bazę
dla Elfiej floty, chroniącej wybrzeża południowej Lustrii. Ostatecznie wojna
osiągnęła swój punkt kulminacyjny. Mentheus z Caledoru oblężył Anlec na czele
wielkiej armii Elfów. Morvael był w tym czasie w świątyni Asurian, oczekując na
wieści dotyczące przebiegu bitwy. Każdej kolejnej nocy nawiedzały go coraz
bardziej złowrogie sny, o których niektórzy mówili, iż zsyłał je na Morvaela
sam Wiedźmi Król. Wraz z każdym, mijającym dniem, Król-Feniks stawał się coraz
bardziej zdesperowany i coraz bardziej pozbawiony nadziei. Kolejni posłańcy
dostarczali mu jedynie wieści o wielkich stratach jego armii i małych szansach
na zwycięstwo.
Jednak
pomimo strachu Morvaela, siły Ulthuanu ostatecznie odniosły zwycięstwo.
Niestety, Wysokie Elfy musiały zmierzyć się z podwójną tragedią, wykutą w
chwalebnym ogniu triumfu: w ostatnim dniu oblężenia Anlec, Mentheus został
zabity w czasie szturmu. Jego wielki Smok, Nocny Kieł, wpadł w berserkerski
szał i przepełnił go ogromny żal. Bestia zabiła wielu Mrocznych Elfów i ich
nieszczęsnych niewolników. Wieści o śmierci Mentheusa ostatecznie złamała w
Morvaelu jego rządzę życia. Król Elfów był wyczerpany, pogodzony ze śmiercią i
apatyczny. Morvael nie był w stanie dłużej sprawować władzy i abdykował, po
czym wstąpił w święty płomień Asurian. Żaden śmiertelnik nie był w stanie
sprostać wyzwaniu bogów dwa razy w trakcie swojego życia. Od północy i aż do
następnego dnia, ciało Króla-Feniksa płonęło na świętym stosie; gdy słońce
sięgnęło zenitu, zimny wiatr z północy zebrał jego prochy i rozrzucił je po
całym Wewnętrznym Morzu.
Rządy Bel-Hathora
(1503-2163 IK)
Dziewiąta
Rada zakończyła się impasem między frakcją, która opowiedziała się za władcą o
usposobieniu wojskowym, a tymi, którzy na miejscu króla widzieli dyplomatę o
pokojowym usposobieniu. Koniec końców zawarto kompromis, a na Tron Ulthuanu
wybrano Bel-Hathora, księcia-czarodzieja z Saphery. Bel Hathor wydawał się być
jednak złym wyborem; podobnie jak większość Sapheryjskich książąt, był
powszechnie uważany za ekscentryka. Wielu innych książąt postrzegało go jako
Elfa, którym łatwo było manipulować, by osiągnąć cele własnej frakcji, jednak nie
mieli racji. Bel-Hathor okazał się mieć niezwykle silną wolę - dzięki swojej
osobowości, zdołał zażegnać większość wewnętrznych walk, które rozgrywały się
na dworze Króla-Feniksa od czasów Aethisa. Odmówił wszystkim radom dotyczącym
wyruszenia na wojnę z Naggarothem. Wiedział, że choć Ulthuan prawdopodobnie
wygrałby taką wojnę, to koszt zwycięstwa byłby zwyczajnie zbyt wielki. Wiele
miast na Ulthuanie straciło około połowę swoich mieszkańców, a spora część
ziemi została zwyczajnie opuszczona. Król nie był gotowy na kolejny gambit
przyszłości, rozgrywany nad Elfią rasą w starciu z możliwą zemstą ich wrogów.
Ludzie
Północy nie byli jedynymi ludźmi, którzy odważyli się na morskie podróże na
Ulthuan. Inne, morskie potęgi, a w szczególności Imperium oraz Bretonnia także
wysyłały swoje okręty na zachodni ocean, szukając Ulthuanu i legendarnych,
złotych miast Lustrii. Niektórzy z tych zdeterminowanych marynarzy, a
ostatecznie również i ich okręty, odnaleźli drogę na Ulthuan. Król-Feniks
został wkrótce zmuszony do wydania edyktu zakazującego ludziom przemarszu na
terytorium Elfów, jednocześnie zgadzając się, by Książe Eataine, Finubar,
wybrał się na kontynent wraz z zawróconymi okrętami, by dowiedzieć się więcej o
tych nowych królestwach.
Powstanie ludzkości
Finubar
rozpoczął swoją pięćdziesięcioletnią podróż po kontynencie w Anguille, w
Bretonnii. Z uwagi na starożytne spory z Krasnoludami, minęło wiele czasu,
odkąd ostatni Wysoki Elf postawił stopę na wschodnim kontynencie. Natychmiast
po wylądowaniu, Finubar przeraził się tym, co zobaczył. Królestwa ludzi były
nieskończenie wielkie i gęsto zaludnione. Elf spodziewał się raczej chatek z
błota, prymitywnych dzikusów i wszechobecnej anarchii. Zamiast tego, odkrył, że
kontynent jest pełen otoczonych silnymi murami miast o zdyscyplinowanej armii,
zdolnej do odpędzenia Zielonoskórych i utrzymania pokoju na sporym kawałku
ziemi. Dostrzegł, że ludzie byli liczni i nieustannie powiększali swoje wpływy,
oraz że jedynie kwestią czasu było, nim swą potęgą przyćmią nawet starsze rasy.
Na dodatek, Finubar był zafascynowany surową żywotnością i żywiołową kulturą
ludzi, ich energią i chciwością. Szybko doszedł do wniosku, że sojusz z ludźmi
byłby korzystny dla wszystkich Wysokich Elfów.
W
czasie swoich podróży, Finubar natknął się na zaginione Elfie królestwo Athel
Loren. Był zarówno zszokowany jak i zadziwiony tym, co tam znalazł. Elfy
zamieszkujące te ziemie obrały całkowicie inną od Wysokich Elfów ścieżkę. W
odizolowaniu od Ulthuanu porównywalnym z tym, którego doświadczać musiały
Mroczne Elfy z Naggarothu, Elfy z Athel Loren stały się jednością ze swoim
lasem. Od tamtej pory, Elfy zamieszkujące to miejsce stały się znane na
Ulthuanie jako Leśne Elfy. Choć mieszkańcy tego królestwa nie byli nieprzyjaźni
względem Finubara, jego dalsze pogłębianie kontaktów w tym miejscu stało się
niemożliwe. Każdy kolejny ambasador z Ulthuanu w najlepszym wypadku traktowany
był z obojętnością. Gdy Finubar zakończył swoją podróż i powrócił na Ulthuan,
uznano go za wielkiego bohatera. Król-Feniks wysłuchał długiego raportu
Funubara i unieważnił swój wcześniejszy edykt, zakazujący ludziom ze Starego
Świata wstępu na terytorium Wysokich Elfów.
Na
życzenie Finubara, miasto Lothern zostało otwarte na ludzkich kupców, a Elfi
kapitanowie otrzymali wytyczne, by prowadzić floty handlowe ze Starego Świata
przez zawoalowane przejścia. Te ludzkie rasy, które były skłonne do uprawiania
żeglarstwa, od razu zaczęły podróżować na wyspę-kontynent Ulthuan, gdzie mogli
zobaczyć wszystkie, zgromadzone tam na przestrzeni tysięcy lat cuda. Tak
rozpoczął się drugi okres ekspansywnego rozwoju Lothern. Finubar obserwował,
jak jego rodzinne miasto staje się największym portem handlowym na świecie i
radował się z tego. Ludzie byli zdumieni wdziękiem i szlachetnością Elfiej cywilizacji
i szczęśliwi z handlu, który tam uprawiali. Elfy były zadowolone z pozyskania
tak silnych sojuszników w Starym Świecie. Gdy Bel-Hathor odszedł z tego świata
jako starzec, to właśnie Finubar został wybrany na nowego władcę Ulthuanu.
Rządy Finubara
(2163 r. - czasy obecne, IK)
Dzięki
niezrównanemu doświadczeniu, zebranemu w czasie swoich podróży po Starym
Świecie, Finubar z Lothern stał się księciem o najlepszym zrozumieniu czasów, w
jakich przyszło żyć nowemu pokoleniu Elfów. Dzięki własnemu temperamentowi i
doświadczeniu, nowy Król-Feniks był gotowy do nawiązania bliskich relacji z
ludźmi; jako Elf urodzony w Lothern, wyrósł on na osobę dobrze rozumiejącą
wartość handlu i tolerancji. Finubar był obdarzony kosmopolitańskim spojrzeniem
na świat. Rada Książąt wybrała Finubara na króla zgodnie z życzeniem
Bel-Hathora, co uczyniło go pierwszym Królem-Feniksem wybranym na to stanowisko
przez swojego poprzednika. Jedynie kilku Elfów z Rady było niezadowolonych tym
wyborem - być może uważali oni, że taka sukcesja zaprzepaści tysiące lat
tradycji, lub, co bardziej prawdopodobne, ich sentymenty zrodziły się z
zazdrości. Finubar nie dbał o opinię niesprzyjających mu książąt. Zamiast tego,
często był zadowolony z możliwości zlecania swoich codziennych obowiązków
zaufanym członkom swojego dworu.
W
rzeczy samej, we wczesnych latach jego rządów, wszystkim wydawało się, że
Finubar był rzadkim gościem we własnym królestwie, jako że większość czasu
spędzał na podróżach dookoła świata. Jego rywale rozsiewali pod jego
nieobecność plotki, zwracając swoje oczy w kierunku Tronu Feniksa, którego im
odmówiono. Koniec końców, podżegające do zła języki znieruchomiały, gdy Wieczna
Królowa, Alarielle, bez zapowiedzi przybyła na spotkanie Rady. Stanąwszy przed
Tronem Feniksa, zwróciła swój przeszywający wzrok na każdego z książąt
zasiadających w Radzie. Lodowatym tonem przypomniała im o złożonych królowi
przysięgach lojalności. Od tamtego czasu, krytyka rządów Finubara została
drastycznie ukrócona.
Podróż po Świecie
W
mijających latach sprawowania przez niego rządów, podróże Finuabra stawały się
coraz bardziej sporadyczne, choć nikt nie był w stanie powiedzieć, czy to żądza
przygód wreszcie opuściła Króla-Feniksa, czy zwyczajnie odnalazł on to, czego
tak usilnie szukał. Coraz częściej spędzał on czas na sprawowaniu aktywnych
rządów, niejednokrotnie pytając o radę Belannara, jednego z najstarszych i
najmądrzejszych Mistrzów Wiedzi z Hoeth. W sto trzydziestym ósmym roku rządów
Finubara doszło do Wielkiej Napaści Chaosu. Wyglądało na to, że Mroczne Moce
raz jeszcze powróciły w pełnej sile, by sięgnąć po władzę nad światem. Sam
Wiedźmi Król raz jeszcze stanął na powierzchni świata na czele potężnej hordy i
zmiótł wszystkich obrońców Ulthuanu, którzy stanęli mu na drodze.
Wojna
rozszalała się po wszystkich królestwach Ulthuanu. Avelorn spłonął i przez
jakiś czas wydawało się, że Wieczna Królowa zginęła w okrutnej rzezi, a
królestwo wkrótce podzieli jej los. Później doszło do interwencji dwóch
potężnych bohaterów, bliźniaków Tyriona i Teclisa, którzy zabezpieczyli królestwo
i odparli inwazję. Dzięki ich staraniom, Mroczne Elfy zostały przepędzone z
Ulthuanu, a sama wyspa została uratowana. Finubar był niezwykle szczęśliwy z
takiego obrotu spraw i zaprosił ich do swojej Rady - Król-Feniks zdawał sobie
sprawę, że ostatnia wojna była jedynie początkiem nowej epoki zniszczenia i był
zdeterminowany do zdobycia poparcia największych bohaterów wyspy. W następnych
latach, u boku króla stanęli też inni bohaterowie, z których część miała stać
się tak słynna, jak sami Królowie Wysokich Elfów.
Teraźniejszość
Od
tamtego czasu, świat pogrążył się w mroku. Pomimo wzniesienia wielu magicznych
barier wokół wyspy jeszcze w czasach Bel-Korhadrisa, najazdy Nordów na Ulthuan
stały się tylko liczniejsze. Hordy Goblinów, prowadzone przez Groma Brzuchatego
z Gór Mglistych, zdołały nawet splądrować wschodni Ulthuan. Najeźdźcy Mrocznych
Elfów kontynuowali popełnianie niezliczonych aktów piractwa. Obietnica nowej,
złotej ery pokoju zbladła, a Elfy i ich nowi sojusznicy raz jeszcze zwrócili
się w kierunku broni. Dla Elfów, obecne czasy zwiastują zarówno obietnicę
odrodzenia, jak i groźbę zniszczenia. Ich starzy wrogowie stali się silni,
podczas gdy Elfy stały się słabe.
Ulthuan
wciąż może zgromadzić potężną flotę, a jego armie są zdolne zasiać strach w
każdym wrogu, jednak mimo to Wysokie Elfy są dziś jedynie cieniem swojej dawnej
chwały. W rzeczy samej, wielu Ulthuańczyków czuje, że najlepsze dni dla ich
rasy już dawno minęły. Każdy dzień przynosi jednak nowe okazje do odniesienia
chwalebnego zwycięstwa w starciu ze złem. Po świecie wciąż przechadzają się
potężni, Elfi bohaterowie, odważni wojownicy i magowie, chętni do starcia z
Mrocznymi Mocami. Nie można zapominać też o potężnych Smokach, które, choć
nieliczne, stają się niespokojne w swoim długim śnie. Na północy, Wiedźmi Król
raz jeszcze przygotowuje się do wojny, a Twórca Wdów nawiedza sny wojowników,
szepcząc pieśni o zapomnianej chwale ich zdesperowanym duszom. Choć Wysokie
Elfy nie są już tak potężne, ani tak liczne jak kiedyś, wciąż mają do odegrania
wielką rolę na świecie, przed rozegraniem się ostatniego aktu ich długiej
dramy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz