czwartek, 31 października 2019

Corvus Corax i Krucza Gwardia cz12






Kampania w podsystemie Zephyr (204.M41)
         W 914.M40 Orkowy Herszt Arbuttz Niesamowity stanął na czele wielkiego Orkowego WAAAAGH!, które przetoczyło się przez kilkanaście systemów planetarnych na południowo-zachodnim brzegu galaktyki. Tamtejsze światy były  zamieszkane przez Eldarskich Uchodźców, przez których przetoczyła się zielona fala Orkowego WAAAGH! i ruszyła dalej, w końcu docierając do znajdującego się na granicy Imperium podsektora Zypher. Dziesiątki Imperialnych światów upadło pod naporem wielkiego WAAAGH! zanim wytraciło ono impet natarcia na Imperialnym Świecie Śmierci Gorang i rozproszyło się. Kiedy wielkie WAAAGH! dobiegło końca, orkowie władali niemal całym podsektorem Zypher i w konsekwencji tego osiedlili się na jego planetach, przekształcając go w nowe Orkowe Imperium. Przez ok. 300 Terrańskich lat  Orkowe Dominium pozostawało niepokonane w tej części Drogi Mlecznej, aż w 204.41M Ludzkie Imperium postanowiło zainterweniować. Rozpoczęła się Krucjata sił Imperium złożona z Zakonów Kosmicznych Marines takich jak Maruderzy, Orli Wojownicy, Pomstnicy i Krucza Gwardia, a ich siły wspierały dwa tuziny pełnych Regimentów Imperialnej Gwardii. Potężna Flota Krucjaty wkroczyła do podsektora Zypher i rozpoczęła długą, i wyczerpującą wojnę przeciwko zamieszkałym tam Orkom. Kampania trwała dwadzieścia lat i zakończyła się w 224.41M ogłoszeniem systemu Zypher wolnym od zanieczyszczenia Xenos. Dowódców Imperialnej Krucjaty nie zadowoliło zwyczajne odbicie planet należących niegdyś do Imperium i postanowili ruszyć w stronę nieodkrytych odmętów galaktyki na podobieństwo Flot Eksploracyjnych z czasów Wielkiej Krucjaty. W czasie swojego marszu ku rubieżom galaktyki, Imperialna machina wojenna natknęła się na systemy podbite trzy standardowe stulecia temu przez WAAAGH! Herszta Arbuttza, podbijając planety niewidzące wcześniej ludzkich osadników. Po  podbiciu tych nowych regionów galaktyki, każdy zdobyty świat był przypisywany do jednego Regimentu Imperialnej Gwardii by ten oczyścił go z pozostałości Xenos i się na nim osiedlił. 127 Regiment Kriegańskiego Korpusu Śmierci pod wodzą Generała Himmela von Paulusa został przypisany do oczyszczenia położonego na uboczu świata Baran. Owy świat był dzikim zakątkiem galaktyki pełnym nietkniętych cywilizacją puszczy, wielkich stepowych pustkowi i strzelistych górskich łańcuchów pełnych rozproszonych sił Orków. Przepędzenie Orków ze stepów Barana było łatwym zadaniem da Kriegańskiego Korpusu Śmierci i asystujących im sił Kruczej Gwardii, natomiast wybicie ich w gęstych dżunglach tego świata okazało się niemal niewykonalne. Nie mając sił wystarczających do pozbycia się Orków w gęstych lasach, Generał Paulus postanowił uwięzić ich tam, gdzie znaleźli schronienie. Dowodzony przez niego Regiment rozpoczął budowę sieci połączonych ze sobą przyczółków i fortec dookoła puszczy, w której schronili się Xenos. Z czasem, owe fortece rozwinęły się na tyle, że stały się pierwszymi miastami na Baranie, których mury wciąż rozrastały się wraz z zabudową miejską by chronić ich mieszkańców przed ciągłymi atakami orkowych band łupieżców. Przez całe pokolenia kolonie na Baranie rozrastały się i chociaż nigdy nie osiągnęły rozmiarów odpowiadających standardom Imperium, to dały początek nowym Regimentom Imperialnej Gwardii, które zastąpiły dawno zmarłych żołnierzy Kriegańskich Korpusów Śmierci. Te nowo powstałe Regimenty znane były jako Mistrzowie Oblężeń z Barana, ponieważ tworzący je gwardziści znali od podszewki sztukę oblężeń. Wynikało to z tego, że wszyscy Ci żołnierze wychowali się w miastach-fortecach będących pod stałym zagrożeniem ataków ze strony orkowych band. Siły Kruczej Gwardii przydzielone do działań na planecie z Kriegańskim Korpusem Śmierci postanowiły tam pozostać i założyły Fortecę Zakonną na jednym z księżyców Barana, który był małą czarną skałą orbitującą wokół owego świata. Ze swojej przystani, niewiele ponad stu Braci Bitewnych Kruczej Gwardii trzymało straż nad Baranem i okolicznymi wartościowymi światami, ponieważ wierzyli, że trudne warunki życia na tym świecie mogą dostarczyć im kiedyś świetnych Nowicjuszy. Przez dekady Kruczy Gwardziści utrzymywali bardzo umiarkowany kontakt z Regimentami Barańskich Mistrzów Oblężeń zadowalając się polowaniem i zabijaniem każdego Orkowego Herszta, jaki tylko mógł potencjalnie ukraść część Imperialnej technologii w WAAAGH!, które doprowadziło do upadku Podsektora Zypher stulecia wcześniej. Wraz z włączeniem nowopowstałych kolonii do macierzy Imperium i zażegnaniem ryzyka wznowy orkowych najazdów Imperialna Krucjata w podsystemie Zypher dobiegła końca.
         Kampaia Barańska (224.41M)
         Dekady po kolonizacji planety Baran, Eldarzy ze światostaku Biel-Tan pojawili się w systemie by odkryć, że pierwotnie zasiedlony przez Eldarskich Uchodźców świat został przejęty przez Orkowe WAAAGH!, a teraz jest zasiedlony przez Zielonoskórych oraz Ludzi. Przepełniony gorejącym pragnieniem zemsty Egzarcha Ognistych Smoków Mauryon poprowadził kampanię przeciwko Dzikim Orkom z Barana, wypędzając ich ze starożytnych Eldarskich miast głęboko w gęstych dżunglach na planecie. Nie mogąc stawić czoła Eldarom, Orkowie masowo uciekali z lasów, co doprowadziło do wściekłego konfliktu z ludzkimi Regimentami Barańskich Mistrzów Oblężeń i ich Miastami-Fortecami. W miarę jak zielonoskórzy coraz zacieklej atakowali ludzkie osiedla, obrońcy zdali sobie sprawę, że jeżeli nie otrzymają wsparcia, to z pewnością padną pod naporem zielonej fali. Gubernator Asaberra wysłał do obleganych twierdz wszystkie rezerwy jakie tylko były dostępne w stołecznym mieście Enderra, ale zdawał sobie sprawę, że było to jedynie odłożenie w czasie ich zagłady, a i to w najlepszym wypadku. Asaberra wezwał na pomoc Kruczą Gwardię stacjonującą na księżycu Coron. Kapitan Cienia Moradius zdecydował się nie wysyłać swoich sił bezpośrednio do oblężonych miast, ponieważ jego oddziały były zbyt nieliczne by skonfrontować się z atakującymi Orkami w wielu odizolowanych oblężonych miastach. Kapitana Moradiusa bardziej od Dzikich Orków martwiło to, co wypędziło ich z lasów na Baranie. Zdeterminowany by poznać przyczynę ataków Zielonoskórych, wysłał oddziały Kruczej Gwardii na planetę gdzie krótko rozmówili się z Gubernatorem Asberrą i ruszyli w stronę najdzikszych i najgłębszych części lasów Barana. W miarę jak przeczesywali dżunglę w poszukiwaniu śladów Orków, Kruczy Gwardziści odkryli, że każda osada Zielonoskórych została zniszczona, każde leże wypalone i niemal każdy pozostały tam Ork został zabity. Coś czaiło się w dżungli i było na tyle potężne, że bez większych problemów przegnało Orków z ich siedliszcza. Kapitan Moradius wiedział, że tak sprawnie przeprowadzona ofensywa nie mogła być wynikiem wewnętrznych wojen pomiędzy Orkami. Nic więcej nie pozostawało tam do odkrycia, więc Kapitan Moradius wycofał oddziały zwiadowcze z lasów i zabrał swoich wojowników na Równinę Voltus, na której nawet Orkowie nie zakładali swoich osad, wybierając zamiast tego przemierzanie jej na grzbietach potężnych odyńców Squiddothów i innych bestii jako nomadzkie plemiona. Po tygodniu forsownego marszu przez równinę, Krucza Gwardia w końcu napotkała Orków, lecz Kapitan Moradius nie chciał posłać większej ilości Zielonoskórych w stronę oblężonych miast, więc szybko rozkazał zerwanie kontaktu bojowego po nawiązaniu potyczki. Po wycofaniu się z walki z nomadzkimi Orkami, Moradius rozkazał by część z jego zwiadowców podążała tropem Zielonoskórej watahy, żeby wypatrywali znaków tego, co wywiodło ich z leśnych siedzib. Kilka dni później wysłani zwiadowcy donieśli o tym, że Orkowie zostali zaatakowani. Bez zwłoki Krucza Gwardia ruszyła do wskazanej lokalizacji na pokładzie sześciu transporterów szturmowych Thunderhawk. Pomimo pośpiechu, kiedy zjawili się na miejscu Orkowie byli już wycięci w pień, ale za to zjawili się w samą porę by stawić czoła Eldarom z Biel-Tan. Świetnie znający obślizgłą naturę Eldarów, Moradius rozkazał natychmiastowy atak. Niczym grom z jasnego nieba Krucza Gwardia dopadła się do niczego nie spodziewających się Xenos zbierając ciężkie żniwo ich istnień. Eldarzy najwyraźniej nie planowali mierzyć się z lokalnymi siłami Imperiam tak wcześnie, a z pewnością nie spodziewali się obecności Kosmicznych Marines. Przez długie godziny po pierwszym ataku Eldarzy walczyli w odwodzie, a Astartes Kruczej Gwardii miarowo uszczuplali ich siły atakując z każdej strony. W końcu, Xenos wycofali się do miejsca, które wyglądało jak wielki krąg ułożony z monumentalnych głazów, starożytnej pozostałości niegdysiejszego Imperium Eldarów na Baranie. Chcąc ostatecznie wybić swoich przeciwników, Krucza Gwardia rozpoczęła decyzyjny atak na ich pozycje, ale okazało się to dokładnie tym, czego oczekiwali przebiegli Xenos. W miarę jak Astartes zbliżali się do pozostających przy życiu Eldarów, nagle, dookoła stojących w okręgu kamieni, otworzył się portal do Pajęczego Traktu. Astartes Kruczej Gwardii znaleźli się w otoczeniu wszystkich sił Xenos przydzielonych do ataku na Barana. Chociaż walczyli dzielnie, Kosmiczni Marines wytrzymali jedynie kilka godzin nim zostali całkowicie wybici. Eldarzy zdołali otworzyć starożytne Wrota Pajęczego Traktu, przez które potężnie Eldarskie Tytany przedostały się na planetę by dołączyć do walki. Obrońcy Barana zostali zniszczeni, a ludzkie osiedla zburzone planeta została odbita przez Eldarów, a Imperium i Krucza Gwardia poprzysięgły zemstę oraz ponowne podbicie tego świata.
        
Upadek Megarchii (748.41M)
         W 748.41M Swiato-Rój Thruskus odrzucił zwierzchnictwo Imperium, dokonując secesji. Zdradziecka rada starszych, znana jako Megarchia, zdołała z pomocą swoich charyzmatycznych i przekonujących przywódców przekonać do swoich racji zarządców na Thruskusie i w końcu przejąć władze nad całą planetą. Ich rządy były jednak dość krótkie, ponieważ Krucza Gwardia, uderzając niczym błyskawica wycięła Megarchię w pień, a jej przywódcy zostali powieszeni na najwyższych Iglicach Roju. W ciągu jednego dnia rządy Megarchii upadły, a świat Thruskus został włączony do Imperium raz jeszcze.
         Krucjata Światów Sabbatu – Wyzwolenie Caliguli (750-760.41M)
         Podczas Krucjaty na Światach Sabbatu, mała grupa uderzeniowa Kosmicznych Marines Kruczej Gwardii brała udział w ataku na kontrolowaną przez siły Chaosu stolicę planetarną Nero. Przeprowadzając atak razem z Regimentami Psów Wojny z Latarii przebili się przez obronę heretyków i zniszczyli wieżę Administratum stanowiącą główną siedzibę sił Chaosu.
Łowy na Voldoriusa (ok. 855-865.M41)
         Wielebny Kyublai, Wielki Khan zakonu Białych Szram, ogłosił w czasie uczty celebracyjnej wyprawionej na cześć objęcia przez niego stanowiska Wielkiego Khana, że zamierza wymierzyć sprawiedliwość jednemu z największych przeciwników Zakonu, ohydnemu Demonicznemu Księciu Voldoriusowi, przywódcy bojowego oddziału Legionu Alpha. By tego dokonać, 51 Mistrz Łowczy, Kor’sarro Khan i jego Trzecie Bractwo zostało wysłane by przynieść z powrotem głowę demona, lub nie wracać w ogóle. Przez ponad dekadę Kor’sarro i jego wojownicy tropili Voldoriusa w miarę jak wojownicy Białych Szram walczyli z jego siłami na Zoranie, Kavell i Modannie, jednak Demoniczny Książe zawsze znajdował sposób by im uciec. W końcu Kor’sarro i jego kompania znaleźli się na Quintusie, odosobnionym skalnym świecie na południe od Chogoris. Przed nadejściem Voldoriusa, Quintus był bastionem broniącym położonych dalej systemów przed Orkami z Gwiazd Jabal. Wojownicy Demonicznego Księcia zinfiltrowali bazę wojskową na Quintusie i kiedy Białe Szramy pojawiły się na planecie, czekała na nich nie tylko grupa wojowników Legionu Alpha, ale cała planeta żołnierzy-heretyków. Kor’sarro Khan nie zląkł się i nie zrejterował. Pozostawiając swój Krążownik Uderzeniowy w zewnętrznej części systemu przedostał się niepostrzeżenie na planetę wraz ze swoimi wojownikami na pokładzie szturmowców Thunderhawk, które wylądowały w kanionie na południowy wschód od planetarnej stolicy. Pomimo ich biegłości w skrytych operacjach, Białe Szramy spotkały na planecie Astartes o wiele lepszych w sztuce skrytości. Nikt inny jak sam Kapitan Cienia Kayvaan Shrike i jego 3 Kompania czekały na nich w Kanionie. Przez milenia relacje między Białymi Szramami i Kruczą Gwardią były napięte, ale siły przeciwko którym mieli stanąć były zbyt wielkie by pozwolić sobie na działanie na własną rękę. Sytuacja wymusiła na obu Kapitanach i ich podkomendnych dojście do porozumienia i wspólne działanie. Następnego ranka Kapitan Shrike i jego kompania szturmowych Marines przeprowadzili atak na baterie orbitalnych systemów obronnych na zachód od Mankarry – stolicy Quintusa. Jeszcze zanim całkowicie zajęli kompleks, Kruczy Gwardziści szykowali się do jego obrony, ponieważ połowa ze znajdujących się na planecie sił Legionu Alpha i znaczna część garnizonu Mankarry ruszyła z odsieczą atakowanej placówce. Wielokrotnie przewyższone liczebnie i mocno rozciągnięte oddziały Kruczej Gwardii bronił się ze stoicką determinacją, ale były zmuszone powoli ustępować pola. Pomimo kontrataków wyprowadzanych przez Kapitana-Cienia Kayvaana Shrike’a, Zdrajcy kontynuowali napór na pozycje Kruczej Gwardii. Jednak wszystko co działo się na terenie tamtej placówki było zaplanowane i przebiegało zgodnie z planem, ponieważ Białe Szramy, ukryte w jaskiniach na południe od stanowisk obrony orbitalnej, czekały na moment, w którym zdrajcy będą zbyt zaaferowani by zauważyć ich atak. Błyskawicznie wdzierając się w szeregi zdrajców na swoich szturmowych motocyklach, Wojownicy z Chogoris zmiażdżyli wszelki opór. W ciągu kilku chwil, czołg Baneblade Ironsoul w rękach zdrajców został unieruchomiony, jego gąsienice zerwane, a załoga wybita. Wraz ze stratą największej machiny wojennej, kręgosłup zdradzieckiej armii został przetrącony, a oni sami zostali wyrżnięci do ostatniego heretyka przez wściekle szarżujących Astartes Białych Szram i kontratakującej Kruczej Gwardii. Pomimo pokaźnych struktur obronnych Mankarry, Voldorius nie zakrzątał sobie głowy przygotowaniem obrony miasta czy naprawą jego murów. Szturmowce Thunderhawk Kruczej Gwardii i czołg klasy Windykator Białych Szram znany jako Thunderheart, były w stanie bez większych problemów utworzyć wyrwę w murach fortecy i zanim obrońcy zdołali zareagować, wojownicy stepów szaleli już na ulicach miasta. Nie zatrzymując się nawet na chwilę, synowie Jaghataia Khana przeczesywali wszystkie uliczki, niszcząc wszelkie grupy stawiające opór i wyrzynali bez litości każdego heretyka jakiego mogli znaleźć. W tym samym czasie Astartes Kruczej Gwardii zostali przerzuceni powietrznym desantem na dachy miasta i stamtąd przynosili śmierć zdrajcom. Złapani między młotem i kowadłem obrońcy nie byli w stanie zareagować. Wkrótce, jedynymi stronnikami Chaosu pozostającymi w Mankarrze pozostali Voldorius oraz jego ochroniarze, którzy zostali złapani w pułapkę i przyszpileni w cieniu Katedry Mądrości Imperatora. Chociaż wielu Astartes straciło życie z ręki Demonicznego Księca, wynik tej walki był przewidywalny. Koniec końców, Voldorius poległ, a jego złamane ciało zostało przybite do przewróconego posągu Imperatora przez Szpony Energetyczne Kapitana Shrike’a. Wprawne cięcie Kor’sarro Khana pozbawiło demona głowy, i tak łowy dobiegły końca. Miesiąc później, wraz z nadejściem Regimentu Gwardii Imperialnej z Tallarn, Kosmiczni Marines opuścili Quintusa. Kapitan Shrike powrócił do strefy wojennej Targus, a Kor’sarro Khan poleciał na Chogoris z głową Voldoriusa. Kapitanowie Shrike i Kor’sarro nabrali do siebie wzajemnego szacunku, a stosunki między dwoma zakonami, które przez bardzo długi czas pozostawały napięte, powoli obierały kierunek ku poprawie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...