https://www.youtube.com/watch?v=1dbtT87E_UE
Konklawe
Potomków Sanguiniusa (999 r. M41) - Stąpając po cienkim lodzie zapomnienia po
wydarzeniach, do których doszło na Świecie Świątynnym Sabien, los Krwawych
Aniołów wymagał teraz wielkoduszności ze strony ich Zakonów Sukcesorskich. Lord
Komandor Dante wezwał wszystkich przedstawicieli synów Sanguiniusa na konklawe
po niemal katastrofalnej wojnie domowej w Zakonie. Dante wezwał bratnie Zakony
do wspomożenia obrony ojczystego świata ich wspólnego Prymarchy przed atakami
Tyranidów i sił Chaosu. Gdy Dante prowadził zażartą dyskusję na konklawe,
Apothecaria pracowały nad radykalną, nową procedurą odnowienia szeregów
Krwawych Aniołów. Konsyliarze pragnęli przywrócić do życia zapomnianą i
starożytną sztukę ludzkiej replikacji. Caeucus był Dowódcą Apothecarioum Apothecae Majoris Krwawych Aniołów. Zaniepokojony topniejącymi szeregami Zakonu i
bojąc się o jego całkowite wyginięcie, był on zaangażowany w bezowocne
eksperymenty, których Lord Komandor Dante wyraźnie zakazał. Caeucus eksperymentował
z klonowaniem istniejących Marines, co eliminowało potrzebę przechodzenia
Aspiranta przez żmudny proces dojrzewania i implantacji genoziarna w jego
ciele. Caeucus nie usłuchał swojego Mistrza i w tajemnicy dalej przeprowadzał
eksperymenty, zachęcany do dalszych osiągnięć przez Konsyliarza Kosmicznych
Marines Chaosy, Fabiusa Bile’a. Fabius dostał się na Baala pod przebraniem
dobrze znanego Magos Biologis z Adeptus Mechanicus. Caecus miał nadzieję, że
ten fałszywy Magos pomoże mu sklonować Kosmicznych Marines by wspomóc szeregi
Krwawych Aniołów. Caeucus został jednak oszukany - jedynym co stworzył, były
potworne mutanty, nieprzypominający ludzi Astartes znani jako Diabły Krwi,
które nagle na dodatek ogarnęło Czerwone Pragnienie. Kreatury te były wypaczoną
wersją lustrzanego odbicia Krwawego Anioła, ale brakowało im jakichkolwiek cech
ludzkich. Mutacje, które przeklęły genoziarnno Krwawych Aniołów zostały
nasączone machinacjami tech-herezji Chaosu Fabiusa Bile’a, a wraz z każdą,
skonsumowaną przez te bestie kroplą krwi, pragnienie, które determinowało
posunięcia Diabłów Krwi rosło. Mutanty uwolniły się z laboratorium Caeucusa i
rozpoczęły szaleńczy bieg po świętych korytarzach Fortecy Klasztornej Krwawych
Aniołów. W czasie ich szaleństwa, Bile zdołał ukraść szklaną fiolkę, którą
Caeucus przyniósł ze sobą na Baal prosto z Kaplicy Czerwonego Kielicha - była w
niej zmieszana krew Sanguińskich Kapłanów, służących w jego świątyni od setek
lat i niewielka porcja krwi samego Prymarchy. W czasie wewnętrznego ataku
dzikich bestii, potwory zaatakowały świętą Kaplicę. Widząc, do czego doszło,
Brat Corbulo ruszył właśnie tam. Dobrze wiedział, czego chcą te bestie i nie
miał zamiaru im tego oddawać. Potwory otoczyły Corbulo, gdy Kapłan wbił się w
ich nacierającą masę z mieczem łańcuchowym, Zęby
Niebios, ryczącym mu w dłoni. Największy z Diabłów, zakuty w Pancerz
Terminatorski rzucił się jednak w stronę swojego celu - Czerwonego Graala i
bezcennej krwi Prymarchy, którą w nim zawarto. Potwór chwycił święty relikt i
opróżnił go, wlewając sobie jego zawartość w otwarte usta. Teraz, gdy bestia
posmakowała krwi Prymarchy, Diabły chciały tylko więcej. W wyniku profanacji i
zamieszania, do jakiego doszło w Fortecy Klasztornej Zakonu, Bile osiągnął swój
cel i uciekł z Baal z niewielką ilością krwi Sanguiniusa. Krwawe Anioły i ich
Sukcesorzy z sukcesem obronili najświętsze miejsce na Baal - Złoty Sarkofag
Sanguiniusa w jego złotym grobie, gdzie spoczął Wielki Anioł. Synowie
Sanguiniusa zniszczyli hordę mutantów i wypalili skazę Chaosu z wnętrza
własnych murów. Za przedłużenie świętości Wielkiego Anioła, jego Synowie
zapłacili własną krwią, a w wyniku całej ich udręki, Lord Komandor Dante wziął
odpowiedzialność za wszystko, co się stało i zaakceptował wszystkie
konsekwencje starcia bez słowa narzekania. Dante wierzył, że to jego pycha
sprowadziła na Zakon epokę ciemności. Zakony Sukcesorskie zgodnie zaczęły dumać
nad słowami Lorda Komandora, biorąc także pod uwagę oryginalne wezwanie Dantego
do zebrania niewielkiej dziesięciny, mającej pomóc Zakonowi odnowić swoje
szeregi. Zakony Sukcesorskie jednogłośnie zgodziły się na oddanie części swoich
Neofitów swojemu bratniemu Zakonowi, by ten mógł odbudować siły w obliczu
inwazji sił Chaosu i nadciągającej hordy Tyranidów.
Najczarniejsza
Godzina
(999 r. M41) - Krwawe Anioły zostały sprawdzone jak nigdy od czasów Herezji
Horusa. Gdy XIII Czarna Krucjata pochłaniała główne zasoby Imperium, macka
Floty Roju Leviathan znalazła się na bezpośrednim kursie z Baal. Co gorsza,
zagrożenie ze strony Krwiopijcy Ka’Bandhy, Zguby Sanguiniusa, powróciło z
Osnowy. Demon przewodził teraz legionom potworów Chaosu. Jego pierwsze
uderzenie padło na Ammonai, najdalszy świat Układu Baal. Stanąwszy przed
zagrożeniem toczenia wojny na dwa fronty, Lord Komandor Dante poczynił szybkie
przygotowania i zjednoczył wiele Imperialnych a nawet nieludzkich planet pod
dowództwem Krwawych Aniołów, czyniąc wszystko co w jego mocy, by przetrwać
nawałnicę Tyranidów i demonów. Nawet niektórzy wrogowie Zakonu w samym Imperium
dołączyli do Dantego, choć nie wiadomo, w jakim stopniu Bracia Bitewni Krwawych
Aniołów mogli im zaufać. Wiedząc, że nawet te siły prawdopodobnie nie
wystarczą, by odepchnąć siły przeciwników, Dante wezwał III Kompanię z
Armageddonu i powiadomił wszystkie Zakony Sukcesorskie Krwawych Aniołów o
zbliżającej się walce. Rozrywacze Ciał byli pierwszymi, którzy odpowiedzieli i
którzy pojawili się w pełnej sile swojego Zakonu na Baal. Ostatecznie wszystkie
Zakony Sukcesorskie, prócz Lamentujących, użyczyły części swoich sił Zakonowi
swoich praprzodków. Nawet Rycerze Krwi, których ogłoszono Renegatami Imperium
wiele stuleci wcześniej, usłyszeli wezwanie Dantego - choć od wielu ludzkich
pokoleń czynili wszystko co mogli, by nie walczyć u boku innych Zakonów Adeptus
Astartes. Przygotowania były zatem ukończone - to właśnie na Baal, miejscu, z
którego Prymarcha Sanguinius po raz pierwszy wyruszył w gwiazdy, miała rozegrać
się ostateczna bitwa wszystkich jego Synów - Synów Anioła.
Kampania
Diamor
- Obrona Amethal (999 r. M41) - Gdy
siły Dantego robiły co mogły, by jak najszybciej zebrać się na ojczystym
świecie ich Zakonu, otrzymały wiadomość od Wysokiego Kapelana Astoratha
Ponurego, głoszącą, że w Układzie Diamor pojawiło się nowe zagrożenie - doszło
tam do inwazji Sił Chaosu, które mogły podminować linie obrony Bramy
Cadiańskiej. Wysoki Kapelan był już w drodze do Układu Diamor wraz z V
Kompanią, ale do pokonania ich zdradzieckiego przeciwnika potrzebne były o
wiele większe siły. Z ciężkim sercem, Lord Komandor wysłał elitarną Pierwszą i
Drugą Kompanię pod przywództwem Pierwszego Kapitana Karlaena i Drugiego
Kapitana Asphaela z zadaniem wspomożenia działań Astoratha. Gdy obie Kompanie
dotarły do Układu Diamor, ich oddziały zostały momentalnie spowolnione przez
nieznane siły. To opóźnienie uratowało elitarnych Astartes Zakonu od nagłej
zguby, jako że V Kompania, która przybyła do Układu o wiele wcześniej, została
uderzona przez swego rodzaju czarną magię Chaosu. Maleficzny atak rozdarł serce
V Kompanii, powodując, że wszyscy Marines w jej szeregach popadli w Czarny
Szał. Tylko Astorath, Kapelan Daenor z Kompanii Śmierci i inni Kapelani wraz z
Biliotekarzami - czyli ci, którzy posiadali pewien psioniczny dar lub uczyli
się bronić przed psionicznymi atakami - przetrwali. Cała reszta została
dotknięta przez genetyczną klątwę ich Zakonu. Na pokładach floty V Kompanii
panował teraz istny chaos. Pierwszy Kapitan Karlaen natychmiast wysłał
Kapelanów Pierwszej i Drugiej Kompanii i Gwardię Sanguińską, by wspomóc oblężonych
ocalonych i sprowadzić upadłych braci z powrotem na drogę światła. Gdy tylko w
V Kompanii został przywrócony porządek, Krwawe Anioły, świadome szerszej
sytuacji strategicznej w Układzie, nie marnowały ani chwili więcej czasu i
przystąpiły do walki. Nie było to jednak niczym prostym, jako że wydawało się,
iż plany ich wrogów były w bardzo zaawansowanym etapie realizacji. Wojownicy
Karmazynowej Rzezi byli obecni we wszystkich głównych Habitatach Mechanicus na
świecie Amethal. Tajemnica, której pragnął Czarny Legion była pochowana głęboko
pod powierzchnią planety. Był to Kamień Banshee, starożytna klatka, więzienie
dla demonicznych istot z Osnowy, broń zdolna do okiełznania Szkatuły
Potępienia, która ostatnimi czasy wyślizgnęła się z pomiędzy palców Abaddona na
Pandorax. W nawiązaniu do przepowiedni Lorda Chaosu Xorphasa i jego sług,
Kamień był po brzegi wypełniony demonicznymi duszami. Jej pieczęcie można było
przełamać odpowiednio przeprowadzonym rytuałem, ale nagłe uwolnienie tak wielu
istot z Osnowy mogło rozedrzeć samą rzeczywistość. W brutalnej i krwawej walce,
Kompania Śmierci doznała poważnych strat, tracąc niemal 90% składu osobowego.
Sam Kapelan Daenor doznał okropnych ran, gdy skonfrontował się z Khornijskim
Berserkerem, Kharnem Zdrajcą, stając z nim do pojedynku. Strata Braci z
Kompanii Śmierci była możliwa do zaakceptowania, jako że ich przeznaczeniem
była śmierć w bitwie, a trzeba przyznać, że sprzedali swoje życia niezwykle
drogo. Koniec końców, Astorath dokonał transportu wszystkich rannych Astartes,
w tym samego Daenora, a Kapitanowie elitarnych Kompanii kontynuowali walkę na
powierzchni świata. Kosmiczni Marines ostatecznie przezwyciężyli machinację
Xorphasa. Na przyznanie, czy Krwawe Anioły odniosły jednak ostateczne
zwycięstwo, przyjdzie im jednak jeszcze poczekać, jako że Kamień Banshee dalej
był pełen demonicznych dusz, a jego pieczęcie są już nadłamane. W tym samym
czasie, Dante i reszta jego Braci Bitewnych parła na Baal w ogromnej
determinacji, pragnąc wzmocnić blanki swojego świata o dodatkowych obrońców w
obliczu inwazji Wielkiego Pożeracza.
Epoka
Czarnej Rozpaczy
(M41-M42)
Uwaga! Daty należy traktować
tymczasowo.
Mniejsza o daty, ważne, że jest ciekawie.
Mniejsza o daty, ważne, że jest ciekawie.
Macka
Rozwija się
(ok. 999 M41) - Układ Baal został wzmocniony jak nigdy przedtem. Odpowiadając
na wezwanie Komandora Dantego, Zakony Sukcesorskie Krwawych Aniołów jeden po
drugim przybywają na Baal, by wzmocnić jego linie obrony. Nowe umocnienia
powstały na całym Baal Prime i Secundus, a nawet wokół Fortecy Klasztornej Arx Angelicum
na samej planecie Baal. Floty Krążowników i Barek Bitewnych zebrały się w
próżni wokół Baala i jego księżyców, a ich połączona potęga wystarczyła, by
rozgnieść całe gwiezdne układy i wykończyć całe światy w ogniu laserów. Mimo
to, gdy Auspex głębokiego pola zamienił się w czerwony ocean run kontaktowych,
a długa na dziesięć tysięcy kilometrów fala chityny i oślizgłego mięsa
nieuchronnie postępowała ku planecie Sanguiniusa, zgromadzona wokół Baal potęga
wydała się być niczym.
Desperackie
Środki
(ok. 999 r. M41) - Wraz ze zbliżającymi się Tyranidami, Komandor Dante i jego
najbliżsi pułkownicy autoryzowali środki, które w bardziej korzystnych czasach
byłyby nie do pomyślenia. Rezerwy cennego genoziarna Krwawych Aniołów zostały
usunięte z krypt magazynowych i ostrożnie zabezpieczone na czas tranzytu pod
czujnym okiem Sanguińskich Kapłanów, a następnie wysłane w próżnię szybkim
statkiem pod nadzorem specjalnie dobranych strażników. W tym samym czasie, całe
millenia tradycji zostały odrzucone na bok, gdy działka pokładowe Krwawych
Aniołów zebrały każdego dostępnego Aspiranta z nomadycznych plemion Baal Prime
i Baal Secundus. Młode pokolenie Baalijczyków zostało uzbrojone i wysłane do
Arx Angelicum, gdzie u boku Synów Sanguiniusa mieli bronić świętego bastionu
Zakonu. Krwawym Aniołom udało się w ten sposób zmobilizować niemal czterdzieści
tysięcy młodych mężczyzn, każdemu z nich obiecując, że każdy, kto przetrwa
nadchodzący bój, z pewnością okaże się godny wstąpienia w szeregi Zakonu. O
pozostałych mieszkańcach plemion z Baal za wiele nie wiadomo; Marines oddali im
tyle zapasów i broni ile byli w stanie i nakazali im się ukryć, lub stanąć i
walczyć o własne przetrwanie. Każdy zabity przez nich Tyranida oznaczał mniej
potworności, z którymi musiałyby się zmierzyć Krwawe Anioły i ich Sukcesorzy,
ale od mieszkańców plemion nie oczekiwano stanięcia przed koszmarami, które
nadchodziły.
Zniszczenie
Baal
(ok. 999 r. M41) - Nie chcąc oddać supremacji w kosmicznej próżni Tyranidom z
Floty Roju Leviathan bez walki, Komandor Dante nakazał swoim okrętom uderzenie
na nadchodzącego przeciwnika z wyprzedzeniem i spowolnienie jego postępu. Na
setkach frontów, czerwone statki kosmiczne Krwawych Aniołów i ich Sukcesorów
uderzyły na Statki Roju. Lance i działa rozerwały mrok furią swojego ognia.
Rozerwane bio-statki cofnęły się, a ślady obrzydliwej posoki z ich wnętrza
momentalnie zamarzły w kosmicznej, bezlitosnej próżni. Tuziny Tyranidzkich
bio-statków zostało zniszczonych, setki tysięcy wojowników tych xeno-organizmów
zginęło, nim dano im choćby okazję do zobaczenia radioaktywnych pustyni Baala.
Mimo to, Krwawe Anioły były zmuszone do cofania się krok po kroku, a za każde
drobne zwycięstwo Zakon płacił w płonących wrakach własnych okrętów i śmiercią
Braci Bitewnych. Wkrótce wojna w przestrzeni kosmicznej stała się niemożliwa do
prowadzenia - z mroku wyłaniały się kolejne, kotłujące się fale Tyranidów. Wraz
z własnymi okrętami zmuszonymi do cofnięcia się i rozpoczęcia manewru
flankowania sił Floty Roju, Krwawe Anioły stanęły przed pełną furią inwazji
Tyranidów. Na Baal, Baal Prime i Baal Secundus, miliony Mycetycznych Zarodników
o wielkości powietrznych transporterów zaciemniły niebo. Cień w Osnowie opadł
niczym całun, dławiąc wszelką nadzieję na przybycie posiłków. Synowie Sanguiniusa
byli osamotnieni.
Śmierć z
góry
- Tyranidzi spadają z nieba w niekończących się falach tsunami. Ich zarodniki
wbijają się w ziemię niczym diaboliczne kapsuły nasienne, by następnie
wypuszczać z siebie wygłodniałe bestie prosto do walki. Lasery orbitalne i
wszechobecne maszyny latające zbierają wśród obcych potężne żniwo, co w
niektórych regionach powoduje tak wielką rzeź, że fioletowe wnętrzności xenos
spadają na obrońców w rzęsistym deszczu. Mimo to, Tyranidzi napierają dalej.
Niebo zgęstniało od obecności Tyranocytów, podczas gdy Gargoyle i Harpie
szukają miejsca między nimi, plując kwaśnym klejem, przez który powietrzna
flota Krwawych Aniołów zaczyna roztrzaskiwać się o ziemię w kaskadach wybuchów
i ognia. Na Baal i Baal Secundus, rojące się fale obcych wojowników zalewają
pozycje obrońców i same są rozrywane w burzy płomieni. Ich ciała zaczynają
tworzyć obrzydliwe stosy, ale mimo to - prą naprzód, metr po metrze. Na Baal
Prime sytuacja jest jeszcze gorsza - Tyranidzi sprowadzili na powierzchnię
księżyca przytłaczające siły. Upadek Anioła stał się krwawą kaplicą bogów
bitwy, a jego obrońcy zostali zmasakrowani przez lawinę chitynowych ciał i
brzytwowatych szponów. Gabriel Seth i jego berserkerscy Rozrywacze Ciał
poprowadzili kontratak na pozycje Tyranidów, wyrywając serce jednemu rojowi
Tyranidów po drugim, ale ich zwycięstwa są bez znaczenia.
Odpędzeni - Walka trwa przez kolejne solarne
tygodnie. Ciała Tyranidów piętrzą się z zapierającą dech w piersiach
prędkością, a wojownicy Dantego kładą trupem setki xenos za cenę każdego
martwego obrońcy. Mimo to, Synowie Sanguiniusa są na straconych pozycjach, jako
że ich linie są przytłaczane i rozrywane jedna po drugiej. Obrońcy na murach
Arx Angelicum stoją jednak nieugięcie, Tyranidzi wciąż spadają z nieba, a rzeź
trwa.
Opór na
Secundus
- Na Baal Secundus, Karminowe Ostrza napawają serca wszystkich innych obrońców
odwagą i nadzieją. Stąpając po pewnym gruncie z Bolterami w ręku, Astartes
utrzymują astropatyczny przekaźnik pomimo niemożliwych do zwalczenia przeciwników,
sprowadzając wielką chwałę na własne imiona wraz z każdym, nadchodzącym krwawym
świtem.
Ostatnia
Linia Obrony
- Największa fala Tyranidów od początku inwazji uderzyła na umocnienia Arx
Angelicum i przełamała je. Trzech Mistrzów Zakonów Sukcesorskich padło trupem w
bitwie o Kopułę Aniołów. Ciała piętrzą się pośród oddzielonych grup obrońców,
ale mimo to, ich opór nie ustaje. Do walki dołączyli nawet jeńcy z Kompanii
Śmierci, którzy opuścili Wieżę Amareo w najczarniejszej godzinie Krwawych
Aniołów. Jeśli Krwawym Aniołom faktycznie pisane są śmierć i zapomnienie, to
nie odejdą, dopóki nie dane im będzie zginąć na własnych warunkach.
Burza
Załamuje się
- Wielki Ryft rozerwał galaktykę w pół. Kolejne Burze Osnowy wylewają się z
jego rozdętej paszczy, topiąc rozdarte wojną światy Układu Baal w empirycznym
szaleństwie. Tyranidzi zostali odcięci od swojej floty, ale Baal Prime zostało
nagle zaatakowane przez siły demonów. Być może walka trwała solarne godziny, a
może dni, a być może całe Terrańskie lata relatywnie do reszty galaktyki.
Pośród energii naginających znane prawa fizyki, Synowie Sanguiniusa i bestie z
Floty Roju Leviathan walczą do upadłego. Koniec końców, gwiazdy i nocne niebo
powróciły nad księżyce Baala i samą planetę, nie ujawniając żadnego z Tyranidzkich
Bio-statków. Gdzie zniknęli Tyranidzi? Na to pytanie nikt nie był w stanie
odpowiedzieć, ale gdy obcy na powierzchni ciał niebieskich ryczą w zakłopotaniu
w związku z nagłym brakiem wsparcia, na niebie nad ich głowami pojawia się nowa
flota - Krucjata Indomitus przybyła do Układu na czele z Roboute’em
Guillimanem, podążając za astropatycznym przekaźnikiem Baal. Jednym słowem
rozpoczął on wielką rzeź xenos.
Anioły i
Demony
(Nieznana Data, M42) - Zbawienie Baal nie przyszło szybko i bez ceny do
zapłacenia. Nawet wtedy, gdy siły Guillimana spadły z nieba, by przełamać
oblężenie Arx Angelicum, nawet wtedy, gdy jego siły połączyły się z siłami
ocalałych Synów Sanguiniusa w walce o oczyszczenie Baala i jego księżyców z
xenos, Imperium wciąż traciło kolejnych bohaterów. Mimo to, beznadziejna
porażka została przekuta w chwalebne zwycięstwo. W tym samym czasie, do uszu
Prymarchy docierają wieści o ponurych tajemnicach Krwawych Aniołów, ale wybiera
on zachowanie zdania na ten temat dla siebie. Baal i Baal Secundus zostały
oczyszczone z Tyranidów w mniej niż solarny miesiąc. Rzeź prowadzą nowi
Kosmiczni Marines Primaris, noszący na sobie starożytną panoplię Krwawych
Aniołów i ich Sukcesorów. Na Baal Prime ich obecność była zbędna - księżyc
został całkowicie oczyszczony z wszelkiego życia, zarówno Imperialnego, jak i
jakiegokolwiek innego. Choć Gabriel Seth i jego ostatni pozostali przy życiu
Rozrywacze Ciał uciekli przed nienaturalnym kataklizmem, jedynym śladem życia,
który wciąż można było odnaleźć na Baal Prime, był ogromny sigil Khorna,
należący do Większego Demona Ka’Bandhy, starożytnego wroga Zakonu. Kształt
sigilu został ułożony z Tyranidzkich czaszek. Ich stos piętrzył się niczym
prawdziwe góry i pokrywały większość hemisfery południowej części księżyca.
Epoka
Karmazynowego Świtu (M41-M42)
Nadzieja z
Koszmarów
(Nieznana data, M42) - W obliczu porażki Floty Roju Leviathan, Krwawe Anioły
zaczęły się odbudowywać. Ich zapasy genoziarna zostały wezwane do domu i
umieszczone w przeznaczonym im miejscu - pod wznoszącymi się łukami odnowionego
Arx Angelicum. Kilka tysięcy zaprawionych w boju z Tyranidami Aspirantów
otrzymało status Neofitów. Ci, którzy przetrwali stosowne szkolenie i częściową
przemianę w Astartes, dołączyli do autoryzowanych przez Komandora Dante
Kompanii Zwiadowczych Krwawych Aniołów i ich Zakonów Sukcesorskich. Szeregi
Zakonu zostały dodatkowo wzmocnione przez posiłki Kosmicznych Marines Primaris,
odmrożonych z krypt Arki Mechanicus Zar-Quaesitoror
i powstałych już na samym Baal dzięki nowoczesnej aparaturze,
zainstalowanej pod okiem Archmagosa Belisariusa Cawla. Gdy Komandor Dante
został ogłoszony Regentem całego Imperium Nihilus przez Roboute’a Guillimana,
Krwawe Anioły i ich Sukcesorzy już wkrótce otrząsnęli się z szoku po
Tyranidzkiej inwazji i dołączyli do wojny o królestwo Imperatora. Obecność
Synów Sanguiniusa w wojnie o galaktykę była Imperium bardzo potrzebna, jako że
walki stały się bardziej rozpaczliwe niż kiedykolwiek wcześniej.
Okrzyk
Galaktyki
(Nieznana Data, M42) - Jeszcze w czasie prowadzenia trudów odbudowy Baala,
rozbite Astropatyczne wieści przemierzają próżnię. Niektóre z nich są jedynie
bezkształtnymi koszmarami, mówiącymi o tak wielkich absurdach, że są niemal
pozbawione znaczenia. Inne są ostatnim okrzykiem śmierci całych światów,
stanowiąc tak brutalny odnośnik w samym Immaterium, że w wielu przypadkach
wystarczył on do spalenia umysłu skoncentrowanego nań Astropaty. W tym
wszystkim brakowało jednak szczegółów. Mimo to, część z nich okazuje się dość
jasna, by móc je przetłumaczyć. W szczególności dotyczyło to tych wysłanych z
pobliskich Układów Gwiezdnych w Czerwonej Szramie. Komandor Dante zorganizował
liczne grupy uderzeniowe spośród nowych, silnych szeregów swojego Zakonu,
wysyłając Krwawe Anioły w próżnię jako wskrzeszoną, żądną krwi swoich wrogów
siłę.
Wyzwolenie
Lastransy
(Nieznana Data, M42) - Siła Uderzeniowa Aphorael odważnie stawia czoła trudnemu
skokowi przez Osnowę, bezpiecznie docierając do Układu Pendrakh. Przybywają tam
w odpowiedzi na wezwanie o pomoc ze stolicy planetarnej Układu, Latransy, która
znajduje się pod oblężeniem. Regimenty zdradzieckich Imperialnych Gwardzistów
przeprowadziły kanibalistyczne rajdy na całej długości południowej masy
kontynentalnej Latransy i w chwili dołączenia Krwawych Aniołów do walki
znajdowały się o krok od zdobycia głównych rojów północnej części planety. Po
stronie Gwardzistów stanęły Demony Khorna. Wszędzie tam, gdzie ich połączone
siły zaatakowały pozycje Imperium, Jednostki Obrony Planetarnej przegrywały.
Nowo mianowany Kapitan Aphorael poprowadził swoich ludzi do wyzwolenia sił
Lojalistów, przeprowadzając mistrzowską kampanię błyskawicznych uderzeń przy
pomocy Kosmicznych Marines Primaris, którzy uderzali w samym sercu każdego
natarcia. Oddziały Inceptorów spadły z nieba na południowy biegun planety,
obracając w ruinę miejsca przeprowadzania krwawych rytuałów, odcinając posiłkom
demonicznych sojuszników Zdrajców możliwość dołączenia do walki. W tym samym
czasie, siły Intercessorów, Oddziały Taktyczne, Hellblasterzy i Oddziały
Niszczycieli dokonują desantu przy pomocy Kapsuł Desantowych i kawalerii
powietrznej Zakonu by zniszczyć kadry przywódcze Zdrajców wszędzie tam, gdzie
uda im się je odnaleźć. Interceptorzy na pokładach Stormhawków strącają z nieba
Renegackie Walkirie, podczas gdy na powierzchni planety Repulsory i Land
Raidery w okrutnych szarżach rozszarpują tyły wroga. Ostatecznie, po trzech
solarnych tygodniach bezlitosnej rzezi, morale Zdrajców załamuje się. Renegaci
zostali ostatecznie zmiażdżeni między Krwawymi Aniołami na ich tyłach a siłami
Lojalistów na ich przedzie.
Złota Horda (Nieznana Data, M42) - Fragmenty
sił Krwawych Aniołów i Karminowych Ostrzy dołączają do krucjaty, której celem
jest wyrwanie Układu Dhormet z uścisku Czarnego Legionu. Gdy Oddziały Reivierów
Karminowych Ostrzy zbierają okrutne żniwo w wojnie cieni na Heddoth, a szarża
Kompanii Śmierci i Tallarnańskiego 44. Pancernego Regimentu odnoszą zwycięstwo
na Zhongal, kontratak Czarnego Legionu na Feudalny Świat Tydor zagroził
przytłoczeniu sił Krwawych Aniołów. Gdy sami Dante i Astorath zostali otoczeni
pośrodku Gwardii Sanguińskiej, z niebios do walki dołączyła złota postać -
przybył Sanguinor. Krwawe Anioły, teraz prowadzone przez anielskiego bohatera,
z odwagą w sercach wznowiły swój opór, ostatecznie przepędzając ostatnich
Heretyckich Astartes nad klify Poległego Nieba i strącając ich w ciemność pod
nimi.
Krwawa
Zemsta
(Nieznana Data, M42) - flota kolonizacyjna T’au, rzucona przez próżnię kosmosu
ze Wschodniego Krańca przez empiryczną konwulsję, rozpoczęła proces kolonizacji
planety w Czerwonej Szramie. Ich starania powstrzymuje brutalny atak sił
uderzeniowych Krwawych Aniołów, Rozrywaczy Ciał i Aniołów Sanguine. Planety D’sandri
i Grań Gendala zostają szybko zdobyte, a wojna przenosi się do Układu Siedmiu
Słońc.
Zza Zasłony (Nieznana Data, M42) - Siła
Uderzeniowa Mephiston ginie w Osnowie w czasie próby przebycia Nawałnicy
Carcharax w drodze na oblężony świat Ramenghal. Bicie dzwonów pogrzebowych na
Baal okazuje się być jednak przedwczesne, jako że cały Terrański rok po swoim
zniknięciu, siły Mephistona pojawiają się w rzeczywistości i spadają na
Ramenghal, niszcząc demoniczne kulty przyjemności, które podbiły serca wielkich
miast.
Incydent na
Khovan
(Nieznana Data, M42) - Brat Corbulo jest zafascynowany Kosmicznymi Marines Primaris,
lub bardziej szczegółowo - kryjącym się w nich potencjałem, który mógłby
przyspieszyć postęp jego badań nad lekiem na genetyczne wady Zakonu. W związku
z tym, Corbulo przemierza galaktykę u boku sił Kosmicznych Marines Primaris tak
często, jak tylko może sobie na to pozwolić i prowadzi ich szczegółową
obserwację. Jest on nawet obecny podczas ostatniego ataku Krwawych Aniołów na
Fortecę Kłamstw Legionu Alpha na Khovan. Siły Krwawych Aniołów, prowadzone
przez Windykatory i Repulsory, atakują wyłomy w murach potężnej fortecy,
pozwalając swoim oddziałom Intercessorów na wlanie się do środka. Mimo to,
Legioniści Alpha dumnie stawiają czoła trudom walki, wciągając swoich wrogów w
pułapki i raniąc ich wszędzie tam, gdzie tylko jest to możliwe. Choć ostatecznie
Krwawym Aniołom udaje się zwyciężyć, przemoc, której dopuściło się kilku braci
Primaris wychodzi poza pojmowanie zwykłych Astartes - Zdrajcy byli przez nich
zwyczajnie rozrywani, kończyna po kończynie. Żaden Brat Bitewny nie został
oficjalnie ukarany za tego typu akty agresji, ale Corbulo zażądał prywatnej
audiencji u Dantego. Jego głęboki niepokój jest oczywisty. Okazuje się, że
Astartes Primaris z linii Sanguiniusa mogą wcale nie być tak wolni od
genetycznych wad swoich Braci jak z początku zakładano.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz