poniedziałek, 14 października 2019

Magnus Czerwony i Tysiąc Synów cz2



https://youtu.be/XczmKAvTlKc


Wielka Krucjata

            U zarania swojej historii, XV Legion został wykorzystany do anihilacji ostatnich, drobnych przejawów niesubordynacji względem powstającego Imperium. Boetiańczycy byli narodem istniejącym od czasów Epoki Zamętu i znani byli z tego, że dzielnie bronili się przed Unifikacją przez długi okres czasu, ale tylko do momentu, gdy ich ziemie zostały włączone do Imperium siłą. Rodzina rządząca narodem, Yeselti, podjęła próbę zdobycia niezależnej władzy nad swoimi dawnymi włościami, zmuszając siły Imperialnej Armii do rozpoczęcia inwazji na ich domeny. Astartes nowonarodzonego XV Legionu zostali wysłani do ostatecznego rozgniecenia oporu Boetiańczyków w błyskotliwie przeprowadzonej kampanii, trwającej zaledwie sześć tygodni. Na krótko po tym wydarzeniu, XV Legion został formalnie nazwany Legionem Tysiąca Synów przez samego Imperatora i został wysłany w galaktykę jako część jego Wielkiej Krucjaty. Ten szczególny konflikt po dziś dzień uważany jest za ostatnie starcie Wojen Unifikacyjnych.
            Na około pięć lat po wyruszeniu Tysiąca Synów w przestrzeń kosmiczną, Legion zaczął rozwijać potężne, psioniczne zdolności, co w gronie samych Astartes było traktowane jako dar, pozwalający im na jeszcze bliższe naśladowanie samego Imperatora. Sam Imperator tolerował rozwój psionicznych umiejętności w Legionie, choć jednocześnie niepokoił go fakt posługiwania się taką mocą przez kogokolwiek innego niż on sam i Malcador Sigillita. Umiejętności Tysiąca Synów szybko okazały się być morderczą bronią, która pchnęła Wielką Krucjatę do przodu. W całej tej długiej kampanii, Tysiąc Synów bez skrępowania korzystali z czarnoksięstwa; ich wielka, połączona z Osnową moc rzucała na kolana całe populacje planet, bez potrzeby przeprowadzania niezwykle kosztownych i popularnych w innych Legionach desantów. Ich taktyka zaskarbiła im jednak gniew Lemana Russa z Legionu Kosmicznych Wilków, który postrzegał brawurowy, frontalny atak za jedyne honorowe podejście do wszelkich konfliktów. Wkrótce, radość Legionu z jego psionicznych darów przemieniła się we wstręt, obrzydzenie i koszmar - fala upiornych, degeneratywnych mutacji zaczęła dręczyć całe rzesze Braci Bitewnych XV Legionu. Przez samych Legionistów, te mutagenne zmiany zaczęły być nazywane “Zmianą Ciała.” Szybkie zmiany w DNA Kosmicznych Marines zredukowały niemal cały skład osobowy Legionu do postaci bezmyślnych abominacji, które w przyszłości miały zostać nazwane przez samo Imperium Bestiami Chaosu. Większość z Marines dotkniętych Zmianą Ciała zostało odizolowanych w stazie w nadziei, że pewnego dnia w przyszłości ktoś stworzy lekarstwo odwracające niszczycielskie efekty zmian. Liczba aktywnych w Legionie Marines wkrótce zaczęła drastycznie spadać.
            Na całe szczęście, Flota Ekspedycyjna z XV Legionem na czele w końcu dotarła na Prospero, gdzie Magnus, przejmując pałeczkę dowodzenia nad Legionem, szybko ustabilizował sytuację. Do tego czasu Zmiana Ciała stała się co prawda pandemią, ale mimo to wszyscy Marines Tysiąca Synów - zdrowi jak i chorzy - zostali przetransportowani na Prospero, gdzie zaopiekował się nimi ich genetyczny ojciec. Po odejściu Imperatora i większości jego floty znad Prosperańskiej orbity, z początku szybkość zarażania się mutacjami kolejnych Marines wyszła poza kontrolę.  Tylko dzięki Magnusowi mutacje udało się powstrzymać u tych, którzy zostali dotknięci nimi najsłabiej. Koniec końców, liczba braci, których udało się Magnusowi uratować, wyniosła dokładnie tysiąc Braci Bitewnych.
            Genoziarno Tysiąca Synów zostało w pełni ustabilizowane, a rekrutacja potencjalnych rekrutów z samego Prospero zaczęła przywracać Legionowi jego dawną chwałę. XV Legion był ostatecznie w stanie odbudować swoje szeregi (choć na przestrzeni lat Tysiąc Synów nigdy nie stali się tak potężni, jak inne Legiony) i powrócić do galaktycznej strefy wojny. Przy pomocy swoich psionicznych talentów, odbudowany Legion sprowadził pod Imperialną Integrację sporo nowych światów. Pierwszą metodą działania synów Magnusa w razie konfliktu było posłużenie się dyplomatycznym podstępem. Było to modus operandi, którego nie kwestionował nikt w Imperium. Metody postępowania Legionu zaczęły jednak być tym mniej skuteczne, im przed większym niebezpieczeństwem stawali jego Astartes. Wielu z nowych wrogów ludzkości wykorzystywało psionikę w podobnej formie co sami Tysiąc Synów. XV Legion posługiwał się swoimi darami i czarnoksięstwem do sprowadzania tych wrogów pod Imperialne jarzmo, lub do ich całkowitej eksterminacji. Na przestrzeni mijających, solarnych dekad, niektórzy Prymarchowie zgłaszali swój bunt przeciwko tzw. “psionikom” w szeregach Legionistów i ich roli w Wielkiej Krucjacie.

Integracja Aghoru

            Imperialna Integracja świata Aghoru (w Imperialnych kronikach występująca pod indeksem 28-16) była operacją przeprowadzoną przez oddziały Legionu Tysiąca Synów przy pomocy dyplomacji. Co interesujące, starożytne legendy zawarte w kulturze tamtejszej ludzkiej populacji opowiadały o rasie starszych istot, nazywanych przez tamtejszych ludzi “Elohimami” (co może być zniekształconą wymową słowa “Eldar”). Według tamtejszej mitologii, perwersyjne i zepsute demoniczne siły, znane jako “Daiesthai,” które uległy obsesyjnym, hedonistycznym ekscesom Elohimów, zostały uwięzione w wielkim, sztucznie wytworzonym ostrosłupie, przez Tysiąc Synów oznaczonym jako “Góra.” Prymarcha odkrył, iż ten obiekt był tak naprawdę swego rodzaju bramą do sieci miliarda różnych dróg między światami. Niestety, powiązanie Aghoru do tej sieci zostało wypaczone przez Osnowę i ostatecznie zapieczętowane. Mimo to, w jakiś sposób demoniczne siły zostały uwolnione z tego więzienia i opętały rozlokowane wokół Góry Tytany, by następnie zaatakować Magnusa i jego Legion. Demony udało się pokonać tylko i wyłącznie dzięki wspólnej, błyskawicznej reakcji Karmazynowego Króla, jego Tysiąca Synów i Piątej Kompanii Kosmicznych Wilków, poprowadzonych przez Jarla Amlodhiego Skarssena Skarssenssona, który zakończywszy swoją kampanię w Gromadzie Ark Reach dołączył do operacji na planecie. Z początku Prymarsze nie podobała się powierzchowność i roszczeniowość Jarla, które były tak bardzo typowe dla całego VI Legionu. Z tego powodu, Magnus na dłuższy czas wstrzymał jego delegację w oczekiwaniu na odpowiedź dla ich dowódcy. Po zakończeniu się bitwy, Magnus docenił starania bratniego Legionu i oficjalnie powitał Jarla i jego ludzi. Dopiero wtedy Magnus zebrał swoich Astartes i czym prędzej podjął przygotowania do obrania kursu na Gromadę Ark Reach.

Kampania Heliosa

“To jeszcze nie koniec. Krew Fenrisa jest na twoich rękach i będziesz musiał się z niej przede mną rozliczyć, Magnusie. Takoż przyrzekam na ostrze Mjalnaru.”
~ Leman Russ, Prymarcha Kosmicznych Wilków po zakończeniu się Kampanii Heliosa

            Gromada Ark Reach została odkryta przez 47. Flotę Ekspedycyjną Niosących Słowo. Była to grupa binarnych gwiazd, zajmowana przez pewną liczbę wojujących ze sobą, planetarnych imperiów, które odrzuciły ofertę Imperatora co do zjednoczenia się z rosnącym Imperium. Gdy doszło do zerwania negocjacji między reprezentantami Imperium a Dworem Feniksa (ciałem reprezentatywnym sześciu Układów Gwiezdnych Gromady), doszło do wybuchu pierwszych aktów otwartej przemocy i wrogości. Pierwsze cztery Układy szybko poległy pod naporem połączonych sił Kosmicznych Wilków i Niosących Słowo. Pogrom przeprowadził kampanię genocydu, która położyła trupem nieprzejednane światy, podczas gdy Krąg Prochu Niosących Słowo zniszczył wiele z obiektów kultury całej Gromady, polując na opracowania fałszywej doktryny i tych, którzy je czcili. Oba Legiony kontynuowały kampanie przez następne dwa lata, do czasu, gdy na ich drodze nie zostały już tylko dwa, opierające się ich potędze światy. Obie planety wciąż funkcjonowały głównie dzięki Avenianom, żyjącym w srebrnych wieżach na szczycie najwyższych gór Ark Reach Secundus, planety znanej swoim mieszkańcom jako Heliosa.
            Szybko zdecydowano, że aby zapewnić sobie udaną Integrację, należało sprowadzić świeże posiłki. Leman Russ zdecydował o wysłaniu delegacji do Legionu Tysiąca Synów, który szczęśliwie przebywał akurat w pobliskim Układzie Aghoru, a który mógłby pomóc mu w sprowadzeniu ostatniego, szóstego świata Gromady, Dierzby, pod Imperialną Integrację.
            Gdy XV Legion w końcu dotarł do Gromady, jego siły wplątały się w walkę o o wiele bardziej szaleńczym tempie, do którego synowie Magnusa zwyczajnie nie przywykli. Operacje Integracyjne Kosmicznych Wilków były przeprowadzane szybko i na przestrzeni następnych sześciu miesięcy, Pogrom kontynuował przewodzeniu staraniom militarnym na Dzierzby. Siły Imperium na powierzchni świata zostały zaatakowane przez zmasowane siły latających istot, co zmusiło je do zmodyfikowania swoich broni i ustawienia swojej strategii na punktową obronę, by lepiej poradzić sobie z zagrożeniem z powietrza. Przez lokalną populację istoty te były nazywane dzierzbami śniegu, co było powodem nadania całej planecie jej nowego przydomka przez siły Imperium.
            Pomimo niszczącego tempa, w którym toczyła się kampania, Legion Tysiąca Synów odegrał kluczowa rolę w ostatecznym zwycięstwie nad Avenianami, odbierając im lokalizację oznaczoną jako Aeria Kruka 93. Ta ostatnia bitwa została rozstrzygnięta w zaledwie kilka godzin i przy minimalnych stratach. Ocalali przywódcy i siły militarne Avenianów wycofały się na swój świat stołeczny, Heliosę. Dzięki prekognitywnym zdolnościom członków Kultu Corvidae, Legionowi Tysiąca Synów udało się określić lokalizację ukrytych sił swoich wrogów. Leman Russ nie zamierzał wstrzymywać się ani chwili - jego Kosmiczne Wilki barbarzyńsko wybiły ich ostatnich wojowników, a Niosący Słowo spalili ich fortece w ogniu oczyszczenia.
            Jednak nawet po osiągnięciu zwycięstwa, napięte relacje i złe emocje między Kosmicznymi Wilkami i Legionem Tysiąca Synów coraz bardziej gotowały się w ich Astartes, do czasu, gdy podczas bitwy o Turnię Feniksa, stolicę Dzierzby, przelała się szala goryczy. Karmazynowy Król był obrzydzony samowolnym niszczeniem miasta i niemal całkowitym wybiciem mieszkających w nim ludzi przez Kosmiczne Wilki. Synowie Russa głosili jednak, że Avenianowie byli niereformowalnym i zdegenerowanym społeczeństwem, który opierał się przyjęciu Imperialnej Prawdy. Napięcie między Legionami zapłonęło. Kilku Marines Kosmicznych Wilków biegiem ruszyło w stronę sił Tysiąca Synów. Wojownicy XV Legionu zareagowali instynktownie i użyli swoich morderczych, psionicznych mocy do zabicia kilku Fenrisiańskich Wilków i petryfikacji ciał kilku innych.
            W szale walki, na Hastura, członka Kultu Pavoni Tysiąca Synów uderzyła dawna zmora Legionu: Zmiana Ciała. Mutacja dotknęła go w najmniej oczekiwanym momencie, zaraz po zdobyciu się na ogromny, psioniczny wysiłek. Jego ciało zaczęło spontanicznie mutować. Legioniści Tysiąca Synów wpadli w panikę, a co gorsza, mutacje zaczęły dotykać innych członków Legionu. Nagle w szeregach XV Legionu doszło do wybuchu wielkiej fali energii. Do Hastura podszedł sam Magnus Czerwony. Legionista zdawał się wyciągać do niego ręce, jak gdyby chciał go uczcić. Prymarcha rozpostarł swoje ramiona, chcąc mu przebaczyć i udzielić łaski. Nagle, na polu walki dało się słyszeć ogłuszający grzmot. Ciało Hastura eksplodowało po wybuchu pojedynczej kuli w jego klatce piersiowej. Gdy jego ciężka, ceramitowa zbroja opadła na ziemię z ciężkim brzękiem, wszystko ucichło. To sam Wilczy Król postanowił skrócić cierpienie Hastura.
            Wilczy Król spokojnie podszedł do swojego Prymarszego brata, gdy obie strony szykowały się do ponownego uderzenia. Totalna wojna między tymi dwoma Legionami wydawała się być nieunikniona. Do katastrofy nie doszło prawdopodobnie tylko dzięki Lorgarowi, który wkroczył między swoich braci i dzięki swoim mistrzowskim umiejętnościom oratorskim zdołał ich uspokoić. Magnus odmówił stania z boku i przyglądania się, jak Wilki paliły Heliosę. Russ odpowiedział mu jednak, że ten świat został odkryty przez jego Legion, a co za tym idzie, sama planeta jak i to, co ją czeka, były wyłącznie jego sprawą. Ludzie z tego świata zdecydowali się walczyć z Imperium, a co za tym idzie - wybrali śmierć. Wilczy Król miał już zamiar odejść, ale odwrócił się do Magnusa raz jeszcze, składając mu przysięgę z krwi i obiecując, że pewnego dnia policzą się jeszcze między sobą. Russ przeciął skórę na swojej dłoni własnym mieczem i pozwolił cieknącej krwi wsiąknąć w ziemię pod jego stopami. Następnie odwrócił głowę i zawył, a jego wojownicy dodali swoje głosy do okrzyku swojego mistrza - do lamentu za zmarłych i ponurego ostrzeżenia, mającego zwiastować nadchodzące wydarzenia.

Rada z Nikaei

            W czasie Wielkiej Krucjaty, Magnus walczył niezwykle dzielnie, ale od zawsze był dzikim i porywczym przywódcą. Magnus miał wrodzone powinowactwo z Osnową i znał wielkie tajemnice, ukryte w samej jej strukturze. Dzięki Wielkiej Krucjacie, Magnus miał okazję do nawiązania kontaktu z od wieków odizolowanymi, ludzkimi kulturami, rozrzuconymi na wielu światach w całej galaktyce, gdzie w wielu wypadkach psionicy dostawali swoją szansę na rozkwit. Choć Magnus był niejednokrotnie przed tym ostrzegany, zaczął gromadzić tajemną wiedzę na temat praktykowania czarnoksięstwa z innych, ludzkich kultur w całej galaktyce. W ten sposób był w stanie stworzyć Księgę Magnusa, monumentalny tom o czarnoksięstwie i jego praktykowaniu. Księga o okładce zapisanej dziwnymi znakami, została stworzona z psioniczne aktywnego śladu po Psychneueinach i została na stałe przytwierdzona do pancerza Prymarchy złotym łańcuchem i ołowianą kłódką.
            Jedną z rzeczy, które Magnus odkrył w czasie podbojów jego 28. Floty, była natura Eldarskich Bram Pajęczego Traktu. Jego wiedza odnośnie rozmieszczenia poszczególnych bram i ich funkcji była jednak niekompletna i fragmentaryczna - był to fakt, który w późniejszych latach miał go drogo kosztować. Nie mniej, zdołał on wejść do jej ogromnych korytarzy dzięki brutalnej, psionicznej sile.
            Im dalej od Terry wędrowały floty Wielkiej Krucjaty, tym dziwniejsze, związane z Osnową istoty było im dane poznać. Z tego powodu, Magnus musiał coraz bardziej liczyć się z podejrzliwymi spojrzeniami innych Prymarchów w jego stronę, jako że jego władza nad Osnową i czarnoksięskie moce były pochodnymi chaotycznych energii, bardzo podobnych do umiejętności owych dziwnych stworzeń z głębi galaktyki. Prymarchowie Leman Russ i Mortarion nie ufali Magnusowi i jego Legionowi co do posługiwania się przez Marines z Prospero mocami Osnowy, jak i do mistrzostwa Magnusa w prowadzeniu wojny podstępem. Obaj Prymarchowie preferowali bezpośrednie podejście do rozwiązywania konfliktów i wybierali użycie pięści zamiast słów. Innym punktem sporu między Prymarchami a Legionem Tysiąca Synów była ich ogólna miłość do wiedzy: synowie Magnusa od zawsze chcieli ratować odnalezioną wiedzę i czerpać z niej, tworząc ze swoich okrętów prawdziwe biblioteki z zapasami prosto ze świeżo Zintegrowanych światów. Inne Legiony postrzegały ich obsesję kolekcjonowania wiedzy za nieproduktywną względem celów Wielkiej Krucjaty. Skupienie Legionu na naturze Osnowy w jego pogoni za wiedzą uważali za niebezpieczne z uwagi na złośliwą naturę istot ją zamieszkujących. W dekadach mijających od starcia Magnusa i jego Marines z Kosmicznymi Wilkami pod koniec Kampani Heliosa, Leman Russ stał się głosem większości niezadowolonych z istnienia i udziału w Wielkiej Krucjacie psioników-Astartes. Plotki i ostra krytyka Legionu Tysiąca Synów zaczęły się szerzyć w innych Flotach Ekspedycyjnych. Najgłośniejszymi w całej dyskusji okazali się jednak Prymarchowie Gwardii Śmierci, Imperialnych Pięści i Kruczej Gwardii. Wkrótce przeciwnicy Legionu zanieśli swoje obiekcje przed sam Złoty Tron, wzywając do rozwiązania Legionu i wymazania jego historii z kart kronik Imperium, podobnie jak miało to miejsce z II i XI Legionem.
            Poważne podejrzenia zaczęły jednak otaczać Magnusa dopiero wtedy, gdy nienawiść wobec mutantów i psioników zaczęła szerzyć się po całym Imperium w czasie, gdy Wielka Krucjata postępowała najszybciej od swojego początku, a Legiony dowiedziały się, jak niebezpieczne potrafią być psioniczne zdolności w licznych kampaniach na coraz to nowo odkrywanych światach. Po wielu debatach w Imperium na temat psioników, Imperator zarządził zorganizowanie Imperialnego Konklawe, na które mieli przybyć wszyscy Prymarchowie i Imperialni oficjelowie. Zgromadzenie miało się odbyć na Nikaei i miało raz na zawsze rozwiązać kwestię psioniki w Wielkiej Krucjacie. Najwyższe autorytety młodego Imperium stawiły się na wezwanie Imperatora i wygłosiły swoje zdanie na ten temat. Sam Imperator i Regent Terry przedstawili swoje oświadczenia. Na czele samej debaty stanął Magnus, który z wielką pasją wyraził własną opinię na ten temat, podkreślając wielką rolę, jaką psionicy i czarnoksięstwo mogły odegrać w powstającym Imperium i w jaki sposób mogą przyspieszyć starania Wielkiej Krucjaty. Jego głównymi oponentami były Kosmiczne Wilki na czele z ich Prymarchą i jego nienawiścią względem psioniki, oraz Gwardia Śmierci, której Prymarcha osobiście wyraził mowę potępiającą psionikę i psioników, przedstawiając własne, mroczne przeżycia na swoim rodzimym świecie, Barbarusie, jeszcze z czasów przed odnalezieniem go przez Imperatora. W końcu między członkami Rady doszło do konsensusu, według którego psionicy i ich moc byli potencjalnie niebezpieczni dla populacji Imperium. Jednocześnie Imperator powiedział, że w interesie jedności leży, by nikt nie został ukarany za posługiwanie się psioniką w czasach jeszcze sprzed ustanowienia nowego prawa: otóż możliwość posługiwania się psioniką w siłach militarnych Imperium została prawnie zabroniona, z wyłączeniem Astropatów, Nawigatorów i ściśle sankcjonowanych psioników, którzy swoje moce wykorzystywali zgodnie z wolą Imperium. Wszystkie Librariumy Legionów zostały rozwiązane, a ich członkowie zostali przywróceni do swoich byłych formacji, gdzie mieli pełnić swoje dawne obowiązki bez uciekania się do psioniki przez resztę czasu ich służby.
            W efekcie, Magnus i Tysiąc Synów zostali pozbawieni swojego największego atutu. Edykty Rady z Nikaei powołały do życia nowy urząd wewnątrz Legionów Kosmicznych Marines - urząd Kapelana. Kapelan miał być odpowiedzialny za podtrzymywanie dogmatów Imperialnej Prawdy i dbanie o duchową czystość samych Astartes. Zawiedziony i nieszczęśliwy z powodu postanowień Rady, Magnus został zmuszony do zaakceptowania nowej prohibicji w Imperium, wkrótce podjął jednak starania, by zracjonalizować i usprawiedliwić swoje próby obejścia jej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...