https://youtu.be/XczmKAvTlKc
Wielka Krucjata
U
zarania swojej historii, XV Legion został wykorzystany do anihilacji ostatnich,
drobnych przejawów niesubordynacji względem powstającego Imperium. Boetiańczycy
byli narodem istniejącym od czasów Epoki Zamętu i znani byli z tego, że
dzielnie bronili się przed Unifikacją przez długi okres czasu, ale tylko do
momentu, gdy ich ziemie zostały włączone do Imperium siłą. Rodzina rządząca
narodem, Yeselti, podjęła próbę zdobycia niezależnej władzy nad swoimi dawnymi
włościami, zmuszając siły Imperialnej Armii do rozpoczęcia inwazji na ich
domeny. Astartes nowonarodzonego XV Legionu zostali wysłani do ostatecznego
rozgniecenia oporu Boetiańczyków w błyskotliwie przeprowadzonej kampanii,
trwającej zaledwie sześć tygodni. Na krótko po tym wydarzeniu, XV Legion został
formalnie nazwany Legionem Tysiąca Synów przez samego Imperatora i został
wysłany w galaktykę jako część jego Wielkiej Krucjaty. Ten szczególny konflikt
po dziś dzień uważany jest za ostatnie starcie Wojen Unifikacyjnych.
Na
około pięć lat po wyruszeniu Tysiąca Synów w przestrzeń kosmiczną, Legion
zaczął rozwijać potężne, psioniczne zdolności, co w gronie samych Astartes było
traktowane jako dar, pozwalający im na jeszcze bliższe naśladowanie samego
Imperatora. Sam Imperator tolerował rozwój psionicznych umiejętności w
Legionie, choć jednocześnie niepokoił go fakt posługiwania się taką mocą przez
kogokolwiek innego niż on sam i Malcador Sigillita. Umiejętności Tysiąca Synów
szybko okazały się być morderczą bronią, która pchnęła Wielką Krucjatę do
przodu. W całej tej długiej kampanii, Tysiąc Synów bez skrępowania korzystali z
czarnoksięstwa; ich wielka, połączona z Osnową moc rzucała na kolana całe
populacje planet, bez potrzeby przeprowadzania niezwykle kosztownych i
popularnych w innych Legionach desantów. Ich taktyka zaskarbiła im jednak gniew
Lemana Russa z Legionu Kosmicznych Wilków, który postrzegał brawurowy,
frontalny atak za jedyne honorowe podejście do wszelkich konfliktów. Wkrótce,
radość Legionu z jego psionicznych darów przemieniła się we wstręt, obrzydzenie
i koszmar - fala upiornych, degeneratywnych mutacji zaczęła dręczyć całe rzesze
Braci Bitewnych XV Legionu. Przez samych Legionistów, te mutagenne zmiany
zaczęły być nazywane “Zmianą Ciała.” Szybkie zmiany w DNA Kosmicznych Marines
zredukowały niemal cały skład osobowy Legionu do postaci bezmyślnych
abominacji, które w przyszłości miały zostać nazwane przez samo Imperium
Bestiami Chaosu. Większość z Marines dotkniętych Zmianą Ciała zostało
odizolowanych w stazie w nadziei, że pewnego dnia w przyszłości ktoś stworzy
lekarstwo odwracające niszczycielskie efekty zmian. Liczba aktywnych w Legionie
Marines wkrótce zaczęła drastycznie spadać.
Na
całe szczęście, Flota Ekspedycyjna z XV Legionem na czele w końcu dotarła na
Prospero, gdzie Magnus, przejmując pałeczkę dowodzenia nad Legionem, szybko
ustabilizował sytuację. Do tego czasu Zmiana Ciała stała się co prawda
pandemią, ale mimo to wszyscy Marines Tysiąca Synów - zdrowi jak i chorzy -
zostali przetransportowani na Prospero, gdzie zaopiekował się nimi ich
genetyczny ojciec. Po odejściu Imperatora i większości jego floty znad
Prosperańskiej orbity, z początku szybkość zarażania się mutacjami kolejnych
Marines wyszła poza kontrolę. Tylko
dzięki Magnusowi mutacje udało się powstrzymać u tych, którzy zostali dotknięci
nimi najsłabiej. Koniec końców, liczba braci, których udało się Magnusowi
uratować, wyniosła dokładnie tysiąc Braci Bitewnych.
Genoziarno
Tysiąca Synów zostało w pełni ustabilizowane, a rekrutacja potencjalnych
rekrutów z samego Prospero zaczęła przywracać Legionowi jego dawną chwałę. XV
Legion był ostatecznie w stanie odbudować swoje szeregi (choć na przestrzeni
lat Tysiąc Synów nigdy nie stali się tak potężni, jak inne Legiony) i powrócić
do galaktycznej strefy wojny. Przy pomocy swoich psionicznych talentów,
odbudowany Legion sprowadził pod Imperialną Integrację sporo nowych światów.
Pierwszą metodą działania synów Magnusa w razie konfliktu było posłużenie się
dyplomatycznym podstępem. Było to modus operandi, którego nie kwestionował nikt
w Imperium. Metody postępowania Legionu zaczęły jednak być tym mniej skuteczne,
im przed większym niebezpieczeństwem stawali jego Astartes. Wielu z nowych
wrogów ludzkości wykorzystywało psionikę w podobnej formie co sami Tysiąc
Synów. XV Legion posługiwał się swoimi darami i czarnoksięstwem do sprowadzania
tych wrogów pod Imperialne jarzmo, lub do ich całkowitej eksterminacji. Na
przestrzeni mijających, solarnych dekad, niektórzy Prymarchowie zgłaszali swój
bunt przeciwko tzw. “psionikom” w szeregach Legionistów i ich roli w Wielkiej
Krucjacie.
Integracja Aghoru
Imperialna
Integracja świata Aghoru (w Imperialnych kronikach występująca pod indeksem
28-16) była operacją przeprowadzoną przez oddziały Legionu Tysiąca Synów przy
pomocy dyplomacji. Co interesujące, starożytne legendy zawarte w kulturze
tamtejszej ludzkiej populacji opowiadały o rasie starszych istot, nazywanych
przez tamtejszych ludzi “Elohimami” (co może być zniekształconą wymową słowa
“Eldar”). Według tamtejszej mitologii, perwersyjne i zepsute demoniczne siły,
znane jako “Daiesthai,” które uległy obsesyjnym, hedonistycznym ekscesom
Elohimów, zostały uwięzione w wielkim, sztucznie wytworzonym ostrosłupie, przez
Tysiąc Synów oznaczonym jako “Góra.” Prymarcha odkrył, iż ten obiekt był tak
naprawdę swego rodzaju bramą do sieci miliarda różnych dróg między światami.
Niestety, powiązanie Aghoru do tej sieci zostało wypaczone przez Osnowę i
ostatecznie zapieczętowane. Mimo to, w jakiś sposób demoniczne siły zostały
uwolnione z tego więzienia i opętały rozlokowane wokół Góry Tytany, by
następnie zaatakować Magnusa i jego Legion. Demony udało się pokonać tylko i
wyłącznie dzięki wspólnej, błyskawicznej reakcji Karmazynowego Króla, jego
Tysiąca Synów i Piątej Kompanii Kosmicznych Wilków, poprowadzonych przez Jarla
Amlodhiego Skarssena Skarssenssona, który zakończywszy swoją kampanię w
Gromadzie Ark Reach dołączył do operacji na planecie. Z początku Prymarsze nie
podobała się powierzchowność i roszczeniowość Jarla, które były tak bardzo
typowe dla całego VI Legionu. Z tego powodu, Magnus na dłuższy czas wstrzymał jego
delegację w oczekiwaniu na odpowiedź dla ich dowódcy. Po zakończeniu się bitwy,
Magnus docenił starania bratniego Legionu i oficjalnie powitał Jarla i jego
ludzi. Dopiero wtedy Magnus zebrał swoich Astartes i czym prędzej podjął
przygotowania do obrania kursu na Gromadę Ark Reach.
Kampania Heliosa
“To jeszcze
nie koniec. Krew Fenrisa jest na twoich rękach i będziesz musiał się z niej
przede mną rozliczyć, Magnusie. Takoż przyrzekam na ostrze Mjalnaru.”
~ Leman Russ, Prymarcha Kosmicznych
Wilków po zakończeniu się Kampanii Heliosa
Gromada
Ark Reach została odkryta przez 47. Flotę Ekspedycyjną Niosących Słowo. Była to
grupa binarnych gwiazd, zajmowana przez pewną liczbę wojujących ze sobą,
planetarnych imperiów, które odrzuciły ofertę Imperatora co do zjednoczenia się
z rosnącym Imperium. Gdy doszło do zerwania negocjacji między reprezentantami
Imperium a Dworem Feniksa (ciałem reprezentatywnym sześciu Układów Gwiezdnych
Gromady), doszło do wybuchu pierwszych aktów otwartej przemocy i wrogości.
Pierwsze cztery Układy szybko poległy pod naporem połączonych sił Kosmicznych
Wilków i Niosących Słowo. Pogrom przeprowadził kampanię genocydu, która
położyła trupem nieprzejednane światy, podczas gdy Krąg Prochu Niosących Słowo
zniszczył wiele z obiektów kultury całej Gromady, polując na opracowania
fałszywej doktryny i tych, którzy je czcili. Oba Legiony kontynuowały kampanie
przez następne dwa lata, do czasu, gdy na ich drodze nie zostały już tylko dwa,
opierające się ich potędze światy. Obie planety wciąż funkcjonowały głównie
dzięki Avenianom, żyjącym w srebrnych wieżach na szczycie najwyższych gór Ark
Reach Secundus, planety znanej swoim mieszkańcom jako Heliosa.
Szybko
zdecydowano, że aby zapewnić sobie udaną Integrację, należało sprowadzić świeże
posiłki. Leman Russ zdecydował o wysłaniu delegacji do Legionu Tysiąca Synów,
który szczęśliwie przebywał akurat w pobliskim Układzie Aghoru, a który mógłby
pomóc mu w sprowadzeniu ostatniego, szóstego świata Gromady, Dierzby, pod
Imperialną Integrację.
Gdy
XV Legion w końcu dotarł do Gromady, jego siły wplątały się w walkę o o wiele
bardziej szaleńczym tempie, do którego synowie Magnusa zwyczajnie nie
przywykli. Operacje Integracyjne Kosmicznych Wilków były przeprowadzane szybko
i na przestrzeni następnych sześciu miesięcy, Pogrom kontynuował przewodzeniu
staraniom militarnym na Dzierzby. Siły Imperium na powierzchni świata zostały
zaatakowane przez zmasowane siły latających istot, co zmusiło je do
zmodyfikowania swoich broni i ustawienia swojej strategii na punktową obronę,
by lepiej poradzić sobie z zagrożeniem z powietrza. Przez lokalną populację
istoty te były nazywane dzierzbami śniegu, co było powodem nadania całej
planecie jej nowego przydomka przez siły Imperium.
Pomimo
niszczącego tempa, w którym toczyła się kampania, Legion Tysiąca Synów odegrał
kluczowa rolę w ostatecznym zwycięstwie nad Avenianami, odbierając im
lokalizację oznaczoną jako Aeria Kruka 93. Ta ostatnia bitwa została
rozstrzygnięta w zaledwie kilka godzin i przy minimalnych stratach. Ocalali przywódcy
i siły militarne Avenianów wycofały się na swój świat stołeczny, Heliosę.
Dzięki prekognitywnym zdolnościom członków Kultu Corvidae, Legionowi Tysiąca
Synów udało się określić lokalizację ukrytych sił swoich wrogów. Leman Russ nie
zamierzał wstrzymywać się ani chwili - jego Kosmiczne Wilki barbarzyńsko wybiły
ich ostatnich wojowników, a Niosący Słowo spalili ich fortece w ogniu
oczyszczenia.
Jednak
nawet po osiągnięciu zwycięstwa, napięte relacje i złe emocje między
Kosmicznymi Wilkami i Legionem Tysiąca Synów coraz bardziej gotowały się w ich
Astartes, do czasu, gdy podczas bitwy o Turnię Feniksa, stolicę Dzierzby,
przelała się szala goryczy. Karmazynowy Król był obrzydzony samowolnym
niszczeniem miasta i niemal całkowitym wybiciem mieszkających w nim ludzi przez
Kosmiczne Wilki. Synowie Russa głosili jednak, że Avenianowie byli
niereformowalnym i zdegenerowanym społeczeństwem, który opierał się przyjęciu
Imperialnej Prawdy. Napięcie między Legionami zapłonęło. Kilku Marines
Kosmicznych Wilków biegiem ruszyło w stronę sił Tysiąca Synów. Wojownicy XV
Legionu zareagowali instynktownie i użyli swoich morderczych, psionicznych mocy
do zabicia kilku Fenrisiańskich Wilków i petryfikacji ciał kilku innych.
W
szale walki, na Hastura, członka Kultu Pavoni Tysiąca Synów uderzyła dawna
zmora Legionu: Zmiana Ciała. Mutacja dotknęła go w najmniej oczekiwanym
momencie, zaraz po zdobyciu się na ogromny, psioniczny wysiłek. Jego ciało
zaczęło spontanicznie mutować. Legioniści Tysiąca Synów wpadli w panikę, a co gorsza,
mutacje zaczęły dotykać innych członków Legionu. Nagle w szeregach XV Legionu
doszło do wybuchu wielkiej fali energii. Do Hastura podszedł sam Magnus
Czerwony. Legionista zdawał się wyciągać do niego ręce, jak gdyby chciał go
uczcić. Prymarcha rozpostarł swoje ramiona, chcąc mu przebaczyć i udzielić
łaski. Nagle, na polu walki dało się słyszeć ogłuszający grzmot. Ciało Hastura
eksplodowało po wybuchu pojedynczej kuli w jego klatce piersiowej. Gdy jego
ciężka, ceramitowa zbroja opadła na ziemię z ciężkim brzękiem, wszystko
ucichło. To sam Wilczy Król postanowił skrócić cierpienie Hastura.
Wilczy
Król spokojnie podszedł do swojego Prymarszego brata, gdy obie strony szykowały
się do ponownego uderzenia. Totalna wojna między tymi dwoma Legionami wydawała
się być nieunikniona. Do katastrofy nie doszło prawdopodobnie tylko dzięki
Lorgarowi, który wkroczył między swoich braci i dzięki swoim mistrzowskim
umiejętnościom oratorskim zdołał ich uspokoić. Magnus odmówił stania z boku i
przyglądania się, jak Wilki paliły Heliosę. Russ odpowiedział mu jednak, że ten
świat został odkryty przez jego Legion, a co za tym idzie, sama planeta jak i
to, co ją czeka, były wyłącznie jego sprawą. Ludzie z tego świata zdecydowali
się walczyć z Imperium, a co za tym idzie - wybrali śmierć. Wilczy Król miał
już zamiar odejść, ale odwrócił się do Magnusa raz jeszcze, składając mu
przysięgę z krwi i obiecując, że pewnego dnia policzą się jeszcze między sobą.
Russ przeciął skórę na swojej dłoni własnym mieczem i pozwolił cieknącej krwi
wsiąknąć w ziemię pod jego stopami. Następnie odwrócił głowę i zawył, a jego
wojownicy dodali swoje głosy do okrzyku swojego mistrza - do lamentu za
zmarłych i ponurego ostrzeżenia, mającego zwiastować nadchodzące wydarzenia.
Rada z Nikaei
W czasie Wielkiej Krucjaty, Magnus
walczył niezwykle dzielnie, ale od zawsze był dzikim i porywczym przywódcą.
Magnus miał wrodzone powinowactwo z Osnową i znał wielkie tajemnice, ukryte w
samej jej strukturze. Dzięki Wielkiej Krucjacie, Magnus miał okazję do
nawiązania kontaktu z od wieków odizolowanymi, ludzkimi kulturami, rozrzuconymi
na wielu światach w całej galaktyce, gdzie w wielu wypadkach psionicy dostawali
swoją szansę na rozkwit. Choć Magnus był niejednokrotnie przed tym ostrzegany,
zaczął gromadzić tajemną wiedzę na temat praktykowania czarnoksięstwa z innych,
ludzkich kultur w całej galaktyce. W ten sposób był w stanie stworzyć Księgę Magnusa, monumentalny tom o czarnoksięstwie
i jego praktykowaniu. Księga o okładce zapisanej dziwnymi znakami, została
stworzona z psioniczne aktywnego śladu po Psychneueinach i została na stałe
przytwierdzona do pancerza Prymarchy złotym łańcuchem i ołowianą kłódką.
Jedną
z rzeczy, które Magnus odkrył w czasie podbojów jego 28. Floty, była natura
Eldarskich Bram Pajęczego Traktu. Jego wiedza odnośnie rozmieszczenia
poszczególnych bram i ich funkcji była jednak niekompletna i fragmentaryczna -
był to fakt, który w późniejszych latach miał go drogo kosztować. Nie mniej,
zdołał on wejść do jej ogromnych korytarzy dzięki brutalnej, psionicznej sile.
Im
dalej od Terry wędrowały floty Wielkiej Krucjaty, tym dziwniejsze, związane z
Osnową istoty było im dane poznać. Z tego powodu, Magnus musiał coraz bardziej
liczyć się z podejrzliwymi spojrzeniami innych Prymarchów w jego stronę, jako
że jego władza nad Osnową i czarnoksięskie moce były pochodnymi chaotycznych
energii, bardzo podobnych do umiejętności owych dziwnych stworzeń z głębi
galaktyki. Prymarchowie Leman Russ i Mortarion nie ufali Magnusowi i jego
Legionowi co do posługiwania się przez Marines z Prospero mocami Osnowy, jak i
do mistrzostwa Magnusa w prowadzeniu wojny podstępem. Obaj Prymarchowie
preferowali bezpośrednie podejście do rozwiązywania konfliktów i wybierali
użycie pięści zamiast słów. Innym punktem sporu między Prymarchami a Legionem
Tysiąca Synów była ich ogólna miłość do wiedzy: synowie Magnusa od zawsze
chcieli ratować odnalezioną wiedzę i czerpać z niej, tworząc ze swoich okrętów
prawdziwe biblioteki z zapasami prosto ze świeżo Zintegrowanych światów. Inne
Legiony postrzegały ich obsesję kolekcjonowania wiedzy za nieproduktywną
względem celów Wielkiej Krucjaty. Skupienie Legionu na naturze Osnowy w jego
pogoni za wiedzą uważali za niebezpieczne z uwagi na złośliwą naturę istot ją
zamieszkujących. W dekadach mijających od starcia Magnusa i jego Marines z
Kosmicznymi Wilkami pod koniec Kampani Heliosa, Leman Russ stał się głosem
większości niezadowolonych z istnienia i udziału w Wielkiej Krucjacie
psioników-Astartes. Plotki i ostra krytyka Legionu Tysiąca Synów zaczęły się
szerzyć w innych Flotach Ekspedycyjnych. Najgłośniejszymi w całej dyskusji
okazali się jednak Prymarchowie Gwardii Śmierci, Imperialnych Pięści i Kruczej
Gwardii. Wkrótce przeciwnicy Legionu zanieśli swoje obiekcje przed sam Złoty
Tron, wzywając do rozwiązania Legionu i wymazania jego historii z kart kronik
Imperium, podobnie jak miało to miejsce z II i XI Legionem.
Poważne
podejrzenia zaczęły jednak otaczać Magnusa dopiero wtedy, gdy nienawiść wobec
mutantów i psioników zaczęła szerzyć się po całym Imperium w czasie, gdy Wielka
Krucjata postępowała najszybciej od swojego początku, a Legiony dowiedziały
się, jak niebezpieczne potrafią być psioniczne zdolności w licznych kampaniach
na coraz to nowo odkrywanych światach. Po wielu debatach w Imperium na temat
psioników, Imperator zarządził zorganizowanie Imperialnego Konklawe, na które
mieli przybyć wszyscy Prymarchowie i Imperialni oficjelowie. Zgromadzenie miało
się odbyć na Nikaei i miało raz na zawsze rozwiązać kwestię psioniki w Wielkiej
Krucjacie. Najwyższe autorytety młodego Imperium stawiły się na wezwanie
Imperatora i wygłosiły swoje zdanie na ten temat. Sam Imperator i Regent Terry
przedstawili swoje oświadczenia. Na czele samej debaty stanął Magnus, który z
wielką pasją wyraził własną opinię na ten temat, podkreślając wielką rolę, jaką
psionicy i czarnoksięstwo mogły odegrać w powstającym Imperium i w jaki sposób
mogą przyspieszyć starania Wielkiej Krucjaty. Jego głównymi oponentami były
Kosmiczne Wilki na czele z ich Prymarchą i jego nienawiścią względem psioniki,
oraz Gwardia Śmierci, której Prymarcha osobiście wyraził mowę potępiającą
psionikę i psioników, przedstawiając własne, mroczne przeżycia na swoim
rodzimym świecie, Barbarusie, jeszcze z czasów przed odnalezieniem go przez Imperatora.
W końcu między członkami Rady doszło do konsensusu, według którego psionicy i
ich moc byli potencjalnie niebezpieczni dla populacji Imperium. Jednocześnie
Imperator powiedział, że w interesie jedności leży, by nikt nie został ukarany
za posługiwanie się psioniką w czasach jeszcze sprzed ustanowienia nowego
prawa: otóż możliwość posługiwania się psioniką w siłach militarnych Imperium
została prawnie zabroniona, z wyłączeniem Astropatów, Nawigatorów i ściśle
sankcjonowanych psioników, którzy swoje moce wykorzystywali zgodnie z wolą
Imperium. Wszystkie Librariumy Legionów zostały rozwiązane, a ich członkowie
zostali przywróceni do swoich byłych formacji, gdzie mieli pełnić swoje dawne
obowiązki bez uciekania się do psioniki przez resztę czasu ich służby.
W
efekcie, Magnus i Tysiąc Synów zostali pozbawieni swojego największego atutu.
Edykty Rady z Nikaei powołały do życia nowy urząd wewnątrz Legionów Kosmicznych
Marines - urząd Kapelana. Kapelan miał być odpowiedzialny za podtrzymywanie
dogmatów Imperialnej Prawdy i dbanie o duchową czystość samych Astartes.
Zawiedziony i nieszczęśliwy z powodu postanowień Rady, Magnus został zmuszony
do zaakceptowania nowej prohibicji w Imperium, wkrótce podjął jednak starania,
by zracjonalizować i usprawiedliwić swoje próby obejścia jej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz