wtorek, 15 października 2019

Warhammer Fantasy - Wampirze Włości cz3



https://www.youtube.com/watch?v=n79zQr_Df6Y


Hrabstwo Wampirów cz. 3


Wielka Wojna i Klątwa Wampirów
(od -1163 do -1152 Imperialnego Kalendarza)

Wampirze królestwo Lahmii upadło, a niedobitki jego ówczesnej arystokracji musiały salwować się ucieczką na daleką północ, poza zasięg mieczy i wpływów władców Nehekhary i samego Alcadizzara. Swą tułaczkę niechciany rodzaj zakończył u podnóży Kalekich Gór, w cieniu mrocznej warowni skąd Arcynekromanta wyczekiwał ich przybycia. Nie jest pewnym czy Nagash manipulował wydarzeniami w Nehekharze, ani czy w ogóle przewidział taki obrót spraw, chociaż liczne działania W'Sorana mogą nasuwać odpowiedzi. Pewnym jednak jest to, że nie przetrwonił „kupionego” mu przez wampiry czasu. Będąc nieniepokojonym przez śmiertelników oraz szczurzy pomiot, Nagash w spokoju rozwinął, udoskonalił oraz wzmocnił swe, już i tak ogromne, nekromanckie moce. Wszystko to po, by zrealizować jego śmiały oraz ambitny plan. Plan zakładający rzucenie świata na kolana i nagięcie jego ras do woli nieśmiertelnego. Sama Nehekhara już mu nie wystarczała, teraz zamierzał sięgnąć po wszystko to co na horyzoncie i daleko zza nim. Oczywiście ów cel wymagał wielkich przygotowań, a wystarczająco liczebna armia była tylko jednym z wymogów. Pojawienie się u jego boku wampirów otworzyło przed Nagashem zupełnie nowe możliwości oraz działania, których wykonanie mogło przybliżyć upragnioną władzę absolutną. Władzę sięgającą daleko poza królestwo umarłych. Władzę, o którą zazdrośni byliby sami Bogowie Chaosu.  
Dzięki przypadkowi, lub pieczołowicie przygotowanemu scenariuszowi, mimo początkowych oporów wampiry w końcu trafiły na służbę Arcynekromanty. Nieocenioną postacią tych „pertraktacji”  okazał się niegdysiejszy Najwyższy Kapłan, W'Soran, udowadniając, iż wierność do jego dawnego mistrza jest znacznie silniejsza niźli do własnego, wampirzego, rodzaju. Również to właśnie wtedy wyszły na jaw wszystkie zdrady, manipulacje oraz kłamstwa jakie W'Soran dokonał na Neferatem i jej poddanych, jednakże jego koneksje sprawiły, że był już daleko poza zasięgiem gniewu królowej, gniewu który tylko rósł, zwłaszcza po tym, gdy Nagash wyśmiał jej propozycję stania się głównodowodzącym armii umarłych, przekazując ten zaszczytny tytuł jej mężowi, a krewniakowi samego nekromanty, Vashaneshowi.  Jakby tego było mało, Nagash z pomocą swej mrocznej magii i prawdopodobnie szczurzej technologii, stworzył dla nowego generała pierścień, wspaniały artefakt, który pozwalał noszącemu go wampirowi wrócić do życia za każdym razem, kiedy ten poniesie śmierć. Sygnet ten miał również inne, tajemnicze właściwości, znane jedynie Nagashowi, mianowicie tak długo jak Vashanesh nosił ów pierścień, tak długo Arcynekromanta sprawował całkowitą kontrolę nad ciałami, umysłami i duszami wszystkich wampirów. I tak Ci, którym przeznaczone było rządzić słabszymi, stali się sługami w rękach jeszcze potężniejszego Zła.
Wojska zostały zgromadzone, słudzy wezwani, a straszliwe bestie okiełznane siłą lub sprytem. Wielka gra o losy świata się rozpoczęła, a mimo iż śmiertelnicy nie znali jej zasad ani swego oponenta, Nagash wykonał swój ruch. Pierwszą ofiarą miała paść Nehekhara, bowiem to właśnie ona stała na drodze Arcynekromanty do całkowitej dominacji. To i jeszcze wciąż tląca się chęć zemsty na Królach-Kapłanach, za sromotną klęskę jaką doznał z ich rąk setki lat wcześniej. Na rozkaz Nagasha wampiry poprowadziły jego niezliczone legiony na wojnę z żyjącymi, po raz trzeci już najeżdżając krainy południa. Inwazja była tak niespodziewana jak i potężna, bowiem hordy zmarłych wymaszerowały nie tylko ze górskich szczytów, ale i uderzyły od strony morza, przejmując szturmem Lahmię oraz całe wybrzeże wzdłuż Kwasowego Morza. Lecz odbicie ojczyzny wampirów nie było celem Nagasha, więc wojna trwała dalej.



Stety lub niestety Pan Umarłych poważnie nie docenił, po raz kolejny, swoich byłych rodaków. Nie tylko on czerpał na okresie pokoju wzrastając w siłę i wpływy, bowiem królestwa Wielkiej Witae stały się potężnym imperium, rządzonym tylko i wyłącznie przez jednego Króla- Kapłana, zwanego przez jego lud Alcadizaarem Zdobywcą, Alcadizaarem Niezwyciężonym, Alcadizaarem Niszczycielem Lahmii. Tytuły te nie były jednak na wyrost, bowiem Alcadizaar doprawdy był największym władcą swoich czasów, a jego imperium było u szczytu potęgi, o której Imperium Sigmara może jedynie śnić, równając się z tym co niegdyś osiągnął Settra. Kiedy nieumarli przybyli pod granicę jego państwa, stanęli w obliczu ogromnej, wspaniale wyszkolonej oraz zjednoczonej armii wszystkich ludów Nehekhary. Dla Nagasha na domiar złego kapłani Pogrzebowego Kultu jak i wszelacy czarownicy poczynili wielkie postępy w sztuce magii, szczególnie w tworzeniu animowanych konstruktów, wojennych monumentów napędzanych tak siłą magii, jak i dusz najwspanialszych poległych wojowników pustynnego kraju. Stało się dla agresorów wtedy jasne, iż łatwe zwycięstwo jest niemożliwe do osiągnięcia.
Tak też się stało, bowiem liczne bitwy żywych i umarłych barwiły piaski czerwienią przez wiele lat. Co prawda mimo iż wampiry nadal były potężniejszymi czarodziejami i wojownikami od ludzi, a sama ich obecność napawała wroga strachem, dodatkowo ich determinacja by „odzyskać” swoje królestwo była godna pozazdroszczenia, to nie były niezwyciężone. Szala wojny przechylała się z jednej na drugą stronę przez prawie dziesięć lat. Początkowo legiony Nagasha dowodzone przez Vashanasha miały przewagę nad śmiertelnikami, jednakże gdy armie Alcadizaara ruszyły do kontruderzenia żywi po raz kolejny zyskali inicjatywę w tej wojnie. Tylko i wyłącznie czysty taktyczny geniusz Alcadizaara zapewniły ludziom zwycięstwo. Bitwa za bitwą, legiony śmierci ponosiły porażkę, wycofując się coraz dalej na północ, w góry lub zza morze. Bitwa za bitwą padały kolejne wampiry, tak długo, aż w całej Nehekharze nie został chociażby jeden nieumarły. Te z wampirów, które przeżyły drugą już w swoim życiu obławę, zbiegły raz kolejny na pustkowia, do czarnej cytadeli Nagashizzar, tym razem jednak z świadomością iż muszą przynieść Nagashowi niezbyt dobre wieści.
Ta porażka miała jednak kilka dobrych konsekwencji dla wampirzej rasy, ponieważ to właśnie wtedy zrozumiały one czym są w oczach Arcynekromanty. Neferatem i jej krewniacy z początku chętnie służyli Nagashowi jako jego porucznicy i stratedzy, łączył ich bowiem cel podbicia Nehekhary. Na tym jednak wspólne pragnienia się kończyły, wampiry chciały dokonać zemsty na Alcadizaarze oraz odbudować swoje ukochane miasto – Lahmię, Nagash z kolei za los Nehekhary wybrał zrównanie jej z ziemią, tak dosłownie i dokładnie, by nie pozostał kamień na kamieniu. Wampiry poprzez moc pierścienia Vashanesha nie były w stanie oprzeć się woli Arcynekromanty, nie były nawet w stanie kwestionować rozkazów jego prawej ręki, Arkhana (arkana) Czarnego, liszego mistrza wysyłającego bezmyślnie wampirzy na z góry przegrane bitwy, traktując szlachtę Lahmii jak zwyczajne mięso, na równi z zombie czy ghulami.
Nawet w chwilach pewnej porażki okowy magii i woli nekromanty pętały wampiry, uniemożliwiając im jakąkolwiek ucieczkę. Długo czasu minęło, i dużo wampirzej krwi zostało przelane nim Vashanesh zrozumiał w jaki sposób Nagash panuje nad jego rodzajem. Tajemnica działania pierścienia została rozwiązana, teraz trzeba było podjąć działania mające realnie wyzwolić wampiry spod jarzma Zła. Vashanesh spekulował, iż jego śmierć i odrodzenie niejako zniweluje urok kontroli, który został z nim związany. Generał wojsk nieumarłych nie będąc jednak pewien sukcesu swego planu, i tak zamierzał go zrealizować. Zrobić cokolwiek, co mogłoby zwrócić wolność jego krewniakom. Tak więc pozwoli w decydującej bitwie śmiertelnie ugodzić się Alcadizzarowi, jednocześnie ginąc i zdejmując pieczę Arcynekromanty. Wolne już wampiry nie zamierzały umierać za nieswoją sprawę i uciekły, jedynie garstka pozostała lojalna wobec Nagasha.
Wieści o porażce zostały dostarczone. Wielki i straszliwy był gniew Nagasha, bowiem dzięki swej bluźnierczej mocy przeklął on zdradzieckich wampirzych lordów, sprawiając iż wszyscy Nosiciele Prawdziwej Krwi stali się niezdolni do życia w świetle słońca. Jednak nawet noc nie uchroniła te żałosne stworzenia przed mocom i okrucieństwem ich dawnego pana, wyjąc dziesiątki nocy z nieopisanego bólu jaki ten na nich zesłał. Pozostałe - nadal lojalne - wampiry widząc jaki los ich bracia i siostry zaznali z ręki Arcynekromanty, postanowiły pod osłoną nocy zbiec z Nagashizzarz, rozpraszając się we wszystkich znanych im kierunkach, tak by zmylić ewentualny pościg. Nawet pomimo śmierci jaką Nagash spotkał z ręki Alcadizaara dziesiątki lat później, w kolejnej próbie podboju Nehekhary, wampiry nadal nosiły swoją klątwę. Nie będąc w stanie uzdrowić i uratować samych siebie, krwawi władcy rozpierzchli się po świecie, zakładając własne krwiożercze dynastie i rody, dając upust swej frustracji i niemocy na zwykłych śmiertelnikach. Od wybrzeży Arabii, poprzez ziemie Imperium Sigmara, na tajemniczych krainach Cathay (kataj) kończąc, wampiry rozpuściły swe wici i wpływy, a wszystko to w imię przetrwania i dostosowania się do nowych – niegościnnych, a nawet wrogich – warunków. Świat po upadku Nagashizzaru odetchnął z ulgą, wierząc iż widmo śmierci zostało przegnane. I tak wprawdzie było na tysiące lat, jednakże zło niezliczony już raz z kolei podniosło swój łeb, tym razem jednak w sercu Imperium Człowieka.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...