https://youtu.be/7RulbYAv0lo
DOOMHAMMER
Doomhammer
jest kolejnym superciężkim wozem w arsenale Astra Militarum. Stanowi on
pochodną Banehammera, który z kolei bazuje na Shadowswordzie (proste, nie?).
Podobnie jak w przypadku pierwowzoru (Shadowsworda, nie Banehamera) jego
zasadniczą rolą na polu walki jest zwalczanie Tytanów i najcięższych pojazdów
pancernych przeciwnika. Historia powstania pierwszego Doomsworda przypomina
początki Stormsworda jednak z tą różnicą że bazową konstrukcją był w tym
przypadku Banehammer. W czasie trwającego całe milenium oblężenia planety
Ordana przez siły pochodzące ze zdradzieckiego świata-kuźni dowódcy lojalistów
wielokrotnie wysyłali prośby o dostarczenie wozów Shadowsword niezbędnych w
walkach z Tytanami i ciężkimi czołgami nieprzyjaciela. Wołania okazały się
daremne i obrońcy zaczęli poszukiwać rozwiązania alternatywnego. W czasie walk
Techkapłani zdołali ewakuować z pola walki uszkodzonego Banehammera. Po
oględzinach uznali oni że działo sejsmiczne nie nadaje się do jakiejkolwiek
naprawy jednak kadłub i pozostałe podzespoły były całkowicie sprawne.
Zniszczone uzbrojenie główne zostało zdemontowane (po czym pewnie został mu
wyprawiony pogrzeb z pełnymi honorami) i w jego miejscu zamontowano działo
Magma co uczyniło z wozu łowcę Tytanów i pojazdów pancernych. Podobnie jak w
przypadku Stormsworda nazwa Doomhammer nie została nadana wozowi przez załogę i
z czasem zamieniła się w desygnatę typu. Pierwszy Doomhammer szybko dowiódł
swojej skuteczności i niedługo później co najmniej jeszcze jeden wóz poddano
konwersji. Pojawienie się Doomhammerów w arsenale obrońców pozwoliło na
osiągnięcie tak długo oczekiwanego przełomu w walkach i odparcie renegatów. W
późniejszych latach część światów-kuźni podjęła produkcję nowego typu czołgu superciężkiego
od zera zamiast jedynie dokonywać konwersji uszkodzonych pojazdów. Oczywiście
podobnie jak w przypadku innej konwersji stanowiącej efekt palącej potrzeby i
pewnej dozy improwizacji, czyli Stormsworda, wielu Techkapłanów krzywo spogląda
na Doomhammera, twierdząc że wszelkie przeróbki stanowią obrazę Ducha Maszyny i
samego Omnizjasza.
Działo
Magma, w które uzbrojony jest Doomhammer, jest bronią opierającą się o
technologię laserową, dokładnie taką samą na jakiej bazuje działo Wulkan i w
zasadzie stanowi jego mniejszą wersję. Oczywiście zmniejszenie rozmiaru
pociągnęło za sobą redukcję mocy generowanej wiązki oraz jej zasięgu jednak
miało też swoje dobre strony. Główne uzbrojenie żrące co najmniej rząd
wielkości energii mniej pozwoliło zdecydowanie poprawić szybkostrzelność i
zmniejszyć obciążenie silnika w czasie ładowania działa do strzału. Co więcej
mniejsza moc działa Magma wyeliminowała konieczność wyłączania silnika wozu
przed wystrzałem więc posiada on możliwość stałego śledzenia mniejszych i
szybszych celów. Doomhammer nadal pojedynczymi strzałami jest w stanie zmieniać
ciężkie czołgi nieprzyjaciela w dymiące żałośnie szczątki i kałuże stopionego
metalu oraz, co najmniej dotkliwie, pokiereszować Tytana, ale niestety nie jest
w stanie przebić się przez jego Tarcze Pustki. Z tego powodu Doomhammery do
walki z boskimi maszynami muszą gromadzić się w większe formacje lub korzystać
ze wsparcia innych oddziałów Gwardii Imperialnej.
Reszta
uzbrojenia wozu jest raczej standardowa - dwa podwójnie sprzężone ciężkie
boltery w sponsonach po bokach pojazdu, podwójnie sprzężony ciężki bolter w
przedniej płycie pancerza i dwa działa laserowe w wieżyczkach nad sponsonami.
Ciężkie boltery w miarę potrzeby można dowolnie wymieniać na ciężkie miotacze
płomieni. Dodatkowym uzbrojeniem każdego z Doomswordów może być również oddział
25 piechociarzy przewożonych w odziedziczonym po Banehammerze przedziale
desantu. Zadaniem przewożonych żołnierzy jest bezpośrednie ubezpieczanie czołgu
kiedy ten znajduje się na linii frontu i poluje na duże, wredne pojazdy
nieprzyjaciela.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz