poniedziałek, 18 listopada 2019

Warhammer Fantasy - Krasnoludy cz1



https://youtu.be/N05Ele4SEVw



Krasnoludy
"My, synowie Grungniego, piliśmy z gorzkich wód nieszczęścia, ale przetrwaliśmy to. Dopóki choćby jeden krasnolud oddycha, będziemy walczyć ze złem, które nas napadło i nigdy, przenigdy się nie poddamy."
~ Hengist Kamienny Brzuch, Długobrody

            Krasnoludy, lub Dawi, jak sami siebie nazywają, są jedną z najstarszych i najdumniejszych ras na świecie o wielkich skarbach, bogatej historii i władzy, która rozciąga się do niepamiętnych czasów. Niegdyś ich imperium rozciągało się od Norski na północy do dżungli na południu i od Góry Srebrnej Włóczni na wschodzie, po Szare Góry na zachodzie. Serce Krasnoludzkiego królestwa, Karaz Ankor, zawsze będzie jednak leżało w domenie Gór Krańca Świata. Jako najwyższy łańcuch górski na świecie, miejsce to jest pełne wspaniałych hal i wielkich posiadłości Krasnoludów, które stanowią testament wielkich, architektonicznych projektów i władzy dzierżonej niegdyś przez ich starożytną cywilizację.
            Ogólnie, Krasnoludy są krzepkie i niezwykle silne, są błyskotliwymi rzemieślnikami i świetnymi wojownikami, jednak ponad wszystko cenią sobie lojalność względem własnych braci oraz tych, wobec których mają długi. To silne poczucie więzi sprawia, że Krasnoludy zawsze były uważane za jedną z najbardziej zjednoczonych ras na świecie. Ich lud jest znany ze swoich górników, a niestarzejąca się architektura Karaz-a-Karak jest tylko jednym z wielu gigantycznych przykładów wspaniałej pracy Krasnoludzkich inżynierów, zdolnych do tworzenia o wiele piękniejszych rzeczy niż Elfi rzemieślnicy z dalekiego Ulthuanu i setki razy więcej wartych niż ludzkie, pozłacane cacka. Dumni, honorowi i wytrzymali - mówi się, że Krasnoludy przetrwają nadchodzący koniec świata, liczne cierpienia i koszmary jak zwykłą, deszczową pogodę.

Historia

            Historia Krasnoludów jest historią o wytrzymałości, która trwa nieprzerwanie od samego stworzenia świata i aż po jego ostatnie dni. Najwyższą wartością dla każdego Krasnoluda stanowią jego przodkowie. Możliwość prześledzenia linii własnego rodu jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu dla mieszkańców każdego Karaku. Dla większości, długa historia utrzymywania rodzinnych archiwów rozciąga się do czasów, w których luźne, Krasnoludzkie plemiona dotarły na północ i wkroczyły w Góry Krańca Świata.
            Mówi się, że Krasnoludy, podobnie jak wiele innych ras, które w przeszłości żyły na świecie, zostały stworzone przez podobne bogom istoty, znane jako Pradawni. Mówi się, że te niezwykle inteligentne istoty zasiały pierwsze ziarna życia na pustej skorupie świata, którą przekształcili w zielony raj, przesuwając ją bliżej słońca. Z pierwszych ziaren życia powstały Krasnoludy i Bogowie Krasnoludzkiego Panteonu.
            Według Krasnoludzkich legend i tradycji, pierwsze Krasnoludy były zbudowane z górskich skał, które dały im życie. W czasach pierwszych dni życia pierwszych Krasnoludów, Pradawni kontynuowali swoją boską pracę, upewniając się, że ich świat stanie się rajem dla wszystkich istot. To, czy w stworzeniu Krasnoludów i Świata mieli oni jakiś wyższy cel wiadome jest jedynie samym Pradawnym, jako że nikt prócz nich nie jest w stanie zrozumieć pełnego wymiaru ich Wielkiego Planu.

Nowy początek: Czas Bogów-Przodków

            Całe tysiąclecia przed powstaniem Imperium Ludzkości i Wielkiego Kataju na Wschodzie, przodkowie grupy, która dziś nazywana jest ludem Krasnoludów, żyli w górach Ziem Południowych, prowadząc się nie lepiej niż dzikie bestie. Żyli w jaskiniach, jedli jagody i małą zwierzynę, którą mogli schwytać gołymi rękami. Dzięki wykorzystaniu krzemienia i stworzeniu pierwszych, prostych kamiennych broni, Krasnoludy były w stanie zwyciężyć w walce o żywność i skupić się na dalszych celach. W miarę upływu czasu, gdy liczebność ich plemion wzrastała, Krasnoludy zaczęły zasiedlać ziemie coraz bardziej wysunięte na północ, dzieląc się na nowe Klany, z których każdy prowadzony był przez jednego z Bogów-Przodków. Gdy fundamenty ich ludu stały już pewnie, doszło do wielu wydarzeń, które po dziś dzień przekazywane są w legendach. Jedna z nich, Opowieść o Ojcu Kuźni, opowiada o tym, jak ich bóg, Grungni, Władca Górników, rozpoczął swoją świętą misję opanowania sztuki formowania metalu i stali. Inna, Wojna przeciwko Smokom, choć jest bardzo tajemnicza i w większej części zapomniana, opowiada o stworzeniu wielkiego, górskiego regionu, Przejścia Czarnego Ognia. Dzięki naukom Grungniego, wojowniczy lud Krasnoludów poszedł za swoim Bogiem-Wojownikiem, Grimnirem Nieustraszonym w niezwykłej kampanii podboju gór Starego Świata. Najsłynniejszym czynem dokonanym w tej wojnie było ubicie Urmskaladraka, Ojca Smoków, przez samego Grimnira. W miarę rozrostu Krasnoludzkiego społeczeństwa, Valaya, Bogini Ogniska Domowego i Leczenia, nauczyła Krasnoludy pierwszych, ważnych tradycji i przekazała im strukturę, która spaja całe społeczeństwo aż po dziś dzień.
            Gdy Krasnoludy dotarły do regionów Gór Krańca Świata, odnalazły złoto, srebro, żelazo i gromril w niewyobrażalnych ilościach - było tego zdecydowanie więcej, niż w całej reszcie świata razem wziętej. Dzięki tym zasobom, Krasnoludy były w stanie zbudować swoje pierwsze twierdze (lub Karaki, jak nazywają się one w języku Krasnoludów) w południowej części gór, zostawiając je dla następnych klanów w czasie ich dalszej podróży na północ. Niektóre z najstarszych i największych z nich, jak Karak Ośmiu Szczytów i Karak Izril (w przyszłości nazywane także Karak Azgal), zostały zbudowane wokół ruin najstarszych, Krasnoludzkich wiosek. Z czasem, gdy migracja na północ postępowała zgodnie ze śladami żył drogocennych minerałów, Krasnoludy dotarły do opuszczonej krainy, którą nazwały Zorn Uzkul, co można przetłumaczyć na “Ziemię Wielkiej Czaszki.” Był to opuszczony płaskowyż, rozciągający się na długości całego, wschodniego horyzontu.
            W tym momencie, wielu Krasnoludów powróciło na południe - byli oni zawiedzeni brakiem minerałów i bogactwa, które mogło tam na nich czekać. Inni ruszyli na zachód, przechodząc przez ziemie, które w przyszłości nazwano Norską. Część Klanów postawiła tam kilka twierdz, na czele z przerażającą Twierdzą Kraka Drak. Inne ekspedycje dokonywały progresu w ziemiach na wschodzie. Krasnoludy z tych wypraw stawiały swoje pierwsze osady na zboczach Góry Płaczu. Wraz z powstaniem tych osad, Bogowie-Przodkowie i ich ludy nazwały swoją wielką cywilizację Karaz Ankor, co można przetłumaczyć jako “Wieczne Królestwo,” lub “Górskie Królestwo,” jako że Krasnoludzkie słowo oznaczające górę i wieczność pisze się dokładnie tak samo. Kontakt między klanami był w tym momencie utrzymywany od wielu lat, jednak cienka linia komunikacji została nagle przerwana wraz z przyjściem na świat Chaosu.

Przybycie Chaosu
-5500 r. do -4119 r. IK

            Według zapisków z Wielkiej Księgi Uraz (starożytnej księgi Krasnoludów), Chaos zaczął pożerać świat na 5500 lat przed powstaniem Imperium. To także w tym czasie Bogowie-Przodkowie zaczęli przepowiadać katastrofy związane z tym nowym fenomenem, mówiąc swoim naiwnym współplemieńcom o niebezpieczeństwie związanym z przepływem tej niestabilnej magii z północy, oraz o jego złym wpływie na istoty żyjące na powierzchni świata. Do tego czasu, Lord Grungni nauczył swój lud drążyć głębokie tunele pod górami, dzięki którym mógł on uniknąć Chaosu z powierzchni. Świat na powierzchni został zatruty chmurami z czarnego, kamiennego pyłu. Komunikacja ze wschodnimi kuzynami została zerwana. Z czasem, Krasnoludy ze Wschodu zaczęły obierać mroczną i morderczą drogę, prowadzącą prosto w objęcia sił Chaosu. Te i podobne wydarzenia miały miejsce przez wiele lat, do czasu, gdy ostatecznie ta obrzydliwa burza ustała, a Krasnoludy raz jeszcze mogły wyjść na światło dzienne. Świat wokół nich zmienił się jednak na zawsze. Mutujące wszystko na swojej drodze Wiatry Magii zdążyły już zepsuć wszystko, czego się tknęły. W górach osiedliły się przerażające potwory, a demony otwarcie przechadzały się w świetle dnia.
            Krasnoludy potrzebowały potężnej broni w walce z tymi niebezpieczeństwami. Grungni postanowił nauczyć swój lud tworzenia jeszcze bardziej skomplikowanej broni i pancerzy, oraz sztuki rycia w nich magicznych run. W tym samym czasie, Valaya użyła swojego błogosławieństwa, by zatrzymać magię wrogów wszelkiego życia. Grimnir osobiście stanął na czele Krasnoludzkiej armii, uzbrojony w dwa potężne topory wojenne i odziany w pancerz twardszy niż kości samych gór. Przy akompaniamencie rogów, armia złożona z milionów wyruszyła ze swoich twierdz i starła się z demonicznymi hordami Chaosu, które zawładnęły powierzchnią świata. Wiele istot nazywa to wydarzenie Pierwszym Najazdem Chaosu.
            To właśnie w czasie tej kampanii, mającej na celu wyzwolenie górskiego królestwa od skazy Chaosu, Krasnoludy po raz pierwszy nawiązały kontakt z Elfami z Ulthuanu, po tym, jak Lord Grimnir poprowadził swoje siły na równiny w pogoni za maruderami Chaosu, docierając aż na wybrzeże kontynentu. Elfia Flota pod dowództwem Caledora Pogromcy Smoków zeszła z kursu w swojej drodze do Starego Świata, w trakcie misji mającej na celu odnalezienie źródła magii Chaosu. Krasnoludy powitały ich z podejrzliwością i szacunkiem jednocześnie, jednak gdy większa siła Zwierzoludzi przybyła na miejsce spotkania obu ras, ich połączone siły zostały rozbite między magią Caledora, a toporami Grimnira. Ten pokaz siły uzmysłowił Elfom i Krasnoludom, że w tym konflikcie są po tej samej stronie barykady. Krasnoludy dowiedziały się od Caledora o wielkim Królu-Feniksie, Aenarionie Obrońcy, oraz o jego długiej walce o wyzwolenie odległej krainy Ulthuanu z uścisku Chaosu. Grimnir opowiedział mu zaś o nawałnicy z północy, która poprzedziła nadejście sił Chaosu.
            Dzięki tej informacji, Caledor zdał sobie sprawę, że Brama Chaosu otworzyła się właśnie gdzieś na północy Starego Świata i że tylko jej zamknięcie mogło powstrzymać falę Chaosu. Caledor podziękował Grimnirowi i powrócił na swoją ojczystą wyspę, by skonsultować swoje dalsze kroki z Królem Feniksem. Nim jednak obie siły zniknęły sobie z oczu, na znak przyjaźni i dobrej woli między dwoma ludami, doszło do wymiany podarków: Grimnir obdarował Caledora runicznym amuletem o wielkiej mocy, a w zamian Caledor dał Grimnirowi błyszczący Kryształ Ognia, który po dziś dzień jest trzymany w kryptach Karaz-a-Karak.
            W starym świecie zapanowała chwila wytchnienia, wywalczona przez Grimnira i jego niezliczone armie. Jednak gdy Grimnir wyprawił się w podróż do swojego domu w górach, niebo poczerniało i stało się złowieszcze. Te potencjalne znaki były zwiastunem Drugiego Najazdu Chaosu. Tym razem, Wiatry Magii urosły do krytycznego poziomu. Wkrótce, demoniczne, niemożliwe do zliczenia hordy rozeszły się po wszystkich krainach Starego Świata. Nawet wielomilionowa armia Krasnoludów pod dowództwem Boga-Wojownika i jego żelaznej pięści została zmuszona do ucieczki w swoje górskie twierdze, by przetrwać pierwszy etap inwazji. Z czasem, wiele niemożliwych do sforsowania fortów zostało zniszczonych w przerażających szturmach na ich mury. Ponura determinacja Boga-Wojownika sprawiła jednak, że postanowił on uciec się do bardziej bezpośrednich starań. Choć Grungni mówił mu, że jeśli wyruszy w swoją podróż, z pewnością zginie, uparty Grimnir odwarknął mu tylko, że było to warte tego ryzyka, jeśli tylko pomoże to ochronić ich lud przed zagładą.
            Wielki Bóg-Wojownik rytualnie ogolił swoją głowę, nie licząc pojedynczego pasma włosów, które w przyszłości miało zostać zaadaptowane przez Kult Pogromcy, całe wieki później. Stając na czele małej grupy zatwardziałych wojowników, Grimnir stoczył walkę z wieloma niebezpieczeństwami, do czasu, aż dotarł na zbocze Gór Środkowych. To tam Grimnir nakazał swoim wojownikom powrócić do domu i to tam przekazał swojemu jedynemu synowi, Morgrimowi, jeden ze swoich legendarnych Toporów. To tam jego wojownicy zawrócili do domu, ze zgrozą patrząc na Grimnira, który nie odwracał się, lecz parł naprzód. Trujące chmury okalające górę u stóp której się rozstali zniekształciły jego ciało i wkrótce ich wielki przywódca zniknął im z oczu całkowicie. Mówi się, że Grimnir stanął przed trzecią Bramą Chaosu w sercu samej góry i wyrżnął tam niezliczone hordy demonów. Walczył, dopóki worteks na Ulthuanie nie został ukończony. Tym samym uratował świat przed zagrożeniem ze strony Chaosu na całe przyszłe stulecia.
Od tamtej pory, Grimnira już nikt nigdy nie widział.

Złota Era
(-4119 r. Do -2005 r. IK)

            Koniec końców, stworzenie dzieła Caledora, Wielkiego Worteksu w Wewnętrznym Morzu Ulthuanu osuszyło wielką rzekę Magii, opływającą cały świat. Demoniczne armie wrzeszczały prosto do gwiazd, gdy ich mroczna esencja została wyrzucona w mroczne zakątki świata. W jednej chwili, demoniczne oblężenie Krasnoludzkich Królestw zatrzymało się, a z mrocznych głębin wyłoniły się Krasnoludy, wychodząc z bram swoich fortec na ciepłe światło wstającego za horyzontem słońca. Był to początek Złotej Ery.
            To właśnie w tym czasie ich bogowie, Grungni, Valaya i inne, pomniejsze bóstwa, zniknęły z królestw Krasnoludów. Powszechnie wierzy się, że ich bogowie weszli do serc poszczególnych gór - powrócili tam, skąd przyszli. W Górach Krańca Świata, Krasnoludy rozwinęły się ponad swoje wcześniejsze wyobrażenia, a w zaledwie kilka stuleci, handel na terenie całej Krasnoludzkiej cywilizacji odżył.
            W tej wielkiej erze, twierdze Krasnoludów były umacniane i pogłębiane. Ich granice nieustannie przemieszczały się, tworząc wielkie, podziemne miasta, połączone ze sobą długimi, podziemnymi tunelami, nazywanymi Ungdrin Ankor w mowie Krasnoludów. Elfy z Ulthuanu, szukając sposobu na poszerzenie swoich własnych domen, wysłały własną flotę i kolonistów na brzegi Starego Świata. Ich lud zasiedlił ziemię, która w przyszłości miała stać się własnością Imperium, Tilei, Estalii i Bretonnii. Widząc w tym swoją okazję do zdobycia złota i zwiększenia zysków, Krasnoludy z Gór Krańca Świata zbudowały nowe szlaki handlowe, łączące Elfie kolonie ze swoimi miastami i tym samym tworząc erę pokoju, która trwała przez niemal 2000 lat.
            Wraz ze zniknięciem ich Bogów, rządy w Królestwie Krasnoludów przypadły Wysokiemu Królowi Snorriemu Białobrodemu, najstarszemu synowi Lorda Grungniego. Snorri objął władzę po zwycięskiej kampanii eksterminacji i eradykacji pozostałości po Demonicznych Legionach, której punktem kulminacyjnym była zwycięska Bitwa o Karag Vlak, gdzie armie Snorriego Białej Brody i Księcia Malekitha walczyły wspólnie po raz ostatni.
            Choć Krasnoludy o tym nie wiedziały, do -2700 r. IK, Elfy z Ulthuanu walczyły w niszczącej wojnie domowej, którą rozpoczęło zabójstwo ich Króla-Feniksa, Bel Shanaara, dokonane właśnie przez Księcia Malekitha. To wydarzenie, przez Elfy nazywane Rozdarciem, podzieliło Elfi lud na dwie frakcje. Od tego czasu Wysokie Elfy kontrolowały Ulthuan i swoje kolonie pod władzą Króla-Feniksa Caledora Zdobywcy, podczas gdy Mroczne Elfy objęły we władanie Królestwo Naggarothu, któremu przewodził Malekith, nowy Wiedźmi Król.
            Chcąc zaszkodzić wojskowym i ekonomicznym relacjom Ulthuanu i Krasnoludów, Malekith nakazał mordercom Mrocznych Elfów sukcesywne ataki na Krasnoludzkie karawany i mordowanie ich załóg, podróżujących po Starym Świecie. Wierząc, że te ataki były przygotowywane przez Wysokie Elfy, wielu Krasnoludzkich władców i Thanów rozpoczęło przygotowywania do konfliktu z mieszkańcami Ulthuanu. Do tego czasu korona w Królestwie Krasnoludów przeszła jednak w ręce Wysokiego Króla Gotreka Rozgniatacza Gwiazd. Podobnie jak jego poprzednik, Gotrek był mądrym i roztropnym królem i zamiast od razu ruszać na wojnę, podjął próbę pojednania.
            Lud Krasnoludów był z zasady dość ponury ale i prostolinijny. Gdy ambasador Krasnoludów, kuzyn Wysokiego Króla dotarł przed tron Króla-Feniksa Caledora II, syna Caledora Zdobywcy, ambasador surowym tonem zażądał od Elfów rekompensaty za poczynione przez nie zbrodnie. Elfy były jednak wówczas o wiele bardziej aroganckie i dumne niż dziś. Czując pogardę względem Krasnoluda przez rzucane przezeń oskarżenia, Król-Feniks oznajmił, iż Krasnolud obraził jego majestat do tego stopnia, że żadna rekompensata w złocie nigdy mu tego nie wynagrodzi. Elfy chwyciły Krasnoluda i powoli odcięły mu brodę, zmuszając go do powrotu do domu bez dumy i honoru. Ambasador miał jednak zanieść swojemu królowi wiadomość głoszącą, że jedynym sposobem na to, by Wysoki Król otrzymał choć jedną złotą monetę ze skarbca Wysokich Elfów, było jego osobiste przybycie na Ulthuan i ubłaganie Króla-Feniksa na kolanach. Była to największa obraza kiedykolwiek zapisana na stronach Wielkiej Księgi Uraz i powód wybuchu największej wojny między tymi dwoma rasami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...