sobota, 30 listopada 2019

Warhammer Fantasy - Krasnoludy cz5




https://youtu.be/4blmkhYZnrY



Dokonania Wysokiego Króla (2304-2420 IK)

            Po roku, Rada Królów zebrała się raz jeszcze. Wraz z płynącym piwem, reprezentacja każdego z klanów wznosiła hałaśliwe toasty za Wysokiego Króla Alrikssona, do czasu, gdy ten wzniósł swoją dłoń, nakazując uciszenie się całej Halli. Wypowiedziano wówczas prawe słowa i zapisano odpowiednie urazy, jako że z trójki kandydatów, których wciąż nie było wśród obecnych, dwoje uznano za zmarłych z uwagi na trudy ich podróży, trzeci zaś zaginął i podejrzewano, że on również nie podołał wyzwaniu.
            Gdy formalności zostały już dopełnione, Wielka Sala Króla Alrikssona raz jeszcze rozbrzmiała donośnymi głosami, śpiewami i niegrzecznymi przytykami w stronę tych klanów, których kandydaci zawiedli. Każdy z uczestników wielkiego turnieju wspinał się na podest i stawał przed Tronem Wysokiego Króla, po czym odwracał się w stronę biesiadujących Krasnoludów. Gdy głosy ich popleczników cichły, uczestnicy mieli okazję do pochwalenia się swoimi czynami. Większość z nich odebrano ciepło - jednak najgłośniejszy zachwyt wzbudził Ungrim Żelazna Pięść, który na Radę przyniósł głowę Giganta, którego ubił (i którego zabicie kosztowało życie wielu Krasnoludów). Ungrim podniósł swoją zdobycz wysoko nad głowę, tak, by wszyscy byli w stanie podziwiać rozmiary łba bestii.
            Niemalże ex aequo znalazł się Buregar Angrund, przywódca klanu Angrund i bezpośredni spadkobierca Króla Lunna, ostatniego władcy Karaku Ośmiu Szczytów. Przez pewien okres w historii Krasnoludów, Wysoki Król wywodził się właśnie z tej twierdzy i niektóre klany wciąż miały nadzieję, że ta sama linia powróci na tron, choć sam Karak Ośmiu Szczytów był obecnie ruiną.
            Gdy Wysoki Król uciszył tłum, by ogłosić wyniki, drzwi Halli otworzyły się, a do środka wszedł jeszcze jeden Krasnolud. Był to nie kto inny, a siostrzeniec Wysokiego Króla, Thorgrim, który jeszcze nie tak dawno był uważany za zaginionego i martwego. W Karaz-a-Karak był on dobrze znany i przez sporą część swojego życia był uczniem samego Wysokiego Króla. Teraz powrócił do Karaz-a-Karak, by doświadczyć zjawiska niewidzianego tam od tysięcy lat - oto do stolicy Wiecznego Królestwa przybył kontyngent Krasnoludów z Norski. W czasie kampanii w Kislevie, po tym, jak Wysoki Król Alriksson doznał ran, to Thorgrim odnowił stare więzi z od dawna zapomnianymi klanami. Thorgrim w czasie swoich podróży zasłużył sobie na szacunek Norskich królów Krasnoludów. Nieustannie mówili o nim i o jego wielkich czynach oraz waleczności, którymi wykazał się na lodowatej północy; mówili o wielkich potworach zabitych jego rękami i wygranych przez niego bitwach. Opisy Krasnoludów z Norski nie były przekolorowanym obrazem jego przygód.
            Thorgrim u boku innych członków własnego klanu wstąpił do kilku z Utraconych Twierdz, szukając ukrytych skarbów, lub polując i zabijając potwory, które rościły sobie prawa do cudownych artefaktów stworzonych przez Krasnoludy w starych czasach. Do Karaz-a-Karak przyniósł ze sobą kilka z dawno zaginionych reliktów, noszących na sobie runy, o których Kragg Ponury, najstarszy żyjący Władca Run w całym Karaz Ankor słyszał jedynie w legendach. Wielu ze zgromadzonych na Radzie Starszych nie ukrywało łez, gdy z podziwem patrzyli na odzyskane przez niego fragmenty bardziej chwalebnej ery, nie mogąc uwierzyć w mistrzostwo, z jakim zrobione zostało Złote Berło Norgrima i z pożądaniem patrząc na elementy tego, co mogło być tylko zaginioną koroną z Karak Drazh.
            Podczas gdy zebrani królowie klanów i czczona starszyzna przekazywała sobie artefakty z rąk do rąk, Thorgrim przemówił. Jego dudniący głos rozbrzmiał echem w długiej na półtora kilometra halli wspieranej kolumnami, a wszyscy wewnątrz mogli wyraźnie usłyszeć twardą stal kryjącą się w jego barwie. Zwrócenie Krasnoludom tych dawno zaginionych skarbów, jak mówił, nie wystarczyło. Jego słowa były odważne, a w treści swojej mowy wzywał do odzyskania utraconej ziemi, oraz namawiał klany do współpracy, jak za dawnych czasów. Z największą pasją Thorgrim mówił jednak o wielkiej zemście. Wszyscy potencjalni sukcesorzy zrobili już bardzo wiele, jednak swoją przysięgą Thorgrim poszedł o krok dalej: ogłosił, że jego marzeniem jest pomszczenie błędów dokonanych przez jego lud poprzez oczyszczenie Wielkiej Księgi Uraz.
            Niedługo po ogłoszeniu go następcą tronu, Thorgrim został koronowany na Wysokiego Króla, jako że rany Alrikssona odniesione w Wielkiej Wojnie z Chaosem nigdy się nie zaleczyły. Stary Krasnolud był jednak tak nieugięty i uparty, że postawił się samej śmierci, trzymając się życia pomimo bólu do czasu, gdy jego sukcesor nie został w końcu wybrany, a jego sen o zjednoczeniu jego ludu - podtrzymany przy życiu. Tak odszedł wielki król. Thorgrim wiedział, że wlał do serc swoich nowych poddanych wiele energii, oraz że musiał podtrzymać tempo mających miejsce wydarzeń. Z tego powodu osobiście stanął na czele kampanii mającej na celu wypędzenie Orków i Goblinów z Przełęczy Czarnego Ognia, tak, by Karaz-a-Karak mogło utrzymać stabilne szlaki handlowe z Imperium. Po serii krwawych bitew, Thorgrim poprowadził swoją armię na Przełęcz od południa. Król Alrik Ranulfsson z Karak Hirn okrążył jego siły i zaatakował wąskie gardło przełęczy od północy. Królowie Krasnoludów brutalnie rozprawili się z osiadłymi tam Zielonoskórymi i spotkali się w połowie stromej doliny, gdzie pochylili się nad swoimi toporami i porozmawiali, nim powrócili do rzezi. Tamtego dnia spłacono przynajmniej kilka uraz. Był to również pierwszy dzień Wielkiego Rozliczenia.

Odbicie Karaku Ośmiu Szczytów (2420-2498 r. IK)

            Swoje rządy Thorgrim rozpoczął tam, gdzie zakończył je Arliksson - przypomniał on swojej rasie (oraz ich wrogom), że choć Krasnoludy nie władały już tak wielką siłą jak w przeszłości, to wciąż byli znaczącą siłą na świecie. Jedna po drugim, zrujnowane twierdze Krasnoludów powracały w ręce swoich dawnych panów. Postęp był wolny, jako że Krasnoludy z ponurą dokładnością walczyły o ustanowienie kolejnych swoich przyczółków pośród ruin splendoru ich przodków. Najbardziej ambitnym planem Thorgrima była próba nakłonienia klanów do wsparcia Belegara Żelaznego Młota, syna niedawno zmarłego Buregara w zadaniu odbicia Karaku Ośmiu Szczytów. Od dnia jego upadku, jego ruiny próbowano zasiedlić o wiele więcej razy, niż w przypadku wszystkich innych twierdz Krasnoludów razem wziętych. Mimo to, wszystkie wcześniejsze próby kończyły się porażką.
            Wielkim wysiłkiem było zapewnienie Belegarowi sił, które mogły przedrzeć się do starej, Krasnoludzkiej fortecy. Nawet będąc jedynie ruiną, Karak Ośmiu Szczytów był miejscem o niezwykłych umocnieniach stworzonych przez naturę i śmiercionośnych, ciasnych przejściach. Krasnoludy próbujące zasiedlić fortecę w przeszłości były za każdym razem wprowadzane w pułapkę, otruwane i zabijane, nim w ogóle były w stanie spenetrować głębiny twierdzy. W celu lepszego wyekwipowania armii Belegara, Thorek Żelazna Brew, Mistrz Kowalstwa Runicznego z Karak Azul wykuł nowe, pokryte runami topory i młoty, podczas gdy Thorgrim podarował jego ludziom starożytną broń. Zgromadzona armia przypominała Krasnoludom dawno utraconą chwałę - całe bataliony uzbrojone w runiczną broń i chronione przez runiczne pancerze szły na wojnę.
            Krasnoludy wsparte przez kontyngent z Karak Azul, prowadzony przez samego Thoreka, przebiły się przez zewnętrzne umocnienia i wywalczyły sobie drogę do serca Karaku. Stamtąd ich siły zajęły wyższe partie miasta i ufortyfikowały je przed kontratakiem. Udało im się to zrobić w samą porę: wkrótce po umocnieniu swoich pozycji, Nocne Gobliny zaatakowały ich obóz w przytłaczającej swą liczebnością fali. Stosunek walczących sił wynosił nawet tysiące Goblinów na jednego Krasnoluda. Mimo to, Krasnoludy utrzymały się dzięki machinom wojennym i błyskawicom z kowadła Thoreka, które zadały ich przeciwnikom poważne straty. Ci Zielonoskórzy, którzy przedarli się przez linię ostrzału, spotkali się ze ścianą stali, której nie mógł przejść żaden wojownik. W zrujnowanych posiadłościach ich praojców, Krasnoludy trzymały się silnie, a stroma, zacieniona dolina ośmiu szczytów raz jeszcze rozbrzmiała echem rzezi i pieśni wojennych.
            Skarsnik, przywódca Nocnych Goblinów i samozwańczy “Herszt Ośmiu Szczytów”, nakazał swoim Goblinom porzucenie strategii nieefektywnych ataków już po kilku dniach. Straty Zielonoskórych szacowano na dziesiątki tysięcy poległych, jednak Skarsnik wiedział, że mógł sobie na to pozwolić, jeśli tylko było to konieczne. Jego szturm miał jedynie za zadanie sprawdzić przeciwnika. Teraz wiedział już, po co Krasnoludy przybyły do tego miejsca. Z tego powodu sprytny dowódca Goblinów opracował nowy, przebiegły plan. W pobliżu, w cieniu, ukrywał się czerwonooki Skaveński szpieg, który bacznie obserwował całe wydarzenie i zdawał raporty Queekowi Łowcy Głów, najsłynniejszemu z Hersztów klanu Morsów. Po wielu bitwach, Queek zdominował większość terenów w najniższych głębinach Karaku Ośmiu Szczytów. Tam, w podbrzuszu fortecy, Skaveni szykowali się do ataku. Na rozkaz Queeka, Szczuroludzie mieli zetrzeć z powierzchni twierdzy resztę Nocnych Goblinów i te znienawidzone brodate stworzenia za jednym zamachem.
            Tak oto walka w Karaku Ośmiu Szczytów toczy się od dekad. Belegar i jego Krasnoludy muszą walczyć przeciwko intrygom, sojuszom, zasadzkom, super-broni i ze śmiertelnie niebezpiecznymi pułapkami. Już trzykrotnie ich siły musiały być ratowane przez siły z zewnątrz, które przełamały się przez kordon przeciwników, by wprowadzić na plac boju świeżych wojowników. Ostatnią z sił wyzwolicieli prowadził sam Thorgrim. Belegar złożył potężną przysięgę, by odzyskać Karak Ośmiu Szczytów i centymetr po centymetrze, jego Krasnoludom się to udaje. Wraz z każdym kawałkiem zdobytej ziemi, inżynierowie natychmiast przebudowują swoje fortyfikacje przed nieubłaganym kontratakiem. Bitwa w Karaku zawisła w stanie nieustannego oblężenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...