https://www.youtube.com/watch?v=ed09tzVUeJU
Oblężenie
Imperialnego Pałacu
Ofensywa siła Chaosu złamała opór obrońców i zmusiła
ich do wycofania się za mury Imperialnego Pałacu. Angron z Pożeraczy Światów,
obecnie demoniczny książę Khone'a wystąpił przed kordon oblężenia i zażądał
poddania się obrońców, argumentując, że zostali zdziesiątkowani, kończy im się
zaopatrzenie, a Zdradzieckie Legiony kilkukrotnie przewyższają ich liczebnie.
Gdyby nie obecność samego Imperatora i jego synów, wielu żołnierzy na pewno
poddałoby się i błagało o litość, widząc przed sobą takiego potwora jak Angron.
Chwile mijały i odpowiedź z umocnień nie nadeszła, jedynie Sanguinus mierzył
się wzrokiem z prymarchą Pożeraczy Światów. Angron uznał w końcu, że obrońcy nie
poddadzą pałacu, nakazał więc swoim legionistom, by przy próbie szturmy nie
oszczędzali nikogo.
Szturm za szturmem Zdradzieckie Legiony zostały trzy
razy odparte przez siły Imperium z Sanguiniusem na czele. Jaghatai Khan i jego
białe szramy próbowały przełamać kordon oblężenie co chwila kąsając siły
Mistrza Wojny, ale nie udało im się skutecznie przełamać linii Zdradzieckich
Legionów. Wkrótce obrońcy zostali zepchnięci do obrony w labiryncie korytarzy pałacu, gdzie przesunięcie
się o chociaż kawałek do przodu kosztowało siły Horusa wielu zabitych i
rannych. Rozsierdzony zbyt wolnymi postępami, Horus rozkazał tytanom z Legio
Mortis otwarcie nowych dróg wejścia przez mury, by mogły się przez nie wlewać
kolejne fale spragnionych mordu astartes.
Widząc, że szarpanie linii nieprzyjaciela przynosi
małe korzyści, prymarcha Białych Szram zdecydował się na zmianę taktyki i
poprowadził swój legion wraz z resztkami sił pancernych Armii Imperialnej na
port kosmiczny Lwiej Bramy. Szybki atak zaskoczył garnizon Zdradzieckich
Astartes i Białe Szramy szybko przejęły systemy obrony portu, by zapobiec
dalszemu napływaniu posiłków nieprzyjaciela. Siły Jaghataia musiały przetrzymać
kilka desperackich kontrataków, ale finalnie port kosmiczny został w rękach
lojalistów. Posiłki zostały tymczasowo zatrzymane na orbicie, przez co
oblężenie straciło swój pierwotny impet. Idąc za tym sukcesem siły Imperium
próbowały odbić również Muru Wieczności, ale zostały bez trudu odparte.
Tymczasem wewnątrz pałacu lojaliści zostali zepchnięci
do Bramy Wieczności, będącego wejściem do wewnętrznego sanktuarium Pałacu
Imperialnego. Krwawe Anioły wraz z Imperialnymi Pięściami próbowały zatrzymać
siły nieprzyjaciela, podczas gdy resztki Armii Imperialnej wycofywały się przez
Bramę.
Wkrótce przed szereg zdrajców wystąpił potężny
krwiopijca Khorne'a- Ka'bandha, wyzywając Sanguiniusa na pojedynek. Demon raz
za razem rzucał się na Anioła z Baal, ledwo dając mu czas na parowanie ciosów,
nie wspominając nawet o wyprowadzaniu własnych. Obaj wznieśli się w powietrze
wymieniając się ciosami nad głowami walczących. W końcu Sanguinius zastał
powalony na ziemię silnym ciosem demona wprawiając część lojalistów w
osłupienie i panikę.
Sangunius został jednak tylko ogłuszony. Wstał po
chwili, otrzepał się z kurzu i ponownie wzniósł się w powietrze szukając
swojego przeciwnika. Chwycił demona za nogę, wzniósł go wyżej i złamał mu
kręgosłup na swoim kolanie zanim rzucił nim w walczących poniżej zdradzieckich
astartes. Pomimo tego sukcesu lojaliści musieli się wycofać za Bramę Wieczności
i przygotować się do ostatniego zrywu. Krwiopijca nie został oczywiście ostatecznie
zabity, a jedynie jego fizyczna forma została wygnana do Osnowy na tysiąc
standardowych lat, po których dalej szuka zemsty na potomkach swego oprawcy.
Zamknięcie
Bramy Wieczności
Siły Imperium skutecznie wycofały się za Bramę
Wieczności, gdzie szykowały się na ostateczne starcie z legionami zdrajców.
Brama Osnowy stworzona przez Imperatora wymagała jego
ciągłego mentalnego dozoru, inaczej rozpadłaby się i cały wysiłek poszedłby na
marne. Na początku nie było to zbyt zajmujące, więc Władca Ludzkości mógł zająć
się również kierowaniem swoim Imperium. Jednak Mroczni Bogowie rządzący Osnową
od zawsze chcieli zniweczyć jego plany. Zmanipulowali naiwnego Magnusa, by
próbował ostrzec Imperatora o zdradzie Horusa. Prymarcha wysłał ostrzeżenie
przez osnowę, co pozbawiło Bramę Osnowy jakiejkolwiek ochrony, przez co
Imperator musiał całą swą moc psioniczną wykorzystywać do jej podtrzymania. W
przeciwnym wypadku lata jego pracy poszłyby na marne i brama otworzyłaby
przejście do Osnowy, wpuszczając do Imperialnego Pałacu legiony krwiożerczych
demonów.
Imperator poprosił Malcadora Sigilitę, by ten zasiadł
na mentalnym wzmacniaczu zwanym Złotym Tronem, przez co zastąpiłby na jakiś
czas Władcę Ludzkości w zadaniu utrzymania Bramy Osnowy. Pierwotnie Imperator
planował, żeby to Magus zastąpił go w tym zadaniu, ale po wydarzeniach na
Prospero nie było już dla niego możliwości powrotu na łono Imperium.
Jakiś czas przed bitwą o Terrę i konfrontacją z
Horusem, Imperator nakazał Malcadorowi wybrać grupę dwunastu ,,mężczyzn wyróżniających
się męstwem, umiejętnościami i determinacją'', którzy mieli stworzyć grupę
śledczych poszukujących zdrady i herezji wewnątrz Imperium w przyszłych
tysiącleciach, by już nigdy nie doszło do następnej wojny domowej. Władca
Ludzkości poinformował też Sigilitę, by był gotowa na czekającego go niedługo
poświęcenie.
Poświęcenie Malcadora
By Brama Osnowy pozostawała zamknięta, Imperator lub
inny potężny psionik musiał cały czas podtrzymywać ją swoją mentalną energią.
Jednakże tylko Władca Ludzkości mógł robić to przez dłuższy czas, zwykły
człowiek natomiast niedługo po wstąpieniu na Złoty Tron musiałby się poddać.
Gdyby Brama została otwarta hordy demonów rozlałyby się po Imperialnym Pałacu.
Jedynym człowiek, który mógł na dłużej zastąpić Imperatora był Malcador
Sigilita.
Zanim Malcador zasiadł na Złotym Tronie, przedstawił
Imperatorowi zebranych przez siebie ludzi. Imperator w ciszy wpatrywał się w
swoich dwunastu wiernych popleczników. Czterech z nich było lordami lub
przedstawicielami administratum, pozostałą ósemkę stanowili kosmiczni marines.
Niektórzy z nich pochodzili z legionów, które opowiedziały się po stronie
Horusa, lecz oni sami nigdy nie porzucili lojalności względem Imperatora.
Malcador zajął wreszcie przeznaczone mu miejsce, zastępując Imperatora.
Sigilita nie mógł mówi,ć gdyż całą swą mentalną
energię musiał przeznaczyć na utrzymanie szczelności Bramy Osnowy. Imperator
przemówił do swych synów - Sanguiniusa i Dorna: ,,Podziwiajcie największe
poświęcenie naszych czasów! Macador Sigilita już nie istnieje! Jego miejsce
zajął Malcador Wybawca!'' Po tych słowach Władca Ludzkości wraz z swymi synami
opuścił komnatę i zaczął przygotowywać się do ostatecznego pojedynku z Horusem.
Należało się spieszyć, gdyż siły Malcadora nie wystarczą na wieczność.
Finał
Atak na Terrę trwał już od 55 dni, obie strony
wiedziały, że upadek Imperium jest bliski, a Brama Wieczności niedługo ulegnie
atakującym. Spiesząc się, by zdążyć przed przybyciem lojalistycznych posiłków,
Horus przygotowywał się do zejścia na powierzchnię planety. Jego plan zmieniła
wiadomość, którą dostał od Erebusa. Według niego Mroczne Anioły oraz Kosmiczne
Wilki zmierzały na Terrę, a Ultramarines byli tylko kawałek drogi za nimi.
Plan Mistrza Wojny mógł zostać zrujnowany, a lata
przemyślanych manewrów spełznąć na niczym. Zdławienie oporu na planecie
zajęłoby kolejne tygodnie, na co Mistrz Wojny nie mógł sobie pozwolić.
Postanowił więc postawić wszystko na jedną kartę. Rozkazał opuścić tarcze
pustki ,,Mściwego Ducha'' i przygotowywał się na konfrontację ze swoim ojcem,
który na pewnie nie przepuściłby takiej okazji.
Imperator zrobił dokładnie tak jak Horus przewidział -
zebrał najlepszych ze swoich Custodes i przy wsparciu Sanguiniusa oraz Dorna z
elitami ich legionów przeteleportował się na ,,Mściwego Ducha''. Mistrz Wojny z
pomocą Mrocznych Potęg rozproszył teleportujących się wrogów po całym okręcie.
Każda z grup musiała teraz wywalczyć sobie drogę do mostka spaczonego okrętu,
by móc skonfrontować się z Horusem.
Jako pierwszy na mostku pojawił się Sanguinius. Mistrz
Wojny jeszcze raz próbował po raz ostatni przekonać swoje brata, by porzucił
Fałszywego Imperatora, jednak ten pozostał nieugięty. Wtedy Horus rzucił się na
swojego brata, zmęczonego kilkoma tygodniami walki i bez trudu pozbawił go życia.
Niektóre imperialne zapiski podaja, że podczas tej walki Anioł z Baal wyciął
niewielką dziurę w pancerzu Horusa, która potem umożliwiła Imperatorowi
pokonanie go.
Gdy Władca Ludzkości stanął przed swym synem, zobaczył
leżącego u jego stóp Sanguiniusa. Mistrz Wojny nazwał swego ojca głupcem, który
odrzucił prawdziwą potęgę, którą dzielą się Mroczni Bogowie. Zaoferował
Imperatorowi, że oszczędzi go, jeśli ten odda mu pokłon. Władca Ludzkości
próbował wytłumaczyć Horusowi, że Mroczni Bogowie go zwodzą, że zna ich lepiej
od niego i wie jaki mają prawdziwy plan.
Horus przerwał swojemu ojcu, ciskając w niego
psioniczną błyskawicą, jednak ten bez trudu ją zablokował. Ojciec i syn starli
się w sali tronowej Dworu Lepercala, wymieniając ciosy i walcząc się przy pomocy
psioniki. Władca Ludzkości nie był w stanie się przemóc, by użyć swojej pełnej
mocy przeciwko umiłowanemu synowi. Dzięki temu Horus zyskał przewagę i
dotkliwie zranił Imperatora, niszcząc jego pancerz, odsłaniając zmasakrowaną
klatkę piersiową i szyję Władcy Ludzkości. Psioniczny atak Horusa poparzył
twarz Imperatora i wypalił mu jedno z oczu. Finalnie Horus złamał mu kręgosłup
na swoim kolanie.
Gdy Mistrz Wojny uniósł w górę zmasakrowane ciało
swojego ledwo żywego ojca, na mostek wkroczył samotny sługa Imperatora. Nie
zostało zapisane kim on dokładnie był. Adeptus Ministorum twierdzi, że był to
Imperialny Żołnierz Ollanius Pius, jednak mało prawdopodobne, by Imperator
zabrał zwykłych żołnierzy na pokład ,,Mściwego ducha''. Według Imperialnych
Pięści wojownik był ich terminatorem. Większość jednak uważa, że wojownikiem
był jeden z Custodes, co jest najbardziej prawdopodobną wersją. Wojownik rzucił
się na pomoc swojemu Panu, ratując go przed ostatecznym, psionicznym ciosem,
samemu jednak oddając życie.
Umierający Imperator zobaczył wtedy, że dla Horusa nie
ma już nadziei i ten oddał się całkowicie Mrocznym Bogom. Zbierając w sobie
ostatnie siły Imperator cisnął w Mistrza Wojny potężnym atakiem psionicznym,
który przedarł się przez uszkodzoną przez Sanguiniusa zbroję Horusa. Umierający
Mistrz Wojny upadł na podłogę, spojrzał na swego ojca i uronił łzę w geście
żalu i przeprosin. Imperator wiedział, że nawet po śmierci Horusa, Mroczni
Bogowie mogą znowu go posiąść, a on może wtedy nie być w stanie go ocalić. Z
wielkim bólem, przy pomocy psioniki Władca Ludzkości wydarł duszę Horusa z jego
ciała i całkowicie ją unicestwił, by Mroczni Bogowie nie mieli już nigdy nad
nią władzy.
Resztki sił Imperium ewakuowały swojego Pana ze
statku, zostawiając za sobą ciało niegdyś wielkiego Mistrza Wojny. Imperator
zastąpił potem Malcadora na Złotym Tronie, co było dla niego jedyną nadzieją na
przeżycie.
Śmierć Mistrza Wojny spowodowała powstanie w osnowie
bolesnego echa, które rozeszło się po całej galaktyce. Demony były wciągane z
powrotem do Osnowy, kultyści krzyczeli, rozdrapując swoje krwawiące oczy,
zdradzieccy astertes popadali w szaleństwo i panikę. Było jasne, że Herezja
zakończyła się wraz ze śmiercią Horusa, a Zdradzieckie Legiony zaczęły w
popłochu wycofywać się z Terry, cały czas nękane kontratakami lojalistów.
Po śmierci
Herezja zakończyła się wraz ze śmiercią Horusa na
mostku ,,Mściwego Ducha''. Synowie Horusa wycofujący się z Terry zabrali ze
sobą ciało swojego pana i złożyli je w jednej ze swoich fortec na świecie
Maeleum, znajdującym się w Oku Terroru. Pierwszy Kapitan Ezkyle Abaddon,
zrozpaczony stratą ojca udał się na wygnanie i na wiele lat słuch o nim
zaginął. Zdradzieckie Legionu uciekły do Oka Terroru, cały czas ścigane przez
siły lojalistów. Przez wiele następnych dziesięcioleci zdrajcy toczyli walki
między sobą, wykrwawiając się jeszcze bardziej.
Jakiś czas później ciało Horusa zostało skradzione
przez Fabiusa Bile - konsyliarza legionu Dzieci Imperatora. Próbował on
sklonować i ulepszyć Mistrza Wojny w jednej ze swoich fortec, by jego nędzna
imitacja ponownie poprowadziła Zdradzieckie Legiony na Terrę.
Jednak po ciało swego ojca przybył powracający z
wygnania Ezkyle Abaddon, dzierżący Szpon Horusa. Wraz z swoimi sojusznikami
najechał fortecę Fabiusa i skonfrontował się z klonem Mistrza Wojny. Zabił on
abominacje stworzone przez Fabiusa, złamał Wordlbrakera - maczugę energetyczną,
którą posługiwał się klon prymarchy i ostatecznie zniszczył ciało prawdziwego
Horusa.
Po tych wydarzeniach Abaddon zjednoczył Synów Horusa
oraz wyrzutków z innych legionów, zmieniając nazwę XVI legionu na Czarny
Legion. Jego kolorem stała się czerń, mająca być wyrazem wiecznej hańby dla
legionu za pozwolenie na śmierć Horusa. Ezkyle Abaddon obwołał się nowym
Mistrzem Wojny Chaosu Niepodzielnego i przez następnych kilka tysiącleci stał
się wybrańcem Mrocznych Bogów, który zjednoczył pod sobą większość
Zdradzieckich Legionów i ich prymarchów.
Czarny Legion opuścił swoją fortecę na Maeleum i od
tej pory podróżuje po Oku Terroru we flotylli prowadzonej przez ,,Mściwego
Ducha''. Na czele z Abaddonem Profanatorem wyprowadza kolejne uderzenia na
coraz bardziej osłabione Imperium...
,,Powstali ze wstydu i cienia. Odrodzeni w czerni i
złocie..'' - Ezkyle Abaddon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz