wtorek, 12 listopada 2019

Horus Lupercal i Wilki Luny cz6


https://www.youtube.com/watch?v=ed09tzVUeJU




Oblężenie Imperialnego Pałacu

Ofensywa siła Chaosu złamała opór obrońców i zmusiła ich do wycofania się za mury Imperialnego Pałacu. Angron z Pożeraczy Światów, obecnie demoniczny książę Khone'a wystąpił przed kordon oblężenia i zażądał poddania się obrońców, argumentując, że zostali zdziesiątkowani, kończy im się zaopatrzenie, a Zdradzieckie Legiony kilkukrotnie przewyższają ich liczebnie. Gdyby nie obecność samego Imperatora i jego synów, wielu żołnierzy na pewno poddałoby się i błagało o litość, widząc przed sobą takiego potwora jak Angron. Chwile mijały i odpowiedź z umocnień nie nadeszła, jedynie Sanguinus mierzył się wzrokiem z prymarchą Pożeraczy Światów. Angron uznał w końcu, że obrońcy nie poddadzą pałacu, nakazał więc swoim legionistom, by przy próbie szturmy nie oszczędzali nikogo.

Szturm za szturmem Zdradzieckie Legiony zostały trzy razy odparte przez siły Imperium z Sanguiniusem na czele. Jaghatai Khan i jego białe szramy próbowały przełamać kordon oblężenie co chwila kąsając siły Mistrza Wojny, ale nie udało im się skutecznie przełamać linii Zdradzieckich Legionów. Wkrótce obrońcy zostali zepchnięci do obrony w  labiryncie korytarzy pałacu, gdzie przesunięcie się o chociaż kawałek do przodu kosztowało siły Horusa wielu zabitych i rannych. Rozsierdzony zbyt wolnymi postępami, Horus rozkazał tytanom z Legio Mortis otwarcie nowych dróg wejścia przez mury, by mogły się przez nie wlewać kolejne fale spragnionych mordu astartes. 
Widząc, że szarpanie linii nieprzyjaciela przynosi małe korzyści, prymarcha Białych Szram zdecydował się na zmianę taktyki i poprowadził swój legion wraz z resztkami sił pancernych Armii Imperialnej na port kosmiczny Lwiej Bramy. Szybki atak zaskoczył garnizon Zdradzieckich Astartes i Białe Szramy szybko przejęły systemy obrony portu, by zapobiec dalszemu napływaniu posiłków nieprzyjaciela. Siły Jaghataia musiały przetrzymać kilka desperackich kontrataków, ale finalnie port kosmiczny został w rękach lojalistów. Posiłki zostały tymczasowo zatrzymane na orbicie, przez co oblężenie straciło swój pierwotny impet. Idąc za tym sukcesem siły Imperium próbowały odbić również Muru Wieczności, ale zostały bez trudu odparte.

Tymczasem wewnątrz pałacu lojaliści zostali zepchnięci do Bramy Wieczności, będącego wejściem do wewnętrznego sanktuarium Pałacu Imperialnego. Krwawe Anioły wraz z Imperialnymi Pięściami próbowały zatrzymać siły nieprzyjaciela, podczas gdy resztki Armii Imperialnej wycofywały się przez Bramę.

Wkrótce przed szereg zdrajców wystąpił potężny krwiopijca Khorne'a- Ka'bandha, wyzywając Sanguiniusa na pojedynek. Demon raz za razem rzucał się na Anioła z Baal, ledwo dając mu czas na parowanie ciosów, nie wspominając nawet o wyprowadzaniu własnych. Obaj wznieśli się w powietrze wymieniając się ciosami nad głowami walczących. W końcu Sanguinius zastał powalony na ziemię silnym ciosem demona wprawiając część lojalistów w osłupienie i panikę.

Sangunius został jednak tylko ogłuszony. Wstał po chwili, otrzepał się z kurzu i ponownie wzniósł się w powietrze szukając swojego przeciwnika. Chwycił demona za nogę, wzniósł go wyżej i złamał mu kręgosłup na swoim kolanie zanim rzucił nim w walczących poniżej zdradzieckich astartes. Pomimo tego sukcesu lojaliści musieli się wycofać za Bramę Wieczności i przygotować się do ostatniego zrywu. Krwiopijca nie został oczywiście ostatecznie zabity, a jedynie jego fizyczna forma została wygnana do Osnowy na tysiąc standardowych lat, po których dalej szuka zemsty na potomkach swego oprawcy.

Zamknięcie Bramy Wieczności

Siły Imperium skutecznie wycofały się za Bramę Wieczności, gdzie szykowały się na ostateczne starcie z legionami zdrajców.

Brama Osnowy stworzona przez Imperatora wymagała jego ciągłego mentalnego dozoru, inaczej rozpadłaby się i cały wysiłek poszedłby na marne. Na początku nie było to zbyt zajmujące, więc Władca Ludzkości mógł zająć się również kierowaniem swoim Imperium. Jednak Mroczni Bogowie rządzący Osnową od zawsze chcieli zniweczyć jego plany. Zmanipulowali naiwnego Magnusa, by próbował ostrzec Imperatora o zdradzie Horusa. Prymarcha wysłał ostrzeżenie przez osnowę, co pozbawiło Bramę Osnowy jakiejkolwiek ochrony, przez co Imperator musiał całą swą moc psioniczną wykorzystywać do jej podtrzymania. W przeciwnym wypadku lata jego pracy poszłyby na marne i brama otworzyłaby przejście do Osnowy, wpuszczając do Imperialnego Pałacu legiony krwiożerczych demonów.
 
Imperator poprosił Malcadora Sigilitę, by ten zasiadł na mentalnym wzmacniaczu zwanym Złotym Tronem, przez co zastąpiłby na jakiś czas Władcę Ludzkości w zadaniu utrzymania Bramy Osnowy. Pierwotnie Imperator planował, żeby to Magus zastąpił go w tym zadaniu, ale po wydarzeniach na Prospero nie było już dla niego możliwości powrotu na łono Imperium.

Jakiś czas przed bitwą o Terrę i konfrontacją z Horusem, Imperator nakazał Malcadorowi wybrać grupę dwunastu ,,mężczyzn wyróżniających się męstwem, umiejętnościami i determinacją'', którzy mieli stworzyć grupę śledczych poszukujących zdrady i herezji wewnątrz Imperium w przyszłych tysiącleciach, by już nigdy nie doszło do następnej wojny domowej. Władca Ludzkości poinformował też Sigilitę, by był gotowa na czekającego go niedługo poświęcenie.

Poświęcenie Malcadora

By Brama Osnowy pozostawała zamknięta, Imperator lub inny potężny psionik musiał cały czas podtrzymywać ją swoją mentalną energią. Jednakże tylko Władca Ludzkości mógł robić to przez dłuższy czas, zwykły człowiek natomiast niedługo po wstąpieniu na Złoty Tron musiałby się poddać. Gdyby Brama została otwarta hordy demonów rozlałyby się po Imperialnym Pałacu. Jedynym człowiek, który mógł na dłużej zastąpić Imperatora był Malcador Sigilita.

Zanim Malcador zasiadł na Złotym Tronie, przedstawił Imperatorowi zebranych przez siebie ludzi. Imperator w ciszy wpatrywał się w swoich dwunastu wiernych popleczników. Czterech z nich było lordami lub przedstawicielami administratum, pozostałą ósemkę stanowili kosmiczni marines. Niektórzy z nich pochodzili z legionów, które opowiedziały się po stronie Horusa, lecz oni sami nigdy nie porzucili lojalności względem Imperatora. Malcador zajął wreszcie przeznaczone mu miejsce, zastępując Imperatora.

Sigilita nie mógł mówi,ć gdyż całą swą mentalną energię musiał przeznaczyć na utrzymanie szczelności Bramy Osnowy. Imperator przemówił do swych synów - Sanguiniusa i Dorna: ,,Podziwiajcie największe poświęcenie naszych czasów! Macador Sigilita już nie istnieje! Jego miejsce zajął Malcador Wybawca!'' Po tych słowach Władca Ludzkości wraz z swymi synami opuścił komnatę i zaczął przygotowywać się do ostatecznego pojedynku z Horusem. Należało się spieszyć, gdyż siły Malcadora nie wystarczą na wieczność.

Finał

Atak na Terrę trwał już od 55 dni, obie strony wiedziały, że upadek Imperium jest bliski, a Brama Wieczności niedługo ulegnie atakującym. Spiesząc się, by zdążyć przed przybyciem lojalistycznych posiłków, Horus przygotowywał się do zejścia na powierzchnię planety. Jego plan zmieniła wiadomość, którą dostał od Erebusa. Według niego Mroczne Anioły oraz Kosmiczne Wilki zmierzały na Terrę, a Ultramarines byli tylko kawałek drogi za nimi.

Plan Mistrza Wojny mógł zostać zrujnowany, a lata przemyślanych manewrów spełznąć na niczym. Zdławienie oporu na planecie zajęłoby kolejne tygodnie, na co Mistrz Wojny nie mógł sobie pozwolić. Postanowił więc postawić wszystko na jedną kartę. Rozkazał opuścić tarcze pustki ,,Mściwego Ducha'' i przygotowywał się na konfrontację ze swoim ojcem, który na pewnie nie przepuściłby takiej okazji.

Imperator zrobił dokładnie tak jak Horus przewidział - zebrał najlepszych ze swoich Custodes i przy wsparciu Sanguiniusa oraz Dorna z elitami ich legionów przeteleportował się na ,,Mściwego Ducha''. Mistrz Wojny z pomocą Mrocznych Potęg rozproszył teleportujących się wrogów po całym okręcie. Każda z grup musiała teraz wywalczyć sobie drogę do mostka spaczonego okrętu, by móc skonfrontować się z Horusem.
Jako pierwszy na mostku pojawił się Sanguinius. Mistrz Wojny jeszcze raz próbował po raz ostatni przekonać swoje brata, by porzucił Fałszywego Imperatora, jednak ten pozostał nieugięty. Wtedy Horus rzucił się na swojego brata, zmęczonego kilkoma tygodniami walki i bez trudu pozbawił go życia. Niektóre imperialne zapiski podaja, że podczas tej walki Anioł z Baal wyciął niewielką dziurę w pancerzu Horusa, która potem umożliwiła Imperatorowi pokonanie go.

Gdy Władca Ludzkości stanął przed swym synem, zobaczył leżącego u jego stóp Sanguiniusa. Mistrz Wojny nazwał swego ojca głupcem, który odrzucił prawdziwą potęgę, którą dzielą się Mroczni Bogowie. Zaoferował Imperatorowi, że oszczędzi go, jeśli ten odda mu pokłon. Władca Ludzkości próbował wytłumaczyć Horusowi, że Mroczni Bogowie go zwodzą, że zna ich lepiej od niego i wie jaki mają prawdziwy plan.
Horus przerwał swojemu ojcu, ciskając w niego psioniczną błyskawicą, jednak ten bez trudu ją zablokował. Ojciec i syn starli się w sali tronowej Dworu Lepercala, wymieniając ciosy i walcząc się przy pomocy psioniki. Władca Ludzkości nie był w stanie się przemóc, by użyć swojej pełnej mocy przeciwko umiłowanemu synowi. Dzięki temu Horus zyskał przewagę i dotkliwie zranił Imperatora, niszcząc jego pancerz, odsłaniając zmasakrowaną klatkę piersiową i szyję Władcy Ludzkości. Psioniczny atak Horusa poparzył twarz Imperatora i wypalił mu jedno z oczu. Finalnie Horus złamał mu kręgosłup na swoim kolanie.

Gdy Mistrz Wojny uniósł w górę zmasakrowane ciało swojego ledwo żywego ojca, na mostek wkroczył samotny sługa Imperatora. Nie zostało zapisane kim on dokładnie był. Adeptus Ministorum twierdzi, że był to Imperialny Żołnierz Ollanius Pius, jednak mało prawdopodobne, by Imperator zabrał zwykłych żołnierzy na pokład ,,Mściwego ducha''. Według Imperialnych Pięści wojownik był ich terminatorem. Większość jednak uważa, że wojownikiem był jeden z Custodes, co jest najbardziej prawdopodobną wersją. Wojownik rzucił się na pomoc swojemu Panu, ratując go przed ostatecznym, psionicznym ciosem, samemu jednak oddając życie.

Umierający Imperator zobaczył wtedy, że dla Horusa nie ma już nadziei i ten oddał się całkowicie Mrocznym Bogom. Zbierając w sobie ostatnie siły Imperator cisnął w Mistrza Wojny potężnym atakiem psionicznym, który przedarł się przez uszkodzoną przez Sanguiniusa zbroję Horusa. Umierający Mistrz Wojny upadł na podłogę, spojrzał na swego ojca i uronił łzę w geście żalu i przeprosin. Imperator wiedział, że nawet po śmierci Horusa, Mroczni Bogowie mogą znowu go posiąść, a on może wtedy nie być w stanie go ocalić. Z wielkim bólem, przy pomocy psioniki Władca Ludzkości wydarł duszę Horusa z jego ciała i całkowicie ją unicestwił, by Mroczni Bogowie nie mieli już nigdy nad nią władzy.  

Resztki sił Imperium ewakuowały swojego Pana ze statku, zostawiając za sobą ciało niegdyś wielkiego Mistrza Wojny. Imperator zastąpił potem Malcadora na Złotym Tronie, co było dla niego jedyną nadzieją na przeżycie.

Śmierć Mistrza Wojny spowodowała powstanie w osnowie bolesnego echa, które rozeszło się po całej galaktyce. Demony były wciągane z powrotem do Osnowy, kultyści krzyczeli, rozdrapując swoje krwawiące oczy, zdradzieccy astertes popadali w szaleństwo i panikę. Było jasne, że Herezja zakończyła się wraz ze śmiercią Horusa, a Zdradzieckie Legiony zaczęły w popłochu wycofywać się z Terry, cały czas nękane kontratakami lojalistów.


Po śmierci

Herezja zakończyła się wraz ze śmiercią Horusa na mostku ,,Mściwego Ducha''. Synowie Horusa wycofujący się z Terry zabrali ze sobą ciało swojego pana i złożyli je w jednej ze swoich fortec na świecie Maeleum, znajdującym się w Oku Terroru. Pierwszy Kapitan Ezkyle Abaddon, zrozpaczony stratą ojca udał się na wygnanie i na wiele lat słuch o nim zaginął. Zdradzieckie Legionu uciekły do Oka Terroru, cały czas ścigane przez siły lojalistów. Przez wiele następnych dziesięcioleci zdrajcy toczyli walki między sobą, wykrwawiając się jeszcze bardziej.

Jakiś czas później ciało Horusa zostało skradzione przez Fabiusa Bile - konsyliarza legionu Dzieci Imperatora. Próbował on sklonować i ulepszyć Mistrza Wojny w jednej ze swoich fortec, by jego nędzna imitacja ponownie poprowadziła Zdradzieckie Legiony na Terrę.

Jednak po ciało swego ojca przybył powracający z wygnania Ezkyle Abaddon, dzierżący Szpon Horusa. Wraz z swoimi sojusznikami najechał fortecę Fabiusa i skonfrontował się z klonem Mistrza Wojny. Zabił on abominacje stworzone przez Fabiusa, złamał Wordlbrakera - maczugę energetyczną, którą posługiwał się klon prymarchy i ostatecznie zniszczył ciało prawdziwego Horusa.

Po tych wydarzeniach Abaddon zjednoczył Synów Horusa oraz wyrzutków z innych legionów, zmieniając nazwę XVI legionu na Czarny Legion. Jego kolorem stała się czerń, mająca być wyrazem wiecznej hańby dla legionu za pozwolenie na śmierć Horusa. Ezkyle Abaddon obwołał się nowym Mistrzem Wojny Chaosu Niepodzielnego i przez następnych kilka tysiącleci stał się wybrańcem Mrocznych Bogów, który zjednoczył pod sobą większość Zdradzieckich Legionów i ich prymarchów. 

Czarny Legion opuścił swoją fortecę na Maeleum i od tej pory podróżuje po Oku Terroru we flotylli prowadzonej przez ,,Mściwego Ducha''. Na czele z Abaddonem Profanatorem wyprowadza kolejne uderzenia na coraz bardziej osłabione Imperium...

,,Powstali ze wstydu i cienia. Odrodzeni w czerni i złocie..'' - Ezkyle Abaddon

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...