sobota, 23 listopada 2019

Fabius Bile cz2



https://youtu.be/8hGb023gl7Y



Herezja Horusa

            W czasie Herezji Horusa, Bile nie podążył za przykładem swoich Braci Bitewnych i nie zwrócił się w kierunku Slaanesha. Zamiast tego, zdystansował się od swojego Legionu i oddał się badaniu zakazanej inżynierii genetycznej, która mogła odblokować tajemnice Imperatora. Po Masakrze w Strefie Zrzutu, Fabius odkrył starożytne, chóralne zgromadzenia na Istvaanie V, grzebiąc w ruinach pozostawionych tam przez spaczone Chaosem Śpiewaczki z Układu Istvaan. Później, Fabius dołączył do dowódców Dzieci Imperatora, m.in. Lucjusza i Mariusa Vairoseana w posługiwaniu się ekstremalnymi torturami w próbie wypędzenia demona z Prymarchy Fulgrima.
            Na żądanie Prymarchy, Fabius stworzył pierwszego, prymarszego klona - Ferrusa Manusa. Prymarcha Żelaznych Dłoni i Fulgrim byli niegdyś najlepszymi przyjaciółmi. Fulgrim raz jeszcze chciał spróbować namówić swojego brata do wsparcia sprawy Horusa, jednak za każdym razem klon Ferrusa odmawiał Fulgrimowi i za każdym razem Fulgrim był zmuszony go zabić. Fabius wielokrotnie powtarzał proces, jednak nie zdało się to na nic - Fulgrim był jedynie coraz bardziej wściekły.
            Fabius okazał się być kluczową postacią dla całego Legionu Dzieci Imperatora w trakcie Herezji Horusa - na żądanie Prymarchy wskrzesił on Lorda Komandora Eidolona i Lucjusza. W czasie trwania wojny, jego eksperymenty stawały się coraz bardziej zdeprawowane. Tortury pochwyconych Kosmicznych Marines z obozów Zdrajców i Lojalistów dały życie pierwszym pokoleniom jego Teraty, wzmocnionych wojowników, którzy choć fizycznie byli silniejsi nawet od Astartes, to często zapadali na gwałtowne mutacje i cierpieli z powodu niestabilności psychicznej.
            Te wydarzenia z czasów Herezji miały swój punkt kulminacyjny w czasie Oblężenia Pałacu Imperialnego. Dzieci Imperatora, do tego czasu już Zdradziecki Legion pod rozkazami Mistrza Wojny, zaatakowały Terrę, choć praktycznie jedynie niewielka część Legionu dołączyła do walki pod murami Pałacu.
            Zamiast tego, Legion zorganizował inwazję na cywilną populację Terrańskiego Administratum; zadziwiająca i złożona infrastruktura kleryków, biurokratów, kuratorów i służących, których zadaniem było wtłaczanie w Imperium jego życiodajnej siły upadła. Całe dynastie statecznych skrybów i warstwy społeczne wyniosłych prefektów zostały schwytane w czasie ucieczki ze strefy wojny, która rozszerzała się na całą planetę. Na nich również przyszedł czas. Pod nadzorem Bile’a znalazło się więcej niż milion nowych więźniów. Ich los był niezwykle okrutny: każdy z nich został zdestylowany do postaci stymulantów bitewnych i innych środków odurzających, które następnie przekazano Braciom Bitewnym Legionu. Było to ukoronowanie ich skoku w otchłań. Nie trzeba mówić, że Slaanesh był wielce zadowolony ze swoich sług.
            To prawdopodobnie w tym czasie Fabius Bile oddał się w całości na rzecz ciemności. Jego eksperymenty na żywych więźniach z pewnością podniosły jego status. Bile był w tamtym czasie w stanie utrzymać ich przy życiu przez całe tygodnie, katalogując każdy wynik swoich podłych eksperymentów. Nawet pośród rzezi, która czekała Zdrajców po złamaniu Oblężenia Terry, jego fascynacja dotyczyła życia, nie śmierci. Bile poprowadził Dzieci Imperatora do jeszcze głębszego oddania się Slaaneshowi, Mrocznemu Księciu. Jego praca sprawiła, że dla całego Legionu pozostała już tylko jedna droga, którą mógł on podążyć: wieczny pościg za zmysłowymi ekscesami, który od tamtej pory rozdzierał gwiazdy. Mimo to, sam Bile nigdy nie przeszedł ani jednej z operacji, na które tak ochoczo zapraszał swoich tak zwanych Braci.

Po Herezji

            Podczas gdy jego Bracia z Legionu całkowicie postradali rozumy, Bile krok po kroku przemierzał kolejne stacje swojej własnej, mrocznej drogi. Opuścił on Świętą Terrę na krótko przed porażką Horusa. Ten czyn został przez Fulgrima uznany za akt zdrady i nie czekając, Prymarcha ogłosił nagrodę za przyniesienie mu głowy swojego byłego Konsyliarza. Banda Bile’a przemierzyła rozdarte wojną Imperium, budując przy tym nową legendę wraz z każdą kolejną przygodą. Przy każdej okazji, kiedy to był zmuszony do lądowania na jakiejś zapomnianej przez Imperatora planecie, oferował swoje usługi w zamian za dostęp do jeńców i więźniów, próbek genetycznych i starożytnej wiedzy odnośnie technologii. Mimo złej reputacji krążącej wokół jego imienia, Bile wciąż był przywiązany do starej Imperialnej Prawdy, wierząc, że jedynie głupcy i słabeusze szukają komfortu w służbie Rujnujących Mocy, oraz że pogoń za prawdą naukową zawsze powinna być traktowana jak najwyższa z wartości.
            Choć wielu ambitnych hersztów miało żałować dnia, w których Bile przybył na ich planetę, to trzeba przyznać, że pomoc, którą oferował Renegacki Konsyliarz mogła przynieść wiele dobrego. Jego mikstury były w stanie zmienić całe bataliony obronne w szukających guza super-żołnierzy, a jego mistrzostwo w procesie klonowania sprawiło, że był on w stanie zmobilizować tysiące “idealnych wojowników” na przestrzeni kilku solarnych miesięcy. W konsekwencji, wyznacznikiem jego mrocznej drogi stały się genocydy i genetyczne zdeprecjonowanie rasy ludzkiej. Inkwizycja wciąż szuka sposobu na wyeliminowanie zagrożenia ze strony tych genetycznie wzmocnionych, psychotycznych “Nowych Ludzi” ze wszystkich dotkniętych plagą Bile’a Układów Imperium.
            Jednak pomimo całego swojego podłego geniuszu, nawet on nie był w stanie powstrzymać pełnej furii krucjaty Lojalistów, rozpoczętej tuż po oswobodzeniu Terry w czasie wydarzenia nazwanego Oczyszczeniem. Zemsta Imperatora dopadła go w Układzie Arden, gdzie aktywnie wspierał ekscesy Renegackiego Lorda Tyrella w zamian za “materiał płodowy.” Zakon Salamander wytoczył wściekły atak na Arden IX, spadając na niego niczym uosobienie aniołów zemsty. Rafinerie ciał i kadzie klonujące Bile’a spłonęły w jedną noc, gdy przepełnione prawą furią Salamandry postawiły w płomieniach wszystkie dowody na przeprowadzanie przez Praprzodka jego wielkich eksperymentów.
            Bile powalił kilku Kosmicznych Marines w otwartej walce. Jego podły uśmiech błyszczał światłem błyskawicy, gdy jego dawni bracia umierali na niezwykle okrutne i wymyślne sposoby. Mimo to, Bile ledwo zdołał uciec. Został zmuszony do ratowania własnego życia, gdy jego własny okręt został uszkodzony przez Imperialny Krążownik klasy Gothic. Jego jedyną deską ratunku było poszukanie schronienia w Osnowie.
            Niezależnie od tego, czy było to oryginalnym planem Bile’a, czy może tylko przypadkiem, jego okręt zaczął być ściągany w kierunku Oka Grozy. Bile dryfował tak przez około wiek, nieustannie eksperymentując na tych kilku akolitach, którzy wciąż mu zostali, dopóki ręka jakiejś mrocznej istoty nie poprowadziła jego statku do studni grawitacyjnej Demonicznego Świata. Dawno temu, świat ten był jednym z pełnych życia światów-klejnotów Imperium Eldarów, w czasach, nim ich cywilizacja upadła. Gdy przybył tam Bile, planeta była już jedynie wyschniętą ruiną, Starym Światem kipiącego szaleństwa, którego oryginalna nazwa, Urum, odbijała się echem w okrzykach dawno martwych dusz. Dla Fabiusa Bile’a, miejsce to było jednak po prostu domem.

Sklonowanie Horusa

            Bile wkrótce dowiedział się, że rozbite Zdradzieckie Legiony osiadły w Oku Grozy, a w 32. tysiącleciu jego umiejętności mogły być dla nich szczególnie ważne. Nie tracąc czasu, objął on dowodzenie nad pozostałymi, zgrupowanymi w Kantyckim Mieście Dziećmi Imperatora. Była to forteca III Legionu na Demonicznym Świecie, Harmonii. Bile miał zamiar kontynuować swoją pracę sprzed wybuchu Herezji, starając się odkryć genetyczne tajemnice genoziarna i techniki tworzenia Prymarchów przez Imperatora. Do tego czasu, Bile kontynuował zaś klonowanie Prymarchów, tak, jak niegdyś uczynił to z samym Ferrusem Manusem.
            Po Herezji, ciało Prymarchy Horusa zostało skradzione ze świata opanowanego przez Synów Horusa, Maleum, jako iż jego cenne, genetyczne dane i biologiczne sekrety ukryte w jego ciele same w sobie były bezcenne. W nagłym ataku, pozostałości tego, co niegdyś było dumnym Legionem Dzieci Imperatora z łatwością przedarły się przez obronę Demonicznego Świata i dotarły wprost do centralnych komnat twierdzy Synów Horusa. Stamtąd, czciciele Tzeentcha ukradli ciało Prymarchy i czym prędzej opuścili planetę, spiesząc się z powrotem do Praprzodka.
            Mając jego genetyczne próbki, nic nie stało na przeszkodzie, by Bile, ku obrzydzeniu Synów Horusa, sklonował samego Horusa. Bile uznał, iż czyn ten mógł przyciąć skrzydła rosnącemu w popularność Abaddonowi Profanatorowi. Zamiast tego, Abaddon napadł na centrum badawcze Bile’a i zniszczył klona Horusa przy pomocy Ostrza Harmonii, uznając sklonowanie ich Prymarchy za bluźnierstwo (oraz potencjalne zagrożenie jego własnej władzy rozciągniętej nad Siłami Chaosu), po czym nakazał swojemu nowemu Czarnemu Legionowi spalenie Laboratoriów Bile’a.
            Część Dzieci Imperatora uznała ucieczkę Bile’a za zdradę. Po upadku zarówno Kantyckiego Miasta jak i Harmonii, Bile był ścigany przez wielu wrogów, włączając w to Zdradzieckich Marines, Eldarów, Mroczną Radę, a nawet samego Fulgrima. Ostatecznie był on jednak w stanie powrócić na Stary Świat Urum.
            Po tych wydarzeniach Bile ostatecznie porzucił sprawę Zdradzieckich Legionów i stał się “wolnym strzelcem” w pościgu za własnymi celami. Z sukcesem udało mu się sklonować samego siebie, tworząc kilka swoich własnych klonów w różnych miejscach galaktyki. Mówi się, iż ma on ukryte, tajemne placówki badawcze rozsiane po całej galaktyce. Jego arogancja i niezrozumiała, amoralna inteligencja idealnie pasuje do jego sadystycznego okrucieństwa.

Rozbicie

            Z Imperialnych podań wiadomo, że Bile dołączył do grupy zrzeszonych Konsyliarzy z różnych Legionów, nazywanej “Konsorcjum.” Szukając sposobu na zatrzymanie procesu rozkładu własnego ciała oraz na uzyskanie nieśmiertelności, Bile stał się ochotnikiem w misji, która dziś znana jest jako Rozbicie; był to atak Dzieci Imperatora na Eldarski Światostatek Lugganath w 764 r. M34.
            W czasie inwazji jasnym stało się, że jego były akolita, Oleander Koh i jego grupa Harlekinów próbowali oddać władzę nad siłami Dzieci Imperatora w ręce Bile’a. Chcieli oni, by wielki Astartes raz jeszcze poprowadził ich Braci. Fabius nie miał jednak złudzeń - nie chciał stać się dowódcą militarnym. Jedynym czego chciał była możliwość dalszego prowadzenia swoich badań.

Trzynaście Szram

            Plotki krążące między akolitami Bile’a głoszą, że Praprzodek studiował sztuki zadawania bólu pod patronatem Haemonculi z Commoragh. Ci mistrzowie tortur byli na tyle utalentowani, że nawet Bile, mając na karku tysiąc Terrańskich lat doświadczenia w posługiwaniu się skalpelem, był pod wielkim wrażeniem ich zdolności.
            Nie mniej, po jego porwaniu w 796 r. M37 w najeździe na cytadelę Dzieci Imperatora, Zgromadzenie Trzynastu Szram było pod tak wielkim wrażeniem umiejętności zadawania tortur przez Bile’a, iż pozwolono mu wkroczyć do spirali ich podziemnego miasta w charakterze gościa zamiast ofiary. Tam wspomógł on Trzynaście Szram w stworzeniu Wieży Ciała; żyjącej, oddychającej fortecy, stworzonej z pozostałości tych, którzy stanęli na drodze Zgromadzenia.
            Bez eliksirów Bile’a i run, które wygrawerował on na ścianach tej mobilnej fortecy, żywa wieża mogła nie przetrwać nawet kilku solarnych dni, a jednak istnieje ona po dziś dzień, zwisając od spodu Commoragh niczym stalaktyt zbudowany z żywej tkanki. Wewnątrz jej spływających krwią murów, Bile poznał wiele z pomniejszych tajemnic Haemonculi. W mrocznych kręgach prawdziwego zła, o wielkości jego poczynań mówi się ściszonymi głosami. Drukhari nigdy nie obdarzyli człowieka tak wielkim honorem, jak uczynili to w przypadku Bile’a. Bile zdaje sobie z tego oczywiście sprawę i nauczył się od nich tyle, ile był w stanie, chcąc wykorzystać wiedzę Mrocznych Eldarów do własnych celów.
            Zgromadzona przez niego wiedza ostatecznie doprowadziła go do podzielenia się mrocznymi sztukami z Commoragh z Dziećmi Imperatora, przez co popadł on w niełaskę Trzynastu Szram. Konflikt między Praprzodkiem a Zgromadzeniem był nieunikniony. W Bitwie o Belial IV w 993 r. M37, Zgromadzenie całkowicie wyrżnęło wszystkich tych, którym Bile zdołał przekazać choć część udzielonych mu lekcji, po czym jego członkowie zabrali się za samego Bile’a. Od tamtej pory, jego mózg został zmieniony tak, by już nigdy nie był on w stanie podzielić się wiedzą zaczerpniętą z Commoragh z żadną żywą istotą.

Nowy Człowiek

            Zakony Adeptus Astartes są świadome koszmarnych poczynań Fabiusa Bile’a w każdym Segmentum Imperium. Populacje niegdyś produktywnych światów musiały zostać wyplenione co do jednego człowieka. Gdy jedna z infekcji Bile’a opanuje już dany świat, jego miauczące i jęczące ofiary muszą zostać zniszczone ogniem i mieczem, tak, by zapobiec ich rozplenieniu się na pobliskie światy. Tylko osobiście przeprowadzone śledztwo może ustalić, jak wielu mieszkańców danej planety upadło pod naporem zmian genetycznych zapoczątkowanych przez Praprzodka. Najczęściej to właśnie Zakonom Adeptus Astartes powierza się przeprowadzenie śledztwa i najczęściej odnajdują tam one populacje zmutowanych, odczłowieczonych, szalonych potworów. Nie wszystkie z tych misji oczyszczających są jednak przeprowadzane z litości.
            Na tuzinach, być może i nawet setkach światów, Kosmiczni Marines napotkali zacięty opór ze strony zatwardziałych kadr wzmocnionych genetycznie ludzi, którzy walczą z siłą i przebiegłością prawdziwych diabłów. Te zmodyfikowane potwory wykazują się siłą, czasem reakcji i inteligencją o wiele razy przewyższającymi ludzkie i w starciu ze zwykłymi ludźmi okazują się być okrutnymi, psychotycznymi zabójcami. Te istoty są największym dziełem Bile’a; są jego Nowymi Ludźmi, których Bile za wszelką cenę pragnie rozmnożyć w całej galaktyce. Są zmienne, samolubne, agresywne, mordercze i wykazują silne obsesje; w wielu kwestiach przypominają one swojego stwórcę. Każda z najgorszych ludzkich cech została u nich uwydatniona i po dziesięciokroć zwiększona, oraz połączona z psychiką godną tyrana i siłą szaleńca. Nawet Inkwizycja nie ma pojęcia, jak wiele tych abominacji uciekło w zimną próżnię galaktyki. Istoty te nie zawsze wyglądają jednak kropka w kropkę jak mutanty; u wielu z nich wszelkie zmiany ukryte są pod normalnie wyglądającą, ludzką skórą i dlatego ciężko jest je odróżnić od normalnej populacji do czasu, gdy ich wewnętrznie zakodowana psychoza nie sprawi, że popadną one w spiralę maniakalnej serii mordów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK

  20% rabatu na ręcznie robioną biżuterię z kodem CZYTAWOJTEK klikasz w link i 20% jest twoje :) Ty cieszysz się super cacuszkami i dodatkow...